Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Globalne stężenie CO2 przekroczyło 400 ppm

Rekomendowane odpowiedzi

Geocentryści nie wiedzieli tylko wierzyli, to zasadnicza różnica.

 

Posłużę się przykładem. Wyobraź sobie rodzinę mieszkającą w domu z zapchaną kanalizacją, załatwiającą swoje potrzeby bez usuwania starych. Od pewnego czasu doskwiera im nieprzyjemny zapach. Cała rodzina spekuluje co jest jego przyczyną. W mieszkaniu pojawiały się już podobne zapachy. Kiedyś sąsiadowi wybiło szambo, innym razem na pobliskich polach, po nawietrznej, rolnik rozrzucił obornik. Oczywiście jest też teoria, że to wszystko wina "robienia pod siebie" ale skoro istnieją realne możliwości pozadomowego pochodzenia zapachów to cała rodzina całymi dniami debatuje zamiast posprzątać swoje nieczystości.


Gatunków dominujących na Ziemi trzeba szukać wsród roślin, nie zadzieraj nosa. ;)

Nie znam się ale się wypowiem :) Jeżeli ktoś mnie poprawi to dowiem się dzisiaj czegoś nowego.
Wydaje mi się, że nie jest ważne czy to ssaki, gady, bakterie czy rośliny. Wymienia gatunek dominujący bo z definicji zużywa większość zasobów, których ilość zmienia się diametralnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzychu, coś Ci się popitoliło. ;)

Skoro 2,5 mln lat temu, sama Ziemia sobie podniosła gazowanie cieplarniane do podobnego jak obecnie poziomu, to czemu teraz to jest nasza wina? :)

Bo 100 lat temu ktoś wyłapał korelację?

To nazywasz nauką i wiedzą? :D

 

Posłuchaj, na Twoim micie "dominującego gatunku", "człowieka rozumnego, szczytowego osiągnięcia ewolucji", które sobie przypisuje taki olbrzymi wpływ na środowisko, że "trzeba coś z tym zrobić w imię przyszłych pokoleń" politycy i związany z nimi biznes maja z tego źródło gigantycznych zysków. Politycy zarabiają krocie na koordynacji rozmaitych programów związanych z globalnym ociepleniem, a największe koncerny energetyczne — na wdrażaniu kosztownych technologii. ;)

A płacisz za to Ty, bo rosną ceny prądu i gazu oraz powiązanych. :)

 

Przypomnę jeszcze, że antropogeniczna komponenta efektu cieplarnianego to 1/5 całości. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Krzychu, coś Ci się popitoliło. ;)

Skoro 2,5 mln lat temu, sama Ziemia sobie podniosła gazowanie cieplarniane do podobnego jak obecnie poziomu, to czemu teraz to jest nasza wina? :)

Bo 100 lat temu ktoś wyłapał korelację?

To nazywasz nauką i wiedzą? :D

Nawet jak tak zrobiła to nie widzę powodu aby doprowadzać ją do podobnego stanu, to będzie dla nas niekorzystne. Wpływ paliw kopalnych, jeszcze kilka lat temu incydentalnie podważany, w tej chwili wydaje się być bezsporny.

Poza tym to żaden argument w kwestii wpływu kopalin na klimat, który jest duży i doprowadza do niekorzystnych dla ludzi zmian.

 

Posłuchaj, na Twoim micie "dominującego gatunku", "człowieka rozumnego, szczytowego osiągnięcia ewolucji", które sobie przypisuje taki olbrzymi wpływ na środowisko, że "trzeba coś z tym zrobić w imię przyszłych pokoleń" politycy i związany z nimi biznes maja z tego źródło gigantycznych zysków. Politycy zarabiają krocie na koordynacji rozmaitych programów związanych z globalnym ociepleniem, a największe koncerny energetyczne — na wdrażaniu kosztownych technologii. ;)

A płacisz za to Ty, bo rosną ceny prądu i gazu oraz powiązanych. :)

1. To, że politycy i ktoś tam inny jeszcze zbija polityczny i ekonomiczny majątek na "ekologizacji" gospodarki nie znaczy, że problem nie istnieje!

