Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Wykształcenie nie chroni przed dezinformacją. Starsi lepiej sobie z nią radzą niż młodsi

Rekomendowane odpowiedzi

Godzinę temu, l_smolinski napisał:

To są mrzonki. Pozostałe kraje szybko ich wyleczyły z tych fantazji, podkładając ładunki pod gazociągi i rafinerie. Myślicie, że nord stream to sam sobie wybuchł :) Można sobie pomarzyć pewnie. Tylko jak te kraje chcą to zrealizować?

To nie są żadne mrzonki tylko fakty. Kraje Unii dają więcej pieniędzy Putinowi niż Ukrainie. I, co gorsza, kwota przekazana Putinowi w 2024 roku była WYŻSZA niż w roku 2023.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
16 minut temu, Mariusz Błoński napisał:

To nie są żadne mrzonki tylko fakty. Kraje Unii dają więcej pieniędzy Putinowi niż Ukrainie. I, co gorsza, kwota przekazana Putinowi w 2024 roku była WYŻSZA niż w roku 2023.

Tak. Rozumiem. Z faktami się nie polemizuje. 

Tylko to działa bo kraje bałtyckie i ukrainna tego nie zablokowały. Tak naprawdę Polska tylko blokady nie wprowadziła. W sumie nie wiem dlaczego tego nie zrobiła. Więc nie traktuje tego argumentu jako jakiś istotny czynnik.  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pozostanę pesymistą. A to dlatego, że nie chce mi się wierzyć, że ci wszyscy politycy (którzy mają dostęp do niedostępnych dla nas informacji), doradcy, wywiady, analitycy itp. itd. nie wiedzieli o Rosji tego, co wie taki chłopek-roztropek jak ja: że Rosja nie jest normalnym krajem, tylko agresywną satrapią, dla której jedynym sposobem na budowanie własnego znaczenia jest kolonizacja, podbój, groźby i zastraszanie. Dobrze to wiedzieli, ale mieli to gdzieś w imię robienia interesów z Rosją. I wrócą do tych interesów najszybciej, jak będą mogli.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
3 godziny temu, l_smolinski napisał:

To szybko zostanie zweryfikowane ile  środków zostanie przekazanych na obronność z ominięciem reguł fiskalnych dla danego kraju.
Na pozostałych poziomach to już się stało. Nie mówię tutaj o otwartej walce EU Rosja tylko w białych rękawiczkach za pomocą Ukrainy. 

Bajki z dziedziny finansów. Nie wystarczy dołożyć kasy i już. Weźmy ostatnio zapowiedź UK. 1.6mld EUR na kilkanaście tysięcy rakiet dla Ukrainy. Fajnie, ale jako nowa fabryka, która dopiero ma powstać, nowe miejsca pracy, które to dopiero mają powstać i jak za 2-3 lata (zakładając brak opóźnień, a przecież zawsze są), to dopiero zaczną produkować.
Plany Francji polegają na promowaniu zakupów we Francji. Niemiec w Niemczech. Z kilkudziesięciu miliardów na zbrojenia z kasy EU w ciągu ostatnich lat wojny ile dostała Polska? Tu każdy ciągnie w swoją i tylko swoją stronę. Nie ma i nie będzie żadnego konsensusu, a brakujące fabryki nie powstają w komputerze ot tak. Boleśnie przekonał się o tym Zełeński po szczycie w Londynie.

3 godziny temu, l_smolinski napisał:

Teraz to świat się zmienił. Wszystko jest w zasięgu wszystkiego. Tu raczej nie ma co czerpać z kontekstu historycznego. 

Wiem, że kontynenty się przesuwają, ale nie wiedziałem, że Niemcy zbliżyły się fizycznie do Litwy :)
Chłopie! Ta książka jest z 2024 roku! :)

Jeszcze dla kontekstu. Świat stał się może globalna wioską za pośrednictwem internetu, ale żołnierze, czołgi oraz paliwo i amunicja do nich dalej podróżuje ciężarówkami po drogach (i te ciężarówki i lawety trzeba też mieć). Znajdę Ci zaraz wyliczenie ile kursów jest potrzebnych obecnym taborem, kilkaset chyba :)

 

 

 

Edytowane przez radar

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
14 godzin temu, radar napisał:

Bajki z dziedziny finansów. Nie wystarczy dołożyć kasy i już. Weźmy ostatnio zapowiedź UK. 1.6mld EUR na kilkanaście tysięcy rakiet dla Ukrainy. Fajnie, ale jako nowa fabryka, która dopiero ma powstać, nowe miejsca pracy, które to dopiero mają powstać i jak za 2-3 lata (zakładając brak opóźnień, a przecież zawsze są), to dopiero zaczną produkować.
Plany Francji polegają na promowaniu zakupów we Francji. Niemiec w Niemczech. Z kilkudziesięciu miliardów na zbrojenia z kasy EU w ciągu ostatnich lat wojny ile dostała Polska? Tu każdy ciągnie w swoją i tylko swoją stronę. Nie ma i nie będzie żadnego konsensusu, a brakujące fabryki nie powstają w komputerze ot tak. Boleśnie przekonał się o tym Zełeński po szczycie w Londynie.

No nie powstaną z dnia na dzień. Nic takiego nie napisałem. Tak jak uniezależnienie energetyczne EU trwało kilka lat tak powstanie fabryk też zajmie trochę, ale kurs został zatwierdzony i nic tego nie zmieni nawet pokój. Piszesz mnie więcej tak: fajnie, że blokuje się handel energetyczny z Rosją, ale trzeba jeszcze wypracować alternatywę dla energii - no i to właśnie zajęło kilka lat. Tutaj jest pełna analogia.

 

14 godzin temu, radar napisał:

Wiem, że kontynenty się przesuwają, ale nie wiedziałem, że Niemcy zbliżyły się fizycznie do Litwy :)
Chłopie! Ta książka jest z 2024 roku! :)

To już jest nieaktualne, doktryna autonomicznego roju dronów jest obowiązująca. To są jakieś analizy z przed rewolucji dronowej. Książka może i jest z 2024, ale zawiera nieaktualne analizy. Robotyzacja panie, robotyzacja.

O dronach to się nie zająknąłeś tutaj, kogo obchodzi ciężarówka i droga, którą się porusza?
Tani dron kamikadze rozwala i ciężarówkę i drogę.

Są tysiące filmików pokazujących skuteczność dronów na froncie Rosyjskim. Tak naprawdę większość działań wojennych poprzedzona jest atakiem dronów.

Przy wczorajszym ataku na Moskwę tylko Drony brały udział itd. Więc sorry autor po prostu opowiada farmazony nieadekwatne do stanu aktualnego doktryny wojennej którą zastosowali Ukraińcy na Rosji i która się świetnie sprawdza. Z resztą Rosja zastosowała podobną doktrynę na Ukrainie bo konwencjonalne podejścia okazały się za drogie i nie efektywne.      
 

 

Edytowane przez l_smolinski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
14 godzin temu, radar napisał:

żołnierze, czołgi oraz paliwo i amunicja do nich dalej podróżuje ciężarówkami po drogach (i te ciężarówki i lawety trzeba też mieć).

@l_smolinski Ty mu powiedz (bo mi się nie chce), że do dalekiego i szybkiego transportu wojska to są samoloty (o których p.Budzisz - historyk, dziennikarz, a nie strateg wojskowy, też zapomniał), a książka wydana w 2023r.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 12.03.2025 o 10:53, KONTO USUNIĘTE napisał:

a książka wydana w 2023r.

