Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Można posłuchać nagrań sprzed 130 lat

Rekomendowane odpowiedzi

W drugiej połowie XIX wieku trwała ostra rywalizacja o stworzenie urządzenia nagrywającego dźwięk. Brała w niej udział założona przez A.G. Bella, C. Bella i C.S. Taintera firma Volta Laboratory Associates. W tym czasie naukowcy używali bardzo różnych nośników - szkła, wosku, gumy, cyny - starając się znaleźć taki, który będzie najlepiej przechowywał dźwięk.

W National Museum of American History znajduje się około 400 najwcześniejszych nagrań, w tym 200 pochodzących z Volta Laboratory. Nie wiemy, co jest tam nagrane. Jedyne wskazówki to napisy na niektórych nośnikach lub też lakoniczne notatki wykonane wiele dziesięcioleci temu przez kuratora Smithsonian Institutions - mówi Carlene Stephens, kurator z National Museum.

Teraz trzy instytucje - National Museum, Library of Congress oraz Lawrence Berkeley National Laboratory - połączyły siły, by odczytać eksperymentalne nagrania z lat 1881-1885, które powstały w laboratorium Bella.

Dotychczas nie prowadzono prób odczytu, ponieważ nośniki są bardzo delikatne. Liczą sobie przecież ponad 100 lat, a że służyły tylko do eksperymentów, ich twórcy nie starali się o ich długą żywotność. W latach 2002-2004 na Berkeley Lab prowadzono projekt badawczy, którego celem było opracowanie metody odczytu starych nagrań. Kilka lat później w Bibliotece Kongresu uruchomiono pierwsze urządzenie skanujące. Tworzy ono cyfrową mapę nośnika, która jest następnie przetwarzana w celu usunięcia z niej omyłkowych informacji spowodowanych stanem skanowanego przedmiotu. Później specjalne oprogramowanie symuluje pracę igły odtwarzacza, przesuwającej się po powierzchni nośnika. Otrzymujemy w ten sposób cyfrową wersję pierwszych nagrań.

Dzięki wieloletniej pracy naukowców dowiedzieliśmy się na przykład, że 17 listopada 1884 roku Bell użył promienia światła, by na szklanym dysku nagrać wielokrotnie powtarzany wyraz „barometr“.

Dotychczas udało się odczytać 6 z 200 nagrań z Volta Laboratories. Możemy dzięki temu posłuchać „To be or not to be“, „Mary Had A Little Lamb“ czy „11th day“. Uczeni maja nadzieję, że w przyszłości poznamy zawartość wszystkich nagrań.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

,,Dzięki wieloletniej pracy naukowców dowiedzieliśmy się na przykład, że 17 listopada 1884 roku Bell użył promienia światła, by na szklanym dysku nagrać wielokrotnie powtarzany wyraz „barometr“.'' - nagrywanie za pomocą światła w szkle, to mi trochę przypomina płyty CD i kolejne technologie .... szkoda że Bell nie miał lasera i dzisiejszej technologii - efekty mogły by być ciekawe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy musicie utrudniać życie ludziom, zabierając im cenny czas?

Format MOV nie jest odtwarzany bez ściągnięcia i instalacji ważącego aż 36 MB QuickPlayera.

Tak cięzko przerobić i umieścić MP3 lub nieskompresowany WAV, dać na youube itp. zamiast podawać link do MOV?

Odzyskiwanie zapomnianego hasła wymaga 2-krotnego przepisania karkołomnego anglojęzycznego captcha,

odebrania dwóch emaili i czekania kilku minut aż pojawi się przycisk akceptacji regulaminu

(notabene, akceptowanego juz raz przy rejestracji konta).

Szkoda ze jeszcze nie trzeba dodatkowo wysłać sms premium za 30zł lub dokonać płatności karta kredytowa albo paypal.

 

Odchodzę od komentowania waszych artykułów, i polecam internautom ignorować wasze reklamy,

poprzez instalacje adblocka, flashblocka i świadomą ignorancje treści reklamowych na tej stronie,

(nie klikanie w reklamy google adsense)

Może jak dostaniecie po kieszeni, to zrewidujecie kadrę informatyczną w swoim zespole.

