Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Gwiazdy szybkie jak światło?

Rekomendowane odpowiedzi

 

 

Nie trzeba nic rozwijać - to była odpowiedź na twoje wcześniejsze pytanie.

Serio? Jednak nie ogarniam. :)

 

 

 

relatywnie bliskie obiekty są ciekawsze z mojego punktu widzenia dlatego, że znacznie łatwiej je badać, dzięki czemu można znacznie więcej się nauczyć.

Może i masz rację? Poznanie szczegółowych charakterystyk 10 miliardów gwiazd Galaktyki chyba może być lepsze, niż dajmy 100 milionów. No chyba, że mówisz o innych "obiektach". W tej dyskusji mierzi mnie właśnie nadmiar "obiektów". :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pisząc obiekty mam nawiązuję do tematu pod którym się wypowiadamy.

Z całą pewnością można odróżnić względnie bliskie obiekty (np. w granicach grupy lokalnej), które mają cechę wspomnianą w powyższym artykule od tych znajdujących się w odległości z której bezpośrednio wynika ta sama cecha.

 

 

Celowo używam słowa "cecha" przeczytaj jeszcze raz artykuł to może się rozjaśni o co chodzi i co mam na myśli  :P

 

Nie mówimy tu o 10 miliardach gwiazd - patrz artykuł pod którym się wypowiadasz.

Edytowane przez rahl

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Z całą pewnością można odróżnić względnie bliskie obiekty (np. w granicach grupy lokalnej), które mają cechę wspomnianą w powyższym artykule od tych znajdujących się w odległości z której bezpośrednio wynika ta sama cecha.

Tak mądrze, że nic nie rozumiem. :)

Może napiszę podpierając się moim chłopskim rozumem. Chodzi Ci o GALAKTYKI, w których możemy dostrzec GWIAZDY ("hiperprędkościowe"). Generalnie w dalszych obiektach (GALAKTYKACH) nie widzimy gwiazd, bo takiego teleskopu nikt nam jeszcze nie podarował. :)

 

Celowo używam słowa "cecha" przeczytaj jeszcze raz artykuł to może się rozjaśni o co chodzi i co mam na myśli :P

Naprawdę tak krucho u Ciebie z argumentami? :P

 

Nie mówimy tu o 10 miliardach gwiazd - patrz artykuł pod którym się wypowiadasz.

Czyli co, Rahl, magiczny wskazywacz gwiazd hiperprędkościowych pokaże palcem miejsce, nastawimy tam teleskop i buch! Tysiąc gwiazd szybkich? :)

Co do "obiektów", o których jest mowa w artykule, to uspokoiłbym Rahl, bo:

Dotychczas nikt takich gwiazd jednak nie zauważył

 

Edit: dla poszukiwaczy transportu międzygalaktycznego może wyjątek z oryginalnego artykułu ;)

Moreover, Loeb says, if the conditions are right, planets could orbit the stars, tagging along for an intergalactic ride. And if those planets happen to have life, he speculates, such stars could be a way to carry life from one galaxy to another.

Edytowane przez Astroboy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
...jednak powstaje pytanie, czy istnieją gwiazdy poruszające się jeszcze szybciej

 

owszem, w galaktyce Droga Mleczna jest gwiazda która czuje się szybszą niż światło:

 

Faster than the speeding light she's flying

Trying to remember where it all began

She's got herself a little piece of heaven

Waiting for the time when Earth shall be as one
And I feel

Quicker than a ray of light

 

 

 

Oto ona http://vimeo.com/48515407

 

... Mogłyby przede wszystkim stać się narzędziem pozwalającym na określenie tempa rozszerzania się wszechświata starzenia XXw kobiet w XXIw

 

 

Gwiazdy są przyspieszane do hiper-prędkości(literówka) najprawdopodobniej wówczas, gdy gwiazdy podwójne zostają schwytane w pole grawitacyjne czarnej dziury

 

 

Lub kiedy znajdą się w polu grawitacyjnym Williama Orbita

Podobne zjawisko zaobserwowano w przypadku gwiazdy o pseudonimie Imogen Heap

https://www.youtube.com/watch?v=UYIAfiVGluk

Rejestracja fali dzwiękowej wyraźnie ujawnia efekt Doplera wskazując na zbliżanie się obiektu ku zderzeniu z planetą twarda rzeczywistość czasami zwanej http://www.filmweb.pl/film/Melancholia-2011-547745

