Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

No widzisz, i dlatego ja siebie nie widzę w roli wierzącego ;) Po prostu (ja prywatnie!) nie widzę takiej możliwości, żebym wygłaszał jakąś opinię tylko dlatego, że tak mi nakazano.

 

NADAL czekam na Twój dowód, że papież i kardynałowie zmusili mnie do bycia katolikiem i wiary w te same rzeczy, co oni. Podkreślam: udowodnij, że mnie zmusili, a nie przekonali.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam fakt, że byłeś wychowywany w katolickiej rodzinie i narzucano Ci wiarę w Boga, jest już formą naruszania wolnej woli. Nie sądzę, żebyś sam wpadł na to, że Biblia jest najważniejszą księgą świata, a po przeczytaniu obiektywnej biografii Jezusa Chrystusa (ukrzyżowanego wywrotowca - wersja ogołocona z religijnych opinii) uznał go za swojego zbawiciela, od którego miłosierdzia zależy życie po śmierci. Przypominam, że taka forma wychowania zależała od nakazu papieża, który kazał wychowywać dzieci w wierze.

 

A ja czekam na Twoją odpowiedź nt. komorek nowotworowych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz mikroosie wg mnie ty WIERZYSZ

wierzysz w to że życie zaczyna się wraz z pierwszym neuronem bo tego przecież nikt nie udowadnia, a ja jak i powinni wszyscy katole, że zaczyna się dużo wcześniej i w ty momencie tak samo Ty mi jak i ja Tobie próbujesz narzucić PRAWDĘ.

A tak z ciekawości kiedy formuję pierwszy neuron , kiedy ZABRONIC kobiecie aborcji ?

Odpowiedz proszę.

 

Nie możesz mieć nam (katolikom, kościołowi) za złe to, że tą nie określoną przez naukę granicę człowieka i płodu przesuwamy na sam początek wyrównując człowiek = płód.

Czy w imię wolności wyboru pozwolić matce decydować kiedy jej płód nabierze wystarczająco dużo cech ludzkich ?

Czy w ogóle uznajesz granicę której w aborcji nie można przekroczyć i czemu akurat taką?

 

Sam fakt, że byłeś wychowywany w katolickiej rodzinie i narzucano Ci wiarę w Boga, jest już formą naruszania wolnej woli. Nie sądzę, żebyś sam wpadł na to, że Biblia jest najważniejszą księgą świata, a po przeczytaniu obiektywnej biografii Jezusa Chrystusa (ukrzyżowanego wywrotowca - wersja ogołocona z religijnych opinii) uznał go za swojego zbawiciela, od którego miłosierdzia zależy życie po śmierci. Przypominam, że taka forma wychowania zależała od nakazu papieża, który kazał wychowywać dzieci w wierze.

 

 

Mikroosie a dlaczego mówisz po polsku a nie po angielsku chińsku ?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
A tak z ciekawości kiedy formuję pierwszy neuron , kiedy ZABRONIC kobiecie aborcji ?

Uczciwie? Nie pamiętam, naprawdę. Zresztą nie numer tygodnia jest tu ważny, tylko moment z punktu widzenia fizjologii.

Nie możesz mieć nam (katolikom, kościołowi) za złe to, że tą nie określoną przez naukę granicę człowieka i płodu przesuwamy na sam początek wyrównując człowiek = płód.

I nie mam. Mam za złe tylko to, że tę swoją wiarę niektórzy próbują przekładać na prawo obowiązujące wszystkich.

Czy w imię wolności wyboru pozwolić matce decydować kiedy jej płód nabierze wystarczająco dużo cech ludzkich ?

Uważam, że nie powinno to być dozwolone na etapie, na którym istnieje realne podejrzenie, że istota może mieć świadomość własnego istnienia. Nie istnieje jakikolwiek dowód na to, by siedliskiem świadomości były komórki inne niż neurony, więc na dalszych etapach wolności być nie powinno. Do tego momentu jest to wg mnie kwestia wolnej woli kobiety. Jednocześnie do momentu wytworzenia neuronów kobieta ma nieco czasu, żeby podjąć decyzję.

Mikroosie a dlaczego mówisz po polsku a nie po angielsku chińsku ?

Bo tak mnie wychowano, ale zauważ, że ja nie mówię każdemu, że ma mówić po polsku, bo ja tak mówię.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sam fakt, że byłeś wychowywany w katolickiej rodzinie i narzucano Ci wiarę w Boga, jest już formą naruszania wolnej woli. Nie sądzę, żebyś sam wpadł na to, że Biblia jest najważniejszą księgą świata, a po przeczytaniu obiektywnej biografii Jezusa Chrystusa (ukrzyżowanego wywrotowca - wersja ogołocona z religijnych opinii) uznał go za swojego zbawiciela, od którego miłosierdzia zależy życie po śmierci. Przypominam, że taka forma wychowania zależała od nakazu papieża, który kazał wychowywać dzieci w wierze.

 

Sam nie wpadłeś na Teorię nieoznaczoności. Zostałeś do niej zmuszony. Na religię chodzi większość Polaków, praktykuje 38-40%. Więc hmm... nie masz racji.

 

A ja czekam na Twoją odpowiedź nt. komorek nowotworowych.

 

Odpowiedź brzmi tak, wtorek.

 

I nie mam. Mam za złe tylko to, że tę swoją wiarę niektórzy próbują przekładać na prawo obowiązujące wszystkich.

 

Dziwne, bo Ty próbujesz swoją niewiarę przełożyć na prawo.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
praktykuje 38-40%.

A więc KRK nie może twierdzić, że reprezentuje katolickie społeczeństwo. Cudny samobój!

Odpowiedź brzmi tak, wtorek.

Urocza forma bezradności ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Bo widzisz, mówiliśmy o całym organizmie. Zabijanie komórek, albo ich dużej grupy w sposób medyczny to nie jest zabicie organizmu. Płodu nie usuwa się częściowo, tylko całkowicie, uniemożliwiając mu życie.

 

Czy uważasz więc, że tasiemiec jest częścią człowieka? Może jeszcze stanowi o życiu wewnętrznym?

 

katolicki łac. catholicus «dotyczący katolicyzmu lub katolików»

 

Nikt nie mówił o większości. Definicja katolika: osoba chociaż raz w roku wypełniająca nabożnie swój obowiązek chrześcijański. Innymi słowy: ochrzczony i poszedł na Boże Narodzenie do Kościoła, to katolik. Zresztą 70% ludzi twierdzi, że wierzy w Boga.

 

A, no i nadal czekam na dowód, że zostałem do czegoś zmuszony przez KRK. PS. Rodzicom wypominasz, że zostałeś "zmuszony" do przyjęcia ich moralności i jedzenia widelcem? I że językiem polskim mówisz przez nich?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Uczciwie? Nie pamiętam, naprawdę. Zresztą nie numer tygodnia jest tu ważny, tylko moment z punktu widzenia fizjologii.I nie mam. Mam za złe tylko to, że tę swoją wiarę niektórzy próbują przekładać na prawo obowiązujące wszystkich.

