Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Smartfony mogą przyspieszać starzenie się, uszkadzać mózg i oczy

Rekomendowane odpowiedzi

Długa ekspozycja na niebieskie światło, takie jak emitowane przez ekrany smartfonów i komputerów, może negatywnie wpływać na długość życia. Naukowcy z Oregon State University zauważyli, że niebieskie długości fali emitowane przez LED niszczą komórki w mózgu i siatkówce muszki owocówki.

W artykule, opublikowanym na łamach Nature Aging and Mechanisms of Disease, czytamy, że muszki, które codziennie przez 12 godzin przebywały w niebieskim świetle i 12 godzin w ciemności, żyły znacznie krócej niż muszki, które były stale utrzymywane w ciemności lub stale w białym świetle z zablokowanym pasmem niebieskim. Ekspozycja dorosłych muszek na 12 godzin światła niebieskiego dziennie prowadziła do przyspieszenia starzenia się, powodując uszkodzenie komórek siatkówki, degenerację mózgu oraz upośledzała zdolności ruchowe. Uszkodzenie mózgu oraz funkcji motorycznych nie było związane z degeneracją siatkówki, gdyż zjawiska te obserwowano również u muszek, które genetycznie zmodyfikowano tak, by nie wykształcały się u nich oczy. Niebieskie światło prowadziło też do ekspresji genów stresu u starszych muszek, ale nie u młodych. To sugeruje, że zbiorcza ekspozycja na niebieskie światło działa jak czynnik stresowy w miarę starzenia się. Muszki owocówki to ważny organizm modelowy, gdyż wiele występujących u nich mechanizmów komórkowych i rozwojowych jest takich samych, jak u ludzi i innych zwierząt.

Badania prowadził zespół pracujący pod kierunkiem profesor Jagi Giebultowicz, która specjalizuje się w badaniu zegara biologicznego. Zaskoczył nas fakt, że światło przyspiesza starzenie się muszek. Zbadaliśmy ekspresję niektórych genów u starych muszek i stwierdziliśmy, że gdy muszki są poddawane działaniu światła, to dochodzi do ekspresji genów odpowiedzialnych za ochronę organizmu. Wysunęliśmy hipotezę, że światło im szkodzi i postanowiliśmy znaleźć tego przyczynę. Okazało się, że o ile światło pozbawione pasma niebieskiego w niewielkim stopniu skraca życie, to niebieskie światło skraca je w sposób dramatyczny, mówi Giebultowicz.

Wiadomo, że naturalne światło jest bardzo ważnym czynnikiem regulującym rytm dobowy i związane z nim procesy fizjologiczne jak aktywność fal mózgowych, produkcję hormonów, regenerację komórek. Istnieją też dowody sugerujące, że zwiększona ekspozycja na sztuczne światło jest czynnikiem zaburzającym sen i rytm całodobowy. Coraz większa obecność oświetlenia LED i ekranów powoduje, że w coraz większym stopniu jesteśmy narażeni na oddziaływanie światła niebieskiego, gdyż to właśnie spektrum jest w dużej mierze emitowane przez LED-y. Dotychczas jednak zjawiska tego nie zauważono, gdyż nawet w krajach rozwiniętych oświetlenie LED nie jest używane do wystarczająco długiego czasu, by skutki jego negatywnego oddziaływania były już widoczne w badaniach epidemiologicznych.

Okazuje się, że muszki owocówki są mądrzejsze od ludzi. Gdy tylko mogą, unikają niebieskiego światła. Giebultowicz chce teraz sprawdzić, czy za unikanie niebieskiego światła jest odpowiedzialny ten sam szlak sygnałowy, który jest zaangażowany w długość życia owadów.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bardzo to ciekawe. Potrafię sobie wyobrazić wpływ światła widzialnego (tutaj akurat niebieskiego) na rytm dobowy i wynikajace z tego konsekwencje oraz na uszkadzanie siatkówki - ale uszkadzanie mózgu? Widzę dwie możliwości - albo niebieskie światło przenika przez struktury szkieletowe muszki do mózgu (co wydaje mi się niemożliwe, chyba że mają półprzezroczystą budowę) albo śiwatło niebieskie oddziałuje na komórki na powierzchni owada, aktywując własnie te geny o których pisali, i dopiera białka powstałę z tej ekspresji pośrednio lub bezpośrednio uszkadzają rózne narządy, przede wszystkim mózg. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, 3grosze napisał:

Nie wykluczam destrukcyjnego rezonansu.