W momencie dostania się w pole grawitacyjne Guy Sigsworth nabrała zawrotnej prędkości, króra objawiła się silną emisją fali elektromagnetycznej i przesunięciem ku falom FM - co można było zbadać przy pomocy zwykłego radioteleskopu samochodowego
Oto zapis widma fali dzwiękowej i świetlnej powstałej w skutek przyspieszania..
(na marginesie dodam że zarówno gwiazda jak i jej córka są wyjątkowo nieurodzajne więc rozprzestrzenianie życia może być utrudnione) 
 
Nie mam dokładnych badań zmiany masy gwiazd które przyspieszyły - ale istnieje duże "ryzyko" graniczące z pewnością że nabranie zbyt dużej prędkości szczególnie przez gwiazdy neutronowe... https://www.youtube.com/watch?v=MTvgnYGu9bg
Mogłoby skutkować zapadnięciem się gwiazd w czarną dziurę gwiazdy tej klasy nazywa się "Kewinami samymi w domu"
Co ciekawe gwiazda wciąż jest daleka od zapadnięcia i być może wynika to z przechwycenia w pole grawitacyjne gromady gwiazd zwanych potocznie w slangu "astronomów" - rodzina. Dzięki nim spowolniła ruch i zmniejszyła zagrożenie wędrówkowe dostania się w zasięg promieniowania gamma.
 
Koniec końców badania "radioteleskopowe" lub przy użyciu specjalnej tuby do gwiazd szybszych niż światło wskazują iż mogą być to zarówno obiekty zachowujące młodość i życie ale również niestabilne bliskie zapadnięciu w czarną dziure. 
Ponieważ wszechświat jest z**** duży i swym ogromie chaotyczny w zasadzie... wniosków(że są np. nosicielami życia) wyciągnąć nie można...
niezależnie od metody badawczej :P
 
Myślę że jedyną obiektywną zależnością mogłoby być ustalenie granicznej prędkości względnego ruchu gwiazd i galaktyk względem siebie natomiast wyciaganie wniosków o rozszerzaniu się wszechświata... nie sądze byśmy kiedykolwiek ustalili ani jego kształt, ani jego wiek, ani prędkość ponieważ punkt widzenia jest zbliżony do punktu widzenia zwolenników płaskiej ziemi - jak okiem sięgnąć płaska...
Nie ma pewności czy nasz wszechświat jest jedynym czy punkt obserwacji znajduje się w jego centrum czy może w jednym z centrów jak...bąbelki powietrza w wodzie, ot kiedyś była czarną dziurą i przeleciała na drugą strone pięciu wymiarów... z punktu widzenia centrum bąbla widać ze doookoła jest woda,  bąbli może być więcej, zmierzać ku sobie, łączyć się, rozdzielać. 
Natomiast wracając do wątku przenoszenia życia... Krzysztof Kieślowski zbadał zjawisko ucieczki gwiazd oraz rozprzestrzeniania życia
Scena pokazuje iż wbrew pozorom identyczne "życie" nie musi być roznoszone, może powstać w zbliżonej formie na ulicy w głowie grajka, może powstać w umyśle kompozytora symfonii, mogło zostać przeniesione. Nie ma ani pewności ani też jedynej możliwej drogi.
Wszechświat jak światło słoneczne - chaos polaryzacji, długości, fazy.
 
Dobra spadam... bo coś bredze wogóle nie wiem po co - chyba tylko żeby zaspokoić wygłodniały umysł
Edytowane przez Stanley

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

po co obserwowac cos co jest oddalone o miliony lat swietlnych skoro to juz moze nie istniec, dopoki naukowcy nie beda mieli odpowiedniego narzedzia do obserwacji kosmosu w czasie rzeczywistym to wszystkie badania beda psu na bude, marnowanie pieniedzy i czasu.

to tak jak z A.Einstein , wymyslil teorie ktora dala mu chwale i kase , byl w bledzie o czym doskonale wiedziel jak i doskonale zdawal sobie sprawe ze nikt mu tego nie udowodni przez dlugie lata, dla mnie byl to plagiator z racji pracy w urzedzie patentowym, jednak bardzo cwany i inteligentny, chwala mu za to ze pokazal jak ten caly system dziala, czyli poplecznictwo, wazeliniarstwo i brak wiedzy pseudo naukowcow, potrafia tylko klepac wyczone regulki i bazowac na niewiadomych zachowujac przy tym bezpieczne zycie dla siebie i swoich rodzin.

