Search the Community
Showing results for tags 'orangutan'.
Found 14 results
-
Na lotnisku Denpasar na indonezyjskiej wyspie Bali aresztowano Rosjanina, Andrieja Zestkowa, podejrzanego o próbę przeszmuglowania młodego orangutana. Odurzony 2-letni samiec znajdował się w rattanowym koszu. Zestkow twierdzi, że dostał orangutana od przyjaciela, także Rosjanina, który zapłacił za niego 3 tys. dolarów i przekonał, że może go zabrać ze sobą do domu. Orangutany są gatunkiem chronionym, dlatego Rosjaninowi grozi kara nawet 5 lat więzienia. Oskarżony miał w torbie zastrzyki i leki, które zamierzał podać po przelocie do Korei Południowej - powiedział gazecie Jakarta Post Dewa Delanata z biura kwarantanny. Obecnie młody orangutan znajduje się pod opieką Bali Natural Resources Conservation Agency. W bagażu 27-letniego Zestkowa znaleziono też 2 żywe gekony i 5 jaszczurek. « powrót do artykułu
-
- Andriej Zestkow
- Rosjanin
- (and 4 more)
-
Medycyna nie jest ludzkim wynalazkiem. od dawna wiadomo, że wiele zwierząt, od owadów, poprzez ptaki po naczelne, używa roślin i minerałów w celach leczniczych. Helen Morrogh-Bernard z Borneo Nature Foundation, która od dziesięcioleci bada orangutany z Bornego, odkryła niespotykany dotychczas sposób używania lekarstw przez zwierzęta. Pani Morrogh-Bernard i jej zespół spędzili 20 000 godzin obserwując 10 orangutanów. Zauważyli, że zwierzęta czasami przeżuwały pewną szczególną roślinę, która nie stanowi części ich diety, a uzyskaną w ten sposób papkę wcierały w futro. Naukowcy uważają, że mamy tu do czynienia z pierwszym wśród zwierząt miejscowym stosowaniem środka przeciwbólowego. Mieszkańcy Borneto wykorzystują tę samą roślinę, Dracaena cantleyi, do leczenia bólu. Naukowcy z Czeskiej Akademii Nauk, Uniwersytetu im. Palacky'ego w Ołomuńcu i Uniwersytetu Medycznego z Wiednia przebadali ten gatunek. Okazało się, że w testach laboratoryjnych zmniejsza on w komórkach ilość cytokin prozapalnych, których obecność powoduje zapalenie i ból. Najprawdopodobniej właśnie do zmniejszania bólu i stanu zapalnego jest ona używana przez orangutany. Michael Huffman, prymatolog z Uniwersytetu w Kioto, uważa, że wyżej zorganizowane zwierzęta, takie jak orangutany, mogą uczyć się korzystania ze środków medycznych po tym, gdy na ich ślad przypadkiem trafi jeden z członków grupy. Huffman nie wyklucza, że jakiś orangutan, który nacierał się Dracaena cantleyi w celu pozbycia się pasożytów, zauważył, że przynosi to również ulgę w bólu i przekazał tę wiedzę innym małpom. Morrogh-Bernard zauważa, że Dracaena cantleyi jest wykorzystywana przez orangutany żyjące w południowo-środkowym Bornego, zatem wiedza o działaniu rośliny narodziła się i rozprzestrzeniła lokalnie. « powrót do artykułu
-
- Borneo
- znieczulenie
-
(and 1 more)
Tagged with:
-
Chcąc zbadać, w jaki sposób orangutany maksymalizują wydajność energetyczną ruchu, naukowcy z Uniwersytetu w Birmingham korzystają z pomocy freerunnerów. Skonstruowano makietę drzewnego habitatu - rodzaj poligonu ćwiczebnego. Freerunnerzy będą naśladowali 3 podstawowe ruchy małp: wspinanie, ponieważ zwierzęta muszą się wtedy przeciwstawiać sile ciążenia, bujanie między drzewami oraz skakanie, które choć efektywne energetycznie, jest stosowane jedynie w ostateczności. Dr Susannah Thorpe ma nadzieję, że odkrycia dotyczące konsumpcji energii uda się jakoś przełożyć na poprawę ludzkich osiągnięć. "Metody pomiaru energetyki lokomocji naczelnych są ograniczone. Większość danych pochodzi z modeli matematycznych. My proponujemy nową i bardziej bezpośrednią technikę oceny, jak koszty nadrzewnego przemieszczania się orangutanów są modulowane przez środowisko". Ludzie będą nosić 2 typy urządzeń: 1) respirometr do pomiaru zużycia tlenu oraz 2) przyspieszeniomierz z trybem zapisu danych. Biorąc pod uwagę płynną naturę i szeroki zakres ruchów małp, profesjonalni freerunnerzy wydają się świetnymi obiektami do badań. Brytyjczycy zamierzają stwierdzić, jak wydatkowanie energii zmienia się przy różnych typach lokomocji, różnej znajomości habitatu i różnym stopniu ustępowania gałęzi pod naporem ciała. Znajomość wymogów środowiskowych orangutanów to kwestia kluczowa dla właściwej ochrony gatunku oraz planowania reintrodukcji.
