Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Tolo

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    955
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    9

Zawartość dodana przez Tolo

  1. Jest pewien problem Chociaż w meego sam wierzyłem. Web os i firefox os mi się nie podobają koncepcyjnie bo to jeszcze jedna warstwa abstrakcji po drodze do sprzetu jestem zdania ze najlepiej działały systemy dedykowane i wbudowane im sie od tego bardziej producenci oddalają tym mam bardziej mieszane uczucia. Choc należy być świadomym ze jest to po części konieczne. Dla mnie sytuacja idealną był by jakiś minihyperwizor wirtualizujący zasoby działający jak warstwa abstrakcji sprzętowej dla systemów operacyjnych taki zaawansowany bootloader który brał by na siebie role ujednoliconej warstwy sprzętowej dla różnych modeli cos ala maszyna wirtualna. I na takie środowisko w miarę homogeniczne były by portowane systemy. Kupuje telefon z jakim systemem chce albo zmieniam jak mi nie pasuje. Ubuntu phone to krok w dobrą stronę ale głównym bodźcem do budowy swoich systemów jest dla firm pełna kontrola nad nimi. ubuntu ma to samo fuj co google z androidem nigdy nie wiadomo czy dostawca systemu nie pójdzie w integracje pionowa i nie stanie się dostawca sprzętu, Czy to przez przejęcie czy zlecenie podwykonawcą. Przez to dostawca systemu staje sie konkurencją bezpośrednio z innymi producentami którzy mają wtedy z definicji słabsza pozycje rynkowa. Systemy mobilne MS przespał choć zapowiadał sie nieźle mnie natomiast Windows phone troszkę straszy między innymi tym ze jest dość homogeniczny z PC w takim sensie ze jak dla mnie to jednak jest za duża armata jak na urządzenia mobilne. Ja bym taki system widział jako związki kilku firm producentów którzy stworzą coś na co będzie można portować łatwo apki natywne robione dla IOS portować androidowe na jakąś maszynę wirtualną (choć koncepcyjnie mnie ta warstwa jaką jest java nie przekonuje ponieważ linux tutaj pełni de facto role hiperwisora dla maszyny wrtualnej javy). Apek dla ms raczej sie łatwo nie sportuje poza tym pełny .net to jak pisałem wyżej troszkę armata ale tez w sklepie microsoftu jest jak w texanskim opuszczonym miasteczku puki co.
  2. No i co z tego? Skoro jest googlowy.
  3. Wg mnie powinni powołać konsorcjum i iśc w stronę linuxa. Ale tak zeby dało sie łatwo portowac obezne apki z androida czy iosa Monopol Ms i Google wcale nikomu długofalowo na zdrowie nie wyjdzie.
  4. Polecam dodawać do chrupek z biedronki albo do mc zestawu.
  5. Tolo

    Skandal w Japonii

    Mikroos a za czyje pracuje naukowiec? Albo od razu za Twoje na "publicznym" sprzęcie bo grant jest najczęściej na przechustanie do różnych kieszeni. Zresztą "wałkologia grantowa" to chyba jedyna dziedzina w jakiej nasi naukowcy sukcesy osiągają. Albo i tak za Twoje które jutro zaniesiesz firmie farmaceutycznej dziki tym badania a nowe finansowane są za te pieniądze które zaniosłeś wczoraj. To taka trochę "inwestycja". Ależ jest coś takiego jak tworzenie korupcjogennego środowiska. Do tanga trzeba dwojga. Jeśli odkręcę kurki z gazem i wyleci ktoś w powietrze to jest jego wina bo mógł nie zapalać otwartego ognia? Ja przecież mogłem odkręcić kurki z gazem! Chodzi o to ze takie rzeczy dzieją się tylko przy współistnieniu pewnych czynników i wszyscy tworzący te czynniki są równo winni. Pożar potrzebuje paliwa, utleniacza i zapłonu bez któregoś z tych elementów nie będzie pożaru. A walczyć z ryzykiem pożarów można atakując skutecznie dowolny z tych czynników.
  6. Arlic Balmer prawie zarżnął kurę znoszącą złote jaja. Powiem inaczej wiele potencjału zmarnował i nie wykorzystał. Być może Balmer odchodzi ze sceny zgodnie z dewizą trzeba wiedzieć kiedy ze sceny zejść niepokonanym...
  7. Ja też nie ufam szczególnie ze Niemcy maja swój wywiad. Mariusz Błoński w sumie to trudno wyczuć co podsłuchuje NSA i w którym momencie i to determinuje inne rzeczy. A co do tych tylnych furtek to się nie do końca zgodzę to co dla NSA stanowi furtkę dla Ciebie nawet znaczenia praktycznego nie ma. Bo dopiero w połączeniu z innymi możliwościami i zapleczem NSA może coś z tym zrobić. mgr0700 trudno wyczuć jaki byłby linux jak by robiono na niego gry. Może działał by wydajniej może nie. Fakt jest taki ze ten system jest od wielu lat optymalizowany w innym kierunku. Natomiast to jak były by zoptymalizowane gry to już kwestia developerów.
  8. Tolo

