Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Spór o WordPerfecta pozostaje nierozstrzygnięty

Rekomendowane odpowiedzi

Po siedmiu latach spór pomiędzy Novellem a Microsoftem pozostaje nierozstrzygnięty. Sędziowie przysięgli opowiedzieli się po stronie Novella stosunkiem głosów 11:1. Obie strony wyraziły swoje rozczarowanie takim werdyktem.

Novell oskarża Microsoft, że w 1995 roku, gdy premierę miał Windows 95, koncern Gatesa podjął kroki, mające na celu uniemożliwienie stworzenia wersji WordPerfecta, która byłaby kompatybilna z nowym systemem operacyjnym. W efekcie, jak twierdzi Novell, rynkową przewagę zdobył MS Office, a producent WordPerfecta stracił 1,3 miliarda dolarów.

Po początkowym odrzuceniu roszczeń Novella przez sędziego Fredericka Motza, Novell zwrócił się do Sądu Apelacyjnego w Wirginii. Ten sprawę przesłał do rozpatrzenia. Proces rozpoczął się 18 października. Po wysłuchaniu obu stron sędziowie przysięgli udali się na obrady. Po trzech dniach, gdy wciąż nie mogli dojść do porozumienia, sędzia Motz rozwiązał ławę przysięgłych. Rację Novellowi przyznało 11 sędziów, po stronie Microsoftu opowiedziała się 1 osoba. Jednak wyrok musiał zapaść jednomyślnie, w związku z czym sprawa jest nierozstrzygnięta.

Prawnik Novella, Jim Lundberg, stwierdził: Nadal wierzymy w słuszność naszych roszczeń. To sprawa skomplikowana pod względem technicznym i Novell wierzy, że ponowny proces  pozwoli nam odnieść się do wszelkich wątpliwości, jakie mieli sędziowie przysięgli.

Z kolei reprezentujący Microsoft Steve Aeschbacher powiedział, że jest rozczarowany faktem, iż sędziowie nie byli w stanie wydać wyroku. Mimo to bardzo doceniamy sposób prowadzenia sprawy i wierzymy, że roszczenia Novella są bezpodstawne. Czekamy na dalszy rozwój sprawy.

Corbyn Alvey, 21-letni ochroniarz, który sprzeciwił się poglądowi większości przysięgłych, powiedział w wywiadzie, że Microsoft podjął działania ograniczające konkurencję, jednak, jego zdaniem, Novell nie przekonał go, iż poniósł z tego powodu straty. Alvey zdradził też, że sędziowie, którzy przyznali rację Novellowi, różnie argumentowali swoje stanowisko. W całej tej sprawie było tyle wątpliwości i różnych okoliczności, że czułem, iż byłoby nieuczciwe w stosunku do Microsoftu przejść nad nimi do porządku dziennego i po prostu zagłosować na „tak“ - stwierdził Alvey.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Słów brakuje, gdy czyta się, że osoba typu "21-letni ochroniarz" decyduje w takich kwestiach. Oczywiście nic nie mam do ochroniarzy, ale wypowiadanie się w tak ważkich sprawach powinno wymagać wiedzy i doświadczenia z odpowiednich dziedzin. Odnoszę wrażenie, że przy tak konstruowanej ławie przysięgłych większe znaczenie mają zdolności socjotechniczne prawników, niż faktyczny stan rzeczy.

Przypomina mi się dowcip:

"W trakcie procesu sądowego oskarżony cały czas zwraca się do sędziego 'Wysoka sprawiedliwości! Proszę zauważyć, że...', 'Wysoka sprawiedliwości! To nie ma związku..', 'Wysoka sprawiedliwości...'. Sędzia w końcu się zdenerwował i krzyczy: "Tu nie jest żadna sprawiedliwość! Tu jest sąd!!!"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka więc jaka "odpowiednia wiedza i doświadczenie" jest wymagana, by można było się wypowiadać w tej ważkiej sprawie?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@raweck: ale Twoje zastrzeżenia można odnieść też do sędziego. Jakie kompetencje ma sędzia, by rozstrzygać skomplikowane kwestie techchniczne? Przecież ten ochroniarz może mieć znacznie większą wiedzę niż sędzia. A jednak to sędzia wydaje wyrok i rządzi na sali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Współdziałania między firmami reguluje się umowami, które pisane są ogólnie rozumianym językiem. Trudniejsze fragmenty wynikają raczej ze sformułować prawniczych.

