Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'rany' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 10 wyników

  1. Trzej badacze z Instytutu Robotyki i Mechanotroniki Niemieckiej Agencji Kosmicznej DLR (Deutsches Zentrum für Luft- und Raumfahrt) wykazali, że trzeba będzie zachować ostrożność, przebywając w przyszłości w pobliżu robotów pomagających ludziom w domu. Podczas testów udowodniono bowiem, że niektóre zadane przez nie przypadkowo rany są śmiertelne. W eksperymencie wykorzystano ramię robota o wadze 14 kg i zasięgu 1,1 m. Dzierżyło ono różne narzędzia z ostrzami, w tym śrubokręt, nożyczki, nóż kuchenny czy nóż do steków. Maszyna miała uderzać nimi w substancje o właściwościach podobnych do naszych tkanek miękkich. Testy prowadzono, by ocenić użyteczność prototypu systemu bezpieczeństwa. Robota zaprogramowano w ten sposób, aby dźgał i ciął narzędziami kawałek silikonu, nogę martwej świni oraz rękę ochotnika. Testy prowadzone przy wyłączonym systemie bezpieczeństwa prowadzono tylko na mięsie i silikonie. W większości przypadków rany były głębokie i gdyby je zadać żywemu organizmowi, okazałyby się śmiertelne. Liczba urazów znacznie spadała, gdy Niemcy włączali system wykrywania kolizji. Aby dało się stwierdzić, że robot trafił w coś innego niż powinien i zatrzymał się, zastosowano czujniki momentu skręcającego. Na początku maja wyniki doświadczeń zaprezentowano na Międzynarodowej Konferencji Robotyki i Automatyki IEEE. Badania są nowatorskie, ponieważ wcześniej analizowano wypadki zupełnie innego rodzaju – zderzenia z dużymi, ciężkimi robotami.
  2. Bakterie obecne w trudno gojących i przewlekłych ranach są toksyczne dla larw, które mają je oczyszczać. Mikrobiolodzy z Danii mają nadzieję, że dzięki temu odkryciu uda się opracować skuteczniejsze metody terapii oraz nowe antybiotyki. Zastosowanie czerwi w leczeniu ran nie jest nowym pomysłem, metoda ta przeżywa jednak swój renesans od wczesnych lat 90. ubiegłego wieku. Naukowcy z Kopenhaskiego Centrum Leczenia Ran, Statens Serum Institut oraz Uniwersytetu Kopenhaskiego stwierdzili, że gdy jałowe larwy muchy plujki (Lucilia sericata) wprowadzi się do rany ciężko zainfekowanej pałeczką ropy błękitnej, nie są one w stanie wykonać zadania i giną po 20 godzinach. Podczas terapii czerwie albo nakłada się bezpośrednio na ranę, albo umieszcza się je w nylonowej siateczce w specjalnym opatrunku. Larwy usuwają martwiczą tkankę, a bakterie zostają strawione w ich przewodzie pokarmowym. Dodatkowo czerwie wydzielają substancje przeciwbakteryjne, zapobiegające stanom zapalnym i przyspieszające gojenie. Pałeczka ropy błękitnej to Gram-ujemna bakteria oportunistyczna, czyli wywołująca zakażenia – m.in. wewnątrzszpitalne - tylko u osób z obniżoną odpornością. Tworzy ona biofilmy, wewnątrz których mikroorganizmy porozumiewają się dzięki quorum sensing (sygnalizatorowi zagęszczenia), wykorzystując do tego celu cząsteczki związków chemicznych. W ten sposób P. aeruginosa wymykają się układowi odpornościowemu lub antybiotykom. Jak opowiada doktor Anders Schou Andersen, szef duńskiego zespołu badawczego, quorum sensing stanowi również klucz do toksyczności pałeczek dla larw muchy. Kiedy zablokowaliśmy ścieżki sygnałowe QS bakterii, wzrastała przeżywalność czerwi oraz ich zdolność oczyszczania ran. Wiadomo, że komunikacja między bakteriami zgromadzonymi w biofilmach prowadzi do produkcji toksyn, bez których mikroorganizmy te byłyby bardziej podatne na wyeliminowanie. W przyszłości mikrobiolodzy będą musieli dociec, za pośrednictwem jakiego mechanizmu pałeczki ropy błękitnej uśmiercają larwy. Potem wystarczy np. potraktować rany zakażone P. aeruginosa czynnikiem zaburzającym przesyłanie sygnałów przez bakterie.
