Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'czekolada' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 42 wyników

  1. Chemicy z Wielkiej Brytanii i Holandii wypracowali sposób, by czekolady i pomadki zachowywały swój apetyczny wygląd. Odkryli substancję, która zapobiega tworzeniu się na ich powierzchni szarawego nalotu, nazywanego fachowo kwiatem tłuszczowym (ang. fat bloom). Powstaje on wtedy, gdy słodycze są przechowywane w za wysokiej temperaturze. Tłuszcz się wytapia, a następnie ponownie zastyga (Journal of Agricultural and Food Chemistry). Szczególnie często plamy powstają na czekoladkach z nadzieniem orzechowym. W sensie fizyczno-chemicznym mamy do czynienia z kryształkami tłuszczu: masła kakaowego. Mimo że zjawisko matowienia czekolady jest badane od wielu lat, nadal dobrze go nie zrozumiano. Z tego powodu trudno też było opracować skuteczną metodę zapobiegania mu. Zespół Kevina W. Smitha utworzył mechaniczny model cukierka czekoladowego. Do eksperymentów użyto kilku cylindrów, poprzedzielanych stalowymi uszczelkami. Na dnie każdego z nich umieszczono różne ilości substancji "antykwiatowej", a następnie wszystkie wypełniono masłem kakaowym (miało to imitować czekoladową polewę cukierka). Okazało się, że gdy do nadzienia dodano więcej związku zwalczającego nalot, spowalniało to proces tworzenia się kryształów.
  2. Czekolada to dla wielu zgubny przysmak, niedługo jednak może okazać się, iż jest pożywna nie tylko w przypadku ludzi, lecz również dla naszych samochodów. Brytyjska firma Ecotec opracowała proces, dzięki któremu czekoladowe odpadki z cukierni będzie można zamienić w biopaliwo. Aby dowieść swoich racji, dwóch brytyjskich podróżników, Andy Pag i John Grimshaw, wybrało się w podróż „czekoladowym samochodem" z Europy do Timbuktu. Prowadząc napędzanego czekoladą Forda Iveco Cargo pokonali oni w ciągu miesiąca odległość 4500 mil. Podróż prowadziła przez Francję, Hiszpanię, Maroko, Mauretanię - prosto do Timbuktu. Podczas podróży do Afryki zużyto około 80 tysięcy tabliczek czekolady, które były przetwarzane przez specjalne urządzenie przetwarzające zużyty olej roślinny z bio-etanolem odzyskanym z czekolady.
  3. Najnowsze odkrycia sugerują, że czekolada została wynaleziona jako... produkt uboczny przy warzeniu piwa. Ponadto ślady znalezione w naczyniach z Mezoameryki wskazują, ze kakao było używane 500 lat wcześniej, niż dotychczas sądzono. Archeolog John Henderson z Cornell University, szef zespołu badawczego, który dokonał wspomnianych odkryć, mówi, że mieszkańcy Mezoameryki produkowali ze sfermentowanych ziaren kakaowca chichę i przy okazji „wynaleźli” czekoladę. Już wcześniej naukowcy znaleźli naczynia służące do serwowania spienionej czekolady. Oceniono, że pochodzą one z początków VII wieku p.n.e. Obecnie poddano szczegółowym badaniom fragmenty ceramiki pochodzącej ze starożytnej wioski, Puerto Escondido, w dolinie Ulua w Hondurasie. Na ceramice znaleziono ślady teobrominy, związku znajdującego się z kakao. Była ona obecna na 11 z 13 badanych fragmentów. Jeden z nich jest datowany na przełom XIII i XII wieku p.n.e. Większość z badanych fragmentów pochodziła z IX w.p.n.e. Co ciekawe, nie znaleziono w nich śladów chili, którym przyprawiano czekoladę. Najstarszy z fragmentów noszących ślady kakao to szyjka naczynia, w którym podawano piwo. Wiadomo skądinąd, że naczynia te nie były używane do produkcji i serwowania czekolady. Archeolodzy uważają, że początkowo czekolada była dodawana do piwa jako środek aromatyzujący. Stąd też, m.in. brak śladów chili w najstarszych naczyniach.