Możesz rozwinąć ten pomysł ? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może być, że komórki nerwowe lub tylko niektóre ich organelle komórkowe, mogą być w rezonansie z częstotliwością niebieskiego światła i przy braku tłumienia mogą zwiększać amplitudę swoich drgań, aż do ich mechanicznej destrukcji. Lub innej dysfunkcji.

Godzinę temu, Warai Otoko napisał:

niebieskie światło przenika przez struktury szkieletowe muszki do mózgu (co wydaje mi się niemożliwe, chyba że mają półprzezroczystą budowę)

Ale struktura ciała drgania może przenosić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm.. czyli, że absorpcja fotonów przez atomy wchodzące w skład organelli komórkowych powoduje wzrost ich energii kinetycznej jak rozumiem i oscylacje która powoduje powstanie fali aksutycznej która się rozprzestrzenia po całym ciele? Takie zjawisko chyba nie jest możliwe. Światło mogłoby zwiększać Ek , czyli po prostu Temp. (ale raczej nie niebieskie) ale nie powodowałby to raczej powstania żadnych fal mechanicznych (chyba że byłby to laser?). Nawet jesli taka fala akustyczna by powstawała to skąd interferencja akurat w mózgu? 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
28 minut temu, Warai Otoko napisał:

Hmm.. czyli, że absorpcja fotonów przez atomy wchodzące w skład organelli komórkowych powoduje wzrost ich energii kinetycznej jak rozumiem i oscylacje która powoduje powstanie fali aksutycznej która się rozprzestrzenia po całym ciele?

Nie chodzi o zamianę światła na dźwięk i wzbudzenie rezonansu mechanicznego (to przecież tylko jeden z wielu rodzajów rezonansu).;) Tutaj nabroić może  np. rezonans optyczny lub  optyczno-chemiczny.  

28 minut temu, Warai Otoko napisał:

Nawet jesli taka fala akustyczna by powstawała to skąd interferencja akurat w mózgu? 

Bo tylko tu komórki (lub ich elementy) mają częstotliwość rezonansową z niebieskim światłem?

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pod wpływem artykułu przestawiłem wszystkie monitory. Zacząłem też zwracać uwagę na kolorystykę interfejsów użytownika - one wszystkie są strasznie niebieskie! Najgorszy dla nas kolor jest teraz najpopularniejszy w nowoczesnych, zimnych, maszynowych ekranach do interakcji z człowiekiem. Zatęskniłem do bursztynowych CRT - szukam teraz jak przestawić moje kompy na '90s look :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
29 minut temu, Jajcenty napisał:

Pod wpływem artykułu przestawiłem wszystkie monitory.

Ja też się za to zabieram;) Z tapetami mam lekki problem, bo zawsze lubiłem takie, gdzie jest przestrzeń i dużo zieleni, a tam zwykle u góry jest niebieskie niebo. Ale coś wykombinuję, żeby dominowały zielenie, brązy i żółcie.

Gorzej z okienkami, bo tam jest zwykle białe tło, czyli rgb(255,2155,255). A na dodatek zawsze było mi z tym dobrze, ja wolę czarne na białym, niż na odwrót. :(

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Astro napisał:

Zawsze bardziej kręciły mnie zielone niż bursztynowe.

Właśnie z tym walczę :D To co? Mała petycja do Dyrekcji o zmianę kolorystyki KW na no-blue ? Będą się mogli reklamować: skracamy Ci życie, mniej niż inni :D, oj tam reklama ma swoje prawa więc: Wydłużamy Ci życie! I jeszcze trochę słów z przedrostkiem neuro i już :D

image.png.af7af67ed7ce301d8a1b6174d10f750a.png

28 minut temu, darekp napisał:

ja wolę czarne na białym, niż na odwrót.

