Owszem, żyjemy teraz dłużej, a prawdopodobieństwo wystąpienia raka zwiększa się z wiekiem. Do tego dochodzi przemysł, używki, zanieczyszczenia. Ale czy w średniowieczu ludzi żyli w czystym środowisku? Może powietrze było bardziej czyste, ale ludzie przesiadywali często w pobliżu ognisk, wdychali z nich dym, jedli brudy, rzadko myli ręce, jako leki stosowali nieświadomie maści z substancji smolistych, substancje z rtęcią, kadmem, arsenem, ołowiem i innymi świństwami, które dzisiaj są zakazane. Czy zbadano te kości na obecność takich toksyn? Może to rzuciłoby nieco więcej światła na przyczyny raka u tych ludzi.