Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Już 40 amerykańskich bogaczy i ich rodzin przystąpiło do projektu Giving Pledge, w ramach którego zobowiązują się do przekazania większości swojego majątku na cele charytatywne. Giving Pledge to rozpoczęta w czerwcu inicjatywa autorstwa Warrena Buffeta i Billa Gatesa.

Każda z osób przystępujących do programu robi to w sposób jawny i jest zobowiązana do napisania listu, w którym wyjaśnia przyczyny swojej decyzji.

Giving Pledge to zobowiązanie moralne, a nie prawne. Nie zakłada ono wspieranie żadnej konkretnej organizacji czy inicjatywy. To obietnica, że przystępujące do programu osoby przeznaczą - za swojego życia lub po śmierci - więcej niż 50% majątku na cele charytatywne.

Giving Pledge jest skierowana przede wszystkim do miliarderów. Jak napisali autorzy pomysłu inspiracją był przykład milionów Amerykanów, którzy hojnie (i niejednokrotnie z wielkim poświęceniem) dzielą się swoim majątkiem, by świat stał się lepszym miejscem.

Paul Allen, który bierze udział w Giving Pledge i od 20 lat prowadzi własną fundację, wyjaśnia: Moje działania filantropijne będą kontynuowane po mojej śmierci. Wiele lat temu postanowiłem, że większość mojego majątku zostanie przeznaczona na cele charytatywne, umożliwiając kontynuowanie prac Fundacji oraz wspierając niedochodowe przedsięwzięcia naukowe, takie jak przełomowe badania prowadzone w Allen Institute for Brain Science.

Z kolei w liście Michaela Bloomberga czytamy: Zmienianie życia ludzie i obserwowanie tego na własne oczy, to prawdopodobnie najlepsza rzecz, jaką można uczynić. Jeśli chcesz w pełni cieszyć się życiem - dawaj. A jeśli chcesz zrobić coś dobrego dla swoich dzieci i pokazać im, jak bardzo je kochasz, najlepszą rzeczą jest wspieranie organizacji, które stworzą lepszy świat dla nich i dla ich dzieci. [...] Dawanie pozwala też na pozostawienie po sobie czegoś, co inni długo będą pamiętali. Nazwiska takie jak Rockefeller, Carnegie, Frick, Vanderbilt, Stanford, Duke pamiętamy bardziej ze względu na ich działania charytatywne niż ze względu na firmy, które stworzyli czy na ich potomków. A dawanie zachęca innych do dzielenia się, swoimi pieniędzmi i swoim czasem.

Wśród darczyńców znalazł się też szef Oracle'a, Larry Ellison. Wiele lat temu niemal całe swoje pieniądze umieściłem w funduszu powierniczym i zdecydowałem, że co najmniej 95% swojego majątku przeznaczę na cele charytatywne. Już przeznaczyłem setki milionów dolarów na badania medyczne i edukację. Przeznaczę nań kolejne miliardy. Dotychczas robiłem to po cichu, ponieważ przez długi czas wierzyłem, że działalność charytatywna to sprawa osobista i prywatna. Dlaczego zmieniłem zdanie? Warren Buffet osobiście poprosił mnie, bym napisał ten list argumentując, że dam przykład i wpłynę na innych, by dzielili się swoim majątkiem. Mam nadzieję, że ma rację - stwierdza Ellison.

