Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

mikroos

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    9800
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    31

Zawartość dodana przez mikroos

  1. oj znało się paru takich w życiu, znało... jakoś nie potrafiłem nigdy pokonać szyderczego uśmiechu na ustach, gdy kilku z nich stała się krzywda. Coś w tym jest. Problem w tym, że ta populacja powstała samoistnie (nikt zwierząt nie przenosił), a na wyspie praktycznie nie ma czynników limitujących jej liczebność, bo tamtejsze wilki nie mają naturalnych wrogów. Ja sam nie mam jednoznacznej opinii na ten temat, ale dopuszczam opcję, że interwencja ludzi może jednak być pożyteczna.
  2. Oczywiście, że nie. Ale każdy ma prawo wystawić na sprzedaż nawet marchewkę w cenie 100 zł/kg i ma prawo oczekiwać, że nie zostanie ona skradziona. Podnosząc cenę bierze na siebie ryzyko niesprzedania produktu, ale nikt nie ma prawa go okradać. Z prostego powodu, zwanego lenistwem. Bardzo prosto: zamykać serwisy, a potem sprawdzać, kto z nich korzystał. Sprawdzi się w ten sposób wyłącznie te logi, które bedą związane z działalnością przestępczą. Ale ja mówię teraz o IPRED, bo uważam, że jest to bardzo dobra ustawa. Poza tym odpowiadam na zarzuty o rzekomej inwigilacji, a tej w myśl IPRED nie będzie. A wiesz, że płytę trzeba wytłoczyć, a nie tylko wypalić w nagrywarce? A wiesz, że płytę trzeba nagrać w studiu, zmasterować, zmiksować, wydać, zapłacić za design okładki i książeczki, za druk materiałów (wbrew pozorom jest on znacznie droższy, niż może się Tobie wydawać, gdy w grę wchodzi druk np. na nietypowym papierze albo z wykorzystaniem pantonów) itp. Licz swobodnie, że 5-10x tyle, ile sprzedało się kopii płyty. Ale działalność przestępcza na szeroką skalę jest dostatecznym powodem, by okresowo odciąć pirata od Internetu. Zwykły środek prewencyjny. Nie wmawiaj mi, z czego sobie zdałem sprawy, a już na pewno nie wtedy, gdy się mylisz Oczywiście, że jest to niesprawiedliwe. Ale to jeszcze nie oznacza, że kara więzienia za morderstwo jest niesłuszna. Niekoniecznie. Chyba nasluchałeś się za dużo na temat słynnych amerykańskich procesów, ale muszę Cię zasmucić, że w Polsce (i ogólnie wszędzie poza USA) wycena szkód moralnych jest znacznie bardziej konserwatywna. Generalnie jestem wielkim miłośnikiem teorii spiskowych Wiesz doskonale, że dla mnie jeżeli nie ma dowodu winy, nie ma także samej winy. Wykorzystywanie amerykańskich precedensów do oceny europejskiego prawa tylko świadczy o braku jakiegokolwiek rozeznania w temacie.
  3. Pozostaje pytanie, czy byłoby humanitarne oglądanie cierpienia tych zwierzaków. Tak głębokie zwyrodnienie kręgoslupa musi być piekielnie bolesne.