-
Szczęśliwsze orangutany żyją dłużej. Wiemy o tym dzięki opracowanej przez amerykańsko-brytyjski zespół metodzie pomiaru dobrostanu trzymanych w niewoli małp. Gdy po 7 latach ponownie badano orangutany, okazało się, że szczęśliwsze zwierzęta z większym prawdopodobieństwem żyły nadal. Pracami zespołu kierował dr Alex Weiss z Uniwersytetu w Edynburgu. Opiekunów poproszono o wypełnienie kwestionariuszy o dobrze im znanych małpach. Ich zadanie polegało na opisaniu osobowości i postaw. Jak wyjaśnił Szkot, kwestionariusz wzorowano na metodach oceny ludzkiego dobrostanu. Opiekunowie mieli m.in. stwierdzić, ile czasu orangutan spędza szczęśliwy i zadowolony, poza tym ludzi proszono, by wyobrazili sobie, do jakiego stopnia czuliby szczęśliwi, będąc przez tydzień ocenianą małpą. Wskaźnik szczęśliwości wyliczono dla ok. 200 osobników. Po 7 latach okazało się, jak silnie zadowolenie z życia wiązało się z długowiecznością. Zauważono, że w porównaniu do orangutana bardzo nieszczęśliwego, bycie zwierzęciem bardzo szczęśliwym oznaczało dodatkowe 11 lat życia. Eksperci odnoszący się do badań opisanych na łamach Biology Letters podkreślają, że autorom studium nie udało się sprecyzować kierunku związku: czy to stan zdrowia prowadzi do tego, że zachowanie zwierzęcia wydaje się wyrażać więcej lub mniej szczęścia czy też raczej szczęśliwość lub depresyjność sprawiają, że małpa jest zdrowa lub chora. Dr Weiss uważa, że bez względu na to, co jest przyczyną czego, sprawdzając stan zdrowia zwierzęcia, które wydaje się nieszczęśliwe, można mu uratować życie. Prymatolog ma nadzieję, że jego metoda znajdzie też zastosowanie w przypadku dzikich orangutanów, które trafiają np. do ośrodków rehabilitacyjnych. Iloraz szczęśliwości pozwalałby pracownikom oszacować, czy dany osobnik może już zostać wypuszczony.
