Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Z im większą konkurencją ze strony innych samców musi się zmierzyć dany osobnik, tym bardziej rzucający w oczy się staje. Mężczyźni mogą więc zapuszczać brodę, by mężczyznom wydawać się bardziej dominujący, a przy okazji zyskać na atrakcyjności w oczach kobiet.

Zespół dr. Cyrila Gruetera z Uniwersytetu Zachodniej Australii badał hipotezę, że w dużych, wielopoziomowych społecznościach samce naczelnych rozwinęły bardziej ostentacyjne ornamenty. Dotyczy to nosów u nosaczy, srebrzystobiałej sierści pawianów płaszczowych, czerwonej piersi dżelad czy wreszcie brody u ludzi.

Autorzy publikacji z pisma Evolution and Human Behavior przekonują, że przynajmniej część wspomnianych cech zwiększa atrakcyjność seksualną samca. Powołują się np. na rezusy, u których do samców z ciemniejszymi twarzami w sezonie rozrodczym zbliża się więcej samic. Biolodzy sądzą jednak, że konkurencja między samcami to jeszcze silniejszy impuls do wyewoluowania rzucających się w oczy elementów wyglądu. Mężczyźni z brodą mogą być postrzegani jako bardziej agresywni i dominujący niż panowie bez owłosienia na twarzy. Mogą być także atrakcyjni dla kobiet, na które władza działa jak wabik.

Zespół przyglądał się przypadkom 154 gatunków naczelnych z 45 rodzajów. Okazało się, że bardziej rzucające się w oczy cechy występują u samców gatunków tworzących wielopoziomowe społeczności, gdzie konflikt znajduje się na porządku dziennym, a rozpoznawalność poszczególnych osobników jest ograniczona. Wg biologów, krzykliwe atrybuty działają na korzyść samców żyjących w takich grupach, bo pomagają sygnalizować tożsamość, pozycję, dominację i atrakcyjność.

Gatunki żyjące w mniejszych grupach nie polegają na takich cechach, gdyż rozpoznawalność osobników i częstsze kontakty pozwalają zwierzętom lepiej ocenić pozycję społeczną, siłę oraz jakość przeciwników. Gdy żyje się w małej grupie, gdzie każdy zna każdego przez ciągłe spotykanie się, nie ma potrzeby sygnalizowania jakości i konkurencyjności via ornamenty. W dużej grupie, gdzie osobniki są otoczone obcymi, potrzebujemy szybkiego i niezawodnego narzędzia do oceny czyjejś siły [...] i tu właśnie do gry wkraczają rozbudowane ozdobniki. W przypadku ludzi mogą to być fenotypowe dodatki w rodzaju ozdabiania ciała, biżuterii oraz obiektów wskazujących na prestiż - wyjaśnia Grueter.

Grueter, dr Karen Isler z Uniwersytetu w Zurychu i dr Barnaby Dixson z Uniwersytetu Nowej Południowej Walii przekonują, że popularność bród i wąsów wśród Brytyjczyków w latach 1842-1971 to wynik ograniczonej puli kobiet do poślubienia. Poza tym w XIX w. w Azji prowadzono działania wojenne, a w wielu kulturach Indii i Środkowego Wschodu owłosienie twarzy kojarzono z mądrością i władzą, stąd rozpowszechnienie bród, wąsów i bokobrodów wśród ówczesnych żołnierzy ze Zjednoczonego Królestwa.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hm, zarost na pewno "po coś" (z ewolucyjnego punktu widzenia) był/jest potrzebny. Tylko nie mogę się oprzeć kilku pytaniom:

 

 

Z im większą konkurencją ze strony innych samców musi się zmierzyć dany osobnik, tym bardziej rzucający w oczy się staje.

Czy występuje zależność odwrotna, tzn. czy osobnikom na dołach hierarchii rzednie broda?

 

 

 

Zespół przyglądał się przypadkom 154 gatunków naczelnych z 45 rodzajów.

A czy przyjrzał się naszemu gatunkowi w celu stwierdzenia, czy nasze samce z brodą są atrakcyjniejsze dla kobiet? Bo moje osobiste doświadczenia są wręcz odwrotne. Paniom zarost się nie podoba, świadczy wg nich o braku dbałości o siebie i po prostu.. drapie przy pocałunkach  :D

Edytowane przez darekp

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kobiety naszego gatunku mają różne gusta. Nie zauważałem tego, gdy goliłem się regularnie. W chwili, gdy pierwszy raz zapuściłem jakiś sensowniejszy zarost zauważyłem, że jakoś mniej mam kontaktów z kobietami, z którymi zawsze przebywałem, a lepiej zaczęły traktować mnie te, z którymi wcześniej relacje były słabe. Zrobiłem eksperyment, kilkakrotnie zarost zapuszczałem i się go pozbywałem, zawsze miało miejsce to samo. Istnienie/brak zarostu ma znaczący wpływ na to, jak odbiera nas płeć przeciwna. Niektóre ciągnie do zarostu, inne odpycha. Świadomie, czy podświadomie? Tego nie wiem, ale polecam wszystkim przeprowadzenie takiego samego eksperymentu. Po nim z rozbawieniem słucha się wywodów o tym, że wygląd nie ma znaczenia.

