-
Liczba zawartości
1764 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
32
Zawartość dodana przez Przemek Kobel
-
Terabajt na jednym talerzu
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Łupnie? W sensie, że w coś uderzy? W stanie spoczynku takie dyski wytrzymują kilkaset G przeciążenia, a w czasie pracy aktywny jest mechanizm parkujący głowice (czyli ustawiający je w pozycji spoczynkowej) w ciągu kilku milisekund. Natomiast gdy się psuje na talerzu, to zwykle jest czas na zrobienie jakiejś kopii (która i tak powinna być wykonywana zanim coś się zepsuje - do tego dobry jest np. program syncthing). Jeśli zdymi się elektronika, to po prostu można wkręcić nową płytkę kontrolera. Do specjalisty trzeba iść dopiero gdy trzeba wymienić głowice, albo czytać coś z pozostałości nośnika. -
A mi od tych 'ramek' aż zęby zgrzytają. Pewnie chodzi o filmowe klatki. Pomysł ciekawy - byłby jeszcze ciekawszy, gdyby na tej zasadzie działały też monitory (gdyby przekonstruować OLED-y, to może dałyby radę, bo stare wyświetlacze wektorowe raczej nie wrócą, mimo że bardzo dobrze pasują do tego sposobu działania). Ale nieprawdą jest, że powtarzanie tych samych danych powoduje jakieś większe zużycie czegokolwiek. Strumienie wideo kompresowane mpeg-ami wszelkiej maści zawierają dokładnie takiego rodzaju informacje, jakie wysyłałby taki czujnik - czyli gdzie i jak się coś zmieniło. Cała reszta (liczba klatek na sekundę, metody jej zmiany w locie, przesyłanie całego bufora obrazu przy każdym odświeżeniu obrazu) to w zasadzie spełnienie wymagań systemów wyświetlających. Co więcej, niektóre popularne metody kompresji pozwalają na uelastycznienie liczby FPS-ów, a istnieją też czujniki, w których każdy piksel mierzy światło niezależnie od sąsiadów (tyle że one powstają z myślą o powiększeniu dynamiki jasności) więc ten tutaj nie jest aż tak innowacyjny, jak się jego twórcom wydaje. Co ciekawe, wczoraj wypatrzyłem newsa o czujniku, który "widzi" bez jakichkolwiek soczewek. Sugestia w komentarzach była taka, że obecnie mamy okres walki o granty, więc każdy zespół popisuje się tym co ma (lub chciałby mieć) i stąd wysyp takich wiadomości.
-
Panowie (i damy)! Po namyśle stwierdzam, że SSD mają więcej zalet niż się niektórym wydaje. Na przykład poetycko nazwana funkcja "jedno pstryk i już nie ma mnie" doskonale obniża koszty odzyskiwania danych z uszkodzonych nośników. W przypadku SSD wynoszą one zero. Podobnie czas poświęcany na taką operację. Co do sztuczek wykonywanych do zwiększenia pojemności... One są skopiowane z branży dysków mechanicznych, tyle tutaj raczej starają się zmniejszać liczbę "pięter" - odwrotnie niż w dyskach krzemowych. Do tego dyski tradycyjne kolejnych generacji nie wymagają jakichś specjalnie nowych technologii - ot, trochę inny nośnik, drobne zmiany w głowicach, łożyskach czy czymś podobnym. Drogie są badania i maszyny do serwozapisu (takiego pierwotnego formatowania talerzy). A koncepcja trzeciego gracza brzmi kusząco, zwłaszcza że coś tam się kłębi już bliżej linii produkcyjnych niż laboratoriów.
