Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Probiotyki nie pomagają dzieciom przy zakażeniu układu pokarmowego

Rekomendowane odpowiedzi

Probiotyki stały się popularną metodą leczenia dzieci cierpiących na ostre zakażenie przewodu pokarmowego, mówi doktor David Schnadower. Tymczasem duże badania przeprowadzone w USA wykazały, że ten kosztowny dla rodziców sposób leczenia nie działa.

Wyniki badań ukazały się w najnowszym numerze New England Journal of Medicine. Ich autorzy przyjrzeli się niemal 1000 dzieci w wieku od 3 miesięcy do 4 lat i dostarczyli dowodów, że probiotyki, podawane dzieciom przez rodziców w nadziei na przywrócenie równowagi mikrobiomu i poprawienie działania systemu odpornościowego, nie działają.

Chcieliśmy dostarczyć ostatecznych i niezależnych dowodów za lub przeciwko podawania probiotyków małym dzieciom cierpiącym na ostre zakażenie przewodu pokarmowego, mówi Schnadower. Uczony przeprowadził dwa badania. Większe, w USA, w którym sprawdzano skuteczność probiotyku o nazwie handlowej Culturelle (LGG) oraz mniejsze, w Kanadzie, gdzie przyglądano się skuteczności Lacidofilu. Oba badania dały podobne wyniki.

Probiotyki w żaden sposób nie pomagały dzieciom. Rodzice lepiej zrobią, jeśli nie będą ich kupować, a zaoszczędzone w ten sposób pieniądze przeznaczą na owoce i warzywa dla swoich dzieci, mówi współautor badań Philip I. Tarr z Washington University.

Obecnie jedyną metodą leczenia ostrego zakażenia przewodu pokarmowego u dzieci jest podawanie im płynów by zapobiec odwodnieniu. Brak innych sposobów leczenia powoduje, że niektórzy lekarze i rodzice sięgają po probiotyki.
Jako, że probiotyki nie są regulowane tak ściśle jak leki, ich producenci mogą twierdzić, że pomagają i nie muszą mieć na to mocnych dowodów naukowych.

Probiotyki to dla producentów żyła złota. W samych tylko Stanach Zjednoczonych klienci wydali na nie w 2015 roku aż 37 miliardów dolarów, a do 2023 roku kwota ta może wzrosnąć do 64 miliardów. Jako, że probiotyki są bardzo popularne, ważnym jest upewnienie się, iż wydatek wart jest tej ceny. W badanym przypadku probiotyki nie przynoszą dzieciom żadnych korzyści, nie warto więc ich kupować, mówi Schnadower.

W czasie badań prowadzonych w USA naukowcy przyjrzeli się 971 dzieciom, które w latach 2014–2017 trafiły do dziesięciu różnych szpitali w USA. Pod uwagę brano dzieci z objawami ostrego zakażenia układu pokarmowego, które przez dwa tygodnie przed zgłoszeniem się do szpitala nie brały żadnych probiotyków. Połowie dzieci losowo przepisano Culturelle, które miały zażywać dwa razy dziennie przez pięć dni, a połowie placebo. Ponadto dzieci były leczone standardowymi metodami.

Niezależnie od tego, czy dzieciom podawano probiotyk czy placebo, ich objawy i czas trwania choroby były identyczne.
Testowaliśmy wiele różnych scenariuszy. Porównywaliśmy niemowlęta i dzieci starsze, sprawdzaliśmy czy brane były antybiotyki, scenariusze, w których problemy były powodowane przez wirusy albo przez bakterie, testowaliśmy probiotyki pod kątem ich czystości. Za każdym razem dochodziliśmy do tych samych wniosków. LGG nie pomogło, mówi Schnadower.


« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Gość

Testowano tez tylko dwa probiotyki, wypadaloby kilkadziesiąt lub nawet ...set.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, BOXIN napisał:

Przy zatruciu pokarmowym pomaga węgiel aktywny, jest najtańszym środkiem.

Ostre zakażenie przewodu pokarmowego to nie zatrucie pokarmowe.

  • Pozytyw (+1) 2
  • Negatyw (-1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Kamyczek do ogródka antyszczepionkowców:

Sytuacja 1:

Lekarze i naukowcy zaprzeczają szczególnej szkodliwości szczepionek - powiązaniu ich z autyzmem itd. Przeciwnie - wykazują we wszelkich badaniach, że szczepionki potężnie przyczyniły się do zmniejszenia zachorowań ludzkich populacji.