2. Ceny ropy mają się nijak do a)kosztów wydobycia B) "ekologicznych" obostrzeń. Decydują o nich państwa opek + lokalne rządny (akcyzy)

3. Może "gatunek dominujący" to nie zbyt trafne określenie. Chodziło mi o dostępność zasobów potrzebnych do życia.

Dinozaury nie wyginęły od wybuchu tylko z braku pożywienia.

 

Przypomnę jeszcze, że antropogeniczna komponenta efektu cieplarnianego to 1/5 całości. :)

No i? Dzięki temu mamy takie średnie temperatury jakie mamy, wszystko wskazuje na to, że będziemy mieli inne.

Z Twoich wypowiedzi wnioskuję, że nie słuchałeś pana w polecanej przeze mnie audycji. Zachęcam! :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Fakty są takie:

1. Rosną temperatury,

2. Rosną stężenia gazów,

3. Emitujemy gazy.

 

Mając tę garść faktów naukowcy wyciągają absurdalne wnioski, a klakierzy za nimi. ;)

To tak jakby oskarżyć o morderstwo pana Janka, bo kupił komplet noży, a tydzień potem pochował żonę. :)

Analogiczna sytuacja była z cholesterolem pokarmowym, który jeszcze do niedawna jeszcze powodował wzrost "cholesterolu" we krwi, na szczęści już się z tego wycofują, ale ile margaryn, statyn i diet niskotłuszczowych się sprzedało! :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Czyli poddajesz w wątpliwość to, że gazy zwane cieplarnianymi doprowadzają do wzrostu temperatury w atmosferze?
Odnośnie pana Janka to bardzo niedokładny przykład. Bardziej odpowiedni byłby taki, w którym pan Janek dźga żonę nożem ale nie wiesz, czy doprowadzi to do śmierci więc bagatelizujesz sprawę twierdząc, że brak ci jednoznacznych dowodów. ;-)

Edytowane przez wilk
Proszę nie cytować *w całości* bezpośredniego przedmówcy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też niezłe wnioski wyciągasz. ;)

Pytanie jest następujące: Czy udział naszych, ludzkich działań w procesie znanym jako efekt cieplarniany, jest na tyle duży, by warto było robić tyle szumu?

Ty powiesz, że tak, ja bym powiedział "wyjdzie w praniu", ale prawdopodobnie nie doczekamy nawet wirowania, dlatego mi to zwisa.

Ale jak widać problem jest tkliwy i bardzo dobrze, bo to szlachetne przejmować się losami Planety. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Skoro 2,5 mln lat temu, sama Ziemia sobie podniosła gazowanie cieplarniane do podobnego jak obecnie poziomu, to czemu teraz to jest nasza wina?

Wtedy to zajęło 10 000 lat... teraz mniej niż 100. Czujesz różnicę?

 

Poproszę dodatkowo o źródła o tym 20% wpływie człowieka na ocieplenie klimatu, chętnie przeczytam. Podejrzewam, że chodziło o 20% produkcji gazów cieplarnianych, czyli tę część, której przyroda nie pochłaniała, bo wcześniej nie produkowała, więc i nie miała ciśnienia by to zbilansować. Swoją droga 20% gazów cieplarnianych to by było wybitnie dużo, 5% wystarczy do wyraźnego wpływu.

 

Oczywiste jest, że ostatecznie życie na Ziemi sobie poradzi, ale myślmy bardziej antropocentrycznie: my chcemy zachować dobre warunki bytowe! A to się robi trudniejsze gdy ginie za dużo gatunków.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Też niezłe wnioski wyciągasz. ;)

Pytanie jest następujące: Czy udział naszych, ludzkich działań w procesie znanym jako efekt cieplarniany, jest na tyle duży, by warto było robić tyle szumu?

Ty powiesz, że tak, ja bym powiedział "wyjdzie w praniu", ale prawdopodobnie nie doczekamy nawet wirowania, dlatego mi to zwisa.