 

Nie oznacza to oczywiście, że zarówno istnienie zarostu jak i jego brak ma uzasadnienie ewolucyjne. Wielu kobietom podobają się mężczyźni o chłopięcej urodzie/budowie ciała, a raczej ciężko byłoby uznać, że ma to uzasadnienie ewolucyjne.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@darekp

Ogólnie artykuł "mówi" prawdę, choć dość nieprecyzyjnie.

Tu chodzi o rozpoznawalność samców w dużej grupie (zwierzęta stadne), ale nie osobniczą- tzn. konkretnego samca, który jest agresywny, tylko wszystkich. Jest to przystosowanie ewolucyjne. W dużych grupach stadnych, w których jest dodatkowo dużo samców (a nie tylko samic) jest olbrzymia konkurencja o samice i monopol na zapładnianie, co siłą rzeczy prowadzi do agresji. A ponieważ agresja sprawdza się przy wszelkich konfliktach, a nie tylko o samice (np. o wodę, pokarm, miejsce odpoczynku itp.) samce z reguły posiadają coś odróżniające ich od samic.

Najlepiej, gdy to coś jest z daleka widoczne i dodatkowo przydaje się jeszcze w walce (jak rogi u trawożernych). U szympansów są to: wyższy wzrost samców i potężna muskulatura. Takie "gadżety" służą rozpoznaniu samca z daleka nie tylko przez samice, ale i przez innych samców, co pozwala przygotować strategię zachowania przy bliższym spotkaniu. U ludzi być może pełni taką funkcję zarost, chociaż u Azjatów, Afrykańczyków, czy rdzennych Amerykanów trudno doszukiwać się zarostu. Całość trochę naciągana, bo z daleka brody raczej się nie zobaczy, a rozpoznać osobnika od osobniczki można raczej po sylwetce i sposobie poruszania się.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@Flaku, nie robiłem aż tak szeroko zakrojonego eksperymentu. Zauważyłem jednak, że jak mam zapuszczoną brodę, to interesują się mną kobiety, które mnie bardziej interesują, więc wybór nie był trudny :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Znam taką teorię mówiącą, że kiedy dotarliśmy w chłodniejsze rejony globu i zaczęliśmy się odziewać w skóry, nasze cechy płciowe stały się mniej widoczne z daleka.

Dlatego wyewoluował nam zarost na twarzy, a zaraz zanim łysina na głowie, by nadal chłodzić mózg. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekawa teoria. Mam nawet dodatkowy argument na jej poparcie – lwie grzywy. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Lew ma konstrukcję ciała poziomą, my pionową.

Lew nie biegnie dłużej niż kilkanaście minut, my możemy biec godzinami, bo mamy wydajne serce i układ chłodzenia, nie mamy owłosienia (tylko drobny meszek, żeby cenny pot nie spływał na ziemię tylko parował).

Przy pewnym stosunku masy do wielkości inne zwierzęta też pozbywają się owłosienia, bo staje się bezużyteczne, jak słonie czy nosorożce.

Jest też inna ciekawa teoria, że nasza skomplikowana mowa mogła wyewoluować właśnie z owego układu chłodzenia, do którego jest potrzebny pionowo ustawiony kark, co pozwoliło na rozwój niuansów larynx. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

my możemy biec godzinami

 

He, he. Nie chodzi mi oczywiście o człowieka w moim wieku z licznikiem papierosów, który wielokrotnie już się "przekręcił". ;) Tak próbuję sobie wyobrazić statystycznego otłuszczonego Homo z hamburgerem w dłoni w biegu długodystansowym. :D

 

 

 

żeby cenny pot nie spływał na ziemię tylko parował

 

Nie wpadłeś na to, że cenny pot na dłuższym meszku równie dobrze paruje? Czy "gęsia skórka" równie dobrze wpasowuje Ci się w teorię? Moje psiury zdecydowanie zieją na teorię. Nie zamierzam z nimi konkurować w choćby dziesięciominutowym biegu. :)

 

 

 

Przy pewnym stosunku masy do wielkości inne zwierzęta też pozbywają się owłosienia, bo staje się bezużyteczne, jak słonie czy nosorożce.