Teza antyszczepionkowców: wszyscy lekarze to albo cyniczne, przekupne świnie i za pieniądze bigfarmy zrobią wszystko, albo rzemieślnicy z wypranymi mózgami nie dostrzegający oczywistej szkodliwości szczepień. Jednostki, które się wyłamią są zastraszane, piętnowane lub nawet mordowane. Medyczne wydawnictwa (periodyczne i książkowe) trzęsą portkami przed konsekwencjami publikacji, które zagroziłyby miliardowym zyskom bigfarmy ze szczepionek. Te miliardy to wystarczający powód dla potężnych korporacji do zawiązania światowego spisku.

Sytuacja 2:

Lekarze/naukowcy/uniwersytety robią badania publikowane później szeroko a wykazujące bezużyteczność (w pewnych powszechnych zastosowaniach) probiotyków. Badania które są zagrożeniem dla wielomiliardowych interesów tej samej bigfarmy. Nikt im nie grozi, nie zamyka ust łapówką i nie morduje. Te miliardy nie są wystarczającym powodem nawet do tego, żeby rzecznik prasowy jakiejś korpo skomentował te badania odpowiednio chłodnymi słowami.

 

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
2 hours ago, Jarkus said:

Kamyczek do ogródka antyszczepionkowców:

Nawet lepiej: rynek szczepionek jest wart kilkukrotne mniej. Szczepionki podaje się zazwyczaj raz, do kilku razy. Probiotyki można żreć codziennie całe życie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W dniu 23.11.2018 o 11:20, nantaniel napisał:

Ostre zakażenie przewodu pokarmowego to nie zatrucie pokarmowe.

Zakażenia przewodu pokarmowego przeczytaj o wszystkich możliwych przyczynach potem pogadamy https://pl.wikipedia.org/wiki/Zakażenia_przewodu_pokarmowego Węgiel aktywny: Jelitowy lek adsorbujący. Po podaniu doustnym wiąże nieselektywnie różne substancje znajdujące się w przewodzie pokarmowym, w tym związki nasilające perystaltykę i przenikanie wody do światła jelita, toksyny bakteryjne, bakterie, leki, produkty gnilne, gazy jelitowe, substancje toksyczne itp., uniemożliwiając w ten sposób ich wchłonięcie z przewodu pokarmowego. https://www.pfm.pl/indeks_lekow/lek/leki-przeciwbiegunkowe-przeciwzakazne-przeciwzapalne-stosowane-w-chorobach-przewodu-pokarmowego/wegiel-leczniczy-vp/A07/5721

W dniu 23.11.2018 o 17:30, Krzychoo napisał:

Szczepionki podaje się zazwyczaj raz, do kilku razy.

Tak to prawda, ale za szczepienia płaci państwo z Twojej kieszeni, a probiotyki musisz kupić sam więc nie będziesz iż jeść wiadrami bo Twój budżet nie da rady. A jak zabraknie w państwowym to się pożyczy na poczet przyszłych pokoleń.

 

W dniu 23.11.2018 o 17:30, Krzychoo napisał:

Szczepionki podaje się zazwyczaj raz, do kilku razy

A ile dokładnie do 0 do 18 roku życia. Może podliczysz? https://mamotoja.pl/kalendarz-szczepien.html Policz dodatkowe ma grypę gratisowe dla seniorów 65+ oraz wciskane na WZW przed operacjami (zabiegami) 3 dawki w PL oraz często na tężec. A potem spróbuj to przeliczyć na kasę :excl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Oj, stary nie rozumiem o co Ci chodzi, co to liczysz. Twoje argumenty typowe dla (tu sobie sam wstaw) wyrwane z kontekstu. Przecież na początku napisałem:

15 hours ago, Krzychoo said:

rynek szczepionek jest wart kilkukrotne mniej

Rynek szczepionek w USA, prognoza na 2018: 17.4 mld dolarów LINK

Rynek probiotyków w USA, w 217: 40.1 mld dolarów LINK

12 hours ago, BOXIN said:

Tak to prawda, ale za szczepienia płaci państwo z Twojej kieszeni

I ma na to moją pełną zgodę. A ty nie korzystasz z medycyny opłacanej przez Państwo? ;) (Pytanie retoryczne).