  4. Zamiłowanie do czekolady ma się w mózgu. Istota szara czekoladoholików reaguje na widok czy smak ulubionego deseru inaczej niż istota szara pozostałych osób. Kiedy Edmund Rolls i Ciara McCabe, badacze z Wydziału Psychologii Eksperymentalnej Uniwersytetu w Oksfordzie, skanowali mózg wolontariuszy za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI), odkryli, że ośrodki przyjemności uzależnionych od przysmaku Azteków rozświetlają się silniej. Wydaje się, że w przypadku niektórych osób upodobanie do czekolady rzeczywiście przypomina uzależnienie. Kiedy widziały one zdjęcia produktów z czekolady, aktywowały się rejony mózgu związane z powstawaniem przyzwyczajeń oraz uzależnieniem od leków (European Journal of Neuroscience). W eksperymencie Brytyjczyków wzięły udział wyłącznie kobiety. Paniom najpierw pokazywano pobudzające apetyt zdjęcia tabliczek czekolady, a następnie podawano przez rurkę napój czekoladowy (nietypowy sposób karmienia wybrano po to, aby móc kontrolować przebieg badania skanerem, a wewnątrz urządzenia nie ma zbyt wiele miejsca). Kobiety przepadające za czekoladą nie tylko uznawały przyjemność za intensywniejszą, ich mózg również reagował inaczej. Obserwowano większą aktywność we wszystkich 3 obszarach mózgu wiązanych z odczuwaniem przyjemności i uzależnieniami: korze okołooczodołowej, brzusznym prążkowiu (ventral striatum) oraz korze obręczy. Umiemy powiedzieć, co ludzie lubią, obserwując, jak reaguje ich mózg – wyjaśnia prof. Rolls. Połączone widok i smak czekolady działały silniej niż sam widok lub smak. Dotyczyło to zarówno czekoladoholików, jak i osób mniej gustujących w tego typu słodyczach. Wg naukowca, obraz tego, co jemy, odgrywa kluczową rolę w cieszeniu się smakiem. To doskonała wskazówka dla odchudzających się. Jeśli chcesz zmniejszyć pokusę, ograniczaj sytuacje, w których mógłbyś się zetknąć z połączonymi siłami smaku i widoku pożywienia. Możesz np. jeść po ciemku. To sytuacja analogiczna do jedzenia z zatkanym przez katar nosem.
  5. Psycholodzy stwierdzili, że kobiety opierające się chęci zjedzenia czegoś smacznego pochłaniają w efekcie większe porcje. Naukowcy uważają, że ich odkrycie może pomóc w wyjaśnieniu efektu jo-jo oraz epizodów objadania się po wcześniejszym przestrzeganiu diety. Akademicy z Uniwersytetu w Hertfordshire zauważyli, że panie, którym kazano przestać myśleć o czekoladzie, zjadały jej o 50% więcej, gdy ktoś im ją proponował (w porównaniu do kobiet poproszonych o wyrażanie emocji związanych ze słodyczami). Akt unikania wydaje się odgrywać rolę odwrotną od zamierzonej. Najgorsze, co można zrobić, to powiedzieć ludziom, by przestali myśleć o zjedzeniu czekolady. Można zwalczyć niepożądane zachowanie, dając wybór, a nie zakazując – wyjaśnia James Erskine. Anglicy zebrali 130-osobową grupę wolontariuszy. Proszono ich o jedzenie czekolady po uprzednim nakłonieniu do hamowania lub wyrażania na głos chęci jej skonsumowania. Kobiety przemilczające chętkę na smakołyk jadły go w efekcie więcej, podobnie jak mężczyźni mówiący publicznie o swym apetycie. Erskine prowadził analogiczne eksperymenty z osobami