Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Afordancja

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1079
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    26

Odpowiedzi dodane przez Afordancja


  1. 1 minutę temu, mankomaniak napisał:

    Te 97% płaci praktycznie grosze, nie podatek. Jak dodasz te ulgi, nie ulgi i jeszcze tą Patologię+, to nie ma żadnego podatku.

    ehh, to jak z  Twoją nieskończonością i praktyczną nieskończonością. Jeżeli piszesz " niewielu zarabia tyle, by w ogóle płacić PIT"  a masz na myśli "praktyczne grosze" , to tak pisz, wtedy nie musiał byś pisać coś o moim oderwaniu od rzeczywistości, ok? Bo na dłuższą metę staje się to męczące. 
     

     

    8 minut temu, radar napisał:

    Zauważ, że przecież każdy to obiecuje, tylko wykonanie często na opak.

    Obiecuje w stylu "naprawimy szkolnictwo/służbę zdrowia" itp. ;)

     

     

    10 minut temu, radar napisał:

    Te drobne rzeczy zmieniają się pomału, ale zdecydowanie za wolno.

    ale ja dalej nie wiem co byś zmienił tak szybko. ok wiem 500+ zabrać obniżyć w zamian za to podatek PIT (nie wygrasz, nie wiele zmienia) 


  2. 1 godzinę temu, radar napisał:

    Załóżmy, że mamy partię X, która na prawdę chce dobrze dla kraju, ma plan. Żeby go zrealizować to musi wygrać wybory. Żeby wygrać wybory musi zrobić coś niedobrego dla kraju (populizm). Potem w 4 lata może podziałać, ale w tym czasie nie da się zmienić sposobu myślenia społeczeństwa (większość), więc przed następnymi wyborami znowu populizm.

    (lekki offtop)
    Zgoda, z adnotacją, że wygrywający nie muszą nic robić dobrego (a negatywnego dla społeczeństwa na teraz) bo i po co, historia pokazuje, że nie trzeba ;)
    W ogóle tak na prawdę, to społeczeństwo(jako całość)  ma w d. czy ktoś obniży o ileś tam PIT a zniesie 500+ bo to wg. zmieniającego lepsze,  nie interesuje ich zniesienie ZUSu, bo i po co, ważne żeby były emerytury, żeby było teraz co do gara włożyć (dlatego 500+ działa), a jeżeli gar się opróżnia, niezależnie od przyczyny (obecny rząd, poprzedni rząd, a może dekoniunktura, a może samo społeczeństwo, że chciało te 500 a ono spowodowało jakaś tam destabilizację)  to wini obecnych. Społeczeństwo nie patrzy daleko.

    Przykład tych "bogatych", dołożenie ich podatków nie ma jakiegoś kluczowego znaczenia, ba nawet "biedny" może nic nie zyskać, ale dowalenie "bogatemu" mu poprawi humor, ba nawet jak by mu to wyszło na lekkie gorsze to też, byle tamten dostał. Podobnie z  "naszymi" i "tamtymi" , jak tamci kradną to trzeba im dowali, jak "nasi" to hm...no muszą wywalić tamtych ;) 
    Tak samo działa mechanizm odnośnie sądownictwa, dowalamy hm wyleciała mi nazwa, w każdym razie tam sądowniczej kaście i cześć się cieszy, (część inaczej to widzi, bo to zmieniają obcy), a jak pokażą, że któryś tam batonika ukradł to tylko potwierdza, ze tę kastę trzeba zlikwidować.

    I tak to się kula, z roku wyborczego na rok wyborczy, ekonomia nie ma tu nic do tego.

    Żeby nie było, że tylko narzekam (chociaż nie narzekam), czy ma aż takie wielkie znaczenie czy np. zlikwidujemy PIT a zastąpimy to wyższą stawką VAT? Absolutnie nie, ok, trochę zmieni się rozłożenie obciążeń, ale ostatecznie to nie jest kluczowe. I tak można by wymieniać. Jeśli chodzi o model to jedną ze zmiennych jest relacja wysokości (jako całości) podatków vs tego co za to otrzymujemy. Inną sferą jest (tutaj nie poruszaną) jak daleko państwo powinno wchodzić w sferę światopoglądową. itd.