U mnie króluje/królowało tło Teal  i yellow jako tekst - właśnie się z tym żegnam :(

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
55 minut temu, Jajcenty napisał:

U mnie króluje/królowało tło Teal  i yellow jako tekst - właśnie się z tym żegnam :(

Ja wybierałem jednolity Teal jako tło pulpitu w dawnych czasach, gdy mi się nie chciało szukać tapety... 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy by się zestresował, gdyby mu świecić sztucznym światłem gdy śpi, co w długim terminie doprowadzi do uszkodzeń komórek. Podobnie, gdy nie śpi, ale nachalnie świeci mu się w oczy, gdy tego nie chce - także będzie do wywoływało stres, a długotrwały stres przyspiesza starzenie się.  W przypadku muszek nie jest to żadne wielkie odkrycie, zdziwiłbym się raczej, gdyby muszki zaczęły przyzwyczajać się do 12-godzinnego atakowania je światłem. Jak już kiedyś ten portal przedstawił duże ważniejsze badania, człowiek nie jest w stanie przyzwyczaić swój organizm do mniejszej ilości snu, zapewne tak jest z każdym organizmem. Zatem sztuczne światło musi mieć negatywne konsekwencje zdrowotne. Nie jest to więc nic odkrywczego.

Żeby to badanie miało jakiekolwiek znaczenie dla ludzi, należałoby je przeprowadzić na ludziach, co oczywiście byłoby niemożliwe, bo trzeba byłoby ich więzić. I sam już ten fakt podważa znaczenie tych badań. Żeby dawać się więc wciągać w dyskusje na ten temat, trzeba byłoby przeprowadzić analizę porównawczą np. wpływu światła na informatyków i grupą kontrolną (ludzi, którzy rzadko używają komputera i tel kom).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 godzin temu, Astro napisał:

Ale wiesz Jajcenty, w dzisiejszych czasach takie suwaczki jak "światło nocne" mi zdecydowanie pomagają.

Dokładnie. Jak tylko przegląd artu skończyłem, trybowi  nocnemu nakazałem świecić i w dzień. I jeszcze temperaturę kolorów podkręciłem, przez co wirtualny świat trochę się zmienił.;)

Współczuję grafikom komputerowym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 18.10.2019 o 17:17, 3grosze napisał:

Nie chodzi o zamianę światła na dźwięk i wzbudzenie rezonansu mechanicznego (to przecież tylko jeden z wielu rodzajów rezonansu).;) Tutaj nabroić może  np. rezonans optyczny lub  optyczno-chemiczny.  

wiem że istnieją inne typy rezonansów poza mechanicznym, ale zmyliło mnie że napisałeś: 

W dniu 18.10.2019 o 16:38, 3grosze napisał:

Ale struktura ciała drgania może przenosić.

Ale nie czepiając się słówek, dalej nie rozumiem jak by ten rezonans optyczny miał w tym przypadku działać, a jeśli nie jest to dobry trop to w jaki sposób światło oddziaływało na mózg muszki pozbawionej receptorów wzrokowych ?! Może ktoś wie czy "powłoki" muszki są półprzezroczyste może? Bo jeśli nie i badania miałby się jakoś odnosić do ludzi, to poza dostrojeniem monitorów musielibyśmy uważać generalnie na ekspozycje, nawet przy zamkniętych/zasłoniętych oczach! 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Warai Otoko napisał:

a jeśli nie jest to dobry trop to w jaki sposób światło oddziaływało na mózg muszki pozbawionej receptorów wzrokowych ?!

Słyszałeś o czymś takim jak fototropizm? Rośliny też nie potrzebują oczu, by wiedzieć, gdzie jest światło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Warai Otoko napisał:

dalej nie rozumiem jak by ten rezonans optyczny miał w tym przypadku działać,

Niekoniecznie akurat rezonans optyczny, ale o zjawisko drgań samowzbudnych o rosnącej amplitudzie, gdzie żródłem pobudzającym jest niebieskie światło.

2 godziny temu, Warai Otoko napisał:

w jaki sposób światło oddziaływało na mózg muszki pozbawionej receptorów wzrokowych ?! Może ktoś wie czy "powłoki" muszki są półprzezroczyste może?