 

Czyli masz za złe że śmią twierdzić (nie wykluczone że mamy do tego podstawę). ze to nie neurony są siedliskiem świadomości (tylko np służą do wymiany informacji j miedzy tym siedliskiem a mózgiem ( skoro NAUKOWCY w teorii strun wierzą w inne wymiary to chyba mogę ja wysunąć taką teorie ? ),  a wcześniejsze zabicie płodu odetnie świadomość od możliwości komunikacji z ciałem (sorry za SF ale jest tak samo prawdopodobne jak to ze neurony są siedliskiem świadomości)

 

 

Uważam, że nie powinno to być dozwolone na etapie, na którym istnieje realne podejrzenie, że istota może mieć świadomość własnego istnienia. Nie istnieje jakikolwiek dowód na to, by siedliskiem świadomości były komórki inne niż neurony, więc na dalszych etapach wolności być nie powinno. Do tego momentu jest to wg mnie kwestia wolnej woli kobiety. Jednocześnie do momentu wytworzenia neuronów kobieta ma nieco czasu, żeby podjąć decyzję.

 

 

A później już nie ? Niestety twoja teoria ma w sobie tyle samo prawdopodobieństwa co moja

Bo tak mnie wychowano, ale zauważ, że ja nie mówię każdemu, że ma mówić po polsku, bo ja tak mówię.

 

My Ci nie każemy my tylko zapraszamy dostałeś podstawę od rodziców którzy czuli się w obowiązku Ci ja przekazać i dostałeś wolną wolę żebyś mógł przestać wierzyć tak samo jak możesz przestać mówić po Polsku.

 

 

A żeby zakończyć rozmowę. ABORCJA jest ZŁA obojętnie w którym momencie się ją dokona ( udowodnione naukowo że bardzo źle wpływa na psychikę jak i na możliwość posiadania w przyszłości dzieci ) w kwestii moralności i sumienia leży to czy powinno się na nią pozwolić i kiedy tak samo jak to czy jest zabójstwem czy nie.

 

Dla mnie jak i dla ok 40 % praktykujących katolików powinna być zabójstwem.

I jeśli demokratycznie wybrany rząd też tak uważa powinien jej zabronić. Jeśli później naród w wyborach wybierze inny rząd to niech sobie zmienia ale głos kościoła jest dla wiernych i czy sa w rządzie czy nie powinni go słuchać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bo tak mnie wychowano, ale zauważ, że ja nie mówię każdemu, że ma mówić po polsku, bo ja tak mówię.

 

Nie każemy Ci wierzyć. Możesz mieć własną opinię. Całą resztę narzuca Ci demokracja, a nie KRK - my tylko z demokracji korzystamy, żeby nasze opinie były realizowane, a Twoje nie.

 

Pozdro 600 ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Bo widzisz, mówiliśmy o całym organizmie.
A więc tak długo, jak część jej organizmu żyje, żyje także ona? O w mordę, pani HeLa w takim razie ciągle żyje, choć od 50 lat jest uznana za zmarłą ??? Niezłe jaja!
Płodu nie usuwa się częściowo, tylko całkowicie, uniemożliwiając mu życie.

Całą hodowlę komorek nowotworowych także usuwa się całkowicie, więc się je morduje z zimną krwią?

Czy uważasz więc, że tasiemiec jest częścią człowieka? Może jeszcze stanowi o życiu wewnętrznym?

Nie, bo obiektywnie mogę wykazać, że nie jest człowiekiem. Nie ma tkanek typowych dla człowieka, nawet nie przeżyłby w środowisku życia człowieka. Chociaż, jakby tak popatrzeć, to jego świadomość istnienia jest wyższa niż u zarodka!

Nikt nie mówił o większości.

Ale mówiłeś o demokracji, a postawą takowej jest decydowanie przez większość. W takim razie próba narzucania prawa obowiązującego wszystkich przez 40% obywateli, z których i tak spora część popiera obecne prawo dot. aborcji (a więć g... z nich, a nie katolicy), to postawa autorytarna.

Definicja katolika: osoba chociaż raz w roku wypełniająca nabożnie swój obowiązek chrześcijański.

A wiec praktykujący. Sam wcześniej powiedziałes, że jest to ok. 40% Polaków.

A, no i nadal czekam na dowód, że zostałem do czegoś zmuszony przez KRK.

A co mnie Ty obchodzisz? Ja w Twoje życie nie wchodzę, to Twoja sprawa. Za to oczekuję, żebyś Ty też uszanował moją wolność i moje przekonania, z czym masz ciągle ogromny problem.

PS. Rodzicom wypominasz, że zostałeś "zmuszony" do przyjęcia ich moralności i jedzenia widelcem?

Nie, bo się z nią zgadzam. Ty tymczasem próbujesz narzucić swoją moralność mnie, a 1. nie masz do tego prawa 2. nie mam na to ochoty, więc naruszasz moją wolność.

I że językiem polskim mówisz przez nich?
Nie, ale myślałbym źle o każdym, kto próbowałby mnie zmusić do mówienia wyłącznie po polsku.

 

 

-----

 

@dexx

 

skoro NAUKOWCY w teorii strun wierzą w inne wymiary to chyba mogę ja wysunąć taką teorie ?

Masz prawo, bardzo proszę, ale nie masz prawa mi powiedzieć, że mam urzędowy zakaz niewierzenia w teorię strun.

My Ci nie każemy

WhizzKid próbuje mi nakazać, tzn. stworzyć prawo, które mi nakaże.

jeśli demokratycznie wybrany rząd też tak uważa powinien jej zabronić.

Osobiście uważam, że decyzje w sprawach sumienia nie powinny być podejmowane przez większość w imieniu wszystkich. Większością (np. mieszkańców osiedla) możesz decydować o tym, czy chcesz mieć pod blokiem park czy ulicę, ale nie o tym, czy uważasz zarodek za człowieka. Ale nawet jeżeli uznać, że masz rację, to tylko wtedy, gdyby kandydaci do tego rządu/sejmu jasno zadeklarowali, że będą dążyli do zaostrzenia prawa aborcyjnego.

głos kościoła jest dla wiernych i czy sa w rządzie czy nie powinni go słuchać.

Popieram, ale jednocześnie powinni uszanować wolność innych, a nie utrwalać niechlubny obraz "katola-wojownika".

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie, bo obiektywnie mogę wykazać, że nie jest człowiekiem. Nie ma tkanek typowych dla człowieka, nawet nie przeżyłby w środowisku życia człowieka. Chociaż, jakby tak popatrzeć, to jego świadomość istnienia jest wyższa niż u zarodka!

 

Ja nie patrzę na świadomość. Patrzę na człowieka.

 

Komórka rakowa też nie jest typowa dla człowieka. Z drugiej strony, każda jest omnipotentna.

 

A wiec praktykujący. Sam wcześniej powiedziałes, że jest to ok. 40% Polaków.

 

Przepraszam. 40% to jest praktykujących regularnie, co niedzielę.

 

A co mnie Ty obchodzisz? Ja w Twoje życie nie wchodzę, to Twoja sprawa. Za to oczekuję, żebyś Ty też uszanował moją wolność i moje przekonania, z czym masz ciągle ogromny problem.

