Ballmer o wpływie Windows 7 na sprzedaż pecetów
dodany przez
KopalniaWiedzy.pl, w Technologia
-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Po 11 latach od premiery wysłużony Windows 7 odchodzi na emeryturę. Dzisiaj dobiegł końca okres rozszerzonego wsparcia dla tego systemu. Microsoft nie będzie już udostępniał dla niego poprawek bezpieczeństwa. Warto więc w ciągu najbliższych miesięcy pomyśleć o zaktualizowaniu systemu do nowej wersji.
Na poprawki, ale już płatne, będą mogli liczyć jedynie użytkownicy wersji Enterprise oraz Pro. Użytkownicy edycji Enterprise będą musieli zapłacić 25 USD, a wersji Pro - 50 USD za rozszerzenie wsparcia do stycznia 2021 roku. Wsparcie będzie można przedłużyć o kolejne dwa lata, w każdym roku płacąc dwukrotnie więcej niż w roku wcześniejszym.
Microsoft już od wielu miesięcy przypominał użytkownikom Windows 7, że okres wsparcia dobiega końca. Użytkownicy więc o tym wiedzieli. Ponadto jutro wyświetli im się pełnoekranowe powiadomienie, że okres wparcia właśnie się zakończył.
Koncern z Redmond próbuje przekonać jak najwięcej użytkowników Windows 7 by zaczęli korzystać z Windows 10. Częściowo się to udaje. Jak bowiem donoszą firmy analityczne, rynek pecetów notuje właśnie pierwsze globalne wzrosty sprzedaży od roku 2011. Jest to związane z faktem, że firmy i użytkownicy indywidualni postanowili, przy okazji zmiany systemu operacyjnego, wymienić też komputery.
Windows 7 jest wciąż niezwykle popularnym systemem i, jak twierdzą analitycy, mogą minąć jeszcze nawet 2 lata zanim jego rynkowe udziały spadną poniżej 10%. Przypomnijmy, że w przypadku równie popularnego Windows XP Microsoft wielokrotnie publikował łaty pomimo zakończenia okresu wsparcia.
Windows 7 to prawdopodobnie ostatni system operacyjny, który będzie sprawiał Microsoftowi tego typu problemy. Wsparcie dla Windows 8 kończy się w 2023 roku i cały proces powinien przejść bez większych zakłóceń, gdyż system ma mniej niż 5% udziałów w rynku.
Jeśli zaś chodzi o Windows 10 to jego model publikacji jest zupełnie inny. Dotychczas doświadczyliśmy zakończenia wsparcia dla wielu wersji Windows 10 i nie rodziło to żadnych większych problemów. W bieżącym roku zakończy się wsparcie dla trzech kolejnych wersji. W przypadku tego OS-u wystarczy, by użytkownicy dokonywali regularnych aktualizacji do kolejnych wersji.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Firma analityczna Gartner informuje, że I kwartał 2018 roku był 14. z kolei kwartałem, w którym sprzedaż pecetów spadała. W ciągu pierwszych trzech miesięcy bieżącego roku sprzedano 61,7 miliona pecetów, czyli o 1,4% mniej niż w analogicznym okresie roku ubiegłego. Producentów komputerów może pocieszyć fakt, że ich średnia cena rośnie.
Najwięcej maszyn sprzedało HP, do którego w I kwartale bieżącego roku należało 20,8% rynku pecetów. Na drugiej pozycji (20,0%) uplasowało sie Lenovo. Na miejscu trzecim (16,0%) znajdziemy Della, a na czwartym Apple'a (6,9%). Te cztery pierwsze firmy zanotowały wzrosty sprzedaży w porównaniu z rokiem ubiegłym. O największym sukcesie może mówić Dell, który sprzedał o 6,5% maszyn więcej. Sprzedaż HP wzrosła o 2,8%, Apple'a o 1,5%, a Lenovo o 0,3%.