  • Negatyw (-1) 5

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

świadomą ignorancje

 

O, oksymoron! piękny...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

robertcb - też nie znosze mov'ów ale nie instaluje oprogramowanie apple... bo quicktime to shit. Real Alternative ma opensourcowe codeki które rozwiązują moje problemy... do odtwarzania wystarczy wtedty dowolny program kożystający z windowsowych standardów :) a to że redaktorkowi się nie chciało... nie znaczy że muszę w nerwach bojkotować portal który lubię i często odwiedzam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A może wystarczy zwrócić uwagę, że są to pliki udostępnione na serwerze http://newscenter.lbl.gov ?

 

Nie wydaje mi się, że w takiej sytuacji niezbędne jest konwertowanie gotowych plików na bardziej przyjazne formaty. Nagrania nie są niezbędne do zrozumienia artykułu. Od autora newsa dostajemy bonus dla ciekawych a w zamian KW dostaje wezwanie do bojkotu reklam - jakie to typowe w naszym kraju...

 

BTW - używam Adblock z tym, że dla KW jest wyłączony.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W prawdzie to nie na temat, ale na Ubuntu 11.10 nagrania działają "out of the box" w oknie przeglądarki (wtyczka odtwarzacza Totem).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy musicie utrudniać życie ludziom, zabierając im cenny czas?

Format MOV nie jest odtwarzany bez ściągnięcia i instalacji ważącego aż 36 MB QuickPlayera.

Tak cięzko przerobić i umieścić MP3 lub nieskompresowany WAV, dać na youube itp. zamiast podawać link do MOV?

Odzyskiwanie zapomnianego hasła wymaga 2-krotnego przepisania karkołomnego anglojęzycznego captcha,

odebrania dwóch emaili i czekania kilku minut aż pojawi się przycisk akceptacji regulaminu

(notabene, akceptowanego juz raz przy rejestracji konta).

Szkoda ze jeszcze nie trzeba dodatkowo wysłać sms premium za 30zł lub dokonać płatności karta kredytowa albo paypal.

 

jesteś strasznym nobem, przepraszam za dosadność, ale delikatniej nie mogłem, bo komentarzem pokazujesz swoją ignorancję i miernotę.

Jedna paczka kodeków lub pierwszy lepszy program wystarcza na automatyczne zainstalowanie wszystkich kodeków łącznie z QuikTimem który jest jeszcze dość popularny. Jeśli już chcesz ściągać QuickPlayera to nikt ci nie każe ściągać pełnej wersji.

Odchodzę od komentowania waszych artykułów, i polecam internautom ignorować wasze reklamy,

poprzez instalacje adblocka, flashblocka i świadomą ignorancje treści reklamowych na tej stronie,

(nie klikanie w reklamy google adsense)

Może jak dostaniecie po kieszeni, to zrewidujecie kadrę informatyczną w swoim zespole.

Nikt Ci nie każe komentować, póki co to nic mądrego nie wniosłeś do KW, więc chyba zrobisz wszystkim przysługę. Twoje zachęty do ignorowania reklam to czyste chamstwo. "Rewidencja kadry informatycznej" przy serwisie prowadzonym przez 2-max kilka osób jest nie na miejscu, po prostu nie kumasz że KW to nie Onet ani WP.

Jeszcze odnośnie QuickPlayera - nawet sobie nie wyobrażasz jakich absurdalnych rzeczy wymagasz od tego serwisu, jak długo czasu musieliby posięcić twórcy aby każdemu dogodzić a i tak zawsze się znajdzie jakiś palant który nie będzie potrafił sobie "empetrójki" włączyć i będzie chciał w formacie *.wav.

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@robertcb: nie mamy zamiaru niczegeo konwertować i umieszczać na YouTube, chociażby ze względu na ilość potrzebnego czasu. Już nie mówię o tak banalnej sprawie, jak chociażby konieczość zapytania o pozwolenie LBNL na taką operację. Ta więc w najbliższym przewidywalnym czasie jedynymi rzeczami, które będą przez nas przenoszone pomiędzy sewerami będą zdjęcia. Oraz będziemy prezentować w notkach filmy z YouTube'a. Do wszelkich innych materiałów będą linki.

