Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

Masz po prostu pecha, bo jedyny wpływ KRK na legislację jest przez wiernych, którzy głosują.

Ty sobie chyba jaja robisz, co? Chyba nie chcesz mi powiedzieć, że nie widzisz, jak wielki wpływ KRK próbuje wywierać na polityków na co dzień? Pewnie regularnego podlizywania się PiS-u do Rydzyka też nie dostrzegasz?

Jeśli natomiast uważasz, że nam nie wolno realizować naszych przekonań w prawie, a Tobie tak, to dziękuję bardzo.

Tylko zauważ, że to jest lobbing oparty na niemerytorycznych argumentach, a wyłącznie na emocjach. Jedni myślą tak, a inni inaczej - gdyby była wolność wyboru, katolicy i tak mogliby postępować po swojemu. Naciskając na tworzenie innego prawa, zabierają innym prawo do własnej opinii i do życia w zgodzie z nią. I to jest dopiero nieetyczne.

W konstytucji jest wolność wyznania (możesz być ateistą), ale jeśli zabraniasz katolikom głosowania zgodnie z naukami KRK, które nie są narzucane siłą, tylko to wybór każdego dojrzałego człowieka (vide bierzmowanie lub apostazja), to uważaj, bo działasz niezgodnie z konstytucją, dzięki której nie musisz chodzić do kościoła.

Tylko dlaczego jednocześnie uważasz za prawidłową sytuację, w której prawo, którego obiektem jest sprawa sumienia, ma być ustawione jednoznacznie pod OPINIĘ (a nie fakty!) ustaloną przez grupę religijną?

Niekatolicy i ich reprezentacja w Sejmie doprowadzili do tego, że nie mogę wejść do salonu prasowego tak, żeby nie widzieć cudzych genitaliów. Niektórzy jednak tymi katolikami są! Czemu mi narzucacie oglądanie cudzych genitaliów, kiedy chcę kupić gazetę?
Ależ ja tę zmianę popieram! Tylko zwróć z łaski swojej uwagę, że to nowe prawo daje ludziom WYBÓR, a więc: wchodząc nie widzę genitaliów, ale jeśli zdejmę gazetkę z półki, naoglądam się do woli. Twoje stanowisko w tej dyskusji jest natomiast takie: "ja wiem lepiej, róbcie jak ja uważam".
Demokracja. Równa. Się. Umowa. Społeczna. Gdzie. Decyduje. Większość. Z. Poszanowaniem. Praw. Człowieka.
Otóz to! Strzeliłeś sobie w kolano, bo prawo do decydowania o własnym zdrowiu i własnym ciele jest podstawowym prawem człowieka. Natomiast prawa płodu pozostają kwestią sporną, więc nie masz prawa ich uznawać za demokratycznie uznane prawo człowieka.
Dla mnie dziecko to też człowiek

Dla mnie też, ale nie każdy postrzega jako człowieka zarodek. I tu właśnie jest zasadnicza różnica.

będę dążył w każdy legalny sposób do tego, żeby zabijanie dzieci było karane z urzędu, oraz żeby mu silnie zapobiegano.

Czytaj: będe dążył, żeby odebrać ludizom prawo wolnego decydowania, kiedy zaczyna się człowiek, nawet jesli nie umiem obiektywnie wykazać, że mam rację.

Jak dotąd aborcja nadal jest legalna w pewnych przypadkach, ale niech się potem niekatolicy nie dziwią, że już nie są katolikami, skoro umowy z Bogiem - Nowy Testament - nie dotrzymali.

A katolicy niech wreszcie zrozumieją, że nie wszyscy potrzebują, żeby przedstawiciele obcej im religii decydowali za nich, co mają robić. Powtarzam: jeżeli jakaś sprawa jest wyłącznie kwestią sumienia, to nie należy tego narzucać wszystkim, tylko zostawić wybór i co najwyżej nakładać kary na ludzi, którzy dobrowolnie należą do organizacji, która te kary nakłada.

Nie. Ma prawo przypominać katolikom, że jeśli się wierzy w ochronę życia, a głosuje się przeciw ochronie życia, to jest to sprzeczność. I ma prawo przypomnieć, że są członkami Kościoła - dobrowolnie! - w którym ochrona życia obejmuje dzieci nienarodzone.
Problem w tym, że KRK nawet nie ma odwagi przyznać, że nie ma poparcia wśród ludzi formalnie należacych do ich organizacji. Zamiast tego szczyci się bzdurnym hasłem o tym, że 90% Polaków to katolicy. Jeżeli jednak ci katolicy mówią, że im przepisy odpowiadają, a KRK próbuje te przepisy zmieniać ponad ich głowami, to jest to zwykła paranoja.
Cała reszta to Twój żal, bo jednak większość MÓWI, że przepisy im się podobają, ale frekwencja na wyborach była jak zwykle znikoma.
A mimo to po wyborach okazało się, że wygrała partia, która jest za zachowaniem obecnego stanu rzeczy. Czy KRK jest aż tak ślepy, że tego nie widzi?
Więc chyba ich to tak nie obchodzi za bardzo, tak jak "katolików" opinia KRK :>
A skąd taki wniosek? Bo ja go nie widzę.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Otóz to! Strzeliłeś sobie w kolano, bo prawo do decydowania o własnym zdrowiu i własnym ciele jest podstawowym prawem człowieka.

 

Nikt sobie w kolano nie strzelił porostu uznał ze płód = człowiek zrób tez takie założenie i przeczytaj jeszcze raz co napisałeś

 

Natomiast prawa płodu pozostają kwestią sporną, więc nie masz prawa ich uznawać za demokratycznie uznane prawo człowieka.Dla mnie też, ale nie każdy postrzega jako człowieka zarodek. I tu właśnie jest zasadnicza różnica.

 

Skoro wierzysz tylko w naukę to co gdybyś był kobietą w takiej sytuacji przy obecnym stanie nauki - wynika z tego że uznał byś że możesz usunąć płód.

A teraz wyobraź sobie że nauka potwierdza ze płód to człowiek - nagły zwrot twojej moralności działa wstecz ? Zabiłeś człowieka ? Czy po prostu obecna wiedza = FAKT ?

 

A teraz wyobraź sobie żal jaki by powstał gdyby:

Kościół uznał ze aborcja jest legalna i kobiety nie mały by oporów przed nią uważając ją często jako antykoncepcję ?

 

I mijają powiedzmy dwa lata nauka udowadnia że płód = człowiek  ( pamietaj:

prawo do decydowania o własnym zdrowiu i własnym ciele jest podstawowym prawem człowieka.

 

Jak myślisz ile by było samobójstw, płaczu, pretensji ?

I dlaczego by tak było ?

 

Bo ktoś nie uszanował przykazania NIE ZABIJAJ.

 

PS. Jestem człowiekiem słabej wiary, ale wiary. A TY?

Odrzucasz 10 przykazań tylko dlatego ze dał je Bóg ?

Odrzuć może 3 pierwsze które "ciebie nie dotyczą"

Mimo wszystko aborcja dalej nie staje się MORALNA. bo żeby się stała w pełni moralna musisz odrzucić jeszcze NIE ZABIJAJ albo dopisać coś drobnym druczkiem.

