Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Uniwersytet będzie zatrudniał same kobiety, by walczyć z dyskryminacją

Rekomendowane odpowiedzi

8 godzin temu, 3grosze napisał:

Tak jak lewicowość to nie jest zło wcielone, jak uważają niedokształceni fanatycy na prawicy, którzy  liberalizm mylą z lewactwem:

jak wypowiadasz się w tematyce niedokształcenia to przynajmniej zrozum co inni mają na myśli

ps - lewactwo jest praktycznie zbieżne z liberalizmem, choć używa się go w pojęciu znacznie szerszym - i nie ma tu w ogóle znaczenia co na ten temat twierdzi dziecinna Wikipedia oraz niedokształcone lewaki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
33 minuty temu, Ergo Sum napisał:

jak wypowiadasz się w tematyce niedokształcenia to przynajmniej zrozum co inni mają na myśli

Mam równać w dół?:P

33 minuty temu, Ergo Sum napisał:

ps - lewactwo jest praktycznie zbieżne z liberalizmem,

a prawactwo z faszyzmem.:P

PS właśnie widzę jak prawaczko zminusowałaś moją wolność wypowiedzi. Typowe dla twojej  opcji.:D

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Afordancja napisał:

Fakt pisałem z doskoku i nie zauważyłem. Zrównywać poprzez nierówność.

Ano nie zauważyłeś. Znowu. Przeczytaj jeszcze raz, nie z doskoku. Nierówność jest sposobem, nie koniecznością.

2 godziny temu, Afordancja napisał:

Nie jestem za prawakami czy lewakami (wszystkich nie lubię a im dalej są skrajni tym bardziej ) ale oznacza, to, ze w imię zrównywania, zmuszają innych do oddawania i nierównego ich traktowania, to prawie jak prawacy, z nakazami i zakazami. Czyli można by rzec, że nie za wiele się różnią tylko mają inne cele.

Czyli wychodzi na to, że dla ciebie dawanie kasy bogatym, tylko dlatego że mają dzieci, jest tak samo złe (a może dobre), jak dawanie kasy biednym i chorym. Mega-żenujące, głupie i puste podejście. Może bliżej ci do prawiczka. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, mankomaniak napisał:

Nierówność jest sposobem, nie koniecznością.

Oczywiście, napisałem koniecznością? Nie widzę.

 

27 minut temu, mankomaniak napisał:

Czyli wychodzi na to, że dla ciebie dawanie kasy bogatym, tylko dlatego że mają dzieci, jest tak samo złe (a może dobre), jak dawanie kasy biednym i chorym. Mega-żenujące, głupie i puste podejście. Może bliżej ci do prawiczka.

No i mieszasz cele... z jednej strony ma być demografia a z drugiej strony chorzy, chorzy niech się leczą ;) ...(pomijam, że jeśli chodzi o demografię to uważam, nie wybrali efektywnego sposobu).
Prawak argumentuje z drugiego bieguna i mówi, to mega żenujące i głupie podejście aby promować nieróbstwo i patologię, czy nie lepiej wspierać tych średnich. (no i tu się rozchodzi co to jest średni, bo wg. lewaków zarabiajac 86k rocznie już jesteś dość bogaty,  aby być karanym za swoja pracowitość)

Jak zawsze rozchodzi się o pewne zasady (zasady zależą od naszego punktu widzenia oczywiście ;) ) . Nie wiem już kto jest lewakiem/prawakiem jeśli chodzi o np. wolną niedzielę. Jedni argumentują, że możesz robić w inny dzień zakupy (w sumie możesz), że poświęć czas rodzinie (niby szczytne), ale tu nie chodzi o to, tu chodzi o zasadę, że państwo lepiej wie jak powinienem żyć w niedzielę. Bo jak by ktoś powiedział, walczyliśmy w imię zrównania, teraz i panie z kasy mogą z rodziną spędzić czas? To jesteś za zrównaniem czy nie? Czy każde zrównanie jest ok? Czy każdy środek do celu jest ok? Kto ma określać co jest do zrównania ok, a co nie? 


Czy wprowadzenie parytetów (odgórnie) jest dobre? aż się wyrówna? A jak się nie wyrówna w pewnych branżach to całe pokolenie np. męskie ma cierpieć za to, że kiedyś były nierówności? To takie dobre? Czy w sumie to niczym się nie różni? 

Kiedyś ciemnoskórzy byli niewolnikami, to dla równowagi (o też dobre słowo) wprowadźmy niewolnictwo białych wobec czarnych? Taka to mniej więcej zasada? (Bo teraz ktoś w imię zrównania ma być dyskryminowany)

Żeby nie było, prawackie, "nie udało Ci się to giń" jest podobnie słabe.

A tak na koniec(nie do Ciebie  w sumie tylko ogólnie) , świat nie jest zero jedynkowy, prawacy vs lewacy, dobrzy vs źli, bogaty vs biedny.