-
- stan zdrowia
- depresyjny
-
(and 4 more)
Tagged with:
-
Choć orangutany (Pongo) skaczą w koronach drzew, co wydawałoby się prowadzić do zużycia sporych ilości energii, w rzeczywistości małpy te wydatkują jej mniej niż nieruchawy miłośnik spędzania czasu przed telewizorem. Tym samym udało się wykazać, że orangutany są najbardziej energooszczędnymi naczelnymi. Zespół doktora Hermana Pontzera z Washington University w St. Louis zademonstrował, że orangutany potrzebują mniejszych ilości energii do wykonania wysiłku na tym samym bądź wyższym poziomie co inni. W rzeczywistości wśród łożyskowców pod tym względem przebijają je jedynie leniwce. W przeliczeniu kilogram do kilograma [małpy te] wymagają mniejszych ilości pokarmu niż ludzie. Żywią się głównie dojrzałymi owocami oraz, w mniejszym stopniu, liśćmi i nasionami. Nawet w niewoli utrzymują tę samą dietę, która zapewnia im sporą witalność. Orangutany wstają rano po długim nocnym śnie [mniej więcej 12-godzinnym]. Potem spędzają czas z innymi małpami, badają otoczenie [...] i regularnie angażują się w zabawy z badaczami. Wszystkie te czynności razem odpowiadają wymagającemu fizycznie trybowi życia rolnika. Amerykanie dokumentowali działania i zużycie energii przez 4 orangutany, mieszkające w Great Ape Trust w stanie Iowa. Małpy nauczono oddawać mocz do pojemników, tak że można było go zbadać pod kątem zawartości produktów przemiany materii. Z kolei spożycie ciężkiej wody (gdzie większość cząsteczek stanowi tlenek deuteru, a więc izotopu wodoru-2, a nie wodoru-1) pozwalało naukowcom monitorować wytwarzanie dwutlenku węgla. W ten sposób uzyskiwano dokładną miarę liczby spalonych kalorii. Na potrzeby eksperymentu wodę zmieszano z niesłodzoną mrożoną herbatą, którą małpy dostawały jako nagrodę. Poza tym ekipa Pontzera zapisywała, co zwierzęta jadły, mierzono też spoczynkową przemianę materii każdego osobnika. Okazało się, że w stosunku do masy ciała orangutany miały najniższe dzienne zużycie energii spośród niemal wszystkich ssaków. Działo się tak z powodu bardzo niskiej spoczynkowej przemiany materii, czyli energii koniecznej do podtrzymania podstawowych funkcji życiowych w stanie spoczynku. Jak łatwo się domyślić, ułatwia to przetrwanie w okresie głodu. Pontzer wyjaśnia, że w lasach deszczowych na Borneo i Sumatrze, gdzie występują oba gatunki orangutana – orangutan borneański i sumatrzański – dostępność pożywienia bardzo się zmienia, w dodatku w wyjątkowo nieprzewidywalny sposób. Skoro jedzenia bywa mało i nie jest ono zbyt kaloryczne, orangutany nie mogą, niestety, szybko rosnąć czy rozmnażać się. Amerykanie zaznaczają, że to ryzykowne, bo można umrzeć, zanim się komuś przekaże swoje geny. Orangutan osiąga ostateczne rozmiary w wieku 12 lat, a potomstwo wydaje na świat co 7 lat (to najdłuższy odstęp wśród wszystkich naczelnych). Orangutany są gatunkami zagrożonymi wyginięciem, orangutan sumatrzański krytycznie.
- 2 replies
-
- naczelne
- energooszczędny
- (and 6 more)
-
Orangutany uciekają się do pantomimy, by zakomunikować innym osobnikom, czego potrzebują, na czym im zależy, w czym dobrze by im było pomóc. Wcześniej uważano, że wcielanie się w role jest umiejętnością typowo ludzką (Biology Letters). Od jakiegoś czasu wiedziano, że szympansy czy orangutany posługują się mającymi znaczenie gestami, a w złości zdarza im się rzucać różnymi obiektami. Odgrywanie swoich zamiarów wskazuje jednak na rozwiniętą funkcję symboliczną oraz intencjonalność. Pantomima bazuje na naśladownictwie, reakcjach widywanych u kogoś innego, co można uznać za złożone zachowanie, znajdujące się poza zasięgiem małp człekokształtnych – wyjaśnia Anne Russon z York University w Toronto. Kanadyjka przez lata z nimi pracowała i widziała kilka przypadków czegoś, co z powodzeniem można by uznać właśnie za pantomimę. Chcąc się dowiedzieć czegoś więcej na ten temat, razem z Kristin Andrews przejrzała dane z 20 lat dot. żyjących na dużych wybiegach rehabilitowanych orangutanów. Panie natrafiły na 18 sytuacji, w których małpy z pewnością odgrywały coś w celach komunikacyjnych. Czasem sugestia była bardzo prosta i oczywista, jak podczas samodzielnego drapania się kijem po ciele, by zachęcić pobratymca do iskania. Niekiedy jednak orangutany udawały, że nie są w stanie czegoś zrobić, co miało sprowadzić pomoc. Jeden osobnik odtwarzał zdarzenie z przeszłości – badacz posłużył się wtedy liściem, aby opatrzyć nogę młodej małpki. Większość przypadków pochodziła z dokumentacji samej Russon, niektóre udało się jej nawet nagrać. Gros odbywało się w parze orangutan-człowiek, ale nikt nigdy nie uczył zwierząt takich zachowań. Pojawiały się w ramach normalnej codziennej komunikacji, nie były wywoływane ani sugerowane przez naukowców – podsumowuje prymatolog.