rzucającymi palenie. U kobiet znowu obserwowano efekt z odstawienia (odbicia). Teraz psycholodzy chcą sprawdzić, dlaczego kobiety są na niego bardziej podatne od mężczyzn. Wydaje się, że występuje on w przypadku powstrzymywania się od czegoś uznawanego za problematyczne. Możliwe, że kobiety postrzegają jedzenie czekolady jako coś bardziej problematycznego niż mężczyźni. Należy raczej zatem pomóc paniom zmienić ich zachowanie, a nie mówić im, by jej po prostu nie jadły. Specjaliści ds. żywienia uważają za to, że wyniki akademików z Hertfordshire stanowią kolejne argumenty na poparcie tezy, iż w kontroli wagi bardziej pomaga rozsądne jedzenie, a nie ostre cięcia, np. całkowity zakaz jedzenia czegoś. Emma Hetherington, szefowa projektu opracowywanego w ramach Weight Watchers UK, podkreśla, że jeśli wytyczymy sobie nierealistyczne z psychologicznego punktu widzenia cele (nigdy nie zjem już czekolady albo nie sięgnę po kieliszek wina), będziemy się koncentrować tylko na nich i łatwiej ulegniemy pokusie. Lepiej więc uwzględnić w menu wszystkie grupy produktów, co pozwoli utrzymać zainteresowanie utratą wagi.
  6. Jedni mogą żyć bez czekolady, inni nie. Prowadzono już badania mózgu, które wykazały, że u tych drugich występuje dużo silniejsza reakcja na wynalazek Azteków. Teraz naukowcy ze Szwajcarii stwierdzili, że flora bakteryjna jelit czekoladoholików różni się od tego, co można znaleźć w przewodzie pokarmowym reszty ludzi. Skoro kolonie mikrobów odpowiadają za nasze zamiłowanie do czekolady, niewykluczone, że dzieje się tak również w przypadku innych produktów. Sunil Kochhar, jeden z współautorów niewielkiego studium, uważa, że zmieniając skład flory bakteryjnej, można by walczyć z niektórymi rodzajami otyłości (Journal of Proteome Research). Kochhar jest kierownikiem badań nad metabolizmem w Nestle Research Center w Lozannie. Studium zostało zresztą sfinansowane przez Nestle. Rozpoczęcie eksperymentu opóźniło się o rok, ponieważ naukowcy mieli kłopot ze znalezieniem 11 mężczyzn, którzy nie jedzą czekolady. Zespół porównywał ich próbki krwi i moczu z próbkami pobranymi od równolicznej grupy wolontariuszy codziennie sięgających po brązową tabliczkę. Wszyscy panowie byli zdrowi, żaden nie cierpiał na otyłość. Przez 5 dni ich menu było dokładnie takie samo. We krwi i moczu analizowano stężenie różnych produktów ubocznych metabolizmu. Znaczące różnice stwierdzono w zakresie 12 substancji. U czekoladoholików występowało więcej aminokwasu glicyny i mniej szkodliwego cholesterolu LDL, podczas gdy u niejedzących czekolady odnotowano więcej wchodzącej np. w skład energetyzujących napojów tauryny. Kochhar dodaje, że związki, w obrębie których zaobserwowano różnice, są powiązane z różnymi kulturami bakterii. Nie wiadomo, czy to bakterie odpowiadają za zachcianki, czy to dieta z początków życia decyduje o składzie flory jelit. Obecnie badacze koncentrują się na mechanizmach, za pośrednictwem których bakterie miałyby wpływać na ludzi. Wcześniejsze studia wykazały jednak np., że gdy człowiek chudnie, na "liście" mieszkańców przewodu pokarmowego zachodzą zmiany.