[edit]

(Nie bierz tego poważnie)
Ale patrząc ekonomicznie, bardziej opłaca się dać 500 zł bogatemu (jeśli wpłynie to na dzietność) takiemu (Co to zarabia 100k rocznie) niż biednemu i choremu.
tamtego dzieci będą statystycznie bogatsze, więc odprowadzą więcej podatków niż z rodziny patologicznej (skrajność) więc będzie więcej potem co dzielić aby wyrównywać, a przecież o to chodzi, nie? ;) 


 

Edytowane przez Afordancja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
9 minut temu, Afordancja napisał:

Prawak argumentuje z drugiego bieguna i mówi, to mega żenujące i głupie podejście aby promować nieróbstwo i patologię, czy nie lepiej wspierać tych średnich.

Więc jako prawak jak zwykle masz problem z logicznym myśleniem. Bo z 500+ promujesz  nieróbstwo i patologię plus dajesz średnim i bogatym. Sorry, ale jeśli mowa o 500+, to nie o wyimaginowanym zasiłku dla bogatych.

12 minut temu, Afordancja napisał:

Bo jak by ktoś powiedział, walczyliśmy w imię zrównania, teraz i panie z kasy mogą z rodziną spędzić czas?

O jakie z kasy panie ci chodzi? O te na stacjach benzynowych czy może kolejowych? O ile wiem pracują w święta i niedziele i jakoś nie strajkują. Jesteście hipokrytami.

14 minut temu, Afordancja napisał:

To jesteś za zrównaniem czy nie? Czy każde zrównanie jest ok?

Jest równość dobra i zła. Tak samo nierówność dobra i zła. Dobra równość jest taka kiedy można stosunkowo łatwo ją wprowadzić i nie pogarsza się sytuacji innych, a więc np. równość praw jest dobra. Równość teistów i ateistów jest dobra - a tego nie ma. Mamy nierówność praw ateistów i teistów, czyli jest to nierówność zła. Równość ze względu na kryterium posiadania dziecka jest zła - bo nie spełnia wymagań powyższej definicji. Nie jest łatwo zmienić czyjeś nastawienie do posiadania potomstwa, takie ingerowanie jest niewolą, o której pisałem wcześniej. Więc jest zła. Równość dochodów jest zła, bo nie spełnia definicji (pogarsza sytuację innych), ale duża nierówność dochodów też jest zła ze społeczno-ekonomicznego punktu widzenia. Natomiast jeśli już ktoś dotąd płacił podatki i nagle więcej zarabia, to przez te podatki nie traci przecież, tylko mniej zyskuje. Ta nadwyżka podatków może trafić tam, gdzie są bardzo niskie zarobki albo na pomoc dla bezrobotnych albo niepełnosprawnych. Taki transfer nie powoduje pogorszenia kapitałodawcy jeśli patrzymy z punktu, gdy już wcześniej płacił podatki. Pisałem już o tym. Trudne to zrozumienia? Ile można.

36 minut temu, Afordancja napisał:

Ale patrząc ekonomicznie, bardziej opłaca się dać 500 zł bogatemu (jeśli wpłynie to na dzietność) takiemu (Co to zarabia 100k rocznie) niż biednemu i choremu.
tamtego dzieci będą statystycznie bogatsze

Usuń te brednie. Nie wpłynie na żadną dzietność u bogatego. Tłumaczyć ci tego nie mam zamiaru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
36 minut temu, mankomaniak napisał:

Więc jako prawak jak zwykle masz problem z logicznym myśleniem. Bo z 500+ promujesz  nieróbstwo i patologię plus dajesz średnim i bogatym. Sorry, ale jeśli mowa o 500+, to nie o wyimaginowanym

Ale to nie jest moj argument. Ja napisalem że 500+ jest nieefektywnym mechanizmem.

 

36 minut temu, mankomaniak napisał:

jakie z kasy panie ci chodzi? O te na stacjach benzynowych czy może kolejowych? O ile wiem pracują w święta i niedziele i jakoś nie strajkują. Jesteście hipokrytami.

Moze tez czytales z doskoku ale ja wlasnie jestem przeciwnikiem aby panstwo mowilo mi jak mam zyc.(panie z kasy to nie moj argument)

 

36 minut temu, mankomaniak napisał:

ale duża nierówność dochodów też jest zła ze społeczno-ekonomicznego punktu widzenia. Natomiast jeśli już ktoś dotąd płacił podatki i nagle więcej zarabia, to przez te podatki nie traci przecież, tylko mniej zyskuje

 86k ;) wszystko rozchodzi sie o granice.

