Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Amerykanie nie płacą za 58% muzyki

Rekomendowane odpowiedzi

Z przeprowadzonej przez firmę NPD ankiety wynika, że Amerykanie nie płacą aż za 58% muzyki. NPD co roku przeprowadza badania pt. "Music Acquisition".
Jeszcze w ubiegłym roku 41% muzyki, którą obywatele USA posiadali w domach, stanowiła muzyka kupiona na płytach CD. Obecnie odsetek ten spadł do 32%.

Z kolei muzyka pobrana z legalnych serwisów internetowych, za którą zapłacono, stanowiła 7%, a obecnie stanowi 10%. Z 14% do 19% wzrósł odsetek plików pobranych z sieci P2P. Zauważono też wzrost (z 17% do 19%) muzyki zgranych z płyt innych osób na własny komputer, a spadł (z 21% do 19%) odsetek muzyki przegranych od znajomych na własne płyty CD.

NPD uważa, że nie zwiększyła się liczba użytkowników sieci P2P. Jednak spora ich część zaczęła korzystać z protokołu BitTorrent zamiast Limewier. A że ten pierwszy zapewnia szybszy transfer, przeciętny amerykański użytkownik P2P pobiera też więcej plików muzycznych.

Amerykanie najchętniej słuchają muzyki nadawanej przez rozgłośnie radiowe. Na drugim miejscu uplasowało się słuchanie z CD, a na trzecim - odtwarzanie muzyki na komputerze. Kolejną pozycję zajmuje korzystanie z przenośnych odtwarzaczy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

dlaczego emule straciło na ilości użytkowników?

kiedyś było po 150mln_plików/naj_serwer

teraz saugstube osiąga 25-38mln

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic zaskakującego. Kupowanie płyt CD jest niemądre. Płyty CD są niewygodne w wykorzystywaniu. Gdybym już jakąś kupił, to zaraz przegrałbym ją na komputer na mp3. W taki sposób mogę zaoszczędzić dużo miejsca i czasu (po co szukać płyty CD w pokojowym biurku..lepiej na dysku komputera). Poza tym znacznie przyjemniejsze jest słuchanie muzyki z odtwarzacza mp3 niz z walkmena.

Jeżeli już miałbym proponować legalne źródło pozyskiwania muzyki, to byłyby nim sklepy internetowe.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No nie wiem. Dla mnie mimo wszystko ogromną frajdą jest ładnie wydane CD. A jeśli pochodzi z pokoncertowego merchu i dostanie się w pakiecie jakiś miły gadżecik, jest już w ogóle przyjemnie, każde otwarcie płyty budzi wspomnienia ;)

 

Wniosek: należy czekać na czerwiec, a potem na sierpień ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nic zaskakującego. Kupowanie płyt CD jest niemądre. Płyty CD są niewygodne w wykorzystywaniu. Gdybym już jakąś kupił, to zaraz przegrałbym ją na komputer na mp3. W taki sposób mogę zaoszczędzić dużo miejsca i czasu (po co szukać płyty CD w pokojowym biurku..lepiej na dysku komputera). Poza tym znacznie przyjemniejsze jest słuchanie muzyki z odtwarzacza mp3 niz z walkmena.

Jeżeli już miałbym proponować legalne źródło pozyskiwania muzyki, to byłyby nim sklepy internetowe.

 

Tutaj się nie zgodzę. MP3 to koszmarna strata jakości. A już słuchanie muzyki na głośnikach komputerowych.... brrrr...

Sam czasem kupuję płyty CD na Amazonie. Nie tylko ładnie wydane, ale i o połowę taniej niż w Polsce.

Mam nadzieję, że CD nie znikną. Na razie nie ma niczego, co mogłoby je zastąpić.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Racja, nic nie zastąpi miłego kolekcjonowania płyt CD. Jednakże statystyki mówią same za siebie:)

A już słuchanie muzyki na głośnikach komputerowych.... brrrr...

A dlaczego to?