  4. Uważam, że jest nieetyczne, ale jest legalne. Chciałbym zobaczyć te tłumy goniące do bibliotek każdego dnia po nowe płyty ;D Tomku, przecież wiesz doskonale, że proceder zostałby ograniczony - zadecydowałoby o tym zwykłe ludzkie lenistwo. Nie no, genialnie. Stawiasz sprawę na granicy absurdu w tym momencie, próbując porównać obie sprawy. Po zapoznaniu się z materiałami na temat IPRED mogę stwierdzić, że tak. Ustawa na pewno nie daje nikomu prawa do aktywnej inwigilacji piratów. Ale dlaczego mieszasz dwie zupełnie różne rzeczy? ja mówię cały czas bardzo konkretnie o IPRED i o tym, że nie łamie ona praw obywatelskich i nie daje nikomu prawa do inwigilacji. Udowodnij mi te koszty. Bo ja np. pamiętam doskonale, że jedna z nienajgorszych (do jakiegoś czasu) kapel polskiego metalu wydała na nagranie płyty w 2002 roku ok. 200 000 zł. Chyba pomyliły się Tobie zespoły. Poza tym mówię Tobie bardzo wyraźnie, że zespół JEST znany, bo bilety na trasę złożoną z 10-15 koncertów były wyprzedane praktycznie do ostatniego miejsca. A co ma jedno do drugiego? Nikt nie zamierza odcinać od netu za nic. To tak samo, jakbyś się oburzał, że można kierowcy odebrać prawko za pijaństwo za kierownicą, a przecież UE dąży do podnoszenia kwalifikacji pracowników. NIE łamie, bo przekazanie jakichkolwiek informacji na temat użytkownika będzie dozwolone wyłącznie za zgodą sądu. Ale to jeszcze nie oznacza, ze prawo jest złe samo w sobie. Nawet niesłuszne skazanie jednego na 10 ludzi za morderstwo nie oznacza, że kara za morderstwo jest zła sama w sobie. Firma odwołała się do sądu, o ile mi wiadomo. Poczekajmy na wyniki rozprawy. Już samo to, że mogli się odwołać do wymiaru sprawiedliwości, pokazuje że jednak mają możliwośc obrony. A co, znasz kogoś, komu ot tak weszli do domu sprawdzić, czy ma narkotyki? Żyję już parę lat na świecie i jakoś nigdy nie zdarzyło się to ani mnie, ani żadnej ze znanych mi osób. W tym wypadku będzie to sąd, który musi orzec, że ISP ma prawo wydać Twoje dane. Ty z kolei zawsze możesz się przed sądem odwołać, więc jednak jest jakiś mechanizm obrony Twoich praw.
  5. Nawet jeśli sama strata serwisu jest plotką, kwestia zarabiania na siebie przez serwisy Web 2.0 pozostaje aktualna. Wiele z nich (oczywiście nie wszystkie) rzeczywiście jest bardzo popularnych, a nie potrafi wykorzystać tego potencjału, bo ciężko jest dobrać reklamy i/lub usługi, które pozwolą na wyciągnięcie pieniędzy od użytkowników.
  6. Ropy i gazu nie starczy nam na dostarczanie energii dla całego kraju, do tego ich ceny będą rosły, a my będziemy uzależnieni od ciągłych i regularnych dostaw, co jest dla nas wybitnie niekorzystne. Inwestowanie w węgiel to z kolei nonsens z punktu widzenia długofalowej strategii - lepiej zachować go na gorsze czasy, kiedy ropy zabraknie (inna rzecz, że współpraca z polskimi górnikami ociera się o szaleństwo). A odnawialne źródła energii przez najbliższych 20 lat nie rozwiną się raczej na tyle, by zaspokoić zapotrzebowanie całego kraju wielkości Polski.
  7. Ja odnoszę się cały czas do notki.
  8. A jednak manipulujesz. ISP nie mają za zadania monitorować, tylko NA WNIOSEK SĄDU powinny udostępniać IP użytkowników (a nie na wniosek sądu odcinać [i udostępniać dane ot tak sobie], jak byłeś uprzejmy stwierdzić, mijając się z prawdą). Sprawa jest więc prosta: jeżeli posiadasz praw autorskich wejdzie w posiadanie informacji, że dany człowiek pobrał z Internetu nielegalną kopię, zgłasza się do sądu, a ten może nakazać (o ile dowody będą przekonujące i jednocześnie zdobyte zgodnie z prawem, więc inwigilacja odpada) ISP wydanie informacji na temat internauty, który dokonał przestępstwa. Ustawa w żaden sposób nie nadaje nikomu prawa do inwigilacji, a jeśli chcesz przed sądem żądać wydania IP użytkownika, najpierw musisz podać źródło, z którego masz takie informacje. I jeżeli wtedy przyznasz się, że wiesz to dzięki inwigilacji, jesteś, mówiąc delikatnie, w dużych tarapatach (więc prawo automatycznie działa jako zabezpieczenie przed stosowaniem tej metody). Wniosek? Nadal uparcie twierdzę, że osoba uczciwa nie ma najmniejszych powodów do obaw.
