Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Fizyka klasyczna niezwykła jak kwantowa?

Rekomendowane odpowiedzi

Prawda, ale ładniej wygląda jak się spojrzy bez mrużenia oczu przez drobną firankę. ;)

 

                             post-3906-0-26820400-1425132777.jpg

post-3906-0-26820400-1425132777_thumb.jpg

Edytowane przez Astroboy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda, ale ładniej wygląda jak się spojrzy bez mrużenia oczu przez drobną firankę. ;)

                           

 

Fajne, ale z piłkami golfowymi robiło by większe wrażenie. Poza tym foton to fala więc szału nie ma. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z piłkami (C60 i C70) też wychodzi. Jakoś nie wbija mnie to w glebę. ;)

 

 

 

Poza tym foton to fala więc szału nie ma. :)

 

Gdybym próbował tłumaczyć to jakiemuś młodzieńcowi, to pewnie powiedziałbym, by nie mylił Księzyca (foton) z palcem nań wskazującym (funkcja falowa). Cóż mogę powiedzieć Tobie? Porzuć Ciemną Stronę złudnej pewności. :) Możesz też przekonać nas wszystkich, że "foton jest falą". Ciekaw byłbym tego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ciekaw byłbym tego.

 

Czekaj, a to nie uzgodniliśmy już, że wszystko to fala, a korpuskularne manifestacje to po prostu źle zaprojektowane doświadczenia?

No bo skoro double slit jest dowodem na falową naturę elektronu, to dla fotonu jest czym?  

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda, ale ładniej wygląda jak się spojrzy bez mrużenia oczu przez drobną firankę. ;)

 

Rzęsy lepsze :) Tylko trzeba porządnie powgapiać się w takie małe okrągłe paskudy (wyglądają jak "zamrożona" fala po wrzuceniu kamyka do wody), które po smugach się pętają. Na początku można ich nie zauważyć, ale później okazuje się, że jest ich tam cały milion, z interferencjami i innymi bajerami...   :) Chociaż nie wiem, czy każdy będzie to mógł zauważyć, jak ktoś ma silną wadę wzroku, może nic z tego nie wychodzić.

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Czekaj, a to nie uzgodniliśmy już, że wszystko to fala

 

Nie. Nie wyznaję tak Dualizmu jak i Fallizmu (;)). Wolę szczere wyznanie wiary: NIE WIEM.

 

 

 

No bo skoro double slit jest dowodem na falową naturę elektronu

 

Zgodnie z tym co Ty (jak sądzę ;)) wyznajesz, jest to jedynie dowodem na to, że takim może się przejawiać elektron. Ale w końcu nie musi. ;)

 

 

 

Rzęsy lepsze :)

 

Protestuję! Moje prywatne zdjęcie pokazuje lepsze efekty. ;)  Swoją drogą, spoglądając w czyste niebo łatwo zauważyć ruchy Browna. Ktoś próbował? To piękne doświadczenie. :)

 

 

 

jak ktoś ma silną wadę wzroku, może nic z tego nie wychodzić

 

Jeśli chodzi o mnie, to swoją wadę wzroku postrzegam chyba jako najmniej istotną wadę. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Protestuję! Moje prywatne zdjęcie pokazuje lepsze efekty. ;)  Swoją drogą, spoglądając w czyste niebo łatwo zauważyć ruchy Browna. 

:D

 

To jest całkiem inne :) Szkoda że foty się nie da zrobić. Spróbuj, to jest bardzo fajne. Dosyć często się tym bawię. Najlepiej wychodzi na lampie IR (sztuczna kwoka), która przez całą zimę daje mi w ryja, tło powinno być całkiem czarne. 

 

Na promieniowanie kosmiczne też czasem można się załapać, szczególnie w górach. Fajne błyski. Musi być noc i zamknięte oczy.

 

A propos firanki jeszcze: mam pół wiadra różnych cudacznych filtrów fotograficznych, które podobne efekty dają.