- 4 replies
-
- Anne Russon
- odgrywanie ról
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
Ludzie są jedynymi istotami, które wykorzystują śmiech, by znieważyć czy wydrwić innych. Dla naszych przodków i większości ich potomnych to raczej sposób na wyrażenie wyłącznie zadowolenia (Communicative and Integrative Biology). Po raz pierwszy zdolność do śmiechu pojawiła się u wielkich małp przed 16 mln lat. Współczesne orangutany śmieją się podczas zabawy, a duże człekokształtne małpy afrykańskie, np. szympansy, bonobo lub goryle, nauczyły się, że za pomocą dźwięku można wpływać na innych. Nadal jednak używają tego sygnału tylko w ramach radosnych igraszek. W ciągu lat ewolucji my, ludzie, zaczęliśmy wyrażać śmiechem negatywne emocje, m.in. szyderstwo czy drwinę. Doktor Marina Davila Ross z Uniwersytetu w Portsmouth i naukowcy, którzy pracowali pod jej przewodnictwem, nagrali i porównali dźwięki wydawane przez śmiejące się orangutany, goryle i szympansy, a następnie zestawili je ze śmiechem w wydaniu ludzkim. U ludzi i afrykańskiej małpy człekokształtnej śmiech rozwinął się bardziej niż u małpy azjatyckiej, by zapewnić wpływ na innych. W ciągu ostatnich 5 mln lat stało się jednak coś, co sprawiło, że w porównaniu do naszych przodków, ludzie używają śmiechu w o wiele szerszym zakresie sytuacji. Śmiech pojawia się w niemal wszystkich możliwych do wyobrażenia formach kontaktów społecznych, z wyśmiewaniem włącznie. W zgodzie ze zmianą przeznaczenia przekształcił się też nawet sam dźwięk wydawany podczas śmiania. Duże azjatyckie małpy raczej popiskują, niż się śmieją, a małpy afrykańskie i ludzie częściej wydają dźwięki kojarzone ze śmiechem w czystym wydaniu. Na podstawie naszych odkryć możemy wysnuć wniosek, że 10-16 mln lat temu śmiech był dźwiękiem o ograniczonym zastosowaniu i prawdopodobnie w nikłym stopniu oddziaływał na zachowania innych. Jak zaznacza Davila Ross, śmiech był obecny u wszystkich potomków wielkich małp, ale generowany odgłos zmieniał się w toku ewolucji, najprawdopodobniej równolegle ze zmianą zachowania danego gatunku. Brytyjska psycholog oraz Michael Owren z Uniwersytetu Stanowego Georgii i Elke Zimmermann z Uniwersytetu Medycyny Weterynaryjnej w Hanowerze wykazali także, że dźwięki inne niż śmiech mogły wyewoluować podczas łaskotania i zabaw. Ssaki, np. lisy, wokalizują, gdy są "smyrane", ale niekoniecznie jest to prawdziwy śmiech.
-
Nonja, 33-letnia samica orangutana z zoo w Wiedniu, zyskała na Facebooku ponad 500-osobową rzeszę fanów, choć konto założono jej dopiero w ostatni wtorek (1 grudnia). Do albumu trafiają wykonane przez nią własnoręcznie, choć lepiej byłoby chyba powiedzieć własnołapnie, zdjęcia, których pozazdrościć jej ponoć mogą nawet bardziej doświadczeni fotografowie. Małpa robi zdjęcia cyfrowym aparatem rozdającym po trzaśnięciu migawki rodzynki, co w dużym stopniu wyjaśnia, skąd wzięła się jej nowa pasja. Na nieco rozmazanych fotografiach widnieją m.in. lina do wspinania, jedzenie, wybieg oraz sierść i dłonie któregoś z trzech towarzyszy. Małpy nie są, oczywiście, zainteresowane zdjęciami, które stanowią produkt uboczny [procesu pozyskiwania rodzynek]. One wiedzą tylko, że gdy naciśnie się guzik, wyskakują przysmaki – opowiada rzecznik ogrodu zoologicznego Gerhard Kasbauer. Nonję i jej zdjęcia, które trafiają na stronę za pośrednictwem łącza WiFi, można podziwiać (i komentować) pod tym adresem: http://www.facebook.com/pages/Nonja/190010092116. Wcześniej samica zasłynęła jako malarka. Jeden z jej obrazów zlicytowano za ok. 9 tys. złotych.