  3. Jakie czynniki, oprócz naturalnych predyspozycji organizmu, determinują tempo gojenia się ran? Od pewnego czasu wiemy, że proces ten zachodzi znacznie wolniej, gdy zwierzęta lub ludzie przebywają w samotności. Okazuje się jednak, że negatywny wpływ izolacji można zniwelować dzięki urozmaiceniu otoczenia. Autorami odkrycia są badacze z Massachusetts General Hospital oraz Shriners Burns Hospital. Do swojego eksperymentu wykorzystali szczury świeżo odstawione od piersi matki. Zwierzęta rozdzielono na dwie grupy. W pierwszej z nich zwierzęta hodowano w klatkach zamieszkiwanych przez kilka osobników, w drugiej zaś boksy były zajmowane przez pojedyncze zwierzęta. Wszystkie klatki wyłożono standardowym podłożem, z którego można m.in. wybudować schronienie. Część zwierząt trzymanych w samotności otrzymała jednak mały, lecz istotny "prezent": bawełniane szmatki, dzięki którym można budować doskonalsze gniazda. Aby dodatkowo zmusić szczury z ostatniej grupy do konstruktywnego myślenia, ich klatki co dwa tygodnie czyszczono "do zera", przez co konieczna była budowa nowej konstrukcji. Po dokonaniu podziału na grupy zwierzęta poddano znieczuleniu ogólnemu i oparzono, a następnie obserwowano tempo gojenia się ran. Jak się okazało, już po czterech tygodniach było ono bardzo odmienne w poszczególnych grupach U szczurów, które dojrzewały w towarzystwie innych osobników, rany goiły się pomyślnie aż w 92%. Fatalnie wypadły za to zwierzęta hodowane w samotności, u których poprawne gojenie się zauważono u zaledwie 12% osobników. Okazało się jednak, że u gryzoni, które przetrzymywano w izolacji, lecz z dostępem do dodatkowych materiałów do budowy gniazd, regeneracja skóry zachodziła poprawnie aż u 64% zwierząt. To nie pierwsze badania, w których udowodniono korzystny wpływ wyzwań intelektualnych na fizjologię organizmu. Wcześniej udało się m.in. wykazać, że szczurze matki hodowane w środowisku "zmuszającym do myślenia" były bardziej opiekuńcze w stosunku do swojego potomstwa, a ludzie lepiej reagują w takich warunkach na stres. O odkryciu poinformowano na łamach czasopisma PLoS ONE.
  4. Amerykańska firma Insight opracowała wagę łazienkową specjalnie z myślą o diabetykach, u których wskutek przewlekle podwyższonego poziomu glukozy na stopach powstają owrzodzenia i trudno gojące się rany. W podstawę urządzenia wbudowano lustra, umożliwiające dokładne obejrzenie kończyny. Częścią zespołu stopy cukrzycowej jest neuropatia i związane z nią zaburzenia czucia. Z tego powodu pacjenci często nie wiedzą, że z ich nogą dzieje się coś niedobrego, zwłaszcza gdy nie przywiązują należytej wagi do kontrolowania choroby. Stopę cukrzycową uznaje się za jedno z najpoważniejszych powikłań cukrzycy. W 2003 r. w Polsce charakterystyczne objawy stwierdzano u 20-30% diabetyków. Patologiczne zmiany dotyczą nerwów, naczyń krwionośnych, skóry, mięśni oraz kości. Dzieje się tak, gdyż bakterie oraz sam cukier powodują niszczenie neuronów i komórek nabłonka naczyń. Nie wolno jednak zapominać, że etiologia zaburzenia jest złożona. Lustra Insight Foot Care Scale działają jak lupa. Odpowiednio powiększają obraz, by móc bez wysiłku obserwować podeszwę stóp i piętę. Rozświetlają się one za każdym razem, gdy ktoś staje na wadze, a to doskonały sposób przypominania o konieczności samobadania. Urządzenie jest kompaktowe, działa na baterie, z boku przymocowano zaś uchwyt, który ułatwia przenoszenie.