    Skandal w Japonii

    Wszystkie firmy farmaceutyczne są nie winne... Ta niewinności w tym artykule wynika z "śledztwa" (wewnętrznego które zresztą dało takie wyniki jakie miało dać) w którym oskarżony był sędzią w sowiej sprawie. Skoro pracownik maczał palce w tych badaniach to w ten cy inny sposób mógł wpływać jeśli nie na wyniki wprost to na naukowców. Pokaz mi jakim długopisem pisze lekarz a powiem Ci co co przepisze... Firmy farmaceutyczne są współodpowiedzialne bo to one stwarzają cześć korupcjogennych warunków i to zupełnie świadomie.
  9. Co symulowali? Nic nie symulowali, dokładnie nic nie symulowali. Równie dobrze mogli za symulować 10 100 albo 1000. Co to ma z mózgiem? niewiele a co z przeniesieniem mózgu do komputera? jeszcze mniej. Należy sobie postawić jedno najważniejsze pytanie czy ludzie są wyjątkowi czy nie. Jeśli są wyjątkowi to komputer może nigdy nie za symulować ludzkiego mózgu. Jeśli nie są wyjątkowi to za symuluje bo to tylko kwestia zasobów. Pojawia się wiec pytanie o tą wyjątkowość Wiec powiedzmy sobie ze jeśli to czym jesteśmy czyli nasza samoświadomość i wiele innych rzeczy są wynikiem poziomu jaki osiągnął nasz mózg i pewnej funkcji skończonej liczby czynników to tą funkcje może zrealizować komputer po zapewnieniu mu odpowiedniej ilości danych wejściowych. Jeśli jest coś więcej na przykład ilość czynników w modelu jest nieskończona czy zachodzą jakieś dodatkowe przypadkowe reakcje to za symulowanie mózgu w pełni tak żeby był dosłownie mózgiem czyli w sytuacji analogicznej zachował się tak samo tez nie będzie możliwe co więcej będzie to oddzielny byt który będzie się oddalał od bytu pierwotnego. Nie wiadomo czy kiedykolwiek uda się przenieść mózg do komputera bo nie wiadomo czy wszystkie informacje do tego potrzebne zawarte są w mózgu. W takim sensie ze obraz mózgu to już przetworzony produkt danych wejściowych. To może być jednokierunkowe. Jeśli udało by się za symulować ludzki mózg można by życie przeżyć na odpowiednio mocnym komputerze w 5 minut modelując cała populacje.I tu znowu rozbijamy się o problem losowości jak za symulować a komputerze wpływ deszczu na rozwój sytuacji i dalszy rozwój mózgu. Czy mając pewna liczbę parametrów (czy da się je pozyskać) będzie wiadomo że wywinę orła na schodach ? Osobiście jestem raczej sceptykiem to będzie inny byt bo nie można mu zapewnić tych samych bodźców które zapewnia mnie dalsze życie, to raczej był by snapschot. Zresztą nie możliwe jest moim zdaniem istnienie dwóch jednakowo siebie świadomych bytów to jest bez sensu dla mnie I jeszcze kolejna kwestia pewnie mózg trzeba by analizować na poziomie kwantowym wiec go zniszczyć wiec raczej był by to one way ticket. I nie wiadomo czy ja obecne i komputerowe były by tym samym. I jeszcze jedno powiązanie jeśli uda się ludzi teleportować bez uszczerbku dla nich to penie uda się za symulować coś w komputerze. Czy komputery obecnej generacji uzyskają kiedyś świadomość? nie nigdy... Czy przyszłej może tak może nie. A dokładniej to wtedy jeśli przekroczą barierę tej "wydatkowości" gdziekolwiek się znajduje. Bo nie wiemy jakie beða przyszłe komputery. Natomiast na chwile obecna problem jest taki czy ludzkie istnienie jako świadomość ma charakter deterministyczny czy nie. I czy jeśli deterministyczny to poznamy i odtworzymy wszystko co determinuje.
  10. Tolo