-
Która z małp człekokształtnych jest najbliżej spokrewniona z człowiekiem? Z badań genetycznych wynika dość jednoznacznie, że szympans. Mimo to, jak sugeruje dwóch amerykańskich badaczy, dane anatomiczne sugerują raczej, że gatunkiem bliższym człowiekowi jest orangutan. Autorami kontrowersyjnej hipotezy są: Jeffrey H. Schwartz, profesor antropologii pracujący na Uniwersytecie w Pittsburghu, oraz John Grehan, dyrektor ds. naukowych w Muzeum Nauki w Buffalo. Ich zdaniem, o wysokim stopniu pokrewieństwa ludzi i orangutanów świadczy liczba wspólnych cech, które w toku ewolucji wykształciły się u poszczególnych gatunków naczelnych żyjących współcześnie oraz w przeszłości. Na podstawie literatury badacze zidentyfikowali 63 cechy uznawane za unikalne dla przynajmniej jednego gatunku z czwórki o składzie: szympans, orangutan, goryl, człowiek. Jak obliczono, ludzie dzielą z orangutanami (i z żadnym gatunkiem) aż 28 z nich. Dla porównania, cech wspólnych z gorylami mamy siedem, a z szympansami... tylko dwie. Podobne wyniki przyniosła analiza podobieństwa małp człekokształtnych do szczątków ludzi pierwotnych. Jak się okazuje, istnieje aż 8 unikalnych cech wspólnych wyłącznie dla orangutanów i różnych gatunków człowieka pierwotnego, z czego aż 7 pasuje do australopiteka. Dla porównania, cechy wspólne z szympansami ograniczały się wyłącznie do tych dzielonych także z innymi naczelnymi. Jedynym elementem, który wyraźnie nie pasuje do opracowanej teorii, jest mapa rozmieszczenia poszczególnych gatunków naczelnych. Najstarsze szczątki istot człekokształtnych odnaleziono w Afryce, podczas gdy współczesne orangutany występują na południowo-wschodnim krańcu Azji. Zdaniem autorów hipotezy, można to wytłumaczyć migracją pradawnych naczelnych w czasach, gdy góry znane dziś jako Himalaje nie były jeszcze tak wysokie. Peter Andrews, jeden z czołowych brytyjskich specjalistów w dziedzinie historii człowieka, jest pod wrażeniem nowej hipotezy: paleoantropologia jest oparta wyłącznie na morfologii [tzn. na ocenie znalezisk na podstawie ich wyglądu - przyp. red.], więc nie ma naukowego uzasadnienia dla faworyzowania danych genetycznych względem morfologicznych. Mimo to, dane na temat relacji człowiek-szympans wygenerowane na podstawie danych molekularnych przyjęto bez jakiegokolwiek śledztwa. Grehan i Schwartz nie tylko sugerują istnienie relacji związku orangutan-człowiek; oni przywracają naukową praktykę kwestionowania danych.
