Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Droga Mleczna zderzy się z inną galaktyką wcześniej, niż sądziliśmy

Rekomendowane odpowiedzi

Droga Mleczna zderzy się z inną galaktyką znacznie wcześniej, niż dotychczas przewidywano. Jak informowaliśmy, za około 4 miliardy lat dojdzie do zderzenia Drogi Mlecznej i Andromedy. Naukowcy z Durham University poinformowali właśnie, że wcześniej dojdzie do innego zderzenia, uderzy w nas Wielki Obłok Magellana. Po tej kolizji Droga Mleczna może zacząć przypominać inne galaktyki spiralne.

Nasza galaktyka nie jest typową galaktyką spiralną. Jeśli przyjrzymy się jej rozmiarom, to okaże się, że jej czarna dziura jest o rząd wielkości zbyt mała. W halo Drogi Mlecznej znajduje się znacznie mniej ciężkich pierwiastków, niż w halo innych galaktyk spiralnych. W końcu zaś, największa galaktyka satelitarna Drogi Mlecznej – Wielki Obłok Magellana – jest niezwykle duża.

Badacze z Durham University odkryli, że Wielki Obłok Magellana jest bardziej masywny, niż się dotychczas wydawało i z powodu swojej olbrzymiej masy skręca właśnie w stronę Drogi Mlecznej. Do zderzenia dojdzie za około 2,4 miliarda lat.

W wyniku zderzenie może zostać obudzony Saggitarius A*, czyli czarna dziura naszej galaktyki. Powiększy się ona nawet 10-krotnie, pochłaniając otaczającą ją materię. A im bardziej gwałtowny będzie to proces, tym więcej promieniowania będzie emitowane z okolic czarnej dziury. Promieniowanie to nie powinno zaszkodzić życiu na Ziemi, o ile jeszcze będzie ono istniało. Jednak zagrożeniem dla Układu Słonecznego może być sama kolizja. O ile zderzenia z galaktyką Andromedy Układ Słoneczny nie odczuje, to istnienie minimalne ryzyko, że w wyniku kolizji z Wielkim Obłokiem Magellana Słońce i jego planety zostaną wyrzucone w przestrzeń kosmiczną.

Wielki Obłok Magellana to najjaśniejsza galaktyka satelitarna Drogi Mlecznej. Znalazła się ona w naszym sąsiedztwie zaledwie 1,5 miliarda lat temu i znajduje się w odległości około 163 000 lat świetlnych od naszej galaktyki. Jeszcze do niedawna naukowcy sądzili, że albo będzie krążyła wokół Drogi Mlecznej przez kolejne miliardy lat, albo uwolni się od jej towarzystwa grawitacyjnego i się od nas oddali.

Najnowsze pomiary wskazują jednak, że Wielki Obłok Magellana zawiera dwukrotnie więcej ciemnej materii niż sądzono. Galaktyka szybko traci energię i wchodzi na kurs kolizyjny z Drogą Mleczną, co może mieć katastrofalne skutki dla Układu Słonecznego. Możemy nie wyjść z tego cało. Istnieje niewielkie ryzyko, że wskutek kolizji Układ Słoneczny zostanie wyrzucony z Drogi Mlecznej i będzie błąkał się w przestrzeni kosmicznej, mówi główny autor najnowszych badań, doktor Marius Cautun z Instytutu Kosmologii Obliczeniowej Durham University.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pytanie do znawców:

czy jeśli założę sektę walki z Galaktyką Andromedy to uda mi się uzyskać na to chociaż część dofinansowania na ocalenie żyjącego Słońca przed skutkami tego zdarzenia? Tak chociaż z mld euro rocznie? Jak widać chciwy nie jestem, bo Wasi idole biorą setki miliardów.

Wiem że to nie jest proste, że trzeba napisać szereg artykułów, trzeba na początku zainwestować parę milionów w dofinansowanie projektów z tym związanych, ale później to już z górki. Miliard rocznie euro na walkę z globalnym zderzeniem.

Proszę mnie też nie zrozumieć źle, nie jestem chciwy. Ja też mam prawo g... robić i nieźle żyć kosztem głupszych.
Jako i Wasi idole robią :)

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak, świat pojęć thikima - sekty, wiary, religie... Nazywa się to 'zasada projekcji'.
Już ta "d... wszędzie" chyba lepsza.