 

To przestań mówić, że nasz ktoś do czegoś zmusza. Bezradność... Miej opinię jakąś chcesz. Naprawdę, mnie to nie obchodzi! Ale skoro każdy coś traci przez wypracowany przez społeczeństwo consensus, to przestań mi zarzucać, że ja Ci coś narzucam. Nie ma obiektywnego powodu, żeby w ogóle jakieś prawo obowiązywało - wszystko to jest kwestia umowy i tego, co społeczeństwu odpowiada. Gadaj sobie co chcesz, ale prawa przestrzegaj, i nie dyskryminuj mnie tylko dlatego że, jak każdy, chcę mieć wpływ na kształtowanie tego prawa zgodnie z moimi przekonaniami. Nie ma to żadnego związku z wolnością słowa i nie mam zamiaru Ci jej odebrać.

 

Nie, bo się z nią zgadzam. Ty tymczasem próbujesz narzucić swoją moralność mnie, a 1. nie masz do tego prawa 2. nie mam na to ochoty, więc naruszasz moją wolność.

 

Ale mi zarzucałeś, że KRK mnie zmusza, i innych, wbrew naszej woli. To się zdecyduj.

 

Jeśli społeczeństwo ustala normy moralne, to każdemu się w końcu coś narzuci. Ktoś lubi przeklinać, ktoś lubi kraść, ktoś lubi zabijać, ktoś lubi jeździć po pijaku. Wielu ludzi nie ma problemów z ww. Społeczeństwo MA prawo takim ludziom - np. moczymordom - zabierać prawo jazdy. Na tym to polega - narzucaniu moralności i ochrony bezpieczeństwa innych przez prawo. Więc odczep się proszę ode mnie, bo nie ja jeden Ci coś narzucam. To się nazywa społeczeństwo. Naprawdę, myśl sobie co chcesz, mnie to w ogóle nie boli. Uznawanie czegoś za przestępstwo czy wykroczenie to kwestia umowy w społeczeństwie. Więc pytam znowu: czego chcesz ode mnie? Wierzyć w Boga, chodzić do kościoła itd. Ci nie zabraniam. Nie mam nic przeciw Twojej wolności słowa. Ktoś zawsze będzie pokrzywdzony, sporo pijanych kierowców tak uważa. Ty też? Sądzisz, że to normalne, żeby po pijaku prowadzić? Sporo ludzi tak sądzi. To co, mamy cofnąć ten zakaz, bo komuś się czegoś zabrania?

 

Albo inaczej. Czemu TWOJA MORALNOŚĆ ma być narzucana mi? Bo chyba popierasz zakaz zabijania? Komuś się to nie podoba. Czemu mu narzucasz moralność?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ja nie patrzę na świadomość. Patrzę na człowieka.
Człowieka w Twoim mniemaniu.
Komórka rakowa też nie jest typowa dla człowieka.

Ale wywodzi się z jego ciała. Poza tym jeżeli około 50% naszego pokolenia ma zapaść na nowotwory, to w zasadzie nowotwór jest dla człowieka tak samo typowy, jak penis ;) Poza tym skoro "zabicie całego oragnizmu" to zabicie człowieka, to logicznym jest, że jeżeli komórki z ciała tego człowieka żyją, to człowiek żyje. Przecież to jest logiczne, tak samo jak oczywisty wniosek, że w takim razie pani HeLa ciągle żyje.

Przepraszam. 40% to jest praktykujących regularnie, co niedzielę.

Ale i tak większość chce zachowania aktualnego prawa, a więc ciężko ich uznać za wiarygodnych katolików.

Ale mi zarzucałeś, że KRK mnie zmusza, i innych, wbrew naszej woli. To się zdecyduj.

Napisałem już, kiedy ja czułem się zmuszony.

Jeśli społeczeństwo ustala normy moralne, to każdemu się w końcu coś narzuci.

Ale sam widzisz, że większość społeczeństwa nie chce zmiany prawa. A Ty nadal, jak na ironię twierdzisz, że KRK ma prawo naciskać na zmiany prawa, bo należy do niego większość społeczeństwa :P Jawnie popierasz hipokryzję, a do tego chyba nie rozumiesz prostych liczb!

Społeczeństwo MA prawo takim ludziom - np. moczymordom - zabierać prawo jazdy.

A wiesz dlaczego? Bo istnieje społeczna zgoda co do tego, że pijani kierowcy są niebezpieczni dla ludzi. Co do aborcji takiej zgody nie ma.

Czemu TWOJA MORALNOŚĆ ma być narzucana mi?

Mylisz nakaz aborcji z prawem do aborcji. Ja Tobie niczego nie narzucam i nie nakazuję - rób sobie, jak chcesz, ale uszanuj to, że inni chcą mieć prawo do usunięcia ciąży. O to właśnie wszystko się rozbija - pozwól ludziom żyć wg własnych zasad.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja nie ma w tej formie najmniejszego sensu - co w końcu było pierwsze jajko czy kura?

Moim zdaniem zarodek nie jest człowiekiem, dopóki nie jest w pełni rozwinięty(praktycznie łapią się wcześniaki, które nie będą miały nieodwracalnych wad wykluczających samodzielne funkcjonowanie).

 

Problem z aborcją jest nieco inny - co z tego, że nawet ustawodawca zezwoli na aborcję (których i tak statystycznie nie będzie więcej niż dotychczas), jeżeli dany lekarz będzie takim mur beton katolem, jak whizzkid. Brutalne? Owszem, ale rzeczywistość jest taka, że wg wiary lekarze nie powinni istnieć - bóg dał, bóg zabrał. - Absurd, ale dlaczego? Jeżeli lekarz ma uzależniać swoją decyzję od wiary to lepiej niech od razu spada do Anglii zamiatać drogi.

 

Problem wchodzenia religii buciorami w rządzenie państwem widać rewelacyjnie w państwach, które fanatycznie przestrzegają koranu.

 

Na pytanie "czy dekalog był dobry" odpowiem tak i nie ma to żadnego związku z moją wiarą - po prostu są one w większości logiczne z punktu etycznego.

Jednak gdyby ludzie stosowali się do zasady "miłuj bliźniego jak siebie samego" nie było by w ogóle problemu aborcji zgwałconych kobiet(a przynajmniej występek powinien być w granicach błędu statystycznego).

 

Uważam, że akurat zgwałcona kobieta zasługuje na opiekę psychologa oraz lekarza, którzy wytłumaczą jej wszystkie aspekty związane z aborcją. Po czym kobieta sama podejmie decyzję co chce zrobić - jeżeli zdecyduje się na wychowanie - super! to była jej decyzja. Jeżeli zdecyduje się na aborcję - trudno, ale na szczęście na tym świat się nie kończy - jutro też wzejdzie słońce.

 

whizz, dexx nie obrażajcie się, ale wiedzcie, że wasze podejście do wiary jest wprost fanatyczne. Tak samo jak ja fanatycznie nienawidzę waszego podejścia do tematu, ale trudno będę żył dalej. Mam jedynie nadzieję, że nie będziecie mi narzucali waszej wiary w "boga". no bo skąd on się przepraszam bardzo wziął? nie zastanawia was, że "bóg" w starym testamencie co chwilę przemawiał do swojego ludu, a od 2k lat CISZA?