- 5 replies
-
- pokrewieństwo
- ewolucja
-
(and 3 more)
Tagged with:
-
To miał być spokojny dzień, taki sam, jak setki innych upływających powoli w jednym z ogrodów zoologicznych w Waszyngtonie. Tym razem jednak, spokój pracowników zoo zakłóciło... spontaniczne gwizdanie jednej z przetrzymywanych w tym miejscu małp. Jest to pierwszy taki przypadek znany nauce, a szczęśliwi opiekunowie zwierzęcia liczą, że badanie jego zachowań pomoże w zrozumieniu ewolucji ludzkiej mowy oraz procesów uczenia się. Bohaterką niezwykłej historii jest Bonnie, trzydziestoletnia samica orangutana. Słuchając melodii gwizdanej podczas pracy przez jednego z opiekunów, małpa najprawdopodobniej nauczyła się jej, po czym pewnego dnia sama, niezachęcana przez nikogo, postanowiła sprawdzić swój talent muzyczny. Nigdy dotąd nie zaobserwowano podobnego zachowania u jakiegokolwiek gatunku naczelnych poza ludźmi. To podważa obowiązujące od dawna przekonanie, że naczelne inne niż człowiek dysponują ustalonym repertuarem dźwięków, nad którym nie posiadają dobrowolnej kontroli. Możliwość nauczenia się nowych dźwięków i ich używania z własnej woli to dwa istotne aspekty ludzkiej mowy, zaś dokonane odkrycie otwiera nową drogę badania niektórych aspektów ewolucji ludzkiej mowy na przykładzie naszych najbliższych krewniaków - tłumaczy istotę dokonanej obserwacji dr Serge Wich, jeden ze specjalistów zaangażowanych w badania nad zachowaniami Bonnie. Wcześniejsze obserwacje wskazywały, że orangutany są w stanie naśladować ruchy ludzi, lecz odkrycie ich zdolności do spontanicznego wydawania różnorodnych dźwięków była dla badaczy prawdziwym zaskoczeniem. Dotychczas uważali oni, że małpy te potrafią jedynie wydawać ściśle określone dźwięki "przypisane" do określonych wydarzeń, takich jak atak drapieżnika. Co ważne, nic nie wskazuje na to, by Bonnie gwizdała prosząc o nagrodę, lecz wyłącznie dla własnej przyjemności. Kiedy jednak jeden z opiekunów poprosi ją (nie proponując nic w zamian) o wydanie z siebie niezwykłych dźwięków, małpa robi to całkiem chętnie, co może oznaczać próbę nawiązania kontaktu z człowiekiem. Badania prowadzone w naturalnych siedliskach wskazują, że poszczególne stada orangutanów często posługują się charakterystycznymi dla siebie dźwiękami. Analizy molekularne wykluczyły, by przyczyną tej różnorodności były czynniki genetyczne, lecz, z drugiej strony, nic nie wskazywało na to, by dźwięki te były wydawane dla przyjemności. Zamiast tego, dziko żyjące zwierzęta używały tych sygnałów głównie dlatego, że pełniły one ściśle określoną funkcję, tzn. niosły ze sobą pewną informację. Zdaniem dr. Wicha, dalsze analizy zachowań Bonnie mogą pomóc w zrozumieniu zjawisk towarzyszących rozwojowi ludzkiej mowy. Dotychczas nasza wiedza na ten temat była bardzo skromna.
-
Zespół biologów z Instytutu Antropologii Ewolucyjnej Maxa Plancka w Lipsku postanowił wystawić na próbę inteligencję orangutanów. Pięciu samicom (w wieku 7, 11, 16, 17 oraz 32 lat) dano do rozwiązania zagadkę. Małpom pokazano plastikową tubę z pływającymi na powierzchni wypełniającej ją wody smakowitymi orzechami ziemnymi. Woda sięgała do jednej czwartej naczynia, w pobliżu nie było też żadnych narzędzi, np. gałązek. Pojemnika nie dało się rozbić. Orangutany wpadły na pomysł, że biorąc do ust płyn znajdujący się w ustawionym w pobliżu poidle i wypluwając go do tuby, mogą podnieść poziom wody i łatwo dostać się do pożywienia. Na początku dojście do prawidłowego rozwiązania zajmowało im średnio 9 minut. Pod koniec składającego się z 10 prób eksperymentu, wystarczyło dać małpom pół minuty. Prymatolodzy byli zaskoczeni uzyskanymi wynikami. Zanim zaczęliśmy, myśleliśmy, że to naprawdę skomplikowane. Gdyby zapytać kogoś w biurze, jak rozwiązać taki problem, wielu ludzi nie potrafiłoby udzielić szybkiej odpowiedzi, a niektórzy prawdopodobnie w ogóle nie poradziliby sobie z problemem – wyjaśnia Natacha Mendes z Wydziału Psychologii Rozwojowej i Porównawczej. Według Mendes, orangutany musiały utworzyć umysłowy obraz wody, aby rozwiązać przydzielone im zadanie (Biology Letters). Nadal jednak nie wiadomo, czy małpy miały w głowie gotowe rozwiązanie, zanim wypluły pierwszy łyk wody do tuby, czy wpadły na nie, widząc, jak poziom wody w naczyniu podnosi się. Aby to sprawdzić, Niemcy chcą powtórzyć eksperyment z nieprzezroczystą rurą, która nie pozwoliłaby przyglądać się temu, co dzieje się w jej wnętrzu. Chcąc dostać się do nagrody, naczelne z lipskiego zoo posłużyły się więc płynnym narzędziem.