  7. Według naukowców, jedzenie czekolady jest 4 razy przyjemniejsze od całowania. Podczas rozkoszowania się smakiem wynalazku Azteków dwukrotnie wzrasta tętno, a mózg ulega pobudzeniu. Rezultaty naprawdę nas zaskoczyły. Spodziewaliśmy się, że czekolada, zwłaszcza gorzka, zwiększy tętno, ponieważ zawiera substancje o działaniu stymulującym, ale czas utrzymywania się tych zmian oraz pobudzenie mózgu były niesamowite — powiedział dr David Lewis, psycholog, który badał pary na Middlesex University. Czekolada biła całowanie na głowę, jeśli chodzi o wywoływanie długotrwałego pobudzenia ciała i mózgu. Podniecenia, które, w wielu przypadkach, utrzymywało się 4-krotnie dłużej niż po najbardziej namiętnym całusie! W eksperymencie wzięło udział 12 wolontariuszy (6 par), wszyscy mieli po dwadzieścia kilka lat. Stale monitorowano akcję ich serca, na głowie nosili także specjalne czepki z elektrodami, które pozwalały na zapis aktywności mózgu. Tętno wzrastało z ok. 60 uderzeń na minutę do 140. Chociaż to kobiety uchodzą za większe miłośniczki czekolady, u obu płci zaobserwowano podobne reakcje. Mózg był bardziej aktywny w momencie, gdy czekolada rozpływała się w ustach (każdy miał swoją własną tabliczkę) niż podczas całowania ukochanej osoby. W dodatku zarówno ciało, jak i mózg pozostawały dłużej podniecone po spożyciu kilku kostek brązowej ambrozji. Testy prowadzono z wykorzystaniem nowej czekolady firmy Cadbury o nazwie Deeply Dark. Trafi ona do sprzedaży w tym tygodniu. Jej recepturę opracowała czekospecjalistka Cecile Roussel. Przypomina ona tę, w oparciu o którą od pokoleń przygotowuje się mieszankę przeznaczoną wyłącznie dla brytyjskiej rodziny królewskiej. Deeply Dark składa się w 60% z kakao.
  8. Badania na niewielkiej grupie ludzi wykazały, że gorzka czekolada poprawia działanie naczyń krwionośnych. Wyniki są na tyle obiecujące, że naukowcy planują powtórzenie eksperymentu z udziałem większej liczby wolontariuszy. Ich zgromadzenie nie będzie pewnie trudne... W badanej grupie zdrowych dorosłych jedzenie przez krótki okres gorzkiej czekolady spowodowało poprawę funkcjonowania [naczyń krwionośnych — przyp. red.] — wyjaśnia dr Valentine Yanchou Njike z Yale Prevention Research Center. Na 6 tygodni prób uczestników eksperymentu podzielono na 3 grupy. Pierwsza zjadała codziennie 227 gramów kakao bez cukru, druga tyle samo podstawowego składnika gorzkiej czekolady z cukrem, a trzecia placebo. Każdego dnia przed i po spożyciu kakao lub placebo naukowcy analizowali zmiany średnicy tętnicy ramieniowej w odpowiedzi na zwiększenie przepływu krwi (fachowo nazywa się to wazodylatacją indukowaną przepływem, ang. flow mediated dilation, FMD). Wskaźnik FMD wzrósł u ludzi konsumujących kakao (o 2,4% w grupie bez cukru i 1,5% w grupie z cukrem) i spadł o 0,8% w grupie placebo. Do końca eksperymentu dotrwało 39 osób.