 

  • Haha 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
5 godzin temu, Krzychoo napisał:

Oj, stary

Przy Twoim podejściu do szczepień nie powinieneś wklejać linka Rynek szczepionek w USA, prognoza na 2018: 17.4 mld dolarów https://prawdaoszczepionkach.pl/prognoza-rynku-szczepionek-w-stanach-zjednoczonych-do-2018-r--wynosi-17-4-mld-dolarow,14,320.htm Widzimy na nim u dołu całą litanię książek antyszczepionkowych.

Szczepionki.thumb.jpg.f7768ca66ef2db5b4db8605b5f92070f.jpg

Co do raportu o probiotykach po przetłumaczeniu otrzymujemy:

New York, NY, 21 czerwca 2018 (GLOBE NEWSWIRE) - Zion Market Research opublikował nowy raport zatytułowany "Rynek probiotyków według rodzaju składnika (bakterie i drożdże), według funkcji (regularne stosowanie, zapobiegawcza opieka zdrowotna i terapia), Zastosowanie (żywność i napoje, suplementy diety i pasza dla zwierząt) oraz przez użytkownika końcowego (ludzkie probiotyki i probiotyki na zwierzętach): globalna perspektywa przemysłowa, wszechstronna analiza i prognoza, 2018-2024 " . Według raportu światowy rynek probiotyków został wyceniony na około 40,09 miliardów USD w 2017 roku i oczekuje się, że do końca 2024 roku osiągnie przychody w wysokości 65,87 miliarda USD, rosnące w CAGR około 7,35% w latach 2018-2024.

Ja miałem na myśli takie probiotyki jakie kupujesz w aptece, czyli przeznaczone w zapobiegawczej opiece zdrowotnej i terapii bo o takich mowa w artykule jaki omawiamy, a nie o drożdżach i wyrobach dla świń i innego przemysłu. Więc może jeszcze raz policzysz dla tej grupy produktu?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja nie wiem co miałeś, masz i bedziesz miał na myśli. Zbyt czesto i szybko zmieniasz temat. 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
15 minut temu, Krzychoo napisał:

temat

Przy zatruciu pokarmowym pomaga węgiel aktywny, jest najtańszym środkiem. Ja napisałem tylko tyle, a potem Jarkus wrzucił

 

W dniu 23.11.2018 o 14:36, Jarkus napisał:

Kamyczek do ogródka antyszczepionkowców

No i mamy to co mamy :) Czepiaj się zatem Jarkus-a :excl:

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zapalenie jamy ustnej jest częstym schorzeniem, które wpływa na błonę śluzową jamy ustnej u dzieci, powodując dyskomfort i podrażnienie. W jego wyniku mały pacjent może odmawiać spożywania posiłków, jest rozdrażniony i płaczliwy. Sprawdź, co musisz wiedzieć o zapaleniu jamy ustnej u dzieci i poznaj najlepsze metody profilaktyki tej dolegliwości.
       
      Zapalenie jamy ustnej u dzieci – zwróć uwagę na charakterystyczne objawy Najprostszym sposobem na rozpoznanie stanu zapalnego w jamie ustnej dziecka jest obserwacja błony śluzowej w buzi. Prawidłowo wyglądająca śluzówka jest jednolita, nie ma plam, wybroczyn i innych wykwitów. Ma jasny, różowy kolor. Wszelkie mocniejsze zaczerwienienia, a także białe naloty na wybroczynach, świadczą o nieprawidłowościach [1].
      Zmiany powstałe w wyniku zapalenia mogą obejmować jedynie fragmenty błony śluzowej w jamie ustnej, ale także całą śluzówkę wraz z językiem i dziąsłami [1]. Charakterystyczne objawy toczącego się stanu zapalnego to m.in. [2]:
      obrzęk i zaczerwienienie błony śluzowej w buzi; białe, kożuchowate naloty w pojedynczych miejscach lub na całej śluzówce; nieprzyjemny zapach z ust. Ponadto dziecko może odczuwać ból, swędzenie i pieczenie.
       