Co do odzyskiwania hasła... wolimy, by było nieco bardziej uciążliwie, ale bezpieczniej dla użytkowników, a to łączy się z kolejną uwagą... departament techniczny. Najpierw do chcielibyśmy się dorobić się zespołu redaktorskiego. Bo serwis prowadzony jest przez 2 osoby. A "departament techniczny" to bezpłatna obsługa zapewniana po znajomości przez kolegę, który i tak przy KW spędził tyle czasu, że mu się chyba do końca życia nie odwdzięczymy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy musicie utrudniać życie ludziom, zabierając im cenny czas?

Format MOV nie jest odtwarzany bez ściągnięcia i instalacji ważącego aż 36 MB QuickPlayera.

Tak cięzko przerobić i umieścić MP3 lub nieskompresowany WAV, dać na youube itp. zamiast podawać link do MOV?

 

VLC: http://www.videolan.org/vlc/ odtwarza wszystko czego zapragniesz bez instalacji dodatkowych kodeków i jest dostępny na wiele platform.

 

Ale już naprawdę szczytem jest skala twojego lenistwa, by pisać o konwersji i umieszczeniu na YT, ale samemu tam nie zajrzeć i poszukać (kilka sekund mi zajęło znalezienie tego):

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę z wielkości tego nagrania to pierwszy "dźwiękowy glif" tej cywilizacji porównywalny wagą z rysunkami naskalnymi, czy pierwszymi tekstami pisanymi :) , fajnie wiedzieć że brzmi ba-ro-me-ter (pierwsze słowo cywilizacji, jak pierwsze słowo noworodka - mama). :D :D

 

 

ba-ro-me-ter

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Co do odzyskiwania hasła... wolimy, by było nieco bardziej uciążliwie, ale bezpieczniej dla użytkowników, a to łączy się z kolejną uwagą... departament techniczny. Najpierw do chcielibyśmy się dorobić się zespołu redaktorskiego. Bo serwis prowadzony jest przez 2 osoby. A "departament techniczny" to bezpłatna obsługa zapewniana po znajomości przez kolegę, który i tak przy KW spędził tyle czasu, że mu się chyba do końca życia nie odwdzięczymy.

Jeśli chodzi o politykę hasłową to niestety muszę się zgodzić z przedmówcą... polityka hasłowa na KW jest przesadnie rozbudowana. Już chyba 20razy odzyskiwałem hasło do konta które nigdy nie pamiętam, ponieważ macie wymóg na więcej liter niż standardowe 6. Fakt 6 znaków nie zabezpiecza dobrze, tylko po co w KW zabezpieczenia jak w Pentagonie ? Przeciętny użytkownik wykorzystuje to samo hasło do kilku różnych serwisów/for i nie liczy się specjalnie z bezpieczeństwem. W serwisie KW bezpieczeństwo nie powinno być na pierwszym planie tylko łatwość dyskusji a to niestety nie jest najlepszą stroną serwisu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To sprzedam Ci pomysł na długie, trudne do złamania i łatwe do zapamiętania hasło. Na przykład takie: LomTjjziCtcttsdkCs

 

Żeby takie hasło stworzyć i je pamiętać wystarczy wybrać sobie jakiś znany fragment literatury, piosenki, wiersza itp. Pierwsze litery kolejnych wyrazów utworzą nam hasło. To powyżej zrobiłem z pierwszych wersów "Pana Tadeusza". :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pierwsze wersje z wersów Pana Tadeusza (LOL :) )

takie hasła właśnie robią hakerzy i wspomani pracownicy Pentagonu ;-) (bo już w naszym ABW i w radzie ministrów tworzą prostsze)

A właśnie nie chodzi tu o bezpieczeństwo tylko o wygodę. Ja rozumiem że redaktor powinien mieć trudne hasło, jednak dla przeciętnego usera może wystarczyć '123456' ;-)

 

Nic bym nie mówił, gdyby nie to że dość często na kilku kompach i przeglądarkach samo nie pamiętało mi tego hasła. Nie wiem dlaczego

Trudne Captcha nie jest potrzebne przy przypominaniu hasła, powiedziałbym nawet że można się całkiem bez tego obyć innymi zabezpieczeniami antyspamerskimi (w najgorszym wypadku ataku do każdego przyjdzie e-mail z nowym hasłem - czyli praktycznie brak zagrożenia)

Może to szczegół ale fajnie by było mieć możliwość zmiany nicku.