Największe spadki odnotował za to Asus. Sprzedaż komputerów tej firmy zmniejszyła się o 12,5%, a jego udział w rynku wyniósł 6,3%, wobec 7,1% w roku ubiegłym. Powodów do radości nie ma też Acer. Tutaj spadek sprzedaży to 8,6%, a udziały rynkowe zmniejszyły się z 6,7 do 6,2%.
Za spadki odpowiedzialne są rynku Azji/Pacyfiku i USA. W innych regionach miały miejsce minimalne wzrosty, ale nie były one na tyle duże, by utrzymać sprzedaż.
Rośnie średnia cena pecetów. Producenci komponentów, wobec spowolnienia na rynku smartfonów i niepewnej przyszłości rynku komputerów osobistych nie zwiększają swoich możliwości produkcyjnych. Przez to co jakiś czas dochodzi do niedoborów, co w połączeniu z rosnącą ceną materiałów prowadzi do podniesienia cen podzespołów. W obliczu rosnących cen komponentów producenci komputerów nie zmniejszają zamówień, a przerzucają ceny na konsumentów. Jako, że mniej ludzi kupuje nowe komputery, ich producenci muszą osiągnąć maksymalny zysk z każdej sprzedanej sztuki. Zwiększają więc cele sprzedażowe i starają się skupić nie na niskich cenach, a na postrzeganej przez konsumenta wartości sprzętu, mówi analityk Mikako Kitagawa.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
Bay van der Bunt, holenderski kolekcjoner starych alkoholi, zdecydował się na sprzedaż całości swoich zbiorów. Wśród 5 tys. przeznaczonych na aukcję butelek znajduje się m.in. najdroższy na świecie koniak. Wyprodukowano go w 1795 r. w Brugerolle. Jest cenny nie tylko ze względu na wiek, ale i na historyczne koleje losu - towarzyszył bowiem wojskom napoleońskim podczas podboju Europy.
Kolekcjonowanie rozpoczął w 1880 r. prapradziadek Baya. Biznesmen nie chce wyprzedawać zbiorów po kawałku, dlatego nastawia się na transakcję z pojedynczym klientem. Liczy, że zostanie ona przeprowadzona do końca br. Van der Bunt obawia się, że w przyszłości ktoś mógłby wypić "jego" trunki. To prawdziwe barbarzyństwo - komentuje. Agent Bart Laming ma więc zadbać o to, by kupił je raczej kolekcjoner niż koneser praktyk.
W 1990 r. Holender kupił 3-litrową butelkę jeroboam za 26,3 tys. euro. W ciągu 22 lat wartość koniaku wzrosła ponad 5-krotnie - do 137, 2 tys. euro - głównie w wyniku pojawieniu się na rynku handlarzy alkoholem Rosjan i Chińczyków. Wiele wskazuje na to, że najdroższy koniak świata trafi do przedstawiciela którejś z tych nacji.
Poniżej zamieszczamy krótki reportaż o kolekcji van der Bunta. Jest po holendersku, ale okazja do zobaczenia tylu cennych butelek naraz nadarza się naprawdę rzadko.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Podczas konferencji w Las Vegas Tami Reller, dyrektor ds. finansowych microsoftowego wydziału odpowiedzialnego za produkcję Windows, ostrzegła, że dochody wydziału mogą być niższe od przewidywań analityków. Ostatnio ukazał raport firmy analitycznej Gartner, w której informuje ona, iż sprzedaż pecetów spadła w IV kwartale ubiegłego roku o 1,4%. Trwający kryzys uderza w producentów komputerów, co z kolei negatywnie odbija się na sprzedaży Windows.
Firmy takie jak Microsoft i Intel muszą pomyśleć, jak nakłonić klientów do wymiany komputera. Myślę, że Microsoft może tutaj użyć Windows 8 - mówi analityk Ranjit Atwal.
Koncern najwyraźniej zdaje sobie z tego sprawę. Serwis Bloomberg nieoficjalnie dowiedział się, że Microsoft planuje restrukturyzację swojego działu marketingu tak, by stał się on bardziej wydajny. Może się to skończyć zwolnieniem setek osób.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.