Nagle nic sie nie dzieje. Aby zarabiac ludzie poswiecaja cos np. Czas (na nauke doksztalcanie sie itp.) I  jak ktos im zabiera teraz jedna trzecia ich pracy to traca traca to co zarobili. A to ze Ty myslisz inaczej niczego nie zmienia. Zabierają tylko kwestia czy spolecznie sie to iplaca czy nie gdzie powinna lezec granica. Bo ze oplaca sie aby biednych nie bylo za duzo to fakt.

 

36 minut temu, mankomaniak napisał:

Nie wpłynie na żadną dzietność u bogatego. Tłumaczyć ci tego nie mam zamiaru

Jak powiedzialem wg. Niektorych politykow bogacze zaczynaja sie od zarobkow 6k Miesiecznie. 6000 zl rocznie z 500+ moze wplynac znacznie na ich poziom zycia i moze przechylic szale. Jak wspomnialem wszystko rozchodzinsie o granice.  

 

Z reszta juz ktos zwrocil ci Uwage jesli chodzi o.uzywanie kwantyfikatorow. Nie wplynie na zadna? (Znam pare przypadkow czyli twoja teza pada )Wszystko.jest do oszacowania o ile mniej wplynie o ile podatkow bedzoe w przyszlosci wiecej/mniej

Edytowane przez Afordancja

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Teraz, Afordancja napisał:

Ale to nie jest moj argument.

To po co podajesz bzdurny argument?

 

1 minutę temu, Afordancja napisał:

Moze tez czytales z doskoku ale ja wlasnie jestem przeciwnikiem aby panstwo mowilo mi jak mam zyc.(panie z kasy to nie moj argument)

To po co podajesz bzdurny argument?

2 minuty temu, Afordancja napisał:

Nagle nic sie nie dzieje. Aby zarabiac ludzie poswiecaja cos np. Czas (na nauke doksztalcanie sie itp.) I  jak ktos im zabiera teraz jedna trzecia ich pracy to traca traca to co zarobili.

To tak samo można powiedzieć, że zabierają im kasę, żeby wybudować drogę, most, budynek... z których później będą korzystać. To jak nie mają zabierać, to nie będą mogli korzystać. A że dają akurat innym ludziom, to oświeceni ludzie usprawiedliwią to w ten sposób, że ci biedacy, ta patologia, dzięki tym pieniądzom poprawi swój dobrobyt, a przez to zmniejszy się poziom przestępczości w kraju, czyli poziom wzrośnie poziom bezpieczeństwa. Jeśli bezpieczeństwo uznać za aktywo niematerialne, to niewiele będzie się ono różnić od tych aktywów materialnych jak mosty i drogi. 

11 minut temu, Afordancja napisał:

Zabierają tylko kwestia czy spolecznie sie to iplaca czy nie gdzie powinna lezec granica.

To wyżej napisałem: takim kryterium może być poziom bezpieczeństwa albo poziom przestępczości. Jeśli ten pierwszy (drugi) już nie rośnie (spada), to znaczy, że granica została przekroczona.

14 minut temu, Afordancja napisał:

Jak powiedzialem wg. Niektorych politykow bogacze zaczynaja sie od zarobkow 6k Miesiecznie. 6000 zl rocznie z 500+ moze wplynac znacznie na ich poziom zycia i moze przechylic szale.

Nie będę już komentował tych bzdur. Przede wszystkim nie robi się dzieci dla pieniędzy. Jeśli ktoś nie potrafi zarobić na siebie i rodzinę sam, to nie powinien żebrać o kasę od państwa. Tyle w tym temacie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, Szedar napisał:

Piękny i szczytny cel, ale jakoś zauważyłbym, że niepisaną rolą państwa/ państw/ korpo jest tworzenie jak największej liczby biednych. Szczególnie intelektualnie. Masz jakiś pomysł by temu zaradzić?

Domyslam sie ze nie przeczytales mnie uwaznie. Nie pisalem o zadnym pieknym i szczytnym celu typu zlikwidowac biede. Pisalem o nie przekraczaniu pewnego progu. Jak za duzo biednych to za duzo niezadowolonych. A jak duzo niezadowolonych to grozi pewna destabilizacja. I nie pisalem ze mam na to recepte tym bardziej ze to o czym piszesz (intelektualna bieda) do pewnego stopnia z kolei oplaca sie bo latwiej nimi rzadzic.

 

O wirusie nie wiem po co uwaga, bo pisalem o uatalaniu pewnych granic definicji w tym temacie bo co to znaczy bogaty.

Z sianem tez nie wiem po.co.ta uwaga. Nikt ci nie kaze brac udzialu w dyskusji (chociaz to ty robisz niepotrzebne wkretki, po co? )

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
7 minut temu, mankomaniak napisał:

To po co podajesz bzdurny argument?

Podaje rozne punkty widzenia prawakow /lewakow. I ich rodzaj myslenia . Ja jak wspomnialem ani to ani to. A wy jestescie tacy sami ;) tylko z roznymi skrajnymi wizjami rzeczywistosci.