 

PS. Mówię z perspektywy Informatyka z zawodu ;-).

Serwis i jego wykonanie bardzo fajne, mógłby jednak być bardziej user-friendly ;-)

 

PS2. Apropo haseł. Jeszcze prościej można tworzyć bezpieczne hasła poprzez wpisanie jakiegoś zdania z fragmentu Pana Tadeusza czy innego zdania z najlepiej z delikatną modyfikacją (dodać gdzieś liczbę). Żaden atak słownikowy czy bruteforce nie złamie takiego hasła, choć (tylko) teoretycznie to jest mniej bezpieczne, ma za to tę zaletę że można bez zająknięcia napisać nawet 30 znakowe hasło na obcym komputerze, gdzie byłby problem z wymyślnymi hasłami tworzonymi w inny sposób.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Odchodzę od komentowania waszych artykułów, i polecam internautom ignorować wasze reklamy,

Jeśli sobie życzysz, chętnie przyklepię tę decyzję bezterminowym banem. Powiedz tylko słowo i zrobię to bez wahania - pieniacze są ostatnim zjawiskiem, jakiego tu potrzeba.

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

takie hasła właśnie robią hakerzy i wspomani pracownicy Pentagonu ;-) (bo już w naszym ABW i w radzie ministrów tworzą prostsze)

A właśnie nie chodzi tu o bezpieczeństwo tylko o wygodę. Ja rozumiem że redaktor powinien mieć trudne hasło, jednak dla przeciętnego usera może wystarczyć '123456' ;-)

 

To może po prostu zapisuj sobie w KeePass czy czymś podobnym. A co do linka o premierze, to najprawdopodobniej było to tylko halo na miarę Faktu, a nie hasło do kancelarii tajnej. ;)

 

Jeszcze prościej można tworzyć bezpieczne hasła poprzez wpisanie jakiegoś zdania z fragmentu Pana Tadeusza czy innego zdania z najlepiej z delikatną modyfikacją (dodać gdzieś liczbę).

 