Racja, moja pomyłka, dzięki :)

W dniu 12.03.2025 o 10:00, l_smolinski napisał:

No nie powstaną z dnia na dzień.

No, ale mi właśnie o ten czas chodzi. Cóż z tego, że w perspektywie 10 lat EU może to i tamto (nie może, bo się będą kłócić kto ile kasy ma zgarnąć), jak Rosja jest w trybie gospodarki wojennej, dodatkowo płaci bardzo dużo poborowym/ochotnikom i jakby teraz, po zakończeniu działań wojennych na Ukrainie, miała ich wypuścić do domów to miałaby problem. Więc raczej nie mamy zbyt wiele czasu.

W dniu 12.03.2025 o 10:00, l_smolinski napisał:

To już jest nieaktualne, doktryna autonomicznego roju dronów jest obowiązująca. To są jakieś analizy z przed rewolucji dronowej. Książka może i jest z 2024, ale zawiera nieaktualne analizy. Robotyzacja panie, robotyzacja

Stary filmik, pewnie też już nieaktualny :) 4 lata, a ani Ukraina, ani Rosja nie wprowadziły roju dronów, dlaczego? :) Być może niedługo nadejdzie ta robotyzacja, może nawet w Chinach, ale polecam ostatnie, znamienne, i często powtarzane w Polsce zdanie z tego filmu "a u nas trwają prace analityczne" (i czasami jeszcze "dialogi techniczne") :)

Drony, mimo skuteczności, nie zdobywają terenu. Trzeba być na dole, na miejscu, ludzie, sprzęt. Sama dronizacja nie pomoże (chociaż już pierwsze w pełni zrobotyzowane ataki przeprowadzili i ruscy i ukraińcy). 

W dniu 12.03.2025 o 10:00, l_smolinski napisał:

O dronach to się nie zająknąłeś tutaj,

Są przydatne, ale nie jedyne. Dalej potrzebujesz ludzi, czołgi, transportery, masę ciężarówek, itd itp. Coś te drony musi dowieźć na miejsce. Ile mamy i produkujemy dronów? Ile produkuje EU (i w jakiej cenie!!!)? Ile produkuje Rosja?

W dniu 12.03.2025 o 10:53, KONTO USUNIĘTE napisał:

że do dalekiego i szybkiego transportu wojska to są samoloty

A Ty mi powiedz ile Europa ma swoich odpowiednich, o odpowiednim udźwigu, transportowców? :) Wiesz ile sprzętu i ludzi ma dywizja? :) No i gdzie będą lądować, bo mamy tu trochę na forum "zwolenników CPK" :) 
Swoją drogą zabawnie jest śmiać się ze S&F i dronów, bo to oni postulują dronizację od lat, również w ANW :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
49 minut temu, radar napisał:

No, ale mi właśnie o ten czas chodzi. Cóż z tego, że w perspektywie 10 lat EU może to i tamto (nie może, bo się będą kłócić kto ile kasy ma zgarnąć), jak Rosja jest w trybie gospodarki wojennej, dodatkowo płaci bardzo dużo poborowym/ochotnikom i jakby teraz, po zakończeniu działań wojennych na Ukrainie, miała ich wypuścić do domów to miałaby problem. Więc raczej nie mamy zbyt wiele czasu.

Od jęczenia to nic się nie stanie. To, że Rosja jest w trybie nie oznacza, że ten tryb działa. To jest pustosłowie. Przestawienie na tryb wojenny to 10 lat. W jakim trybie wojennym? jak by byli w trybie wojennym to by się pod Alpami zatrzymali. g o w n o a nie tryb wojenny. Nazwanie osła koniem nie oznacza, że to koń.  

 

 

49 minut temu, radar napisał:

Stary filmik, pewnie też już nieaktualny :) 4 lata, a ani Ukraina, ani Rosja nie wprowadziły roju dronów, dlaczego?

No właśnie to było wiadomo w 2017 już. Pisanie z pominięciem tego w 2023 to aberracja. Specjalnie ci dałem filmik z 2017, ale składanie kropeczek nie jest twoją mocną stroną.
 

49 minut temu, radar napisał:

w Polsce zdanie z tego filmu "a u nas trwają prace analityczne" (i czasami jeszcze "dialogi techniczne") :)

Po co je polecasz? Teraz już wdrażamy projekty. Nie rozmawiamy o tym, że Polska w 2017 nie nadążała tylko o tym jak wyglądają obecnie strategie wojenne. Co ma piernik do wiatraka?

 

 

49 minut temu, radar napisał:

Są przydatne, ale nie jedyne. Dalej potrzebujesz ludzi, czołgi, transportery, masę ciężarówek, itd itp. Coś te drony musi dowieźć na miejsce. Ile mamy i produkujemy dronów? Ile produkuje EU (i w jakiej cenie!!!)? Ile produkuje Rosja?

Nie są przydatne tylko niezbędne obecnie realizują wszystkie zadania z minimalnym udziałem człowieka, które wcześniej wykonywały czołgi, ciężarówki itd. Drony same się dowożą na miejsce. Bredzisz po całości.

https://elektromobilni.pl/ciezarowka-autonomiczna-od-daimlera-do-2027-roku-na-drogach-usa/ 

To wszystko już jest i działa. Nie weszło do powszechnego użycia ze względu na hipotetyczne niepokoje społeczne związane z utratą miejsc pracy w wielu branżach. Wojsko jak zwykle dużo wcześniej tym dysponowało.

49 minut temu, radar napisał:

A Ty mi powiedz ile Europa ma swoich odpowiednich, o odpowiednim udźwigu, transportowców?

Rozmawiamy o tym jak wygląda strategia wojny i jak gównianą książkę przytoczyłeś, a nie o tym co kto ma.  

Edytowane przez l_smolinski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 10.03.2025 o 21:29, l_smolinski napisał:

No i w tym kontekście nie rozumiem strategii USA. Chiny traktują Rosję jak przystawkę obecnie. Nie wiem czy jest się o co bić. 

 Trump zapraszał Iran do negocjacji nuklearnych. Chwilę po tym, tak przypadkiem, przedstawiciele  Iranu, Rosji i Chin spotkali się w tym temacie w Pekinie. Nie wiem czy na złość pomarańczowemu, ale nie było  w gościnie nikogo z Waszyngtonu.

Za to, Trump ma tworzyć strategię wojenną przeciwko Grenlandii-Danii i Panamie. Na zasadzie nie idzie mi z ruskimi to dowalę cła Kanadzie.

Nie wiem czy jest w tym głębsza polityka ale nie sądzę. Raczej polityka "chłopców w krótkich spodenkach" (choć nie lubię tego określenia -   lubię krótkie spodnie).

USA zawetowały propozycję Kanady, w ramach grupy G7, by zwalczać zdecydowanie  flotę cieni, które dają oddech finansowy kacapii. Wg. niektórych źródeł, Moskwa zarobiła od początku wojny na UA 841 mld dolarów na ropie. W tym 206 mld z UE. Beneficjantami floty cieni są kraje UE - Grecja, Cypr, Malta....Główny port dla floty cieni - Ust - Ługa. Na Morzu Bałtyckim, które jest  prawie wewnętrznym morzem NATO.

Gra interesów, a interesem strategicznym USA nigdy nie był koniec ZSRR i jego współczesnego pomiota. W przeciwieństwie do Europy...przynajmniej wschodiej flanki tj Polski, krajów bałtyckich, Finlndii, który zaznały na swej skórze ruSSką cywilizację.