Wśród osób, które przystąpiły do Giving Pledge znajdziemy też Teda Turnera, Davida Rockefellera czy George'a Lucasa. Nie zabrakło też mniej znanych bogaczy, takich jak Bernie i Billi Marcus, którzy w liście do Warrena Buffeta napisali: Jak zapewne pamiętasz, zawsze uważaliśmy, że pozostawianie dzieciom gigantycznej fortuny w żaden sposób nie zachęca ich do osiągnięcia czegoś własną pracą. Wierzymy też, że całe nasze wysiłki zgromadzenia bogactwa, które posiadamy, dadzą nam większą satysfakcję, jeśli za naszego życia rozdamy jak największą jego część.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tja... a na pierwsze miejsce najbogatszych ludzi świata wskoczył niedawno człowiek, który zmonopolizował rynki telekomunikacyjne przebogatych krajów Ameryki Łacińskiej. I się nie przyłączy, bo nie Amerykanin (i pewnie jeszcze dlatego, że Gates chce zaradzić biedzie, ograniczając liczebność populacji, co komuś z Meksyku raczej się nie spodoba).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No i co z tego? Przecież oni są i tak papierzanymi miliarderami, ta kasa tak czy inaczej (nawet będąc w depozycie bankowym) jest na rynku, różnica jest taka, że kilku z nich stwierdziło że woli tą kasę rozdać, zamiast dać jej pracować. Efekt? IMO żaden pozytywny, faktycznie cele charytatywne są super, ale co będzie za tych przykładowych 5 lat, jak przekazane pieniądze się wyczerpią... odnoszę wrażenie że powrót do punktu wyjściowego - zdecydowanie lepiej było by gdyby ufundowali jakiś most - jest i wieloletnia wartość praktyczna i miejsca pracy i $$ poszły na zbożny cel :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Takie rozdawanie miliardów może mieć nawet negatywny efekt. Jeśli te pieniądze są w firmach to są inwestowane nie tylko wydajnie, ale w rzeczy najpotrzebniejsze społeczeństwu (bo te przynoszą największe zyski). Natomiast jeżeli je rozdamy w jakiejś postaci to część zmarnujemy (zawsze tak jest przy rozdawaniu) a część może np. zmniejszyć motywację ludzi do pracy albo wytworzyć w nich jakieś szkodliwe przekonanie typu że im się "należy".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli te pieniądze są w firmach to są inwestowane nie tylko wydajnie, ale w rzeczy najpotrzebniejsze społeczeństwu (bo te przynoszą największe zyski).

 

Ale to są ich prywatne majątki. Na przekazywanie firmowych pieniędzy musiałby wyrazić zgodę cały zarząd czy nawet walne zgromadzenie akcjonariuszy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale to są ich prywatne majątki. Na przekazywanie firmowych pieniędzy musiałby wyrazić zgodę cały zarząd czy nawet walne zgromadzenie akcjonariuszy.

 

A w jakiej, według Ciebie, postaci są te majątki?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo miliarderzy podobnie jak smoki sypiają na górce złota :):D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A w jakiej, według Ciebie, postaci są te majątki?

 

To nadal w niczym nie zmienia tego, że to są ich prywatne pieniądze. Jeśli sugerujesz ich udziały w akcjach firmowych, to nie jest to coś, co możesz sobie ot tak upłynnić. Jak sprzedajesz, to musi być na nie nabywca. To tylko przepływ kapitału.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To nadal w niczym nie zmienia tego, że to są ich prywatne pieniądze. Jeśli sugerujesz ich udziały w akcjach firmowych, to nie jest to coś, co możesz sobie ot tak upłynnić. Jak sprzedajesz, to musi być na nie nabywca. To tylko przepływ kapitału.

 

Nie widzę problemu w upłynnieniu udziałów. Codziennie wielomilionowe transakcje nawet na naszej małej giełdzie warszawskiej przechodzą. Rynek by ledwo zauważył takie wyprzedanie akcji w ciągu kilku sesji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się zatem, że przyznałeś mi rację. :) Jak widzisz firmy nie stracą zatem na tym aż tak wiele (no, może pomijając fakt nagłej sprzedaży dużego pakietu akcji), bo i tak znajdzie się inny kapitał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Cieszę się zatem, że przyznałeś mi rację. :) Jak widzisz firmy nie stracą zatem na tym aż tak wiele (no, może pomijając fakt nagłej sprzedaży dużego pakietu akcji), bo i tak znajdzie się inny kapitał.

 

Poszczególne firmy nie, ale wysiłek społeczeństwa jako całości jest wtedy skierowany suboptymalnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mam wrażenie "powrotu do przeszłości". Swoista sinusoidalna kolej rzeczy. A mianowicie powrotu do funkcji mecenatu. Multimiliarderzy nie widząc już większego celu w pomnażaniu swoich majątków dostrzegli nowy sposób na "rozrywkę", a przy okazji być może na trwalsze zapisanie się w kartach historii. Charytatywna działalność jest szczytna to racja. Ale jak ktoś już zdążył wspomnieć, to jak dawanie rybakowi co zgubił wędkę 3 pięknych ryb, gdzie lepiej byłoby użyczyć mu wędki... Acz sądzę, że to tylko kwestia czasu, jak multimiliarderzy zauważą, że czysto altruistyczna pomoc z "włożeniem kasy do biednej łapki" niewiele pomogła w długoterminowym rozliczeniu. Mam wrażenie, że lepiej by na tym wyszli mld'erzy i Ci najbiedniejsi, gdyby mld'erzy pozostali przy tym co potrafią najlepiej - pomnażaniu swego kapitału. Tym razem próbując wykopać "złote źródła na gliniastej ziemi" w krajach najbiedniejszych. Bo przecież wszędzie można zrobić biznes. Tylko trzeba wiedzieć z czego, z kim i dla kogo ; ] a przecież dzięki temu stali się mld'erami tak ? ; )