To zależy jakie ma się głośniki:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mp3 to zawsze mp3, jakość nawet przy najwyższych bitrate'ach nie będzie taka sama.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ale mp3 to zawsze mp3, jakość nawet przy najwyższych bitrate'ach nie będzie taka sama.

Mp3 się nie rysuje:)Płyty CD tak:)Zwlaszcza te ulubione:)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Wiesz co, dla mnie ta jakość jest warta tego, żeby ukochaną płytę w najgorszym wypadku po paru latach kupić jeszcze raz (choć jeszcze nigdy nie miałem potrzeby, a słucham NAPRAWDĘ dużo). Poza tym mniejszą stratą jest porysowany nośnik, niż "porysowana' jakość przy każdym słuchaniu. Kwestia gustu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość shadowmajk

Ci co kupuja plyty CD w duzym stopniu sa ludzmi ktorzy maja dobry sprzet i cenia sobie jakosc ;) CD,SACD,DVDAudio To jest jakosc a nie jakies MP3 xD kompresja jest do d*py a najlepsza ktora znam to AAC ;) zachowuje przyzwoita jakosc i pliki nie zajmuja kolosalnie duzo... osobiscie uzywam AAC 320kbps ripowanych z plyt wyzej wyszczegolnionych, na potrzeby iPoda do ktorego podpialem Sennheiser CX400 i gra ok :D ale i tak nieporownywalna jakosc jest na wiezy ojca :)

 

Co do kradziezy to ludzie zawsze beda kradli o ile taka mozliwosc bedzie istniec... proste.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Za jakieś 1500 zł można kupić fajny sprzęt do słuchania. Tak naprawdę, to większą różnicę w jakości słychać na sprzęcie za 1000-10 000 zł, niż 10 000 - 100 000 zł.

Jakby porównać to, co niekŧórzy noszą w kieszeniach (iPod+telefon komórkowy), to za tą cenę masz fajny zestaw, który daje duuużo lepszą jakość muzyki.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Najlepiej jechać na koncert ;) Tej atmosfery nic nie zastąpi. Wszystko live, doświadczalne, nieporównywalne z jakimkolwiek innym sposobem słuchania/odtwarzania muzyki. Każdy niuans się liczy, także blędy muzyków, których za nic nie doświadczy się na CD.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Heh, to fakt. Koncert to jest jednak wielki skarb, coś kompletnie z innego świata. Nawet niedociągnięcia mają wtedy swój urok, o ile oczywiście artysta ma klasę. A jeśli muzyk chociaż ociera się o wirtuozerię, to dochodzi do tego cud improwizacji ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I zapomnieliśmy o analogowych nośnikach muzyki. Nikt nie pamięta płyt LP np. Beatlesów ??? Przecież to coś całkiem nieporównywalnego z nośnikami cyfrowymi.

Sam mam kilka i stary gramofon (złożony z trzech innych niedziałających) ;) Kiedys dziwiłem się, ze można zachwycać się taką muzyką, ale do tego po prostu trzeba dojrzeć. Polecam ;-)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to za tą cenę masz fajny zestaw, który daje duuużo lepszą jakość muzyki.

 

Ale tracisz kontekst doświadczenia (no chyba że zabierzesz ten sprzęt do lasu albo autobusu albo będziesz z nim uprawiał truchty) 8)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
to jest jednak wielki skarb, coś kompletnie z innego świata

 

Z jakiego?? masz dowody?? 8)

Podziwu godna dziecinność przy szukaniu zaczepki ;) Załóżmy, że to wymaga odpowiedniej sekwencji zdarzeń, a twoje PM jest zbyt kiepskie, więc i tak byś nie zrozumiał.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Podziwu godna dziecinność przy szukaniu zaczepki  Załóżmy, że to wymaga odpowiedniej sekwencji zdarzeń, a twoje PM jest zbyt kiepskie, więc i tak byś nie zrozumiał

 