    Wracając do podatków i tego że twierdzę, że różne podejścia są dobre, otóż tak, to kwestia jaki model społeczeństwo przyjmuje i jak mu z tym wygodnie. Może być szwecki gdzie mamy wysokie podatki ale dostajemy więcej, a możemy pójść na minimalne podatki, ale wszystko sam załatwiasz. I ten obecny model w PL gdzieś tam się pomiędzy uplasował to znaczy, że tak mu(społeczeństwu) najwygodniej. Gu ma jakiś sens go drastycznie zmieniać? Tylko dlatego, że w naszym życiu wdaje się inny lepszy? Nie sądzę.

     

    To co zostaje, a no to co jest po za tym wątkiem. Tysiące małych(i nie tylko małych) spraw i problemów. Jednym z nich jest uprzywilejowanie (sensowne lub nie, nie osądzam) niektórych zawodów, minus tego jest taki, że (oprócz tego, że część społeczeństwa to boli ;) ) one mają duża bezwładność, są mało elastyczne.  Np. ciekawą sprawą jest (wiem to sprawa umowna) płacenie z góry nauczycielom, to bezsensowne utrudnienie potem w księgowości (pewnego rodzaju koszt), a jak by przesunąć to budżet zyskuje (jednorazowo) ilość nauczycieli * średnie wynagr. nauczycieli ;) Pisząc to chciałęm zwrócić na temat szkolnictwa, to cały dział. Jest wiele elementów które można by usprawnić.O służbie zdrowia nie wspomnę. Ciekawym aspektem jest optymalizacja biurokracji, wiadomo wyborcy, ale można automatyzować i nowych nie przyjmować.(Swoją drogą jak spojrzeć na to na co cenne godziny zużywają posłowie na mównicy to w ogóle o pomstę....)

    Ale jest tysiące małych pierdół które można by usprawnić, jak choćby ciekawe interpretacje urzędów skarbowych, które nie są wiążące no bez jaj.

    No ale dla sportu możemy się tu pospierać o ekonomię :D 

     


  3. 17 minut temu, mankomaniak napisał:

    Tylko trzech na stu podatników przekracza drugi próg podatkowy, co oznacza, że zarabiają przynajmniej niecałe 8,4 tys. zł brutto miesięcznie - wynika z najnowszych danych Ministerstwa Finansów. "

    No swietnie powiedziales to co przed chwila napisalem ale jak sie to ma do twojego

     

    Cytat

    niewielu zarabia tyle, by w ogóle płacić PIT

     


  4. ilosć głosujących to 15 milionów +/-

    Odliczasz o niskich zarobkach (a takich jest większość) (nic nie zarobią na tych Twoich 5%)

    Odliczasz rodziny z dziecmmi (500+ przez obecnymi zmianami to 2,4 milionów rodzin (nie wiem ilu w tym głosujących)

    Emeryci to też mocny elektorac (stabilnie chodzi na wybory)
    Pis też przejął cześć elektoratu PSL (twój podatek ich nie obchodzi)

     

    2 minuty temu, mankomaniak napisał:

    No to PIS rozpasał społeczeństwo,

    Możliwe, jednak to stan zastany.

     

    5 minut temu, mankomaniak napisał:

    A skoro zmiana podatku na łagodnie progresywny, będzie przez nich odczuwalna, to znaczy że suma sumarum chętniej przystaną na takie rozwiązanie - przynajmniej ci z trochę wyższym dochodem.

    Chyba nie będzie dla nich odczuwalna, wystarczy spojrzeć na budżet 500+ (po zmianach) a to o ile chcesz obniżyć podatek PIT, obecnie (piszę z głowy, więc możliwe, że się o trochę mylę 500+ stanowi blisko 50% PIT. Przeliczając na opłacalność, pewnie opłącało by się to w okolicach (strzelam) 5% dostających 500+

    18 minut temu, mankomaniak napisał:

    To znaczy 3%. Ciężko uwierzyć? Widzisz jak odleciałeś od rzeczywistości.