    Radar dla cywila

    Pogo chodzi o systemy "dedykowane". Nie tylko o komunikacje. To do celów komunikacyjnych miały by zostać udostępnione częstotliwości (nawet nie urządzenia). Jest szansa ze części z tego sprzętu dała by się zaadaptować do innej funkcji ale na pewno nie wszystko. A zakłócanie systemu ILS czy jakiś wojskowych odpowiedników czy częstotliwości na których pracuje kontrola lotów może się skoczyć źle na różne sposoby dla różnych ludzi. Nawet nadawanie nielicencjonowane na pasmie cywilnego radia jest srogo karane.Zjawisko nadawania przez kogoś tam gdzie nie powinien zwane jest radiowym piractwem. Dlatego właśnie pewne częstotliwości są wydzielone i objęte poważnymi obwarowaniami, tutaj mamy do czynienia z próbą zdjęcia tych obwarowań i udostępnienia tych częstotliwości do puli publicznej (co tez nie znaczy ze wszystkim! może to być jakiś zawężony użytek) z zachowaniem możliwości korzystania przez nie przez wojsko. "Częstotliwości radarowe" to dość szeroki zakres bo radary z różnych względów pracują na różnych częstotliwościach. Tak poza tym sprzęt nadawczy nawet na dostępne częstotliwości najczęściej wymaga odpowiednich licencji czy pozwoleń.
  11. Jest jeszcze jedna kwestia cześć transmisji to nie informacje a "narzut informacyjny" czyli informacje towarzyszące których nie ma sensu trzymać po ich identyfikacji i sklasyfikowaniu. Z jednej strony są to nagłówki pakietów czy mali a także opisy formatowania treści etc. Z jednego maila zostaje parę procent informacji przecież nie będą archiwizować pakietów ACK a to tez jest ruch
  12. U2 w pierwszych wersjach jest bardzo podobny do f104 tylko skrzydła wymienili. Dopiero potem U2 ewoluowało, nosy ma różne bo tam są różne rzeczy montowane. Radar no nijak się ma, bo jak samolocik do opryskiwania pól latał jak latał to dla jakiegoś pilotującego go emerytowanego pilota z II wojny światowej samolot na takim pułapie łamał WSZYSTKIE "prawa fizyki" jakie ten pilot z doświadczenia znał. Tam nie tylko testowano U2 tak poza tym. Mongon von Daniken tworzy tylko teorie wewnętrznie niesprzeczne. One są prawdziwe w sensię logicznym. Ale w oparciu o te same aksjomaty można stworzyć zupełnie inny zestaw bajek równie niesprzeczny. Ale nie dowodzi to nijak ze któryś z tych zestawów bajek reprezentuje stan faktyczny. A co do meritum to był wg mnie zwykły poligon a plotki o ufo paradoksalnie mu tylko służyły bo robiły dodatkową dezinformacje. A i sami amerykanie celowo ruskich w błąd wprowadzali wystawiając z hangarów różne makiety tylko po to żeby Rosjanie na zdjęciach w podczerwieni obserwowali różne kształty spowodowane różnicą nagrzana terenu obrazującego kształt skrzydeł. Jak ludzie wiedzą co widza problemu nie ma jak nie wiedza co widza to widzą to co chcą widzieć albo to co im najbardziej do ich aktualnego stanu wiedzy pasuje.