To nie do końca prawda. Dla komputerów faktycznie można po części uznać takie hasła jako trudne do złamania, ale w przypadku atakującego raz odkryty schemat tworzenia takiego hasła naraża na kompromitację pozostałe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Kiedy 28 września 1889 r. Thomas Edison wsiadł na pokład parowca La Champagne i udał się w podróż, jego asystent Adelbert Theodor Edward Wangemann pozostał w Europie. Na początku października pojawiła się okazja, by wraz z żoną spędził 2 dni w posiadłości kanclerza Bismarcka w Friedrichsruh. Wtedy powstało nagranie głosu Żelaznego Kanclerza. Teraz po raz pierwszy udostępniono jego pełną transkrypcję.
      Bismarck słuchał już wcześniej cylindrów nagranych w Paryżu i Berlinie, dlatego uległ namowom żony. By treść nagrania nie została wykorzystana przez przeciwników politycznych, nie wypowiadał się na palące tematy i nie wystosował, jak tego oczekiwał Wangemann, odezwy do Niemców mieszkających po obu stronach Atlantyku.
      Zamiast tego wyrecytował fragmenty pieśni "In Good Old Colony Times" i "Gaudeamus Igitur", a także początek poematu "Als Kaiser Rotbart lobesam" oraz Marsylianki. Poza tym pojawił się apel do syna Herberta. Kilka tygodni później syn odsłuchał wiadomość na fonografie w Budapeszcie. Rozpoznał głos ojca.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy z Lawrence Berkeley National Laboratory odzyskali dźwięk z najstarszej zachowanej mówiącej lalki. Dźwięk zapisany jest na metalowym cylindrze przechowywanym w Thomas Edison National Historical Park. Nagrania dokonał sam Thomas Edison, który zarejestrował dźwięk jesienią lub zimą 1888 roku. Uczeni usłyszeli głos nieznanej kobiety, która recytuje popularny angielski wierszyk dla dzieci „Twinkle, twinkle, little star".
      Pierścień z dźwiękiem jest pogięty, dlatego nie można było go odtworzyć tradycyjnymi metodami. Uczeni z Berkeley wykorzystali trójwymiarowy skaner optyczny, który został zbudowany we współpracy z Biblioteką Kongresu w latach 2007-2009. Urządzenie jest przeznaczone do tworzenia cyfrowego modelu powierzchni starych nośników nagrań. Dzięki temu możliwe jest odczytanie dźwięku i zapisanie go w formacie WAV. Skaner pozwolił na odczytanie całości nagrania z wyjątkiem pierwszej sylaby. Po odtworzeniu dźwięku historyk Patrick Feaster z Indiana University był w stanie, korzystając z archiwów, stwierdzić, kiedy i przez kogo pierścień został nagrany. Jego ustalenia potwierdził swoimi badaniami Rene Rondeau.
      Edison, próbując zainteresować rynek swoim fonografem, rozpoczął w 1888 roku produkcję mówiących lalek. Z jego dokumentacji dowiadujemy się, że pomiędzy wrześniem a grudniem nagrywał na cynowych pierścieniach. W październiku 1888 roku New York Evening Sun donosił, że Edison udoskonalił swoje lalki. Wówczas nie istniały jeszcze metody powielania nagrań, więc wynalazca płacił kobietom o odpowiednich głosach za wykonywanie maksymalnej liczby nagrań.
      We wspomnianym artykule z New York Evening Sun pojawia się pierwsza w historii informacja o tym, że ktoś został zatrudniony do nagrywania swojego głosu na fonografie. Możemy więc stwierdzić, że wspomniane tam dwie młode kobiety były pierwszymi w historii zawodowymi spikerkami nagrywającymi głos.
      Mówiące lalki trafiły na rynek w kwietniu 1890 roku, jednak wówczas nagrań dokonywano na woskowych pierścieniach. Lalki nie sprzedawały się dobrze m.in. ze względu na kruchość materiału, na którym dokonano nagrania. nie wiadomo, dlaczego Edison zamienił cynę na wosk.
      Wspomniany na wstępie pierścień został skatalogowany przez National Park Service w 1967 roku. Znaleziono go wśród przedmiotów pozostawionych przez sekretarza Edisona, Williama H. Meadowcrofta. Dołączona była do niego papierowa zawieszka z napisem „Tin Phonograph Cylinder [...]! Record". To jedyny znany cynowy cylinder z mówiącej lalki.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Naukowcy po raz pierwszy ustalili, że słonie wydają specjalny okrzyk alarmujący o zagrożeniu ze strony pszczół i wycofują się, gdy odtworzy im się odpowiednie nagranie, nawet gdy w pobliżu nie widać żadnych owadów (PLoS One).
      Do zespołu trafili eksperci z Uniwersytetu Oksfordzkiego, organizacji charytatywnej Ocalić Słonie (Save the Elephants) oraz należącego do Disneya parku tematycznego Królestwo Zwierząt (Animal Kingdom). Odkrycia dokonano podczas badań prowadzonych w Kenii.