Elementy techniczne zawiera się w załącznikach takich jak dokumentacja techniczna czy specyfikacje i zrozumienie ich często nie jest niezbędne aby zrozumieć umowę.

Np: umawiam się z kimś, że mi wybuduje dom na jakiś warunkach taki, jak widnieje na załączonym do umowy schemacie.

Nie musisz znać schematu żeby zanalizować umowę. Fakt czy dom zrealizowany jest według schematu, to już orzekają specjaliści.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W przypadku, gdy doszło do złamania umowy, to zgoda. A co jeśli jedna strona mowi, że umowy dotrzymała, druga - że umowę złamano, a aby to rozstrzygnąć, trzeba odwołać się do szczegółowych kwestii technicznych?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jaka więc jaka "odpowiednia wiedza i doświadczenie" jest wymagana, by można było się wypowiadać w tej ważkiej sprawie?

Z jednej strony wiedza i doświadczenie w zakresie przedmiotu prowadzonego sporu pozwalająca zrozumieć argumentację oraz porównać prowadzoną sprawę z innymi przypadkami. Z drugiej strony, równie ważna wiedza z zakresu psychologii społecznej, szczególnie psychomanipulacji, która ułatwi rozpoznanie stosowania takich metod przez strony, dzięki czemu prawdopodobieństwo obiektywnego/sprawiedliwego wyroku będzie znacznie większe.

@raweck: ale Twoje zastrzeżenia można odnieść też do sędziego. Jakie kompetencje ma sędzia, by rozstrzygać skomplikowane kwestie techchniczne? Przecież ten ochroniarz może mieć znacznie większą wiedzę niż sędzia. A jednak to sędzia wydaje wyrok i rządzi na sali.

Oczywiście, że ten ochroniarz może mieć ogromną wiedzę, ale jeżeli tak jest, to jest to kwestią przypadku, a nie zamierzonego doboru tej osoby do grona tych osób. Gdyby było inaczej nie zostałby przedstawiony jako ochroniarz, ale specjalista od "spraw takich i takich". Sędzia powinien być przygotowany do orzekania w określonych typach spraw, niestety w rzeczywistości bywa różnie. Pewnie dlatego funkcjonuje wspomniany wcześniej dowcip: "[...]Tu nie jest żadna sprawiedliwość! Tu jest sąd!!!"

W przypadku, gdy doszło do złamania umowy, to zgoda. A co jeśli jedna strona mowi, że umowy dotrzymała, druga - że umowę złamano, a aby to rozstrzygnąć, trzeba odwołać się do szczegółowych kwestii technicznych?

Wydaje mi się, że większość spraw gospodarczych wynika z tego, że obie strony twierdzą, że mają rację. W kontekście tego, poza sprawami "oczywistymi", odwoływanie się do kwestii specjalistycznych (jak nazwał je p. Mariusz Błoński: technicznych), czy też ich interpretacja, decyduje o tym jaki zapadnie wyrok.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ sędzia nie może być przygotowany do wszelkich tematów poruszanych w sądzie. To niemożliwe. Nikt nie ma takiej wiedzy, by być specjalistą w każdym zakresie. Po to właśnie powołuje się przed sądem ekspertów. A obie strony (niezależnie czy mamy proces cywilny czy karny) muszą po prostu przekonać do swoich racji. W systemach z ławą przysięgłych muszą przekonać kilkanaście osób, w systemach bez ławy - przekonują sędziego lub kilku sędziów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ależ sędzia nie może być przygotowany do wszelkich tematów poruszanych w sądzie. To niemożliwe. Nikt nie ma takiej wiedzy, by być specjalistą w każdym zakresie. Po to właśnie powołuje się przed sądem ekspertów. A obie strony (niezależnie czy mamy proces cywilny czy karny) muszą po prostu przekonać do swoich racji. W systemach z ławą przysięgłych muszą przekonać kilkanaście osób, w systemach bez ławy - przekonują sędziego lub kilku sędziów.

Napisałem, że "Sędzia powinien być przygotowany do orzekania w określonych typach spraw", nie oznacza to, że sędzia ma być przygotowany do wszelkich tematów. Tak jak mamy lekarzy specjalizujących się w określonych dziedzinach medycyny, tak samo sędziowie powinni specjalizować się w określonych sprawach.