No właśnie badanie wykazało, że niebieskie światło działa destrukcyjnie bezpośrednio (w sensie bez pośrednictwa wzroku) na komórki mózgu muszek.

 

2 godziny temu, Warai Otoko napisał:

Może ktoś wie czy "powłoki" muszki są półprzezroczyste może?

Teraz tego nie wiem, ale jestem pewny że ich grubość ( w porównaniu np. z człowiekiem;)),  a więc tłumienie fali może być nikłe.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
59 minut temu, Antylogik napisał:

Słyszałeś o czymś takim jak fototropizm? Rośliny też nie potrzebują oczu, by wiedzieć, gdzie jest światło.

Może powiem inaczej - jaka jest droga oddziaływania światła na mózg muszki pozbawionej receptorów światła? Bezpośrednia, przez półprzezroczyste powłoki? Czy pośrednia, przez ekspresje genów w konsekwencji oddziaływania na komórki "powłoki" (nie wiem jak odpowiednik skóry nazywa się u muszki ;P). To jest istotne dla nas, ponieważ, jeżeli jest to droga bezpośrednia (tylko) to jesteśmy bezpieczni w momencie gdy np. zasłonimy/zamkniemy oczy w obecności niebieskiego światła, a jeśli pośrednia to istnieje ryzyko że niebieskie światło np. wywołuje ekspresje genów lub katalizuje powstawanie jakiś susbtancji chemicznych (jak np. UV wit. D) które wtórnie pośrednio lub bezpośrednio atakują mózg. A to byłby znacznie większy problem. 

 

30 minut temu, 3grosze napisał:

No właśnie badanie wykazało, że niebieskie światło działa destrukcyjnie bezpośrednio (w sensie bez pośrednictwa wzroku) na komórki mózgu muszek.

No wiem, stąd moje rozterki właśnie ;P 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Warai Otoko napisał:

istnieje ryzyko że niebieskie światło np. wywołuje ekspresje genów lub katalizuje powstawanie jakiś susbtancji chemicznych (jak np. UV wit. D) które wtórnie pośrednio lub bezpośrednio atakują mózg.

Też na tym etapie niewykluczone. Założyłem rezonans, ponieważ tam gdzie istnieje oddziaływanie na odległość, a inicjatorem jest fala, to mogło  coś na końcu za mocno się rozbujać.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
13 minut temu, 3grosze napisał:

Też na tym etapie niewykluczone. Założyłem rezonans, ponieważ tam gdzie istnieje oddziaływanie na odległość, a inicjatorem jest fala, to mogło  coś na końcu za mocno się rozbujać.

Obstawiam energię - żywe źle znosi nadfiolet. Niebieskie fotony są prawie dwa razy (7/4) bardziej energetyczne od czerwonych. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
17 minut temu, 3grosze napisał:

Też na tym etapie niewykluczone. Założyłem rezonans, ponieważ tam gdzie istnieje oddziaływanie na odległość, a inicjatorem jest fala, to mogło  coś na końcu za mocno się rozbujać.

jasne, na etapie takich luźnych rozważań każdy pomysł jest mile widziany :) W końcu z intuicji biorą się pomysły weryfikowane później przez badania naukowe/teorie etc.. Po prostu ja akurat nie widzę/nie rozumiem takiej możliwości. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Warai Otoko napisał:

 Po prostu ja akurat nie widzę/nie rozumiem takiej możliwości. 

Taka analogia (przez którą wszędzie widzę:D rezonans): 

 Gdyby wiatr miał większą prędkość, do takiego bujania by nie doszło. Akurat trafił swój na swego.