  9. Dzięki Zdrowy rozsądek podpowiadał taką odpowiedź, ale zawsze lepiej się upewnić
  10. Tak z ciekawości, orientuje się ktoś może, jak to jest z publikowaniem informacji o dziurach? Przecież nie jest chyba tak, że oni ogłoszą, na czym polega dziura i jak ją wykorzystać, a developerzy wezmą się za jej łatanie dopiero po oficjalnym ogłoszeniu tej informacji? W rzeczywistości producenci oprogramowania chyba dostają wcześniej poufną informację o dziurze i rekomendowanym sposobie jej załatania, prawda?
  11. Udowodnij. I wykaż mi wreszcie, że istneje jakakolwiek zależność pomiędzy wejściem w życie ustawy i wejściem w życie inwigilacji, która w myśl tej ustawy będzie nielegalna! Ciągle tego nie zrobiłeś, ciągle nie pokazałeś logicznego wywodu, z którego wynikałoby, że dzięki ustawie będzie to bardziej prawdopodobne. O ile mi wiadomo, ta ustawa nie ma z tym nic wspólnego. Poza tym przytoczony przez Ciebie projekt dotyczy aktywnego zbierania informacji o każdym, zaś IPRED ma dotyczyć odcinania od Internetu tych, którym udowodni się pobieranie nielegalnie zdobytych dóbr intelektualnych. Strasznie manipulujesz w tym momencie. Przypominam cytat z notki: "obowiązek ujawnienia numerów IP ich klientów w tych przypadkach, w których sąd uznał, że istnieją liczne dowody na nielegalne pobieranie przez nich chronionych prawem treści.", więc z łaski swojej przestań wypisywać bzdury o stworzeniu prawnych podstaw do inwigilacji. No dobrze, ale dlaczego Ty ciągle zakładasz, że inwigilacja będzie się jednak odbywała? Udowodnij to wreszcie albo przestań ciągnąć wątek, którego nie potrafisz oprzeć na żadnym konkrecie.
  12. Gdyby to było takie proste, YT na pewno od dawna by na siebie zarabiał. Bo przy calym moim szacunku dla Twoich kwalifikacji, dla Google'a pracują jedni z najwybitniejszych ludzi od marketingu na świecie. Jeśli nawet oni nie znaleźli sposobu na zarabianie na tej usłudze, to widocznie wcale nie jest to takie proste.
  13. W przypadku narkotyków także można by teoretycznie robić naloty na sklepy i przeglądać faktury, by znaleźć dowody, że ktoś kupił prekursory narkotyków, a mimo to nikt jakoś tego nie robi i nie nęka się niewinnych ludzi. Ba, powiem nawet więcej: można by robić naloty na domy, podobnie jak wg Twojej wizji robiłoby się rutynowe przeglądanie pakietów. A mimo to nie robi się tego. Poza tym powtarzam Tobie: niezależnie od tego, czy ustawa istnieje, inwigilować można już teraz. W związku z tym ustawa będzie przynajmniej dodatkowym potwierdzeniem tego, że ludzie uczciwi nie mają się czego bać.
  14. Ale klawiatura komputera umieszczonego w szpitalu może być istotnym nośnikiem bakterii mogących stanowić zagrożenie dla pacjentów. Poza tym bakterie nie nabywają zbyt łatwo oporności na dezynfekcję. Na antybiotyki jak najbardziej tak, ale nie na dezynfekcję.