 

Pod tym względem naprawdę cenię i żałuję, że prawosławie nie jest obowiązującą wiarą - było by mniej betonu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ta dyskusja nie ma w tej formie najmniejszego sensu - co w końcu było pierwsze jajko czy kura?

Moim zdaniem zarodek nie jest człowiekiem, dopóki nie jest w pełni rozwinięty(praktycznie łapią się wcześniaki, które nie będą miały nieodwracalnych wad wykluczających samodzielne funkcjonowanie).

 

Problem z aborcją jest nieco inny - co z tego, że nawet ustawodawca zezwoli na aborcję (których i tak statystycznie nie będzie więcej niż dotychczas), jeżeli dany lekarz będzie takim mur beton katolem, jak whizzkid. Brutalne? Owszem, ale rzeczywistość jest taka, że wg wiary lekarze nie powinni istnieć - bóg dał, bóg zabrał. - Absurd, ale dlaczego? Jeżeli lekarz ma uzależniać swoją decyzję od wiary to lepiej niech od razu spada do Anglii zamiatać drogi.

 

Problem wchodzenia religii buciorami w rządzenie państwem widać rewelacyjnie w państwach, które fanatycznie przestrzegają koranu.

 

Na pytanie "czy dekalog był dobry" odpowiem tak i nie ma to żadnego związku z moją wiarą - po prostu są one w większości logiczne z punktu etycznego.

Jednak gdyby ludzie stosowali się do zasady "miłuj bliźniego jak siebie samego" nie było by w ogóle problemu aborcji zgwałconych kobiet(a przynajmniej występek powinien być w granicach błędu statystycznego).

 

Uważam, że akurat zgwałcona kobieta zasługuje na opiekę psychologa oraz lekarza, którzy wytłumaczą jej wszystkie aspekty związane z aborcją. Po czym kobieta sama podejmie decyzję co chce zrobić - jeżeli zdecyduje się na wychowanie - super! to była jej decyzja. Jeżeli zdecyduje się na aborcję - trudno, ale na szczęście na tym świat się nie kończy - jutro też wzejdzie słońce.

 

whizz, dexx nie obrażajcie się, ale wiedzcie, że wasze podejście do wiary jest wprost fanatyczne. Tak samo jak ja fanatycznie nienawidzę waszego podejścia do tematu, ale trudno będę żył dalej. Mam jedynie nadzieję, że nie będziecie mi narzucali waszej wiary w "boga". no bo skąd on się przepraszam bardzo wziął? nie zastanawia was, że "bóg" w starym testamencie co chwilę przemawiał do swojego ludu, a od 2k lat CISZA?

 

Pod tym względem naprawdę cenię i żałuję, że prawosławie nie jest obowiązującą wiarą - było by mniej betonu.

 

Nikt Ci wiary w Boga nie narzuca. Nie zależy nam, a przynajmniej mi, żeby Ci udowodnić, że Bóg istnieje. Naprawdę. Nie obchodzi mnie to. Ja tylko chcę żebyś przestał mi narzucać swój pogląd. KRK próbuje rozważyć jakiś problem, a Ty od razu piszesz, że KRK jest zły, bo Boga nie ma, a księża to zło wcielone i co oni mogą wiedzieć na dowolny temat. A potem mówisz, że katolikom nie wolno mieć własnego zdania, a jeśli mają, to nie niech się wypchają, bo im nie wolno głosować i wprowadzać w życie ich przekonań.

 

Ja ani razu na tym forum nie starałem Ci się udowodnić istnienia Boga ani namówić do wiary. Jeśli już, to starałem się bronić i argumentować czemu ja wierzę, kiedy Ty albo ktoś inny znowu się czepiał katolików i/lub KRK.

 

Dyskryminujesz mnie na tle religijnym, po raz kolejny. Żadnej opinii Ci narzucać nie chcę i nie będę, i - jak kiedyś napisałem - jeśli KRK spróbuje znieść wolność słowa, to stanę po Twojej stronie. Ale KRK tego nie odbiera. Jak pijanym kierowcom się zabiera prawa jazdy w celu ochrony życia (i tu: przekonanie, pijany kierowca nie musi nikogo zabić), to ja tak samo staram się walczyć z aborcją. Nie ma to związku z narzucaniem opinii. Ty natomiast ciągle mi wmawiasz, że robię to, bo mi Kościół każe. Otóż nigdy takiego polecenia nie dostałem, to jest moje przekonanie. Innych ludzi w KRK też. A Ty mi zabraniasz tak uważać i wprowadzić do legislacji, bo jestem katolikiem. A jak KRK próbuje wyjść do przodu z jakąś inicjatywą, to od razu wypisujesz, że KRK jest durny, należący do Kościoła też, a wszystko, co próbują zrobić, na pewno jest złe i głupie, bo Ty tak sądzisz.

 

Nie próbuję TOBIE nic narzucić, ja staram się kształtować naszą wspólną rzeczywistość tak samo jak Ty. Ale Tobie to nie odpowiada, bo jestem katolikiem. Przestań mnie, proszę, dyskryminować na tym punkcie. Powtórzę po raz n-ty: miej moralność jaką chcesz, ale pozwól mi mieć moją i ją propagować, skoro Ty swoją propagować możesz. Także w legislacji.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widzisz Czesio i tu punkt dla WizzKida. Doszliśmy z Mikroosem prawie do porozumienia, że działania kościoła należy rozpatrywać jako działania pojedynczych ludzi a Ty nas uogólniasz i tym samym prześladujesz.

Prześledź temat od początku i zobaczysz, że ta rozmowa nie rozwinęła się dlatego, że katolik napisał, że Ateiści są "źródłem zła" w Polsce tylko odwrotnie. To są nasze poglądy i proszę respektuj je też bo ja Twoje respektuje.

 

I wierz daleko mi do Fanatycznego Katola, a nawet do dobrego, nie znasz mnie a jedyne o mnie wiesz to to co piszę, czyli jakie są doktryny kościoła i założenia.

Piszę to po to żeby wyprostować Ci torchę jego wizerunek, a jeśli dalej uważasz że KRK jest zły to MOIM ZDANIEM jesteś 100 razy większym betonem niż ja, bo widzisz co chcesz a nie oceniasz obiektywnie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nikt nie mówił o większości. Definicja katolika: osoba chociaż raz w roku wypełniająca nabożnie swój obowiązek chrześcijański. Innymi słowy: ochrzczony i poszedł na Boże Narodzenie do Kościoła, to katolik. Zresztą 70% ludzi twierdzi, że wierzy w Boga.

No tak chrześcijanizm został sprowadzony do wypełniania raz do roku swojego obowiązku i chrztu nowych małych katoli. Piękna definicja - cieszę się że wyszła z Twoich ust. Miałem Cię za dobrego dyskutanta na forum, ale tracisz w moich oczach ponownie.

 

Ja tylko chcę żebyś przestał mi narzucać swój pogląd.

Mikroos chce tego samego od Ciebie. Zrozum to wreszcie.

 

Żadnej opinii Ci narzucać nie chcę i nie będę, i - jak kiedyś napisałem - jeśli KRK spróbuje znieść wolność słowa, to stanę po Twojej stronie. Ale KRK tego nie odbiera.

