Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. Przetestuj na kimś, a zobaczysz :] Obraz mówi więcej, niż tysiąc słów
  2. To fakt... praca w labie strasznie wciąga - świadomość bycia "in touch with life" jest naprawdę wspaniała
  3. A ja myślę, że to kwestia punktu odniesienia. Skoro my marudziny na Polskę (może i słusznie, nie umiem ocenić), a mimo to tacy np. Wietnamczycy przyjeżdżają do nas i często czują się jak w raju (własna firma, utrzymanie, relatywny spokój), to może nie jest u nas aż tak źle? Mamy przynajmniej wodę w kranach... 2 mld ludzi na Ziemi nie ma dostępu do takiej rozpusty...
  4. Niekoniecznie. Często ta "nieznaczna różnica" jest różnicą kluczową, a nawet dwa preparaty o tym samym składniku aktywnym mogą działać z różną skutecznością. Nie zawsze, ale często tak jest.
  5. Być może jest tak dlatego, że religia to kwestia wiary i dowolności, a nauka to siła rozsądku i wyraźnie określone zasady? Zresztą, nieważne, dlaczego, ale bardzo mi miło, że się zgadzamy
  6. Tak samo wymazuje się z pamięci, że sprzedawca w sklepie był nieuprzejmy, a jakiś paskud na forum Ciebie skrytykował Już nie róbmy takiej tragedii z tego świata. Na dodatek większość ludzi (to nie jest osobista uwaga do Ciebie, mac) nie dostrzega kompletnie tego, że robi dokładnie to samo. Wszędzie dookoła widzą, jaki świat jest żałosny, a sami zapominają uśmiechnąć się do kasjerki w sklepie i życzyć jej miłego dnia.
  7. Zastanawiasz się nad tym tylko dlatego, że życie istnieje. Nie wiesz za to, ile razy podobny eksperyment się nie udał. Może były biliony prób? To jest żaden argument, powtarzam. Gdyby były, Ty byś nawet nie powstał i nie miał powodów do zastanawiania się. Nie wiesz, jak by było, gdyby parametry były inne, i nie potrafisz udowodnić, że przy innych warunkach życie nie mogłoby powstać. A może istnieje wiele innych możliwych wartości stałej Plancka i powstałby po prostu inny rodzaj równowagi, ale jednak by powstało? I jeszcze jedno: akurat stała Plancka wynika bardzo ściśle z właściwości materii, więc nie zrobiła łaski, że jest taka, a nie inna. Z całym szacunkiem, ale to, co teraz uprawiamy, to tak naprawdę czcze gadanie o niczym. Zaden z nas nie ma dostatecznie dużej wiedzy, by cokolwiek powiedzieć. No i? To już ma potwierdzać istnienie Boga? A może życie po prostu było wymuszoną i nieuchronną konsekwencją przypadkowego układu atomów? Udowodnij, ze nieskończenie mała. Nie masz w ogóle wiedzy (to nic złego, cała ludzkość nie ma), a do tego masz do obserwacji wyłącznie jeden wszechświat, a Twoja głowa (i głowa dowolnego innego człowieka) jest w stanie kompleksowo wyobrazić sobie tylko jeden model życia. Ale to wcale nie oznacza, że jest to jedyna opcja. Przypominam, że w 1943 roku ówczesny prezes IBM oceniał, że gospodarka światowa będzie potrzebowała około pięciu komputerów. Może nasze umysły są dopiero w "1943 roku", a może jeszcze dawniej? Nie przekonałeś mnie. Mogę podać baaardzo wiele przykładów z życia codziennego, które pokażą, że skrajnie nieprawdopodobne zdarzenia mogą dojść do skutku. Dokładnie na tej samej zasadzie mógł powstać wszechświat. Obawiam się, że nie rozróżniasz badania czegoś od wiary w coś... Ale co tam, że umknęła Ci gdzieś ta drobna różnica pomiędzy hipotezą badawczą a dogmatem... Nic nie szkodzi.
  8. Nie dostrzegam w tym żadnego argumentu na poparcie tej tezy. A fizycy? No cóż... jeżeli zaczynają tłumaczyć wszystko istnieniem Boga, to najprawdopodobniej świadczy jedynie o tym, że stracili tak naprawdę zacięcie naukowe. Inna rzecz, że fizyk fizykowi nierówny i takie porównywanie jest kompletnie bezpodstawne. btw. Czy można taką osobę wciąż nazywać naukowcem, jeżeli tłumaczy świat dookoła w oparciu o dane, których prawdziwości nie potrafi potwierdzić? Nie bronię wierzyć, to wolna wola - ale metoda naukowa ma swoje wymagania.
