KopalniaWiedzy.pl 355 Posted March 5, 2018 US Government Accountability Office (GAO), które z ramienia Kongresu USA kontroluje agendy rządowe, alarmuje, że Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba (JWST) może doświadczyć kolejnych opóźnień, a jego budżet może zostać przekroczony. To kolejne już problemy następcy Teleskopu Hubble'a i jednego z najważniejszych instrumentów astronomicznych przyszłej dekady. Prace koncepcyjne nad następcą Hubble'a rozpoczęły się w 1997 roku. Wtedy to zakładano, że nowy teleskop będzie kosztował 500 milionów USD i trafi w przestrzeń kosmiczną w roku 2007. W 2002 roku oficjalnie uruchomiono projekt JWST. Teleskop miał kosztować 2,5 miliarda dolarów i rozpocząć pracę w roku 2010. Z czasem doszło do kolejnych opóźnień, a koszty projektu rosły. W końcu w 2013 roku stwierdzono, że JWST będzie kosztował 8,8 miliarda USD i zostanie wystrzelony w roku 2018. We wrześniu ubiegłego roku termin startu przesunięto na wiosnę 2019. Przyczyną tego opóźnienia, jak oświadczyła NASA, nie były problemy ze sprzętem, a fakt, że złożenie i przetestowanie całości zabierze więcej czasu niż sądzono. Teraz GAO opublikowało raport, w którym czytamy, że biorąc pod uwagę ilość pracy, jaką musi wykonać NASA przed startem JWST, jest prawdopodobne, że start teleskopu znowu się opóźni. Warto tutaj zauważyć, że gdy we wrześniu ogłaszano nowy termin startu teleskopu (marzec-czerwiec 2019), przyjęto 6-tygodniowy margines na ewentualne kolejne opóźnienia. GAO ostrzega, że jeśli ten termin zostanie przekroczony, to koszty budowy teleskopu niebezpieczne zbliżą się do górnej granicy ustalonej przez Kongres w 2011 roku. To poważny problem. Oczywiście samemu startowi nic nie zagraża, nikt bowiem nie zrezygnuje z niemal gotowego projektu rozwijanego od 20 lat, jednak przed wystrzeleniem JWST trzeba będzie pokonać kolejne problemy formalno-prawne. Teleskop Kosmiczny Jamesa Webba to najbardziej zaawansowany i skomplikowany instrument tego typu. Inżynierowie, chcąc być pewni, że wszystko jest w porządku, bez przerwy poddają go wymagającym testom. W lutym 2017 roku podczas testu odporności na wibracje pojawił się nieujawniony problem. GAO poinformowało, że jego naprawienie zajęło ponad miesiąc i opóźniło kolejne testy o wiele tygodni. Kolejny problem zauważono w kwietniu i znowu doszło do miesięcznego opóźnienia. Tym razem wiadomo, że problem pojawił się w podstawie teleskopu. Technik podał zbyt duże napięcie i nieodwracalnie zniszczył przetworniki ciśnieniowe, elementy układu napędowego, które pomagają w monitorowaniu poziomu paliwa. Konieczne stało się zainstalowanie nowych przetworników, co wymagało skomplikowanych prac spawalniczych, stwierdza GAO. Teleskop zostanie złożony w całość w Kalifornii. Będzie zbyt duży, by transportować go samolotem, zostanie więc załadowany na statek i przewieziony do Gujany Francuskiej, skąd zostanie wystrzelony za pomocą rakiety Ariane 5. Tutaj też pojawił się pewien problem, gdyż niedawno rakieta Ariane 5 wyniosła swój ładunek na złą orbitę. NASA i ESA prowadzą wspólne śledztwo w tej sprawie. Na szczęście mają cały rok na wykrycie ewentualnych błędów i upewnienie się, że podczas startu Webba wszystko pójdzie jak należy. Jeszcze kilka miesięcy temu GAO chwaliło NASA za znaczący postęp w budowie Webba. Teraz urząd stwierdza, że może dojść do opóźnień i wskazuje winnego – firmę Northrop Grumman. GAO stwierdza, że firma w ostatnich latach źle oszacowała liczbę potrzebnych jej pracowników przeprowadziła zbyt duże zwolnienia. Przez to doszło do opóźnień. JWST to niezwykle skomplikowane urządzenie. Teleskop podczas startu będzie złożony, zacznie się rozkładać dopiero w przestrzeni kosmicznej, a proces ten zajmie mu 2 tygodnie. Rozkładana będzie osłona słoneczna, baterie słoneczne i wiele innych elementów, które z niezwykłą precyzją muszą trafić na swoje miejsca. Cały proces będzie składał się ze 180 kroków. NASA mówi, że jedynie 6 z nich może pójść gorzej niż doskonale. Jeśli z jakiegoś powodu teleskop nie rozłoży się całkowicie, stanie się on kolejnym bezużytecznym śmieciem. Teleskop Webba nie został zbudowany z myślą o serwisowaniu go. Tym bardziej, że będzie znajdował się w dużej odległości od Ziemi. GAO obawia się też przekroczenia budżetu. Obecnie przewiduje on, że koszty rozwoju i budowy teleskopu wyniosą 8 miliardów USD, a kolejne 837 milionów pochłoną koszty operacyjne. Jeśli termin startu Webba znowu się opóźni, może dojść do przekroczenia kosztów budowy. To zaś z kolei może stać się problemem dla kolejnego teleskopu kosmicznego, Wide-Field Infrared Survey Telescope (WFIRST), który miały badać egzoplanety i ciemną energię. W ubiegłym roku NASA zaleciła zespołowi pracującemu nad WFIRST redukcję kosztów o 400 milionów dolarów, a w ubiegłym miesiącu Biały Dom, powołując się na wysokie koszty, zaproponował rezygnację z tego projektu. « powrót do artykułu Share this post Link to post Share on other sites