- 5 replies
-
- małpa
- inteligencja
-
(and 2 more)
Tagged with:
-
Zwolennicy nowej teorii, przedstawionej na łamach pisma Science, twierdzą, że przodkowie człowieka zaczęli się poruszać na dwóch nogach, kiedy jeszcze żyli na drzewach. Do tej pory uważano, że pozycja wyprostowana pojawiała się stopniowo, w miarę odchodzenia od podpierania się kłykciami, które można zaobserwować u współczesnych naczelnych, np. szympansów. Brytyjscy biolodzy twierdzą, że chodzenie na dwóch nogach zawsze znajdowało się w repertuarze zachowań dużych małp, a człowiek odziedziczył je po nich. Dlatego też nigdy nie przeszedł etapu poruszania się na czterech kończynach. Sądzą natomiast, że podpieranie się kłykciami pojawiło się całkiem niedawno, stanowiąc sposób przemieszczania się w lasach po powierzchni ziemi, a nie w koronach drzew. Skąd taki wniosek? Susannah Thorpe, Robin Crompton i Roger Holder analizowali zachowanie orangutanów, które w naturze spędzają większość swojego życia właśnie na drzewach. Kiedy jednak zrywają pożywienie z małych gałązek albo przeskakują z jednego drzewa na drugie, przyjmują pozycję wyprostowaną. Wg profesora Cromptona, obie te czynności wymagały umiejętności nawigowania wśród cienkich, uginających się pod wpływem ciężaru ciała gałęzi. Logicznym wnioskiem, który można wyciągnąć na podstawie obserwacji środowiska, skamielin i eksperymentów, jest, że poruszanie się w pozycji wyprostowanej na dwóch nogach wyewoluowało jako adaptacja do życia na drzewach. Najprawdopodobniej hominidy zeszły z drzew na stały grunt, ponieważ zmienił się klimat i skurczyły się obszary leśne. Tam zachowały wypracowaną właśnie nową postawę ciała i zaczęły się odżywiać opadłymi owocami i czymś, co można było zerwać z mniejszych drzewek. Zachowane skamieliny ujawniły ponadto, że przodkowie człowieka zachowali budowę ciała, która umożliwiała im zarówno chodzenie na dwóch nogach, jak i wspinanie się. Dolna część ciała dostosowała się do dwunożności, górna nadal pozwalała zdobywać wierzchołki drzew. Nauka dysponuje też dowodami na to, że hominidy żyły w pobliżu lasów, a nie na sawannach, gdzie postawa wyprostowana byłaby czymś jak najbardziej uzasadnionym i potrzebnym.
-
Paleoantropolodzy od lat zadają sobie pytanie, kiedy rozeszły się drogi człowieka i szympansa. Badania skamieniałości sugerują, że pierwsze hominidy powstały pomiędzy 5 a 7 milionami lat temu, co zostało potwierdzone podczas badań molekularnych. Ostatnie odkrycie burzy jednak ten obraz. Duński badacz Asger Hobolth z North California State University opublikował właśnie w piśmie PLoS Genetics artykuł, w którym omawia wyniki badań 1,9 miliona par bazowych DNA ludzi, szympansów, goryli i orangutanów. Pary pochodziły z czterech regionów genomu. Podczas badań wykorzystano metodę statystyczną zwaną ukrytym modelem Markowa, która pozwoliła na zidentyfikowanie niewielkich różnic pomiędzy genomami ludzi i małp. Dzięki temu uczeni mogli się dowiedzieć, jak blisko jesteśmy spokrewnieni z każdym z gatunków. Tej samej metody użyto następnie, by sprawdzić jak ludzie i szympansy dziedziczyli różne fragmenty niekodującego DNA. Pozwoliło to określić, które fragmenty pochodzą od wspólnego przodka człowieka i szympansa, a które dzielimy z gorylami i orangutanami. Co więcej, naukowcom udało się określić kolejność dziedziczenia. Rozpoczęli więc podróż w czasie, która zaczęła się przed 18 milionami lat, oddzieleniem się orangutanów od reszty małp. Zakończyli ją, ku swojemu zdumieniu, przed 4,1 milionami lat. To właśnie wówczas, ich zdaniem, doszło do rozdzielenia człowieka i szympansa. Dokładność datowania wynosi +/- 400 000 lat. Niektórzy specjaliści uważają, że to niemożliwe, byśmy jeszcze tak niedawno byli bezpośrednio związani z szympansami. Dlatego też sugerują, że w ukrytym modelu Markowa tkwi jakiś błąd. Wyniki badań stoją w sprzeczności z tym, co wiemy ze skamieniałych szczątków naszych przodków. Rozdzielenie się człowieka i szympansa przed 4,1 miliona lat... trudno będzie to obronić, ponieważ skamieniałości temu przeczą – uważa Blair Hedges, biolog ewolucyjny z Pennsylvania State University. Inni, tacy jak genetyk David Reich z Harvard Medical School, uważają, że zastosowana metoda wykazała przynajmniej, iż ewolucja genomu jest bardziej skomplikowana, niż nam się wydawało. Odkrycie Hoboltha jest przy tym zgodne z tym, co przed rokiem zaproponował sam Reich, pisząc na łamach Science iż szympansy i ludzie są spokrewnieni bliżej, niż sądzimy.