 

10 minut temu, mankomaniak napisał:

tak samo można powiedzieć, że zabierają im kasę, żeby wybudować drogę, most, budynek... z których później będą korzystać. To

Nie to nie to samo. Tlumaczenie roli podatkow pomine.

 

12 minut temu, mankomaniak napisał:

napisałem: takim kryterium może być poziom bezpieczeństwa albo poziom przestępczości. Jeśli ten pierwszy (drugi) już nie rośnie (spada), to znaczy, że granica została przekroczona

Oczywiscie to jest jakis miernik.

 

13 minut temu, mankomaniak napisał:

Przede wszystkim nie robi się dzieci dla pieniędzy. Jeśli ktoś nie potrafi zarobić na siebie i rodzinę sam, to nie powinien żebrać o kasę od państwa. Tyle w tym temacie.

Oczywiscie ze nie, jednak wieksze bezpieczenstwo finansowe moze przechylic szale. (No dobra czesc patologii robi dzieci dla pieniedzy)

2 minuty temu, Szedar napisał:

Ponownie panowie. Dajcie sobie siana, spróbujcie pojechać jak Johny. Świat bez granic, lewak podaje prawicę prawakowi, prawak ściska lewicę lewaka. Brzmi pięknie? Wiem, jak wy. Utopia, ale wirusa to nie interesuje; wirus nie zna nawet pojęcia prawica i lewica.

Ale o co.ci chodzi ? (Nie jestem ani prawakiem ani lewakiem. Tak sobie dyskutuje z @mankomaniak bo mam ochote bez zadnej zlosci ba nawet z przyjemnoscia.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, 3grosze napisał:

PS właśnie widzę jak prawaczko zminusowałaś moją wolność wypowiedzi. Typowe dla twojej  opcji.:D

To ja dla równowagi ją zaplusowałem, bo wydaje mi się, że nie zasłużyłeś na takie traktowanie (a tak po prawdzie, to "za całokształt" Twojej aktywności na forum Ci się co najmniej jeden plus IMHO należy) :) A do dyskusji jakoś nie czuję potrzeby się dodawać niczego od siebie, więc na tym kończę:)

Edytowane przez darekp
  • Lubię to (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Szedar napisał:

Aaa, że tak? Ok, już nie będę zakłócał waszych czułości.

 No i to prawidłowe podejście, po co było je w ogóle zakłócać i uszczęśliwiać na siłę lepiej dać sobie siana, że tak powiem ;) 

 

 


Też w sumie kończę tę dyskusję, bo to tylko był rozrywkowy przerywnik .Aby podsumować, ja się z wami wszystkimi zgadzam i nie zgadzam ;) (zależy co wybrać z danych poglądów)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 godzin temu, darekp napisał:

A do dyskusji jakoś nie czuję potrzeby się dodawać niczego od siebie, więc na tym kończę:)

No bo dyskusja w tym temacie, to tak "dla sportu".;) Tutaj trudno komuś coś udowodnić, czy przekonać. Konsensusu w dyskusji pomiędzy wyznawcami prawicy i lewicy nigdy nie będzie ponieważ spektrum osobistych preferencji od prawa do lewa ( a jeszcze są ultra marginesy :() jest tyle ile biorących udział w dyskusji.  Na każdą tezę adwersarz łatwo postawi antytezę.   Np taki 3grosze: teista, a z przekonania liberał z odcieniem libertarianskim, ale bez przyprawy libertynskiej, nawet z liberałem  skrzywionym w stronę anarchokapotalizmu się nie dogada, a co dopiero z prawiczkiem o odcieniu nacjionalistycznym, czy wojującym liberałem ateistą. 

A twardej prawicy stanowcze nie, ponieważ ma kłopoty z  "Uiuat ualeatque live."

PS

@Ergo Sum, przepraszam.

Edytowane przez 3grosze
wyrzuty sumienia
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 24.06.2019 o 11:32, darekp napisał:

to właśnie mi chodziło, że "wolność to nie równość". Więc jak lewica sobie radzi z godzeniem obu

Normalnie, to nie są sprzeczne pojęcia, tylko w niektórych kontekstach działają przeciw sobie. Np. jak w tym artykule - Uniwersytet ma wolną rękę, więc dokonuje dyskryminacji mężczyzn. Innym przykładem jest wskaźnik wolności gosp, której składnikiem są obciążenia podatkowe albo prawa własności. Ale są też przykłady, gdzie wolność współgra z równością. Prostym historycznie przykładem są Czarni niewolnicy, którzy mieli ograniczone prawa, a więc i ich wolność była ograniczona. Trzeba tutaj powiedzieć jasno, że te ograniczenia są domeną prawicy. To prawica ogranicza wolność, a przez to też niszczy równość. Współcześnie PIS dokonuje wiele ustaw, które są tego przykładem, np. bezprawnie wyrzuca sędziów powyżej 65 r. życia, ale już polityków nie. Wyrzucając daną grupę społeczną z zawodu, ogranicza jej prawa, w tym wolny wybór. TSUE orzekł właśnie, że PIS to przestępcy, że ich prawo było bezprawiem. Trybunał powiedział jasno, że rząd PIS to kryminaliści.