Ps. Nie było od ponad trzech dekad tak złożonej układanki geopolitycznej jak teraz. Przynajmniej w Europie. Wystarczyło posłuchać Dudajewa i jego poglądu na gen moskiewskiego  neoimperializmu, który jest wdrukowany w państwo zwane Rosją. Żeby nie mieć jakichkolwiek złudzeń.

 

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Myślicie że te dwadzieścia lat temu jak globalizacja zaczęła mocno przyspieszać nie miano na deskach kreślarskich tego, że pompowanie ogromnej kasy w obce państwa w końcu je upodmiotowi? Politycznie i militarnie? Przecież nie jest to trudne do przewidzenia.

Globalizacji nie postawiono żadnych granic, choć jednocześnie zaniedbano interfejs bezpieczeństwa który te globalizację czyni sensowną dla dominanta (czyli zachodu).

Czy tak miało być?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 16.03.2025 o 05:18, Vinyl napisał:

Myślicie że te dwadzieścia lat temu jak globalizacja zaczęła mocno przyspieszać nie miano na deskach kreślarskich tego, że pompowanie ogromnej kasy w obce państwa w końcu je upodmiotowi? Politycznie i militarnie? Przecież nie jest to trudne do przewidzenia.

Ano właśnie jakoś tak mi zawsze wychodzi, kiedy próbuję to zrozumieć. Że przyjmowano, że pompowanie kasy w "złych" (nie stosujących się do naszych zachodnich standardów), sprawi, że z automatu po tym jak trochę zarobią, staną się "dobrzy" (staną się zwolennikami zachodniej demoliberalnej demokracji). O czym myślano w Europie, gdy pozwalano na nieograniczony napływ muzułmańskich imigrantów?

Albo po prostu w ogóle nie myślano o długoterminowych konsekwencjach, tylko patrzono na krótkoterminowy zysk ekonomiczny, wtedy takie właśnie wnioski wychodzą:

https://www.money.pl/gospodarka/trump-naprawde-wierzy-w-cla-ekonomista-mowi-jaki-moze-byc-skutek-wojny-handlowej-7123774530583328a.html

https://www.money.pl/gospodarka/ekonomiczny-absurd-ekspert-komentuje-cla-trumpa-7131538015087104a.html

Przy czym nawet nie wiem, czy  te trumpowskie cła itp. wystarczą/są najlepszym sposobem itp., żeby zawrócić to zjawisko, nie mam zdania. Krótkoterminowo cła pogorszą sytuację ekonomiczną samych Amerykanów, tu zgoda z ekspertami, a co będzie długoterminowo to już bardzo niepewne.


 

 

P.S. W sumie zresztą (teraz dopiero mi się skojarczyło) ta legendarna Wielkopolska, która oparła się gospodarczo Prusom podczas zaborów, to też był w dużym stopniu protekcjonizm, Polacy starali się współpracować gospodarczo z Polakami, oczywiście musieli być równocześnie dość konkurencyjni wobec Prusaków, bezdyskusyjnie, ale pewnie nie raz była sytuacja, gdy nie do końca wyszło, gdy (obrazowo mówiąc) ktoś nie kupował u Niemca, gdy było u niego trochę taniej, ale u Polaka i pewnie bez tego by się nie udało (szczegółów nie znam, nie jestem historykiem:)).

 

W dniu 15.03.2025 o 04:33, venator napisał:

Nie było od ponad trzech dekad tak złożonej układanki geopolitycznej jak teraz

1-sza minuta z poniższego filmu (rozmowa Clintona z Jelcynem): https://www.youtube.com/watch?v=w6nXNk_YxMo
A ja naiwnie myślałem, że to dopiero Putinowi odbiło i to po kilku latach prób bycia "prozachodnim". Reszty filmu jeszcze nawet nie odsłuchałem (odsłucham).

Edytowane przez darekp
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Wreszcie  zrozumiałeś :)

Dokładnie o to chodzi. Z owego okresu pochodzi też wspomniany przeze mnie wywiad z Dudajewem. Był jedynym Czeczenem, który doszedł w armii radzieckiej do stopnia generała majora i min.  d-cy  dywizjonu bombowców Tu-22, dedykowanych do przenoszenia broni A. Dudajew nie miał złudzeń, że gen moskiewskiego neoimperializmu pchnie tych dzikusów do kolejnych wojen. Niestety ale się to cały czas sprawdza.

https://x.com/AryoSomeGumul/status/1882549106981392893/video/1

Polecam wysłuchać w tym  rzetelnym tłumaczeniu. Oczywiście są odniesienia do duchowości (skrzętnie później wykorzystanej przez islamskich radykałów), ale przesłanie jest jasne. To co powiedział Dudajew ponad trzy dekady temu - (cyt.) "Ukraińcy nigdy nie pogodzą się z rusyfikacją i rusycyzmem".

Żadnych złudzeń Panowie!

Ps. Jeden z architektów napadu RUS na UA, Siergiej Szojgu, obecnie w niełasce, w czasie tzw. kryzysu konstytucyjnego w Rosji, w 1993 r., opowiadał się raczej za Jelcynem. Jako Przewodniczący Obrony Cywilnej wydawał broń w obronie Jelcyna. W obronie tzw. demokracji. Ile to było warte to przekonujemy się obecnie. 

 

Edytowane przez venator

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 13.03.2025 o 14:14, l_smolinski napisał:

jak by byli w trybie wojennym to by się pod Alpami zatrzymali. g o w n o a nie tryb wojenny.

To jest spora niewiadoma. Z jednej strony już dawno mieli być bez rakiet, amunicji i czołgów, z drugiej mają, choć kupują z zewnątrz. Okaże się za X lat po wojnie, jak odtajnią coś.

W dniu 13.03.2025 o 14:14, l_smolinski napisał:

Nie są przydatne tylko niezbędne obecnie realizują wszystkie zadania z minimalnym udziałem człowieka, które wcześniej wykonywały czołgi, ciężarówki itd. Drony same się dowożą na miejsce. Bredzisz po całości.

Co do dowożenia się na miejsce, to prototypy są, próby wdrożenia też, nic więcej. Jeśli jest inaczej to dzwoń do Ukraińców, przez 100 lat będą Cię chwalić: "Smoliński, człowiek który odmienił losy wojny" ;)
Bez logistyki nie ma nic, i drony jeszcze się same nie dowożą. Z ciekawostek, nawet jak masz tabor potrzebny do przewiezienia sprzętu to np. w Niemczech większość mostów ma nośność maks 50 ton, czyli abramsa już tamtędy nie przewieziesz :)

Co do rojów dronów, szkoda tylko, że te roje dronów (kooperacja) to sterowane są na razie przez komputer z ziemi. Moc obliczeniowa i masa. Co ciekawe, jetson orin może coś zmieni.

 

 

W dniu 13.03.2025 o 14:14, l_smolinski napisał:

Rozmawiamy o tym jak wygląda strategia wojny i jak gównianą książkę przytoczyłeś, a nie o tym co kto ma.  

HAHAHAHA, najlepszy tekst jaki widziałem od "stratega" :) Skoro nie musimy się interesować tym co kto ma to proponuję strategię ofensywną, nasze siły powietrzne zaatakują prewencyjnie Rosję przy użyciu Sokołów Millenium, a ewentualny atak odwetowy i wystrzelone przez Rosję rakiety balistyczne będą strącać nasze niszczyciele gwiezdne. Albo zamiennie USS Enterprise przy użyciu torped fotonowych i fazerów :) 

Szczerze to muszę Ci podziękować, poprawiłeś mi humor :)

W dniu 15.03.2025 o 04:33, venator napisał:

Za to, Trump ma tworzyć strategię wojenną przeciwko Grenlandii-Danii i Panamie. Na zasadzie nie idzie mi z ruskimi to dowalę cła Kanadzie.