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Psy są stworzeniami społecznymi. Potrzebują towarzystwa, najlepiej przedstawicieli własnego gatunku. Badania przeprowadzone przez naukowców z Arizona State University (ASU) dowodzą, że najważniejszym czynnikiem wpływającym na zdrowie i długie życie naszych pupili jest towarzystwo. Miłość i troska, którą otaczamy psy, w połączeniu z ich krótszym od ludzkiego czasem życia, czynią psy domowe świetnym modelem do badań nad tymi aspektami środowiska społecznego i fizycznego, które wpływają na sposób starzenia się, zdrowie i długość życia, mówi główny autor badań profesor Noah Snyder-Mackler.
      Uczeni z Arizony przeprowadzili badania ankietowe wśród ponad 21 000 właścicieli psów, by sprawdzić i ocenić czynniki, które mogą mieć wpływ na zdrowie zwierząt. Okazało się, że sieć społeczna zwierzęcia jest tutaj czynnikiem najważniejszym. Ma ona 5-krotnie większy wpływ niż kwestie finansowe, stabilność gospodarstwa domowego czy wiek właściciela.
      Osoby, które wypełniały ankiety, posiadały w sumie 21 140 psów. Badania prowadzone były w ramach Dog Aging Project, nad którego czele stoją naukowcy z Wydziałów Medycyny University of Washington i Texas A&M University, z który skupia kilkanaście instytucji badawczych. Celem projektu jest zbadanie, jak geny, styl życia oraz środowisko wpływają na starzenie się i choroby najlepszych przyjaciół człowieka.
      Naukowcy z ASU przygotowali rozległą ankietę, w której pytali zarówno o kwestie związane z aktywnością fizyczną psa, środowiskiem, jego zachowaniem, dietą, przyjmowanymi lekami i suplementami, zdrowiem czy o demografię domu, w którym pies się znajduje. Na podstawie ankiet zidentyfikowali pięć kluczowych elementów, które wspólnie tworzyły środowisko życia psa oraz wpływały na jego dobrostan. Elementy te to stabilność otoczenia, przychody gospodarstwa domowego, czas spędzany z dziećmi, czas spędzany ze zwierzętami oraz wiek właściciela. Czynniki te miały wpływ na zdrowie i długość życia psa nawet po uwzględnieniu takich czynników jak jego wiek czy waga.
      Okazało się na przykład, że problemy finansowe i domowe właścicieli były powiązane z gorszym stanem zdrowia i mniejszą aktywnością fizyczną psa, podczas gdy więcej interakcji społecznych, takich jaki mieszkanie z innymi psami, powiązane było z jego lepszym stanem zdrowia. Wpływ tych czynników nie był jednak równy. Kwestie społeczne wywierały 5-krotnie silniejszy wpływ niż np. czynniki finansowe. To pokazuje, że jak i u innych zwierząt społecznych, w tym ludzi, więcej towarzystwa jest naprawdę ważne dla zdrowia, mówi doktorantka Bri McCoy.