    3% podatników PIT płaci jakikolwiek PIT?  Poproszę o źródła.

    https://superbiz.se.pl/wiadomosci/mf-97-proc-polakow-rozlicza-sie-w-nizszym-progu-podatkowym-aa-Q4tf-n77z-MPS3.html

    Jeżeli 3% podatników płaci drugi próg podatkowy, to by oznaczało, że poniżej nie płacą go w ogóle... no nic poproszę o Twoje źródła

    34 minuty temu, mankomaniak napisał:

    To znaczy 3%. Ciężko uwierzyć? Widzisz jak odleciałeś od rzeczywistości.

    Swoją drogą jeżeli 3% płaci podatek PIT to Twoja obniżka przekonać może co najwyżej te 3% ;) 


  5. 1 minutę temu, mankomaniak napisał:

    No ale na tle populacji niewielu zarabia tyle, by w ogóle płacić PIT. A na PIS głosuje i tak głównie lumpenproletariat o niskich zarobkach. Ci o wysokich też czasami głosują, ale ich nie trzeba szczególnie przekonywać.

    Niewielu? Podaj dane, bo nie wiem co to znaczy.

    Ale przyznam się, że nie wiem jak się to ma do Twojego przekonywania


  6. Wczuwając się w przeciwnika:

    Z drugiej strony co ta operacja zmieniła z punktu widzenia gospodarczego.  Że zabrałeś rodzinom (oni z definicji mają mniejszy dochód na głowę niż bezdzietni) i rozdzieliłeś na wszystkich po trochu, w tym przeklętym bogatym ;) No PR musisz teraz czymś poprawić. 


  7. 11 minut temu, mankomaniak napisał:

    Likwidacją 500+ w pierwszej kolejności to jasne.

    ok, a teraz przekonaj wyborców, że to dla nich lepsze. Niż dostawać 500 czy 1000 ;) (nie trzeba wszystkich)
    Przestawiasz im racjonalne i emocjonalne przesłanki. (oczywiście, tych co dostają 1000+ nie przekonasz, tych co 500 też raczej nie, trzeba by policzyć, czyli jakieś 5 mln podatników)
    (Wersja z odchyleniem itd. nie pyknie, musi być proste i trafiać w serce, a teraz to nawet ja nie wiem jakie chcesz je właściwie ustalić )

    Zostaje reszta, trzeba innych postulaów


  8. 33 minuty temu, radar napisał:

    dlatego tu jesteśmy żeby wypracować lepszą alternatywę... już widać progres!


    Jeżeli by pisać o alternatywach to tutaj jest to prawie niemożliwe, bo ekonomia ekonomią i możemy sobie ustalić, że np. zniesienie/podwyższenie/obniżenie stawek PIT/ZUS jest na plus, ale to nie ma się nic do alternatyw (mogących cokolwiek) nawet jak byśmy mieli jakąś tam rację. to nie znaczy, że ten program został by wybrany to się w ogóle nie lizy, liczy się przekonanie do czegoś i ekonomia jest chyba najmniej istotnym.

    Dlaczego wzeszedł kukiz bo miał super program? no nie, Dlaczego PIS wygrał? Bo miał  jakiś plan gospodarczy? No raczej nie. a raczej bo "PO kradło", "Polska w ruinie" itd.

     

     

    33 minuty temu, radar napisał:

    Nie zgodzę się ze względu na bardzo niską siłę złotówki. Za to ledwie można przeżyć, zero na odkładanie, zero na inwestycje (dom, samochód), zero na głupie wakacje za granicą (albo nad Bałtykiem ;) ). Nic się nie zmieni, "biedni pracujący".

    Tu mam podobne zdanie, średnia jest b. niska, bo (Z tych najbogatszych) jesteśmy po protu biednym krajem, mało zarabiamy itd. Przeżyć można i za minimalną oczywiście.

     

     

    18 minut temu, mankomaniak napisał:

    Stawka nie może być za wysoka, bo będzie zachęcać do ukrywania dochodów, tak by nie wpadł do nowego progu. Czyli musi być taka, by nie opłacało mu się kombinować. Może od 5% i tak po 5% od kolejnych kwot. Dochód odniesienia, to byłby albo pensja minimalna albo średnia. Wtedy pierwszy próg byłby od średnia+k*odchylenie standardowe, gdzie k=1, 2 itd. To tylko przykład, może być inaczej.