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Do tego nie jest potrzebny ani laser, ani szczelina na patyku - wystarczy zwykła żarówka i oczy. Trzeba oczy zmrużyć tak, żeby światło się "rozsmużyło" na rzęsach i powpatrywać się, co się w tych smugach dzieje...

A czemu piszesz o prążkach moire? One akurat występują i przy obiektach całkiem sporych jak np. płot :D

To samo Astroboy.

Nic mi do tej pory nie był wiadomo aby na płocie o szparach rzędu np. 10 cm zachodziła interferencja fal światła widzialnego.

Jak zwykle chętnie uzupełnię swoją wiedzę jeśli coś więcej wiecie w tym temacie.

Edytowane przez thikim

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

A czemu piszesz o prążkach moire? 

 

Bo to nie "mora" :)

 

Edycja

Na wszelki wypadek sprawdziłem jeszcze raz: coby była mora, potrzebne są dwa rastry, a do kolistej min. jeden musi być pierścieniowy (chociaż i tak nie będzie "takiego" efektu). Załóżmy, że na siatkówce jest pierścieniowy. Tylko że z moich rzęs liniowego się nie zrobi - nie mam sztucznych, nie maluję ich i nie czeszę... są posklejane :) A przy tym natężeniu światła (żarówka > 150 W widzialnego z odległości metra) źrenica jest zwężona na max. - przysłaniają ją (częściowo od góry) 3-4 rzęsy. Efekt daje światło punktowo rozproszone na pyłkach, które na rzęsach siedzą. A z morą walczyłem kilkanaście lat: foto -> przygotowanie -> druk. Kiedy nie bylo jeszcze przygotowania cyfrowego, czasem była niezła jazda :D

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No dobrze, chociaż mnie nie przekonałeś. Rzęsy są górne i dolne więc nakładanie może zachodzić.

Jednak to co Astroboy zapodał to chyba trochę inna sprawa.

Sprawdziłem jednak i to co Ty podajesz i:

- zjawisko zachodzi gdy spotkają się dwie rzęsy górna i dolna.

Jeśli zawężałem obraz palcem :D i jedną rzęsą nie zachodziło...

Więc nie jestem przekonany.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Tęczowa mora? No nie wiem… Firanka na zdjęciu może i jest pofałdowana, ale nie zachodzi na siebie. Jak ją rozprostuję, dalej działa. Chyba, że mam jakąś magiczną szybę. ;) Wiem, że firana i dyfrakcja budzi u większości grozę, ale nie mam innego wyjaśnienia. Firanka to jakiś dziwny chyba syntetyk (o nazwę materiału nie pytaj :)) i nie widzę gołym okiem nitek. Chciałem teraz empirycznie wyznaczyć stałą siatki mojej firanki, ale gdzieś mi lupę wcięło. :) Może ktoś ma wiedzę w tym temacie?

 

Najlepiej efekt jest widoczny nocą dla odległych źródeł światła (jakaś lampa uliczna). Nie stoimy też tuż przy firance.

 

Edit: lupa się nie znalazła, więc może problem potraktujmy od tyłu. ;) Niech rozdzielczość ludzkiego oka wynosi minutę kątową. Załóżmy, że widmo zobaczymy gdy czerwień w pierwszym rzędzie odchyli się o jakieś 5 minut. Jaka stała siatki (tfu! firanki ;)) jest potrzebna? Coś kole 0,5 mm. 2 nitki na milimetr? Spoko, spoko. :)

 

Edit2: dla tych, którzy próbowaliby doszukiwać się tu dalej mory – nie. Nie mam w tym oknie siatki przeciw owadom. O efektach firanka + żaluzja nie będę się już rozwodził. :)

Edytowane przez Astroboy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

No dobrze, chociaż mnie nie przekonałeś. Rzęsy są górne i dolne więc nakładanie może zachodzić.

Jednak to co Astroboy zapodał to chyba trochę inna sprawa.