  13. Ale puls będzie sie zmieniał inaczej zależnie od wydolności organizmu/wieku/stanu zdrowia wiec trudno mówić o zsynchronizowaniu pulsu najwyżej kierunku zmian i to raczej nie ma związku ze śpiewaniem a z tym ze śpiewanie powoduje zsynchronizowany i mniej więcej równy wysiłek dla wszystkich. Kolarze jadący równym tempem też będą mieć "zsynchronizowany puls" na podjedzie lub zjeździe z górki, opierdzielający szef też pracownikom może "zsynchronizować ciśnienie".
  14. Otwarta jest ta o której ktoś Cię poinformował w sposób nie budzący wątpliwości ze jest otwarta, wszystkie inne są dla Ciebie zamknięte. Nie ma potrzeby tworzenia takiej listy. To ze jest sieć otwarta dla powiedzmy kumpla który wpadł na grilla bo odpaliłem np wirtualną sieć guest nie znaczy ze jest otwarta dla kogoś innego.Jeśli ktoś sobie otwiera taką siec to jest otwarta dla tych którym o tym powie. To ze awanturę słychać z 5 km to problem tych którzy wrzeszczą do czasu aż ktoś zacznie ich aktywnie podsłuchiwać. Jeśli robisz to co zwykle i słyszysz ze się sąsiedzi kłócą to jest ich problem jak bierzesz szklankę i przystawiasz do ściany to jest Twój problem. Google dane pozyskiwało w sposób świadomy i aktywny a logowanie wszelakich latających pakietów nie łapie pod żadne normalne korzystanie z czegokolwiek. Takie działania zwykło się nazywać radio wywiadem.
  15. Jak się tak na to spojrzy przez pryzmat PRISM to to są całkiem ciekawe dane. Za dużo przypadków. Jak by ruscy taki numer zrobili to już w pierwszy przypadek nikt by nie uwierzył. A tu kolejny ze im się usunąć nie dało. Nie jest tez przypadkiem ze ktoś im w UK i USA doopę kryje,. Zauważcie ze cześć tego ruchu była w kierunku Google (gmail, googleDNS ,cześc pochodziła z urzadzen z Androidem et cetera) wiec Google było w stanie zidentyfikować i połączyć w pewnej części przypadków siec wifi z kontem w Google i lokalizacją. A może i z innymi usługodawcami. Przemek Kobel Z polskiego pukntu widzenia to jest tak. Korzystanie z czyjegoś wifi w Polsce bez jego zgody jest nielegalne to jak kradzież prądu. Może dojść co najwyżej paragraf za złamanie zabezpieczeń to jest jeszcze do 5 lat bodajże. Czym innym jest siec mcdonalds z definicji otwarta dla userów a czym innym sieć sąsiada. Natomiast google niekoniecznie z tych sieci korzystało w sensie stricte aczkolwiek juz tylko podsłuchując mogli naruszyć np tajemnice korespondencji która jest gwarantowana przez konstytucje ale już samo podsłuchiwanie haseł jest śmierdzące to znaczy prawnie wątpliwe. W przypadku Google analogia była by taka jak by ktoś chodził po bloku i szklankę do każdych drzwi przykładał.
  16. Zależy komu. Ołów w pelnopłaszczowych pastylkach bardzo pomaga gospodarce USA i chętnie sie nim dzielą z resztą świata.