Ale jak widać problem jest tkliwy i bardzo dobrze, bo to szlachetne przejmować się losami Planety. :)

1. Ok. Ja mówię, że tak, Ty twierdzisz, że nie wiesz, ponadto twierdzisz, że nie jest to Twój konik.

2. Sprawa jest złożona (przez to łatwa do manipulacji) oraz chwytliwa (przez to zabiera w niej głos wiele osób nie mających o tym pojęcia)

3. Patrząc na wielkość kapitału, który "lobbuje" na swoją stronę przyznać trzeba, że przemysł naftowy nie ma konkurencji.

4. Naukowcy twierdzą, że wpływ paliw kopalnych jest duży i zagrażający obecnej równowadze klimatycznej.

5. Podałeś stare stanowisko ludzi, którzy nie mają pojęcia o czym piszą jako argument przemawiający o tym, że nic nie wiemy.

 

Wioski wyciągnij sobie sam... ja idę na spacer z psem, powdycham sobie trochę kancerogenów powstałych podczas spalania ropy i węgla ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Właśnie nie czuję różnicy, Pogo, oddycha mi się tak samo i tak samo odczuwam zimno w zimie i ciepło latem, poziom wody w jeziorze na Mazurach jest wg znaczników z XVIII w. jest taki sam, na Islandii jest tyle samo lodu, co 20 lat temu.

Dla mnie warunki bytowe są spoko, ale rozumiem walkę ku chwale i na rzecz, tylko "chcemy" to za mało. ;)

I wg mnie śpiewacie (nie wiem kto to "wy") serenady pod niewłaściwym balkonem. :)

 

EDIT:

Edouard Bard i Martin Frank, nie pamiętam pracy, pisali o zupełnym, wg nich braku wpływu antropogenicznego na szklarnię, uważali, że to wzrost aktywności Słońca. :)

 

Niezłe masz trzaski, Krzychu, Twoi naukowcy twierdzą to i tamto i mają racje, a moi nie mają o niczym pojęcia. ;)

Słuszne to i sprawiedliwe.

 

Ten pan natomiast, znam go osobiście, twierdzi wręcz, że nastąpi ochłodzenie klimatu. :)

http://bogdangoralski.manifo.com/

Wiem, wiem, d*pa nie naukowiec, bo inni wiedzą lepiej i takie tam...

Cóż, ja nie jestem fanem mainstreamu, bo u mnie "w branży" mainstreamowe pomysły doprowadziły do fatalnej kondycji społeczeństwa i braku, przez tysiąclecia naturalnej, śmierci "ze starości".

Wiem, że nie można nauk biologicznych ekstrapolować na inne jej dziedziny, ale to kusi. :)

Edytowane przez Bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przypomnę jeszcze, że antropogeniczna komponenta efektu cieplarnianego to 1/5 całości. :)

Akurat wystarczy dla efektu kuli śnieżnej, efektu domina, efektu motyla,

żeby klimat zrobił efektowne sruuu...!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Akurat wystarczy dla efektu kuli śnieżnej, efektu domina, efektu motyla,

żeby klimat zrobił efektowne sruuu...!

Niech robi, bo nic na to nie poradzimy, nie o to cho. ;)

Chodzi o ten dogmatyzm i wiarę w autorytety, Mariusz już o tym wspomniał, mówiąc, że teoria antropogenicznego pochodzenia globalnego ocieplenia (efekt cieplarni to co innego i jest faktem) jest teorią naukową.

Ja mam wątpliwości, ale się nie kłócę, bo nie wiem czy tą teorię da się sfalsyfikować, w popperowskim sensie.

Falsyfikacja to sprawdzanie poprawności ułożenia teorii naukowej (choć heliocentryzm był niefalsyfikowalny, a zmienił nam w baśkach) i dotyczy sposobu jej formułowania, teoria nienaukowa jest formułowana tak, że nie można jej sfalsyfikowac: w przypadku teorii niefalsyfikowalnej dowolną obserwację mozna interpretowac jako ją potwierdzającą (np. teoria Freuda): falsyfikowalność nie dotyczy prawdziwosci/nieprawdziwosci teorii, tylko poprawnosci jej sformułowania z naukowego punktu widzenia. Moim zdaniem teoria globalnego ocipienia nie jest teorią naukową, poniewaz jej wyznawcy każdą obserwację potrafią interpretowac jak dowod na jej prawdziwość. :)

Sfalsyfikować by ją mogło kikadziesiąt lat ochłodzenia, mimo emisji industrialnych, nie?