-
- ukryty model Markowa
- DNA
-
(and 6 more)
Tagged with:
-
Słonie mają samoświadomość. Dotychczas o samoświadomości mówiono jedynie w odniesieniu do ludzi, szympansów, orangutanów i delfinów butlonosych. Najnowsze badania wykazały, że do tej listy należy dopisać i słonie. Naukowcy już wcześniej podejrzewali, że te olbrzymie ssaki mogą wykazywać się taką cechą, ponieważ rozwinęły skomplikowane relacje społeczne. Uczeni z Emory University w Atlancie przeprowadzili eksperyment z lustrem na trzech słoniach indyjskich z nowojorskiego zoo. Pozwala on stwierdzić, czy badany obiekt jest w stanie rozpoznać sam siebie w widocznym odbiciu. Ludzkie dzieci przechodzą ten test w wieku dwóch lat. W ogrodzie zoologicznym w wybiegu dla słoni ustawiono lustro o wymiarach 2,5 na 2,5 metra. Po wejściu na wybieg wszystkie trzy mieszkające na nim słonie – Happy, Maxine i Patty – podeszły sprawdzić, co to jest. Usiłowały zaglądać pod lustro i za nie. Naukowców zdziwił fakt, że na widok swojego odbicia słonie nie zareagował tak, jakby widziały inne zwierzę. Zarówno ludzie przed osiągnięciem drugiego roku życia, jak i zwierzęta uważają swoje odbicie za innego przedstawiciela swojego gatunku. Nawet te ze zwierząt, które posiadają samoświadomość, początkowo tak reagują. Dopiero po jakimś czasie przekonują się, że lustro pokazuje je same. U słoni nie wystąpił pierwszy z etapów, obserwowany zwykle w przypadku zwierząt. Kolejnymi etapami zwykle są: baczne obserwacje samego lustra (dotykanie go, próby zaglądania za nie), powtarzające się zachowania przed lustrem, podczas których zwierzę bada związek pomiędzy jego działaniami a ruchami odbicia w lustrze, w końcu – rozpoznanie się w lustrze. Słonie od razu przeszły do drugiego etapu i oglądały lustro. Następnie zaczęły wykorzystywać je do oglądania swoich ciał. Zaglądały sobie w usta, a Maxine pomogła sobie trąbą, by przyciągnąć swoje ucho do lustra i móc zajrzeć do jego wnętrza. Gwiazdą eksperymentu została jednak słonica Happy, która rozpoznała się w lustrze. Naukowcy namalowali jej na czole znak, którego nie mogła widzieć inaczej, jak tylko w lustrze. Słonica, stojąc przed lustrem, dotykała trąbą swojej głowy właśnie w miejscu, gdzie umieszczono znak. By się upewnić, że zwierzę nie reaguje po prostu na zapach bądź uczucie, iż coś ma na czole, uczeni namalowali też drugi znak, tym razem substancją, która nie była widoczna. Tego drugiego znaku Happy nie dotykała. Uczeni uważają, że eksperyment ten dowodzi nie tylko tego, iż słonie posiadają samoświadomość. Fakt, iż posiadają ją tak odległe gatunki jak ludzie i słonie może wskazywać na to, że ewolucja zdolności poznawczych zwierząt jest związana z tworzonymi przez nie strukturami społecznymi.