Inne przykłady to nacjonalizacja przedsiębiorstw i mediów, a ostatnio próby opodatkowania osób bezdzietnych (czyli takie super-500+). Wszystko to są przykłady przestępstw, za które powinni zostać powieszeni (wyjątkowo kara śmierci prędzej odstraszy polityków niż morderców).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, 3grosze napisał:

Np taki 3grosze: teista, a z przekonania liberał z odcieniem libertarianskim, ale bez przyprawy libertynskiej,

Ja też lubię libertarianizm. Czysty libertarianizm to utopia, ale z drugiej trony jest w nim dużo jakiejś "pozytywnej energii" :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość kremien
On 6/25/2019 at 8:46 PM, mankomaniak said:

(wyjątkowo kara śmierci prędzej odstraszy polityków niż morderców).

To jest w sumie ciekawe - bogaci ludzie i politycy maja wiecej do stracenia (zazwyczaj sa bogaci) niz przcietny czlowiek + wizja, ze moga pojsc do piekla za ich decyzje, ktore szkodza milionom ludzi. Mimo tego nie popieram. Dozywocie moze by bardziej dotkliwa kara, maja wtedy duzo czasu na przemyslenia ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, kremien napisał:

Dozywocie moze by bardziej dotkliwa kara, maja wtedy duzo czasu na przemyslenia

Mi się widzi, że jakoś w przypadku takiego np. Breivika nie bardzo. nawet jak mu odcięto dostęp do komputera/internetu, to i tak "na osłodę" może przyjmować swoje "fanki" zdaje się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Menopauzalny zespół moczowo-płciowy (GSM) dotyka do 85% kobiet po 40. roku życia. Spowodowany jest on ze spadkiem poziomu estrogenu i wiąże się z takimi objawami jak suchość pochwy, świąd, pieczenie, bolesność przy stosunku, krwawienia, częstomocz, nawracające infekcje układu moczowego i inne. Aż 65% kobiet, które go doświadczają, nie jest usatysfakcjonowanych obecnie stosowanymi metodami leczenia i środkami zaradczymi. Na Uniwersytecie Kalifornijskim w San Diego powstał właśnie hydrożel, który nie zawiera hormonów, a jego celem jest złagodzenie negatywnych skutków menopauzy.
      Podczas menopauzy u kobiety zachodzą zmiany hormonalne, które mają wpływ na wiele organów, w tym na pochwę i układ moczowy. Tkanki pochwy stają się cieńsze, kurczą się naczynia krwionośne, tkanka łączna oraz mięśnie gładkie, które odpowiadają za poszerzenie pochwy w trakcie stosunku i utrzymują takie organy jak pęcherz moczowy, macica i odbyt. Dlatego też jeszcze do niedawna menopauzalny zespół moczowo-płciowy nazywany był atrofią pochwy. Jakby tego było mało dochodzi do zmian komórek odpornościowych w układzie moczowym. Zaczynają one produkować białka prozapalne.
      Obecnie złotym standardem leczenia GSM jest terapia niskimi dawkami hormonów. Przeciwdziała ona zmniejszeniu grubości wyściółki pochwy, jednak nie wpływa na głębiej położone mięśnie, które odpowiadają za utrzymanie struktury i funkcjonowania pochwy. Ponadto wielu lekarzy oraz pacjentek nie chce stosować tej terapii w obawie przed rozwojem hormonozależnych nowotworów.
      Na łamach Advanced Materials ukazał się artykuł, w którym naukowcy z UC San Diego i University of Colorado poinformowali o stworzeniu hydrożeli z macierzy pozakomórkowej do leczenia GSM. Już wcześniej materiały tego typu wykazały swą skuteczność w leczeniu tkanek serca po zawale, niedawno pomyślnie przeszły pierwszą fazę badań klinicznych w tych zastosowaniach.
      Nie szukamy zastępstwa dla terapii estrogenowej. Chcemy dać wybór pacjentkom i lekarzom, którzy albo nie chcą korzystać z takiej terapii, albo dla których jest ona niewystarczająca, mówi główna autorka badań, Emma Zelus.
      Naukowcy na razie przeprowadzili badania na szczurach. Wykorzystali 24 samice w okresie menopauzy. Części z nich codziennie aplikowali dopochwowo hydrożel, część otrzymywała kolagen lub sól fizjologiczną. Po 14 dniach pobrano próbki tkanek do badań. Okazało się, że u samic, które otrzymywały hydrożel, tkanka pochwy bardziej przypominała tkankę pochwy samic, które nie przeszły menopauzy. Ponadto u zwierząt tych zauważono zwiększenie grubości mięśni gładkich. Bliższe badania pokazały, że makrofagi zareagowały na obecność żelu wspomagając naprawę tkanek. Co ważne, nie zauważono żadnych negatywnych oznak podawania żelu.
