Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'pedofilia' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 8 wyników

  1. Policja w całej Europie aresztowała 112 osób podejrzanych o przynależność do gangu pedofili. Aresztowani wymieniali za pośrednictwem internetu pedofilskie zdjęcia i filmy. Na niektórych z nich uwieczniono gwałcone dzieci, które jeszcze nie nauczyły się chodzić. Aresztowań, koordynowanych przez Europol, dokonano w 22 krajach. Na komputerze jednego z zatrzymanych Duńczyków znaleziono 29 terabajtów danych, w tym 9000 godzin filmów w jakości HD. Europol poinformował, że w ramach prowadzonej Operacji Ikar zidentyfikowano 269 podejrzanych. Prawdopodobnie wkrótce dojdzie do kolejnych aresztowań.
  2. Anonimowi zaatakowali witrynę pedofilską i ujawnili listę jej użytkowników. Dane 1589 osób korzystających z Lolita City zostały opublikowane w ramach akcji, której celem jest walka z osobami i organizacjami wykorzystującymi sieci Tor w niewłaściwy sposób. Większość pedofilskich materiałów była przechowywana na serwerze firmy Freedom Hosting. Anonimowi najpierw wystosowali serię ostrzeżeń do firmy, a gdy zostały one zignorowane, rozpoczęli atak. Dzięki technice SQL injection zdobyli bazę danych z użytkownikami pedofilskiego serwisu. Jacob Applebaum, specjalista ds. bezpieczeństwa pracujący obecnie na University of Washington, jeden z głównych programistów pracujących nad sieciami Tor, z entuzjazmem powitał akcję Anonimowych. Inni eksperci są bardziej wstrzemięźliwi. Graham Cluley z Sophosa zauważa, że, mimo dobrych intencji Anonimowych, zamykaniem witryn pedofilskich powinny zajmować się władze, a nie internetowi aktywiści. Gdy ‚amatorzy' przeprowadzają taki atak, zawsze istnieje niebezpieczeństwo, że zakłócą w ten sposób trwające śledztwo, uniemożliwiając policji zebranie dowodów potrzebnych do postawienia zarzutów czy utrudniając odparcie przed sądem argumentu, iż dowody zostały w jakiś sposób zmienione przez włamywaczy.
  3. FBI rozbiło olbrzymi międzynarodowy gang pedofilów. Przestępcy próbowali ukrywać się za serwerami proxy, łączność była szyfrowana, a administratorzy utworzyli grupy użytkowników, którym nadawano przywileje, w zależności od tego, jak bardzo im ufano. Mimo to w ramach trwającej od 20 miesięcy Operation Delego, agentom Federalnego Biura Śledczego udało się zidentyfikować 73 przestępców i prowadzone jest śledztwo w sprawie kolejnych 600 użytkowników serwisu „Dreamboard". Władze w USA aresztowały i oskarżyły 53 osoby, a kolejnych 20 jest na razie znanych pod swoimi internetowymi pseudonimami. Aresztowań dokonano również w Kanadzie, Danii, Ekwadorze, Niemczech, Francji, na Węgrzech, w Kenii, Holandii, na Filipinach, w Katarze, Serbii, Szwecji i Szwajcarii. Członkowie pedofilskiego gangu wymieniali się zdjęciami i materiałami wideo, których objętość wystarczyłaby na zapełnienie 16 000 płyt DVD. Wśród tych materiałów znajdują się przypadki molestowania dzieci w wieku poniżej 12 lat, bardzo często dochodzi do użycia przemocy. Spośród 52 osób, których sprawy prowadzone są przez władze USA, 13 już przyznało się do winy. Jest wśród nich dwóch administratorów z Kanady i Francji. Dreamboard powstało w 2008 roku i zostało zamknięte na początku bieżącego roku, gdy stało się jasne, że władze USA prowadzą śledztwo w sprawie serwisu. Zarzuty, które postawiono oskarżonym w USA zagrożone są karami od 20 lat do dożywocia.
  4. W USA w ramach walki z internetową pedofilią przypadkiem zablokowano 84 000 witryn, które nie miały nic wspólnego z nielegalnymi działaniami. Amerykański rząd prowadzi "Operation Protect Our Children", w ramach której blokowane są witryny z pedofilskimi materiałami. Przed kilkoma dniami Departament Bezpieczeństwa Wewnętrznego (DHS) poinformował o wykonaniu nakazu przejęcia 10 domen "zaangażowanych w reklamę i dystrybucję pornografii dziecięcej". Wśród tych domen znalazła się mooo.com, która hostuje niemal 84 000 witryn, przeważnie blogów i stron niewielkich firm. Osoby odwiedzające te witryny pomiędzy ubiegłym piątkiem a niedzielą były przekierowywane na stronę, na której widziały logo DHS i Departamentu Sprawiedliwości oraz informację, iż posiadanie dziecięcej pornografii zagrożone jest karą więzienia do lat 30. Urzędnicy w niedzielę przyznali się do pomyłki, jednak przywracanie pełnego dostępu do wszystkich witryn zajęło trzy doby. Poszkodowani właściciele witryn skrytykowali fakt, że urzędnicy mają prawo do blokowania witryn bez procesu sądowego. Dla mnie nie jest żadnym argumentem stwierdzenie, że w internecie dzieją się przerażające i nielegalne rzeczy... Istnieją bowiem też odpowiednie metody walki z nimi - napisał właściciel bloga Grey Ghost.