 

obym przeżył jeszcze z pół wieku.. bo chciałbym doczekać czasów gdy nie będzie biedy, ale dlatego, że pracując sami się z niej podnieśliśmy, nie czekając z rozpostartymi dłońmi na charytatywny okruszek chleba...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To prawda, a zwłaszcza:

 

- Allen Institute for Brain Science

- "creation of the Broad Institute of MIT and Harvard, the scientific and medical research we are funding will ultimately improve the human condition"

- "I never have slipped into giving $500 here and $1000 there to 100 or 200 entities" "Santa Clara University ($37 million) , University of Oregon ($134 million), Mills College ($35 million), Portland State University, Oregon Health and Science University, two Oregon libraries, three San Francisco area Jewish day and grammar schools, two Hispanic schools in San Jose, several Israeli colleges (Technion, Weizmann, Ben Guerion) along with Hadassah Medical Center" "Technion Institute in Haifa ($33 million)"

- Edutopia and the George Lucas Educational Foundation

- "Each university receives an endowment of at least $100 million"

- University of Chicago, The Rockefeller University, the Museum of Modern Art, and the Rockefeller Brothers Fund

- "That was the night my $1 billion pledge was heard around the world and the United Nations Foundation was born" "I consider my contributions of more than 1.3 billion dollars to various causes over the years"

 

itd. itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

nie mogę, ludzie dają takie pieniądze na cele charytatywne a tu tyle krytycznych głosów , po prostu brak słów.

A ryby zamiast wędki jak niektórzy tu mówią(jakie otrzaskane już porównanie)to oni nie dają , bo nie dają pieniędzy biednym a rozdają szczepionki , dają kasę na badania z których może i ktoś z nas skorzysta, i inne niedochodowe przedsięwzięcia polepszające standard życia najbiedniejszych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chciałem coś napisać, ale wilk z marximusem mnie ubiegli :/ Znów mi się oberwie że mało się udzielam :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
nie mogę, ludzie dają takie pieniądze na cele charytatywne a tu tyle krytycznych głosów , po prostu brak słów.

A ryby zamiast wędki jak niektórzy tu mówią(jakie otrzaskane już porównanie)to oni nie dają , bo nie dają pieniędzy biednym a rozdają szczepionki , dają kasę na badania z których może i ktoś z nas skorzysta, i inne niedochodowe przedsięwzięcia polepszające standard życia najbiedniejszych. 

Rozdaj wszystko co masz i chodź za mną, wdowa to zrobiła choć oddała tylko ostatni grosz.

Ilu ludziom złamali życie zanim zgromadzili ten szmal?? i jak im chcą to wynagrodzić?? rozdając go  innym?? :):D  czysta hipokryzja.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ilu ludziom złamali życie zanim zgromadzili ten szmal?? i jak im chcą to wynagrodzić?? rozdając go  innym?? :):D  czysta hipokryzja.

Też o tym myślałem, że paradoksalnie stali się bogaci kosztem biednych, bo jest w tym cześć prawdy, i teraz oddają im pieniądze. Jednak trzeba wziąć poprawkę na to, że niektórzy z nich przyczynili się do postępu cywilizacyjnego.

Uważam iż rozdanie ich majątku to najlepsze rozwiązanie, bo sami nie są w stanie przetrawić takiej kwoty na żadne zachcianki, zaś badania naukowe połkną je migiem. Opcja zostawiania majątku w spadku dzieciom jak widać po niektórych celebrytach zdecydowanie nie zalicza się pod troskę o dzieci a wręcz przeciwnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ilu ludziom złamali życie zanim zgromadzili ten szmal?? i jak im chcą to wynagrodzić?? rozdając go  innym?? :):D  czysta hipokryzja.