rahl 26 Posted March 5, 2018 (edited) To już nawet nie jest śmieszne. Brak słów, jakiś debil "podał za duże napięcie", coś czuję, że chyba nigdy ten bubel nie wystartuje. Jestem ciekaw kto przygotowywał pierwszą wersję budżetu tego teleskopu ? Jakiś przedszkolak ? Machnął się jedynie 4x. Do tego widać jak znakomity jest pomysł z wożeniem całego tego "karnawału" po terenie USA od firmy do firmy, od ośrodka do ośrodka. Każdy musi dotknąć, coś zepsuć, aby ktoś inny mógł naprawić i zarobić kasę. Dziwię się, że Donald T nie huknął pięścią w stół i nie powiedział: "ani grosza więcej nie dostaniecie, kto zawali/zepsuje - płaci/naprawia z własnej kieszeni. Każe opóźnienie odbije się na premiach i pensjach wszystkich zaangażowanych proporcjonalnie do dochodów i pozycji" Edited March 5, 2018 by rahl Share this post Link to post Share on other sites
tempik 82 Posted March 6, 2018 no niestety NASA jest państwowe i tak jak u nas za komuny największym problemem jest nadzór i kontrola jakości. Oby nie skończyło się jak z naszym ORP Gawron Share this post Link to post Share on other sites
Jajcenty 314 Posted March 6, 2018 echnik podał zbyt duże napięcie i nieodwracalnie zniszczył Ciekawe czy radziecki model zarządzania projektem - oskarżenie o sabotaż, wyrok, strzał w potylicę za stodołą, wszystko w trybie doraźnym, w 15 minut - podniósłby jakość i szybkość prac? Może istnieją jakieś dane pozwalające stwierdzić, że technicy jednak potrzebują jakiegoś nacisku z zewnątrz Share this post Link to post Share on other sites
dexx 40 Posted March 6, 2018 Z kolejnymi opóźnieniami do czasu aż ten teleskop będzie gotowy do wystrzelenia, jest szansa, że pojawią się rakiety o średnicach przekraczających 9m. JWST ma ok 6.5 - 7m średnicy wiec można by go by wystrzelić bez składania co pozwoliło by pewnie zaoszczędzić 70% kosztów, a ryzyko niepowodzenie zmniejszyły by o 90%. Share this post Link to post Share on other sites
Jajcenty 314 Posted March 6, 2018 co pozwoliło by pewnie zaoszczędzić 70% kosztów Ach, zatem wystarczyło przekazać 5 z 8 G$ na budowę odpowiedniej rakiety i byłoby znacznie lepiej, taniej i.... szybciej . Jeśli tak będzie, to NASA powinna zostać zaorana. Share this post Link to post Share on other sites
dexx 40 Posted March 9, 2018 @Jacenty po prostu brakuje im dobrego managera technicznego który potrafi określić jak bardzo są w du... i ile pieniążków jeszcze trzeba na dokończenie projektu. Przecież taką kasę ciężko jest wydać na coś sensownego zachowując przy tym powiązanie z projektem. Share this post Link to post Share on other sites
ww296 10 Posted March 9, 2018 Raczej mało prawdopodobne że usterka była spowodowana działaniem na zasadzie - a "włączę zasilacz a potem się zobaczy" zapewne problem jest bardziej skomplikowanych i wynika np z błędnego wyliczenia lub np niezamienienia właściwych jednostek itp. być może z błędu projektowego itp. więc model "rosyjski" raczej nie będzie wystarczająco skuteczny jednak mam nadzieję że ktoś wyciągnie odpowiednie wnioski i zastosuje rozwiązania pozwalające zminimalizować podobne problemy w przyszłości. Oczywiście nie zmienia to faktu, że na tak krótki czas przed startem podobne problemy występują, biorąc pod uwagę koszty i terminy odbiegające skandalicznie od pierwotnego planu. Raczej mało prawdopodobne że usterka była spowodowana działaniem na zasadzie - a "włączę zasilacz a potem się zobaczy" zapewne problem jest bardziej skomplikowanych i wynika np z błędnego wyliczenia lub np niezamienienia właściwych jednostek itp. być może z błędu projektowego itp. więc model "rosyjski" raczej nie będzie wystarczająco skuteczny jednak mam nadzieję że ktoś wyciągnie odpowiednie wnioski i zastosuje rozwiązania pozwalające zminimalizować podobne problemy w przyszłości. Oczywiście nie zmienia to faktu, że na tak krótki czas przed startem podobne problemy występują, biorąc pod uwagę koszty i terminy odbiegające skandalicznie od pierwotnego planu. Share this post Link to post Share on other sites