  9. Dlaczego wbrew medycynie? Wbrew byłoby wtedy, gdyby medycyna zaprzeczała prawdziwości efektu placebo.
  10. Pęcherz gazu wokół statku nie zapewni mu nośności w powietrzu podczas latania. A poza tym dlaczego wszyscy tak się zachwycają elektrolizą? Podstawowa reguła, czyli zasada zachowania energii, mówi, że to nie ma sensu. Rozbijesz wiązania w cząsteczkach wody, ale potem w czasie spalania odzyskasz tylko tyle samo energii, a nie więcej, bo spalanie to nic innego, jak odtwarzanie tych samych wiązań. Na dodatek proces nie będzie wydajny w 100%, czyli jeszcze wyjdziesz na tym do tyłu.
  11. Moim zdaniem warto dziecku mówić, że nie zawsze będzie dobrze. Nie przeciążać go złymi informacjami, ale uświadamiać mu, że w życiu nie zawsze będzie łatwo. Samo to przecież zauważy, gdy się wywróci albo gdy rowerek się zepsuje. To są jego "małe-wielkie" porażki i warto dziecku uświadamiać, że one zawsze będą mu towarzyszyły, ale trzeba żyć dalej i robić swoje.
  12. mikroos

    Bramka z neuronów

    Podpiąć? Ale po co, bedzie bezprzewodowo Wystarczy pomyśleć o monitorze ;D
  13. A mnie tylko jedno ciekawi... czy podobne wyniki aby na pewno przyniósłby eksperyment, w którym zablokowanoby węch inną metodą, np. przez knockout genu dla tego samego białka, które jest przez lek blokowane? Nie można wykluczyć, że lek działa także ubocznie na inny, nieznany jeszcze receptor u robaków, i tak naprawdę wcale nie chodzi w tym wszystkim o węch. Kiedy czytałem artykuł źródłowy, sam się nad tym zastanawiałem. Warto by było to sprawdzić. Chociaż w sumie ta mutacja, o której jest wspomniane, jest dość przekonująca... Ciekawe, co przyniosłyby testy na ludziach
  14. Chodziło mi o to, że temat pedofilii jest ostatnio strasznie głośny, wszyscy mówią o tym, ile niby jest jej w Polsce, a tak naprawdę polska policja, wbrew pozorom, walczy z problemem stosunkowo skutecznie. Problem jest w tym, że polska policja tak naprawdę niewiele może. Jedyne, co im wolno, to ścigać polskich użytkowników. I robią to całkiem skutecznie, w samym 2008 roku było kilka nalotów (we współpracy z policją z innych krajów), w których zgarnięto po kilkadziesiąt osób. Także wcale nie jest tak źle, jak się może wydawać. Problem jest tylko w tym, że ludzie nie zgłaszają takich rzeczy, a potem jest problem - każdy narzeka, a nikt nic nie robi. Aha, jeszcze jedno. Popatrz, że ten link nigdy nie miałby racji bytu, gdyby wychwytywano ludzi, którzy to pobierają z netu. Tyle tylko, że bez współpracy ze strony społeczeństwa to nie jest możliwe. Czyli, idąc tym tropem, jeżeli człowiek raz powie coś głupiego, to jest idiotą, a jeśli kierowca z 30-letnim doświadczeniem spowoduje jeden wypadek, to jest idiotą niepotrafiącym jeździć? Nie wydaje mi się. Ale do skutecznego funkcjonowania policji absolutnie konieczna jest współpraca ze strony społeczeństwa. Problem jest w tym, że z jednej strony oczekujesz, że policja będzie działała, a z drugiej, że nie będzie inwigilowała. Jedynym sposobem na pogodzenie tych dwóch rzeczy jest wzajemne zaufanie: z jednej strony zaufanie obywateli, że policja zadziała, a z drugiej - zaufanie policji, że obywatele będą interweniowali. Obie strony czasem zawodzą, ale nie wolno twierdzić, że jeśli policja czasem nie wywiązuje się z obowiązku, to nie warto z nimi współpracować i niech oni sami sobie radzą. Pieniądze nie rozwiązują całego problemu, bo policja sama z siebie nie ma prawa śledzić użytkowników internetu bez wyraźnych przesłanek, by to robić. Tylko jak ma zdobyć jakiekolwiek ślady, jeśli nie są jej zgłaszane problemy?? Masz jakiś pomysł? O, i to jest dobra reakcja. Za to szacun dla kuzynki Właśnie od tego zawsze musi się zacząć, szczególnie wtedy, gdy widzi się takie materiały na polskich stronach. To jest to!
  15. Są takie patenty, są Za 7K zł można sobie np. wszczepić (warunki ambulatoryjne, koło godzinki czasu to zajmuje) silikonowy balon, który potem lekarz wypełnia solanką. Zmniejsza się efektywna objętość żołądka, ale jednoczesnie nie ma większego ucisku na ścianki. Efekt? Łatwiej się najeść, ale żołądek się nie rozpycha, jeśli pacjent nauczy się jeść do syta i nie więcej.