A co do biznesu - no fakt, jest od kogo się uczyć jak przez tysiące lat zarabiać na strachu i nadziei ":maluczkich". Najlepszy towar jaki dotychczas wymyślono.

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To o czym mówicie, to nie jest zarabianie, tylko oszustwo finansowe metodą "na bożka". Wzorowanie się na tym chyba nie przystoi ludziom moralnym i uczciwym.

A swoją drogą zastanawiałem się kiedyś, dlaczego tyle ludzi daje się tak perfidnie oszukiwać przez setki lat (a właściwie to tysiące już lat). Doszedłem do wniosku, że spowodowane jest to kilkoma czynnikami, które ci oszuści świetnie wykorzystują, w skrócie przytoczę:

  1. efekt skali - skoro tyle ludzi "wierzy" to coś "musi w tym być" (tyle ludzi nie może się mylić),
  2. efekt pokoleniowy - kolejne pokolenia same wzajemnie się uczą, ale również indoktrynują w "wierze"  (ojciec ma zawsze rację),
  3. efekt uczenia/zapamiętywania - często powtarzane frazy powiększają wagi w synapsach neuronów (często powtarzane kłamstwo staje się prawdą),
  4. efekt troski - lubimy mieć poczucie bezpieczeństwa, wiedzieć, że ktoś nad nami czuwa i się nami opiekuje (bo sami mamy z tym problemy),
  5. efekt zakupowy - oczekujemy, że jeśli za coś zapłacimy, to dostaniemy lepszy produkt, usługę, załatwimy zadośćuczynienie, odkupimy grzechy itp. (płacisz, masz),
  6. efekt obietnicy - jeśli ktoś nam obiecuje coś miłego, to jesteśmy skłonni mu wierzyć (och jakiś ty wspaniały i dobry).

Zastanawiam się jak można byłoby wykorzystać te właściwości ludzi, do tego aby ci zamiast poświęcać czas na bezsensowne modlitwy, zaczęli działać na rzecz samodoskonalenia w nauce i technice oraz na rzecz racjonalnej pomocy innym. Czyli po prostu jak wyrwać ludzi z sekt religijnych. Przekierowanie ich do innej sekty (np. walki z Galaktyką Andromedy, albo makaronowego potwora) nie ma sensu. To jest tylko przerzucenie zwrotnicy z jednego otępienia w inne, a mnie by chodziło raczej o to, aby ci ludzie zaczęli kierować się rozumem powiększając swój intelekt, wiedzę i świadomość. Żeby przestali karmić oszustów, aby przestali być głupimi, bezmyślnymi "owcami do strzyżenia", a swój potencjał wykorzystali do rozwoju własnego i otoczenia.

Edytowane przez Sławko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, Sławko napisał:

Przekierowanie ich do innej sekty (np. walki z Galaktyką Andromedy, albo makaronowego potwora) nie ma sensu.

 

Teoretycznie sensowna uwaga. A jednak jak widzisz w praktyce chcą tego przekierowania. I wszystko jedno czy to będzie sekta makaronowego potwora czy ekologów.
No i przecież jeśli będą płacić np. na walkę z Galaktyką Andromedy, np. mi - to dla mnie to będzie oczywiście miało sens :)
Ja to jednak żartem piszę. A inni z tego żyją tak z połowę życia.

2 godziny temu, ex nihilo napisał:

A co do biznesu - no fakt, jest od kogo się uczyć jak przez tysiące lat zarabiać na strachu i nadziei ":maluczkich". Najlepszy towar jaki dotychczas wymyślono.

Przecież tak naprawdę to popierasz :) Popierasz straszenie każdego na każdym kroku byle tylko wpłacił pieniądze na to co Ty uważasz za lepsze dla niego. Np. na walkę z globalnym ociepleniem. Ma wpłacać i już. Państwo ma mu siłą zabrać.
Ma wpłacać na baobaby, małe chore pieski. Ty wiesz lepiej na co ma płacić. I najlepiej żeby na siłę mu państwo odebrało.
Popierasz to zarówno na poziomie państwowym w postaci aparatu fiskalnego, jak i na poziomie mentalnym w postaci jak myśli inaczej to oszołom.
A jak nie wpłaci to będzie ten zły co chce podniesienia temperatury, wyginięcia gatunków zwierząt, podniesienia się poziomu mórz i oceanów.