Jakie są "przykazania" ATEISTY bo może są lepsze. Jak narzazie wydaje mi się że takie jak mu akurat pasują

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nikt sobie w kolano nie strzelił porostu uznał ze płód = człowiek zrób tez takie założenie i przeczytaj jeszcze raz co napisałeś

Tylko problem w tym, że o prawach człowieka możesz mówić wtedy, kiedy całe społeczeństwo się zgadza, że coś jest prawem człowieka. Tutaj nie masz taiego konsensusu, więc nie masz prawa tego tak nazywać.

Skoro wierzysz tylko w naukę to co gdybyś był kobietą w takiej sytuacji przy obecnym stanie nauki - wynika z tego że uznał byś że możesz usunąć płód.

Sekunda. Czy ja powiedziałem, że uważam, że płód nie jest człowiekiem? Nie. Ja napisałem, że nie każdy tak uważa. Więc mojej opinii w tej sprawie nie poznałeś. Natomiast jestem w 100% pewny, że uważam, że każdy powinien mieć prawo do decydowania we własnym zakresie, jak jest.

A teraz wyobraź sobie że nauka potwierdza ze płód to człowiek - nagły zwrot twojej moralności działa wstecz ? Zabiłeś człowieka ? Czy po prostu obecna wiedza = FAKT ?

Skoro każesz mi sobie wyobrażać, to chyba dostrzegasz, że ja myślę inaczej. Dlaczego tego nie uszanujesz i nie dasz mi wyboru? Dlaczego chcesz decydować za mnie? Przecież ja nie mówię o nakazie aborcji, tylko o prawie do decydowania zgodnie z własną opinią.

Kościół uznał ze aborcja jest legalna i kobiety nie mały by oporów przed nią uważając ją często jako antykoncepcję ?
Ich ciała, ich sprawa. Nawet jeżeli ja tego nie popieram, to uważam, że powinny mieć do tego prawo. I właśnie TO jest demokracja, a nie podejmowanie za innych decyzji.
I mijają powiedzmy dwa lata nauka udowadnia że płód = człowiek. Jak myślisz ile by było samobójstw, płaczu, pretensji ?
A gdyby udowodnił, że nie jest człowiekiem? Ile by było płaczu? Bzdurna spekulacja. Tymczasem prawo wyboru sprawiłoby, że każdy świadomie podejmuje indywidualną decyzję i bierze na siebie odpowiedzialność za jej konsekwencje. Proste.
I dlaczego by tak było ?

Wiesz, dlaczego? Bo DOROŚLI LUDZIE PODJĘLIBY WOLNĄ DECYZJĘ. Nawet gdyby popełnili błąd, byłby to ich błąd, do którego mieli prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Odrzucasz 10 przykazań tylko dlatego ze dał je Bóg ?

Nie.

Odrzuć może 3 pierwsze które "ciebie nie dotyczą"

Jakim prawem decydujesz, które z praw Twojej religii mnie dotyczą? jeżeli ja powiem, że wg moich poglądów mogę Ciebie zabić i że Ciebie też to prawo dotyczy, to też będziesz to musiał uszanować?

bo żeby się stała w pełni moralna musisz odrzucić jeszcze NIE ZABIJAJ albo dopisać coś drobnym druczkiem.
Problem w tym, że pełne brzmienie jest takie: "nie zabijaj [człowieka]", a nie każdy uważa zarodek za człowieka. I tu jest cały problem.
Jakie są "przykazania" ATEISTY bo może są lepsze. Jak na razie wydaje mi się że takie jak mu akurat pasują
To bardzo źle Ci się wydaje ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A co gdyby się okazało że człowiek = płód>x miesiący ? Ile ludzi by płakało, a ile by popełniało samobójstwa z żalu, że uwierzyły w coś innego i przez to zrujnowały życia (sobie, dziecku, rodzinie)...

Szkoda że Whizzkidzie nie odpowiedziałeś na mój wcześniejszy tekst - zinterpretuję to jako przyznanie mi racji, wzięcie winy na klatę i próbę ominięcia drażliwego tematu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Jedni myślą tak, a inni inaczej - gdyby była wolność wyboru, katolicy i tak mogliby postępować po swojemu.

 

I mogą, tylko jeśli "po swojemu" kłóci się z katolicyzmem, to do końca są katolikami... Przecież im wolno wybrać religię, mało takowych? Ja opinię z KRK mam zbieżną z powodów niezależnych od religii, chociaż cieszę się z tej zbieżności. Zresztą KRK nie rządzi się we wszystkim - kwestia mordowania jest jednak dość istotna.

 

Tylko dlaczego jednocześnie uważasz za prawidłową sytuację, w której prawo, którego obiektem jest sprawa sumienia, ma być ustawione jednoznacznie pod OPINIĘ (a nie fakty!) ustaloną przez grupę religijną?

 

Sumienie jest sprawą indywidualną, więc jest kwestią opinii. Np. Tobie nie przeszkadza aborcja. Mnie tak. Jedynym faktem jest fakt posiadania przez nas opinii. A grupa religijna się zbiera wobec doktryn, nie na odwrót.

 

Ależ ja tę zmianę popieram! Tylko zwróć z łaski swojej uwagę, że to nowe prawo daje ludziom WYBÓR, a więc: wchodząc nie widzę genitaliów, ale jeśli zdejmę gazetkę z półki, naoglądam się do woli. Twoje stanowisko w tej dyskusji jest natomiast takie: "ja wiem lepiej, róbcie jak ja uważam".

 

Nie, bo te gazety są obok moich czasopism komputerowych. A można je przecież zafoliować nieprzezroczystą folią.

 

Moje stanowisko w tej dyskusji: Twoja opinia jest dla mnie cenna, ale przestaje mnie obchodzić w kontekście cudzego życia (posiadania, a nie ingerencji weń). Saddam Hussein uważał, że życie kogokolwiek, kto nie był Saddamem Husseinem, podlega jego wyborowi. Zgadzasz się z jego opinią? Bo widzisz, zakaz aborcji, który popieram, ma związek z kobietami tylko przez przypadek. Mi chodzi o ochronę dziecka. Dziecko to dla mnie człowiek od poczęcia. Dla Ciebie może i nie, dla niektórych kobiet pewnie też nie, ale dla Husseina te pół miliona ludzi, które zatłukł, też nie. Więc z opiniami to się wypchajmy, kiedy mamy do czynienia z kwestią życia i śmierci.

 

Otóz to! Strzeliłeś sobie w kolano, bo prawo do decydowania o własnym zdrowiu i własnym ciele jest podstawowym prawem człowieka. Natomiast prawa płodu pozostają kwestią sporną, więc nie masz prawa ich uznawać za demokratycznie uznane prawo człowieka.