  16. Co za idiota z ciebie, waldi Tak głupi, że aż wzruszający
  17. A może po prostu rzuciłeś sobie w eter hasło, które jest ostatnio medialne, a którego prawdziwości nie umiesz niczym konkretnym poprzeć? Przecież podobno kolega Tobie ostatnio coś takiego pokazał. O ile dobrze rozumiem, Ty tę sytuację olałeś. A potem jesteś pierwszym do krzyczenia, że policja nic nie robi... Załamka. Ale przecież kolega coś znalazł przy Tobie. Nie nazwałem Ciebie hipokrytą, bo Ciebie szanuję. Nazwałem Twoją postawę w tej konkretnej sytuacji hipokryzją, a to ogromna różnica. Moim zdaniem w tym momencie bardzo mocno sam sobie zaprzeczyłeś - oczekujesz, żeby ludzie dookoła Ciebie działali, ale sam, choć mogłeś, nie interweniowałeś.
  18. Ależ oczywiście, że jest tak, jak piszesz Ja mówię o czymś troszeczkę innym, nad postawieniem sprawy w taki sposób: na co najlepiej byłoby wydać X złotych, żeby najefektywniej poprawić swoje bezpieczeństwo? Swoją drogą, dla wielu rowerzystów kask jest bardziej amuletem, niż formą ochrony. Przecież skoro na pustej główce jest plastikowa skorupka, to można sobie pozwolić na wszystko, bo w razie wypadku "i tak nic się nie stanie". Jak już jest kask, to nie trzeba myśleć ani o przytomnym zachowaniu, ani o regulacji roweru, ani o odblaskach. Przecież o kaskach mówi się najwięcej, więc na pewno są najważniejsze..... Do niektórych po prostu nie dotrzesz.
  19. Ja osobiście napisałem wcześniej, że nie staram się tutaj wyłącznie krytykować kasków. Moja opinia jest nieco inna. Mnie np. bardzo zastanawia, czy z perspektywy bezpieczeństwa rowerzysty lepszą inwestycją nie byłaby plastikowa "zbroja" osłaniająca klatkę piersiową i ogólnie tułów. Inna rzecz, że wielu ludzi dużo mówi o kaskach i inwestuje w nie, a jednocześnie całkowicie zaniedbuje sprawę SOLIDNEGO oświetlenia albo stosowania porządnych odblasków (plastikowe misie to przeważnie jedna wielka lipa). Można by wymieniać dalej: ludzie kupują najtańsze hamulce i nie myślą o tym, że jest to element absolutnie kluczowy dla bezpieczeństwa, o regulacji takowych już w ogóle nie wspomnę ("przecież nie będę hamował przednim, bo można wylecieć przez kierownicę!", tylko jak, przy tak rozregulowanych heblach? ). A ponad wszystko liczni rowerzyści kochają drobne (w ich mniemaniu) wykroczenia, jak np. wjeżdżanie na skrzyżowanie na czerwonym świetle albo przejeżdżanie przez przejście dla pieszych. Problem w tym, że kask założony na głupią głowę niewiele pomoże, bo będzie jedynie minimalizował uszkodzenia. Odrobina trzeźwego myślenia pod kaskiem (za kółkiem zresztą też, ale nie o tym teraz mowa) wystarczyłaby, żeby uniknąć dużej części wypadków z udziałem rowerzystów.
  20. Ale w starciu z nieostrożnym kierowcą nadjeżdżającym od tyłu wciąż masz te same szanse.
  21. Ty być może nie, ale dla mnie osoba Boga nie jest konieczna, by myśleć nad sensem istnienia. Wszystko rozbija się chyba o to, w jaki sposób uosabiamy wszelkie dobre i złe cechy świata dookoła nas. Ty "skupiasz" je w osobie Boga, co ja bardzo szanuję. Ja osobiście wolę "rozpraszać" je i umieszczać raczej w umysłach pojedynczych ludzi. Ot, cała różnica pomiędzy nami, przynajmniej ja tak to widzę
  22. Cóż za beznadziejna odpowiedź Chciałbym tylko zwrócić uwagę, że to ty pierwszy zacząłeś się tłumaczyć z własnego postępowania przede mną.
  23. Wystarczy mi, że dojrzewałem w rodzinie, w której nie brakowało mi tego uczucia. Nie musisz teraz odreagowywać na innych tego, że sam nie potrafisz kochać własnych dzieci.
  24. Jasne, można wytłumaczyć to także w ten sposób. Problem w tym, że jeżeli otwarcie się mówi, że się swojego dziecka już nie kocha, to moim zdaniem należy solidnie zastanowić się nad samym sobą. Ja osobiście cieszę się, że dostastałem w nieco innej rodzinie.
  25. Jak mniemam, nie kochasz już swoich dzieci. Cenna informacja. Wypadałoby je o tym poinformować. Daj znać, jak zareagowały. I pamiętaj, że nie każdy rodzic jest taki, jak ty, i może swoje dziecko kochać aż do śmierci własnej lub jego.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...