     Ok, czyli byś obniżył  PIT sumarycznie , dobrze roumiem? Powiedzmy ktoś zarabia (Brutto) 86k to powinien wejść w prób ponad 30% czy nie?

     


  9. 27 minut temu, mankomaniak napisał:

    Wszystko powyżej średniej krajowej nie jest mało. Ale tak jak mówię - dobrym rozwiązaniem jest lekka progresja, a nie taka, że nagle od 8k pojawia się 18 czy 19%. Trudno tu rzucać procentami, myślę, że to powinna być jednocyfrowa progresja - taka, która byłaby akceptowalna przez podatnika.

    No ale możesz rzucić jakimś przykadem? Co byś zmienił w obecnych stawkach? 


  10. 15 minut temu, Astro napisał:

    Dlatego demokracja to głupi system. Nie poradzę, że głos buraka nie jest dla mnie tym samym, co głos profesora (o swoich własnych pracach ;)).

    Musisz z tym się pogodzić albo walczyć :P (zbierz, przekonaj )

     

    10 minut temu, mankomaniak napisał:

    Generalnie jestem za podatkiem progresywnym, w lekkim stopniu

    Bez liczb każdy widzi to co chce.
    Zawsze rozchodzi się gdzie te progi Dla Ciebie 8k+ to już np. dużo dla mnie mało. 
     


  11. 8 minut temu, radar napisał:

    a nie "zlikwidujmy ZUS", a skąd kasa na wypłatę obecnych świadczeń? 

    Likwidacja ZUS jest jak by nie patrzeć  częścią ekonomii. Osobiście uważam, że likwidacja ZUSu nic nam nie daje.Pomijając drogę do likwidację ZUS (aby byłą sensowna musiała by trwać tak z 3 pokolenia, realizowalene ale nie widzę korzyści)


  12. 9 minut temu, Astro napisał:

    Ludzie są zbyt głupi na demokrację. :D
    Afordancja, nie idźmy jak Saba tym tropem, ekonomia miała być... ;)

    Może masz rację (może nie, nie wiem), że są za głupi, jednak, to oni wybierają model społeczo-ekonomiczny w jakim chcą żyć, nie poradzisz.

     

    10 minut temu, Astro napisał:

    raczej 5 promili

    Nie no jest już sławetne 4.76 procenta

     

    11 minut temu, Astro napisał:

    Nie jest to głupie. Obowiązek to zawsze patologia, nie sądzisz? Jeśli coś muszę (bo państwo, czy cuś, to jestem przedmiotem; gdy jestem klientem, to szlifuje mi się buty :))

    Tak, chyba każdy obowiązek ma swoje koszty ale i może mieć korzyści. Weźmy OC, teoretycznie każdy rozsądny (ok, nie mam dowodów ;) ) powinien się ubezpieczyć jeśli chodzi o samochody, bo ewentualne koszty są wysokie. Można też podjąć ryzyko. No ale przyjmę bez dowodów, że gdyby nie było obowiązku, i tak większość by się ubezpieczyła. 

    czyli mamy problem lub "problem" z nieubezpieczonymi którzy ponieśli kolizję/wypadek (z ich winy oczywiście) tutaj mamy koszt dla drugiej strony, bo pomimo, że np. mi jako poszkodowanemu odszkodownie się należy, wcale go nie muszę otrzymać, sądy ok, (To też koszt) ale to dalej nie znaczy, że odzyskam. 

    Czyli jako (niech będzie) ten rozsądniejszy płacę, ale mogę ponieść koszty tego, że inni nie płacą. I teraz mam dylemat, czy "głosować" za obowiązkowym OC, z mojego punktu widzenia i tak płacę, jestem w większości, odejmie mi to pewnych kosztów a moim kosztem jest, że nałożyłem na siebie (i innych) pewien obowiązek. I w tym społeczeńśtwie obowiązkowe OC wygrało 

     


  13. 2 minuty temu, Astro napisał:

    Nie. To nie był WYBÓR, a narzucenie czegoś. Pomyśl o tym...


    Mamy demokrację, wystąp z pomysłem, zbierz poparcie, ludzie poprą jak stwierdzą, że to ma sens ;) 
    (Korwin chyba za tym postulował na razie ma poparcie coś poniżej 5% , czyli wiele razy już mogliśmy zmienić ) 

    PS.