  5. Pentagon ponownie otworzył śledztwo w sprawie ponad 250 pracowników Departamentu Obrony (DoD), którzy zapisali się na witryny z dziecięcą pornografią używając do tego celu wojskowych adresów fizycznych oraz e-maili. Śledztwo takie podjęto w 2007 roku po otrzymaniu informacji z Biura Ceł i Imigracji. Jenak w 2008 zamknięto je, gdyż Defense Criminal Investigative Service (DCIS) nie miało wystarczających zasobów, by je prowadzić. Teraz James Burch, zastępca Głównego Inspektora Śledczego w DoD poinformował, iż poprosił DCIS o ponowne wszczęcie śledztwa, przyjrzenie się każdej sprawie z osobna i podjęcie odpowiednich działań. Na trop pedofili w DoD trafiono w ramach rozpoczętej w 2006 roku operacji o nazwie Project Flicker, w jej ramach dokładnie badano zagraniczne organizacje przestępcze, które zarządzały 18 witrynami z dziecięcą pornografią. W ten sposób trafiono na trop ponad 5000 mieszkańców USA, którzy subskrybowali wspomniane witryny. Część z nich użyła e-maili w domenie .mil oraz adresów poczty wojskowej podczas rejestracji. W czasie śledztwa ustalono tożsamość 264 osób związanych z Departamentem Obrony. Okazało się też, że 9 z nich miało prawo dostępu do najważniejszych tajemnic wojskowych USA. Kolejnych 13 dysponowało prawem dostępu do dokumentów oznaczonych jako "ściśle tajne", 8 uzyskało certyfikaty bezpieczeństwa NATO, a 42 osoby miały certyfikaty wydane przez Secret Service. Wśród podejrzanych znajduje się m.in. pracownik biura Sekretarza Obrony Roberta Gatesa i menedżer z DARPA. Część podejrzanych przyznała się już do winy.
  6. W lutym 2009 w jednym z autobusów w Newcastle znaleziono telefon komórkowy. Do dzisiaj w związku z tym wydarzeniem oskarżono pięć osób, a przeciwko 65 kolejnym toczy się śledztwo. Kierowca autobusu, chcąc dowiedzieć się, do kogo należy telefon, sprawdził jego zawartość i trafił na zdjęcia z dziecięcą pornografią. Przekazał aparat policji, która wszczęła dochodzenie. Namierzono sklep Tesco, w którym telefon został sprzedany, a dzięki temu, iż transakcji dokonano kartą płatniczą dotarto do właściciela telefonu, 50-letniego Michaela Frasera z Seaham. W jego domu znaleziono kilkanaście innych telefonów komórkowych, a na nich setki pedofilskich zdjęć. Przejrzenie połączeń oraz SMS-ów pozwoliło dotrzeć do czterech następnych osób z pedofilskiego kręgu. Śledztwo jest w toku. Sam Fraser zgodził się współpracować z policją i uniknie więzienia. Został skazany na trzy lata prac na rzecz społeczności lokalnej, ma zakaz wysyłania i odbierania jakichkolwiek zdjęć za pomocą telefonii komórkowej i internetu, został też wpisany do rejestru przestępców seksualnych.