  9. Według Armana Sadeghpoura, doktoranta z Tulane University, ekstrakt z ziaren kakaowca, który występuje w czekoladach i tym podobnych produktach, może być naturalną alternatywą dla fluoryzowanych past do zębów. Jest ponoć skuteczniejszy w zapobieganiu i zwalczaniu próchnicy niż sam fluor. Biały krystaliczny proszek, którego budowa chemiczna przypomina kofeinę, wzmacnia szkliwo. Dzięki temu staje się ono mocniejsze i bardziej odporne na próchnicę. Naukowcy podkreślają, że dodatek z ziaren kakaowca byłby pierwszą znaczącą innowacją w dziedzinie składu pasty do zębów od 1914 roku, kiedy rozpoczęto jej fluoryzowanie. Na razie przetestowano skuteczność ekstraktu z kakaowca na zwierzętach. Sadeghpour sądzi, że minie jeszcze od 2 do 4 lat, zanim opracowana przez niego pasta (stworzył już nawet taką o smaku miętowym) będzie mogła być stosowana przez ludzi. Doktorant współpracuje z badaczami z innych uczelni, m.in. z Uniwersytetu Nowoorleańskiego oraz Wydziału Stomatologii Uniwersytetu Stanowego Luizjany.
  10. Nestle postanowiło rozdać Szwajcarom dwa miliony tabliczek czekolady. Wszystko po to, by naprawić swój błąd związany ze zmianą opakowania bardzo popularnej czekolady Cailler. Nowe zgodne z współczesnymi trendami plastikowe opakowanie zaprojektował francuski architekt Jean Nouvel. W ramach obecnej na rynku od 1825 roku linii Cailler pojawiły się też nowe smaki zaprojektowane przez hiszpańskiego guru nowoczesnej gastronomii – Ferrana Adirę. Okazało się jednak, że konsumenci, przyzwyczajeni do tradycyjnego papierka i sreberka nie chcieli kupować nowocześnie opakowanej czekolady i jej sprzedaż spadła o 24%. Było to tym bardziej bolesne dla Nestle, że Cailler jest jej najlepiej sprzedającym się produktem w Szwajcarii. Firma spotkała się też z krytyką ze strony obrońców środowiska, którym nie spodobało się używanie plastiku. Nestle wróciło więc do tradycyjnych opakowań i, w ramach odzyskiwania rynku, postanowiło wydać 3 miliony franków na wysłanie 2 milionów tabliczek czekolady do swoich szwajcarskich klientów.
  11. Amerykańska Agencja ds. Żywności i Leków (FDA) rozważa możliwość ponownego zdefiniowania, czym jest czekolada. Wszystko po to, by jako czekoladę można było sprzedawać produkt, w którym masło kakaowe zostało zastąpione przez olej roślinny, a mleko przez serwatkę. Przed laty podobne produkty sprzedawano w Polsce oznaczone jako "produkt czekoladopodobny”. W USA grupy lobbystów chcą, by można było nazywać je czekoladą. Wniosek o uznanie tego typu mieszanek za czekoladę wniosło kilka stowarzyszeń zrzeszających firmy z branży spożywczej. W petycji skierowanej do FDA napisały one: Konsumenci wciąż definiują najprostszą naturę żywności. Nie oczekują jednak, by istniały ogólne, zestandaryzowane elementy procesu technologicznego dotyczącego żywności. Konsumenci nie formułują swoich oczekiwań co do metod produkcji, sposobów starzenia się czy specyficznych dodatków. Innymi słowy wnioskodawcy usiłują przekonać FDA, że konsumenci i tak nie zauważą różnicy pomiędzy czekoladą a tym, co oni proponują nią nazwać. Proponowane przez nich produkty są obecnie dopuszczone na rynek w Stanach Zjednoczonych, nie mogą być jednak oznaczane jako czekolada. Teraz może się to zmienić. Amerykańskim miłośnikom czekolady został tylko jeden dzień, by ją ocalić. Do jutra (25 kwietnia) FDA czeka bowiem na ich opinie dotyczące propozycji zmian. Można je wysyłać faksem, zwykłą pocztą lub wypełnić odpowiedni formularz na stronie Agencji.