    Podobna sprawa ma się z obowiązkowym OC. Przecież ludzie są dorośli powinni się ubezpieczać po co obowiązek, chyba nie chcą aby ich do sądu potem oddali i aby płacili wielkie kwoty. 
    Jednak jet obowiązkowe. Kwestia wyboru modelu


  14. 1 minutę temu, Astro napisał:

    . Myślę, że jednak taki wynalazek jak water closet zwycięży. :)

    Jestem tego pewien.
    Podobnie na ten moment ZUS (jako koncepcja) zwyciężył z dowolnością. (Za duże koszta sprzątania).
    Jednak społeczeńśtwo cały czas się zmienia, innym razem może zwyciężyć emerytura obywatelska

    a jeszcze innym brak jakiegokolwiek ZUSu


  15. 9 minut temu, radar napisał:

    Tekst generowany wygląda jak wygląda, widać po nagłówkach i krótkich notkach w necie :/

    Swoją drogą, powstałą już nawet (nie wiem czy było na kopalni) książka z jakiejś dziedziny napisana przez AI "streszczająca" jakąś większą wiedzę. Nie potrafię jednak określić (nie znam się) jej poziomu.

    Dla mnie jednak nawet bez intencji jak by działało to na większą skalę było by super. 


  16. 1 minutę temu, mankomaniak napisał:

    Nie naprawisz drzwi samymi rękoma, potrzebne są narzędzia i materiały

    Utrudniasz przekaz głównej myśli ;)  
    Niech będzie, że obydwaj przewróciliśmy sobie nawzajem, skrzynki na listy (a mieliśmy zakopane je w ziemi na słupku) 


  17. 1 godzinę temu, Jajcenty napisał:

    Jednak taki model wymaga zgody na dużą liczbę zwłok walających się po ulicach. Proces uczenia zajmuje pokolenia, a dodatkowo seniorzy zorientowaliby się, że w więzieniach opieka jest za darmo więc mielibyśmy problem przestępczości.  Całość (pochówki i więzienia) byłaby prawdopodobnie znacznie droższa od jednolitego zasiłku emerytalnego.    

     

    1 godzinę temu, Astro napisał:

    Na oczyszczaniu ktoś zarobi, to też ekonomia.


    Wprowadźmy system gdzie jest prawdziwa wolność każdy oprócz srania w domu może sr** na ulicy

    "oczyszczaniu też ktoś zarobić to też ekonomia" 


    Nie widzę korzyści w obu przypadkach. A Zarobienie jest takie samo jak w przypadku celowo zbitej szyby.


  18. 10 minut temu, radar napisał:

    ak, ale pamiętajmy, że GAN sam z siebie nic nie generuje (nie tworzy). Trenujemy ją do generowania jakiś konkretnych rzeczy. Kluczowa jest tu sieć dyskryminatora, która na "szum" nakłada wytrenowane "ground truth". To jest tylko wariacja na temat, a różnica pomiędzy innymi architekturami polega na tym, że nie musisz nic podawać na wejście w procesie generowania (generujemy szum dowolną liczbę razy, ile potrzebujemy i mamy na wyjściu ileś "czegoś"), ale za to proces uczenia jest podobny, i tak musisz podać zestaw uczący, testowy etc etc.

    TAk, tak, pełna zgoda.  proces jest prawie takich sam, GAN nie jest jakimś mega skokiem technologicznym jest sprytnym trickiem a mianowicie sam proces poprawiania błędu (uczenia) poprzez połączenie sieci dyskryinatora i generatora to jest cały majstersztyk. 


  19. 15 minut temu, mankomaniak napisał:

    Przyznaję, że nie zarabiam 8 tys na mc i nie pobieram do tego 500+. Jednak nie wiem co trzeba mieć w głowie, żeby proponować zniesienie PIT, a nie wspomnieć o likwidacji tej Patologii+, tak że bogacz ma jeszcze mieć dodatkową kasę z podatku.