 

Saddam i inni psychopaci mają bardzo złe samopoczucie jak kogoś nie zabiją. Kobiet z brzuchem, która korzysta ze swojego podstawowego prawa do wygody w okolicach brzucha, to [sam się ocenzurowałem] bo odbiera komuś innemu to życie. Możesz sobie uważać, że dziecko to nie człowiek, ale podobnie jak Saddam Hussein, nie masz racji, przynajmniej z mojego punktu widzenia, i dlatego będę ograniczał wolność kobiet w tej jedynej kwestii. Podobnie jak USA zajęło się Husseinem. Chyba, że byłeś przeciwny postawieniem go przed sądem? Przecież w końcu on też miał prawo

 

OK, ale Husseina uważam za zbrodniarza, tak jak aborcjonistki (pomijając zagrożenie życia). Dlatego będę z tym walczył, no sorry.

 

Czytaj: będe dążył, żeby odebrać ludizom prawo wolnego decydowania, kiedy zaczyna się człowiek, nawet jesli nie umiem obiektywnie wykazać, że mam rację.

 

Hussein. Przecież to byli poddani, bydło, a nie ludzie... jego opinię też mam gdzieś, bo sprowadza się do zabijania ludzi.

 

A katolicy niech wreszcie zrozumieją, że nie wszyscy potrzebują, żeby przedstawiciele obcej im religii decydowali za nich, co mają robić.

 

Sumienie katolików wynika m.in. z dekalogu. Popatrz - Hussein sumienia nie miał, przynajmniej nie w normalnym tego słowa znaczeniu. Moje sumienie wynika z tego, że mnie tak rodzice i KRK nauczyli, i trochę z rozumu, jeśli jakiś mam. A nie z genetyki czy z kosmosu...

 

Problem w tym, że KRK nawet nie ma odwagi przyznać, że nie ma poparcia wśród ludzi formalnie należacych do ich organizacji. Zamiast tego szczyci się bzdurnym hasłem o tym, że 90% Polaków to katolicy. Jeżeli jednak ci katolicy mówią, że im przepisy odpowiadają, a KRK próbuje te przepisy zmieniać ponad ich głowami, to jest to zwykła paranoja.

 

90% Polaków uważa, że Dekalog jest słuszny. Dla mnie to wystarczające poparcie. Zresztą to KRK zlecił badania nt. ilości praktykujących katolików, i je opublikował. Więc nie.

 

A skąd taki wniosek? Bo ja go nie widzę.

 

Jak coś się nie podoba, to się idzie głosować. Nie poszli głosować, więc im tak nie przeszkadza.

 

Temat zaczyna mnie już męczyć, więc na dobranoc podsumuję tak: wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się drugiego. Próbujesz zabrać komuś jego wolność - sam się jej zrzekasz. Przynależność do KRK to wybór. Aborcja to odbieranie wolności do życia, bo to coś w środku to żyje, a jak dać pożyć, to będzie samo za siebie walczyło. Ale na razie nie może. Tak samo jak masa osób w podeszłym wieku, które jednak nadal chcą żyć. Zgodziłeś się na umowę społeczną demokracja, to żyj z konsekwencjami, że inne obozy ideologiczne też będą z tego korzystały.

 

Dobranoc :-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
I mogą

No właśnie na tym polega problem, że Ty starasz się powiedzieć, że nie mogą, skoro chcesz narzucać innym prawo zgodne z Twoim sumieniem. Przecież ja nie każę Twojej dziewczynie czy jakiejkolwiek kobiecie podejmować decyzji o aborcji, tylko mówię, że każdy powinien mieć prawo do jej wykonania lub rezygnacji z niej.

Sumienie jest sprawą indywidualną, więc jest kwestią opinii. Np. Tobie nie przeszkadza aborcja. Mnie tak. Jedynym faktem jest fakt posiadania przez nas opinii.

Wobec tego dlaczego próbujesz narzucić mi obiektywne prawo?

A grupa religijna się zbiera wobec doktryn, nie na odwrót.

Doskonale wiesz, że religii w większości wypadków się w Polsce nie wybiera, tylko jest ona narzucana przez rodziców.

Nie, bo te gazety są obok moich czasopism komputerowych. A można je przecież zafoliować nieprzezroczystą folią.
O ile wiem, zgodnie z prawem tak właśnie powinno być. Jeżeli nie jest, miej żal za egzekucję prawa, a nie za sam jego kształt.
Moje stanowisko w tej dyskusji: Twoja opinia jest dla mnie cenna, ale przestaje mnie obchodzić w kontekście cudzego życia (posiadania, a nie ingerencji weń). Saddam Hussein uważał, że życie kogokolwiek, kto nie był Saddamem Husseinem, podlega jego wyborowi. Zgadzasz się z jego opinią?

Nie, bo bez kłopotu mogę wykazać, że ofiary Saddama posiadały cechy człowieka. O zarodku nie mogę tego powiedzieć. I tu jest cała różnica!

Bo widzisz, zakaz aborcji, który popieram, ma związek z kobietami tylko przez przypadek.

Powiedz to zgwałconej kobiecie, skoroś taki cwany.

Mi chodzi o ochronę dziecka. Dziecko to dla mnie człowiek od poczęcia.

Otóż to, kolejny raz to powtarzasz: "dla mnie". Tyle tylko, że zdanie później już mówisz, że "ja" i "moja opinia"  jest mądrzejrze od "Ty" i "Twoja opinia".

Więc z opiniami to się wypchajmy

Wolność myślenia po katolicku ;)

Hussein. Przecież to byli poddani, bydło, a nie ludzie...

No widzisz, ale ludzkość tych ludzi można obiektywnie potwierdzić. Ludzkości zarodka, jak widać, społeczeństwo jednogłośnie nie uznaje.

90% Polaków uważa, że Dekalog jest słuszny.

Ale dlaczego mówisz o ogóle, a nie o tym, że szczegółowe badania wskazały, że Polakom aktualne prawo odpowiada? Dlaczego próbujesz mówić, że powinno być inaczej, i jednocześnie powoływać się na demokrację, skoro wykazano, że ludzie myślą inaczej, niż Ty próbujesz narzucić innym?!

Jak coś się nie podoba, to się idzie głosować. Nie poszli głosować, więc im tak nie przeszkadza.

Nie przeszkadza im, bo obecne prawo jest jakie jest, a partie, które najgłośniej mówiły o całkowitym zakazie aborcji, mają dziś poparcie na poziomie błędu statystycznego.

Temat zaczyna mnie już męczyć, więc na dobranoc podsumuję tak: wolność jednego człowieka kończy się tam, gdzie zaczyna się drugiego.
Tyle, że kobieta ciężarna jest człowiekiem dla praktycznie każdego, a zarodek nie jest.
Zgodziłeś się na umowę społeczną demokracja, to żyj z konsekwencjami

I wzajemnie, WhizzKidzie: większość społeczeństwa chce zachowania obecnego prawa!!!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie.Jakim prawem decydujesz, które z praw Twojej religii mnie dotyczą?

 

Nie decyduje dlatego napisałem  w cudzysłowie, żeby 3 pierwsze w "oczy nie kuły" bo w tej rozmowie sa mniej istotne

 

jeżeli ja powiem, że wg moich poglądów mogę Ciebie zabić i że Ciebie też to prawo dotyczy, to też będziesz to musiał uszanować?

 

Nie, według mojej wiary będę Ci musiał wybaczyć.