Przykład z polskiego życia: Pewien biznesmen narobił ogromnych długów. Chcąc się uchronić przed wierzycielami przeprowadził następującą operację: Matka jego dziecka wniosła sprawę do sądu o alimenty w wysokości, powiedzmy 100.000 zł miesięcznie(nie pamiętam dokładnie kwoty). Wspomniany pan przed sądem dobrowolnie zgodził się na to żądanie, więc sąd nie widział podstaw, aby nie zasądzić takich alimentów. W ten sposób, biznesmen zabezpieczył swoje dochody przed wierzycielami. Gdyby sędzia był przygotowany w zakresie spraw związanych z wierzytelnościami (do których także zaliczają się alimenty) nie dałby się nabrać na taki numer.

Decyzje podejmowane w sądzie są jak śnieżka rzucona ze szczytu góry, która tocząc się zabiera ze sobą coraz więcej płatków śniegu. Dlatego należy zadbać, aby osoby podejmujące w nim decyzje raczej nie popełniały błędów.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft zatrudnił byłego projektanta układów scalonych Apple'a, , który wcześniej pracował też w firmach Arm i Intel,  trafił do grupy kierowanej przez Raniego Borkara, zajmującej się rozwojem chmury Azure. Zatrudnienie Filippo wskazuje, że Microsoft chce przyspieszyć prace nad własnymi układami scalonymi dla serwerów tworzących oferowaną przez firmę chmurę. Koncern idzie zatem w ślady swoich największych rywali – Google'a i Amazona.
      Obecnie procesory do serwerów dla Azure są dostarczane przez Intela i AMD. Zatrudnienie Filippo już odbiło się na akcjach tych firm. Papiery Intela straciły 2% wartości, a AMD potaniały o 1,1%.
      Filippo rozpoczął pracę w Apple'u w 2019 roku. Wcześniej przez 10 lat był głównym projektantem układów w firmie ARM. A jeszcze wcześniej przez 5 lat pracował dla Intela. To niezwykle doświadczony inżynier. Właśnie jemu przypisuje się wzmocnienie pozycji układów ARM na rynku telefonów i innych urządzeń.
      Od niemal 2 lat wiadomo, że Microsoft pracuje nad własnymi procesorami dla serwerów i, być może, urządzeń Surface.
      Giganci IT coraz częściej starają się projektować własne układy scalone dla swoich urządzeń, a związane z pandemią problemy z podzespołami tylko przyspieszyły ten trend.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Przed dwoma laty Microsoft rozpoczął interesujący eksperyment. Firma zatopiła u wybrzeża Orkadów centrum bazodanowe. Teraz wydobyto je z dna, a eksperci przystąpili do badań dotyczących jego wydajności i zużycia energii. Już pierwsze oceny przyniosły bardzo dobre wiadomości. W upakowanym serwerami stalowym cylindrze dochodzi do mniejszej liczby awarii niż w konwencjonalnym centrum bazodanowym.
      Okazało się, że od maja 2018 roku zawiodło jedynie 8 a 855 serwerów znajdujących się w cylindrze. Liczba awarii w podwodnym centrum bazodanowym jest 8-krotnie mniejsza niż w standardowym centrum na lądzie, mówi Ben Cutler, który stał na czele eksperymentu nazwanego Project Natick. Eksperci spekulują, że znacznie mniejszy odsetek awarii wynika z faktu, że ludzie nie mieli bezpośredniego dostępu do serwerów, a w cylindrze znajdował się azot, a nie tlen, jak ma to miejsce w lądowych centrach bazodanowych. Myślimy, że chodzi tutaj o atmosferę z azotu, która zmniejsza korozję i jest chłodna oraz o to, że nie ma tam grzebiących w sprzęcie ludzi, mówi Cutler.
      Celem Project Natic było z jednej strony sprawdzenie, czy komercyjnie uzasadnione byłoby tworzenie niewielkich podwodnych centrów bazodanowych, która miałyby pracować niezbyt długo. Z drugiej strony chciano sprawdzić kwestie efektywności energetycznej chmur obliczeniowych. Centra bazodanowe i chmury obliczeniowe stają się coraz większe i zużywają coraz więcej energii. Zużycie to jest kolosalne. Dość wspomnieć, że miliard odtworzeń klipu do utworu „Despacito” wiązało się ze zużyciem przez oglądających takiej ilości energii, jaką w ciągu roku zużywa 40 000 amerykańskich gospodarstw domowych. W skali całego świata sieci komputerowe i centra bazodanowe zużywają kolosalne ilości energii.