Jak zabierze coś co Ci wygodne to wtedy staniesz naprzeciwko kościoła, ale jak zabiera wolność wyboru innym to jest cacy ?

 

Jak pijanym kierowcom się zabiera prawa jazdy w celu ochrony życia (i tu: przekonanie, pijany kierowca nie musi nikogo zabić), to ja tak samo staram się walczyć z aborcją.

Ale zgadzamy się co do tego że kierowcy po pijaku zabijają ludzi - aborcjoniści(aborcjujący? - nie wiem jak to odmienić :/) już niekoniecznie. Przynajmniej nie da się tego udowodnić.

 

Nie ma to związku z narzucaniem opinii.

Nie, skądże znowu...

Nie próbuję TOBIE nic narzucić, ja staram się kształtować naszą wspólną rzeczywistość tak samo jak Ty. (...)Powtórzę po raz n-ty: miej moralność jaką chcesz, ale pozwól mi mieć moją i ją propagować, skoro Ty swoją propagować możesz.

Jeśli pozwalasz mi mieć swoją moralność - to czemu chcesz mi jej prawnie zakazać ?

 

Strzelam że znów nie odpowiesz - za niski poziom jak na takiego przykładnego katola jak Ty...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) już dawno temu taki jeden rzucił hasłem "co cesarza to cesarskie, co boga to boskie", odnosi się to też niejako do kompetencji - chcesz wierzyć proszę bardzo, nie będę ci z tego powodu pluł w twarz, czy naśmiewał się, tyle że właśnie wy tak traktujecie kobietę, która chce dokonać aborcji - walicie jej plaskaczem w twarz poprzez wymuszenie przepisów w wierze, które nie opierają się na faktach, ale poglądach. <- właśnie na tym tle dyskryminował was mikroos

 

2)ja nie dyskryminuję was, o nie, raczej sposób podejścia mi nie odpowiada, bo z mojej perspektywy przypomina to zachowanie fanów rydzyka.

Sprowadźmy problem do trochę innej płaszczyzny - popatrz na to z perspektywy rasizmu. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że "czarnuch" jest podczłowiekiem, który jest be. Ale jednocześnie te same osoby mówią "aborcja jest nielegalna, bo niezgadza się z MOIMI poglądami". Czym jest rasizm jeżeli nie wyrażeniem swoich poglądów i aktywnym dążeniem do ich zrealizowania?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

1) już dawno temu taki jeden rzucił hasłem "co cesarza to cesarskie, co boga to boskie", odnosi się to też niejako do kompetencji - chcesz wierzyć proszę bardzo, nie będę ci z tego powodu pluł w twarz, czy naśmiewał się, tyle że właśnie wy tak traktujecie kobietę, która chce dokonać aborcji - walicie jej plaskaczem w twarz poprzez wymuszenie przepisów w wierze, które nie opierają się na faktach, ale poglądach. <- właśnie na tym tle dyskryminował was mikroos

 

A czy pozwolić kobiecie na to w 8 miesiącu ciąży ? Nie ? Czemu skoro nie jest naukowo udokumentowane kiedy zarodek staje sie człowiekiem?

I jesli nie jest naukowo udokumentowane to obowiązkiem kościoła jest chronić to życie od samego początku świadomości i z tym Mikroos sie zgodził to nie wpieraj mi że jako katolik pluje kobiecie w twarz a TY nie bo gdyby chciała dokonać aborcji poźniej też bys pewnie za tym nie był.

Nie zarzucaj  proszę Kościołowi, że uważa płód za człowieka od samego początku, bo na chwile obecna jest to tak samo nauko realne jak Twoje założenie.

 

2)ja nie dyskryminuję was, o nie, raczej sposób podejścia mi nie odpowiada, bo z mojej perspektywy przypomina to zachowanie fanów rydzyka.

Sprowadźmy problem do trochę innej płaszczyzny - popatrz na to z perspektywy rasizmu. Chyba nikt o zdrowych zmysłach nie powie, że "czarnuch" jest podczłowiekiem, który jest be. Ale jednocześnie te same osoby mówią "aborcja jest nielegalna, bo niezgadza się z MOIMI poglądami". Czym jest rasizm jeżeli nie wyrażeniem swoich poglądów i aktywnym dążeniem do ich zrealizowania?

 

Może Ci nie odpowiadać w opinii KRK na temat aborcji tylko moment w którym kościół uznaje zarodek za człowieka, i mi nie odpowiada Twój punkt widzenia i OBOJE mamy do tego prawo. Tylko ja nie krzyczę ze Ateisci są źli bo maja inny punkt widzenia a Ty to robisz NIE SZANUJESZ MOICH POGLĄDÓW ja twoje szanuje tylko się z nimi nie zgadzam i staram się Ci powiedzieć ze są też inne i Twoje wcale nie muszą być jedyne słuszne

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak chrześcijanizm został sprowadzony do wypełniania raz do roku swojego obowiązku i chrztu nowych małych katoli.

 

Kolejny strzał w kolano.

Nie do końca jest tak, że katolik ma obowiązek ochrzcić dziecko ma PRAWO. Jesli zostałeś ochrzczony to dlatego, że twoi rodzice tak chcieli i do nich możesz mieć pretensje. Równie dobrze mogli cię nie ochrzcić i poczekać aż sam się zdecydujesz. 

 

Ksiądz w kościele się pyta rodziców o co POSZĄ- o co oni proszą Kościół a nie wymaga od nich dopiero jeśli poproszą o włączenie dziecka do kościoła nakazuje im je wychowywać w wierze katolickiej ale decyzja była ich.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No tak - moja wina - miało być że katolik ma być ochrzczony i raz do roku chodzić do kościoła, a nie obowiązkowo chrzcić dzieci. Źle napisałem, ale wiem jak to w rzeczywistości wygląda. Tylko jako wierny powinieneś się raczej ustosunkować do kolegi w wierze Whizzkida - który to w taki piękny sposób określił siebie i to jak widzi całą waszą społeczność.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ogóle to jest jakaś paranoja, że KRK rości sobie prawo do reprezentowania ludzi, którzy raz na rok przyznają się do niego. Tak długo, jak wychodzimy z tego niepoważnego założenia, że KRK ma prawo czuć śię reprezentantem tak niesolidnej grupy, cała dyskusja w ogóle nie ma sensu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A czy pozwolić kobiecie na to w 8 miesiącu ciąży ? Nie ? Czemu skoro nie jest naukowo udokumentowane kiedy zarodek staje sie człowiekiem?

Idź jeszcze raz przeczytaj moje posty, bo bredzisz. Wyraźnie zaznaczyłem moje stanowisko i jest mi obojętne czy mam do czynienia jeszcze z zarodkiem, czy już człowiekiem - jeżeli nie będzie w stanie sam egzystować w społeczeństwie, to nie ma sensu rodzić - lepiej zaadoptować dziecko.

 

Wy KATOLE nie rozumiecie jednbej podstawowej prawdy:

Skoro wierzysz w nieśmiertelność i że aborcja jest zła - SUPER, STOSUJ SIĘ DO TEGO JEDEN Z DRUGIM, ale nie decyduj za mnie, tylko dlatego że taka jest twoja wiara. A właśnie tak robisz dexx/whizzkid w przypadku OBCEJ KOBIETY, która równie dobrze może być wyznawczynią SCJENTOLOGII czy religii pożerającej młode koty.