  17. Radar Retencja tych danych nie jest zła ani dobra sama w sobie. Złe są często intencje. A szczególna gnojówa jest jak się złe dobrymi przykrywa. Problem się zaczyna kiedy te informacje są używane przeciwko nam. Same logi z btsów nic nie dają. do puki wie o nich tylko operator. A kolejny problem to łączenie informacji z różnych źródeł w sposób taki ze użytkownik nie jest tego świadomy. I to tu się zaczyna problem jak ktoś ma dostęp do danych z btsów konta w banku kart z marketu i maili.
  18. I tak i nie, sieć rozumiana jako sieć w formie dość kanonicznej wie dokładnie tyle ile jej powiemy. Tylko ze nie o sieć i zbieranie danych chodzi tylko o wnioskowanie w oparciu o nie. Ja używając różnych narzędzi mogę się dowiedzieć więcej niż jest napisane. Taki system Po pierwsze wie więcej niż sieci powiemy, nawet jeśli nie wie wszystkiego co wie sieć. Może wnioskować w oparciu o to co wie i jakieś reguły wnioskowania powiedzmy taki system Spy Inteligence. Po drugie może automatycznie wychwytywać korelacje i wnioskować w oparciu o korelacje z innymi posiadanymi informacjami których istnienia nie jesteśmy świadomi. Po trzecie może wnioskować statystycznie. W końcu po czwarte informacje o różnych powiązaniach niosą bardzo wiele informacji w połączeniu z innymi to właśnie po to zbiera się bilingi sama informacja ze dzwonił ktoś jest zupełnie bezwartościowa. Ona nabiera sensu w jakimś kontekście. A co do samego meritum to bardzo nieładnie Franklina nawet nie ma co cytować. Ale Polacy nie gęsi i swoich inwigilatorów mamy. Jeśli Obama mówi ze do obywateli USA ze toi nie was inwigilujemy to ja się pytam: A nas?
  19. Piotrek Optimus sam się podłożył to był ewidentny wałek. To było działanie pozorne w celu uniknięcia podatku i tyle. W artykule jest sprzeczność albo pani z prokuratury ordynarnie kłamie albo ktoś coś kręci. Skoro prokuratorzy dostali ekspertyzę że tłumaczenie nie narusza praw autorskich to jakim cudem umorzono z powodu nieświadomości bezprawności podjętych działań. Przecież te działania nie były bezprawne a działaniem w ramach prawa co wynika wprost z faktu ze tłumaczenie nie narusza [..] A tu sie z kogoś robi przestępce ale umarza bo nie wiedział. No chyba ze pani z prokuratury mówi już o umorzeniu postępowania przeciwko prokuratorom o jakiejś przekroczenie uprawnień czy coś ale myślę ze w takim układnie "po sprawiedliwości" było by ich zawiesić na jakieś dwa lata. Wracając do meritum należy ustalić dlaczego prokuratorzy podjęli dwa lata temu taką błędną decyzje. Generalnie raczej nie było wątpliwości ze to się tak skończy pytanie było tylko kiedy. To była hucpa od początku. Pytanie tylko czy prokuratorzy zrobili to z premedytacją czy są po prostu niedouczeni.
  20. Tolo