      W naszych eksperymentach odtwarzaliśmy rodzinom słoni odgłosy rozdrażnionych pszczół i patrzyliśmy, jak zareagują. Co ważne, stwierdziliśmy, że szare olbrzymy nie tylko brały nogi za pas, ale i wydawały charakterystyczny hurkoczący dźwięk, potrząsając przy tym głowami – opowiada Lucy King z oksfordzkiego Wydziału Zoologii, będąca zarazem przedstawicielką Save the Elephants.
      Zespół próbował wyodrębnić akustyczne cechy pomrukiwania. Dźwięki odtworzono później słoniom, by sprawdzić, czy skłoni je to do ucieczki, choć w okolicy nie widać ani śladu pszczoły. Testowaliśmy hipotezy, wykorzystując oryginalne nagranie zawołania, oryginalne nagranie ze zmienioną częstotliwością [...] i odgłos innego słonia jako odniesienie. Wyniki były spektakularne: sześć na dziesięć rodzin uciekło od głośników, kiedy odtwarzano przez nie pszczeli alarm, w porównaniu do 2 w odpowiedzi na zawołanie kontrolne i 1 po odegraniu burczenia ze zmienioną częstotliwością. Zauważyliśmy, że słonie odchodziły na dużo większą odległość po usłyszeniu pszczelego alarmu niż pod wpływem zawołań innego rodzaju.
      Zoolodzy przypuszczają, że alarm może być emocjonalną odpowiedzią na zagrożenie, sposobem koordynowania ruchów grupy czy ostrzegania znajdujących się w pobliżu słoni, a także uczenia niedoświadczonych młodzików, jak należy postępować w takiej sytuacji. W ramach przyszłych badań trzeba będzie ustalić, czy zwierzęta wykorzystują hurkot przy zagrożeniach innych niż pszczoły. Co ciekawe, zawołania pokazują, że słonie mogą produkować różne dźwięki w podobny sposób jak ludzie artykułują różne samogłoski, zmieniając pozycję języków i warg. Niewykluczone nawet, że jak w przypadku ludzkiego języka, pozwala im to nadawać inne znaczenia pozornie zbliżonym brzmieniowo okrzykom – przekonuje dr Joseph Soltis z Animal Kingdom.
      Wcześniejsze badanie specjalistów z Uniwersytetu w Oksfordzie pokazało, że słonie unikają uli. W zeszłym roku w ramach pilotażowego studium King zademonstrowano, że płot skonstruowany z połączonych uli ogranicza liczbę najazdów słoni na pola uprawne. Choć ssaki mają grubą skórę, okolice ich oczu i trąby pozostają wrażliwe na ukąszenia. Młode mogą nawet umrzeć po ataku roju.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Nagrania z fałszywymi dowodami mogą w istotny sposób zmienić ludzkie postrzeganie danego zdarzenia. Czasami w ten sposób udaje się nakłonić kogoś do zeznawania w charakterze naocznego świadka w sprawie, która nigdy nie miała miejsca.
      Dr Kimberley Wade z University of Warwick przeprowadziła eksperyment, w ramach którego sprawdzała, czy spreparowana relacja filmowa z jakiegoś wydarzenia może skłonić ochotników do oskarżenia innej osoby o coś, czego nigdy nie zrobiła. Okazało się, że niemal połowę udawało się przekonać, że to właśnie nagranie przedstawia prawdziwą wersję wydarzenia, które widzieli na własne oczy.
      Zespół pani psycholog sfilmował 60 osób, biorących udział w komputerowej grze hazardowej. Nie wiedząc o tym, podczas odpowiadania na serię pytań w teście wielokrotnego wyboru, który badał ich wiedzę ogólną, siedziały one obok członka ekipy badawczej. Wszystkim dano plik fałszywych pieniędzy do obstawiania, że odpowiedź będzie poprawna, poza tym pewna pula znajdowała się we wspólnym banku. Chodziło o zarobienie jak największej sumy. Wolontariuszy poinformowano, że najwyższe profity gwarantują nagrodę.
      Każdorazowo po udzieleniu odpowiedzi na monitorze komputera zapalała się zielona kropka (poprawnie) bądź czerwony krzyżyk (źle). Gdy odpowiedź była zła, badanego proszono o przekazanie zadeklarowanej kwoty do banku.
      Po zakończeniu rozgrywki relację wideo przerabiano w taki sposób, by wyglądało, że siedzący obok pomocnik eksperymentatora oszukiwał i nie przekazywał pieniędzy do puli wspólnej. Jednej trzeciej ochotników powiedziano, że istnieje podejrzenie oszustwa (grupa kontrolna), drugiej jednej trzeciej przekazano zaś informację, iż wykroczenie zostało uwiecznione na taśmie. Pozostali obejrzeli sfałszowany film. Następnie wszystkich poproszono o podpisanie oświadczenia, ale tylko wtedy, gdy na własne oczy widzieli występek kolegi.
      Poleceniu podporządkowało się 40% osób oglądających zmanipulowaną relację filmową. Kolejne 10% dołączyło się po ponowionej prośbie psychologów. Na podpisanie dokumentu zgodziło się tylko 10% grupy, która słyszała, że oszustwo zostało nagrane, ale go nie widziała. Dla porównania, na liście podpisało się tylko 5% członków grupy kontrolnej.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...