 

Problem w tym, że pełne brzmienie jest takie: "nie zabijaj [człowieka]", a nie każdy uważa zarodek za człowieka. I tu jest cały problem.To bardzo źle Ci się wydaje ;)

 

No wiem, że za prosto by było gdyby wszystko było od razu wiadomo dlatego "Lepiej zapobiegać niż leczyć"

 

Największy problem to taki, że (tak mi się wydaje) dla ateisty jestem elektronem który sobie gdzieś tam w mózgu przeskakuje ( sorry nie ale elektronikiem jestem i tak mi się skojarzyło), A dla mnie Ty jak i każdy inny człowiek jest nieśmiertelną duszą, darem Boga i jestem prawie przekonany że Bóg daje ja podczas poczęcia.

Ale to się opiera na mojej wierze dlatego jest taki problem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie, według mojej wiary będę Ci musiał wybaczyć.
No widzisz? W takim razie dlaczego nie chcesz tylko wybaczyć kobiecie aborcji, ale próbujesz jej tego zakazać?
No wiem, że za prosto by było gdyby wszystko było od razu wiadomo dlatego "Lepiej zapobiegać niż leczyć"
to może popełnij samobójstwo już teraz, bo może się pewnego dnia okaże, że jednak Ty też nie jesteś człowiekiem? Lepiej zapobiegać niż leczyć. Przepraszam, ale znów tworzysz jakieś dziwaczne wywody z cyklu "gdyby babcia miała wąsy".
Największy problem to taki, że (tak mi się wydaje) dla ateisty jestem elektronem który sobie gdzieś tam w mózgu przeskakuje ( sorry nie ale elektronikiem jestem i tak mi się skojarzyło)

Tak źle to chyba nie jest, skoro z Tobą dyskutuję :P Mimo, że u mnie na komputerze wyświetlasz się jako tekst, szanuję Ciebie jak pełnoprawnego człowieka. Problem w tym, że nie każdy myśli o zarodku tak, jak ja teraz myślę o Tobie.

A dla mnie Ty jak i każdy inny człowiek jest nieśmiertelną duszą, darem Boga i jestem prawie przekonany że Bóg daje ja podczas poczęcia.

To był chyba komplement, więc dziękuję ;)

Ale to się opiera na mojej wierze dlatego jest taki problem.

Otóż to! Problem polega na tym, że argument stworzony z Twojej wiary próbujesz wykorzystać jako podstawę do stworzenia prawa, które z założenia powinno być oparte na faktach. Bardzo szanuję Twoją opinię i Twoj sprzeciw wobec aborcji, gdyby dotyczyła ona Ciebie (a raczej: Twojej partnerki), ale jednocześnie Ty powinieneś uszanować to, że nie każdy podziela ten sprzeciw. Przecież nikt nie mówi o nakazie aborcji, a jedynie o prawie wyboru.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz? W takim razie dlaczego nie chcesz tylko wybaczyć kobiecie aborcji, ale próbujesz jej tego zakazać?

 

Przeczytaj parę postów wyżej według mnie Bóg jej wybaczy w takiej sytuacji, a ja nie wiem czy nawet nie zrobił bym tak jak "Ona".

 

 

 

to może popełnij samobójstwo już teraz, bo może się pewnego dnia okaże, że jednak Ty też nie jesteś człowiekiem? Lepiej zapobiegać niż leczyć. Przepraszam, ale znów tworzysz jakieś dziwaczne wywody z cyklu "gdyby babcia miała wąsy".

 

Widzisz dla mnie to przykazanie brzmi inaczej niż dla Ciebie

 

Nie zabijaj (bez potrzeby, nikogo, niczego, nigdy)

 

Tak wiec nawet jeśli jestem tylko zwierzęciem i zabije się bo tak mi się chce to mam grzech

 

 

Tak źle to chyba nie jest, skoro z Tobą dyskutuję :P Mimo, że u mnie na komputerze wyświetlasz się jako tekst, szanuję Ciebie jak pełnoprawnego człowieka. Problem w tym, że nie każdy myśli o zarodku tak, jak ja teraz myślę o Tobie.

 

Nie problem w tym że nie potrafisz podać minuty sekundy czy nawet setnej sekundy kiedy zarodek staje się człowiekiem.

 

To był chyba komplement, więc dziękuję ;)

 

Dla Ciebie tylko komplement dla mnie doktryna wiary.

 

 

Otóż to! Problem polega na tym, że argument stworzony z Twojej wiary próbujesz wykorzystać jako podstawę do stworzenia prawa, które z założenia powinno być oparte na faktach. Bardzo szanuję Twoją opinię i Twoj sprzeciw wobec aborcji, gdyby dotyczyła ona Ciebie (a raczej: Twojej partnerki), ale jednocześnie Ty powinieneś uszanować to, że nie każdy podziela ten sprzeciw. Przecież nikt nie mówi o nakazie aborcji, a jedynie o prawie wyboru.

 

Ja nie staram się wpłynąć na prawa w naszym czy innym kraju ja tylko staram się bronić mojej wiary i mojego kościoła.

Jak dla mnie to po co państwo ma regulować cokolwiek prawnie ?

Niech każdy działa według sumienia.

 

Tylko co jak się okaże dla kogoś, że ja nie jetem człowiekiem bo nie skończyłem 25 lat ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Wobec tego dlaczego próbujesz narzucić mi obiektywne prawo?

 

Bin Laden uważa, że jesteś głupi próbując mu narzucić obiektywne prawo, Amerykanie zasługują na śmierć.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Przeczytaj parę postów wyżej według mnie Bóg jej wybaczy w takiej sytuacji, a ja nie wiem czy nawet nie zrobił bym tak jak "Ona".

No właśnie! W takim razie dlaczego tak często katolicy dążą do tego, by narzucić prawo nawet tym, którzy mogą żyć wg innych wartości?

Widzisz dla mnie to przykazanie brzmi inaczej niż dla Ciebie

I właśnie dlatego prawo powinno dawać każdemu z nas (i przede wszystkim naszym partnerkom, żeby nie zabrzmiało to tak, że decydujemy ponad głowami kobiet :P ) prawo wyboru. WhizzKid np. uważa inaczej - on twierdzi, że wie lepiej, i że ma prawo decydować za innych.

Nie zabijaj (bez potrzeby, nikogo, niczego, nigdy)

Przede wszystkim: nie zabijaj człowieka (bo zwierzę, bakterię czy dowolną inną formę życia biologicznego przecież można, o ile istnieje potrzeba). Zarodek nie dla każdego jest człowiekiem.

Tak wiec nawet jeśli jestem tylko zwierzęciem i zabije się bo tak mi się chce to mam grzech

Ty tak, ale nie każdy ma obowiązek żyć wg Twojego dekalogu.

Nie problem w tym że nie potrafisz podać minuty sekundy czy nawet setnej sekundy kiedy zarodek staje się człowiekiem.
Bardzo często mówi się o powstaniu pierwszego działającego neuronu. Ten moment jest ustalony dość dokładnie w embriologii.
Ja nie staram się wpłynąć na prawa w naszym czy innym kraju ja tylko staram się bronić mojej wiary i mojego kościoła.