Bla ,bla ,bla a dowodów ci brak. Pokaż mi choć jedno źródło. ;D ;D ;D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość tymeknafali

Panowie czego słuchacie, jestem zarówno ciekaw Mikroosa, Waldiego, Mariusza, Siergieja... jeżeli chodzi o sprzęt... ja działam na komputer (MP3-320 kbps na AC'97) =>kabel (super audio connector mini jack to chinch) => wieża (Technics St-HD350). Czasami radio RMF Classic. Jeżeli mobilnie to Creative Muvo (w/w Mp3) + Sennheiser HD 457. Jeżeli chodzi o jakość, to zależy od tego co słucham. Jeżeli klasyka to jak najlepsza jakość. Ostatnio zauważyłem że zaczyna mi nie wystarczać sprzęt muzyczny, a nie mam na lepszy ;)

Muzyki słucham oczywiście klasyki (np. Bach, Hans Zimmer, dużo filmowej), poza tym: Gabber, terror, hardcore techno, rave, happy hardcore, industrial, electro, speed core, rock, gothic, black metal, celtic, new age, babushka punk, wszelka muzyka szamańska, trance, jungle, chóralna, ethno, folk-rock. A Wy Panowie podzielcie się tą informacją... może podajcie jakieś ciekawe mało znane zespoły, jakieś linki na youtubie... mamy fajną możliwość poznania nowej muzyki ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

jesli chodzi o HZ to "The Rock" , David Arnold : "Tomorrow Never Dies" ; Danny Elfman "Sommersby"(tu zwł "At Work") (DE: mam 2cdkowe wydanie ogolnie jego muzy i podobalo mi sie tez ... wszystko, a najbardziej do Mission Impossible 1) ; muza do StarCraft1; cholernie podobala mi sie muza do remake "The Saint", kupiłem a tu sie okazalo ze jakies nawalanki zespolow pop a ja chciałem... cholera niepamietam, bo nie zdobylem ; ogolnie lubie patos + dynamike(dla mojego ucha to najlepsze połączenie) - a to najcześciej jest orkiestrowe i symfoniczne ; obecnie słucham do Supreme Commander + Forged Alliance + SC + Total Annihilation(btw:Indiana Jones and the Last Crusade) ; StarTrek ; Harry Potter ; no i Mike Oldfield (Millenium Bell, Tubular part 1 2, nie mam pod reką więc nie napisze co anjlepsze od MikeO)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprzęt: obecnie laptop z podpiętymi słuchawkami Creative'a HQ-1700 (bardzo zacny sprzęt, polecam). Wieżę jakiś czas temu sprzedałem i dopóki nie kupię nowej nie ma o czym gadać. "Na wynos" również Creative (MuVo TX FM) lub ostatnio telefon (SE K750i), słuchawki jak wyżej (dodatkowy plus: dobrze grzeją zimą ;) ). I tak jak mówiłem: jeśli to tylko możliwe, zdecydowanie preferuję CD zamiast mp3.

 

Muzyka? Może odeślę tutaj: http://last.fm/user/mikroos . Czyli generalnie post-rock, przeróżne odmiany metalu, reggae/ragga/soundsystem, paru wykonawców hip-hopowych, a zdarza się nawet Anja Garbarek czy Sigur Ros - do wyboru, do koloru. Zbyt wiele życia za sobą nie mam, lecz przechodziłem już fascynacje niemal każdym rodzajem muzyki (choć nie wszystko jest na last.fm odnotowane, nie wszystkiego słuchałem z kompa). Generalnie dominują klimaty muzycznej destrukcji z klasą, czyli kapele typu Cult of Luna, Meshuggah czy Moja Adrenalina. "Na wynos" (choć w domu także) absolutnie uwielbiam słuchać Red Sparowes, tych dźwięków mógłbym słuchać wręcz w nieskończoność. Koma/Khoma też mają coś w sobie, jakąś fantastyczną wibrację.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

lubie muze mistyczną, niestety jak usłysze dany kawałęk to działa na mnie przez jakies 2 sekundy, np Destination Calabria - ta trąbka jest nie do pokonania (zasługa tylko i wyłącznie Alex'a Gaudino) - ale żeby poczuć TĄ PRZESTRZEŃ trzeba na dobrych głośnikach/SŁUCHAWKACH + 320kbps