 

Z tego co piszesz wynika, że na 99% nie udało Ci się tego zobaczyć. Robię to przy do połowy otwartych oczach. Zamknięcie do wąskiej szparki utrudnia, a nie ułatwia :D

 

Oczywiście, że Astroboy o czym innym pisze - jego efekt to "star 4 + dif.". Gwiazdkę daje siatka firanki, a dyfrakcję prawdopodobnie krawędzie nitek. Chociaż jeśi siatka jest tak gęsta, że Astroboy nitek  nie widzi, to może jedno i drugie z siatki.

 

@ Astroboy

Przyjrzyj się przekrojowi nitek :)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ciekawa sprawa Nihilo. Czy optyka geometryczna ułatwia zrozumienie "jak to działa"? Weźmy najprostsze prawo odbicia. Przy siatce odbiciowej można się nim najwyżej pochlastać. Nie wiem, ale zaryzykowałbym, że wszystko i tak sprowadza się do dyfrakcji (o ile nie jest to filtr polaryzacyjny). ;)

 

Edit: Ciekaw jestem, na ile to

heic0913a-410.jpg

daje siatka. Chyba, że pręty trzymające lustro wtórne uznamy za firankę. ;)

Edytowane przez Astroboy

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ciekawa sprawa Nihilo. Czy optyka geometryczna ułatwia zrozumienie "jak to działa"? Weźmy najprostsze prawo odbicia. Przy siatce odbiciowej można się nim najwyżej pochlastać. Nie wiem, ale zaryzykowałbym, że wszystko i tak sprowadza się do dyfrakcji (o ile nie jest to filtr polaryzacyjny). ;)

 

Edit: Ciekaw jestem, na ile to

daje siatka. Chyba, że pręty trzymające lustro wtórne uznamy za firankę.  ;)

 

Na swoich filtrach bez problemu bym powtórzył Twój efekt, ale nie wiem gdzie je wrzuciłem, nie używałem od lat. Jak wyglądają "gwiazdkowe" możesz zobaczyć np. tu:

http://www.ceneo.pl/Filtry;017Gwiazdkowe_P2-6616.htm

Są też inne rodaje, np.. nacięta gwiazdka, niekiedy z przerywanymi promieniami, mogą być też mikropryzmaty itp.. Jeśi taki filtr ma gęsto naciętą siatkę, daje też efekt dyfrakcji. Tak samo jest, kiedy przekrój nacięć jest trójkątny (pryzmat). A sposób najprostszy, używany w sytuacjach awaryjnych: palec do nosa i gwiazdkę na zwykłym UV albo ochronnym napaćkać :D W zależności od grubości i przekroju warstwy smarków niekiedy i dyfrakcja wyjdzie :)

 

Fota z teleskopu: w przypadku silnych punktowych żródel światła, wystarczy cokolwiek - mikroślady obróbki, nawet bakterie, żeby takie gwiazdki dostać. Dlatego ślepiami własnymi też podobnie widzimy, i gwiazdki się gwiazdki nazywają  :)

 

@ Thikim

Sprawdziłem na Słońcu (ok. 16:00). Efekt nawet wyraźniejszy niż na lampie, chociaż oczy trzeba zmrużyć silnie, bo światło dosyć punktowe. Na 100% nie jest to mora.

To są jasne plamki, otoczone koncentrycznymi ciemnymi i jasnymi pierścieniami, coraz słabszymi na zewnątrz. Najlepiej widoczne pierwsze 2-3 pierścienie, następne 2-3 daje się zobaczyć. Wygląda to dokladnie tak, jak przy zabawach ze szczelinami, tyle że kółeczka, a nie prążki. Jak masz inne wyjaśnienie, to daj, bo i mnie to ciekawi. A poza tym fajne dyfrakcje przy Słońcu wychodzą, z żarówką są dosyć słabe. Interferencje w obu przypadkach ok. Paprochy kłaczkowate (bardzo cieńkie) dają efekt podobny do szczelin.