Sprytne, ale nawet wtedy jej zwolennicy powiedzieliby, ze to normalne w tym procesie perturbacje. ;)

 

I jeszcze coś innego tu dochodzi, kilka-kilkanaście lat temu satelita C/NOFZ, wykazał znaczne (rzędu 20-25%) obniżenie górnej granicy atmosfery ziemskiej, w stosunku do uprzednio przyjętych w klimatologii.

Czy ten empirycznie udowodniony fakt, ma wpływ na mechanizm wypromieniowania energii z Ziemi?

Oczywiście, że ma, jak również, co oczywiste, ma wpływ na szereg czynników tworzących dany model klimatyczny.

Pewne fakty i zjawiska odnoszące się do zmian klimatycznych, wydają się być ukryte dla szerokiej opinii, lub celowo bagatelizowane, co też jest smutnym faktem naszej rzeczywistości. :(

Edytowane przez Bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

 

Ponieważ swojego czasu interesowało mnie to z punktu widzenia antropogenezy oraz powstania pierwszych cywilizacji, pomysły tego pana- choć nie zagłębiałem się w nie, wydają się na pierwszy rzut oka logiczne.

Mnie też nigdy tak bardzo nie przekonywały "gazy cieplarniane", a w szczególności ich wyjątkowa rola w ociepleniu klimatu. I mimo, że się na tym nie znam zawodowo, przypomnę, że same gazy cieplarniane nic nie spowodują!!!

Może być ich o 10 x więcej niż obecnie, a temperatura może nie wzrosnąć!

Do tego potrzebne jest WYŁĄCZNIE SŁOŃCE, o którym chyba wszyscy tu zapomnieli. A ono nawet bez gazów cieplarnianych podgrzeje atmosferę.

 

Dlatego od dawna jestem zwolennikiem myśli genialnego serbskiego matematyka Milutina Milankovića. Jego hipoteza cykli orbitalnych wydaje mi się jedynie słusznym i zawsze działającym mechanizmem ocieplania/oziębiania Ziemi.

Nie mam na to żródła, ale gdzieś widziałem/słyszałem, że to co Milanković spłodził ołówkiem na kartce papieru w latach 50-ych XX wieku, na początku tego milenium potwierdzili naukowcy z NASA uzbrojeni w najlepsze komputery.

 

P.S.

Podobno według Milankovića wchodzimy obecnie w cykl zlodowacenia, a powolne tego tempo- tzn. "chwilowe" w sensie geologicznym ocieplenie klimatu,jest zrównoważeniem tego procesu glacjalizacji przez gazy cieplarniane właśnie. Ale tak będzie do pewnego momentu, bo potem i tak nastąpi oziębienie i glacjał.

Ot mechanizmy ziemskie są siłą rzeczy mniejsze niż kosmiczne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ten od cykli Milankovicia?

Też mnie to interesowało, ale znacznie bliżej, bo tylko holocen, w kontekście udomowienia przodków wilka. :)

Ale tutaj chłopaki gardzą nawet pomysłami z 2009 roku, dla mnie znakomita większość dobrej literatury powstała spooooro wcześniej.

 

Celowo użyłem "literatura", bo wg definicji Skwarczyńskiej to "każdy sensowny twór słowny". ;)

Edytowane przez Bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Chodzi o ten dogmatyzm i wiarę w autorytety,

Da się zauważyć Twoje nonkoformistyczne podejście do opini głównego nurtu, skutkujące filozofią: "wiem lepiej, bo samodzielnie myślę".