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Sprzęt: Laptop z zewnętrzną kartą dźwiękową E-MU 1616 PCMCIAPC + głośniki 5.1 (Jazz Speakers J9902) + wieża Panasonic SA-AK45 zamiast dwóch tylnych głośników, a zamiast przednich dwie kolumny LDM 300W z power mikserem Yamaha EMX5000-12. Nie cierpię słuchawek i odtwarzaczy mp3.

Muzyka: Sting, Aerosmith, Rod Steward, Bon Jovi, Beatles, Coldplay, Goo Goo Dolls, Van Halen, Keane, Take That, Razorlight, Reamonn, Metro, Turnau + wielu wspaniałych muzyków wspaniałych lat 60, 70, 80 + to wszystko, co ambitne i można zagrać na klawiszach. Cenię profesjonalistów ;) Mało takich (w Polsce niewielu).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość macintosh

Crimson Tide (Hansa Zimmera) + Nightwish(symfoniczny power metal) + (lubie tez utwory epicko heroiczne : tu byłbym przepotężnie wdzięczny za hint'y)

"I Walk Alone" : Tarja Turunen

"Unleashed" : Steve Jablonsky & Trevor Morris z Tiberian Sun www.gamemusichall.net

Skąd ta niechęć do sluchawek? ;)