 

Zastanawiałem się jeszcze, czy nie jest to efekt samej siatkówki, układu receptorów i tłumienia sąsiednich, ale nie - np. jak "rozmywam" krawędź papierosa też pojawiają sie ciemniejsze i jaśniejsze linie, ale nie mają one żadnej regularności, To nie są zanikające na zewnątrz, wyraźnie i zawsze do siebie podobne ~sinusoidalne fale, jak w przypadku szczelin i "tego" efektu. Różnią się wielkoscią - najmniejsze są trudne do zauważenia, trzeb się bardzo dobrze wgapić, największe są trochę bardziej rozmyte niż średnie (fala bardziej "płaska"). Rzęsa w całości daje efekt podobny do krawędzi papierosa - po prostu szeroki "rozmaz" z nieregularnymi ciemniejszymi i jaśniejszymi paskami. 

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Fota z teleskopu: w przypadku silnych punktowych żródel światła, wystarczy cokolwiek - mikroślady obróbki, nawet bakterie, żeby takie gwiazdki dostać

 

Spójrz tu:

http://en.wikipedia.org/wiki/Secondary_mirror

 

Employing secondary mirrors in optical systems causes some image distortion due to the obstruction of the secondary itself, and distortion from the spider mounts, commonly seen as cross-shaped "diffraction spikes" radiation from bright stars seen in astronomical images.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Napisano (edytowane)

Ano :) Nie miałem do czynienia z dużymi astronomicznymi, tylko z fotograficznymi, tam sposób mocowania jest inny a lampy i inne takie gwiazdkowate często się robią bez żadnych filtrów, wystarczy "beleco"  ;)

Edytowane przez ex nihilo

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jak dobrze liczę, to 7.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A bo mi paluchów ni styka. ;) Tym bardziej harcore. :)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Prawda, ale ładniej wygląda jak się spojrzy bez mrużenia oczu przez drobną firankę. ;)

 

                             post-3906-0-26820400-1425132777.jpg

 

Witam

 

Może nie takie piękne obrazy, ale też widziałem "prążki" patrząc na światła uliczne i samochodowe wieczorem przez odpowiednio "drobną" firankę.

Dziwię sie, że nikt na tymforum nie zwrócił uwagi na to, że jest to sprzeczne z założeniami dotyczącymi falowej interpretacji.

Ale więcej możecie się dowiedzieć czytając pracę: "Światło, Czym naprawdę jest?" http://fiertek.3miasto.net.pl/

 

Pozdrawiam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

 

Ale więcej możecie się dowiedzieć czytając pracę: "Światło, Czym naprawdę jest?"

 

Bardzo ciekawa i zgrabnie napisana nowelka. Jeśli ktoś ma dłuższą chwilkę, to szczerze polecam tę lekturę. Nie oczekujcie tylko tego, że dowiecie się czym naprawdę jest światło. :) Moich poglądów religijnych w żaden sposób to nie ruszyło – dalej konsekwentnie nie wiem czym jest światło. ;)

 

 

 

Dziwię sie, że nikt na tymforum nie zwrócił uwagi na to, że jest to sprzeczne z założeniami dotyczącymi falowej interpretacji.

 

Myślę, że to zbyt twarde twierdzenie. Dyfrakcja nie wymaga spójności. Jeśli ktoś chciałby w obrazku dostrzec klasyczny obraz interferencyjny, to oczywiście ma problem – żarówka nie emituje światła spójnego, przynajmniej w klasycznym znaczeniu tego terminu. Mądrzy ludzie nie mają problemu z interferencją światła słonecznego w cienkich warstwach, wystarcza koherencja czasowa; problem spójności postrzegają nie jako klasycznie definiowaną zdolność do interferencji, a jako problem statystyczny. Nie znaczy to oczywiście, że wiedzą cokolwiek więcej. ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja w tym obrazie z firanki nie widzę żadnej sprzeczności z falową interpretacją ani z jakimikolwiek zagadnieniami związanymi z interferencją.

Zwyczajnie mamy białe światło, które składa się ze wszystkich innych możliwych kolorów i każdy z nich tworzy własne prążki, co my widzimy jako tęczowe gradienty :)

Spójność to chyba element, który jest potrzebny do pomiarów obrazu, a nie do tego by zjawisko zaszło.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Klasycznie spójność (koherencja) jest niezbędna by powstały stabilne prążki...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...