 

To że ja czegoś NIE APROBUJĘ  nie znaczy, że MOGĘ TO ZAKAZYWAĆ, a właśnie tak każe wam wasza podła wiara w świecidełka.

 

I jeszcze raz podkreślę: LEKARZ, KTÓRY OPIERA DECYZJĘ O PODJĘCIU LECZENIA NA PODSTAWIE SWOJEJ WIARY POWINIEN IŚĆ ZAMIATAĆ ULICE - będzie to zdecydowanie lepsze rozwiązanie dla całego społeczeństwa.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Idź jeszcze raz przeczytaj moje posty, bo bredzisz. Wyraźnie zaznaczyłem moje stanowisko i jest mi obojętne czy mam do czynienia jeszcze z zarodkiem, czy już człowiekiem - jeżeli nie będzie w stanie sam egzystować w społeczeństwie, to nie ma sensu rodzić - lepiej zaadoptować dziecko.

Już zawczasu ubiegnę wasze ataki jadu - to jest decyzja kobiety, która będzie rodzić, a nie jej przymus - jeżeli chce urodzić i opiekować się dzieckiem, którego średnia życia wynosi 5 lat jako roślina - ok, niema sprawy - jej decyzja, chętnie podzielę się składką zdrowotną. Właśnie tego nie kapujecie, że mówimy o "prawie" a nie o obowiązku.

 

Pytanie do whizzkida/dexa: jakbyście się czuli, gdyby nagle władzę przejęli świadkowie jehowy i zakazali wykonywania transfuzji krwi, bo według ich wiary jest to postępowanie nieczyste. Odpowiedź nasuwa się sama, a jednocześnie właśnie tak chcecie postępować, bo taka wiara i ponoć większosć polaków jest katolikami, papierzanymi, ale katolikami.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
bredzisz
Wy KATOLE nie rozumiecie

A teraz wróć i przeczytaj wypowiedzi dexxa. Czy on Tobie cokolwiek narzucał? Czy zachował się tak, jak Ty napisałeś? Nie, od początku napisał, że szanuje inne przekonanie, więc pohamuj się nieco.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Mikroos chce tego samego od Ciebie. Zrozum to wreszcie.

 

Jaki pogląd mu narzucam? Niech sobie myśli o aborcji co chce, i o katolikach, i o Watykanie. Wprowadzenie zmian do prawa nie ma nic wspólnego z narzucaniem opinii. Zresztą nie różni się to od wprowadzenia kary za inne przestępstwa i czyny moralnie wątpliwie - i tu znów, dla większości.

 

No tak chrześcijanizm został sprowadzony do wypełniania raz do roku swojego obowiązku i chrztu nowych małych katoli. Piękna definicja - cieszę się że wyszła z Twoich ust. Miałem Cię za dobrego dyskutanta na forum, ale tracisz w moich oczach ponownie.

 

Zauważ, że mikroos czepiał się definicji podważając, kto jest katolikiem a kto nie, zależnie od potrzeby. To jest definicja seminaryjna, nie moja, która określa niezbędne minimum, żeby kogoś nazwać katolikiem. Wprowadziłem to w celu kontrastu.

 

Dzięki za szantaż emocjonalny.

 

Jak zabierze coś co Ci wygodne to wtedy staniesz naprzeciwko kościoła, ale jak zabiera wolność wyboru innym to jest cacy ?

 

Uprawianie seksu w miejscach publicznych jest karane. Wielu ludzi mimo wszystko tak robi - dlatego m.in. wprowadzono ten przepis do prawa. To znaczy, że kogoś krzywdzimy - kogoś, dla kogo czyny lubieżne nie są... lubieżne. Jest to ograniczanie czyjejś wolności.

 

Więc, thibrisie, przestań sam tracić w moich oczach. Każdy dąży do tego, żeby jego moralność była broniona w państwie. Więc nie czepiaj się mnie ani KRK, że tego chcemy jak każdy inny. Mamy demokrację, możesz przeciwdziałać naszym próbom. Nie ma żadnego prawa, które by kogoś nie krzywdziło, więc albo przyznaj publicznie, że jesteś za zniesieniem prawa, albo przyznaj, że dyskryminujesz moje poczucie moralności za to, że jestem katolikiem. Skoro 80% Polaków może uznać uprawianie seksu w miejscach publicznych za czyn karalny, to dlaczego odpowiednio duża liczba katolików nie może tego samego zrobić w innych przypadkach?

 

W ogóle to jest jakaś paranoja, że KRK rości sobie prawo do reprezentowania ludzi, którzy raz na rok przyznają się do niego. Tak długo, jak wychodzimy z tego niepoważnego założenia, że KRK ma prawo czuć śię reprezentantem tak niesolidnej grupy, cała dyskusja w ogóle nie ma sensu.

 

Paranoją jest, że tacy ludzie chodzą tylko raz w roku do kościoła. Niech się wypiszą, to KRK przestanie sobie rościć do tego prawa. Ale skoro są w dokumentach wpisani jako katolicy, no to są... do tych dokumentów zresztą każdy ma dostęp i może ten stan zmienić. Bo wiesz, obowiązku do kościoła chodzić nie ma.

 

Ale zgadzamy się co do tego że kierowcy po pijaku zabijają ludzi - aborcjoniści(aborcjujący? - nie wiem jak to odmienić :/) już niekoniecznie. Przynajmniej nie da się tego udowodnić.

 

Aborcjoniści (rzeczownik, nie imiesłów).

 

Prowadzący po pijaku się nie zgadzają, bo inaczej by po pijaku nie jeździli. Albo ich to nie obchodzi. Część ludzi się nie zgadza.

 

Część ludzi nie zgadza się z zakazem aborcji. Wskaż różnicę - nigdzie nie masz 100% pewności, że dany czyn kogoś zabije, i w obu przypadkach nie masz zgody całego społeczeństwa.

 

Nie, skądże znowu...

 

To było płytkie. Nawet po potencjalnym wprowadzeniu zakazu aborcji będziesz mógł mówić, że aborcja jest dobra. Twoja opinia nie zostanie stłamszona.

 

Jeśli pozwalasz mi mieć swoją moralność - to czemu chcesz mi jej prawnie zakazać?

 

Moralności nie można zakazać. Ekshibicjoniści i mordercy też mają moralność, inną od naszej, i też im tego zakazujemy - zakładam, że Ty też; jeśli nie masz nic przeciwko mordowaniu i pokazywaniu genitaliów przez zboczeńców na ulicy, to wyprowadź mnie z błędu.

 

Na tej samej zasadzie przyzwalanie na aborcję krzywdzi mnie. Nie wiem, czy dla Ciebie płód jest psem czy glistą, dla mnie jest człowiekiem. Dla mordercy Twoja mama jest ślimakiem, ale jakoś nikt nie marudzi, że zabrania się zabijania dorosłych ludzi. Przecież to też narzucanie moralności?

 

Nie ma czegoś takiego jak moralność totalna/uniwersalna/naturalna. Zawsze jest to kwestia kultury i umowy społecznej. Każdy ma prawo tę umowę renegocjować - pod warunkiem, że odpowiednio wiele osób odda swój głos.