a ja miałem kolegę któremu słoń nadepnął na ucho (nie słyszał na lewe od urodzenia)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Jeśli korzystacie z algorytmów, które polecają muzykę, być może zauważyliście, że z czasem polecenia te coraz mniej trafiają w Wasze gusta. Zmieniono algorytmy polecające? A może to Wy się zmieniliście? Badacze ze Szwecji i Słowenii, po przeanalizowaniu danych dotyczących 15 lat słuchania muzyki stwierdzili, że im jesteśmy starsi, tym mamy bardziej określone preferencje muzyczne. Najbardziej uderzyło mnie, jak bardzo gusty muzyczne zmieniają się po 40. roku życia. Do tego wieku większość ludzi lubi muzykę współczesną i słucha szerokiego jej spektrum, jednak po 40. nasze zwyczaje odnośnie muzyki stają się bardziej nostalgiczne, mówi Bruce Ferwerda z Uniwersytetu w Jönköping.
      Ferwerda wraz z Alanem Saidem z Uniwersytetu w Göteborgu oraz Arsenem Matejem Golubovikjem i Marko Tkalciciem z Uniwersytetu Primorskiego na Słowenii, wykazali, że młodsi ludzie słuchają szerokiej gamy muzyki i podążają za trendami. Gdy przechodzimy z wieku nastoletniego do dorosłości, zwiększamy zakres słuchanej muzyki. Sprawdzamy różnych artystów i różne gatunki, słuchana przez nas muzyka jest coraz bardziej zróżnicowana. Jednak z wiekiem spektrum słuchanych utworów zawęża się, wybory stają się coraz bardziej osobiste, a wpływ na nie mają wcześniejsze doświadczenia muzyczne.
      Jak mówi Alan Said, gdy jesteśmy młodzi, chcemy doświadczyć jak najwięcej, wybierając się na festiwal muzyczny, nie idziemy tam dla jednej kapeli. Jednak z wiekiem odkrywamy styl, który najbardziej do nas pasuje. To, co akurat jest popularne, staje się mniej ważne".
      Naukowcy prowadzili swoje badania na danych z serwisu Last.fm. Zarejestrowani tam użytkownicy mogą poinformować w profilu, ile mają lat. Można więc połączyć wiek z preferencjami muzycznymi. Badacze wzięli na warsztat 15 lat danych, obejmujących ponad 40 000 użytkowników. W tym czasie słuchali oni ponad 1 milion utworów, które odtworzyli ponad 542 miliony razy.
      Na tej podstawie doszli do wniosku, że w wieku średnim i starszym wspomnienia, nostalgia, stają się silnymi wyznacznikami gustów muzycznych. Coś, co bardzo podobało nam się w młodości, staje się „piosenką życia”. Starsi słuchacze nadal eksplorują nowe utwory i gatunki, ale jednocześnie często wracają do piosenek z przeszłości.
      Najważniejszą zauważoną przez badaczy różnicą pomiędzy grupami wiekowymi staje się równowaga między zróżnicowaniem, a spersonalizowaniem. Młodzi ludzie słuchają przede wszystkim tego, co jest popularne i są bardzo otwarci, starsi zaś mają już wykształcone gusta i skupiają się na muzyce, która coś dla nich znaczy, stwierdza Ferwerda. To zaś oznacza, że algorytmy rekomendacji można ulepszyć, podsuwając młodym nowe treści, natomiast starszym – treści bardziej spersonalizowane, z uwzględnieniem jednak rzeczy nowych.
      Zainteresowanym szczegółami polecamy artykuł Soundtracks of Our Lives: How Age Influences Musical Preferences.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Światowa Organizacja Meteorologiczna (WMO) oficjalnie certyfikowała najdłuższą zaobserwowaną błyskawicę. Pojawiła się ona w październiku 2017 roku podczas wielkiej burzy, która przeszła nad Stanami Zjednoczonymi. Błyskawica rozciągała się od wschodniego Teksasu i sięgnęła niemal Kansas City. Dzięki satelitom, które znakomicie poprawiają naszą zdolność obserwacji zjawisk atmosferycznych, możliwa była dokładna ocena jej długości. WMO poinformowała, że miała ona 829 kilometrów długości. To odległość pomiędzy Paryżem a Wenecją.
      Margines błędu w pomiarze gigantycznej błyskawicy wynosi ± 8 kilometrów. Była ona o 61 kilometrów dłuższa, niż poprzedni rekordzista, błyskawica z 29 kwietnia 2020 roku. Rozświetliła ona niebo nad południową częścią USA i miała 768 kilometrów długości.