Chyba zaczne jakis doktorat pisac, pozniej przelece kilka babek znanych naukowcow aby miec plecy i wymysle teorie ktora da mi dlugie lata cudownego zycia na koszt panstwa :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
dopoki naukowcy nie beda mieli odpowiedniego narzedzia do obserwacji kosmosu w czasie rzeczywistym to wszystkie badania beda psu na bude

 

Na Twoim miejscu zacząłbym jednak skromniej (od Twojego pomysłu):

 

Chyba zaczne jakis doktorat pisac

 

Potem (po obronie; zakładam sukces :)) bym nie tylko naśladował pewnych słynnych uczonych, ale i zabierał się za Einsteina. ;) Myślę, że doktorat to jednak pewne minimum… (oczywiście nie jest to minimum wystarczające, jednak konieczne ;)).

 

Edit: Stanley, znam ten kawałek Madonny Ciccone od lat, ale niechcący zapętliłeś go w mojej głowie. ;) Myślę, że nie tylko czuje się, ale JEST. :)

 

Edit2: Myślę Stanley, że każda kobieta w jej wieku chciałaby robić to co Ona choćby tylko z prędkością 0,1c:

Edytowane przez Astroboy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Na Twoim miejscu zacząłbym jednak skromniej (od Twojego pomysłu):

 

 

Potem (po obronie; zakładam sukces :)) bym nie tylko naśladował pewnych słynnych uczonych, ale i zabierał się za Einsteina. ;) Myślę, że doktorat to jednak pewne minimum… (oczywiście nie jest to minimum wystarczające, jednak konieczne ;)).

 

OK, pojechalem troszeczke za daleko, kazdemu moze sie zdarzyc kiepski dzien ;) za co przepraszam, jednak Einstein mnie wkurza i to od dawna, czasami tak jest ;)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czemuż to Cię wkurza Einstein? Masz jakieś konkretne dowody na plagiat czy tylko jakieś strony pisane przez fantastów?

Na rzucanie poważnych oskarżeń wobec żyjących trzeba mieć dobre dowody. Na rzucanie oskarżeń na nieżyjących trzeba mieć odrobinę przyzwoitości, żeby korzystać z dobrych dowodów.

Kwestie braku odniesień do innych źródeł na których się oparł to są powody dla debili aby rzucać oskarżenia.

Dzisiaj panuje taka maniera że "najważniejsza jest bibliografia". Ale to nie bibliografia dokonuje odkryć tylko człowiek. Wbrew dzisiejszym twierdzeniom odkrycia nie polegają na "zacytuj trzy książki i znajdź podobieństwa i różnice". Nie trzeba się podpierać bibliografią żeby coś odkryć. Należy się podpierać wiedzą, doświadczeniem i intuicją.

Bibliografia jest tylko i wyłącznie dla urzędników i przepisów prawa - czego zresztą w czasach Einsteina nie było ( w takiej formie). Dzisiaj pewnie jego praca by nie przeszła z powodów formalnych. Tak samo de Broglie i wielu wielu innych.

Może były jednak jakieś powody wśród współczesnych że nie zarzucali plagiatu Einsteinowi. Dopiero ostatnie 20 lat to wysyp ludzi więdzących lepiej niż współcześni co się wtedy wydarzyło :) Pewnie za 50 lat będą wiedzieć jeszcze lepiej (jak wymrą wszyscy świadkowie).

Źródła pisane przedstawiają zawsze inny świat niż widzą go ludzie i jeszcze inny niż był on w rzeczywistości.

Zawsze powtarzam - jak za 1000 lat znajdą egzemplarz Nowego Testamentu a nas już nie będzie to jaki nasz obraz będą mieć. Czy zgodny z rzeczywistością?

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Należy się podpierać wiedzą, doświadczeniem i intuicją.

 

Czyli bibliografią. Wiedzę albo sam zdobyłeś - wtedy w bibliografii są Twoje wcześniejsze publikacje, albo Ci ją dano - wtedy pokazujesz skąd zaczerpnąłeś.

Co do intuicji - wydaje mi się bezwartościowa - wymówka do usprawiedliwiania łatwiejszych decyzji.

 

Kiedy w pracy piszesz "woda wrze w 100 stopniach C" to albo to właśnie pokazałeś i masz dowody w postaci danych, metodologii ich zbierania i przetwarzania, albo przyjąłeś to za dobrą monetę z pracy prof. Y  Wtedy ja mogę Cię skrytykować (bo Y to stary szalbierz) albo czytać dalej (bo Y to autorytet w dziedzinie).

 

Chodzi o jasne oddzielenie idiosynkrazji od faktów.