      Przyczyny zapalenia jamy ustnej u dzieci – patrz na choroby współwystępujące Istotne w profilaktyce chorób jamy ustnej u dzieci jest zwrócenie uwagi na inne choroby, które dotykają malucha. Stany zapalne w jamie ustnej u dzieci mogą pojawić się przy infekcji wirusowej gardła, ospie wietrznej, odrze, pryszczycy, cukrzycy, a nawet zakażeniu wirusem HIV [1]. W przypadku dzieci uczęszczających do żłobka zapalenie błony śluzowej jamy ustnej może być związane z zakażeniem wirusem opryszczki zwykłej [3].
      Zmiany zapalne mogą powstać również na skutek [1]:
      osłabionej odporności i nieprawidłowej pracy układu odpornościowego; aftowego zapalenia z wrzodziejącymi zmianami; reakcji alergicznych; niedoboru witamin A, C i z grupy B; urazów chemicznych, mechanicznych lub termicznych; chemioterapii lub radioterapii. Warto także zwrócić uwagę na zdrowie uzębienia dziecka, ponieważ zapalenie jamy ustnej może mieć związek z chorobami zębów i przyzębia [2].
       
      Zapobieganie zapaleniu jamy ustnej u dzieci – poznaj najlepsze metody Podstawą profilaktyki są prawidłowe nawyki higieny jamy ustnej. Należy do nich regularne szczotkowanie zębów, a także unikanie dzielenia się przedmiotami osobistymi, aby ograniczyć rozprzestrzenianie się zarazków. Zwracaj większą uwagę na to, by dziecko miało własną szczoteczkę do zębów, korzystało tylko ze swoich sztućców, nie piło z butelek lub szklanek innych osób itp.
      Na zapalenie jamy ustnej, zwłaszcza postać wywołaną wirusem opryszczki zwykłej typu 1., najczęściej chorują dzieci w wieku przedszkolnym. Zachorowaniu sprzyja bliski kontakt małych dzieci w żłobkach i przedszkolach [3]. Dlatego warto zadbać o odporność dziecka, by jego układ immunologiczny lepiej radził sobie z czynnikami chorobotwórczymi. Znaczenie mają pożywna dieta, odpowiednie nawodnienie organizmu, szczepienia ochronne oraz zachęcanie do utrzymania właściwej higieny rąk.
      Istotne jest także unikanie kontaktu z osobami zakażonymi w czasie epidemii chorób wirusowych. Dodatkowo powinno się zniechęcać dziecko do praktykowania szkodliwych dla jamy ustnej nawyków, takich jak ssanie kciuka, wkładanie zabawek lub innych przedmiotów do buzi. To pomaga zmniejszyć ryzyko podrażnienia błony śluzowej jamy ustnej i ogranicza ryzyko wystąpienia stanu zapalnego.
       
      Dziecko ma zapalenie w jamie ustnej? Działaj od razu! Leczenie i pielęgnacja jamy ustnej w obliczu stanu zapalnego mają na celu złagodzenie objawów, wspomaganie gojenia się zmian i zapobieganie powikłaniom [2]. W celu łagodzenia bólu i zmniejszenia stanu zapalnego w jamie ustnej można zastosować lek Chlorchinaldin o smaku czarnej porzeczki. Tabletki do ssania zawierają chlorochinaldol, czyli substancję czynną, która wykazuje skuteczność w leczeniu pleśniawek, zakażeń bakteryjnych oraz grzybiczych jamy ustnej i dziąseł [4]. Forma leku w tabletkach zalecana jest dla dzieci powyżej 6. roku życia ze względu na ryzyko zachłyśnięcia u młodszych dzieci. Należy także uważać na podawane pokarmy. Najlepiej, by posiłki były łagodne, niegorące, półpłynne, by nie powodowały dyskomfortu i nie nasilały objawów bólowych [2].
      Artykuł na zlecenie marki Chlorchinaldin


      Bibliografia: 1. Wypych A. i in., Zapalenia jamy ustnej u dzieci, z uwzględnieniem pacjentów w trakcie terapii przeciwnowotworowej, Borgis - Nowa Medycyna 1/2007, s. 13-17.
      2. Zagor M. i in., Ostre zapalenie błony śluzowej jamy ustnej, 2018 (witryna internetowa: https://www.mp.pl/pacjent/otolaryngologia/choroby/choroby-jamy-ustnej-i-gardla/106153,ostre-zapalenie-blony-sluzowej-jamy-ustnej (dostęp: 16.10.2024)).
      3. Stopyra L., Jakie są najczęstsze przyczyny zapalenia jamy ustnej i dziąseł u dzieci uczęszczających do żłobka?, 2023 (witryna internetowa: https://www.mp.pl/pytania/pediatria/chapter/B25.QA.19.25.11. (dostęp: 16.10.2024)).
      4. Witryna internetowa: https://www.chlorchinaldin.pl/chlorchinaldin-o-smaku-czarnej-porzeczki/