      Nowa rekordzistka powstała nad Wielkimi Równinami. To jedno z miejsc, gdzie tworzą się mezoskalowe układy konwekcyjne, których dynamika umożliwia powstawanie megabłyskawic. Burza z 2017 roku, podczas której powstała, była jedną z pierwszych podczas których nowy satelita NOAA GOES-16 (Geostationary Operational Environmental Satellite) zarejestrował wyjątkowo długotrwałe i potężne błyskawice. Rekordowego wydarzenia nie zauważono podczas pierwszej analizy danych. Dopiero ponowne przyjrzenie się informacjom przekazanym przez GOES-16 ujawniło, do jak wielkiego rozbłysku na niebie doszło.
      WMO odnotowuje też inne rekordy związane z błyskawicami, niektóre niezwykle tragiczne. Najdłużej trwająca błyskawica pojawiła się 18 czerwca 2020 roku podczas burzy nad Urugwajem i Argentyną. Trwała nieco ponad 17 sekund. Z kolei w 1975 roku w Rodezji (Zimbabwe) błyskawica zabiła 21 osób, które schroniły się w jednej z chat podczas burzy. Do jeszcze bardziej tragicznego wypadku, spowodowanego niebezpośrednim działaniem błyskawicy, doszło w 1994 roku w miejscowości Dronka w Egipcie. Błyskawica uderzyła w znajdujące się w pobliżu cysterny z ropą naftową i paliwem lotniczym, stanowiące zapasy strategiczne wojska. Występująca jednocześnie powódź zaniosła płonące paliwo w kierunku Dronki. Zginęło 469 osób.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Słuchając ulubionej muzyki odczuwamy przyjemność, niejednokrotnie wiąże się to z przeżywaniem różnych emocji. Teraz, dzięki pracy naukowców z fińskiego Uniwersytetu w Turku dowiadujemy się, w jaki sposób muzyka na nas działa. Uczeni puszczali ochotnikom ich ulubioną muzykę, badając jednocześnie ich mózgi za pomocą pozytonowej tomografii emisyjnej (PET). Okazało się, że ulubione dźwięki aktywują układ opioidowy mózgu.
      Badania PET wykazały, że w czasie gdy badani słuchali ulubionej muzyki, w licznych częściach mózgu, związanych z odczuwaniem przyjemności, doszło do uwolnienia opioidów. Wzorzec tego uwolnienia powiązano ze zgłaszanym przez uczestników odczuwaniem przyjemności. Dodatkowo za pomocą funkcjonalnego rezonansu magnetycznego (fMRI) skorelowano indywidualną dla każdego z badanych liczbę receptorów opioidowych z aktywacją mózgu. Im więcej receptorów miał mózg danej osoby, tym silniejsze pobudzenie widać było na fMRI.
      Po raz pierwszy bezpośrednio obserwujemy, że słuchanie muzyki uruchamia układ opioidowy mózgu. Uwalnianie opioidów wyjaśnia, dlaczego muzyka powoduje u nas tak silne uczucie przyjemności, mimo że nie jest ona powiązana z zachowaniami niezbędnymi do przetrwania, takimi jak pożywianie się czy uprawianie seksu, mówi Vesa Putkinen. Profesor Luri Nummenmaa dodaje, że układ opioidowy powiązany jest też ze znoszeniem bólu, zatem jego pobudzenie przez muzykę może wyjaśniać, dlaczego słuchanie muzyki może działać przeciwbólowo.
      Receptorem, który zapewnia nam przyjemność ze słuchania muzyki jest μ (MOR). Jego aktywacja powoduje działanie przeciwbólowe – to na niego działają opioidy stosowane w leczeniu bólu, euforię (przez co przyczynia się do uzależnień) czy uspokojenie oraz senność.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Po ponad dwóch latach prac obie izby amerykańskiego Kongresu przyjęły CHIPS and Science Act, ustawę, która ma zachęcić do inwestycji w amerykański przemysł półprzewodnikowy. Przewiduje ona wydatkowanie z budżetu federalnego 52 miliardów USD w ciągu pięciu lat i zezwala na udzielenie 25-procentowej ulgi podatkowej na budowę lub rozbudowę zakładów produkujących półprzewodniki lub urządzenia do ich wytwarzania. Ustawa to część pakietu o wartości 280 miliardów dolarów, który ma zwiększyć konkurencyjność USA na polu nowych technologii.