  7. Bardzo dużo mówi się o zagrożeniach, z jakimi w Internecie stykają się najmłodsi. Słyszymy o pedofilach, pornografii czy wulgaryzmach, a w ubiegłym roku dowiedzieliśmy się, że w samym tylko serwisie MySpace swoje konta miało 29 000 osób skazanych w przeszłości za przestępstwa seksualne. Najnowsze badania dowodzą jednak, że technologie weryfikacji wieku i tożsamości internautów nie uchronią dzieci przed online'owym niebezpieczeństwem, które, jak się okazuje, jest nie większe, niż niebezpieczeństwo w świecie realnym. Badania, na zlecenie 50 stanowych prokuratorów generalnych, przeprowadziła niedochodowa organizacja Internet Safety Technical Task Force we współpracy z Berkman Center for Internet and Society na Uniwersytecie Harvarda. Naukowcy przejrzeli olbrzymią liczbę badań i literatury fachowej dotyczących najróżniejszych form seksualnego wykorzystywania nieletnich. Podsumowując stosunki seksualne pomiędzy dorosłymi a nieletnimi, naukowcy piszą: większość badań opartych na materiałach organów ścigania, a dotyczących przypadków związanych z Internetem, została przeprowadzona przed rozwojem serwisów społecznościowych. Na podstawie dostępnych danych możemy stwierdzić, że w typowej sprawie dorastający młody człowiek świadomie spotykał się z poznanym w Internecie dorosłym, chcąc zaangażować się w aktywność seksualną. [...] Z kolei stosunki pomiędzy nieletnimi, którzy poznali się poprzez Internet, zdarzają się znacznie częściej, jednak rzadko stają się przedmiotem zainteresowania organów ścigania i nie stanowią części obaw dotyczących bezpieczeństwa online. Raport wspomina też o napastowaniu i prześladowaniu seksualnym. Autorzy informują, że zdarza się ono przede wszystkim pomiędzy nieletnimi i jest najczęściej spotykanym rodzajem nadużycia seksualnego zarówno w Sieci jak i w rzeczywistości. Dalej czytamy: Internet zwiększa dostęp do szkodliwych, problematycznych i nielegalnych treści, ale to nie znaczy, że nieletni są zawsze wystawieni na ich oddziaływanie. Zdarzają się przypadki niechcianych kontaktów z treściami pornograficznymi, ale najczęściej są one związane z celowym wyszukiwaniem takich treści np. przez starszych kolegów. Akademicy wspominają też o serwisach społecznościowych. Uspokajają, że, wbrew powszechnie panującemu poglądowi, nie są one miejscem, w którym nieletni najczęściej stykają się z niebezpieczną zawartością. Zauważono jednak inny problem. Często to właśnie tam zdarzają się przypadki napastowania seksualnego. Naukowcy uważają, że dzieje się tak z jednej strony dlatego, iż serwisy takie są bardzo popularne wśród nieletnich, a z drugiej - gdyż są wykorzystywane do wzmocnienia już wcześniej istniejących relacji społecznych. Na koniec, jedne z najważniejszych stwierdzeń podsumowania: Nieletni nie są wystawieni w Sieci na identyczne ryzyko. Ci, którzy są najbardziej zagrożeni to osoby angażujący się w ryzykowne zachowania, które mają problemy w życiu osobistym. Konstrukcja psychospołeczna konkretnej osoby oraz jego rodziny są lepszym wyznacznikiem ryzyka, niż używane przez nią technologie i środki przekazu.
  8. Na Lancaster University powstaje oprogramowanie, którego zadaniem będzie identyfikowanie pedofilów. Program będzie analizował język i składnię online'owych wypowiedzi (np. w chatroomach) i na tej podstawie ma wyłapać np. 30-latka udającego osobę w wieku 14 lat. Program powstający w ramach Project Isis będzie również w stanie zidentyfikować kod używany przez pedofili do np. nazywania folderów z dziecięcą pornografią. Główną techniką, którą wykorzystamy będzie coś, co nazwaliśmy przypisywaniem autorstwa. Korzystamy z badań, które pokazały, że pomiędzy różnymi grupami wiekowymi istnieją różnice w sposobie pisania. Można więc wyłapać kogoś, kto ma 25 lat i udaje, że ma 14 - mówi profesor Awais Rashid. Nasz projekt korzysta z wielu różnych algorytmów i technik sztucznej inteligencji. Używamy narzędzi do analizy lingwistycznej, by zidentyfikować kogoś, kto tylko udaje dziecko, a więc może być dla dzieci niebezpieczny. Chcemy mieć możliwość monitorowania ruchu w sieciach wymiany plików tak, by zidentyfikować głównych dystrybutorów, którymi interesują się organy ścigania, gdyż ludzie ci mają dostęp do dzieci i przygotowują fotografie tych dzieci. Pedofile używają specjalnych sposobów na oznaczanie i wyszukiwanie takich informacji. Dla niewytrenowanego oka wygląda to jak niewinne zapytanie do wyszukiwarki, ale nasze narzędzie będzie w stanie je wyłapać, zbadać i określić, w jaki sposób te kody się zmieniają - dodaje profesor. Obecnie system przechodzi pierwszą fazę testów. Później oprogramowanie będzie przez trzy lata sprawdzane na autentycznych materiałach dotyczących pedofilów, a dostarczonych przez policję i inne organizacje. Jeśli Project Isis okaże się skuteczny, niewykluczone, że będzie szeroko stosowany. To z kolei wzbudzi obawy o prywatność. Dlatego też uczeni już w tej chwili powołali grupę etyczną, która wraz z innymi podobnymi organizacjami określi zasady "etycznego monitoringu".
×
×
  • Dodaj nową pozycję...