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Niskocukrowa dieta matki w czasie ciąży oraz dziecka przez dwa lata po urodzeniu, znacząco zmniejsza ryzyko rozwoju cukrzycy i nadciśnienia u dorosłego człowieka. Naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Berkeley, Uniwersytetu Południowej Kalifornii (USC) w Los Angeles i kanadyjskiego McGill University w Montrealu zauważyli, że dzieci, które przez pierwszych 1000 dni od poczęcia spożywały niewiele cukru, miały o 35% mniejsze ryzyko rozwoju cukrzycy typu II i o 20% mniejsze ryzyko rozwoju nadciśnienia w dorosłym życiu.
      Już ograniczenie ekspozycji na cukier przed urodzeniem wiązało się z obniżeniem ryzyka wystąpienia tych chorób, a ograniczenie cukru po urodzeniu dodatkowo zwiększa uzyskane korzyści. Naukowcy wykorzystali w swoich badaniach niezamierzony naturalny eksperyment, jakim była II wojna światowa. Sprawdzili, jak ówczesna polityka racjonowania cukru wpłynęła długoterminowo na zdrowie obywateli.
      W Wielkiej Brytanii racjonowanie cukru rozpoczęto w 1942 roku, a zakończono je dopiero we wrześniu 1953 roku. Naukowcy wykorzystali bazę danych U.K. Biobank. Znajdują się w niej dane genetyczne, medyczne, informacje dotyczące stylu życia i innych czynników ryzyka olbrzymiej liczby obywateli. Dzięki niej mogli porównać zdrowie dorosłych mieszkańców Wielkiej Brytanii z czasów przed ograniczenia sprzedaży cukru i po niej.
      Badania długoterminowych skutków spożywania cukru dodawanego do żywności jest trudne. Ciężko jest bowiem znaleźć takie sytuacje, gdy duże grupy społeczeństwa na początkowych etapach życia mają do czynienia z różnymi składnikami odżywczymi, a potem śledzić tych losy tych ludzi przez kolejnych 50 czy 60 lat, mówi główna autorka badań, Tadeja Gracner z USC.
      Gdy cukier był racjonowany, średnie spożycie na głowę wynosiło 40 gramów dziennie. Po zakończeniu ograniczeń zwiększyło się ono do około 80 gramów dziennie. Co ważne dla badań, racjonowanie żywności w czasie wojny nie wiązało się z ekstremalnymi ograniczeniami składników odżywczych. W tym czasie dieta przeciętnego mieszkańca Wielkiej Brytanii była mniej więcej zgodna z obecnymi zaleceniami WHO czy amerykańskiego Departamentu Rolnictwa, które radzą, by dzieci do 2. roku życia nie spożywały w ogóle dodatkowego cukru, a spożycie u dorosłych nie przekraczało 50 gramów (12 łyżeczek) dziennie.
      Natychmiastowy olbrzymi wzrost spożycia cukru po zniesieniu restrykcji, który nie wiązał się ze wzrostem spożycia innych rodzajów żywności, stał się więc interesującym przypadkiem naturalnego eksperymentu. Ludzie zostali wystawieni na ekspozycję różnych ilości cukru na samym początku życia, w zależności od tego, czy zostali poczęci bądź urodzili się przed czy po wrześniu 1953 roku. To pozwoliło na porównanie tych, którzy zostali poczęci lub urodzili się w czasach, gdy cukier racjonowano, z tymi, z czasów po zniesieniu ograniczeń.
      Naukowcy porównali więc tak wyodrębnione dwie grupy osób i stwierdzili, że ci, którzy przez 1000 dni od poczęcia spożywali mniej cukru, byli narażeni na mniejsze ryzyko cukrzycy i nadciśnienia. Jednak to nie wszystko. W grupie tej, jeśli już ktoś zapadł an cukrzycę, to pojawiała się ona cztery lata później, a w przypadku nadciśnienia było to dwa lata później, niż chorowały osoby spożywające więcej cukru w ciągu pierwszych 1000 dni życia. Co ważne, już mniejsze spożycie cukru w łonie matki zapewniało korzyści zdrowotne kilkadziesiąt lat później. Wyniki badań pokazują, jak ważne jest znaczące zmniejszenia spożycia cukru przez kobietę w ciąży, gdyż ograniczenie cukru dziecku po urodzeniu jest o tyle trudne, że cukier dodawany jest bardzo wielu produktów spożywczych, a dzieci są bez przerwy bombardowane reklamami słodyczy.
