Zbliża się czwarta rewolucja przemysłowa?

[sig 11]

@@sig, chyba nie widziałeś kosztów i efektów informatyzacji ZUS-u

Przy odrobinie szczęścia obejdzie się bez dyskietek, podobno potrzebnych ZUSowi do obsługi pewnych napisanych dawno temu na specjalne zamówienie programów (których teraz nie opłaca się zamawiać jeszcze raz). Wszystko było by robione od postaw, bez konieczności wymuszanej zgodności z już istniejącymi, przestarzałymi rozwiązaniami. A ta zgodność kosztuje i to niemało.

 

 

ps zakładam naturalnie że nie skończy jak system dla PKW, który zamówiono za późno żeby miał szansę zadziałać przy ubiegłorocznych wyborach samorządowych.

Edytowane 7 listopada 2015 przez sig

[thikim 119]

 

Jeżeli jako właściciel firmy zastąpię robotami pracowników żeby zaoszczędzić na pensjach/zwiększyć wydajność to zarobię na tym tylko i wyłącznie ja sam.

Czy ktoś ich zmusza aby u Ciebie pracowali? Jeśli tak jest to złóż zawiadomienie do prokuratury.

[darekp 80]

chyba nie widziałeś kosztów i efektów informatyzacji ZUS-u

 

ZUS ma wieeelką bazę danych na Mainframe (taki rodzaj sprzętu/systemu operacyjnego od IBM), podobno drugą pod względem wielkości w Europie. On tam nie przechowuje jakiegoś salda dla każdego ubezpieczonego czy tp., tylko - z tego co wiem - wszystkie dokumenty jakie wpłynęły od początku tzw. reformy Buzka. Gdy w 2014 r. PO zrobiła przelanie pieniędzy z OFE do ZUS, to było podobnie, zakładano, że w ciągu 48 godzin do tej bazy danych musi wejść ok. 2 miliardy rekordów (przy kilkudziesięciu milionach ubezpieczonych), bo tak jak wyżej - OFE nie mogły przekazać salda dla ubezpieczonych, ale całą historię wpłat (średnio jakieś sto rekordów na ubezpieczonego). Już samo załadowanie/zreplikowanie takiej ilości rekordów stanowi wyzwanie - np. na MS SQL Serwerze nie wystarczy zrobić BULK INSERT, ale jeszcze trzeba ten BULK INSERT zrównoleglić na kilka wątków (tak przynajmniej wynika z naszych doświadczeń w pracy, trochę mieliśmy z tym do czynienia). A teraz pomyślmy ile zapytań trzeba zrobić na takiej bazie danych żeby dajmy na to wypłacić zasiłek (a algorytmy do obliczania zasiłków są u nas zagmatwane, np. inaczej się liczy zasiłek, gdy pracownik był chory dwa razy od 28.01 do 31.01 i drugi raz od 01.02 do 15.02, a inaczej gdy był chory "jednym ciągiem" od 28.01 do 15.02) i jeszcze ile się napracować, żeby te zapytania były wydajne na takiej wielgachnej bazie danych. Do tego dochodzi ten Maiframe, on jest skalowalny, zawsze można dokupić więcej RAM-u i mocy procesora, ale IBM każe sobie za to płacić - i to podobno są koszty odczuwalne. Do tego pewnie masa spraw, z których nawet sobie nie zdaję sprawy.

Więc jakby był taki prosty system "dla każdego ta sama kwota", jak np. emerytura w systemie kanadyjskim, czy projekt Finów, to rzeczywiście pod tym względem byłyby oszczędności. Inna sprawa sprawa, że w pomysł fiński nie wierzę ("czy się stoi, czy się leży..." - to już było). I jeszcze inna, że pewnie można by pomyśleć nad zoptymalizowaniem tej bazy w ZUS, ale i tak, żeby wprowadzić w życie, to byłyby potrzebne jakieś decyzje odgórne/ od rządu/polityczne (a na nie liczyć to naiwność).

EDIT: dla fachowców można by jeszcze dorzucić dwa hasła związane z dużymi bazami danych: deadlock i lock escalation, ale nie chcę za bardzo "odpływać"

Edytowane 7 listopada 2015 przez darekp

[thikim 119]

Emerytura obywatelska np. z VATu by uprościła ten system do bazy danych osób ok. 20 mln i numerów kont ew. adresów. A tak owszem, ramy prawne sprawiają że to skomplikowana sprawa ( a i tak jest coś takiego jak minimalna emerytura )

To teraz pomyślmy, najpierw państwo robi skomplikowane ramy prawne a potem doi obywateli w związku z ich specyfiką....

Edytowane 7 listopada 2015 przez thikim

[radar 104]

Kurcze, taki temat mnie minął, ale uśmiałem się setnie, że są jeszcze ludzie na świecie, którzy myślą, że dostaną coś za darmo

"Bedem siedzieć i nic nie robić, a kasiora sama będzie wpadać na konto" Niczym Ferdek, hehe.

I jeszcze wyzywanie innych od głupków co się na ekonomii nie znają

"There is no free lunch" - zapamiętać sobie.

Robot, który będzie za Ciebie pracował kosztuje. Jego opracowanie kosztuje. Jego serwisowanie kosztuje. Nikt Wam tego nie da za darmo.

Jak nie pracujesz, nie masz kasy. Nie masz kasy, nie jesz. Finito.

Kup sobie robota, który za Ciebie będzie pracował, na kredyt, i potem haruj żeby ten kredyt spłacić (względnie sprzedaj nerkę)

Jak dostaniesz kase za darmo (drukowanie) tzn., że straci ona na wartości i całe g. za to kupisz ( +inflacja).

Jak nie dodrukują kasy (dla "nierobów" co za nich roboty pracują) to muszą zabrać w podatkach tym co pracują (lub za nich roboty) = wzrost kosztów produkcji = wyższe ceny towarów = znowu całe g. kupisz.

 

Co do przekwalifikowania się. Nie wiem z czego cieszą się "specjaliści". Jak zmusi się ludzi do przekwalifikowania się, to pójdą tam gdzie jest kasa, na "specjalistów". W ten sposób zamiast rynku pracownika będziemy mieć 5 kandydatów na jedno miejsce i rynek pracodawcy, czyli praca za "mniej". Proste.

Ci, którzy nie dadzą rady się przekwalifikować skończą w slumsach (brak kasy lub kasa bezwartościowa vide. dzisiejsze emerytury/zasiłki).

 

Wcale nie będzie ładniej, lepiej, ani tym badziej łatwiej. Jak to mówią, lepiej już było:)

[Krzychoo 31]

 

 

Pracujący czy też nie, bogaty czy biedny, dostanie tyle samo

To mi Limes inferior przypomina. Zawsze bedzie równy i równiejszy.