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiedze czerpiesz latami i nie tylko z bibliografii.

Jeśli chciałbyś być zgodny z tymi zasadami o jakich piszesz to:

Punkt pierwszy bibliografii:

1. Ala ma kota.

a zapomniałem o wszystkich poprzednich.

litera A - załączam oświadczenie że nauczyła mnie moja mama

litera B - załączam oświadczenie że nauczyła mnie moja mama

itd.

Do takich absurdów prowadzi to co napisałeś:

 

Czyli bibliografią. Wiedzę albo sam zdobyłeś - wtedy w bibliografii są Twoje wcześniejsze publikacje, albo Ci ją dano - wtedy pokazujesz skąd zaczerpnąłeś.

A intuicja to w  odkrywaniu jest najważniejsza. Nie w dokumentowaniu braku odkryć o czym piszesz :)

bo rozróżnijmy:

odkrywanie od dokumentowania tego że się nic nie odkryło tylko przeczytało.

Czytać podobno jednak większość umie, i myślę że szybko też by bibliografię nauczyli się pisać. Dajmy wszystkim tytuły doktora.

Otóż Einstein dokonał odkrycia - a na to odkrycie przygotowało go i owszem wielu uczonych wcześniej, a także matka, setki ludzi których poznał, obserwacje które czynił począwszy od oseska.

Gdyby Einstein dokumentował brak swoich odkryć poprzez cytowanie poprzeników to formalnie byłby bez zarzutu, ale nic by nie odkrył.

Odkrycie to pójście o krok dalej niż inni.

I sam ten krok się liczy a nie to że wszedłem na plecach X aż do kroku n-1.

Edytowane przez thikim
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gdyby Einstein dokumentował brak swoich odkryć poprzez cytowanie poprzeników to formalnie byłby bez zarzutu, ale nic by nie odkrył. Odkrycie to pójście o krok dalej niż inni.

 

Brak wyników też wynikiem. Jeśli zespół po latach badań publikuje "Związki A nie mają działania B" , to to też jest wynik. 

Wymaganie przełomowych odkryć od każdego zespołu na koniec kwartału żeby ładnie wyglądało w sprawozdaniu jest absurdem.

 

Nie chcę dokumentowania umięjętności posługiwania się samogłoskami. Ale jeśli ktoś pisze że są istotne różnice w zachowaniu cykloheksanu w zależności od konformacji to chcę wiedzieć od kogo to wie.

 

Nawet w wikii możesz opublikować dowolną bzdurę typu maszyna N bylebyś podał skąd to wiesz - ocenę pozostaw czytelnikowi 

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącam, ale może spróbuję pogodzić.

Gdyby nie doświadczenie Michelsona-Morleya, którego wynik sprowadzał się do braku wyniku, nawet genialna intuicja (wyobraźnia) by nie wystarczyła…

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że się wtrącam, ale może spróbuję pogodzić.

Gdyby nie doświadczenie Michelsona-Morleya, którego wynik sprowadzał się do braku wyniku, nawet genialna intuicja (wyobraźnia) by nie wystarczyła…

Z klawiatury mi to wyjąłeś. 

Lista nazwisk jest długa. Galileusz, Newton, Maxwell, Lorentz, wspomniany przez Ciebie duet, Poincare? kilku matematyków z Minkowskim na początek,

Edytowane przez Jajcenty

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czemuż to Cię wkurza Einstein? Masz jakieś konkretne dowody na plagiat czy tylko jakieś strony pisane przez fantastów? Na rzucanie poważnych oskarżeń wobec żyjących trzeba mieć dobre dowody. Na rzucanie oskarżeń na nieżyjących trzeba mieć odrobinę przyzwoitości, żeby korzystać z dobrych dowodów. Kwestie braku odniesień do innych źródeł na których się oparł to są powody dla debili aby rzucać oskarżenia.

 Aby uka­rać mnie za moją po­gardę dla auto­rytetów, Los spra­wił, że sam stałem się autorytetem. (A.Einstein) 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten cytat sugeruje, że Einstein wolał szukać własnej ścieżki niż słuchać autorytetów. W żaden sposób nie mówi nic o plagiacie ani niczym takim.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Aby uka­rać mnie za moją po­gardę dla auto­rytetów, Los spra­wił, że sam stałem się autorytetem. (A.Einstein)

 

Ja się trochę dziwię. Dlaczego stwierdzenie FAKTU może kogoś wkurzać? :)

Przy Newtonie Einstein to ideał skromności. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...