 

Pytanie do whizzkida/dexa: jakbyście się czuli, gdyby nagle władzę przejęli świadkowie jehowy i zakazali wykonywania transfuzji krwi, bo według ich wiary jest to postępowanie nieczyste. Odpowiedź nasuwa się sama, a jednocześnie właśnie tak chcecie postępować, bo taka wiara i ponoć większosć polaków jest katolikami, papierzanymi, ale katolikami.

 

Źle. Ale w demokracji - jak najbardziej normalne. Dążyłbym do tego, żeby następnym razem wygrał ktoś inny. Ale widzisz, każdy czegoś w polskim prawie nie lubi. I nadal mógłbym mówić, że nie mają racji. Zresztą ekshibicjoniści się źle przez nas czują, bo nie mogą z gołym wackiem po ulicy biegać...

 

Wy KATOLE nie rozumiecie jednbej podstawowej prawdy

 

Jeśli Ty mnie nazywasz katolem, to licz się z tym, że ja Ciebie będę nazywał adekwatnie do Twojego zachowania. Różnica polega na tym, że ja NAPRAWDĘ staram się szanować innych - np. Ciebie, choć teraz z trudem - a nie tylko o tym gadam.

 

Skoro wierzysz w nieśmiertelność i że aborcja jest zła - SUPER, STOSUJ SIĘ DO TEGO JEDEN Z DRUGIM, ale nie decyduj za mnie, tylko dlatego że taka jest twoja wiara. A właśnie tak robisz dexx/whizzkid w przypadku OBCEJ KOBIETY, która równie dobrze może być wyznawczynią SCJENTOLOGII czy religii pożerającej młode koty.

 

Broń także pedofilów, którzy molestują obce dzieci. Ja to uważam za niemoralne, Ty też. W Holandii było ponad 6% poparcia dla uprawiania seksu z nieletnimi (10-12 rok) przez dorosłych. Ich też broń, bo ktoś pokrzywdził ich i ich przekonanie.

 

To że ja czegoś NIE APROBUJĘ  nie znaczy, że MOGĘ TO ZAKAZYWAĆ, a właśnie tak każe wam wasza podła wiara w świecidełka.

 

Podle to zostałeś wychowany w domu, sądząc po tych epitetach. Aprobujesz zabójstwa? Ekshibicjonizm? Kradzież? Bo to jest zabronione. Czym się to różni od mojej postawy? Tym, że jak JA uważam, że coś jest niemoralne, to jestem podły, a jak TY uważasz coś za niemoralne, to prawo powinno tego zakazywać. Chyba, że chcesz zezwolenia kradzieży, ekshibicjonizmu i morderstw - wtedy wyprowadź mnie z błędu.

 

+++

 