  5. W pierwszym kontrolowanym klinicznie badaniu wykazano, że czerwie rzeczywiście prędzej oczyszczają rany niż inne formy leczenia, ale w żadnym razie nie przyspieszają gojenia. Co więcej, niektórzy pacjenci uskarżają się na większą bolesność tego zabiegu (British Medical Journal). Czerwie są stosowane w medycynie od dawna. Larwami błonkówek i muchówek posługiwali się m.in. medycy podczas wojny secesyjnej czy pierwszej wojny światowej. Ostatnio znowu się nimi zainteresowano, szczególnie zaś ich możliwościami w zakresie zapobiegania zakażeniom metycylinoopornymi szczepami gronkowca złocistego (MRSA). Zespół naukowców z University of York zebrał grupę 267 chorych z owrzodzeniem żylnym goleni. Część leczono za pomocą hydrożelu (czyli tradycyjnie), a resztę z wykorzystaniem czerwi. Nie znaleziono istotnych różnic ani w uzyskanych wynikach, ani w kosztach. Niewykluczone, że zastosowanie czerwi może mieć sens w przypadku przygotowywania pacjentów do przeszczepów. Wcześniejsze oczyszczenie rany oznacza bowiem przyspieszenie zabiegu. Kwestię tę należałoby jednak rozstrzygnąć eksperymentalnie. Co ważne, czerwie żywią się wyłącznie martwą tkanką. Gdy jej zabraknie, nie zaczynają pożerać żywych mięśni, lecz przechodzą na kanibalizm.
  6. W związku z najnowszymi odkryciami dotyczącymi ludzkiej śliny w niedalekiej przyszłości powiedzenie o "lizaniu ran" przestanie być wyłącznie metaforą. Holendrzy odkryli w niej bowiem substancje znacznie przyspieszające gojenie (The Journal of Federation of American Societies for Experimental Biology). Wg członków zespołu Menno Oudhoffa, wyniki eksperymentów mają odniesienie do leczenia owrzodzenia towarzyszącego tzw. stopie cukrzycowej, a także ofiar wypadków i poparzeń. Odkryte związki można produkować na skalę przemysłową. Niewykluczone więc, że wytwarzane na ich bazie preparaty staną się równie popularne, co maści antybiotykowe lub spirytus odkażający. Badacze wykazali, że histatyna, której wcześniej przypisywano jedynie właściwości bakteriobójcze, jest szczególnie skutecznym czynnikiem przyspieszającym gojenie. Naukowcy hodowali komórki nabłonka wewnętrznej strony policzka do momentu, aż całkowicie pokryły szczelną warstwą dna 2 naczyń. Następnie w każdym wydrapali sztuczną ranę. Do jednej szalki Petriego dolano płynu izotonicznego bez żadnych dodatków, w drugiej komórki pokryto ludzką śliną. Po 16 godzinach okazało się, że ślina doprowadziła do niemal całkowitego zamknięcia się rany, podczas gdy w naczyniu z izotonikiem większa część rany pozostawała nadal otwarta. W takiej sytuacji należało tylko wśród wielu kandydatów zidentyfikować substancję odpowiedzialną za zaobserwowany efekt. Po zakończeniu analiz wyszło na jaw, że jest nią właśnie histatyna.