Ale juz np. WhizzKid próbuje to osiągnąć poprzez zmianę prawa.

Jak dla mnie to po co państwo ma regulować cokolwiek prawnie ?

Niech każdy działa według sumienia.

I właśnie o to chodzi! Ty, jak widzę, chyba to dostrzegasz. WhizzKid już nie bardzo.

Tylko co jak się okaże dla kogoś, że ja nie jetem człowiekiem bo nie skończyłem 25 lat ?

Ale sam przyznasz, że istnieje społeczny konsensus wobec tego, że nawet noworodek jest już człowiekiem. I dlatego nikt chyba w tym kraju nie burzy się, że zabicie noworodka jest zabiciem człowieka. Skoro w stosunku do płodu nie istnieje tak powszechna zgoda, nie powinno się tego ścigać z urzędu.

Bin Laden uważa, że jesteś głupi próbując mu narzucić obiektywne prawo, Amerykanie zasługują na śmierć.
I właśnie dlatego jego opinią nikt się nie przejmuje i nie tworzy na jej podstawie prawa! Ależ piękny samobój ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bin Laden zabija.

Aborcjoniści też. Nie KRK. Aborcjoniści.

 

Życie > opinia.

 

Dlatego opinie Bin Ladena i aborcjonistów miejmy głęboko w...

 

Samobój, ale Twój.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wprost przeciwnie. "Zabija" to opinia.

 

Pokaż mi trupa po opinii. Ja Ci mogę pokazać trupa po aborcji.Wydawało mi się, że tylko opinia morderców zabija. Vide Saddam, vide bin Lade, vide aborcjoniści. Pokażę Ci ofiary śmiertelne ww., ale pokaż mi człowieka z wbitą opinią w głowę albo rękę.

 

Lekceważmy opinie morderców.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja Ci mogę pokazać trupa po aborcji.
Problem w tym, że wykażesz większej ludzkości tego trupa od ludzkości np. od "zamordowanych" komórek z linii nowotworowej. Czy mam przez to rozumieć, że niszcząc komórki nowotworowe też jestem mordercą, na dodatek kobiety, która - w przypadku komórek linii HeLa - nie żyje od kilkudziesięciu lat? ??? Ciekawa teza.

 

Ciągle nie umiesz w obiektywny sposób wykazać, że zarodek jest człowiekiem - ciągle wygłaszasz tylko swoją opinię. Krzycząc coraz głośniej też tego nie wykażesz.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Problem w tym, że wykażesz większej ludzkości tego trupa od ludzkości np. od "zamordowanych" komórek z linii nowotworowej. Czy mam przez to rozumieć, że niszcząc komórki nowotworowe też jestem mordercą, na dodatek kobiety, która - w przypadku komórek linii HeLa - nie żyje od kilkudziesięciu lat? ??? Ciekawa teza.

 

Ciągle nie umiesz w obiektywny sposób wykazać, że zarodek jest człowiekiem - ciągle wygłaszasz tylko swoją opinię. Krzycząc coraz głośniej też tego nie wykażesz.

 

Nie staram się tego wykazać z w tym wątku. Staram się Ci pokazać, że skoro sam przyznałeś, że lekceważymy opinie morderców, to uzasadnionym jest lekceważenie przeze mnie osób, które (dla mnie) są mordercami.

 

A argumenty w kwestii uważania zarodka za człowieka dawałem Ci wielokrotnie wcześniej. Człowiek to człowiek w każdym stadium rozwoju, a życie ludzkie jest najważniejsze. To, że ręce wyrastają dopiero w pewnym momencie rozwoju, a wcześniej ich nie ma - to tylko formalność która ułatwia uprzedmiotawianie płodu. I nie, sperma i komórki jajowe dopiero w połączeniu dają organizm, któremu wyrastają ręce, nogi, mózg, i który potem staje się takim mikroosem albo whizzkidem. I skoro tasiemiec to osobny organizm, nawet zrośnięty z innym, to dziecko też. Nie chce mi się tego forsować, tylko Ci przypominam.

 

A opinii morderców na temat mordowania nadal wysłuchiwać nie będę =[

 

Dobrej nocy, zasuwam do wyra =]

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie staram się tego wykazać z w tym wątku. Staram się Ci pokazać, że skoro sam przyznałeś, że lekceważymy opinie morderców, to uzasadnionym jest lekceważenie przeze mnie osób, które (dla mnie) są mordercami.

Czyli jeśli ja np. uznam sobie, że lekceważymy opinie katolików, to będę miał np. prawo uznać, że katolików wolno zabijać, nawet jeśli oni sami będą przeciwni? Znów operujesz wyłącznie opiniami.

A argumenty w kwestii uważania zarodka za człowieka dawałem Ci wielokrotnie wcześniej.

I żaden z nich nie był obiektywny, wszystkie emocjonalne.

Człowiek to człowiek w każdym stadium rozwoju.

Znów wyłącznie opinia. Wciąż nie potrafisz pojąć tej najbardziej podstawowej rzeczy, że nie każdy myśli tak samo. Żyj i daj żyć innym! Przecież nikt nie każe Tobie zabijać "własnego dziecka"! Ludzie chcą tylko wolności wyboru.

 

 

btw. może odniesiesz się do argumentu nt. linii nowotworowych? Bo jak dla mnie, skoro człowiek jest człowiekiem na każdym etapie życia, to ich zniszczenie jest morderstwem na kobiecie nieżyjącej od ~50 lat. Mało tego - żaden sąd na świecie nie może jej uznać za martwą, skoro jej komórki żyją w laboratoriach na całym świecie!

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz mikroos różnica miedzy mną a WhizzKidem jest taka, że on Ci przedstawia jaka jest Moja i jego wiara a ja tylko odpieram Twój atak na KRK i przedstawiania go jako całego zła na tym świecie bo jak to powiedział dosadnie Piłsudski "Naród dobry, tylko ludzie są *%$#@" tak samo jest z byciem chrześcijaninem, katolikiem. Założenia są bardzo dobre tylko ludzie nie potrafią się ich trzymać. Więc proszę Cię tylko nie pisz na drugi raz KRK to KRK tamto, nie podważaj tego co mówią nasi duchowni przywódcy jako Kościół tylko podważaj słowa konkretnych ludzi. Nie powinno być celem kościoła wnikanie w prawo państw. Ale też ty nie powinieneś negować naszego prawa i jeśli kościół mówi ze antykoncepcja jest zła to przyjmie że taki nakaz obejmuje katolików i nikt ci nie karze być katolikiem.

Jeśli katolik pójdzie do spowiedzi i powie, że wraz z żoną/mężem stosuje antykoncepcję to Bóg przez księdza mu wybaczy chociaż jest to sprowadzenie miłości fizycznej do zaspokojenia tylko siebie co nie jest zgodne z moją wiarą i dlatego kościół zakazuje tego mi katolikowi (już pisałem, że jestem słabej wiary  ;) )nie Tobie i mi nie Tobie powinno to ciążyć na sumieniu.

 

Według mnie sam szanujesz to co mówi Papież, skoro bulwersuje Cię gdy nie zgadza się z twoimi poglądami.