I tym pięknym zdaniem zataczamy koło do źródłowego artykułu:

W dniu 11.02.2025 o 11:45, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Za to, Trump ma tworzyć strategię wojenną przeciwko Grenlandii-Danii i Panamie. Na zasadzie nie idzie mi z ruskimi to dowalę cła Kanadzie.

Nie wiem czy jest w tym głębsza polityka ale nie sądzę. Raczej polityka "chłopców w krótkich spodenkach" (choć nie lubię tego określenia -   lubię krótkie spodnie).

To przecież wcale nie jest tak, że są jakieś stocznie na wschodnim wybrzeżu i może w razie W trzeba by mieć jak szybko przerzucać okręty wojenne na Pacyfik i wcale jakiś tam kanał potrzebny nie jest. To również nie jest tak, że Rosja, Chiny i USA od ponad dekady rywalizują coraz bardziej o wpływy w Arktyce (czyli zasoby), nie nie nie, to jest polityka chłopców w krótkich spodenkach :) Przecież ten Trump to zwykły głupi biznesmen, żeby chociaż miał jakiekolwiek doświadczenie polityczne, albo był kiedyś prezydentem, ale gdzie tam! :D 

 

 

Wyszedł jakiś błąd w cytowaniu powyżej, a nie mogę już edytować:
Miało być:
 

W dniu 15.03.2025 o 04:33, venator napisał:

Za to, Trump ma tworzyć strategię wojenną przeciwko Grenlandii-Danii i Panamie. Na zasadzie nie idzie mi z ruskimi to dowalę cła Kanadzie.

Nie wiem czy jest w tym głębsza polityka ale nie sądzę. Raczej polityka "chłopców w krótkich spodenkach" (choć nie lubię tego określenia -   lubię krótkie spodnie).

I tym pięknym zdaniem zataczamy koło do źródłowego artykułu:

W dniu 11.02.2025 o 11:45, KopalniaWiedzy.pl napisał:

Dzieje się tak, gdyż uruchamiają wówczas mechanizm rozumowania umotywowanego, które ma chronić ich poglądy, wartości i tożsamość polityczną.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
16 godzin temu, radar napisał:

I tym pięknym zdaniem zataczamy koło do źródłowego artykułu:

Na razie wychodzi, że pomarańczowy dziadzia nic, albo niewiele wiedział o aferze Signal oraz o sytuacji z czterema zaginionymi (stan na noc z 27/28.03. 25 r. ) żołnierzami US Army na litewskim poligonie. Trochę to przypomina pewną softową izololację naszego dziadzia, nadprezesa. Jest niemal pewnikiem, że i Putin jest utrzymywany w pewnej bańce informacyjnej. Dużo bardziej mnie niepokoi co się dzieje wokół Trumpa, to niezwykle niebezpieczne, ekstremistyczne   środowisko, wydobyte  przez wyznawcę "złotego cielca".

Edytowane przez venator
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 28.03.2025 o 02:33, venator napisał:

pomarańczowy dziadzia

O kurde! Myślałem, że jesteś dorosły! Internet potrafi zmylić :)

W dniu 28.03.2025 o 02:33, venator napisał:

softową izololację

W każdej "partii wodzowskiej" tak jest. Trump, Hitler, Stalin. Tak samo Kaczyński wyeliminował z otoczenia innych niż BMW, tak samo i Tusk. Z tego też powodu "3 dniowa operacja specjalne" trwa już ponad 3 lata. Dziwne, że Ci ludzie, niby na swój inteligentni, nie wiedzą, że jak będą tak robić to ludzie im po prostu będą kłamać.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)
W dniu 27.03.2025 o 10:02, radar napisał:

Co do rojów dronów, szkoda tylko, że te roje dronów (kooperacja) to sterowane są na razie przez komputer z ziemi. Moc obliczeniowa i masa. Co ciekawe, jetson orin może coś zmieni.

Już są autonomiczne poczytaj o Program Perdix i Projekt Locust.

W dniu 27.03.2025 o 10:02, radar napisał:

HAHAHAHA, najlepszy tekst jaki widziałem od "stratega" :) Skoro nie musimy się interesować tym co kto ma to proponuję strategię ofensywną, nasze siły powietrzne zaatakują prewencyjnie Rosję przy użyciu Sokołów Millenium, a ewentualny atak odwetowy i wystrzelone przez Rosję rakiety balistyczne będą strącać nasze niszczyciele gwiezdne. Albo zamiennie USS Enterprise przy użyciu torped fotonowych i fazerów :) 

Tak wygląda nowoczesna strategia, nie ważne kto co i ile ma, ważne że jestem wstanie zrealizować to samo taniej i szybciej. Bo tu chodzi o szybkość odtworzenia zasobów. Cała reszta się nie liczy. Zauważ, że Rosja musi robić przerwy w atakach bo nie nadąża z efektywnym uzupełnianiem zasobów. Jak wielu zauważyło to z tego powodu markuje chęć pokoju.  

Poczytaj o  strategia przewagi kosztowej lub strategia efektywności operacyjnej w kontekście wojny:
 

Cytat

Strategia przewagi kosztowej, znana również jako strategia efektywności operacyjnej, w kontekście prowadzenia wojny odnosi się do dążenia do osiągnięcia sukcesu militarnego poprzez minimalizację kosztów i maksymalizację efektywności operacji. Oznacza to skupienie się na działaniach, które pozwalają na osiągnięcie celów militarnych przy jak najmniejszym zużyciu zasobów.

Kluczowe aspekty strategii przewagi kosztowej w wojnie:

  • Optymalizacja logistyki:
    • Efektywne zarządzanie łańcuchem dostaw, minimalizacja strat i marnotrawstwa zasobów.
    • Wykorzystanie technologii do monitorowania i optymalizacji transportu i dystrybucji zaopatrzenia.
  • Technologia i innowacje:
    • Inwestycje w technologie, które pozwalają na osiągnięcie przewagi militarnej przy niższych kosztach.
    • Wykorzystanie dronów, robotyki i sztucznej inteligencji do automatyzacji zadań i zmniejszenia ryzyka dla personelu.
  • Standaryzacja i masowa produkcja:
    • Standaryzacja sprzętu i uzbrojenia, aby obniżyć koszty produkcji i utrzymania.
    • Masowa produkcja amunicji i innych materiałów wojennych, aby obniżyć koszty jednostkowe.
  • Efektywne wykorzystanie sił zbrojnych:
    • Optymalizacja struktury sił zbrojnych, aby uniknąć zbędnych wydatków.
    • Szkolenie żołnierzy w zakresie efektywnego wykorzystania zasobów i minimalizacji strat.
  • Wojna asymetryczna:
    • Wykorzystanie niestandardowych metod walki, aby zminimalizować koszty i zmaksymalizować efektywność.
    • Stosowanie taktyk partyzanckich, cyberataków i innych działań, które pozwalają na osiągnięcie celów militarnych przy ograniczonych zasobach.