  7. KopalniaWiedzy.pl

    Gekobandaż

    Odtwarzając właściwości stóp gekona, naukowcy amerykańscy opracowali wodoodporny, doskonale przylegający do tkanek bandaż. Przyda się on chirurgom oraz do opatrywania ran. Nad bandażem pracowało wielu badaczy, m.in. profesor Robert Langer z MIT i Jeff Karp z Harvard Medical School. Został on wykonany z tzw. biogumy. Do wyrzeźbienia powierzchni bandaża (mikrodolin i górek) wykorzystano technologię komputerową. Dzięki takiej strukturze materiał lepiej przylega do znajdujących się pod spodem powierzchni. Inne ekipy pracowały nad gekonopodobnymi klejami, które nadają się do stosowania w warunkach niskiej wilgotności. W odróżnieniu od nich, bandaż z biogumy może być wykorzystywany przy dużej wilgoci, np. w sercu, pęcherzu moczowym albo płucach. Jest biodegradowalny, dlatego można go bez obaw pozostawić w organizmie pacjenta (Proceedings of the National Academy of Sciences). Jest duże zapotrzebowanie na materiały medyczne wzorowane na taśmie klejącej – twierdzi Karp. Muszą one jednak spełniać kilka warunków. Po pierwsze, powinny zachowywać lepkość w wilgotnym otoczeniu. Po drugie, nie mogą wywoływać stanów zapalnych ani być toksyczne. Aby bandaż przylepiał się do "mokrych" tkanek, uczeni dodali warstwę kleju na bazie cukru. Podczas eksperymentów na próbkach jelit świń bandaż z klejem przylegał dwukrotnie silniej niż materiał bez wytłoczeń. Langer wymienia kilka pól zastosowań swojego wynalazku. Z pewnością przyda się on, by zapobiec "przeciekaniu" po wykonaniu pomostów omijających w przewodzie pokarmowym. Może także wspomagać lub zastępować szwy. Jest to również dobry sposób dostarczania leków i komórek w określone miejsce.
  8. Paracetamol jest jednym z najpowszechniej stosowanych środków przeciwbólowych. Badacze z Wydziału Pielęgniarstwa Uniwersytetu w Granadzie wykazali jednak, że może on spowalniać regenerację kości. Olga García Martínez i zespół pobierali próbki kości. Następnie badali osteoblasty w warunkach hodowli in vitro. Osteoblasty nazywa się inaczej komórkami kościotwórczymi. Wytwarzają one substancję międzykomórkową tkanki kostnej, kontrolują także jej mineralizację. Analizy Martínez stały się punktem wyjścia dla badania kilku procesów, w przypadku których niezwykle ważna jest szybka odbudowa kości. Określone leki przeciwzapalne, np. paracetamol, powinny być przyjmowane ostrożnie, zwłaszcza w sytuacjach wymagających szybkiej regeneracji tkanki kostnej, m.in. po wszczepieniu protezy lub implantów zębów. Zamiast nich należy zażywać leki przeciwzapalne, które nie wpływają na regenerację kości. Hiszpanie nakładali też na kość osoczowy żel z czynnikami wzrostu. Zauważyli, że przyspieszało to jej wzrost, nie wpływając jednocześnie na inne parametry, takie jak cykl komórkowy czy profil antygenowy. Mimo że eksperymenty prowadzono na osteoblastach, dr Martínez twierdzi, iż żel można też stosować w przypadku fibroblastów, czyli komórek tkanki łącznej właściwej. Aplikowanie go na tkanki miękkie pomogłoby więc np. w gojeniu ran czy owrzodzenia.