      Najbardziej zaskakującymi odkryciami były spostrzeżenia, że im większa liczba dzieci w domu, tym gorszy stan zdrowia psa oraz, że psów z domów o wyższych dochodach diagnozuje się więcej chorób. Naukowcy przypuszczają, że w pierwszym z przypadków nie chodzi tutaj o to, że same dzieci wpływają źle na psa, ale o to, że im więcej dzieci, tym mniej uwagi właściciel poświęca psu, co źle wpływa na jego zdrowie. Co do drugiego spostrzeżenia, wyjaśnienie jest jeszcze prostsze. Bogatsi właściciele psów mogą finansować im lepsza opiekę zdrowotną, częściej pojawiać się u weterynarza i częściej wykonywać różne badania, co skutkuje lepszą diagnostyką i większą liczbą zidentyfikowanych chorób.
      Autorzy badań zdają sobie sprawę z faktu, że badania opierające się na ankietach wśród właścicieli mogą zawierać błędy. Dlatego też w przyszłości przyjrzą się zarówno danym z klinik weterynaryjnych, jak i przeprowadzą badania w domach właścicieli.
      Jednak już w tej chwili wniosek z badań jest jasny. Dobra i rozbudowana sieć powiązań społecznych jest niezwykle ważna dla naszych psów. Ich właściciele powinni zadbać, by domowi pupile mieli zarówno dobre i rozbudowane kontakty z nimi, jak i z innymi psami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Glejak wielopostaciowy to jeden z najczęściej spotykanych i najbardziej agresywnych pierwotnych nowotworów mózgu. Występuje on u od 0,6 do 5 osób na 100 000, a liczba jego przypadków rośnie na całym świecie. Średni spodziewany czas życia od postawienia diagnozy wynosi zaledwie 15 miesięcy. Na University of Toronto postała właśnie nowa technika mikrochirurgiczna, która może pomóc w leczeniu tej choroby. Związane z nią nadzieje są tym większe, że może być wykorzystana do leczenie guzów opornych na inne terapie i umiejscowionych w tych obszarach mózgu, w których interwencja chirurgiczna jest wykluczona.
      Obecnie standardowe leczenie glejaka polega na usunięciu guza i zastosowaniu radio- oraz chemioterapii. Niestety, komórki glejaka bardzo szybko się namnażają i naciekają na sąsiadującą tkankę, przez co ich chirurgiczne usunięcie jest bardzo trudne. Tym bardziej, że mamy do czynienia z mózgiem, w którym nie możemy wycinać guza z dużym marginesem. Jakby tego było mało, glejak szybko nabiera oporności na chemioterapię. Bardzo często więc u pacjentów dochodzi do wznowy nowotworu, który wkrótce przestaje reagować na dostępne metody leczenia.
      Yu Sun, profesor na Wydziale Nauk Stosowanych i Inżynierii oraz Xi Huang z Wydziału Medycyny University of Toronto mają nadzieję na zmianę stanu rzeczy za pomocą robotycznych nano-skalpeli, które mogą precyzyjnie zabijać komórki nowotworu.
      Naukowcy stworzyli węglowe nanorurki, które wypełnili cząstkami tlenku żelaza. Tak uzyskane magnetyczne nanorurki (mCNT) są pokryte przeciwciałami, które rozpoznają specyficzną dla komórek glejaka proteinę CD44. Nanorurki są następnie wstrzykiwane w miejsce występowania guza i samodzielnie poszukują proteiny CD44. Gdy ją znajdą, przyczepiają się do komórki i do niej wnikają. A kiedy są już na miejscu, wystarczy włączyć zewnętrzne pole magnetyczne, pod wpływem którego mCNT zaczynają wirować, uszkadzając od wewnątrz komórki glejaka i prowadzą do ich śmierci.
       