      Średnie miesięczne koszty ekonomiczne cukrzycy w USA wynoszą 1000 USD na osobę. Ponadto cukrzyca skraca oczekiwany czas życia, a im wcześniej się pojawi, tym większa jest utrata lat życia. Wynosi ona 3-4 lata na każdą dekadę, zatem osoba, która zapadła na cukrzycę w wieku 30 lat może żyć o 6–8 lat krócej, niż osoba, u której choroba pojawiła się w wieku 50 lat.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Zdrowy sen to jeden z najważniejszych czynników warunkujących odpowiedni rozwój dzieci. Dotychczas badacze wykazali, że długość snu u dzieci jest warunkowana ich codziennymi aktywnościami, a szczególny wpływ ma tu szkoła, która narzuca rutynę, wymusza wcześniejsze kładzenie się spać i wcześniejsze wstawanie. Taka rutyna związana z wieloma korzyściami. Dzieci, które wstają wcześniej i wcześniej idą spać, mają niższe BMI, odpowiednio duża ilość snu powoduje też, że dzieci lepiej się uczą. Teraz naukowcy z Chińskiej Akademii Nauk postanowili sprawdzić, jaki wpływ ma sen na mikrobiom jelit u dzieci.
      Wiemy, że mikrobiom odgrywa kluczową rolę w utrzymaniu zdrowia u ludzi. Ma wpływ na masą ciała, choroby autoimmunologiczne, cukrzycę czy zdrowie psychiczne. Na jakość mikrobiomu wpływa wiele czynników. Chińczycy chcieli przekonać się, jaki jest wpływ snu.
      W badaniach wzięło udział 88 zdrowych dzieci w wieku 2-14 lat, mieszkających z na północnym zachodzie Chin. W grupie była równa liczba chłopców i dziewczynek. Przed eksperymentem wszystkie dzieci zostały poddane standardowej ocenie pediatrycznej. Dzieci i ich rodzice zostały też zbadane przez psychologów.
      Dzieci miały przez 14 dni prowadzić dzienniczki snu. Badanych podzielono na 2 grupy. W jednej z nich znalazły się 44 dzieci, które chodziły spać przed 21:30, w drugiej te, które szły do łóżka po tej godzinie. Naukowcy nie zauważyli pomiędzy tymi grupami żadnej istotnej różnicy w rozkładzie płci, BMI, wieku, wadze urodzeniowej, długości ciała w chwili urodzenia, wieku rodziców, pracy pęcherza moczowego, zwyczajach żywieniowych, aktywności fizycznej i innych czynnikach.
      Okazało się jednak, że dzieci, które wcześniej chodziły spać, miały bardziej zróżnicowany mikrobiom. Występowało u nich więcej mikroorganizmów należących do typów Bacteroidetes, Verrucomicrobia i Firmicutes. Wśród nich wyróżniały się rodzaje Akkermansia, Streptococcus, Alistipes i Eubacterium. U dzieci, które chodziły do łóżka przed 21:30 zaobserwowano na przykład więcej pożytecznych Akkermansia muciniphila, które utrzymują jelita w dobrym stanie i są wiązane z lepszym funkcjonowaniem poznawczym. Analizy pokazały też, że dzieci wcześniej chodzące spać charakteryzuje lepszy metabolizm aminokwasów oraz lepsza regulacja neuroprzekaźników. To kolejna wskazówka sugerująca związek pomiędzy zdrowymi jelitami, a prawidłowym funkcjonowaniem poznawczym.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      W Dürrnbergu w powiecie Hallein w kraju związkowym Salzburg (Austria) odkryto doskonale zachowany dziecięcy but sprzed ponad 2000 lat. Archeolodzy z Niemieckiego Muzeum Górnictwa (Deutsches Bergbau-Museum, DBM) pracują na tym stanowisku od 22 lat. Dürrnberg jest znany z wydobycia soli kamiennej, które miało tu miejsce już w epoce żelaza.