  12. Brytyjska firma cukiernicza Thorntons zaprosiła przechodniów do konsumpcji olbrzymiego czekoladowego billboardu. Do jego wyprodukowania zużyto 390 kg wynalazku Azteków. Postawiony w Covent Garden znak zniknął w ciągu 3 godzin. A był naprawdę spory, bo jego wymiary wynosiły 4,4 na 2,9 m. Pierwsza tego typu dekoracja wielkanocna na świecie składała się z 10 białych i czarnych zajęcy, 72 olbrzymich zdobionych pisanek i 128 czekoladowych tabliczek, z których każda ważyła 2 kg. Pośrodku umieszczono logo firmy. Billboard projektowano przez 3 miesiące, a ekipa złożona z 10 osób budowała go przez 300 godzin. Każdy mógł tam znaleźć coś dla siebie; olbrzymiego zająca albo jajko z orzechami laskowymi — emocjonował się mistrz czekolady, a zarazem pomysłodawca reklamy Barry Colenso. Musiałem to dobrze przemyśleć. Do wyprodukowania grubszych niż zwykle jaj trzeba było specjalnych form. Podczas montażu jedna z tabliczek upadła i po pięciu zającach została tylko słodka miazga. Na szczęście budowniczy dysponowali częściami zapasowymi. Martwiliśmy się, żeby nie było zbyt gorąco, zbyt zimno albo żeby nie padało. Ostatecznie było tylko troszkę chłodno.
  13. Psy i ludzie mają podobny zmysł smaku, dlatego np. oba gatunki gustują w słodyczach. Trzeba jednak pamiętać, że dla naszych czworonożnych pupili czekolada jest szkodliwa, a niekiedy może nawet doprowadzić do zgonu. Stopień zagrożenia zależy od pochłoniętej ilości i jakości południowoamerykańskiego wynalazku. Czekoladę wytwarza się z ziaren kakaowca, które zawierają metyloksantyny, m.in. kofeinę i teobrominę. Substancje te wiążą się z receptorami innych związków i blokują w ten sposób ich działanie. Niewielkie dawki metyloksantyn wywołują u psów biegunkę i wymioty, a u ludzi lekką euforię. W czekoladzie znajdują się znaczne ilości teobrominy i mniejsze kofeiny. Spożycie przez czworonoga dużych ich ilości prowadzi do drżenia mięśni, a nawet drgawek. Tętno wzrasta niemal dwukrotnie. Tim Hackett, weterynarz z Uniwersytetu Stanowego Kolorado, opowiada, że niektóre psy biegają w kółko, jakby wypiły galon espresso. Sprawiają wrażenie, jakby były na teobrominowym haju. Psy mogą sobie poradzić ze skutkami zjedzenia czekolady. Wszystko zależy od ich wagi i rodzaju spożytej czekolady. Niesłodzona czekolada do wypieków zawiera ponad sześć razy więcej teobrominy niż jej mleczna odmiana. Chociaż i one różnią się w zależności od gatunku użytych do produkcji ziaren kakaowych. Liczba zatruć czekoladą wzrasta w okolicach świąt, ale podczas 16 lat pracy w uniwersyteckim centrum medycznym Hackett zetknął się tylko z jednym przypadkiem śmiertelnym. Weterynarz podkreśla jednak, że według niego, zwierzę cierpiało na schorzenie zwiększające prawdopodobieństwo niebezpiecznego przyspieszenia akcji serca po zjedzeniu czekolady. Potwierdzałoby to jego tezę, że zagrożenia stwarzane przez ten rodzaj słodyczy są znacznie przeceniane. Psy, które zjedzą niewiele czekolady, odtruwają się same. Jeśli stan jest poważniejszy, lekarz weterynarii wywołuje wymioty i podaje węgiel aktywny, który ma wchłonąć toksyny z jelit.