       
      Jako że nanorurki niszczą komórki za pomocą oddziaływania mechanicznego, nie ma ryzyka, że komórki zyskają oporność na ten sposób oddziaływania. Nowa metoda może zatem być odpowiedzią zarówno na problem uodparniania się guza na chemioterapię, jak i na niemożność tradycyjnego usunięcia guza metodami chirurgicznym. Podczas przeprowadzonych już badań na myszach naukowcy wykazali, że ich metoda zmniejszyła rozmiary guza i wydłużyła życie myszy z oporną na chemioterapię formą glejaka wielopostaciowego.
      Inną korzyścią z zastosowania mechanicznego oddziaływania mCNT jest fakt, że obok fizycznego niszczenia struktury komórek, nanorurki mogą modulować specyficzne biochemiczne szlaki sygnałowe, co będziemy starali się wykorzystać do opracowania łączonej terapii biorącej na cel nieuleczalne guzy mózgu, mówi Wang.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiele osób z różnych kultur, które doświadczyły bliskiej śmierci, wspomina o pojawieniu się wówczas jasnego światła, bliskich zmarłych osób czy wspomnień z całego życia. Doniesienia takie skłaniają do zastanowienia się nad istnieniem świadomości w umierającym mózgu. Sceptycy mówią jednak o halucynacjach osób, które dochodzą do siebie. Wydaje się jednak, że naukowcy zidentyfikowali aktywność mózgu powiązaną z umieraniem.
      Przed laty Jimo Borjigin i jej zespół z Wydziału Medycyny University of Michigan zaobserwowali wzrost aktywności elektrycznej mózgów umierających szczurów. Niedawno naukowcy postanowili sprawdzić, czy podobne zjawisko występuje też u ludzi.
      Doktor Borjigin wraz z kolegami przeanalizowała anonimizowany zbiór danych medycznych, poszukując w nim osób, które wciąż były podłączone do EEG po tym, jak odłączono urządzenia podtrzymujące ich funkcje życiowe. Zidentyfikowano cztery takie osoby.
      Były to osoby w stanie śpiączki, z którymi nie było kontaktu i w końcu, wobec wyczerpania wszelkich możliwości leczenia i bez nadziei na poprawę, osoby te, po uzyskaniu zgody rodziny, zostały odłączone od aparatury. Jednak EEG nie zostało odłączone i ciągle rejestrowało czynności ich mózgu. U dwóch z tych osób zarejestrowano niezwykłą aktywność.
      Z wcześniejszych badań wiemy, że fale gamma są powiązane ze świadomością, wyższymi procesami poznawczymi i przywoływaniem wspomnień. Szczególnie istotne są fale gamma pojawiające się na styku skroniowo-ciemieniowo-potylicznym (TPO) po obu stronach głowy.
      Okazało się, że u obu wspomnianych pacjentów, po odłączeniu urządzeń wspomagających oddychanie, doszło do znacznego wzrostu aktywności fal gamma w tych obszarach mózgu. Aktywność taka trwała kilka minut i momentami była szalenie wysoka, mówi Borjigin. Oczywiście nie wiemy, czy podczas umierania osoby te doświadczały jakichś wizji. Mieliby nam sporo do powiedzenia, gdyby przeżyli, mówi uczona.
      U obu tych osób, w związku ze spadkiem poziomu tlenu we krwi, doszło do wzrostu pulsu. To zaś sugeruje, że działający autonomiczny układ nerwowy jest potrzebny do pojawienia się fal gamma.
      Sam Parnia z uniwersytetu w Nowym Jorku uważa, że wzrost aktywności fal gamma w mózgu umierającej osoby może mieć związek z faktem, że spadający poziom tlenu unieruchamia niektóre „systemy hamowania” w mózgu. To zaś pozwala na aktywowanie normalnie uśpionych szlaków, co widać na EEG. A wszystko dzięki temu, że wymagający pod względem energetycznym system hamowania nie działa, mówi uczony. Jego zdaniem, dokonane odkrycie to dodatkowa wskazówka, że niektóre osoby, z którymi pod koniec ich życia nie potrafimy nawiązać kontaktu, są świadome.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Regularne spożywanie orzechów włoskich korzystnie wpływa na rozwój poznawczy oraz dojrzewanie psychiczne młodzieży, informują naukowcy z Instituto de Salud Global (ISGlobal) w Barcelonie. Takie wnioski płyną z pionierskich badań prowadzonych przez Institut d’Investigació Sanitària Pere Virgili (IISPV), Hospital del Mar Medical Research Institute (IMIM) oraz ISGlobal. Badań, których celem było sprawdzenie wpływu orzechów włoskich na zdrowie ludzkie w tak kluczowym momencie, jakim jest okres dojrzewania.
      Orzechy są bogate w kwas alfa-linolenowy (ALA), który jest jednym z kluczowych elementów potrzebnych do prawidłowego rozwoju mózgu. Nie jest on syntetyzowany w organizmie, dlatego musimy dostarczać go z dietą. Okres dojrzewania do czas wielkich zmian biologicznych. Dochodzi do zmian hormonalnych, które stymulują rozwój synaps w płacie czołowym. To ten obszar mózgu, który umożliwia nam osiągnięcie dojrzałości neuropsychologicznej, zatem rozwój pełnych zdolności emocjonalnych i poznawczych. Neurony, dobrze odżywione dzięki ALA i podobnym kwasom tłuszczowym, mogą rozwijać się i tworzyć nowe silne synapsy, mówi główny autor badań, Jordi Julvez.