    Czyli punkt widzenia i żal do bogatych ;)  czy raczej "bogatych" (jestem akurat z tej drugiej strony i uważam, że bardzo daleko mi do bycia bogatym) 
    To kwestia podejścia PIT dotyczy z reguły zwykłych ludzi przez Ciebie zwanych bogaczami, bo zarabia np. 8k+ po co ich karać? bo są mniej zastępowalni? Bo de facto ciężej pracują (nauka, dokształcanie się, często dojazdy, czasem nawet zmiana miejsca zamieszkania, to wszystko wysiłek). Może to służyć jako regulator dla takich osób jak Ty, którzy wtedy się lepiej poczują, że innym jest gorzej ;) 

    17 minut temu, Astro napisał:

    Myślisz, że Ziemia jako całość może być czymś innym niż grą o sumie zerowej? Ja nie mam takich złudzeń.

    Bo w ogóle skupiacie sie w tym przypadku na złej wartości ;) Bo tak patrząc oczywiście, że jest o sumie zerowej.

    I teraz,
    1. ja Ci wytworzę jakieś dobro dzisiaj (no nie wiem, napiszę Ci program który przyda Ci się do czegoś zrobienia np. szybciej, nieistotne, może być i dla rozrywki) a Ty mi hm.. no też coś wytworzysz dla mnie np. drzwi wejściowe i wymienimy się tymi "usługami"

    zamiast powyższego
    2. ja Ci rozwalę np. drzwi wejściowe, a Ty mi dla odmiany drzwi wyjściowe i je sobie obydwaj naprawimy.

    To w obu przypadkach suma jest zerowa. Jednak (nie podpowiem ;) ) jak się dobrze przyjrzysz przykłady się czymś jednak różnią


     

    9 minut temu, Astro napisał:

    Przy okazji, bądź facetem i bądź konsekwentny. Jeśli piszesz EOT, to po co potem dodajesz? Mężczyźnie nie wypada

    Proste,Bo czytam akapitami ;) a wypada skończyć 

    10 minut temu, Astro napisał:

    Zgodnie z przepisami sramy na ulicy? A gdzie konkretnie?

    o kur...;) bez komentarza. To zdecydowanie Ty straciłeś wątek ;) 


  20. 1 minutę temu, Astro napisał:

    Owszem. Karę śmierci można bardziej w cywilizowany sposób

    Chyba straciłem wątek, nie wiem o czym w sumie mówisz i o czym piszesz i co starasz się przekazać ;)
    EOT z mojej strony, bo to strata mojego czasu (ekonomia czasu ;) )

     

    2 minuty temu, Astro napisał:

    Jak srasz w domu, to i tak ktoś na tym zarabia; zdecydowanie więcej niż za sranie na ulicy. :D Tymczasem. ;) 
    Wiesz, przy powszechnym monitoringu nie mam obaw o miasta; poradzą sobie ze sraniem na ulicach, to tylko kwestia konsekwencji.

    Ależ mi nie chodzi o sranie ukradkiem, chodzi mi o zgodnie z przepisami. A sr** można i tu i tu, czyli koszty wzrosną, pytanie po co. ale jak wspomniałem EOT zmojej strony bo coś oderwałeś się od tematu (moim zdaniem oczywiście).

     

     

     

     

     

     

     


  21. 15 minut temu, Jajcenty napisał:

    naczy się jesteś biedny? TO wyjaśniałoby Twoje zabrać bogatym i dać Tobie... Ale jako osoba osobiście zainteresowana cudzym nie stajesz się bardziej wiarygodny.

    Nie widzisz nic dziwnego w sytuacji kiedy wykopiesz 100 metrów rowu a US przychodzi i mówi 18 metrów tego rowu jest moje? Ale nie chce rowu, chce pieniędzy. Dla mnie to absurdalne nie mogę pojąć tej idei. Są wyjątki, niektóre rodzaje płacy opodatkowałbym, ale co do zasady PIT to bzdura.


    też uważam, że PIT nie jest potrzebny to tylko dodatkowy twór który trzeba obsługiwać biurokracją (i po stronie państwa i po stronie przedsiębiorców), a w budżecie stanowi on nie aż tak dużą część i łatwo to skompensować np. VATem . Oczywiście likwidacja PIT to zmiana wielu wielu rzeczy jak np. finansowanie samorządów itd.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...