-
Zastępnik bisfenolu A również nie jest bezpieczny
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Serio? A wystarczy się przyjrzeć, co potrafi zrobić morze z tłuczonym szkłem - pełno tego wyrzucają różne niewychowane łobuzy, a jedyne co można znaleźć na plaży, to takie takie ładne szklane otoczaki. To na początku, potem to już tylko mikroskop i szukanie śladów między ziarnami zwykłego piasku. -
Zastępnik bisfenolu A również nie jest bezpieczny
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
A co jest nie tak ze szklanymi butelkami? (poza tym, że nie da się z nich zrobić oceanicznej wyspy śmieci) -
W USA potwierdzono przypadek zarażenia wirusem Zika drogą płciową
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Medycyna
Korelacja korelacją, ale zdaje się, że na prawie 40 niedawnych przypadków tylko w 5 stwierdzono zakażenie. Może te komary mają coś jeszcze? A może dziabią one wszystkich, a uszkodzenia płodów mają związek z jakąś frywolną gałęzią przemysłu w tamtym rejonie? -
W USA potwierdzono przypadek zarażenia wirusem Zika drogą płciową
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Medycyna
A co ten wirus właściwie robi (poza tym, że straszy w ogłoszeniach WHO)? -
Coraz gorsza sprzedaż Lumii
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Szczerze mówiąc, oni chyba sami sobie przyprawili gębę, skoro nawet wśród laików panuje przeświadczenie, że te prostokątne systemy to potrafią tylko szpiegować i kasować pliki użytkownika. Mi osobiście wrąbało źródła niektórych starych programów, ale ich kopie zostały na miejscu (inne rozszerzenie pliku, ta sama zawartość - znaczy się wywalali po rozszerzeniu. bardzo profesjonalnie). Od tamtej pory wszystkie ważne rzeczy trzymam na partycjach niewidocznych dla windowsa (ext, btrfs), który zresztą i tak prawie nie jest włączany. Znam laików, którym zupełnie nie przeszkadzało przejście z windowsa na ubunciaka, bo komputery przestały się tak zatykać, a do bardziej skomplikowanych spraw i tak wołali znajomych komputerowców, więc wielkiej różnicy nie ma. Skoro nawet użytkownicy niby całkowicie uzależnieni od Windows uciekają od tego jak od zarazy, to jak oni chcą tym systemem zachęcić kogokolwiek przyzwyczajonego do ios/droida? I to wszystko to tylko obserwacja tego co się dzieje lokalnie wśród znajomych. A na stronce dla twardzieli to już całkiem jadą po bandzie: http://www.gnu.org/proprietary/malware-microsoft.html -
A za 5 lat znowu się połączą, natomiast (wyolbrzymione) koszty operacji ucieszą księgowych zajmujących się odpisami.
-
Jednym z 20 najdroższych zdjęć świata jest portret ziemniaka
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
To zdjęcie i tak jest o wiele lepsze niż Ren II (nr 1 na liście absurdalnie drogich fotek). A jeśli się komuś wydaje, że te ceny mają jakikolwiek związek z talentem fotografa czy walorami dzieła, to powinien zmienić dostawców prawd medialnych. -
Poważna dziura w Linuksie
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Bezpieczeństwo IT
Ciekawe, czy odważyłbyś się podłączyć jakiś ważny komputer z windowsem bezpośrednio do internetu z publicznym adresem IP? Wreszcie można będzie łatwiej rootować niektóre co bardziej upierdliwe wynalazki... Ale niestety łata już jest http://www.csoonline.com/article/3024950/security/google-creates-fix-for-zero-day-kernel-flaw-says-effect-on-android-is-greatly-exaggerated.html -
SSD bardziej pojemny niż HDD
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Wszystko pięknie, aż do momentu gdy ktoś po sąsiedzku włączy takie cudo: http://tesladownunder.com/Tesla_8ft.JPG -
Żywotność LED-ów jest tylko teoretyczna. W środku mamy kondensatory elektrolityczne (jeśli są mocno eksploatowane, to mówimy o kilku latach żywotności), bo bez kondensatorów taka żarówka wściekle migocze (w łazience można zobaczyć wiszące w powietrzu kropelki wody). Do tego dochodzi tani montaż powierzchniowy, co przy dużych zmianach temperatury prowadzi do powstania tzw. zimnych lutów. Bo problemem LED-ów dużej mocy jest chłodzenie - powyżej 120 stopni stają się eks-LEDami. Dlatego też lampki (te porządniejsze) muszą zawierać sporo żelastwa do rozpraszania ciepła. Bardzo to eko...
-
Intel zapowiada moduły z układami FPGA
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
https://en.wikipedia.org/wiki/Field-programmable_gate_array#Applications Z tego co pamiętam, wysyp tanich telewizorów LCD to właśnie efekt zastosowania w nich tanich kości FPGA. -
NSA stoi za backdoorami w urządzeniach sieciowych?
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Bezpieczeństwo IT
To tak wygląda, jakby o instalowaniu tych wynalazków decydował średnio zorientowany księgowy. Wszystkie hasła fabryczne, furtki i dziury, prędzej czy później wyciekną, a efekt prawie zawsze będzie odwrotny od zamierzonego. Bo dzięki owym decyzjom teraz potencjalnie każdy może podsłuchiwać sprzęt JN. To mniej więcej odpowiednik zostawienia bez personelu w pełni wyposażonej i działającej bazy rakietowej. -
Software'owa macierz i czas otrząsania się po awarii dążący do nieskończoności? Kto by pomyślał...