To jest dokładnie straszenie piekłem.
Ale i dajesz marchewkę: niebem jest kwalifikacja do oświeconych.
Nie jesteś ex nihilo wolnościowcem jak ja. Popierasz etatyzm i niewolnictwo. Tylko dużo ładnych słówek używasz żeby udać że niewolnictwo to wolność.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
27 minut temu, thikim napisał:

A jak nie wpłaci to będzie ten zły co chce podniesienia temperatury, wyginięcia gatunków zwierząt, podniesienia się poziomu mórz i oceanów.

Aha, thikim już zaczął antypropagandę  przed Wielką Orkiestrą Świątecznej Pomocy.:D 

Edytowane przez 3grosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
40 minutes ago, thikim said:

Przecież tak naprawdę to popierasz :) Popierasz straszenie każdego na każdym kroku byle tylko wpłacił pieniądze na to co Ty uważasz za lepsze dla niego. Np. na walkę z globalnym ociepleniem. Ma wpłacać i już. Państwo ma mu siłą zabrać.
Ma wpłacać na baobaby, małe chore pieski. Ty wiesz lepiej na co ma płacić. I najlepiej żeby na siłę mu państwo odebrało.
Popierasz to zarówno na poziomie państwowym w postaci aparatu fiskalnego, jak i na poziomie mentalnym w postaci jak myśli inaczej to oszołom.
A jak nie wpłaci to będzie ten zły co chce podniesienia temperatury, wyginięcia gatunków zwierząt, podniesienia się poziomu mórz i oceanów.

O tak Wszechwiedzący! Jeśli tak twierdzisz, to widocznie tak jest.
(K..wa, co za brednie! Tego się nawet skomentować nie da.)

 

49 minutes ago, thikim said:

Nie jesteś ex nihilo wolnościowcem jak ja. Popierasz etatyzm i niewolnictwo.

??????????????????????????????????!
Dobrze, że moi znajomi tego nie przeczytają, bo chyba nawet pampersy by im nie pomogły.

Tobie chyba na serio coś ostro odbija. Ale to Twój problem, nie mój.
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, ex nihilo napisał:

O tak Wszechwiedzący! Jeśli tak twierdzisz, to widocznie tak jest.

Ex nihilo, rozmawiamy tu już od lat. Kit o nawróceniu na wolność to możesz wciskać dzieciom a nie mi :)
Choćbyś się zapierał to nawet Twój wiek sprawia że jest to wysoce mało prawdopodobne. Wychowałeś się w warunkach w jakich się wychowałeś. Rozumiem :)

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Napiszę otwartym tekstem - gówno o mnie wiesz, o tym w jakich warunkach się wychowałem, jak żyłem przez te kilkadziesiąt lat i jak żyję teraz, co robiłem i co robię... i czy musiałem się na cokolwiek "nawracać", i tak dalej. I raczej się nie dowiesz, bo po co.
Zresztą na Twoje pojęcie "wolności" raczej "nawrócić się" bym nie miał zamiaru.

A poza tym, Tobie się chyba fora pomyliły. Masz jakieś fakty, dane, wyniki, wzory, wykresy, hipotezy, teorie i inne takie, to dawaj je tu. A ze swoimi bredniami, kompleksami i cholera wie czym jeszcze, może jednak gdzie indziej...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, thikim napisał:

No i przecież jeśli będą płacić np. na walkę z Galaktyką Andromedy,

Takie zderzenie to akurat jest argument ZA wydatkami na badania podstawowe. Mamy zaledwie 2,2 mld lat na osiągnięcie III - IV poziomu na skali Kardaszowa. Jako mizantropowi wisi mi los ludzkości i kibicuję bardziej planecie niż jej rakowi, ale idea rozumu zdolnego przetrwać zderzenie galaktyk, śmierć termiczną Wszechświata, czy nowy Big Bang, jest dla mnie bardzo kusząca. Zatem kosztowne zabawki typu LHC mogą się opłacić w geologicznych skalach czasowych :) A miliard euro to jakiś pikuś a nie pieniądz.

 

 

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
46 minut temu, Jajcenty napisał:

Zatem kosztowne zabawki typu LHC mogą się opłacić w geologicznych skalach czasowych

Czy to jest takie kosztowne, to bym polemizował. Sekta zwana kościołem katolickim, tylko w Polsce w ciągu 20 ostatnich lat otrzymała łączna kasę z budżetu kraju, za którą można by było wybudować 10(!) takich LHC. Na co te pieniądze poszły? W mojej ocenie anihilowały, bo pożytku z nich żadnego nie ma, co najwyżej ogromne szkody.

