Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Pierwsze konsumenckie SSD z 64-warstwowymi układami NAND

Rekomendowane odpowiedzi

Western Digital ogłosił powstanie pierwszego konsumenckiego SDD, który wykorzystuje 64-warstwowe kości 3D TLC NAND. Urządzenie jest w stanie odczytywać dane z prędkością do 560 MB/s, zapis odbywa się z prędkością do 530 MB/s. Wydajność zapisu 4-kilobajtowych przypadkowych bloków wynosi do 84 000 IOPS. Cena nowych dysków rozpoczyna się od 99,99 USD za 250-gigabajtowy model z 3-letnią gwarancją.

Firma zapowiada, że dyski WD Blue 3D NAND SATA SSD będą dotępne w pojemnościach 250GB, 500GB, 1TB i 2TB. Będą oferowane zarówno w tradycyjnym rozmiarze 2,5 cala, jak i w formacie M.2 2280.

Podobne urządzenia ma zamiar oferować też SanDisk. Dyski z rodziny Ultra 3D SSD powstały głównie z myślą o graczach. Firma zachwala je jako stabilne, wytrzymałe, charakteryzujące się szybkimi transferami. Urządzenia SanDiska będą sprzedawane w identycznych pojemnościach, co SSD WD, ale tylko w jednym formacie, 2,5 cala.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ja już mam za sobą parę sesji z programem gddrescue (skutek przypomnienia sobie przez paru znajomych, że jestem ich znajomym) no i mam wrażenie, że jeśli ktoś koniecznie chce mieć duży dysk, szybkie transfery i jakąkolwiek szansę na odzyskanie danych w przypadku awarii, to niech weźmie dysk mechaniczny oraz intelowskie urządzonko Optane.

Edytowane przez Przemek Kobel

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Albo niech robi kopie zapasowe ważnych plików (zanim szlag trafi dysk :D).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Każdy jest taki mądry, ale dopiero po fakcie. Wielu nawet próbuje robić te kopie, ale potem im się nie chce. Ja też jestem leniem, więc w paru miejscach trzymam działającego syncthinga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Stary problem z ludźmi i robieniem kopii. Przez pierwsze 2-3 miesiące po stracie danych pilnują sprawy a potem znowu to samo. Już przestałem to tłumaczyć, daję po prostu każdemu listę wytycznych - jak ktoś tego nie pilnuje to już jego problem.

 

P.S. Najwięcej problemów jest z laptopami z dyskami mechanicznymi. Sporo ludzi traktuje je jak większe tablety - z tym, że te drugie przetrwają niewielkie upadki w czasie pracy bez większego uszczerbku. Jak na razie nie zdarzył mi się ani jeden przypadek utraty danych w modelach z dyskami na pamięciach Flash (nie licząc dwóch sytuacji z zaszyfrowanymi plikami - nie do odzyskania).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ze wszystkich danych jakie posiadam na kompie martwię się tylko o zdjęcia. Cała reszta albo ma swoje kopie w sieci (komuś wysyłałem na maila i zostało na serwerze poczty, albo jest w githubie lub innym miejscu tego typu), albo jest do odzyskania (muzyka, soft).

 

Wiem, że "githuby" czasem padają, ale nie spodziewam się by odbyło się to w tym samym dniu, gdy padnie mi dysk lub spłonie mieszkanie.

 

Zdjęcia są jedynym elementem, który jedyną swoja kopię ma na drugim dysku (mechanicznym), więc jak coś się stanie z całym kompem, to tracę wszystkie :/

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Może szykowanie się na atak nuklearny to lekka przesada, ale ustawienie kopii tak, żeby wytrzymało nieodległe walnięcie pioruna jest jak najbardziej na miejscu. A walnięcie pioruna = spalona cała elektronika we wszystkim co było w pobliżu (może nie zawsze, ale często). Czyli przynajmniej jedno urządzonko mirrorujące powinno być w innej lokalizacji, albo w tej samej, ale tylko sporadycznie podłączane do prądu (co z kolei nie sprawdzi się w procedurze 'pożar')..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój dysk mechaniczny rzadko jest podpinany do prądu, ale i tak znajduje się w tej samej puszce, więc raczej nie przeżyje nawet procedury "piorun".

Chyba czas zainwestować w chmurę... i tak nie mam żadnych kompromitujących zdjęć, a przynajmniej żadnych, które bym za takie uważał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

 

 

Może szykowanie się na atak nuklearny to lekka przesada, ale ustawienie kopii tak, żeby wytrzymało nieodległe walnięcie pioruna jest jak najbardziej na miejscu.

 

Skoro przy tym jesteśmy, to polecam bardzo cenną kopalnię informacji (nie tylko walnięcie pioruna, ale i antropogeniczne (;)) EMP):

http://www.futurescience.com/emp/

 

 

 

Chyba czas zainwestować w chmurę

 

Domowe sposoby mogą okazać się lepsze. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie widzę problemu w zabezpieczeniu danych przed dowolnym EMP.  Płyty CD/DVD/Blu-Ray

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość Astro

No i jesteśmy w domu, choć może nie do końca, bo

 

 

CD/DVD/Blu-Ray

przed grzybem klękają na oba kolana. Jak nie wierzysz, to zostaw swoją kolekcję w amazońskiej dżungli na jedynie rok. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale kopia na CD i hdd i SSD i taśmie wszystko w szczelnym pudełku ;) w różnych częściach świata taki zestaw ;)

Edit jeszcze zapomniałem wszystko zabezpieczone min 42 znakowym hasłem z tymi znakami itp. ;)

Edytowane przez ww296

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie widzę problemu w zabezpieczeniu danych przed dowolnym EMP. Płyty CD/DVD/Blu-Ray

No to ile płyt potrzeba na 10 TB? :) I ile to kosztuje.

Wszystko zależy od skali.

Wiecie. Kopiuje sobie plik załóżmy 700 MB :) Taki tam staroć. Czas kopiowania: 1-2 sekundy (bo do RAMu wczytało jak tylko zaznaczyłem).

Jak coś pójdzie nie tak to sobie skopiuje jeszcze raz.

A teraz kopiuje sobie 2 TB - milion plików. Czas tak załóżmy z 10 godzin. Dysk się grzeje, zwalnia.

Podczas tych 10 godzin dużo rzeczy może pójść nie tak na takim zwykłym domowym sprzęcie.

To zupełnie inny problem. Robienie od początku tak jak z tymi 700 MB odpada. Tu trzeba jakiegoś oprogramowania co dobrze potrafi wznowić pracę w miejscu w którym przerwało. Tu już eksplorator nie wystarczy :)

No i co parę tygodni chciałbym wykonać jakiś update kopii :) Zabawa od początku.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problemem SSD i Flash jest pamięć typu TLC , bardzo nietrwała i bardzo zawodna. MLC sprawuje się tu znacznie lepiej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...