    iPad za sterami

    Każdy ma swoje po co mechanikowi pokładowemu czy technikowi załadunku mapy podejścia? Tylko ze nawet przy 10 osobowej załodze to jest 20 kilo makulatury na głowię z czego na pewne stanowiska będzie pewnie więcej jak wyobrazicie sobie korzystanie z tego? Przecież to spora biblioteczka Wiec kącik matematyczny ryza papieru 80 g/ m2 waży 2,5 kg 222 kg to tylko w przybliżeniu i zaokrągleniu w górę 90 ryz 90 ryz to 45 000 stron ryza ma 4 cm wiec 90 ryz to 4 metrowa sterta papieru. Jednak trochę dużo wręcz za dużo wg mnie. Zauważcie ze pilot myśliwca może zabrać niewiele makulatury ze sobą mu starcza.
  21. Tolo

    iPad za sterami

    Ich waga waha się od 113 kg w przypadku wszystkich podręczników dla maszyny C-17 po 222 kilogramy dla maszyny C-5 z 10 członkami załogi na pokładzie. Ja mam wiec wątpliwości czy ta waga nie jest po to żeby robić wrażenie. Poza tym pokazanie oszczędności na paliwie jest bezsensowne bez podania całkowitych kosztów paliwa lub procentowego udziału zysków w kosztach. Bo moze być zupełnie iluzoryczna i statystycznie nieistotna.
  22. To ja wam już mówię to się nie opłaci. Gęstość energii w akumulatorze jest mała dla tego właśnie puki co dominują pojazdy z silnikiem spalinowym. I właśnie dla tego nikt poważny nie wykorzystuje do gromadzenia energii elektrycznej na skale przemysłową akumulatorów! Wlać ciekły azot do zbiornika jako paliwo i co potem? Po pierwsze dostarczmy energie do schłodzenia. To nie takie chop siup mieć -200 stopni C (73 K to niska temperatura) azot zresztą wrze w -196C. Weźmy analogie lodówki I załóżmy ze tak nieskomplikowane urządzenie jak lodówka wystarczy. Idea silnika cieplnego polega na tym ze mamy dwa źródła ciepła a im większa różnica temperatur tym lepiej. Jednak chłodzenie to w zasadzie pozbawianie energii. Tu się ekonomiczność tego sprawdza do problemu magazynowania energii cieplnej która jest najpierw odpadowa apotem mamy na nią zapotrzebowanie. Mamy teraz ten schłodzony azot on rozprężając się pobiera to ciepło z otoczenia które mu wczesnej odebraliśmy, bez sensu bo potrzebuje tej energii która z takim wysiłkiem mu odebraliśmy. Ten proces będzie stratny i to grubo. W najlepszym przypadku musieli byśmy wykorzystywać ciepło oddawane podczas skraplania azotu do rozprężanego azotu co jest jednak bez sensu bo cała idea magazynowania polega na tym ze te procesy będa oddzielone. Skuteczniejsze i prostsze będzie koło zamachowe albo sprężone powietrze. Tylko ze te jak wiemy skuteczne za bardzo nie są. W artykule brakuje informacji ze miedzy innymi azot skroplili w tym XIX wieku Polacy Radar jak państwo coś dotuje to prędzej czy później obraca się to w g..o bo nadmiar pieniędzy doprowadza do patologi na które nie pozwala niedobór pieniędzy. W tym sensie lepszy w skali mikro i makro jest niedobór niż nadmiar bo niedobór sam w sobie pilnuje efektywności. A nadmiar sam w sobie powoduje nieefektywność. Oczywiście mówimy o lekkim niedoborze a nie o niedoborze socjalistycznym choć w skali mikro skrajny niedobór powoduje skrajną racjonalizacje i paradoksalnie zwiększa efektywność na przykład przez wielokrotne użycie tego samego w różnych celach weźmy jeansy można najpierw używać jako jeansy potem naszyć łaty potem zrobić z nich krótkie spodenki potem zrobić z nich torbę a potem piórnik albo łaty na inne jeans. W takim kontekście te mirabelki Niesiołowskiego i szczaw w pewnym sensie są miernikiem dobrobytu bo jak było by źle to nawet one stały by się cenna zdobyczą czy to na dżem/kompot czy szpinak na zupę. Nawet dzisiaj jabłka z przydrożnych drzew same znikają. Oczywiście jak już ktoś sobie zarobił to niech wydaje jak chce on przez to ze ma jest z racjonalności zwolniony. Widać ze potrafi nawet gospodarując nieracjonalnie wyjść na plus. Jak się puści z torbami to jego problem natomiast nie widzę sensu dotowania kogoś kto jest z racjonalności zwolniony na dziendobry szczególnie za pieniądze ludzi którzy na odzień gospodarować muszą racjonalnie. Energie nikt nie potrafi produkować natomiast przetwarzać potrafi każdy kto potrafi odpalić agregat pogodotwórczy. Ja potrafię podpiąć alternator samochody do czegoś ale gaci nie uszyje a i z przyszyciem guzika miewam problemy. Grzegorz Kraszewski I to jest problem bo większość debili wybiera debili tylko ze inny model tez nie zagwarantuje ze na czele nie stanie debil bo statystycznie największe szanse są na debila.
  23. A gdzie dowód ze te monety znalazły się tam własne wtedy kiedy się uważa a nie później?
  24. Trochę tego hobby nie rozumie. Tzn rosół z gołębia to jak najbardziej ale nie w tym budżecie.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...