Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jajcenty

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    4919
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    135

Zawartość dodana przez Jajcenty

  1. Dzięki! Chodzi o umowę losową. Zakładam się z ubezpieczycielem, że umrę. Wygrywam gdy umieram. Szpital/pacjent wygrywa gdy zarazi pacjenta gronkowcem. Postuluję by koszty tych umów przenieść na pacjenta. W przeciwnym przypadku te koszty obciążają wszystkich produkując jedynie zysk dla ubezpieczyciela, bo przecież aktuariusze nie są w ciemię bici
  2. Ależ... czasy, temperatury, poziom wody, obroty, liczba powtórzeń. Osoby z alergiami lubią sobie puścić płukanie ze dwa razy. Mogłyby to robić z kanapy. Albo jeszcze lepiej z pracy
  3. Czytałem (i nie wiem czy to prawda), że w USA sporą część wysokich kosztów usług medycznych stanowią ubezpieczenia. Wydaje mi się niewłaściwe przerzucanie tych kosztów na społeczeństwo. Jestem prawie pewien, że to potencjalny pacjent powinien (jeśli chce) ubezpieczyć się od błędu lekarskiego. Lekarz czy szpital nie powinien odpowiadać finansowo za błąd. Taki swoisty zakład: jesteś chory my się podejmiemy leczenia, zrobimy co w naszej mocy (i za co zapłaci NFZ:), ale może się nam zdarzyć błąd. Nie popełnia błędu ten kto nic nie robi. My, społeczeństwo, nie możemy być odpowiedzialni za wszystkie nieszczęścia świata. Rozumiem też, że istnieją sposoby wyeliminowania z zawodu lekarzy, którym pech przydarza się częściej niż to akceptowalne.
  4. Widziałem na TED prelekcję na temat motywacji. Pani twierdziła, że jeśli odtańczysz taniec zwycięstwa, lub wyobrazisz sobie zwycięstwo to występują odpowiednie zmiany w aktywności mózgu. W tym sensie motywacja czy demotywacja ma szansę działać - pomagać lub przeszkadzać.
  5. Czyli zanim skończą to DBP zostanie zakazany. Ftalany mają złą prasę od dawna.
  6. Dobrze by było gdyby zdefiniowano "ekstremalne". Trzy godziny w tygodniu pow 70% Hrmax to już ekstremum? Bo ja tyle miałem jak się pierwszy raz schyliłem żeby zawiązać buty przed biegiem
  7. Jak ma przyspieszyć pracę i poprawić jakość, to czemu nie? Elektronika ma swoje możliwości, żal z tego nie skorzystać. Kierowcy przy piwie mogą chcieć się spierać co do liczby KWh/100 Km, kompjuter pokładowy daje wiele fajnych możliwości. Sam o mało co kupiłem pralkę która miała apkę do smartfona. Niestety tylko do monitorowania błędów, ale gdyby można było sterować pralką ze smartfona - shut up and tak my money! Tak, wiem, jestem gadżeciażem. Zastanawia strasznie niski poziom świadomości złośliwości zewnętrznego świata. Kolejne dobroduszne API, a świat jest zły.
  8. Nigdy o tym tak nie myślałem, ale masz całkowitą rację. Klamka wystająca z muru jest wystarczająca bym zaczął podejrzewać przejście.
  9. No nie wiem. Wredniak stara się jednak być poza zasięgiem i niesportowo używa kija. Jakby pewien szacunek dla blaszaka ma. Myślę, że wcześniej musiało się coś przydarzyć. Taki robot może nieźle wywijać górnymi kończynami w próbach odzyskania równowagi.
  10. Robi wrażenie, przy zachwianiach zachowuje się jak człowiek - czyżbyśmy, my ludzie, wytworzyli najlepszy sposób reakcji? Źle chwyta pudło, blisko rogów, zamiast centralnie bliżej środka ciężkości. Przez drzwi przechodzi jak człowiek, rewelacja
  11. Jajcenty

    Dziwne przeczucie....