Otóż, ta maksyma prowadzi teraz na manowce ( ciekawostka, ostatnia "alfa i omega" - człowiek, który posiadał całą aktualną wiedzę - zmarł w XVIIw,ze względu na późniejszą ilość informacji, przekraczających zdolności koognitywne ludzkiego mózgu).

Prorytetem jest dogłębne opanowanie własnej specjalności, ale w dziedzinach pozazawodowych, już trzeba zdać się ( żaden wstyd) na ekspertów.

Zresztą Ty jako idący tutaj po prąd, też zdajesz się na na autorytety niemainstreamowe, tak dla zasady: bo jestem oryginalny.

 

@ glaude

"Do tego potrzebne jest WYŁĄCZNIE SŁOŃCE, o którym chyba wszyscy tu zapomnieli. A ono nawet bez gazów cieplarnianych podgrzeje atmosferę."

 

Księżyc ma to samo Słońce co Ziemia. I jakie wyciągasz wnioski?

Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, to ten sam Milanković.

Co do udomowienia wilka.

Miałem swojego czasu koncepcję odnośnie "wytrzebienia" neandertala przez sapiensa właśnie przy pomocy psa. Pomagał w polowaniu, był systemem alarmowym w nocy i ochroniarzem w jednym. W razie okresów głodu był chodzącą spiżarnią. To według mnie była jedyna przewaga sapiensa nad neandertalem.

Co do daty udomowienia wilka chciałem wykorzystać badania DNA rozrocza: świerzbowca (Sarcoptes scabiei). Takie badania były robione w stosunku do wszy ludzkich. Są przecież odmiany świerzbowca: psia, ludzka, bydlęca, świńska itp. Niestety nie udało mi się tą tematyką zainteresować pewnej pani dr hab.- bodaj z Gdańska.

 

Sugerowałem, ze świerzb jako dodatkowy czynnik mógł jeszcze bardziej "przesiać" populację neandertalską.

Ale to stare dzieje, przypomniałeś mi je. Dziękuję.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Boże, TrzyGrosze, uchowaj przed szufladkami! :)

Korzystam tak samo często z popularnych obecnie pomysłodawców, jak i tych niepopularnych oraz tych uważanych za nieistotnych z jakiegokolwiek powodu. ;)

Ale jeśli moja niecałkiem zła pamięć podsuwa mi jakieś informacje w danym temacie, sprzeczne z obecnym dogmatem, to zaczyna mi on śmierdzieć i pozwalam sobie to zauważyć.

Ja nie wiem lepiej, nawet u siebie "na podwórku", po prostu pewne rzeczy potrafię udowodnić, ale jeśli mi ktoś przedstawi wywód przeciwny, spokojnie przyjmuję to do wiadomości, rozumiemy się? :)

Natomiast to co powyżej, to nie są żadne dowody, tylko wynoszenie na piedestał prawdy grupy uczonych, którzy z powodu "większości" czy "nowoczesności" mają rację.

Mój Jezus ma większego niż twój Jezus. ;)

Edytowane przez Bastard

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@TrzyGrosze

Ale księżyc nie ma atmosfery!!! Ja nie sugerowałem, ze na księzycu generuje się efekt cieplarniany.

Rozmawiamy tu o Ziemi i nie mieszajmy do tego innych planet.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, to ten sam Milanković.

Co do udomowienia wilka.

Miałem swojego czasu koncepcję odnośnie "wytrzebienia" neandertala przez sapiensa właśnie przy pomocy psa. Pomagał w polowaniu, był systemem alarmowym w nocy i ochroniarzem w jednym. W razie okresów głodu był chodzącą spiżarnią. To według mnie była jedyna przewaga sapiensa nad neandertalem.

Co do daty udomowienia wilka chciałem wykorzystać badania DNA rozrocza: świerzbowca (Sarcoptes scabiei). Takie badania były robione w stosunku do wszy ludzkich. Są przecież odmiany świerzbowca: psia, ludzka, bydlęca, świńska itp. Niestety nie udało mi się tą tematyką zainteresować pewnej pani dr hab.- bodaj z Gdańska.

Sugerowałem, ze świerzb jako dodatkowy czynnik mógł jeszcze bardziej "przesiać" populację neandertalską.