Udowodnij.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Proszę bardzo. Na rodzimym podwórku.

Przed denominacją flaszka wódki kosztowała "czerwoną stówkę" za 10000zł mogłeś ich kupić 100szt. dziś kosztuje 18zł .

18*100= 1800razy więcej - tę kasę zabrano ludziom biednym  z których większość już jest zimna (a rozdano między towarzyszy) czy oni teraz rozdając swój majątek są w stanie wynagrodzić stracone życie tym których wykiwali ?? nie .

 

Zgodnie z Bożą zasadą zapisaną w biblii "oko za oko , ząb za ząb" czeka ich wp***dol do trzeciego pokolenia ( a rozdawanie majątku który nie jest ich bo pochodzi z kradzieży, nic im nie da -  choć "Boża Łaska" to wielka Sprawa i nic mi do tego - niech próbują) .

 

PS. "Oko za oko ząb za ząb" - to inaczej " doświadczysz tego co czyniłeś innym" albo "nierób drugiemu co tobie niemiłe "

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja się po tobie waldi bardziej spodziewałem przykładu z chinolami czy afrykanami, którzy pracują za miskę ryżu podczas gdy ich "pracodawcy" zbijają kokosy, no ale taki miliarder i tak ma czyste ręce, wszak on zrobił przetarg, a że podwykonawca działał niemoralnie...

 

A ty tu z jakąś łaską bożą wyjeżdżasz... ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  A ty tu z jakąś łaską bożą wyjeżdżasz... 

 

  :)  myślisz że rozdają majątki bo im się znudziły?? czy może czują już oddech wykiwanych, którzy odeszli przed nimi??

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co Ty za pierdoły wypisujesz ? Flaszka wódki przed denominacją kosztowała 100zł ? Chyba pół wieku przed denominacją.

Sama denominacja nikomu nic nie zabrała.

Bogaci ludzie też niekoniecznie kogoś wykorzystują, a na pewno niewielu z nich komukolwiek coś zabrała. Według Twojego rozumowania jak zatrudniam kogoś jako pracodawca to wszystkimi zyskami powinienem się z nim po równo dzielić tak ? Bo inaczej z niego zdzieram. A to że jest popyta na tanią siłę roboczą i jest jej podaż według Ciebie nie ma nic do rzeczy. Proponuję przenieść się w okolice Twych ulubionych książek z 1968 roku i kisić się w ukochanym komunizmie.

Jak zwykle bredzisz i wrzucasz do jednego wora denominację, boga i amerykańskich miliarderów. Gratuluję kolejnego -10.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
  Gratuluję kolejnego -10.[/size] 

Ponieważ tak przerobiliście forum że tylko wy możecie przydzielać po -10 , czuje się wykiwany i wcale nie trzeba być miliarderem żeby zyskać czyjś wp***dol po drugiej stronie ( nie wiem czy to zrozumiałeś ).

 

 

 

1.Nie rób drugiemu co tobie nie miłe bo podarowane uczucie do ciebie wróci - wysyłasz miłość wraca miłość, wysyłasz nienawiść wróci nienawiść a siły które tego prawa pilnują są nieubłagane.

 

Ps. Nigdzie nie napisałem że masz się dzielić z pracownikiem po równo ale masz mu zapłacić tyle by mógł godnie żyć (najlepiej tyle na ile się z nim umówiłeś) . Jeśli potem prowadzisz oszukańczą denominację okradasz go z jego pracy a on czując się oszukanym ( a najczęściej głodnym i niespełnionym) generuje modlitwę do Stwórcy w Twojej intencji i jeśli ma rację masz wp***dol a jeśli z tego co zyskałeś będą korzystać twoje dzieci to ten wp***dol rozciągnie się do 3go pokolenia (tak jest napisane w Biblii) .

To prawo obowiązuje od stworzenia świata a nie od lat 60 i dotyczy każdego jak powiedzmy grawitacja (poglądy są bez znaczenia - a nieznajomość tego prawa nie chroni przed jego działaniem).

Np. mój pies nie wie nic o prawach wyporu cieczy czy niutona ale musi je spełnić z nieubłaganą konsekwencją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Co do komunizmu i każdego innego -izmu jest on tak trwały jak długo i im dokładniej stosuje się do zaobserwowanych a opisanych w Biblii i podręcznikach fizyki  praw.