      Na Orkadach energia elektryczna pochodzi z wiatru i energii słonecznej. Dlatego to właśnie je Microsoft wybrał jako miejsce eksperymentu. Mimo tego, podwodne centrum bazodanowe nie miało żadnych problemów z zasilaniem. Wszystko działało bardzo dobrze korzystając ze źródeł energii, które w przypadku centrów bazodanowych na lądzie uważane są za niestabilne, mówi jeden z techników Project Natick, Spencer Fowers. Mamy nadzieję, że gdy wszystko przeanalizujemy, okaże się, że nie potrzebujemy obudowywać centrów bazodanowych całą potężną infrastrukturą, której celem jest zapewnienie stabilnych dostaw energii.
      Umieszczanie centrów bazodanowych pod wodą może mieć liczne zalety. Oprócz już wspomnianych, takie centra mogą być interesującą alternatywą dla firm, które narażone są na katastrofy naturalne czy ataki terrorystyczne. Możesz mieć centrum bazodanowe w bardziej bezpiecznym miejscu bez potrzeby inwestowania w całą infrastrukturę czy budynki. To rozwiązanie elastyczne i tanie, mówi konsultant projektu, David Ross. A Ben Cutler dodaje: Sądzimy, że wyszliśmy poza etap eksperymentu naukowego. Teraz pozostaje proste pytanie, czy budujemy pod wodą mniejsze czy większe centrum bazodanowe.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft ponownie będzie dostarczał użytkownikom Windows 10 poprawki niezwiązane z bezpieczeństwem. Jak wcześniej informowaliśmy, w związku z pandemią koronawirusa koncern zmienił sposób pracy i od maja dostarczał wyłącznie poprawki związane z bezpieczeństwem.
      Chris Morrissey z Microsoftu ogłosił na firmowym blogu, że od lipca dostarczane będą wszystkie poprawki dla Windows 10 oraz Windows Server dla wersji 1809 i nowszych. Kalendarz ich publikacji będzie taki, jak wcześniej, zatem dostęp do nich zyskamy w Update Tuesday. Koncern zapowiada też pewne zmiany, które mają na celu uproszczenie procesu aktualizacji.
      Zmiany takie obejmą nazewnictwo poprawek oraz sposób dostarczania poprawek do testów dla firm i organizacji. Zmian mogą się też spodziewać osoby i organizacja biorące udział w Windows Insider Program oraz Windows Insider Program for Business.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Grupa hakerska Shiny Hunters włamała się na GitHub-owe konto Microsoftu, skąd ukradła 500 gigabajtów danych z prywatnych repozytoriów technologicznego giganta. Dane te zostały następnie upublicznione na jednym z hakerskich forów. Nic nie wskazuje na to, by zawierały one jakieś poufne czy krytyczne informacje.
      Ataku dokonali ci sami przestępcy, którzy niedawno ukradli dane 91 milionów użytkowników największej indonezyjskiej platformy e-commerce Tokopedii i sprzedali je za 5000 USD. Jak mówią eksperci, Shiny Hunters zmienili w ostatnim czasie taktykę.
      Na dowód dokonania ataku na konto Microsoftu hakerzy dostarczyli dziennikarzom zrzut ekranowy, na którym widzimy listę prywatnych plików developerów Microsoftu. Początkowo przestępcy planowali sprzedać te dane, ale w końcu zdecydowali się udostępnić je publicznie.
      Jako, że w ukradzionych danych znajduje się m.in. tekst i komentarze w języku chińskim, niektórzy powątpiewają, czy rzeczywiście są to pliki ukradzione Microsoftowi. Jednak, jak zapewniają redaktorzy witryny Hack Read, ukradziono rzeczywiście pliki giganta z Redmond. Przedstawiciele Shiny Hunters informują, że nie mają już dostępu do konta, które okradli. Microsoft może zatem przeprowadzić śledztwo i poinformować swoich klientów o ewentualnych konsekwencjach ataku. Sama firma nie odniosła się jeszcze do informacji o włamaniu.