      W następnym kroku naukowcy przeprowadzą szerzej zakrojone badania, w czasie których przetestują skuteczność różnych dawek hydrożelu i ich wpływ w dłuższym czasie. Chcą też sprawdzić, czy żel można podawać rzadziej, raz lub dwa razy w tygodniu, zamiast codziennej aplikacji.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nastolatki, które podczas miesiączki cierpią na ból o średnim lub silnym natężeniu, są narażone na większe ryzyko występowania w życiu dorosłym bólu chronicznego, w tym bólu występującego poza miednicą, ujawniają naukowcy z University of Oxford. Badania, których wyniki opublikowano na łamach The Lancet Child & Adolescent Health, są pierwszymi na dużą skalę, których celem było sprawdzenie, w jaki sposób bolesne miesiączki w wieku nastoletnim są powiązane z bólami u młodych dorosłych kobiet.
      Uczeni z Oksfordu przeanalizowali dane ponad 1100 uczestniczek badań Avon Longitudinal Study of Parents and Children (ALSPAC) i stwierdzili, że dziewczęta, które w wieku 15 lat odczuwały silne bóle miesiączkowe, w wieku 26 lat były narażone na o 76% wyższe ryzyko rozwoju chronicznego bólu niż ich rówieśnice, które przechodziły bezbolesne miesiączki. W przypadku 15-latek z bólem o średnim natężeniu ryzyko rozwoju chronicznego bólu było o 65% wyższe. Naukowcy zauważyli jasny związek pomiędzy natężeniem bólu miesiączkowego w okresie nastoletnim, a występującymi później chronicznymi bólami w różnych miejscach ciała, w tym bólami głowy, pleców, brzucha i stawów.
      Od dawna wiemy, że bolesne miesiączki mogą zniszczyć życie nastolatek, wpływając na ich rozwój społeczny, edukację i zdrowie psychiczne. Wiemy też, że większość z nich nie szuka pomocy, a te, które szukają, mogą być lekceważone, mówi się im, że to normalne. Nasze badania pokazują, że bolesne miesiączki w wieku nastoletnim mogą też kształtować przyszłe życie. Ból chroniczny, gdy już się pojawi, jest trudny do zarządzania i ma daleko idące konsekwencje zarówno na poziomie indywidualnym, jak i społecznym. Odkrycie związku pomiędzy bolesnymi miesiączkami w wieku nastoletnim, a chronicznym bólem w wieku dorosłym to dzwonek alarmowy, mówi profesor Katy Vincent, jedna z autorek badań.
      Już wcześniejsze badania sugerowały istnienie takiego związku, jednak miały one liczne wady: były krótkoterminowe, przeprowadzane na małych próbkach, nie odzwierciedlały reprezentatywnej próbki populacji. Wykorzystanie bazy ALSPAC, jeden z najlepszych baz reprezentujących populację Wielkiej Brytanii, znakomicie poprawia jakość obecnie przeprowadzonych badań. Ponadto wcześniejsze prace skupiały się na bólach występujących w miednicy. Obecne jest pierwszym, w którym ujawniono związek bolesnych miesiączek u nastolatek z chronicznymi bólami w innych częściach ciała.
      Wiek nastoletni to okres zwiększonej neuroplastyczności, kiedy to mózg i cały układ nerwowy są zdolne do większej adaptacji i – potencjalnie – są bardziej wrażliwe na powtarzalne sygnały bólowe. Bóle menstruacyjne występujące w tym krytycznym okresie mogą powodować długoterminowe zmiany w przetwarzaniu sygnałów bólowych przez organizm, zwiększając ryzyko rozwoju chronicznego bólu w przyszłości, dodaje Vincent.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Najpierw na polu w pobliżu wsi Sand na wyspie Senja na północy Norwegii dwóch poszukiwaczy skarbów znalazło za pomocą wykrywacza metalu dwie pięknie zdobione owalne brosze z brązu oraz kości żeber. Brosze trafiły do Muzeum Uniwersytetu Arktycznego, a specjaliści stwierdzili, że pochodzą z lat 900–950, są dziełem wikingów. Niedawno właściciel terenu chciał powiększyć budynek znajdujący się w pobliżu miejsca znalezienia brosz. Zwrócił się o odpowiednie pozwolenie, a urzędnicy stwierdzili, że najpierw trzeba przeprowadzić badania archeologiczne. Przybyli na miejsce naukowcy z Uniwersytetu Arktycznego dokonali interesującego odkrycia.