    Nie mów hop. Na pewno stało się coś co zapoczątkowało reakcję łańcuchową. Będziemy wiedzieć post factum. Twoje przeczucie Cię nie zawiodło.
  12. Yyyy, nie. Walutą staną się butelki lejdejskie. Jeden robot drugiemu będzie świadczył za elektrony. Świat już taki jest,
  13. Raczej definicja obłędu. (Nie moja, chyba Einsteina:) Ależ tak, to wspaniały świat gdzie człowiek dostaje wszystko od innego wspaniałego człowieka. Sam dając w zamian to co ma najlepszego, otwarty umysł i nieprzeliczalny zbiór dobrych rad. Chętnie bym na to przystał, gdyby nie fakt, że natychmiast zaczyna brakować zasobów i zaspakajający zaczyna decydować które potrzeby zaspakajać. Całość kończy się długami, które muszę spłacać.
  14. No właśnie. Czy aby na pewno firma? Za każdą decyzją "firmy" stoi konkretny człowiek. Jak przez mgłę pamiętam przypadek firmy z USA . Rozprowadzali lek, który w dość częstej kombinacji chorób (cukrzyca/serce) powodował komplikacje i śmierć pacjenta. Zarząd firmy zdecydował o wycofaniu leku z rynku amerykańskiego i wysłaniu zapasów do Europy. Skończyło się na karze finansowej dla firmy, podczas gdy to zarząd powinien pójść pod sąd z zarzutem umyślnego zabójstwa.
  15. Pomysł może świetny, ale wykonanie fatalne. Panom eksperymentatorom uciekł wirus krwotoczny - królicza apokalipsa instant. Zastanawiam się co zrobiono by nie zawlec tego wirusa do Europy? Bo my tu w Europie, lubimy nasze króliki.
  16. A propos mózgu, tłuszczu i zdolności szacowania. Odkąd jestem na nisko tłuszczowej (bez golonki, karczku, pizzy) mój mózg nieomylnie wykrywa tłuszcz. W Biedronce ślinię się na widok przeróżnych mielonek (tkanka łączna i łój) a i w tajemnicy zdarza mi się pieszczotliwie poklepywać pasztet po 2,5 za kilogram.
  17. Owszem. Grawitonów nie ma, a grawitacja jest zakrzywieniem przestrzeni czyli jej nie ma. Ale mogę się mylić.
  18. Wystarczy, że będzie szybszy od innych grubasów. W takich momentach zawsze dziwi mnie sukces ewolucyjny leniwców.
  19. IMHO chodzi o kinetykę, akurat tu mamy tak, że białka są stosunkowo trwałe i reaktywne. Przy kominach hydrotermalnych mamy sporo życia metabolizującego siarkowodór co pokazuje, że życie może nie być tak ortodoksyjne jak się nam wydaje.
  20. Chciałem podsumować by nie wyszło, że nie czytam tego co podsuwacie. Całość powinno brzmieć: ... pochodzi z ruchu obrotowego i księgowych manipulacji masą relatywistyczną. Still not impressed
  21. Wygląda na to, że rzeczywiście cała ta wypromieniowana energia pochodzi z ruchu obrotowego. Niby nie mam powodu Wam nie wierzyć, ale wietrzę spisek. Not impressed.
  22. vs Siostry! Wy tu w tym OTW niezły bajzel macie!. Pod horyzontem jest manko na trzy masy Słońca!
  23. Podobnie jak Thikim uważam, że nawet niewielki dodatek materii do przestrzeni wystarcza by zmieniły się przenikalności ośrodka. Przenikalności od zawsze kojarzą mi się z oporem (przewodnictwem) właściwym. Dodatek materii do próżni modyfikuje te opory, a to dlatego, że pola elektryczne lub magnetyczne są niezerowe w w dowolnych skończonych odległościach od źródeł. I choć Wszechświat jest prawie pusty to jednak całkiem pusty nie jest. Dlatego próżnia Wszechświata nie jest próżnią doskonałą a tylko w takiej v=c. Możemy się sprzeczać o skalę zjawiska - efekt jest zapewne niemierzalny - jednak formalnie, teoretycznie i filozoficznie próżni we Wszechświecie nie ma, można tylko mówić o gęstości dążącej do zera. A i wtedy zgodnie z pomysłem Penrose'a (?) w tej prawie próżni wybuchnie kolejny Wszechświat i znowu naśmieci. Przykro mi Astro, chciałeś dyskusji filozoficznej, to proszę oto ona .
  24. W świetle naszej dyskusji istotne jest, że nie jest to już przenikalność elektryczna/magnetyczna próżni. Z tego co pamiętam z laboratorium chemii instrumentalnej, metody oparte o pomiar pojemności kondensatora były niezwykle czułe. Wystarczyło kichnąć i pozamiatane.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...