      GitHub to niezwykle popularna platforma developerska używana do kontroli wersji, z której korzysta 40 milionów programistów z całego świata. W październiku 2018 roku została ona zakupiona przez Microsoft za kwotę 7,5 miliarda dolarów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Microsoft to kolejny, po Google'u, światowy gigant IT, który podpisał umowę o partnerstwie z Operatorem Chmury Krajowej, czyli spółki założonej przed dwoma laty przez PKO BP i Polski Fundusz Rozwoju. Jak czytamy w oświadczeniu Microsoftu, firma ogłosiła dzisiaj kompleksowy plan inwestycyjny o wartości 1 miliarda dolarów, którego celem jest przyspieszenie innowacji i cyfrowej transformacji na rzecz rozwoju Polskiej Doliny Cyfrowej.
      Fundamentem tego wielopoziomowego planu jest otwarcie nowego regionu data center Microsoft w Polsce, w ramach globalnej infrastruktury chmury obliczeniowej, który ma zapewnić krajowemu ekosystemowi startupów, przedsiębiorców, firm i instytucji publicznych dostęp do bezpiecznych usług chmury obliczeniowej klasy enterprise. Microsoft i Operator Chmury Krajowej podpisali strategiczne porozumienie, którego celem jest zapewnienie eksperckiej wiedzy z zakresu transformacji cyfrowej i szerokiego dostępu do rozwiązań chmurowych dla wszystkich branż i przedsiębiorstw w Polsce.
      Istotnym elementem ogłoszonej dzisiaj inwestycji jest kompleksowy i długoterminowy program podnoszenia kwalifikacji, który w efekcie pozwoli lokalnym specjalistom i młodzieży zwiększyć szanse zatrudnienia. Microsoft ma na celu rozwój kompetencji cyfrowych około 150 000 pracowników, specjalistów IT, nauczycieli, studentów i obywateli. W ten sposób firma dąży do zwiększenia konkurencyjności polskich przedsiębiorstw i osób prywatnych na rynku oraz ułatwienia polskim pracownikom skutecznego wprowadzania innowacji i wdrażania strategii transformacji cyfrowej swoich organizacji przy wykorzystaniu możliwości chmury obliczeniowej.
      Program rozwoju umiejętności będzie obejmował szkolenia, programy e-learningowe, warsztaty i hakatony dotyczące przetwarzania w chmurze, wykorzystania technologii AI i uczenia maszynowego, przetwarzania dużych zbiorów danych (Big Data) i Internetu rzeczy (Internet of Things). W ramach podejmowanych działań, Microsoft zwróci szczególną uwagę na zapewnienie dostępu do technologii osobom z niepełnosprawnościami oraz narzędzi i programów podnoszących umiejętności, co w efekcie pozwoli im zwiększyć możliwości zatrudnienia.
      Nowy region data center będzie oferował dostęp do pełnej oferty Microsftu, zarówno Azure, Microsoft 365, jak i Dynamics 365 oraz Power Platform.
      Partnerstwo z Microsoftem pozwala OChK na dodatkową dywersyfikację oferty. Rozszerza ją o rozwiązania platformy chmurowej Azure, m.in. usługi infrastruktury sieciowej, baz danych, analityki, sztucznej inteligencji (AI) i Internetu rzeczy (IoT). W ofercie OChK znajdą się także rozwiązania Microsoft 365, zapewniające dostęp do aplikacji zwiększających produktywność, dostępnych jako usługa w chmurze i dostarczanych jako część otwartej platformy wspierającej procesy biznesowe. Już od momentu podpisania umowy Microsoft i OChK będą wspólnie wspierać przedsiębiorstwa i instytucje świadczące usługi doradcze, wdrożeniowe i opracowując projekty transformacyjne, na korzystnych rynkowo warunkach.
      Polska ma szansę być cyfrowym sercem Europy. Dlatego dzisiaj ogłaszamy partnerstwo z Operatorem Chmury Krajowej i największą w historii kraju inwestycję w technologię cyfrową wynoszącą 1 miliard dolarów. W ramach inwestycji planujemy działania na rzecz rozwoju kompetencji cyfrowych, wsparcie transformacji i budowę pierwszego w Europie Środkowo-Wschodniej, bezpiecznego i zaufanego regionu centrum przetwarzania danych w chmurze Microsoft o globalnej skali. Oznacza to dostęp do światowej klasy technologii, a w szczególności rozwiązań chmurowych, z poziomu data center zlokalizowanego w Polsce - powiedział Mark Loughran, dyrektor generalny polskiego oddziału Microsoft.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...