Przykłady zastosowania strategii przewagi kosztowej w wojnie:

  • Wykorzystanie dronów: Drony pozwalają na prowadzenie rozpoznania i ataków precyzyjnych przy niższych kosztach niż tradycyjne samoloty bojowe.
  • Wojna partyzancka: Siły partyzanckie często wykorzystują taktyki, które pozwalają im na walkę z silniejszym przeciwnikiem przy ograniczonych zasobach.
  • Cyberataki: Cyberataki mogą być wykorzystywane do paraliżowania infrastruktury wroga przy stosunkowo niskich kosztach.

Ważne uwagi:

  • Strategia przewagi kosztowej nie oznacza rezygnacji z jakości.
  • Należy znaleźć równowagę między obniżaniem kosztów a utrzymaniem zdolności bojowych.
  • Wojna to złożone zjawisko, i sama strategia kosztowa może nie wystarczyć do osiągnięcia zwycięstwa.

Kompletnie nie wiesz o czym rozmawiamy. Większość tych kluczowych aspektów realizują drony. Omawianie strategii wojskowych z pominięciem dronów to aberracja. 

Edytowane przez l_smolinski

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 27.03.2025 o 10:02, radar napisał:

Skoro nie musimy się interesować tym co kto ma to proponuję strategię ofensywną,

No i nic takiego nie napisałem, że nie musimy się interesować, napisałem, że nie o tym rozmawiamy. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
12 godzin temu, l_smolinski napisał:

No i nic takiego nie napisałem, że nie musimy się interesować, napisałem, że nie o tym rozmawiamy. 

W sumie tak, jak to jeszcze raz przeczytałem. Zwracam honor :)

21 godzin temu, l_smolinski napisał:

Omawianie strategii wojskowych z pominięciem dronów to aberracja. 

Mocno się uczepiłeś "pominięcia", a chodzi tylko o to, że nie pomijamy tylko nie przeceniamy, na razie, bo

21 godzin temu, l_smolinski napisał:

Większość tych kluczowych aspektów realizują drony.

NIE realizują. BĘDĄ, być może niedługo, ale dopiero będą. Zauważ, że teraz królują drony na światłowód. Widziałeś rój dronów na światłowody? :) Dopóki nie będzie aktywnego, wydajnego i skutecznego AI na małe drony (nie, nie ma na tej wojnie dronów za 500USD, raczej bliżej 2000 USD +, a de facto te większe FPV kosztują 5000-7000 USD) dopóty nie będzie rewolucji. Teraz nawet logistykę gdzie nie ma bezpośredniego oddziaływania przeciwnika dopiero się testuje, a nie, że są. Patrząc na historię F-14 można domniemywać, że wojsko USA ma coś więcej, ale to nie zimna wojna, nie wiem.

21 godzin temu, l_smolinski napisał:

Program Perdix i Projekt Locust

Testy, testy, testy, a co z WRE? :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 31.03.2025 o 19:26, radar napisał:

O kurde! Myślałem, że jesteś dorosły! Internet potrafi zmylić :)

W czym rzecz? Przeczysz, że pomarańczowy jest najstarszym prezydentem USA? Oraz, że starzenie nie jest jednak łaskawe dla naszego mózgu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 18.03.2025 o 02:45, venator napisał:

Wreszcie  zrozumiałeś :)

Wiedziałem o myśleniu Rosjan o Rosji "od Władywostoka do Kalisza", czy w wersji bardziej (turbo?)patriotycznej "do Lizbony".  Nie mieściło mi się w głowie, że w czasie gdy sypie mu się imperium, ponosi gospodarczą klęskę, władyka tego imperium (czyli Jelcyn w tym przypadku) myśli o dzieleniu się światem na pół z Ameryką. Że ten upadek gospodarczy, to nieistotny szczegół, który nie przeszkadza w takich planach. 

Najwyraźniej to zależy (zgaduję) od typu osobowości, ci, dla których najważniejsza jest władza, tak mają. Więc wracam do wątku primaprilisowego i coś Ci napiszę o innym typie osobowości, gdy władza liczy się mało. Po co mi BTW jako prezydentowi Lizbona w moim kraju, zawsze kiedy będę chciał, będzie mnie stać na lot samolotem i obejrzenie zachodu słońca nad Atlantykiem i zjedzenie potem kolacji w jakiejś lizbońskiej knajpce, a gospodarka jest ważna, jeśli u nich będzie tak "kijowa", jak u mnie, to i standardy w tej knajpce będą kiepskie. Więc nie, nie zrozumiałem takich ludzi i prawdopodobnie nie jestem w stanie. :P
 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 5.04.2025 o 19:59, darekp napisał:

Więc nie, nie zrozumiałem takich ludzi i prawdopodobnie nie jestem w stanie. :P
 

Mam nadzieję, że obejrzałeś wywiad z Dudajewem, który jako człowiek ukształtowany przez sowieckie siły zbrojne i tamten system, bardzo wnikliwie i z dystansem określił czym jest moskiewski gen imperializmu i "rusycyzmu". Wiem, że jest to ciężko pojąc, bo jest to jednak biegunowo odległe od obecnej cywilizacji zachodnioeuropejskiej, która nas kształtuje. 

 

W dniu 5.04.2025 o 19:59, darekp napisał:

Po co mi BTW jako prezydentowi Lizbona w moim kraju, zawsze kiedy będę chciał, będzie mnie stać na lot samolotem i obejrzenie zachodu słońca nad Atlantykiem i zjedzenie potem kolacji w jakiejś lizbońskiej knajpce, a gospodarka jest ważna, jeśli u nich będzie tak "kijowa", jak u mnie, to i standardy w tej knajpce będą kiepskie.

Dobrze wiesz , że Putin i akolici mają gdzieś plebs...mimo wszystko sowiecki system to "intuicyjnie" czuje, że część, nawet znaczna, aparatu władzy musi się obłowić. Stąd ogromna korupcja i nepotyzm tolerowana póki jesteś wierny satrapii.

Po co im jednak wycieczka do knajpy w Lizbonie jak mogą mieć pałace w Monte Carlo...?

Sowieci są opleceni mackami służb od bardzo długiego czasu. Ten system bardzo się posunął za Andropowa, który jako naczelny bezpiecznik jako pierwszy zaczął instalować siłowików w każdym liczącym się kombinacie, instytucie, urzędzie, uczelni. Tak wyrastała putinowska Rosja. Na upadku "komunizmu" żerowały służby. Również nasze, którą dobrze sparafrazował Linda jako Franz Maurer w sławnym filmie:

 

Różnica jest taka, że jednak my staliśmy się demokracją, z czkawką ale jednak. Przyjęci do NATO i UE. Nie powstał u nas system oligarchiczny jak na Ukrainie, ani dyktatura jak na Białorusi.

W Rosji było wprost na odwrót. Wykształciły się dwa, ściśle uzależnione od Kremla plemiona - siłowików i siłowarów.

Siłowicy, definicyjnie to politycy tradycyjnych resortów siłowych - MON, MSW, służby specjalne. Ogólnie, zbiorowość ludzi munduru i służb.

Siłowary to biznes żyjący w symbiozie z siłowikami. Nie było czegoś takiego wcześniej w ZSRR. Był kolektyw, z krwawym okresem tyranii Stalina ale z zachowaniem fasadowej woli zbiorowości. Dziś tego już nie ma. Jest za to Putin, który do niedawna (ponoć teraz coraz częściej znika) zachowywał się jak klasyczny wor zakonny - czyli więzienny, złodziejski sędzia, godzący skłócone frakcje. Instytucja wora w zakonie jest w kacapii stara, pojawiła się już ponad wiek temu.