-
Postulują istnienie fermionu Weyla typu II
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Astronomia i fizyka
Poszukiwacze wszechświatów równoległych wymyślają jakieś pozwijane n-wymiary, brany, struny i takie tam, a tymczasem nie dość, że te wszechświaty można sobie uruchomić w kawałku zwykłej materii, to one już są badane, i do tego wiadomo, że panują tam odmienne zasady niż w naszym podstawowym... No to Mariuszu nie narobiłeś się na darmo, bo to ciekawa rzecz. -
Blue Origin przechodzi do historii
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Prawie tak fajne jak Delta Clipper (bardziej skuteczne, mniej widowiskowe). Fajne, ale po co marnować dźwigane przy starcie paliwo, jeśli można dać spadochron i/lub zrzucić to do wody? Jeszcze nie pasują mi wysokości lądowania podane w tekście. Te 7 km/h to leciało przez ostatnie paręnaście metrów, a nie 100. Może chodziło o 100 stóp? Podobnie z hamowaniem to jest kilkaset metrów, a nie półtora tysiąca (chociaż tu mowa o stabilizowaniu, więc może to zależy od uznawanej przez nich definicji stabilności). -
Typowo hakerskie myślenie (w pozytywnym znaczeniu), tylko co będzie, jeśli za 10 metrów nie znajdzie się żaden przesmyk? Aha, i ten styl latania wygląda na mocno wojskowo-szturmowy.
-
Autonomiczne bardziej niebezpieczne?
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Ja proponuję dodatkowo wybić wszystkich ludzi. Wtedy nie będzie ofiar i technologia dostanie jeszcze większe szanse, żeby się wykazać. A na poważnie - jeśli automat jeździ inaczej niż człowiek, to znaczy że jeździ niezgodnie z przyzwyczajeniami innych kierowców, a więc w sposób dla nich mniej przewidywalny. Każdy dłużej jeżdżący kierowca potrafi np. wyczuć, kiedy ktoś inny będzie zaraz próbował parkować, mimo że tamten jedzie teoretycznie z prędkością przepisową dla danego kawałka ulicy i nie ma włączonego migacza. Samochód automatyczny jest w takich sytuacjach elementem obcym. -
Witamina D zwiększa tolerancję wysiłku i jest dobra dla serca
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Zdrowie i uroda
Ale latem czy zimą? I czy specjalnie się napinali, czy chodziło o takie tam codzienne przejazdy? Bo pierwszy parametr może zmienić wynik o jakieś 10 procent, a drugi - 30. -
Cambridge udoskonala akumulatory
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Czyli przy ładowaniu do pełna co tydzień wystarczy toto na 38 lat. Nieźle. Ale obecnie na bateryjkach jeździ się do 250 km. 10-krotnie większa pojemność pozwoli tylko na 700? Czytaj: "a potem przyjdzie myśliwy i uwolni Kapturka z bebeszni". Zapewnie owo rozwiązanie spowoduje zmniejszenie pojemności oraz liczby cykli ładowania/rozładowania. Taka to wredna natura tej Natury. Gdyby spięcie było krótkie, to nic by nie wybuchło. Ale tu chodzi o zwarcie. Tylko jak wtedy odróżnić defekt samochodu od działań ISIS? Z drugiej strony, rosyjskie kamerki pokładowe będą musiały dostać nowszy firmware, żeby dało radę coś zobaczyć mimo tych eksplozji. -
Podobno skutecznym sposobem na takie kamery może być przyklejenie tablicy rejestracyjnej z numerem drop table;
-
NASA testuje silnik na metan
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Technologia
Kolejne banialuki jakichś poszukiwaczy grantów czy innych kontraktów. Jeśli to prawda: http://hypertextbook.com/facts/2005/MichelleFung.shtml http://hypertextbook.com/facts/2004/BillyWan.shtml to wychodzi, że rakieta na metan będzie potrzebowała ponaddwukrotnie więcej samego paliwa (bez utleniacza) niż rakieta na wodór o podobnej ilości zmagazynowanej energii. Tak że te wielkie oszczędności na piance izolacyjnej i masie zbiornika to sobie można... Ja podejrzewam, że jedyny sens tego silnika jest taki, że może działać na paliwie wytworzonym na miejscu (czyli na Marsie). Jeden ze scenariuszy wypraw marsjańskich jest taki, że załoga sobie ląduje, a tam już czeka pojazd powrotny automatycznie zatankowany w automatycznie zbudowanej bazie. O ile dobrze pamiętam film, taki plan nie bardzo się udał. Ach, no i jak miło jest przeczytać, że NASA ciągle nie może wybrać między kilogramami (tutaj to raczej niutonami) a funtami... -
Ostatni taki inżynier Voyagera
Przemek Kobel odpowiedział KopalniaWiedzy.pl na temat w dziale Ciekawostki
Bzdura. Trzeba zawołać chłopaków od projektu MAME i dać im trochę czasu z tym co pozostało po Voyagerach na Ziemi. (dla nieznających tematu: to duży projekt hobbystyczny, którego głównym zainteresowaniem jest reverse engineering starych maszynek oraz ich emulacja).