Proszę zauważ, że kościół naprawdę jest dobrem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Żyj i daj żyć innym!

 

No właśnie! Daj żyć dziecku! A reszta to kwestia opinii. Problem polega na tym, że ja nie morduję. Ja nie mam problemów z odmiennymi opiniami, dopóki ta opinia nie powoduje mordowania. Dlatego lekceważę opinię morderców i aborcjonistów, nikogo innego. Bo ktoś umiera kosztem ich opinii.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A wracając do tematu, w którym momencie doktryny kościoła tak mocno odbegają od nauki, że nie może się on nią zajmować ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dexx,

 

mówiąc "KRK" mam w tym momencie organizację, a raczej jej władze. Faktycznie, mogło to zabrzmieć tak, jakbym czepiał się także pojedynczych wierzących, za co przepraszam.

Ale też ty nie powinieneś negować naszego prawa i jeśli kościół mówi ze antykoncepcja jest zła to przyjmie że taki nakaz obejmuje katolików i nikt ci nie karze być katolikiem.

Ale powiedz mi, czy ja gdzieś napisałem, że nie macie prawa żyć wg swojego prawa? Przecież cały czas bardzo jasno mówię o wolności wyboru. Nie mówię ani o nakazie antykoncepcji, ani o nakazie aborcji, tylko właśnie o prawie wyboru. Ja tę furtkę zostawiam, WhizzKid już nie.

Według mnie sam szanujesz to co mówi Papież, skoro bulwersuje Cię gdy nie zgadza się z twoimi poglądami.
Odpowiem inaczej: przejmuję się jego słowami dlatego, że to przywódca religijny 1/4 świata. Prowadzona przez niego organizacja w duzym stopniu bardzo mi nie odpowiada, ale jest potężna, więc trzeba się z nią liczyć. Problem w tym, że ona (znów, w domyśle: jej władza) bardzo czesto nie liczy się z tym, że 3/4 świata (i spora część z tej 1/4, co widać choćby po sondażach nt. aborcji) nie ma ochoty żyć wg jej nakazów.

 

Co do nauki - KRK odbiega od reguł nauki już na samym starcie: przyjmując założenie, że Bóg istnieje, choć nikt nie umie tego udowodnić. Poza tym w moim odczuciu bardzo ścisła kontrola KRK nad wiernymi sprawia, że prowadzone badania w wielu przypadkach byłyby nieobiektywne. Jestem wprost pewny, że KRK nigdy by nie pozwolił "swoim" badaczom na ogłoszenie, że zarodek nie jest człowiekiem, nawet gdyby udało się to udowodnić naukowo.

 

------

 

Dobra, WhizzKid, daruj już sobie. Albo mi udowodnij, że zarodek jest człowiekiem, albo przestań powtarzać jak katarynka tę samą opinię. Nie zamierzam w tym temacie traktować Ciebie ani troszkę poważniej tylko dlatego, że będziesz jeszcze głośniej krzyczał. Mnie interesuje tylko dowód. Do tego czasu po prostu odpuść sobie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dexx,

 

mówiąc "KRK" mam w tym momencie organizację, a raczej jej władze. Faktycznie, mogło to zabrzmieć tak, jakbym czepiał się także pojedynczych wierzących, za co przepraszam. Ale powiedz mi, czy ja gdzieś napisałem, że nie macie prawa żyć wg swojego prawa? Przecież cały czas bardzo jasno mówię o wolności wyboru. Nie mówię ani o nakazie antykoncepcji, ani o nakazie aborcji, tylko właśnie o prawie wyboru. Ja tę furtkę zostawiam, WhizzKid już nie.Odpowiem inaczej: przejmuję się jego słowami dlatego, że to przywódca religijny 1/4 świata. Prowadzona przez niego organizacja w duzym stopniu bardzo mi nie odpowiada, ale jest potężna, więc trzeba się z nią liczyć. Problem w tym, że ona (znów, w domyśle: jej władza) bardzo czesto nie liczy się z tym, że 3/4 świata (i spora część z tej 1/4, co widać choćby po sondażach nt. aborcji) nie ma ochoty żyć wg jej nakazów.

 

Widzisz bo takie mamy DOKTRYNY a nie założenia nie można ich zmieniać bo ludziom się one nie podobają skoro podobają się Bogu. Papież poprostu nie może zezwolić na aborcję bo wtedy by sobie strzelił w kolano. My (czyt. Kościół) możemy mieć tylko nadzieję, że jeśli zarodek jest człowiekiem, to Bóg wybaczy tym kobietom które się zgodziły i mężczyzną którzy je namawiali.

 

Co do nauki - KRK odbiega od reguł nauki już na samym starcie: przyjmując założenie, że Bóg istnieje, choć nikt nie umie tego udowodnić. Poza tym w moim odczuciu bardzo ścisła kontrola KRK nad wiernymi sprawia, że prowadzone badania w wielu przypadkach byłyby nieobiektywne. Jestem wprost pewny, że KRK nigdy by nie pozwolił "swoim" badaczom na ogłoszenie, że zarodek nie jest człowiekiem, nawet gdyby udało się to udowodnić naukowo.

\

 

Zle postrzegasz Kościół bo istnienie boga jako kogoś/czegoś co stworzyło świat jest niepodważalne nieprawdaż ? (możesz sobie nazywać jak chcesz inaczej np. Wielki wybuch (chociaż dla mnie to jest sposób w jaki Bóg to rozpoczyna))

 

My tylko wierzymy, że Bóg cały czas w to dzieło ingeruje ( ewolucja trwa czy to wszechświata czy życia )

I tu już coś co nie jest tak oczywiste: że ja poprzez modlitwę mam na to jakiś mały wpływ (jeśli nawet tak nie jest to jakoś lepiej się czuję kiedy tak myslę // (zachwianie wiary ?) ).

 

A co do kontroli kościoła to pan Rydzyk jest dowodem że nie do końca kościół ( jako instytucja tym razem) potrafi wszystko sprawnie kontrolować ( taka już jest struktura rzeczy tworzonych przez człowieka )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Dobra, WhizzKid, daruj już sobie. Albo mi udowodnij, że zarodek jest człowiekim, albo przestań powtarzać jak katarynka tę samą opinię. Nie zamierzam w tym temacie traktować Ciebie ani troszkę poważniej tylko dlatego, że będziesz jeszcze głośniej krzyczał. Mnie interesuje tylko dowód. Do tego czasu po prostu odpuść sobie.

 

Dlaczego? Twój argument z rowerem działa podobnie.

 

Ale tak na poważnie: biologiczna ciągłość - biologicznie jest to jeden organizm, podłączony do drugiego przez jakiś czas, posiadający własne procesy życiowe. Ja np. rozumiem, że Ty tak nie sądzisz, wolno Ci. Z tym nie mam za bardzo problemu.