      Podczas zakończonych niedawno wykopalisk archeolodzy – ku swojemu zdumieniu – znaleźli pochówek na łodzi. Pochówki takie znane są z lat 600–1000. Na północy Norwegii, w okręgach Nordland i Troms, znaleziono dotychczas kilkanaście tego typu pochówków. Ten jest pierwszy na Senji.
      Łódź, na której złożono zmarłą kobietę i niewielkiego psa słabo się zachowała. Większość drewna uległa rozkładowi. Jednak wyraźnie widać jej zarysy w glebie. Archeolodzy uważają, że miała około 5,4 metra długości. Prawdopodobnie była to łódź wiosłowa, używana do przybrzeżnego połowu ryb, transportu i podróży. Nie znaleziono żadnych metalowych elementów używanych do jej budowy. Prawdopodobnie budowniczy użył drewnianych kołków, włókien roślinnych i ścięgien zwierząt. Tak zwane „szyte łodzie” były jeszcze do niedawna bardzo rzadko znajdowanego na północy Norwegii. Jednak w ostatnich dekadach w grobach z epoki żelaza znaleziono sporo takich łodzi. Do ich odkrycia przyczynił się postęp w technice używanej w archeologii. Być może szyte łodzie były w wielu regionach północnej Norwegii równie popularne, jak łodzie z poszyciem klinkierowym?, zastanawia się kierująca wykopaliskami Anja Roth Niemi. Niedawno dwie takie łodzie znaleziono w Hillesøy, kilka kilometrów na północ od Sand. W osobnych pochówkach złożono na nich kobietę i mężczyznę. Byli oni kilka pokoleń przed kobietą z Sand, dodaje uczona.
      W odkrytym właśnie pochówku kobieta została złożona na środku łodzi, z głową zwróconą na północ. Archeolodzy przyjmują, że mamy do czynienia z kobietą, gdyż znalezione wcześniej owalne brosze były typowym wyposażeniem kobiecych grobów. Oprócz brosz znaleziono też żelazny sierp, osełkę, metalowy pierścień, dwa prawdopodobnie bursztynowe koraliki w kształcie dysku, przęślik i wrzeciono z kości walenia. W grobie znajdowało się też kilka niezidentyfikowanych żelaznych przedmiotów. U stóp zmarłej znajdowały się szczątki małego psa.
      Naukowcy mają zamiar przeprowadzić szczegółowe analizy szkieletu, które pozwolą określić wiek zmarłej, jej dietę, stan zdrowia oraz zdradzą wiele innych informacji, na podstawie których możemy dowiedzieć się, kim była i w jakich żyła warunkach. Zbadany zostanie też szkielet psa.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niektóre kobiety przyjmujące antykoncepcję jednoskładnikową – zawierającą tylko progesteron – narażone są na częstsze ataki astmy. Astma częściej dotyka kobiet niż mężczyzn i kobiety narażone są na 2-krotnie większe ryzyko zgonu z jej powodu niż mężczyźni. Żeby zapobiegać tym zgonom, musimy lepiej rozumieć, dlaczego kobiety są bardziej narażone. Jedna z hipotez mówi, że główną rolę odgrywają tutaj hormony płciowe. Jednak badania ich wpływu może być trudne. Na przykład, trudno precyzyjnie określić czas rozpoczęcia dojrzewania czy menopauzy. Możemy natomiast badać kobiety stosujące antykoncepcję, gdyż dokładnie wiemy, kiedy zaczęły i kiedy przestały ją stosować, mówi główna autorka badań, doktor Chloe Bloom z Imperial College London.
      Naukowcy wykorzystali informacje dotyczące 261 827 kobiet z astmą w wieku 18–50 lat. Porównywali dane dotyczące kobiet, które nigdy nie stosowały antykoncepcji, które stosowały pigułkę jednoskładnikową oraz dwuskładnikową. Zwracali uwagę na ataki astmy – przepisanie doustnych sterydów – związane z astmą wizyty w szpitalnych oddziałach ratunkowych oraz zgony z powodu astmy. Przeanalizowali lata 2004–2020.
      Analizy wykazały, że dwuskładnikowa pigułka antykoncepcyjna nie wpływała na częstotliwość ataków. Jednak u niektórych kobiet przyjmujących pigułkę jednoskładnikową dochodziło do częstszych ataków. Dotyczyło to kobiet przed 35. rokiem życia, tych, które używały mniej leków na astmę oraz tych, które miały silniejszy stan zapalny związany z astmą. W przypadku kobiet poniżej 35. roku życia ryzyko było o 39% wyższe, u biorących mniej leków było o 20% wyższe, a u pań z astmą eozynofilną było ono o 24% wyższe.