A potem słyszę jakie to LHC kosztowne i że Polski nie byłoby stać na wybudowanie czegoś takiego. No pewnie, że nie stać, skoro mamy takiego złodzieja jak KK w kraju.

Edytowane przez Sławko

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, thikim napisał:

Nie jesteś (...) wolnościowcem jak ja

Oho. Zaczyna się szufladkowanie ludzi, kreślenie linii podziału. W takich momentach zwykle dyskusja staje się bezsensowna. My jesteśmy Wolnościowcy a oni nie. My to prawdziwi patrioci a tamci nie. My - dzieci Boga, tamci - niewierni albo heretycy. A druga strona zwykle odpowiada "A właśnie, że nie. To my jesteśmy ci dobrzy, a wy...". Jak dzieci w piaskownicy, tylko zamiast pacnięcia łopatką w głowę można zarobić mordobicie albo kulkę jak dojdzie do eskalacji.

Jesteśmy jednak na KW a nie mównicy, więc zaryzykuję pytanie: kto to jest ten wolnościowiec?

Czy ktoś taki musi mieć poglądy identyczne z twoimi? Bo jak tak - to dziękuję za taką wolność. Czy może jest jakaś inna definicja? Zdefiniujesz, czy pozostaniesz tylko przy naklejaniu etykietek?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Układzie Słonecznym zauważono kometę o miliardy lat starszą od samego Układu. Na grafice poniżej możecie zobaczyć orbitę Słońca (żółte linie) wokół centrum Drogi Mlecznej oraz orbitę komety 3I/ATLAS (linie czerwone). Na dwóch grafikach przedstawiających widok z boku wyraźnie widać, że kometa odlatuje daleko od płaszczyzny naszej galaktyki.
      Odkryta niedawno międzygwiezdna kometa 3I/ATLAS, jest prawdopodobnie najstarszą znaną nam kometą. Astronom Matthew Hopkins z University of Oxford poinformował podczas tegorocznego spotkania Królewskiego Towarzystwa Astronomicznego, że może mieć ona ponad 7 miliardów lat, jest zatem o 3 miliardy lat starsza od Układu Słonecznego.
      3I/ATLAS jest zaledwie 3. znanym nam obiektem z przestrzeni międzygwiezdnej. W przeciwieństwie do dwóch poprzednich międzygwiezdnych gości gości – 1I/Oumuamua oraz 2I/Borisov – porusza się ona po bardzo stromej trajektorii przez Drogę Mleczną. Trajektorii, która wskazuje, że kometa powstała poza płaszczyzną galaktyki. W płaszczyźnie znajduje się Słońce i większość gwiazd. A nad i pod płaszczyzną krążą bardzo stare gwiazdy.
      Wszystkie komety z Układu Słonecznego, takie jak kometa Halleya, powstały wraz z nim, więc liczą sobie około 4,5 miliarda lat. Obiekty spoza Układu mogą być znacznie starsze. Dotychczas Układ Słoneczny odwiedziły trzy takie obiekty i wszystko wskazuje na to, że 3I/ATLAS jest najstarszym z nich.
      Badacze przypuszczają, że kometa bogata jest w lód. Wstępne obserwacje wskazują, że jest większa niż jej międzygwiezdni poprzednicy.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Teleskop ATLAS (Asteroid Terrestrial-impact Last Alert System) w Rio Hurtado w Chile odkrył międzygwiezdną kometę. Oficjalnie oznaczona jako 3I/ATLAS jest trzecim znanym nam obiektem spoza Układu Słonecznego. Kometa nadciąga z kierunku gwiazdozbioru Strzelca i znajduje się obecnie około 4,5 jednostek astronomicznych (670 milionów kilometrów) od Ziemi.
      Astronomowie przeszukali archiwa innych urządzeń i stwierdzili, że kometa jest też widoczna w danych z trzech różnych teleskopów na całym świecie oraz w Zwicky Transient Facility. Najstarsze z tych obserwacji pochodzą z 14 czerwca. Natomiast już po zauważeniu komety przez ATLAS została ona zarejestrowana przez kolejne teleskopy.