  15. Wydaje mi się, że moda na YT zmienia się tak szybko, że wyszukiwanie miejsca na idealną reklamę byłoby syzyfową pracą.
  16. Ale tutaj dochodzi jeszcze kwestia regionalizacji (niby do załatwienia, ale nie zawsze by się to udało), a do tego jest jeszcze sprawa identyfikacji produktu z filmem. Chciałbyś wyświetlać swoje reklamy przy filmach, w których np. prezentowane są brzydkie dziewczyny albo pojawia się koleś, który totalnie nie umie śpiewać? Zamiast się zareklamować, mógłbyś tylko pogorszyć notowania swojego produktu. Tymczasem w TV albo w radiu masz ścisłą kontrolę nad tym, po jakim programie pojawi się Twoja reklama, a do tego zakładasz, że program ten będzie jednak trzymał jakiś tam poziom.
  17. W zasadzie teraz jest ostatni dzwonek, bo jak się za to nie weźmiemy, to zwyczajnie zacznie nam brakować energii i dopiero będą jaja.
  18. Ok, ale skąd założenie, że ustawa ma pozwolić na inwigilację każdego? Wracam do przykładu przeszukiwania mieszkań: ustawa jest i społeczeństwo się na nią zgodziło, a mimo to jakos nie zauważyłem, żeby policja włamywała się do mieszkań pod nieobecność domowników i szukała narkotyków albo dowolnych haków na lokatorów. Konieczne jest UZASADNIONE PODEJRZENIE i jestem święcie przekonany, że z tą ustawą będzie identycznie.
  19. Reklama puszczana w eter nie jest atrakcyjna. Prawdziwą kasę zarabia się tylko na reklamach targetowanych, a o taką cechę ciężko przy masowym, przypadkowym odbiorcy.
  20. Tak jak Ci mówię: to nie jest kwestia tego, że ktoś nie wie, co trzeba zrobić. Problemem jest kasa, ale świadomość zapotrzebowania na konkretne wynalazki naprawdę jest dość powszechna. Mamy coś takiego jak AOTM (Agencja Oceny Technologii Medycznych) i wiele inwestycji, o ile wiem, jest z nimi konsultowanych.
  21. Kto wie, być może zaspokojenie jednej potrzeby "odblokowuje" kolejną, która czekała w kolejce
  22. Wyobrażacie sobie upadek YT?
  23. No, niekoniecznie. Koszty leczenia zakażeń szpitalnych są tak wysokie, że może się okazać, że jest to gra warta świeczki i inwestycja w taki materiał może się zwrócić bardzo szybko. Wbrew pozorom nad wyborem technologii, które są używane w lecznictwie, pracuje w Polsce zespół naprawdę nie byle jakich specjalistów. Problemem nie jest sam dobór technologii, bo ten jest dobry, tylko ogólna pula dostępnej kasy. Mnie za to ciekawi, w jaki sposób uwiązano azot wewnątrz tej struktury. I druga rzecz, dlaczego azot atmosferyczny nie wchodzi w podobną reakcję z TiO2.
  24. Przecież technologia istnieje już dziś, więc korzystanie z niej jest możliwe nawet teraz. Żadnej ustawy nie potrzeba, żeby śledzenie ludzi w taki sposób było możliwe. Tym samym argument jest w rzeczywistości skierowany nie przeciw ustawie, a przeciw nadużywaniu władzy jako takiemu. A skoro nadużywanie władzy jest bezprawiem, to co za różnica, czy ustawa jest, czy jej nie ma, skoro i tak jakieś prawo jest łamane?
  25. No ale właśnie o to chodz, ze w Czernobylu popełniono katastrofalny błąd i uzależniono chłodzenie od działania samego reaktora. Po prostu, mówiąc w największym skrócie, projektanci nie przewidzieli, że ktoś może być aż tak głupi. W dzisiejszych reaktorach taka sytuacja nie ma prawa zaistnieć.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...