Ale to stare dzieje, przypomniałeś mi je. Dziękuję.

Miałem podobnie ze sprowadzeniem dingo, odmiany leśnej, jako mniej zanieczyszczonej psem domowym i porównaniem mtDNA obu form, też dawno i nieprawda. :)

Wg mnie przodkowie wilków byli udomowieni wielokrotnie w czasie i przestrzeni, być może nawet 130 tys. lat temu, na pewno 33 tys. lat temu w conajmniej dwu miejscach Eurazji, potem prawdopodobnie 14 i ok. 11 tys. lat temu.

Są tego ślady w takich formach jak carolina dogs, śpiewające psy z Nowej Gwinei, dingo czy prymitywne, leśne basenji, ale również we współczesnym wilku i kujocie, które czasem się wstecznie krzyżowały z psem.

 

Moim zdaniem przewaga naszej linii Homo to agresja i wszechstronność, czytałem o budowie szkieletu Neandertalczyka i rzuciło mi się, że budowa miednicy i femura niemal wszystkich płci obojga, sugeruje "kręcenie się koło domu".

Ale oczywiście pies nie zaszkodził, uważam, że pomógł wyginąć również mamutowi, jednak nie jestem wielkim zwolennikiem pojedynczego czynnika sprawczego.

 

A powiedz, czy ten świerzbowiec jest wyspecjalizowany, jak wesz ludzka w swoich formach, czy bardziej oportunistyczny?

Mógł też być wektorem jakichś chorób nieszkodliwych dla naszy szanownych antenatów...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chłopaki, ledwo wróciłem, a Wy tyle alkoholu beze mnie? :)

Już chyba nie nadrobię, by termity:

 

 

 

Termity tez to potrafią. :)

 

ogarnąć w kontekście ich regulacji efektu cieplarnianego. Podobnie chyba nie pijam tyle piwa, by tak śmiało rzucić:

 

 

 

3. Emitujemy gazy.

 

Patrzę też w moje bazy danych, ale może jakieś literki się pogubiły, bo ni cholery nie znajduję…:

 

 

 

kilka-kilkanaście lat temu satelita C/NOFZ, wykazał

 

Tu:

 

 

obniżenie górnej granicy atmosfery ziemskiej, w stosunku do uprzednio przyjętych w klimatologii.

 

chyba nie pomogą mi nawet dwa wina. ;) Jeszcze nie odkorkowałem, ale czy chodzi o to, że poziom egzosfery lub termosfery ma jakieś znaczenie dla klimatologów? ;)

 

Bastard,

 

 

Czy ten empirycznie udowodniony fakt, ma wpływ na mechanizm wypromieniowania energii z Ziemi?

właśnie odkorkowałem. Twoje zdrowie!. ;)

 

A w ogóle:

 

 

Do tego potrzebne jest WYŁĄCZNIE SŁOŃCE, o którym chyba wszyscy tu zapomnieli.

jutro też Panowie jest dzień. :D

Lepiej położyć się wcześniej spać, by zachwycać się wschodem wspomnianego. Tylko wschodów Słońca Wam życzę. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Glaude, może Cię to zainteresuje, nawet trochę w temacie. :)

Chodzi o zakwaszenie, efekt Bohra, mit odkwaszania i zasadowej krwi.

http://www.dobradieta.pl/forum/viewtopic.php?p=247508#247508

Ten Kangur tylko wydaje się starym sklerotykiem, poczytaj też inne jego wynurzenia o kwasach i wapniu.

Ma sporo racji, może Ci się przyda przy wstrzymywaniu oddechu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Poczytam @Bastard ake jutro w robocie. Dzięki. Dziś juz idę spać.

Odnośnie świerzbowca to sprawa jest nieprecyzyjna, bo w jednych opracowaniach (weterynaryjmych) odróżniali odmiany wyspecjalizowane do gatunku żywiciela (jacyś uczeni w piśmie z PIWET) , a inni (medycy) nie odróżniali. I tu jest "pies" pogrzebany. Bo świerzbem są zakazone tez wilki. Nie wiem czy pierwotnym zywicielem był wilk, czy człowiek. Ale jeśli wilk, to daje do myślenia. Jeśli sapiens, to musiał go mieć i przodek ludzi (erectus/ergaster) a więc i neandertal. A wilk/pies zakaziłby się wtórnie.