      Tegorocznym sezonem wykopalisk kierował prof. dr Thomas Stöllner. Zespół badał tunel Georgenberg-Stollen. Generalnie materiały organiczne rozkładają się z upływem czasu [jednak w tym miejscu artefakty zakonserwowała sól]. Takie znaleziska, jak wspomniany dziecięcy but [z kawałkiem lnianej sznurówki], ale również pozostałości tkanin czy odchody, zapewniają wgląd w życie górników z epoki żelaza - podkreśla prof. Stöllner. Wielkość buta odpowiada dzisiejszemu numerowi 30.
      W Dürrnbergu znajdowano wcześniej skórzane buty. But dziecięcy jest jednak zawsze czymś szczególnym, bo pokazuje, że dzieci przebywały pod ziemią. Wygląd bucika z Georgenberg-Stollen sugeruje, że najprawdopodobniej został on wykonany w II w. p.n.e.
      W bezpośrednim otoczeniu znaleziska archeolodzy natrafili na inne szczątki organiczne: fragment drewnianej łopaty, a także kawałek futra z wiązaniem (być może był to sznurowany kaptur).
      Wykopaliska będą kontynuowane w następnych latach. Naukowcy chcą zdobyć jak najwięcej informacji o pracy i życiu górników z epoki żelaza.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Z każdym skutecznym lekarstwem związana jest historia jego wynalezienia. Badania takie jak nasze, stanowią glebę, z którego narodzą się nowe leki, mówi profesor Christopher Vakoc z Cold Spring Harbor Laboratory. Przez sześć ostatnich lat uczony i jego zespół pracowali nad zamianą komórek atakującego dzieci mięsaka w... prawidłowo funkcjonujące komórki mięśniowe. I w końcu się udało.
      Mięśniakomięsak prążkowanokomórkowy (RMS) to nowotwór złośliwy tkanek miękkich, atakujący przede wszystkim dzieci. Należy od do mięsaków, nowotworów pochodzących z tkanki łącznej. Ich leczenie wymaga często chemioterapii, zabiegu chirurgicznego oraz radioterapii. Jest szczególnie uciążliwe u dzieci. Vakoc i jego koledzy stwierdzili, że gdyby udało się zamienić komórki nowotworowe w zdrowe prawidłowo funkcjonujące, zaoszczędziliby dzieciom i ich rodzinom wiele cierpienia.
      Od wielu lat wiadomo, że w wyniku mutacji może dojść do fuzji dwóch genów kodujących czynniki transkrypcyjne PAX3 i FOXO1. Powstały w ten sposób gen fuzyjny PAX3-FOXO1 koduje białko, które upośledza miogenezę, czyli różnicowanie się komórek mięśniowych. W ten sposób pojawia się mięsak prążkowanokomórkowy.
      Naukowcy najpierw opracowali nową technikę genetycznych badań przesiewowych, a następnie wykorzystali technologie edycji genów do poszukiwania czynników, które współpracują z PAX3-FOXO1 przy blokowaniu miogenezy. Okazało się, że, że elementem, którego poszukują jest białko NF-Y. Gdy zablokowali jego działanie, doszło do zadziwiającej przemiany. Komórki nowotworowe po prostu zamieniły się w mięśnie. Straciły wszystkie cechy nowotworu. Przełączyły się z komórek, które po prostu chcą się namnażać, w komórki, których celem jest kurczenie się. Cała ich energia, całe zasoby, zostały skierowane na skurcze, nie mogły rozprzestrzeniać się w sposób niekontrolowany, mówi Vakoc. Szczegóły badań zostały opisane na łamach PNAS.
      Zaburzenie istniejącej zależności pomiędzy NF-Y a RMS wywołuje całą reakcję łańcuchową, która prowadzi do przemiany komórek nowotworowych. A na mięśniakomięsaku prążkowanokomórkowym się nie kończy. Naukowcy uważają, że ich technikę można będzie zastosować do innych rodzajów mięsaków, a może i w ogóle innych rodzajów nowotworów. "Można za jej pomocą wziąć pod lupę każdy nowotwór i sprawdzić, co powoduje, że staje się nowotworem. To może być kluczowym elementem do opracowania nowej terapii", stwierdza Vakoc.
      To nie pierwsze tego typu osiągnięcie Vakoca. Przed dwoma laty udało mu się zmienić komórki mięsaka Ewinga w zdrową tkankę. Prace te mogą doprowadzić do pojawienia się terapii różnicujących nowotworów.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...