Spotkałem się z szacunkami, że z obecnej wojny na UA "żyje" ok 20 do 30 mln Rosjan. To oni korzystają na rozgrzanym do czerwoności przemyślę zbrojeniowym, kontraktach dla armii.

Reszcie szczaw i mirabelki. Z ochotników na front mało kto marzy o Lizbonie. Jest  i tak postęp, bo w 2022 r. zadawalali się kradnąc pralki i telewizory a teraz wchodzą poważne pieniądze za "służbę" na froncie, oczywiście z perspektywy biedoty z głubinki. Reszta będzie dociskana butem aż morda zanurzy się w błoto tak, że zabraknie powietrza. Wojna lub przygotowanie do niej, będzie trwała póki będzie kasa na wojsko - the show must go on - w okrutnym, sowiecko-carskim stylu. 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 1.04.2025 o 20:07, radar napisał:

Zauważ, że teraz królują drony na światłowód.

Sobie domalowałeś jakąś historię. Wszystkie tematy są już dawno ograne. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Przez kolejne dziesięciolecia Polacy usprawiedliwiali brak kochones kolejnymi ideologiami, bo to w czasie transformacji trzeba było prywatyzować bo zachód mówił że jesteśmy zacofani, potem wstąpiliśmy do unii i dalej narzucano nam reformy promujące raczej lenistwo niż przedsiębiorczość (patrz reforma rolna przełomu tysiącleci), a jeszcze potem (koło 2008) dolar był prawie po 2PLN i towarzystwo na kolejne kilka lat uwierzyło że kapitalizm dowozi i trzeba tylko posłusznie czekać i pracować jak mróweczka.

Ostatnio Niemcy ogłosiły że zamierzają stworzyć armię za kwotę 300 mld euro. I oni na pewno ją stworzą (tam nie rzuca się takich deklaracji na  wiatr). 

Nie smutno wam panowie? W sensie fajnie że jako naród mieliśmy te 30 lat miesiącu miodowego ale chyba zbliża się jego koniec. Najbardziej smutne chyba to, że człowiek który kolejny raz idzie do wyborów mając te wszystkie pro-eueipejskie hasła na sztandarach przoduje jak na razie w sondażach. Co to mówi o nas jako narodzie? Ile jeszcze czasu muszą zalewać nas daninami typu ETS, zielony ład, wykupywać rodzinne polskie biznesy, media, robić z rolników współczesnych kułaków poprzez bzdetne regulacje (kamery i prysznice w każdej chlewni). Ile Polak musi tego przeżyć żeby poczuć że kapitał ma jednak narodowość?

Ogólnie bardzo polecam dokument o którym dowiedziałem się z dzisiejszej audycji "klub przyjaciół metali ziem rzadkich" z radia wnet. https://renewablemovie.com/ Demaskuje jak to chińskiej produkcji panele fotowoltaiczne z przyklejonymi niemieckimi naklejkami powodują niewolnictwo w krajach Afryki. Legislacja o zielonej energii świętowała w Niemczech w tym roku 25-lecie uchwalenia. Deal z Putinem na najtańszy gaz w Europie powodował że produkcja tego pseudo-ekolologicxnego chłamu (w połączeniu z niewolnictwem w Afryce) była opłacalna. Wystarczyło tylko jeszcze dodać do tego system handlu emisjami żeby łupić Europejczyków samemu (z perspektywy niemieckiej) zachowując niskie koszty dzięki najtanszemu gazowi.

Jak myślicie czy nasi zachodni sąsiedzi będą mieli opory żeby jednak włączyć elektrownie atomowe żeby jednak wyprodukować te 300-mld armię za parę lat. Powiem wam że jak się patrzy na konsekwencje i wirtuozerię z jaką oni planują - to jest to po prostu sztuka.

  • Pozytyw (+1) 1
  • Negatyw (-1) 3

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 9.04.2025 o 03:27, Vinyl napisał:

, robić z rolników współczesnych kułaków poprzez bzdetne regulacje

Przecież to stado małp. Z nich nie trzeba nic robić:

https://x.com/Bartosz2050/status/1911384207068111341

Co ty chcesz z takim narodem osiągnąć?
 

W dniu 9.04.2025 o 03:27, Vinyl napisał:

Demaskuje jak to chińskiej produkcji panele fotowoltaiczne z przyklejonymi niemieckimi naklejkami powodują niewolnictwo w krajach Afryki.

Klasyk z cyklu: "...a w Chinach biją murzynów". No co ma piernik do wiatraka? 

 

W dniu 9.04.2025 o 03:27, Vinyl napisał:

Wystarczyło tylko jeszcze dodać do tego system handlu emisjami żeby łupić Europejczyków samemu (z perspektywy niemieckiej) zachowując niskie koszty dzięki najtanszemu gazowi.

Coś ci się we łbie uroiło. 

https://www.gramwzielone.pl/trendy/20286808/polska-zarobila-miliardy-zl-na-uprawnieniach-do-emisji-co2-jak-je-wydano

Polska się na tym obłowiła jak nigdy. Inna beczka śmiechu, że te pieniądze zostały po prostu roztrwonione przez PiS.

Polska zarobiła blisko 94 mld zł ze sprzedaży uprawnień do emisji CO2 w latach 2013-2023. Większość tej kwoty trafiła do budżetu państwa. 
Jak to się rozłożyło w czasie?
W latach 2019-2023 Polska uzyskała ponad 84 mld zł z tej sprzedaży. 
W 2024 roku Polska zarobiła 3,843 mld euro, co jest o 1,576 mld euro mniej niż w 2023 roku. 

Typowa ruska onuca jesteś co nie zrozumie to zmyśli. 

Pytam się czopie, gdzie wady dla Polski? 
 

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Dodam, że Polska do wydobycia węgla dopłaca 24 mln zł dziennie, 9 mld zł w skali roku. Na subwencje kopalń idzie   aż 10 % wpływów z PIT, co obciąża każdą rodzinę w skali 600 zł rocznie. A pieniądze ze sprzedaży uprawnień przeżarto.