 

 

Np. niejaki prezydent bał się denerwować katolików to wysłał idiotów z facebooka którzy indywidualnie bekną im więcej się który udzielał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czy Ty w ogóle wiesz co to denominacja ? Bo jakoś nie wynika to z tego co piszesz.

Oskarżasz tylko kilku(nastu) (wszystkich?) miliarderów o to że nie płacili swoim pracownikom tyle na ile się z nimi umówili. Już raz o to prosiłem, poproszę po raz kolejny chociaż i tak wiem że nic to nie da. UDOWODNIJ !!

Forum nikt nie przerabiał - może poza właścicielami - ja nim nie jestem... Każdy ocenia każdego wedle własnego wyczucia. Skoro Ty jesteś na minusie, a ja nie to dlaczego twierdzisz że to ze mną coś nie tak ? Z tego co wiem to na forum chyba 3 osoby są na minusie, a cała reszta w plusie. To my jesteśmy jacyś dziwni, czy Wy (zminusowani) nie jesteście tu mile widziani ?

 

PS. Biblia na mnie nie działa - równie dobrze możesz mnożyć przykłady z Parandowskiego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Bill Gates poinformował, że ma zamiar stopniowo wycofywać się z pracy w Microsofcie. Chce więcej czasu poświęcić pracy w fundacji, którą prowadzą razem z żoną.
      Już w tej chwili zrezygnował ze stanowiska głównego architekta oprogramowania, które przejmie Ray Ozzie. Jeszcze przez dwa lata będzie pracował jako zatrudniony na pełnym etacie pracownik i przewodniczący rady nadzorczej swojej firmy. W ciągu tych dwóch lat stopniowo będzie przekazywał swoje obowiązki innym osobom.
      Na stanowisku głównego architekta oprogramowania już teraz zastąpi go Ozzie, twórca IBM-owskiego Lotus Notes i dotychczasowy prezes ds. technicznych. Za dotychczasowe obowiązki Gatesa obejmujące sprawy badawcze i rozwojowe będzie natomiast odpowiedzialny Craig Mundie, prezes ds. zaawansowanych strategii i polityki. Przez rok obaj panowie będą ściśle współpracowali i dzielili swe stanowiska z Gatesem, a po dwunastu miesiącach ich bezpośrednim przełożonym stanie się prezes Microsoftu, Steve Ballmer.
      Bill Gates wyjaśnił, że dotychczas na pełnym etacie pracował w Microsofcie, a część swojego czasu poświęcał Fundacji Billa i Melindy Gatesów. Obecnie chciałby odwrócić swoje priorytety i bardziej zaangażować się w działalność charytatywną.
      Fundacja Billa i Melindy Gatesów to największa tego typu organizacja w historii. Zarządza ona majątkiem o wartości 29 miliardów dolarów, a państwo Gates wydają na działalność charytatywną wielokrotnie więcej niż niejedno duże państwo. Fundacja finansuje setkami milionów dolarów badania nad szczepionkami przeciwdziałającymi chorobom, które trapią kraje Trzeciego Świata, takimi jak malaria czy gruźlica. Pieniądze przekazywane są również na edukację w krajach Trzeciego Świata i pomagają na bieżąco ofiarom kataklizmów. Gatesowie wspomagają również muzea, w których można zobaczyć historyczne już modele komputerów. Jedną z najbardziej znanych inicjatyw Fundacji jest warty 500 milionów dolarów program Grand Challenges, w ramach którego Gatesowie płacą najlepszym naukowcom na świecie m.in. za prace nad szczepionką, do przechowywania której nie jest potrzebna lodówka, a do użycia nie trzeba dysponować igłą.
      W uznaniu ich zasług magazyn "Time" przyznał w ubiegłym roku państwu Gatesom, oraz wokaliście U2 Bono, tytuł ludzi roku.
      Informując o swoich najnowszych decyzjach Bill Gates powiedział, że jego rola w firmie zmieniła się znacząco od czasu, gdy ją zakładał. Na początku musiał sprawdzać każdą linię kodu tworzoną przez programistów oraz osobiście rozpatrywał każde podanie o przyjęcie do pracy. Obecnie, jak mówi, wciąż lubi mieć wpływ na najważniejsze decyzje, ale chciałby złożyć je w ręce innych.
      Świat wykazuje tendencję do nieproporcjonalnie dużego skupiania się na mojej osobie – powiedział Gates.
      Nathan Myhrvold, szef firmy Intellectual Ventures i były szef naukowy Microsoftu uważa, że pomimo rezygnacji ze stanowisk Gates nadal będzie miał olbrzymi wpływ na swój koncern. Zatrudnienie na część etatu Billa Gatesa to tak jak praca na cały etat dla kogokolwiek innego w przemyśle komputerowym. Pamiętam, gdy się ożenił. Ludzie mówili, że to spowoduje, iż Gates będzie mniej się zajmował firmą. Tak się nie stało – powiedział Myhrvold.
      Poprzednia tak wielka zmiana w kierownictwie Microsoftu miała miejsce w 2000 roku, gdy Gates niespodziewanie oświadczył, że rezygnuje z funkcji prezesa firmy na rzecz Steve'a Ballmera.
       