  9. Miód był używany do leczenia ran i otarć co najmniej od czasów starożytnego Egiptu. O jego właściwościach zapomniano nieco po wynalezieniu współczesnych antybiotyków. Obecnie znowu wraca do łask, ponieważ coraz większym problemem staje się lekooporność (np. u gronkowca złocistego). Przez kilka lat naukowcy z Uniwersytetu w Bonn eksperymentowali z tzw. miodem medycznym ("medimiodem", ang. medihoney), czyli mieszanką dwóch miodów słynących z właściwości leczniczych. Teraz chcą oni ocenić ponad 100 różnych metod leczenia miodem. Zamierzają także porównać efektywność miodu i innych sposobów leczenia ran, np. za pomocą opatrunków z koloidalnego srebra. Warto dodać, że ok. 24 niemieckich szpitali wykorzystuje złocisty płyn w terapii ran. Pszczeli produkt jest dobry zwłaszcza dla dzieci, które często boją zmian opatrunków. Kai Sofka, specjalistka zajmująca się leczeniem ran w Klinice Dziecięcej Uniwersytetu w Bonn, twierdzi, że widziała zdumiewające efekty leczenia miodem medycznym. Martwa tkanka jest szybciej usuwana, a rany prędzej się leczą. Co więcej, zmiana opatrunku jest łatwiejsza, odkąd kompres łatwiej się odrywa, nie uszkadzając świeżo odtworzonych warstw skóry. Nawet niegojące się przez lata rany mogą, jak wynika z naszych doświadczeń, zostać "opanowane", a dzieje się to często w ciągu kilku tygodni. Naukowcy uważają, że wiedzą, skąd się biorą właściwości lecznicze miodu. Produkując go, pszczoły dodają enzymu nazywanego oksydazą glukozową. Rozkładając cukier, powoduje on, że w miodzie są stale obecne niewielkie ilości nadtlenku wodoru, czyli wody utlenionej. Nadtlenek wodoru traci z czasem swoje właściwości. Trzeba jednak uważać ze stosowaniem tego związku, ponieważ zbyt duże jego ilości niszczą nie tylko baterie, ale również skórę. W miodzie jest go tyle, że stosowanie "słodkich" okładów jest całkowicie bezpieczne i bardzo skuteczne. Jeden z miodów wchodzących w skład medimiodu zawiera lekko zwiększoną dawkę nadtlenku wodoru. Drugim składnikiem jest miód manuka, któremu przypisuje się silne właściwości antybakteryjne.
  10. Mit wody życia funkcjonuje w kulturach Zachodu i Wschodu od wieków. Teraz naukowcy twierdzą, że stworzyli wodę przyspieszającą gojenie, która zabija wirusy, bakterie i grzyby. Jest niemal tak samo skuteczna jak utleniacze, ale nie uszkadza ludzkiej tkanki. Superutlenionej wodzie nadano nazwę handlową Microcyn. W zeszłym tygodniu zaprezentowano ją na konferencji Global Healthcare w Monako. Okazało się, że rany u osób z cukrzycą, które leczono zarówno Microcynem, jak i antybiotykami, goiły się średnio w ciągu 43 dni, w porównaniu do 55 dni (prawie 2 tygodnie dłużej) w przypadku pacjentów traktowanych standardowo, a więc jodyną i antybiotykami. Kluczem do tajemnicy skuteczności superwody są aniony oksychlorkowe, które w szybkim tempie "dziurawią" ściany komórkowe patogenów, powodując ich śmierć. Ludzkie tkanki są bezpieczne, ponieważ tworzą trudniej dostępną macierz komórek — tłumaczył Hoji Alili, założyciel kalifornijskiej firmy Oculus, właściciela praw do nowego preparatu. Normalnie w wodzie występują cząsteczki wody (H2O), aniony hydroksylowe (OH-)oraz kationy wodoru (H+). Kiedy jednak weźmie się wodę destylowaną, zamontuje półprzepuszczalną błonę i zastosuje elektrolizę, zaczynają powstawać także różnego rodzaju jony oksychlorowe (tlenowo-chlorowe). To one zabijają patogeny, a w Microcynie jest ich znacznie mniej niż w wybielaczach. W skład tych ostatnich wchodzą ponadto nieco inne jony (w innych proporcjach), w tym większe ilości wysokoreaktywnego jonu podchlorynowego. Microcyn zawiera 300-krotnie mniej jonu podchlorynowego niż zwykły utleniacz, ale to właśnie on unieszkodliwia 10 szczepów bakterii odpornych na oddziaływanie utleniacza. Eileen Thatcher z Sonoma State University w Rohnert Park twierdzi, że być może w superutlenionej wodzie występują jakieś jony, których po prostu nie ma w utleniaczach. Lekarze, którzy zajmują się leczeniem ran, podkreślają, że gdy Microcyn rozpyli się na powierzchni skóry, tkana staje się zaróżowiona, co oznacza, że dociera tam więcej tlenu.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...