Sprawę komplikuje fakt, zakazenie następuje w miejscu bezwłosyjm- inaczej niz wszawica. Tak więc człowiek idealnie pasuje na zywiciela pierwotnego. Jednak ssaki tez mają gołe miejsca, to uszy, którymi często się stykają pocierając pyskami/ryjami w kontaktach. Potem jest świąd drapanie/ocieranie o np. drzewa, utrata włosów i świerzbowiec zajmuje kolejne łyse rejony. Następnie są zakażenia z przeczosów, drapanie nawet w nocy. Bezsenność, niedozywienie i śmierć.

 

@Astroboy

Gdyby nasza gwiazda nie świeciła (promieniowanie cieplne- bodaj podczerwone), to przy ciągłej "nocy“ niezależnie od gazów atmosferycznych byłoby zimno. To ilość nasłonecznienia, wybacz lajkonikowi język, odległość słonca od ziemi i kąt padania promieni warunkują głównie temperaturę na tej planecie. Skład gazów moze ją jedynie dłuzej podtrzymywać- czytaj wolniej lub szybciej wytracać.

Basta.

 

Zobacz co działo się przy niepełnej kilkuletniej "nocy" po wybuchu Cracatoa (Krakatau). A jest to niczym przy wybuchu superwulkanu Toba, który doprawadził do "wąskiego gardła" u naszych przodków. Epoka lodowcowa wraca mimo, ze nie jest zupełnie ciemno.

Dobranoc :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
czytaj wolniej lub szybciej wytracać

 

Wytracam spokojnie, ale w rzeczy samej, powinienem wolniej czytać. Wiesz, zbyt wiele myśli na pięć minut, a (wybacz), jakoś przy winnym piątku nie chciało mi się głębiej. :) Przyznaję, przeczytałem cały wątek bardzo pobieżnie. Zbyt wiele rzeczy i chorych emocji (oczywiście nie moich ;)) przyszło mi dziś rozbierać. :D

 

Edit: Glaude. Przy całym dla Ciebie szacunku, jednak skoryguję. ;)

 

Gdyby nasza gwiazda nie świeciła (promieniowanie cieplne- bodaj podczerwone)

 

Głownie jednak zakres widzialny. :) Gdybyś miał tak ok. 6000 K, to świeciłbyś jednak nie tylko w podczerwieni. ;)

Edytowane przez Astroboy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Z dedykacją dla wszystkich, którzy myślą jak Bastard.

 

Z dedykacją dla Ciebie cytat z tej strony:

 

 

Mimo rozwoju przemysłu dwutlenku węgla w atmosferze wcale nie przybywa „… Wolfgang Knorr z Wydziału Nauk o Ziemi Uniwersytetu Bristolskiego w Anglii

 

Mam nadzieję, że niebyt wpierdzielasz zupki firmy o podobnej nazwie, bo rzuca się na mózg…

 

Carbon_Dioxide_400kyr.png

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Mnie też nigdy tak bardzo nie przekonywały "gazy cieplarniane", a w szczególności ich wyjątkowa rola w ociepleniu klimatu. I mimo, że się na tym nie znam zawodowo, przypomnę, że same gazy cieplarniane nic nie spowodują!!!

Może być ich o 10 x więcej niż obecnie, a temperatura może nie wzrosnąć!

Do tego potrzebne jest WYŁĄCZNIE SŁOŃCE, o którym chyba wszyscy tu zapomnieli. A ono nawet bez gazów cieplarnianych podgrzeje atmosferę.

 

Glaude, życie w takim fałszywym przeświadczeniu musi być męczące.

Spieszę z pomocą:

http://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalne-ocieplenie-jest-powodowane-wzrostem-aktywnosci-slonecznej-3

Edytowane przez TrzyGrosze

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...