      Kometa nie stanowi zagrożenia dla naszej planety. Zbliży się do nas na minimalną odległość około 1,6 j.a. (240 milionów km). Swoje peryhelium (najmniejszą odległość od Słońca) osiągnie około 30 października. Znajdzie się wówczas wewnątrz orbity Marsa, w odległości około 1,4 j.a. od naszej gwiazdy.
      Astronomowie z całego świata już zaczęli badać właściwości komety. 3I/ATLAS powinna być widoczna dla naziemnych teleskopów do końca września. Później znajdzie się zbyt blisko Słońca, by można ją było obserwować. Ponownie pojawi się po drugiej stronie gwiazdy około początku grudnia.
      Pierwszym poznanym przez nas obiektem spoza Układu Słonecznego była 1I/Oumuamua, drugim 2I/Borisov.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Odkrycie nowej komety poruszyło środowisko astronomów, gdyż istnieje prawdopodobieństwo, że pochodzi ona spoza Układu Słonecznego. Jeśli tak, to jest ona drugim, po słynnym 1I/Oumuamua, obiekt, który odwiedził Układ Słoneczny.
      Kometę odkrył 30 sierpnia 2019 roku Gienadij Borisow w obserwatorium MARGO na Krymie. Na razie oznaczono ją jako C/2019 Q4. Jeśli się potwierdzi, że pochodzi spoza Układu Słonecznego zostanie nazwany zgodnie z nomenklaturą stworzoną przy okazji Oumuamua, gdzie „I” oznacza „Interstellar” (Międzygwiezdny), a „1” jest liczbą porządkową przypisaną pierwszemu takiemu obiektowi.
      C/2019 Q4 wciąż porusza się w kierunku Słońca, jednak wstępne badania trajektorii wskazują, że nie zbliży się do naszej gwiazdy na odległość mniejszą niż Mars, a do Ziemi podleci nie bliżej niż 300 milionów kilometrów.
      Wkrótce po odkryciu komety używany przez NASA system Scout automatycznie zakwalifikował ją jako obiekt o możliwym pochodzeniu pozasłonecznym. Davide Farnocchia z należącego do NASA Center for Near-Earth Object Studies nawiązał współpracę z europejskim Near-Earth Object Coordination Center w celu wykonania dodatkowych obserwacji, a następnie przeanalizował je ze specjalistami z Minor Planet Center. Dzięki temu wiemy, że obecnie kometa znajduje się w odległości 420 milionów kilometrów od Słońca, a 8 grudnia bieżącego roku osiągnie peryhelium w odległości 300 milionów kilometrów.
      Obecnie kometa porusza się z dużą prędkością, wynoszącą 150 000 km/h, co jest wartością znacznie wyższą od prędkości typowych komet okrążających Słońce i znajdujących się w takiej właśnie odległości. Ta wielka prędkość wskazuje, że kometa prawdopodobnie pochodzi spoza Układu Słonecznego oraz że go opuści i poleci w przestrzeń międzygwiezdną, mówi Farnocchia.
      Eksperci wyliczyli też, że 26 października kometa przetnie płaszczyznę ekliptyki planet słonecznych pod kątem 40 stopni. C/2019 Q4 będzie widoczny jeszcze przez wiele miesięcy, jednak do jego obserwacji potrzebny będzie profesjonalny sprzęt. "Obiekt osiągnie najwięszą jasność w połowie grudnia i będzie go można obserwować za pomocą średniej wielkości urządzeń do kwietnia 2020 roku. Użytkownicy dużych profesjonalnych teleskopów będą mogli prowadzić obserwacje do października 2020", mówi Farnocchia.
      Astronomowie z Uniwersytetu Hawajskiego określili wielkość jądra komety na 2–16 kilometrów średnicy.