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Współzałożyciel Microsoftu, Bill Gates, zrezygnował z zasiadaniu w Radzie Dyrektorów koncernu. Biznesmen chce jeszcze więcej czasu poświęcać pracy dla Fundacji Billa i Melindy Gatesów, drugiej największej organizacji charytatywnej na świecie. Fundacja zajmuje się głównie pracami na rzecz ochrony zdrowia, rozwoju, edukacji i coraz bardziej angażuje się w walkę z globalnym ociepleniem.
      Po odejściu Gatesa Rada Dyrektorów Microsoftu będzie składała się z 12 osób.
      Bill Gates i Paul Allen założyli Microsoft w 1975 roku. W 1983 roku u Allena zdiagnozowanoa chłoniaka Hodgkina. Zrezygnował on wówczas z codziennej pracy w Microsofcie, zostając wiceprzewodniczącym zarządu. Zajął się głównie działalnością charytatywną. Zmarł w 2018 roku.
      Pod rządami Gatesa Microsoft stał się największą firmą software'ową na świecie. Gates był dyrektorem wykonawczym koncernu do roku 2000. Na stanowisku tym zastąpił go Steve Ballmer. Gates był przewodniczącym Rady Dyrektorów, ale coraz więcej czasu poświęcał Fundacji Gatesów. W 2014 roku CEO Microsoftu został Satya Nadella. Gates zrezygnował z funkcji dyrektora. Teraz odszedł z Rady.
      Gates pozostaje też największym indywidualnym udziałowcem Microsoftu. Obecnie ma nieco ponad 1% akcji. Stopniowo je wyprzedaje, by finansować swoją fundację i inne organizacje charytatywne.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Bill Gates powiedział, że Windows mógłby stać się dominującym systemem operacyjnym na smartfonach, gdyby nie postępowanie antymonopolowe toczone przeciwko Microsoftowi przez Departament Sprawiedliwości. Nie ma wątpliwości, że postępowanie antymonopolowe było szkodliwe dla Microsoftu. Bylibyśmy bardziej skupieni na rozwoju systemu operacyjnego dla telefonów i gdyby nie to postępowanie dzisiaj świat używałoby Windows Mobile a nie Androida, powiedział Gates podczas organizowanej przez New York Times'a konferencji DealBook.
      Komentarz Gatesa sugeruje, że duże postępowania antymonopolowe szkodzą nawet największym koncernom. Warto tutaj zwrócić uwagę, że niedawno Izba Reprezentantów rozpoczęła śledztwo antymonopolowe przeciwko Facebookowi, Departament Sprawiedliwości prowadzi postęowanie przeciwko Alphabetowi (Google). Ponadto Sąd najwyższy USA zgodził się rozpatrzyć sprawę przeciwko Apple'owi, a Unia Europejska prowadzi postępowanie ws. Amazona.
      Byliśmy tak blisko. Jednak byłem za mało skupiony. Zepsułem to z powodu roztargnienia, przyznaje Gates. Dodaje, że Microsoft spóźnił się o trzy miesiące z przygotowaniem systemu. Gdyby nie to, Motorola używałaby go na wszystkich swoich telefonach. Już przed paroma miesiącami Gates mówił, że największym błędem Microsoftu była porażka na rynku systemów mobilnych.
      Założyciel Microsoftu przyznał też, że gdyby nie sprawa antymonopolowa, to nie zrezygnowałby z funkcji dyrektora wykonawczego. Przypomnijmy, że Departament Sprawiedliwości rozpoczął postępowanie w roku 1998, a Gates zrezygnował w roku 2000. Jego następcą został Steve Ballmer, który musiał przeprowadzić firmę przez postępowanie antymonopolowe. Gates stwierdził, że odejście na wcześniejszą emeryturę było dobre dla niego, gdyż może więcej czasu spędzać z rodziną i zajmować się Fundacją Billa i Melindy Gatesów.