  14. Japońska firma Meiji Seika jest znanym producentem czekolady. Jakość jej słodyczy docenił wytwórca gier planszowych — Hanayama Toys. Kamienie do dwóch wersji polimina (odmiany domina) wykonano właśnie z wynalazku Azteków. Z mlecznej czekolady powstało pentomino. W pudełku z grą znajduje się 12 kamieni. Każdy ma inny kształt, ale składa się z 5 kwadratów. Z gorzkiej czekolady zaprojektowano heksomino (kamień do gry to układ 6 kwadratów). W opakowaniu znajduje się 11 pionów. Gra jest naprawdę prosta. Przy układaniu trzeba tylko pamiętać, że kwadraty pionów muszą się pokrywać z kwadratami planszy. Przegrywa ten, kto nie będzie mógł położyć ani jednego swojego kamienia w taki sposób, by nie wystawał poza wyznaczony obszar. Taki prezent to jednak prawdziwe wyzwanie dla czekoladoholików. Trzeba mieć silną wolę, żeby schować pyszne domino do pudełka po zakończeniu partyjki.
  15. W tym roku już po raz dziewiąty zorganizowano Czekoladowe Show (Chocolate Show). Imprezy zaplanowano w 5 miastach całego świata: Nowym Jorku, Paryżu, Tokio, Pekinie oraz Moskwie. Miłośnicy wynalazku ludów Ameryki Środkowej mogą podziwiać dzieła mistrzów cukiernictwa z całego globu, degustować i oglądać 65 czołowych marek czekolady. Na małych i dużych gości wystawy czekają również prezenty, książki kucharskie z podpisami autorów, zabawy, a także pokazy mody z ubraniami i akcesoriami wykonanymi właśnie z czekolady.
  16. Miłośnicy czekolady pomogli badaczom z Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa wyjaśnić, dlaczego zjadanie codziennie kilku kostek tego przysmaku zmniejsza ryzyko zawału serca. Okazało się, że czekolada (podobnie jak aspiryna) wpływa na krzepliwość krwi, co ma oczywisty związek z powstawaniem zatorów — tłumaczą Diane Becker i jej zespół. Czekoladoholicy pokazali nam, że wchodzący w skład ziaren kakaowca związek chemiczny wywołuje efekt podobny do aspiryny, jeśli chodzi o zapobieganie powstawaniu zakrzepów. Gdy skrzepy blokują naczynia krwionośne, może dojść do zawału mięśnia sercowego, a nawet śmierci — powiedziała Becker w wywiadzie telefonicznym. Stu trzydziestu dziewięciu miłośników czekolady wzięło udział w badaniu obejmującym 1200 osób z rodzinną historią chorób serca. Naukowcy przyglądali się wpływowi aspiryny na formowanie się zakrzepów. Zanim wolontariuszom zaczęto podawać aspirynę, musieli oni ściśle przestrzegać harmonogramu ćwiczeń, powstrzymać się od palenia tytoniu oraz unikać napojów kofeinowych, wina, soku grejpfrutowego oraz czekolady (wiadomo bowiem, że czekolada i inne pokarmy nie są obojętne dla procesu krzepnięcia). Niektórzy badani nie byli w stanie "odstawić" czekolady. Zrobię wszystko, ale nie mogę zrezygnować z czekolady — taką deklarację można było usłyszeć z ust części uczestników eksperymentu. Jeśli ludzie mówili: "zrobię wszystko, co będę mógł", odpowiadaliśmy: "OK, zrób wszystko, co w twojej mocy, ale jest bardzo istotne, byś nie jadł czekolady na 24-48 godzin przed rozpoczęciem badania". Niestety, niektórym się to nie udało... Uzależnieni od czekolady nie potrafili poprzestać na małym kawałku. Gdy zaczynali jeść, zjadali wszystko. Niektórzy rzucali się ochoczo na ciasto z wiórkami czekoladowymi, inni zaś pochłaniali jednorazowo lody o smaku czekoladowym z kawałkami czekolady i do tego dwa ciasta czekoladowe. Becker wykluczyła ich z badań dotyczących aspiryny, pomimo tego postanowiła jednak przyjrzeć się ich krwi. Naukowcy wprowadzali próbki płytek krwi do systemu sztucznych naczyń krwionośnych i mierzyli czas potrzebny do uformowania się zakrzepów w plastikowych rurkach grubości włosa. W próbkach pobranych od czekoladoholików krzepnięcie zachodziło wolniej niż w próbkach uzyskanych od osób "nieuzależnionych". Becker uważa, że czekolada zmniejsza krzepliwość, ale na pewno nie przebije efektów codziennego zażywania jednej tabletki aspiryny. Jej zespół chce w przyszłości zbadać populację ludzi jedzących czekoladę (w warunkach domowych, nie laboratoryjnych). Badanie polegałoby na określeniu, ile czekolady zjada dana grupa i jak w przedziale kilku lat wpływa to na odsetek ataków serca, udarów i operacji serca. Inne badania wykazały, że gorzka czekolada zawiera najwięcej zdrowych składników. Eksperci ostrzegają, że w słodkich czekoladach z dużą zawartością tłuszczu zanika część korzystnych oddziaływań.