      W badaniach, których wyniki opublikowano na łamach eClinicalMedicine, wzięło udział 700 ochotników w wieku 11–16 lat. Podzielono ich na grupę kontrolną, w przypadku której nie zastosowano żadnych specjalnych zaleceń dietetycznych, oraz grupę badaną, której członkowie codziennie przez 6 miesięcy mieli jeść po 30 gramów orzechów włoskich.
      Okazało się, że osoby z grupy badanej, które w ciągu tych 6 miesięcy jadły orzechy przez co najmniej 100 dni (niekoniecznie po sobie następujących), wykazywały zwiększoną zdolność do koncentracji uwagi. Co więcej zaobserwowano, że u tych osób, które przed rozpoczęciem eksperymentu obserwowano objawy ADHD, doszło do poprawy zachowania, były w stanie bardziej się skupić i doszło do zmniejszenia u nich poziomu nadmiernej aktywności.
      Jakby tego było mało, w grupie badanej doszło do zwiększenia poziomu inteligencji płynnej. Inteligencja płynna utożsamiana jest z inteligencją wrodzoną, determinowana jest przez czynniki biologiczne, a nie proces nauczania.
      Generalnie rzecz biorąc, nie zauważyliśmy znaczących średnich różnic pomiędzy grupą badaną, a grupą kontrolną. Jednak gdy uwzględniliśmy czynnik wytrwałości w spełnianiu założeń eksperymentu, stwierdziliśmy, że ci z młodych ludzi, którzy najlepiej przestrzegali zasad dotyczących ilości spożywanych orzechów oraz liczby dni, przez które je spożywali, wykazali widoczną poprawę funkcjonowania neuropsychologicznego, dodaje Julvez.
      Autorzy badań zachęcają więc nastolatków, by co najmniej 3 razy w tygodniu zjedli garść orzechów. Przyczyni się to bowiem do lepszego rozwoju poznawczego.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed kilku laty głośno było o Neuralink, firmie Elona Muska, który obiecał stworzenie implantu łączącego ludzki mózg z komputerem. Przed kilkoma miesiącami biznesmen ogłosił, że do maja bieżącego roku rozpoczną się testy implantu The Link na ludziach. Jednak przed Neuralinkiem może być bardzo wyboista droga. Media doniosły właśnie, że już przed rokiem Federalna Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) odrzuciła wniosek o testy urządzenia, a dwa amerykańskie ministerstwa prowadzą śledztwo ws. działań firmy Neuralink.
      The Link ma być wszczepiany do mózgu. Jako taki jest przez FDA klasyfikowany jako urządzenie Klasy III. Należą do niej urządzenia medyczne, które podtrzymują lub wspierają funkcje życiowe, są implantowane lub stwarzają potencjalnie nieuzasadnione ryzyko choroby lub odniesienia obrażeń. FDA oświadczyła, że wniosek Neuralinku o rozpoczęcie testów na ludziach zawierał „dziesiątki niedociągnięć”, więc został odrzucony. Wątpliwości Agencji budziły m.in. stabilność akumulatorów i systemu ładowania, możliwość migrowania implantu w mózgu czy uszkodzenia tkanki. I mimo upływu wielu miesięcy Neuralink wciąż nie jest w stanie poprawić wszystkich niedociągnięć.
      Odrzucenie wniosku nie oznacza, co prawda, że The Link nie zostanie w końcu dopuszczony do testów, ale wskazuje, że kilkunastu ekspertów, którzy przyglądali się implantowi, zgłosiło poważne zastrzeżenia.
      To jednak nie wszystkie problemy. Pod koniec ubiegłego roku Departament Rolnictwa wszczął śledztwo ws. złego traktowania zwierząt laboratoryjnych przez firmę Muska, a Departament Transportu otworzył swoje śledztwo dotyczące nieprawidłowości przy międzystanowym transporcie materiałów niebezpiecznych, w tym implantów od chorych zwierząt.
      Ustalenia Departamentów Rolnictwa i Transportu mogą w jakiś pośredni sposób wpłynąć na proces decyzyjny FDA. Dodatkowo sprawę mogą skomplikować zapowiedzi Muska i innych przedstawicieli firmy, którzy twierdzili, że The Link pozwoli niewidomym widzieć, sparaliżowanym chodzić oraz pozwoli na połączenie z jakimś rodzajem sztucznej inteligencji. Urządzenia Klasy III są oceniane pod kątem bezpieczeństwa oraz spełniania stawianych przed nimi założeń. Szumne zapowiedzi dotyczące niezwykłych możliwości The Link, nawet jeśli nie znajdą się w oficjalnym wniosku, mogą spowodować, że urzędnicy FDA będą znacznie baczniej przyglądali się urządzeniu i aplikacji.
      Eksperci uważają, że firma Muska nie ma niezbędnej wiedzy i doświadczenia, by w przewidywalnym czasie wprowadzić na rynek implant mózgowy.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...