      Warto tutaj przypomnieć, że senator Elizabeth Warren, która walczy o nominację prezydencką z ramienia Partii Demokratycznej, zapowiada, że chciałaby doprowadzić do podziału takich firm jak Google, Amazon czy Facebook. Byłem przeciwny podziałowi Microsoftu i nie życzę tego nikomu, stwierdził Gates. Dodaje przy tym, że nigdy nie rozmawiał z Warren. Nie wiem, na ile ma ona otwarty umysł ani czy w ogóle rozmawiałaby z kimś, kto ma olbrzymie pieniądze.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Współzałożyciel Microsoftu, Paul Allen, przekazał 125 milionów dolarów na założenie Allen Institute for Immunology. Decyzja o donacji zapadła jeszcze przed śmiercią Allena, który zmarł 15 października tego roku z powodu chłoniaka Hodgkina.
      Instytut, którego powołanie zostało właśnie ogłoszone, zatrudni około 70 naukowców. Jego siedzibą będzie Seattle, gdzie istnieją już ufundowane przez Allena instytuty zajmujące się badaniem nad biologią komórkową i mózgiem. Początkowa inwestycja w wysokości 125 milionów dolarów będzie zwiększona dodatkowymi donacjami z majątku Allena.
      Na czele Instytutu Immunologii Allena stanie Thomas Burnol, były starszy wiceprezes w Lilly Research Laboratories.
      Pierwszym projektem instytutu będzie śledzenie przez 5 lat funkcjonowania układu immunologicznego trzech grup ludzi. Pierwszą grupę będą stanowili 4-latki, które otrzymują szczepionki, a ich układ odpornościowy właśnie styka się z patogenami z przedszkola. Pozostałe dwie grupy będą składały się ze zdrowych dorosłych w wieku 20–40 lat oraz 55–65 lat. Wszystkie trzy grupy zostaną wykorzystane jako modele do porównania funkcjonowania ich układu odpornościowego z funkcjonowaniem układu odpornościowego ludzi chorujących na szpiczaka mnogiego, czerniaka, reumatoidale zapalenie stawów, wrzodziejące zapalenie jelita grubego oraz chorobę Crohna.
      Jednym z celów Instytutu Immunologii Allena jest szybkie przekładanie wyników badań na konkretne terapie i leki. Ma być to możliwe dzięki zatrudnieniu menedżerów z przemysłu farmaceutycznego oraz ścisłej współpracy ze szpitalami i badaczami mającymi praktykę kliniczną.
      Paul Allen angażował się w wiele niezwykłych przedsięwzięć. Przeznaczył ponad 2 miliardy dolarów na projekty naukowe, technologiczne, edukacyjne i ekologiczne. Ufundował Allen Institute for Brain Science, Allen Institute for Artificial Intelligence, Allen Institute for Cell Science, Allen Telescope Array dla SETI, sfinansował ogólnoafrykański spis słoni, przekazał pieniądze na walkę z ebolą, wspierał Czerwony Krzyż, kupił specjalistyczny statek, który z powodzeniem odnalazł kilka słynnych wraków, ufundował też kilka lokalnych muzeów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Bill Gates prowadzi z chińskim rządem rozmowy w sprawie... rozwoju energetyki jądrowej. Założyciel Microsoftu jest jednym z głównych inwestorów w firmie Terrapower, która ma zamiar budować zmodyfikowane przez siebie reaktory z falą wędrującą (TWR - travelling wave reactor).
      Gates ocenia, że w prace badawcze nad reaktorem trzeba będzie w ciągu pięciu najbliższych lat zainwestować nawet miliard dolarów. Chcemy, by reaktor był bardzo tani w utrzymaniu, bardzo bezpieczny oraz generował bardzo mało odpadów - powiedział Gates podczas spotkania w chińskim Ministerstwie Nauki i Technologii.
       
      Rozmowy z Chińczykami są na bardzo wczesnym etapie. Terrapower prowadzi też negocjacje z Rosją i Indiami.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...