 

Mamuty i jaki też mówią

signboard-ok-smiley-emoticon.gif

 

 

 

Jest też inna ciekawa teoria, że nasza skomplikowana mowa mogła wyewoluować właśnie z owego układu chłodzenia

 

Jak 137 innych ciekawych teorii…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Teraz nie musimy ganiać za zwierzyną, a w wolnej ręce trzymamy pączka. Inne ciśnienie selekcyjne, dobrze sobie tu radzimy, za czym biegać po mieście, jak można pojechać autem. ;)

Miejsca owłosione się nie pocą, wiedzą to ci, którzy zaczęli łysieć. ;)

A nawet gdyby, jak u konia, to po długiej sierści krople spływają szybciej. Po to liście roślin w dżungli są albo ażurowe, albo mają taki ogonek, żeby woda szybciej spływa i nie zatykała otworów metabolicznych na liściu.

Mamuty żyły w zimnym klimacie, dlatego nadal jakiegoś znajdujemy co chwila. Mamuty, które żyły w ciepłym klimacie, nie miały futra, tutaj, gdzie ciepło dokuczają owady i pasożyty.

Potrafisz wymienić ciekawą teorię 128? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Teraz nie musimy ganiać za zwierzyną, a w wolnej ręce trzymamy pączka.

 

To w końcu statystycznie biegamy radośnie bez zmęczenia godzinami, czy też nie? :)

 

 

 

Miejsca owłosione się nie pocą, wiedzą to ci, którzy zaczęli łysieć. ;)

 

Statystyczny łysy ludek pod budką z piwem przeczy jednak twierdzeniu. ;)

 

 

 

Po to liście roślin w dżungli są albo ażurowe, albo mają taki ogonek, żeby woda szybciej spływa i nie zatykała otworów metabolicznych na liściu.

 

Piękna analogia mojego pocenia się. :D

 

 

 

Potrafisz wymienić ciekawą teorię 128? :D

 

Mnóstwo. Pierwsza z brzegu: 27. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

My nie, po co?

Biegali nasi przodkowie przez prawie 200 tysięcy lat, ja się urodziłem zmęczony i teraz odpoczywam. ;)

Ale przez 200 tysięcy lat genotyp się nie zmienił za wiele, tym bardziej, że to bardzo żywotna cecha, za jedzeniem.

Dlatego każdy człowiek po odpowiednim przygotowaniu może zagonić młodą sarnę na śmierć. Aborygeni też tak polują na kangury.

Przecież napisałem, że skóra głowy owłosiona się nie poci, duże zakola się pocą, ale musi być powód ku temu, a pod budką z chłodkiem w ręku, to raczej miło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Dlatego każdy człowiek po odpowiednim przygotowaniu może zagonić młodą sarnę na śmierć

 

Chłopie, zakładaj klub fitness. Hasło reklamowe już masz. Kasa gwarantowana. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mój kolega po roku treningów zrobił Ironmana w pierwszej dwudziestce, ważąc 90kg. :)

Nie ma powodów przypuszczać, że to jakiś ewenement. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słyszałeś o czymś takim jak statystyka? Obawiam się, że Twój "koronny" argument zniknie niedostrzegalnie w pierwszym z brzegu rozkładzie. Ale kolegę możesz przykleić do hasa reklamowego. :) Z pewnością wiele much przyklei się na taki lep.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Szła baba przez łąkę z krową i statystycznie miały po trzy nogi i po rogu. ;)

 

Kiepskich jednak miałeś nauczycieli. ;) Głupszy o jakieś czterdzieści lat też jej nie doceniałem, i podobnie traktowałem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Większość tego co uważamy za ozdobę taką jak pawi ogon, broda u samca lwa, wysunięta żuchwa u człowieka, a także zarost na brodzie ma na celu obronę, a nie lepszy i skuteczniejszy seks. Obronę przed utratą życia. Otóż pawiom wielki ogon zasłaniający sylwetkę ratował życie przed atakiem od tyłu ponieważ drapieżnik nie widział jego szyi za którą mógł łatwo złapać oraz przegryźć lub zadusić. Dokładnie ta sama przyczyna pozwoliła pojawić się brodzie u lwa i człowieka. Utrudniała zobaczenie oraz chwycenie zębami za szyję, która u człowieka wyprostowanego stała się najbardziej wrażliwym i potencjalnie śmiertelnym miejscem ataku. Wysunięta żuchwa i długa broda zmniejszała szansę na skuteczne zabicie człowieka od pierwszego trafienia i ugryzienia. Ludzie pierwotni często musieli stawać przeciwko zarówno drapieżnym zwierzętom naziemnym jak i przeciwko wielkim w tamtym czasie ptakom drapieżnym. W ratowaniu życia pomagało zarówno owłosienie na twarzy u mężczyzn, którzy jako silniejsi częściej walczyli ze zwierzętami naziemnymi, a obie płcie musiały uważać na ataki ptaków drapieżnych z powietrza - w tym drugim wypadku przydawały się po prostu bujne włosy na głowie zasłaniające kark.  Kto je miał i kto miał brodę, ten częściej przeżywał. A tym samym częściej mógł przeżyć do spłodzenia dzieci i ich wychowania. Ot i cała tajemnica ewolucji.  Nie rozumiem jak to może być dla kogoś nieoczywiste?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...