      Ze wspomnianych 52 miliardów dolarów 39 miliardów przeznaczono na granty na budowę nowych fabryk, 11 miliardów trafi do federalnych programów badawczych zajmujących się półprzewodnikami, a 2 miliardy zostanie wydatkowane na projekty obronne związane z mikroelektroniką. Dodatkowo 200 milionów dolarów otrzyma Narodowa Fundacja Nauki, a pieniądze te mają zostać przeznaczone na promowanie wzrostu siły roboczej w przemyśle półprzewodnikowym. Departament Handlu ocenia, że do roku 2025 USA będą potrzebowały dodatkowych 90 000 osób pracujących w tym przemyśle. Twórcy ustawy przeznaczyli też 500 milionów dolarów na koordynację z zagranicznymi partnerami rządowymi rozwoju technologii bezpieczeństwa informatycznego, telekomunikacyjnego, działań na rzecz łańcucha dostaw w przemyśle półprzewodnikowym, w tym na rozwój bezpiecznych technologii komunikacyjnych, półprzewodnikowych i innych.
      Eksperci mówią, że ustawa będzie miała olbrzymi wpływ na rozwój przemysłu półprzewodnikowego w USA. Zwracają uwagę przede wszystkim na ulgę podatkową, dzięki której warunki budowy fabryki półprzewodników w USA będą podobne, jak budowa za granicą. Ustawa nie tylko ma stworzyć wiele dobrze płatnych miejsc pracy czy zapobiec w USA niedoborom półprzewodników, których cały świat doświadczył w związku z przerwaniem łańcuchów dostaw w czasie pandemii. Nie mniej ważne jest bezpieczeństwo. Obecnie 90% najbardziej zaawansowanych półprzewodników produkowanych jest na Tajwanie. Chiny uznają ten kraj za swoją zbuntowaną prowincję i ciągle grożą jej „odzyskaniem”. Dlatego też Państwo Środka z uwagę przygląda się wojnie na Ukrainie. Jeśli Zachód dopuści, by Rosja podbiła Ukrainę, może to zachęcić Chiny do ataku na Tajwan. Nawet jeśli taki atak by się nie powiódł, mógłby on wywołać długotrwałe problemy z dostawami półprzewodników.
      Wielcy producenci już od pewnego czasu zwiększają swoją obecność w USA. GlobalFoundries rozbudowuje kosztem 1 miliarda USD swoje zakłady w Malcie w stanie Nowy Jork, TSMC buduje kosztem 12 miliardów dolarów fabrykę w Arizonie, samsung planuje wydać 17 miliardów USD na fabrykę w pobliżu Austin i zapowiada, że w przyszłości może zainwestować w USA nawet 200 miliardów dolarów. Intel zapowiedział budowę fabryki w Ohio. Firma chce na nią wydać 20 miliardów USD, ale mówi wprost, że wielkość inwestycji będzie zależna od dofinansowania na podstawie CHIPS Act. Koncern zapowiedział też, że – przy odpowiednim wsparciu rządowym – jest gotów zainwestować kolejnych 100 miliardów USD w ciągu najbliższych 10 lat.
      Ustawa będzie miała olbrzymi wpływ na innowacje w USA, mówi Russell T. Harrison, dyrektor amerykańskiego oddziału Instytutu Inżynierów Elektryków i Elektroników, który od początku był zaangażowany w prace nad tym aktem prawnym.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Stany Zjednoczone są najlepszym miejscem pracy dla inżynierów oprogramowania. Firma Codingame przeprowadziła ankiety wśród społeczności składającej się z 2 milionów programistów oraz osób zajmujących się rekrutowaniem pracowników na potrzeby sektora IT i wykazała, że w USA inżynierowie oprogramowania zarabiają najlepiej na świecie.
      Średnia pensja inżyniera oprogramowania pracującego w Stanach Zjednoczonych wynosi 95 879 dolarów rocznie. Co więcej, ponad 40% takich osób zarabia ponad 100 000 USD rocznie,  a zarobki 5% przekraczają 200 000 dolarów rocznie.
      Bardzo dobrze można zarobić też w Szwajcarii. Tam średnia pensja inżyniera oprogramowania wynosi 90 426 USD. Następna jest Kanada z pensją 71 193 dolarów, a na czwartym miejscu uplasowała się Wielka Brytania, gdzie przeciętny inżynier oprogramowania może liczyć na roczne zarobki wynoszące 68 664 USD. Nasi bezpośredni sąsiedzi, Niemcy, uplasowali się na 6. miejscu z przeciętnymi zarobkami 61 390 dolarów, na dziewiątej pozycji znajdziemy Francję (47 617 USD/rok), a pierwszą dziesiątkę zamyka Hiszpania (39 459 dolarów).
      Autorzy ankiety nie brali pod uwagę ani kosztów życia w poszczególnych krajach, ani specjalizacji, w których można najwięcej zarobić. Trzeba też pamiętać, że samo porównanie zarobków nie mówi nam wszystkiego. Koszt życia w Szwajcarii jest na przykład znacznie wyższy niż w Wielkiej Brytanii, więc mimo sporej różnicy w zarobkach, poziom życia inżynierów w obu krajach może być bardzo podobny.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...