Edytowane przez venator
  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Profesor Dorota Skowrońska-Krawczyk i jej zespół z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Irvine, we współpracy z Polską Akademią Nauk oraz Uniwersytetem Zdrowia i Medycyny z Poczdamu opracowała potencjalną nową metodą zapobiegania pogarszaniu się wzroku wraz z wiekiem. Ich prace mogą przyczynić się też do poprawy funkcjonowania układu odpornościowego oraz walki z nowotworami. Wyniki swoich badań uczeni omówili na łamach Science Translational Medicine.
      Już wcześniej zespół Skowrońskiej-Krawczyk prowadził studia nad enzymem ELOVL2, który jest jednym z najbardziej precyzyjnych biomarkerów starzenia się. Bierze on udział w wydłużaniu łańcucha wielonienasyconych kwasów tłuszczowych (PUFA). Enzym ten zapewnia odpowiedni poziom kwasu DHA w fotoreceptorach, wpływając na ich integralność i ostrość widzenia. Wykazaliśmy, że gorzej widzimy, gdy enzym ELOVL2 nie jest aktywny, mówi uczona. Naukowcy stwierdzili, że zwiększenie u myszy ekspresji genu ELOVL2 doprowadziło do zwiększenia poziomu kwasu DHA w oczach i poprawy widzenia.
      Podczas obecnych badań zespół Skowrońskiej-Krawczyk szukał sposobów na pominięcie w procesie poprawy wzroku konieczności działania enzymu ELOVL2. Okazało się, że u myszy injekcja doszklistkowa (wstrzyknięcie do wnętrza gałki ocznej) bezpośredniego produktu enzymu ELOVL2 poprawiło wzrok zwierząt nawet na 4 tygodnie, a wzór ekspresji genów w siatkówce oka przypominał wzór ekspresji młodszej siatkówki. Doszło też do spowolnienia postępów związanego z wiekiem zwyrodnienia plamki żółtej (AMD).
      Naukowcy potwierdzili też to, co wykazały już wcześniej inne zespoły – że efektu takiego nie osiągnie się za pomocą DHA. Sam DHA nie jest w stanie wykonać tej pracy, jednak istnieje inny kwas tłuszczowy, który wydaje się działać i poprawiać widzenie u starszych zwierząt. Wykazaliśmy też, że na poziomie molekularnym terapia taka odwraca efekty starzenia się, mówi profesor Skowrońska-Krawczyk. Co więcej, naukowcy znaleźli takie warianty genetyczne enzymu ELOVL2, które są skorelowane z szybszymi postępami AMD. Dzięki temu można będzie potencjalnie identyfikować ludzi narażonych na większe ryzyko utraty wzroku. To odkrycie utwierdziło polską uczoną w przekonaniu, jak ważny jest enzym ELOVL2 i kodujący go gen. Jestem pewna, że to jeden z najważniejszych genów w procesie starzenia się. Powinniśmy brać go pod uwagę w terapiach przeciwko starzeniu się, stwierdza.
      Skowrońska-Krawczyk rozpoczęła też badania nad rolą metabolizmu lipidów w starzeniu się układu odpornościowego. Odkryła bowiem, że brak enzymu ELOVL2 przyspiesza starzenie się komórek odpornościowych, co sugeruje, że suplementacja odpowiednimi lipidami może zapobiegać temu zjawisku. Pojawiły się też pewne sugestie wskazujące, że metabolizm lipidów może mieć znaczenie w rozwoju nowotworów krwi.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Superstulatkowie, osoby które dożyły co najmniej 110 lat, to wciąż wyjątkowe zjawisko. Najdłużej żyjącym człowiekiem, którego wiek został udowodniony, była zmarła w 1997 roku Jeanne Calment. Żyła 122 lata. Naukowcy z Hiszpanii, USA oraz Wielkiej Brytanii postanowili dowiedzieć się czegoś więcej na temat superstulatków i przeprowadzili analizę multiomiczną Marii Branyas, która zmarła w sierpniu 2024 roku w wieku 117 lat i w chwili badań była najstarszą żyjącą osobą na świecie.
      Analizę multiomiczna polega na badaniu wielu cech organizmu i integrowaniu danych dotyczących m.in. genomiki, transkryptomiki, proteomiki czy metabolomiki. Naukowcy przeanalizowali m.in. próbki krwi, kału czy śliny pani Branyas. Sprawdzali bakterie i aktywne geny. Porównali też uzyskane wyniki z wynikami młodszych osób i innych superstulatków.
      Najważniejszym odkryciem było spostrzeżenie, że bardzo zaawansowany wiek nie musi wiązać się ze złym stanem zdrowia.
      Nasze badania wskazują, że niezwykła długowieczność może charakteryzować się współistnieniem dwóch odrębnych i potencjalnie niezwiązanych ze sobą zestawów cech. Z jednej strony mamy tutaj charakterystyczne biomarkery bardzo zaawansowanego wieku, jak skrócone telomery, mutacje klonalne związane z hematopoezą czy starzejącą się populację limfocytów B. Z drugiej strony zachowane jest zdrowie genetyczne, epigenetyczne oraz tkankowe. Widzimy obecność wariantów genów chroniących przed powszechnie występującymi chorobami – jak choroby układy krążenia, cukrzyca, neurodegeneracja – sprawny metabolizm lipidów, chroniący przed stanami zapalnymi mikrobiom jelit oraz epigenom powiązany ze stabilnością chromosomów i spowolnionym starzeniem epigenetycznym. Wszystko to pokazuje, że w pewnych warunkach starzenie się i choroby mogą zostać rozdzielone, co podważa powszechnie panujące przekonanie, iż są ze sobą nierozerwalnie złączone, czytamy na łamach Cell Reports.
      Naukowcy odkryli, że rzadkie warianty genetyczne chroniły panią Braynas przed chorobami serca czy nowotworami, miała niski poziom markerów prozapalnych we krwi, co wskazuje, że jej organizm nie zmagał się ciągle z łagodnym stanem zapalnym, który wywołuje wiele chorób wieku podeszłego.
      Ważnym mechanizmem, który utrzymywał superstulatkę w dobrym stanie zdrowia był mikrobiom jej jelit. Przypominał on mikrobiom młodszej osoby, o czym świadczy odpowiednia liczba mikroorganizmów z rodzaju Bifidobacterium.
      Największym zaś zaskoczeniem było stwierdzenie, że jej wiek biologiczny – oceniony na podstawie DNA – był o całe dekady niższy niż wiek chronologiczny. To sugeruje, że jej ciało nie starzało się tak szybko, jak powinno.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Superstulatkowie, osoby które dożyły co najmniej 110 lat, to wciąż wyjątkowe zjawisko. Najdłużej żyjącym człowiekiem, którego wiek został udowodniony, była zmarła w 1997 roku Jeanne Calment. Żyła 122 lata. Naukowcy z Hiszpanii, USA oraz Wielkiej Brytanii postanowili dowiedzieć się czegoś więcej na temat superstulatków i przeprowadzili analizę multiomiczną Marii Branyas, która zmarła w sierpniu 2024 roku w wieku 117 lat i w chwili badań była najstarszą żyjącą osobą na świecie.
      Analizę multiomiczna polega na badaniu wielu cech organizmu i integrowaniu danych dotyczących m.in. genomiki, transkryptomiki, proteomiki czy metabolomiki. Naukowcy przeanalizowali m.in. próbki krwi, kału czy śliny pani Branyas. Sprawdzali bakterie i aktywne geny. Porównali też uzyskane wyniki z wynikami młodszych osób i innych superstulatków.
      Najważniejszym odkryciem było spostrzeżenie, że bardzo zaawansowany wiek nie musi wiązać się ze złym stanem zdrowia.
      Nasze badania wskazują, że niezwykła długowieczność może charakteryzować się współistnieniem dwóch odrębnych i potencjalnie niezwiązanych ze sobą zestawów cech. Z jednej strony mamy tutaj charakterystyczne biomarkery bardzo zaawansowanego wieku, jak skrócone telomery, mutacje klonalne związane z hematopoezą czy starzejącą się populację limfocytów B. Z drugiej strony zachowane jest zdrowie genetyczne, epigenetyczne oraz tkankowe. Widzimy obecność wariantów genów chroniących przed powszechnie występującymi chorobami – jak choroby układy krążenia, cukrzyca, neurodegeneracja – sprawny metabolizm lipidów, chroniący przed stanami zapalnymi mikrobiom jelit oraz epigenom powiązany ze stabilnością chromosomów i spowolnionym starzeniem epigenetycznym. Wszystko to pokazuje, że w pewnych warunkach starzenie się i choroby mogą zostać rozdzielone, co podważa powszechnie panujące przekonanie, iż są ze sobą nierozerwalnie złączone, czytamy na łamach Cell Reports.
