Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Fafi

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    57
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

Zawartość dodana przez Fafi

  1. zastanawiam się, czy rok albo 2 lub 5 lat temu, gdy się tam ocieplało, napisałbyś komentarz: "ziemia chce nam powiedzieć, że reaguje na działalność człowieka"? a czy napiszesz tak za rok lub 2 lub 5, jeśli się tam znowu ociepli? to było by konsekwentne podejście i spójne z tym wyrażonym dzisiaj.
  2. jednocześnie: Reasumując: ufoludki podkradają nam CO2, by bilans był zerowy. o przepraszam, jak szanowny kolega wybiera z różnych akapitów fragmenty zdań i zestawia je razem, to chyba nie rozumie co napisałem, prawdop. to ze zmęczenia późną porą, więc żegnam i życzę miłych snów.
  3. 1. Teoria nie dowodzi, tylko wyjaśnia. Przyjmuje się ją za prawdziwą, gdy (m.in.) jest zgodna z obserwowanymi faktami, a ściślej mówiąc, z jak najszerszym spektrum doświadczeń. Im lepsze wyjaśnienie rzeczywistości, oparte na wiedzy i rozumowaniu, tym lepsza teoria. Teoria to nie jest abstrakcyjne gdybanie o niczym. Tak się składa, że aktualnie teoria o wpływie CO2 na globalne ocieplenie jest obowiązującą, bo lepszej nie ma. Żądanie typu "masz mi wyjaśnić, w jaki sposób Twoja teoria jest w stanie dowieść wpływu człowieka na ocieplenie klimatu" jest niezrozumieniem o czym się mówi. Swoją drogą, ta teoria to właśnie wyjaśnia, tylko niektórzy nie rozumieją na czym polega nauka i przez to nie są w stanie przyjąć tej teorii za prawdziwą w naukowym sensie tego procesu. 2. Nadejście chłodniejszych lat jest zgodne z teorią, nie jest z nią sprzeczne, a w niektórych modelach nawet przewidywane. Mowa tu o lokalnym, nie globalnym ochłodzeniu. Jak o tym nie wiesz to znaczy, że za przeproszeniem g. wiesz na ten temat i się nie wypowiadaj tylko najpierw dokształć. 3. O! interesujące. Może autorowi chodziło nie o CO2 z wulkanów a pochodzące od nich zapylenie atmosfery? Jestem ciekaw... 4. W odpowiednio krótkich odstępach czasu ilość CO2 w atmosferze waha się, w dłuższych jest stabilna, w jeszcze dłuższych zmienia. Wszystko zależy od przyjętej skali pomiaru i przybliżeń. Wpływ CO2 jako gazu cieplarnianego jest oczywisty i bezdyskusyjny, jak ktoś się z tym nie zgadza to zwyczajnie może teraz rozmawiać o niebieskich migdałach albo pomodlić. Stężenie CO2 w atmosferze jest jednym z wielu czynników składających się na np. średnią globalną temperaturę powietrza. Te różne czynniki mają swój różny udział procentowy w określonym momencie i ich udział zmienia się razem ze zmieniającymi się warunkami. W sytuacji gdy działające w badanym układzie (w danym okresie pomiaru) wszystkie czynniki oprócz jednego są stałe (w określonych granicach), to ten jeden zmieniający się czynnik odgrywa decydującą rolę w zmianie stanu całego układu. Oczywiście także zmiana wielu czynników może zmienić stan układu. A co takiego zmienia się na Ziemi od ostatnich 100-400lat? Ciekawe, czy może to mieć jakiś wpływ na coś....
  4. Postaraj sobie uzmysłowić, że "środowisko", czyli cały świat ożywiony i nieożywiony z pominięciem człowieka i całej emisji CO2 przez niego spowodowanej, jednocześnie ten CO2 wchłania. I to w ilości z grubsza biorąc identycznej. Ogólny bilans, choć waha się na plus czy minus z roku na rok, to w długiej perspektywie czasowej jest niemal zerowy. Czyli mówiąc prościej, olbrzymie ilości CO2 są uwalniane ale jednocześnie i pochłaniane przez biosferę. Gdyby tak nie było, to zmiana składu atmosfery była by kolosalna z roku na rok. Jasne? Człowiek jako gatunek emituje przez swoją działalność do atmosfery olbrzymie dodatkowe ilości CO2 wcześniej składowanego w postaci tzw. paliw kopalnych (ale i z powodu spalania drewna) i ta ilość CO2 nie wraca z atmosfery, bo zwyczajnie nie ma takiej możliwości, po prostu dlatego, że masy roślinnej jest na Ziemi z każdą chwilą coraz mniej. Nawiązując też do tego, co mówisz o parze wodnej używanej do chłodzenia reaktorów atomowych. Po pierwsze, ona jest wzięta z dowolnego naturalnego źródła/akwenu itp. i po wyemitowaniu do atmosfery zwyczajnie wróci do obiegu. To samo dzieje się z wodą powstająca podczas spalania np. ropy czy masy roślinnej. Życzę miłego myślenia wolnego od osobistych uprzedzeń, oczekiwań, przekonań światopoglądowych, politycznych czy jakichkolwiek. Wszystkim.
  5. no cóż, pogląd tyleż prosty i miły co naiwny i odległy od realiów... Rzeczywiście, roślinkom by to sprzyjało, więcej by ich rosło - gdyby mogły rosnąć. Czyżby to było zbyt oczywiste dla Ciebie i umknęło Twej uwadze? Poszukaj trochę informacji na temat zmian na przestrzeni lat globalnej powierzchni terenów zielonych (najważniejsze znaczenie mają lasy i puszcze) oraz zmian ilości biomasy w oceanach, zdolnej do przeprowadzania fotosyntezy. (taka podpowiedź: globalnie zwiększa się czy zmniejsza masa roślin i fitoplanktonu zamieniających CO2 na tlen? ciekawe, czy tu dostrzeżesz jakiś związek z działaniem ludzi)
  6. No wiesz, wyniki tych badań to tylko statystyka, więc nie każdy przypadek będzie pasował do ustaleń badaczy A po drugie, możliwe, że ten efekt występuje dopiero u dorosłych osobników, po osiągnięciu dojrzałości płciowej, i dzieci nie dotyczy; w sumie wydaje mi się to nawet prawdopodobne.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...