Podsumujmy: to, co jest dobre, a co złe, jest kwestią powszechnej zgody i akceptacji. powszechny nie znaczy 100%, tylko większość (zwykła lub ważona). Nie przeszkadzają Ci zakazy prawa, na które Ty oraz katolicy się zgadzacie (kara za zabójstwo, kradzież), lecz to, na co Ty się nie zgadzasz, a katolicy tak - to już jest narzucanie moralności (ale przecież możesz chodzić i gadać co chcesz!) i coś "niezgodnego z prawem". Otóż nie. To jest umowa i każdy z 38 000 000 obywateli ma prawo wyrazić chęć zmiany tego prawa. Więc jeśli uzbieram 60% poparcia dla tego pomysłu, to różni się to od zakazu kradzieży tylko ilością %, ale Ty nadal masz prawo przekonywać innych i nas, że nie mamy racji. Mam Cię przepraszać za to jeśli się okaże, że większość ludzi ma taką samą opinię jak ja? Przestępców też mamy przepraszać za uznawanie ich przestępcami?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Watykan zakazuje sprzedaży plastikowych przedmiotów jednorazowego użytku. Na terenie państwa tego typu przedmioty można będzie sprzedawać wyłącznie do wyczerpania obecnych zapasów w sklepach.
      Poczas gdy Unia Europejska zapowiedziała, że chce wprowadzić zakaz sprzedaży jednorazowych przedmiotów plastikowych od roku 2021 Watykan już od pewnego czasu ogranicza użycie takich przedmiotów, a wkrótce w ogóle nie będą one sprzedawane, poinformował Rafael Ignacio Tornini, szef wydziału odpowiedzialnego w Watykanie za utrzymanie ogrodów i sprzątanie odpadów.
      Próbujemy poddawać recyklingowi jak najwięcej plastiku, a obecnie ograniczamy sprzedaż plastikowych przedmiotów jednorazowego użytku, powiedział Tornini w wywiadzie dla agencji ANSA.
      Wśród przedmiotów, których sprzedaży zakazano znajdują się torby, butelki na wodę, plastikowe sztućce, słomki czy balony.
      Watykan od dawna dba o ekologię. Najbardziej znanym tego przejawem stało się zainstalowanie w 2008 roku panel słonecznym na Auli Pawła VI. W tym samym roku ruszył też program segregowania odpadów. Obecnie 55% odpadów z Watykanu jest odpowiednio segregowanych i poddawanych recyklingowi. Celem władz Watykanu jest osiągnięcie w ciągu 2-3 lat zalecanego przez UE poziomu 70–75 procent segregowanych i przetwarzanych odpadów.
      Watykan ma mniej niż 1000 obywateli, jednak do tego należy doliczyć kilka tysięcy pracowników oraz miliony turystów rocznie. Rocznie w Watykanie zbieranych jest około 1000 ton śmieci.
      Przed pięcioma miesiącami rozpoczęto tam specjalny program zbierania odpadów organicznych. Są one zbierane z gospodarstw i domów Watykanu, miesza się je z odpadami zielonymi i tworzy kilkaset ton nawozu, który jest wykorzystywany w ogrodach Watykanu oraz papieskiej rezydencji w Castel Gandolfo.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Izaak Newton, jeden z najwybitniejszych uczonych wszech czasów, zajmował się nie tylko fizyką, matematyką i astronomią, ale był również wpływowym teologiem. Co więcej używał on naukowego podejścia podczas studiowania świętych ksiąg oraz żydowskiego mistycyzmu.
      Izraelska biblioteka narodowa zdigitalizowała i udostępniła kolekcję około 7500 stron pism teologicznych Newtona.
      Doktor Milka Levy-Rubin, kurator działu humanistyki biblioteki narodowej mówi, że Newton znacznie bardziej rozwinął teologię niż fizykę i uważał, iż pisma święte są „kodem“, w którym opisano świat naturalny. Dzisiaj mamy tendencję do oddzielania nauki od wiary, ale dla Newtona były to części tego samego świata. Sądził, że badanie świętych ksiąg jest nauką i jeśli dokona się prawidłowej analizy, to można z nich wyczytać przyszłość - mówi kurator.
      W opublikowanych tekstach znajdziemy m.in. zapiski dotyczące Biblii, historii kultur starożytnych, wyliczenia dotyczące końca świata.
      Sama historia pism teologicznych Newtona jest też fascynująca. Gdy uczony zmarł w 1727 roku rodzina podarowała spuściznę naukowca jego alma mater, University of Cambridge. Uczelnia nie była jednak zainteresowana pismami teologicznymi. W końcu w roku 1936 zostały one wystawione w Londynie na aukcji domu aukcyjnego Sotheby’s. Traf chciał, że w tym samym dniu Christie’s wystawiało kolekcję impresjonistów. Większym zainteresowaniem cieszyły się oczywiście obrazy. Na aukcji pism Newtona było zatem niewielu kupujących, w tym tylko dwóch dużych. Jednym z nich był znany ekonomista John Maynard Keynes, który kupił manuskrypty dotyczące alchemii. Drugim był żydowski naukowiec Abraham Shalom Yeshuda, zainteresowany pismami teologicznymi. W 1969 roku, wiele lat po śmierci Yahudy, jego kolekcję przekazano Bibliotece Narodowej Izraela. W 2007 roku po raz pierwszy pokazano je publicznie.
      Udostępnione pisma są powiązane z prowadzonym przez University of Sussex Newton Project, w ramach którego udostępniane są również inne dzieła wielkiego naukowca.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Do szczęścia potrzebne jest nam odczuwanie związku z innymi ludźmi. Okazuje się, że przez skojarzenie z izolacją boli nawet ignorowanie przez zupełnie obcą osobę.
      Eric D. Wesselmann z Purdue University przeprowadził eksperyment na terenie uczelnianego kampusu. Jeden z jego asystentów przechadzał się uczęszczaną trasą, wybierał kogoś i 1) patrzył w oczy, 2) odszukiwał spojrzenie i się uśmiechał albo 3) spoglądał w kierunku oczu, ale ostatecznie nie nawiązywał kontaktu wzrokowego. Za chwilę tę samą osobę zatrzymywał drugi psycholog, który pytał: "Jak bardzo odseparowany od innych czułeś się w ciągu ostatniej minuty?".
      Ludzie, którym spoglądano w oczy - nieważne, z uśmiechem, czy bez - czuli się mniej odizolowani niż studenci, których potraktowano jak powietrze. Wygląda więc na to, że przelotnie wpływa na nas nawet coś tak mało znaczącego jak rodzaj posłanego przez kogoś spojrzenia. Wesselmann nie wydaje się tym zbytnio zaskoczony i przypomina, że wyniki wcześniejszych studiów unaoczniły, że ludzie czują się wykluczeni także wtedy, gdy zostaną potępieni przez grupę, z którą nie chcą mieć nic wspólnego, np. Ku Klux Klan.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Paul Davies i student Robert Wagner z Arizona State University proponują, by zaprząc internautów do poszukiwania... śladów Obcych na Księżycu. Ich zdaniem, jeśli jakaś obca zaawansowana technologicznie cywilizacja odkryła Ziemię i chciała ją obserwować, to idealnym miejscem na założenie bazy byłby właśnie naturalny satelita naszej planety.
      Dlatego też Davies i Wagner uważają, że warto przyjrzeć się uważnie zdjęciom powierzchni Księżyca szukając ewentualnych śladów bytności Obcych.
      Prawdopodobieństwo, że obca cywilizacja pozostawiła na księżycu jakiś ślad w postaci przedmiotu czy modyfikacji terenu, jest niezwykle małe. Jednak ślad taki mógłby przetrwać bardzo długo, a ponadto znajduje się blisko nas - czytamy w artykule opublikowanym przez Daviesa i Wagnera w Acta Astronautica.
      Dokładne sprawdzenie zdjęć jest tanie, więc w razie niepowodzenia, poniesione zostaną niewielkie koszty - dodają.
      Od połowy 2009 roku wokół Księżyca krąży Lunar Reconnaissance Orbiter (LRO). Sonda obfotografowała już w wysokiej rozdzielczości 25% powierzchni Srebrnego Globu. Na zdjęciach udało się zidentyfikować miejsce lądowań pojazdów misji Apollo czy odnaleźć wszystkie łaziki wysłane przez NASA i ZSRR.
      NASA udostępniła dotychczas 340 000 zdjęć wykonanych przez LRO. Liczba ta może zwiększyć się do miliona, co jasno pokazuje, że przeglądanie ich przez niewielki zespół specjalistów do jak szukanie igły w stogu siana.
      Davis i Wagner uważają, że prace można przyspieszyć albo tworząc specjalny algorytm szukający wszelkich nienaturalnych kształtów, albo zachęcając internautów, by przyjrzeli się zdjęciom.
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      By stwierdzić, czy obca osoba ma genetyczne inklinacje do bycia miłą, godną zaufania i współczującą, potrzebujemy zaledwie 20 sekund (Proceedings of the National Academy of Sciences).
      To niesamowite, że zwyczajnie obserwując osobę siedzącą w fotelu i słuchającą wypowiedzi partnera, zupełnie obcy ludzie mogą w 20 s stwierdzić, kto jest godny zaufania, miły lub współczujący - podkreśla szef studium, Aleksandr Kogan z U of T Mississauga.
      W badaniu koordynowanym przez Uniwersytet Kalifornijski w Berkeley wzięły udział 24 pary. Każda dostarczyła próbki DNA. Ochotnikom polecono, by opowiedzieli partnerowi o sytuacjach, kiedy cierpieli. Psycholodzy filmowali tylko osobę słuchającą.
      Później wyciszone 20-sekundowe nagrania pokazano drugiej grupie, która nie znała nikogo z opowiadających. Bazując wyłącznie na wyrazach twarzy i mowie ciała, należało ocenić, którzy ze słuchających wydają się najbardziej godni zaufania, mili i współczujący/troskliwi.
      Okazało się, że słuchający, którzy zostali uznani za najbardziej empatycznych, mieli charakterystyczny genotyp - byli szczęśliwymi posiadaczami dwóch kopii wersji G genu receptora oksytocyny. W dziesiątce osób obdarzonych największym zaufaniem znalazło się aż 6 właścicieli genotypu GG. W dziesiątce, która została pod tym względem oceniona najgorzej, dziewięć miało co najmniej jedną kopię wersji A.
      Ludzie nie mogą widzieć genów, dlatego musi istnieć coś, co sygnalizuje te różnice genetyczne obcym. Odkryliśmy, że osoby, które mają dwie kopie wersji G, prezentują więcej wzbudzających zaufanie zachowań: więcej potakują, w większym stopniu podtrzymują kontakt wzrokowy, więcej się uśmiechają i przyjmują bardziej otwartą pozycję ciała - wyjaśnia Kogan.
      W ramach wcześniejszych badań Kalifornijczycy sprawdzali, jak zachowują się osoby z różnymi kombinacjami alleli receptora oksytocyny: AA, AG i GG. Stwierdzili, że najdokładniejsi w interpretowaniu emocji innych byli ludzie z 2 kopiami wersji G. AA i AG mieli więcej trudności z postawieniem się na czyimś miejscu i z większym prawdopodobieństwem denerwowali się w trudnych sytuacjach.
      Kogan zaznacza, że nie będąc GG, nie należy się załamywać, bo o tym, czy ktoś potrafi współpracować i jest pomocny, nie decyduje przecież pojedynczy gen.
       
      http://www.youtube.com/watch?v=zngSaBF0e1I
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...