      Naukowcy odkryli, że rzadkie warianty genetyczne chroniły panią Braynas przed chorobami serca czy nowotworami, miała niski poziom markerów prozapalnych we krwi, co wskazuje, że jej organizm nie zmagał się ciągle z łagodnym stanem zapalnym, który wywołuje wiele chorób wieku podeszłego.
      Ważnym mechanizmem, który utrzymywał superstulatkę w dobrym stanie zdrowia był mikrobiom jej jelit. Przypominał on mikrobiom młodszej osoby, o czym świadczy odpowiednia liczba mikroorganizmów z rodzaju Bifidobacterium.
      Największym zaś zaskoczeniem było stwierdzenie, że jej wiek biologiczny – oceniony na podstawie DNA – był o całe dekady niższy niż wiek chronologiczny. To sugeruje, że jej ciało nie starzało się tak szybko, jak powinno.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Superstulatkowie, osoby które dożyły co najmniej 110 lat, to wciąż wyjątkowe zjawisko. Najdłużej żyjącym człowiekiem, którego wiek został udowodniony, była zmarła w 1997 roku Jeanne Calment. Żyła 122 lata. Naukowcy z Hiszpanii, USA oraz Wielkiej Brytanii postanowili dowiedzieć się czegoś więcej na temat superstulatków i przeprowadzili analizę multinomiczną Marii Branyas, która zmarła w sierpniu 2024 roku w wieku 117 lat i w chwili badań była najstarszą żyjącą osobą na świecie.
      Analizę multinomiczna polega na badaniu wielu cech organizmu i integrowaniu danych dotyczących m.in. genomiki, transkryptomiki, proteomiki czy metabolomiki. Naukowcy przeanalizowali m.in. próbki krwi, kału czy śliny pani Branyas. Sprawdzali bakterie i aktywne geny. Porównali też uzyskane wyniki z wynikami młodszych osób i innych superstulatków.
      Najważniejszym odkryciem było spostrzeżenie, że bardzo zaawansowany wiek nie musi wiązać się ze złym stanem zdrowia.
      Nasze badania wskazują, że niezwykła długowieczność może charakteryzować się współistnieniem dwóch odrębnych i potencjalnie niezwiązanych ze sobą zestawów cech. Z jednej strony mamy tutaj charakterystyczne biomarkery bardzo zaawansowanego wieku, jak skrócone telomery, mutacje klonalne związane z hematopoezą czy starzejącą się populację limfocytów B. Z drugiej strony zachowane jest zdrowie genetyczne, epigenetyczne oraz tkankowe. Widzimy obecność wariantów genów chroniących przed powszechnie występującymi chorobami – jak choroby układy krążenia, cukrzyca, neurodegeneracja – sprawny metabolizm lipidów, chroniący przed stanami zapalnymi mikrobiom jelit oraz epigenom powiązany ze stabilnością chomosomów i spowolnionym starzeniem epigenetycznym. Wszystko to pokazuje, że w pewnych warunkach starzenie się i choroby mogą zostać rozdzielone, co podważa powszechnie panujące przekonanie, iż są ze sobą nierozerwalnie złączone, czytamy na łamach Cell Reports.
      Naukowcy odkryli, że rzadkie warianty genetyczne chroniły panią Braynas przed chorobami serca czy nowotworami, miała niski poziom markerów prozapalnych we krwi, co wskazuje, że jej organizm nie zmagał się ciągle z łagodnym stanem zapalnym, który wywołuje wiele chorób wieku podeszłego.
      Ważnym mechanizmem, który utrzymywał superstulatkę w dobrym stanie zdrowia był mikrobiom jej jelit. Przypominał on mikrobiom młodszej osoby, o czym świadczy odpowiednia liczba mikroorganizmów z rodzaju Bifidobacterium.
      Największym zaś zaskoczeniem było stwierdzenie, że jej wiek biologiczny – oceniony na podstawie DNA – był o całe dekady niższy niż wiek chronologiczny. To sugeruje, że jej ciało nie starzało się tak szybko, jak powinno.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Wiek to jeden z najważniejszych czynników ryzyka rozwoju nowotworów. W miarę, jak stajemy się coraz starsi, w naszych organizmach akumulują się mutacje, które w końcu mogą doprowadzić do pojawienia się choroby. Naukowcy z Memorial Sloan Kettering Cancer Center i ich współpracownicy opisali mechanizm, za pomocą którego zaawansowany wiek chroni przed rozwojem nowotworu. Swoje badania prowadzili na mysim modelu raka płuc.
      Nowotwory płuc są najczęściej diagnozowane u ludzi około 70. roku życia. Jednak u osób w wieku 80–85 lat odsetek zachorowań zaczyna spadać. Nasze badania pokazują dlaczego tak się dzieje. Starzejące się komórki tracą zdolność do regeneracji i ten właśnie mechanizm zapobiega rozrostowi nowotworu, mówi jedna z autorek badań, doktor Xueqian Zhuang.
      Naukowcy badali mysi model gluczorakoraka, który odpowiada za około 7% światowych zgonów na nowotwory. Zauważyli, że im myszy stawały się starsze, ich organizmy wytwarzały więcej proteiny NUPR1, a im jej więcej tym bardziej komórki w płucach działały tak, jakby miały niedobór żelaza. W rzeczywistości w komórkach żelaza było więcej, ale z powodów, których nie do końca rozumiemy, działały jak przy jego niedoborze, mówi doktor Zhuang. A że niedobór żelaza upośledza zdolność komórek do regeneracji, obecność NUPR1 powodowała, że guzy nowotworowe nie mogły się rozrastać, więc u starszych myszy były ich mniej niż u młodszych.
      Naukowcy zauważyli też, że mogą odwrócić to zjawisko, albo podając starszym zwierzętom żelazo, albo zmniejszając ilość NPUR1 w ich komórkach. Myślimy, że odkrycie to można będzie szybko wykorzystać u ludzi. Obecnie miliony ludzi żyją z nie w pełni sprawnymi płucami, gdyż nie zregenerowały się one po infekcji COVID-19 lub nie funkcjonują prawidłowo z innego powodu. Nasze badania wykazały, że podanie żelaza pozwala na regenerację płuc, a przecież posiadamy bardzo skuteczne metody podawania leków bezpośrednio do płuc, takie jak inhalatory, dodaje główny autor badań, doktor Tuomas Tammela. To jednak może być obosieczny miecz. Zwiększając zdolność komórek płuc do regeneracji, zwiększa się też zdolność tkanek do rozwoju nowotworu. "Tego typu leczenie może być więc nieodpowiednie dla ludzi, którzy już są narażeni na wysokie ryzyko nowotworu", dodaje Tammela.
      Badania mają tez znaczenie dla terapii bazujących na ferroptozie. To opisana w 2012 roku zależny od żelaza nie-apoptyczny rodzaj śmierci komórkowej. Obecnie istnieją już leki wykorzystujące ferroptozę, a które są badane np. pod kątem zastosowania ich w terapiach przeciwnowotworowych. Obecne badania pokazują, że starsze komórki są bardziej odporne na ferroptozę niż młodsze, gdyż funkcjonują tak, jakby brakowała im żelaza. To zaś wskazuje, że leki wykorzystujące ferroptozę są mniej skuteczne u starszych ludzi.
      Podsumowując wyniki badań doktor Tammela stwierdza: uzyskane przez nas dane dotyczące zapobiegania nowotworom sugerują, że to, co robimy sobie jako młodzi ludzie, jest prawdopodobnie bardziej niebezpieczne, niż gdy robimy to w starszym wieku. Powstrzymanie młodych ludzi przed paleniem tytoniu, opalaniem się czy innymi czynnościami zwiększającymi ryzyko nowotworów, jest prawdopodobnie bardziej istotne, niż sądziliśmy.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...