      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Sihao Cheng z Institute for Advanced Study oraz Jiaxuan Li i Eritas Yang z Princeton University informują o odkryciu na krawędzi Układu Słonecznego niezwykłego obiektu transneptunowego 2017 OF201. Niewykluczone, że jest on na tyle duży, by zaliczyć go do planet karłowatych, zatem do tej klasy obiektów, co Pluton. Jest to jeden z najbardziej odległych widocznych obiektów Układu Słonecznego.
      Istnienie nieznanego dotychczas ciała niebieskiego zostało oficjalnie ogłoszone przez Minor Planet Center Międzynarodowej Unii Astronomicznej, a szczegóły odkrycia zostały opublikowane w artykule udostępnionym w arXiv.
      Obiekty transneptunowe (TNO) to planetoidy znajdując się zwykle poza orbitą Neptuna. Największe z nich to planety karłowate, zaliczane do plutoidów. Planety karłowate to obiekty obiegające Słońce o na tyle dużej masie, że mają kształt niemal kulisty, które nie oczyściły swojej orbity z innych obiektów i nie są satelitami innych obiektów.
      Obiekt 2017 OF201 ma niezwykłą orbitę. Jej aphelium – najdalszy punkt od Słońca – znajduje się w odległości ponad 1600 razy większej, niż odległość Ziemi od Słońca. Tymczasem peryhelium – punkt najbliższy Słońcu – jest w odległości 44,5 jednostek astronomicznych, czyli podobnej do orbity Plutona, mówi Cheng. Tak niezwykle wydłużona orbita powoduje, że 2017 OF201 obiega Słońce w ciągu około 25 000 lat. To sugeruje, że w przeszłości doświadczał złożonych interakcji grawitacyjnych.
      Musiał mieć bliskie spotkania z wielkimi planetami, które wyrzuciły go na tak odległą orbitę, stwierdza Yang. Musiał to być wielostopniowy proces. Niewykluczone, że obiekt ten został najpierw wyrzucony do Obłoku Oorta, najbardziej odległego obszaru Układu Słonecznego, który jest domem wielu komet, a następnie przysłany tutaj z powrotem, dodaje Cheng.
      Naukowcy zauważają, że orbity wielu obiektów transneptunowych wydają się zbiegać w tym samym kierunku, a 2017 OF201 wymyka się tej regule. Takie zbieganie się orbit TNO może być pośrednim dowodem na istnienie w Układzie Słonecznym nieznanej planety, nazwanej roboczo Planetą X lub Dziewiątą Planetą.
      Cheng i jego koledzy szacują, że średnica 2017 OF201 może wynosić 700 kilometrów, co czyniłoby go drugim największym obiektem o tak ekstremalnej orbicie. To wciąż znacznie mniej niż średnica Plutona, która wynosi 2377 kilometrów.
      Żeby jednak dowiedzieć się czegoś więcej o potencjalnej nowej planecie karłowatej, potrzebne będą kolejne badania. 2017 OF201 tylko przez 1% swojej orbity wokół Słońca jest na tyle blisko nas, że możemy go wykryć. Jego obecność sugeruje jednak, że mogą istnieć setki obiektów o podobnych orbitach i rozmiarach, jednak są one obecnie zbyt daleko, byśmy mogli je zauważyć, wyjaśnia Cheng.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Astronomowie nazywają Jowisza „architektem” Układu Słonecznego. Jego potężne pole grawitacyjne odegrało ważną rolę w ukształtowaniu orbit pozostałych planet, wpłynęło na kształt ich dysków protoplanetarnych. Teraz profesorowie Konstantin Batygin z California Institute of Technology i Fred C. Adam z University of Michigan poinformowali na łamach Nature Astronomy, że w przeszłości Jowisz był znacznie większy i wywierał znacznie silniejsze oddziaływanie grawitacyjne.
      Naszym celem jest zrozumienie, skąd się wzięliśmy. Żeby to wiedzieć, musimy poznać wczesne fazy formowania się planet. To prowadzi nas do zrozumienia, a jaki sposób swój obecny kształt nabył nie tylko Jowisz, ale cały Układ Słoneczny, stwierdza Batygin.
      Naukowcy przyjrzeli się niewielkim księżycom Jowisza, Amaltei i Tebe. Orbity obu są nieco nachylone względem Jowisza, naukowcy wykorzystali je do obliczenia pierwotnej wielkości Jowisza. Z obliczeń tych wynika, że 3,8 miliona lat po tym, jak uformowały się pierwsze planety skaliste Układu Słonecznego, Jowisz miał dwukrotnie, a może nawet dwuipółkrotnie, większą średnicę niż obecnie. Jego pole magnetyczne było zaś 50-krotnie silniejsze niż obecnie. Nasze obliczenia są całkowicie zgodne z teorią o formowaniu się olbrzymich planet i pozwalają na wgląd w system Jowisza pod koniec istnienia mgławicy przedsłonecznej - czytamy na łamach Nature Astronomy.
      Ważnym aspektem badań jest oparcie się przez naukowców na danych, które nie są obarczone takim poziomem niepewności jak zwykle używane modele, w których przyjmuje się założenia odnośnie przejrzystości gazu, tempa akrecji czy masy jądra formującej się planety. Batygin i Adams wykorzystali dynamikę orbitalną księżyców Jowisza oraz moment pędu samej planety, czyli wartości, które można bezpośrednio zmierzyć.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...