 

Problem natomiast masz Ty, kiedy mnie pytasz, czemu zabraniam kobietom dokonywać aborcji. Ponieważ uważam, że to zabójstwo. Podejdź do tego problemu z mojej strony przez chwilę. Załóż, że aborcja = zabójstwo. Wtedy czyjaś opinia, że to nie jest aborcja, nie ma znaczenia. Ale nadal, ja dążę do zabraniania aborcji sposobami zgodnymi z prawem, a jedyną sankcją jest wyłączenie z Kościoła. Jak Ci się nie podoba legislacja, za którą bym był nawet jako osoba niewierząca, to pisz petycje. Ja tak ciągle robię. Twoja opinia nie jest ważniejsza od mojej. Przestań narzekać, że tyle ludzi sądzi tak samo i daje radę.

 

A Ty teraz daj mi dowód na to, że Kościół (władza) wywiera naciski na nie-katolikach w sposób inny, niż przez rozprzestrzenianie ideologii. Powtarzam: dowód. Bo ile razy tego nie powiesz, ile razy nie zapytasz "czy tego nie widzisz?", to nadal będzie powtarzanie opinii i emocji. Gdzie KRK zmusił albo zagroził rządowi? Hmm? Kiedy? Pomijam o poinformowaniu o konsekwencjach, zapisanych od lat w KKK, o których ktoś może nie pamiętał. Jak policjant Ci powie, że za gwałt pójdziesz do więzienia, to nazwiesz to naciskiem?

 

Zresztą Kościół (tu znów: wierni, wspólnota) ma taką opinię, dlatego należą do tego kościoła. Ja bym rozważał odejście od KRK, gdyby pochwalali aborcję. Ja przynależę do tego kościoła z wyboru, a nie przymusu, ponieważ głosi słuszne wg mnie opinie.

 

Czekam na Twój dowód, że papież i kardynałowie Cię do czegoś zmusili, a nie ja i parę milionów innych katoli.

 

Co do nauki - KRK odbiega od reguł nauki już na samym starcie: przyjmując założenie, że Bóg istnieje, choć nikt nie umie tego udowodnić. Poza tym w moim odczuciu bardzo ścisła kontrola KRK nad wiernymi sprawia, że prowadzone badania w wielu przypadkach byłyby nieobiektywne. Jestem wprost pewny, że KRK nigdy by nie pozwolił "swoim" badaczom na ogłoszenie, że zarodek nie jest człowiekiem, nawet gdyby udało się to udowodnić naukowo.

 

Teorii strun też nikt nigdy nie udowodnił, ale się ją przyjmuje za słuszną, bo pasuje. Mi teoria istnienia Boga pasuje do moich życiowych doświadczeń. Może życiowe doświadczenia to coś innego niż fakty. Ty mi nie udowodnisz, że Twoja mama Cię kocha, ale Tobie to nie jest potrzebne, bo to wiesz. Nie przeszkadza mi, że nie wierzysz w Boga (chociaż Ci tego życzę jako katolik), ale mi doświadczenie życiowe mówi, że mam rację.

 

Gdyby badacze udowodnili, że zarodek nie jest człowiekiem, to KRK byłoby to na rękę - nie musiałby się kłócić z takimi jak Ty, a i przykazania nie byłyby łamane.

 

I przestań o tej kontroli, udowodnij ją.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No widzisz, i dlatego ja siebie nie widzę w roli wierzącego ;) Po prostu (ja prywatnie!) nie widzę takiej możliwości, żebym wygłaszał jakąś opinię tylko dlatego, że tak mi nakazano. Nie pasuje mi to i już, ale jeżeli ktos inny tak może, to proszę bardzo.

Zle postrzegasz Kościół bo istnienie boga jako kogoś/czegoś co stworzyło świat jest niepodważalne nieprawdaż ?

Nieprawdaż :P Ja nie uważam, żeby dokonała tego świadoma istota.

 

Ale bardzo mnie cieszy, że chociaż Ty szanujesz moją wolność opinii. Bardzo to doceniam.

 

 

----

 