      Nasze badania są pierwszymi na tak dużej grupie kobiet, w których były badaniami długoterminowymi, brały pod uwagę takie szczegóły jak używanie pigułek antykoncepcyjnych i wieloletnią historię medyczną. Badania zaprojektowaliśmy w taki sposób, że przypominały one testy kliniczne, ale stosowane do prawdziwych danych z życia codziennego. To kolejny element układanki, która ma pozwolić na wyjaśnienie, dlaczego kobiety są bardziej narażone na astmę niż mężczyźni, dodaje doktor Bloom.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa izraelskich naukowców z Instytutu Weizmanna i Yale University przeprowadziła najszerzej na świecie zakrojone badania na temat wpływu ciąży na organizm kobiety i związanych z nią kosztów. Uczeni zgromadzili i przeanalizowali wyniki 44 miliony pomiarów fizjologicznych dokonanych u ponad 300 000 kobiet w obejmującym 140 tygodni okresie przed ciążą, w jej trakcie oraz po urodzeniu dziecka. Wyniki analiz zostały opublikowane na łamach Science Advances.
      Aby zbudować obraz typowej ciąży, podczas badań pod uwagę wzięto dane dostarczone przez Clalit, największego izraelskiego dostawcę usług zdrowotnych. Zawierały one informacje z lat 2003–2020 i dotyczyły zdrowych kobiet w wieku 20–35 lat. Jennifer Hall, specjalistka ds. zdrowia reprodukcyjnego z University College London mówi, że badania wskazują, iż połóg trwa znacznie dłużej, niż się przypuszcza. To biologiczny dowód, że organizm nie regeneruje się tak szybko, jak zakładają to oczekiwania społeczne, mówi uczona.
      Przeanalizowane dane dotyczyły, między innymi, stanu układu krwionośnego, metabolizmu, układu hormonalnego, odpornościowego, mięśniowo-szkieletowego, funkcjonowania wątroby i nerek. Informacje o stanie zdrowia i stanie organizmu kobiet pochodziły z badań krwi, moczu i innych testów laboratoryjnych.
      Badania pokazały, że organizm przeciętnej zdrowej kobiety znacznie dłużej dochodzi do siebie po ciąży, niż sądzono. W ciągu pierwszego miesiąca po urodzeniu dziecka jedynie około 47% wyników testów jest prawidłowych. Z tym, że na przykład żelazo stabilizuje się na niższym poziomie niż przed ciążą. Kolejnych 12% wyników testów normalizuje się w ciągu 4–10 tygodni po ciąży. Natomiast pozostały 41% badanych parametrów potrzebuje ponad 10 tygodni na powrót do stanu sprzed ciąży.
      Na przykład poziom kwasu foliowego wraca do normy dopiero 21 tygodni po porodzie, parametr wątrobowy AST (oznaczenie enzymu aminotransferazy asparaginianowej) stabilizuje się w 23. tygodniu po porodzie, a na prawidłowe wartości innego z parametrów wątrobowych – ALT (aminotransferaza alaninowa)  – trzeba czekać do 26. tygodnia. Kwas moczowy jest w normie dopiero około 32. tygodnia po porodzie, prawidłowe pH moczu testy zaczynają wskazywać po 35. tygodniu, poziom fosforu jest nieprawidłowy przez około 42 tygodnie po urodzeniu dziecka, a po ponad 55 tygodniach pojawiają się prawidłowe wyniki ALP (fosfataza alkaliczna), wskazujące na powrót do zdrowia kości.
      Nawet 80 tygodni po urodzeniu kilka testów wskazuje inne wartości niż przed zapłodnieniem. Te różnice dotyczą między innymi podwyższonych wartości wskaźnika zapalnego CRP, zmniejszonego poziomu żelaza i MCH (średnia masa hemoglobiny w krwince czerwonej). Różnice te mogą wynikać albo ze zmiany zachowań kobiety po urodzeniu i//lub był długotrwałymi fizjologicznymi skutkami ciąży. Odróżnienie od siebie tych dwóch czynników to istotne pytanie, na którego trzeba odpowiedzieć, stwierdzają autorzy badań.
      Odkryliśmy, że powrót do normy parametrów organizmu po urodzeniu dziecka różni się od przebiegu zmian, jakie zachodzą w organizmie w czasie ciąży. Adaptacja organizmu po urodzeniu dziecka to osobny proces fizjologiczny, a nie prosta odwrotność dynamiki ciąży, czytamy na lamach Science.
      Wyniki badań wskazują, że być może uda się jeszcze przed zajściem w ciążę identyfikować kobiety podatne na komplikacje ciążowe, takie jak stan przedrzucawkowy czy cukrzyca ciążowa. Obecnie są one diagnozowane dopiero w trakcie ciąży.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...