Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

ZoodaVex

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    82
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    1

Zawartość dodana przez ZoodaVex

  1. ZoodaVex

    Pistolet na receptę

    Retoryką szkodników dojdziemy do ślepoty na ważne kwestie społeczne. Jak to jest, że człowiek dochodzi do wniosku, że musi posiadać pistolet, choćby z jednym nabojem, żeby zabijać zagrażających mu napastników? Przecież ci napastnicy są urojeni, nieproporcjonalni do tego pistoletu. Tworząc pistolety dla inwalidów i usprawiedliwiając je tzw. prawem obywatela do obrony, dajemy przyzwolenie na język twardej pięści, wykluczania, surwiwalizmu i militaryzmu, na samosądy i urojoną walkę cywilizacji lub klas. Ten Palm Pistol jest po prostu końcowym wytworem chorej maszynerii.
  2. ZoodaVex

    Pistolet na receptę

    Może ostatni argument nie był najlepszy, poprzestańmy na tym: najprawdopodobniej, jak wskazują statystyki, człowiek nie zdecyduje się strzelić i broń mu zostanie odebrana lub zignorowana. Został natomiast pozbawiony możliwości odstraszania - wyglądem pistoletu i strzałem ostrzegawczym. To kolejny element budowania zagrożeniowo-militarystycznego mitu społeczeństwa, gdzie każdy musi chodzić z pistoletem, bo świat to potworna dżungla.
  3. ZoodaVex

    Pistolet na receptę

    Paradoksalnie ten pistolet jest dużo bardziej niebezpiecznym narzędziem, niż się wydaje i niż na to wygląda. W większości wypadków, kiedy ktoś sięga po broń, nie dochodzi do oddania strzału. Sam pistolet jest już wystarczającym argumentem i wywiera tak wielką presję, że dodatkowe działania nie są potrzebne. Tymczasem Palm Pistol nie wygląda w ogóle jak pistolet i nie zostanie jako taki rozpoznany ("Co mi będzie dziadek na wózku wymachiwał jakąś lewatywą"). Aby przekonać napastnika, że Palm jest pistoletem, użytkownik mógłby oddać strzał ostrzegawczy, ale tego nie zrobi, bo ma tylko 1 nabój - kolejna skuteczna metoda odstraszania przeciwnika, której jest pozbawiony. Co więcej, statystyki wskazują, że próba obrony przez niefachowca (a możemy z dużym prawdopodobieństwem założyć, że nabywca Palma nie tylko nie ma przeszkolenia policyjnego, ale w dodatku jest niepełnosprawny) często kończy się odebraniem broni przez napastnika, co w wypadku niepełnosprawnego będzie jeszcze ułatwione. Wiedząc, że jego szanse są niewielkie i ma tylko jeden nabój, posiadacz będzie strzelał tak, żeby zabić lub mocno zranić, a nie np. w nogę. Zamiast pełnić funkcję obronną przez odstraszanie, to urządzenie może przyczynić się do zwiększenia ilości poważnych postrzeleń i zabójstw. Oczywiście może też wypłynąć na ulicy, gdzie różnym gangsterom zaimponuje posiadanie jamesobondowskiego pistoleciku, który można ukryć w dłoni.
  4. Sądzę, że bezpieczniejsze nie znaczyło emitujące mniejszą dawkę, lecz wykonane bez potrzeby umieszczania w urządzeniu materiału radioaktywnego. To oznacza każdego roku o setki mniej źródeł radioaktywnych rozsianych po świecie, które mogą się dostać w niepowołane ręce, i nie mówię tu tylko o bandytach, ale np. handlarzach złomem itp. Nie wspominam też o awariach urządzeń typu przedłużona ekspozycja wywołująca poparzenia. Nawet zniszczenie maszyny spowoduje tylko tyle, że ze środka wysypie się tylko jakaś taśma, a nie radioaktywny proszek. Swoją drogą, news mnie powalił.
  5. ZoodaVex

    Skok na jajo

    Argument, że "homoseksualizm nie daje możliwości przetrwania gatunku" jest pokrewny "prostemu" i "oczywistemu" argumentowi, że gdyby wszyscy byli homoseksualistami, to by gatunek/cywilizacja/ludzkość/świat wymarł. Jak każde rozumowanie redukcjonistyczne jest atrakcyjne dla niewymagających umsyłów i kompletnie ślepe na złożoność systemów, których dotyczy. Nie ma populacji złożonych w 100% z homoseksualistów i nigdy nie będzie (mam na myśli szerokie systemy biologiczne czy społeczne, a nie pojedynczy gej-klub czy akademik przy seminarium duchownym). Mechanizmy ewolucyjne, dzięki którym w populacji pojawia się 10% homoseksualnych zwierząt, powodują równocześnie, że pozostałe 90% znajduje się wysoko i średnio wysoko na skali heteroseksualności. (Pozostawiam na boku pytanie, dlaczego właściwie ewentualność stopniowego zmniejszania się ilości ludzi miałaby stanowić jakikolwiek argument i nas szczególnie poruszać. Mnie bardziej niepokoi zwiększanie się tej liczby). Także wizja rozprzestrzenienia homoseksualizmu w kulturze ludzi jako dominującego wzorca zachowań jest może ciekawa czy podniecająca, ale niedorzeczna - nie ma takiego "zagrożenia" (czy, jak kto woli, szansy), nie ma żadnych precedensów, przykładów, doniesień. Nie ma również żadnych podstaw na określenie homoseksualizmu jako choroby, o czym mnóstwo już napisano i nie ma sensu odgrzewać starej dyskusji, roboczo odwołajmy się do humanitarnego werdyktu WHO.
  6. ZoodaVex

    Skok na jajo

    Oto masz właśnie przed oczami porządek: obecność w stadzie pingwinów homoseksualnych. Co pozwala ci twierdzić, że porządek będzie wówczas, gdy ty go zdefiniujesz? Co do pojęć typu instynktowny - to pustosłowie, nachalna próba narzucenia pozytywnego wartościowania pojęciom, które trzeba najpierw zdefiniować (instynkt = coś dobrego). Równie dobrze można stwierdzić, że skoro niektóre pingwiny dobierają się w homoseksualne pary, działają instynktownie.
  7. ZoodaVex

    OLED-owy przełom

    14 000 godzin to, zakładając intensywne ośmiogodzinne użytkowanie dziennie, jakieś 5 lat. Może taki monitor nie stanie się dobrem pokoleniowym, ale wielu osobom - i firmom - wystarczy. Jeśli używać diod 4 godziny dziennie (a to bardziej realne, bo czasem się siedzi całą dobę, czasem wyjeżdża na miesiąc), będzie to już prawie 10 lat.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...