  17. Czekolada nie jest popularnym produktem w tropikach, mimo że wiele krajów tej strefy klimatycznej to najwięksi producenci kakao na świecie. Powód jest prosty: zbyt wysokie temperatury, które zmieniają tabliczki w bezkształtną brązową masę. Naukowcy zajmujący się żywnością od wielu lat próbowali zaradzić temu zjawisku. Obecnie badacze z Nigerii są już blisko celu, czyli stworzenia odpornej na ciepło czekolady, która w dodatku smakowałaby jak czekolada. Większość czekolad różnych marek topi się w temperaturze 25-33 stopni Celsjusza. S.O. Ogunwolu oraz C.O. Jayeola z nigeryjskiego Cocoa Research Institute zmieszali mączkę kukurydzianą z kakao, uzyskując w ten sposób odporną na wysokie temperatury czekoladę, "porównywalną pod względem koloru, smaku, gładkości i innych cech z tradycyjną mleczną czekoladą". Mąka kukurydziana zagęszcza czekoladę i zapobiega wypływowi masła kakaowego, naturalnego tłuszczu ziaren kakaowych, gdy jest gorąco. Naukowcy odkryli, że idealną proporcją była domieszka 10% mąki kukurydzianej. Wtedy uzyskiwano smak najbardziej przypominający mleczną czekoladę. Wynalazek nie rozpływa się aż do temperatury 50 stopni Celsjusza. Recepturę opublikowano w najnowszym wydaniu British Food Journal. Po raz pierwszy pomysł wyprodukowania odpornej na temperaturę czekolady pojawił się w połowie drugiej wojny światowej. Armia amerykańska rozpoczęła badania nad czekoladą dla żołnierzy, którą można by jeść podczas marszu. Poprzeczki nie ustawiono wysoko. Kapitan odpowiadający za projekt ustalił, że czekolada ma spełniać 4 podstawowe warunki: ważyć nie więcej niż 11 deko, wytrzymywać wysokie temperatury, być smaczna i wysokoenergetyczna oraz "smakować tylko trochę lepiej od gotowanych ziemniaków". Od lat 70. pojawiło się około 9 patentów i liczne artykuły dotyczące badań nad opracowaniem nietopliwej czekolady. Podczas operacji Pustynna Burza firma Hershey's Chocolate testowała czekoladę wytrzymującą temperatury do 62 stopni Celsjusza. Smak Desert Bar (Pustynnej Tabliczki) był jednak oceniany bardzo różnie. Niezaangażowany w badania nigeryjskie inżynier żywności, Richard Hartel z University of Wisconsin-Madison, wskazuje na problem, który może się prawdopodobnie pojawić, tak jak to miało miejsce w przypadku innych odpornych na ciepło czekolad. Nie topią się one również w ustach. Trzeba je żuć, dlatego są postrzegane jako woskowate czy gumiaste. Nie wydaje się, żeby czekolada nigeryjska zachowywała się w ten sposób. Podczas testów oceniono ją bardzo pozytywnie, była tylko odrobinę mniej słodka od zwykłej czekolady mlecznej.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...