WhizzKid: "uważam, że to zabójstwo" - znów opinia. Dziękuję, dobranoc. Nie zamierzam dalej dyskutować na ten temat, mówiłem to już wcześniej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Watykan zakazuje sprzedaży plastikowych przedmiotów jednorazowego użytku. Na terenie państwa tego typu przedmioty można będzie sprzedawać wyłącznie do wyczerpania obecnych zapasów w sklepach.
      Poczas gdy Unia Europejska zapowiedziała, że chce wprowadzić zakaz sprzedaży jednorazowych przedmiotów plastikowych od roku 2021 Watykan już od pewnego czasu ogranicza użycie takich przedmiotów, a wkrótce w ogóle nie będą one sprzedawane, poinformował Rafael Ignacio Tornini, szef wydziału odpowiedzialnego w Watykanie za utrzymanie ogrodów i sprzątanie odpadów.
      Próbujemy poddawać recyklingowi jak najwięcej plastiku, a obecnie ograniczamy sprzedaż plastikowych przedmiotów jednorazowego użytku, powiedział Tornini w wywiadzie dla agencji ANSA.
      Wśród przedmiotów, których sprzedaży zakazano znajdują się torby, butelki na wodę, plastikowe sztućce, słomki czy balony.
      Watykan od dawna dba o ekologię. Najbardziej znanym tego przejawem stało się zainstalowanie w 2008 roku panel słonecznym na Auli Pawła VI. W tym samym roku ruszył też program segregowania odpadów. Obecnie 55% odpadów z Watykanu jest odpowiednio segregowanych i poddawanych recyklingowi. Celem władz Watykanu jest osiągnięcie w ciągu 2-3 lat zalecanego przez UE poziomu 70–75 procent segregowanych i przetwarzanych odpadów.
      Watykan ma mniej niż 1000 obywateli, jednak do tego należy doliczyć kilka tysięcy pracowników oraz miliony turystów rocznie. Rocznie w Watykanie zbieranych jest około 1000 ton śmieci.
      Przed pięcioma miesiącami rozpoczęto tam specjalny program zbierania odpadów organicznych. Są one zbierane z gospodarstw i domów Watykanu, miesza się je z odpadami zielonymi i tworzy kilkaset ton nawozu, który jest wykorzystywany w ogrodach Watykanu oraz papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Izaak Newton, jeden z najwybitniejszych uczonych wszech czasów, zajmował się nie tylko fizyką, matematyką i astronomią, ale był również wpływowym teologiem. Co więcej używał on naukowego podejścia podczas studiowania świętych ksiąg oraz żydowskiego mistycyzmu.
      Izraelska biblioteka narodowa zdigitalizowała i udostępniła kolekcję około 7500 stron pism teologicznych Newtona.
      Doktor Milka Levy-Rubin, kurator działu humanistyki biblioteki narodowej mówi, że Newton znacznie bardziej rozwinął teologię niż fizykę i uważał, iż pisma święte są „kodem“, w którym opisano świat naturalny. Dzisiaj mamy tendencję do oddzielania nauki od wiary, ale dla Newtona były to części tego samego świata. Sądził, że badanie świętych ksiąg jest nauką i jeśli dokona się prawidłowej analizy, to można z nich wyczytać przyszłość - mówi kurator.
      W opublikowanych tekstach znajdziemy m.in. zapiski dotyczące Biblii, historii kultur starożytnych, wyliczenia dotyczące końca świata.
      Sama historia pism teologicznych Newtona jest też fascynująca. Gdy uczony zmarł w 1727 roku rodzina podarowała spuściznę naukowca jego alma mater, University of Cambridge. Uczelnia nie była jednak zainteresowana pismami teologicznymi. W końcu w roku 1936 zostały one wystawione w Londynie na aukcji domu aukcyjnego Sotheby’s. Traf chciał, że w tym samym dniu Christie’s wystawiało kolekcję impresjonistów. Większym zainteresowaniem cieszyły się oczywiście obrazy. Na aukcji pism Newtona było zatem niewielu kupujących, w tym tylko dwóch dużych. Jednym z nich był znany ekonomista John Maynard Keynes, który kupił manuskrypty dotyczące alchemii. Drugim był żydowski naukowiec Abraham Shalom Yeshuda, zainteresowany pismami teologicznymi. W 1969 roku, wiele lat po śmierci Yahudy, jego kolekcję przekazano Bibliotece Narodowej Izraela. W 2007 roku po raz pierwszy pokazano je publicznie.
      Udostępnione pisma są powiązane z prowadzonym przez University of Sussex Newton Project, w ramach którego udostępniane są również inne dzieła wielkiego naukowca.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do szczęścia potrzebne jest nam odczuwanie związku z innymi ludźmi. Okazuje się, że przez skojarzenie z izolacją boli nawet ignorowanie przez zupełnie obcą osobę.
      Eric D. Wesselmann z Purdue University przeprowadził eksperyment na terenie uczelnianego kampusu. Jeden z jego asystentów przechadzał się uczęszczaną trasą, wybierał kogoś i 1) patrzył w oczy, 2) odszukiwał spojrzenie i się uśmiechał albo 3) spoglądał w kierunku oczu, ale ostatecznie nie nawiązywał kontaktu wzrokowego. Za chwilę tę samą osobę zatrzymywał drugi psycholog, który pytał: "Jak bardzo odseparowany od innych czułeś się w ciągu ostatniej minuty?".
      Ludzie, którym spoglądano w oczy - nieważne, z uśmiechem, czy bez - czuli się mniej odizolowani niż studenci, których potraktowano jak powietrze. Wygląda więc na to, że przelotnie wpływa na nas nawet coś tak mało znaczącego jak rodzaj posłanego przez kogoś spojrzenia. Wesselmann nie wydaje się tym zbytnio zaskoczony i przypomina, że wyniki wcześniejszych studiów unaoczniły, że ludzie czują się wykluczeni także wtedy, gdy zostaną potępieni przez grupę, z którą nie chcą mieć nic wspólnego, np. Ku Klux Klan.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Paul Davies i student Robert Wagner z Arizona State University proponują, by zaprząc internautów do poszukiwania... śladów Obcych na Księżycu. Ich zdaniem, jeśli jakaś obca zaawansowana technologicznie cywilizacja odkryła Ziemię i chciała ją obserwować, to idealnym miejscem na założenie bazy byłby właśnie naturalny satelita naszej planety.
      Dlatego też Davies i Wagner uważają, że warto przyjrzeć się uważnie zdjęciom powierzchni Księżyca szukając ewentualnych śladów bytności Obcych.
      Prawdopodobieństwo, że obca cywilizacja pozostawiła na księżycu jakiś ślad w postaci przedmiotu czy modyfikacji terenu, jest niezwykle małe. Jednak ślad taki mógłby przetrwać bardzo długo, a ponadto znajduje się blisko nas - czytamy w artykule opublikowanym przez Daviesa i Wagnera w Acta Astronautica.
      Dokładne sprawdzenie zdjęć jest tanie, więc w razie niepowodzenia, poniesione zostaną niewielkie koszty - dodają.
      Od połowy 2009 roku wokół Księżyca krąży Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO). Sonda obfotografowała już w wysokiej rozdzielczości 25% powierzchni Srebrnego Globu. Na zdjęciach udało się zidentyfikować miejsce lądowań pojazdów misji Apollo czy odnaleźć wszystkie łaziki wysłane przez NASA i ZSRR.
      NASA udostępniła dotychczas 340 000 zdjęć wykonanych przez LRO. Liczba ta może zwiększyć się do miliona, co jasno pokazuje, że przeglądanie ich przez niewielki zespół specjalistów do jak szukanie igły w stogu siana.
      Davis i Wagner uważają, że prace można przyspieszyć albo tworząc specjalny algorytm szukający wszelkich nienaturalnych kształtów, albo zachęcając internautów, by przyjrzeli się zdjęciom.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      By stwierdzić, czy obca osoba ma genetyczne inklinacje do bycia miłą, godną zaufania i współczującą, potrzebujemy zaledwie 20 sekund (Proceedings of the National Academy of Sciences).
      To niesamowite, że zwyczajnie obserwując osobę siedzącą w fotelu i słuchającą wypowiedzi partnera, zupełnie obcy ludzie mogą w 20 s stwierdzić, kto jest godny zaufania, miły lub współczujący - podkreśla szef studium, Aleksandr Kogan z U of T Mississauga.
      W badaniu koordynowanym przez Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley wzięły udział 24 pary. Każda dostarczyła próbki DNA. Ochotnikom polecono, by opowiedzieli partnerowi o sytuacjach, kiedy cierpieli. Psycholodzy filmowali tylko osobę słuchającą.
      Później wyciszone 20-sekundowe nagrania pokazano drugiej grupie, która nie znała nikogo z opowiadających. Bazując wyłącznie na wyrazach twarzy i mowie ciała, należało ocenić, którzy ze słuchających wydają się najbardziej godni zaufania, mili i współczujący/troskliwi.
      Okazało się, że słuchający, którzy zostali uznani za najbardziej empatycznych, mieli charakterystyczny genotyp - byli szczęśliwymi posiadaczami dwóch kopii wersji G genu receptora oksytocyny. W dziesiątce osób obdarzonych największym zaufaniem znalazło się aż 6 właścicieli genotypu GG. W dziesiątce, która została pod tym względem oceniona najgorzej, dziewięć miało co najmniej jedną kopię wersji A.
      Ludzie nie mogą widzieć genów, dlatego musi istnieć coś, co sygnalizuje te różnice genetyczne obcym. Odkryliśmy, że osoby, które mają dwie kopie wersji G, prezentują więcej wzbudzających zaufanie zachowań: więcej potakują, w większym stopniu podtrzymują kontakt wzrokowy, więcej się uśmiechają i przyjmują bardziej otwartą pozycję ciała - wyjaśnia Kogan.
      W ramach wcześniejszych badań Kalifornijczycy sprawdzali, jak zachowują się osoby z różnymi kombinacjami alleli receptora oksytocyny: AA, AG i GG. Stwierdzili, że najdokładniejsi w interpretowaniu emocji innych byli ludzie z 2 kopiami wersji G. AA i AG mieli więcej trudności z postawieniem się na czyimś miejscu i z większym prawdopodobieństwem denerwowali się w trudnych sytuacjach.
      Kogan zaznacza, że nie będąc GG, nie należy się załamywać, bo o tym, czy ktoś potrafi współpracować i jest pomocny, nie decyduje przecież pojedynczy gen.
       
      http://www.youtube.com/watch?v=zngSaBF0e1I
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...