Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Lampka przeciwpróchnicowego czerwonego wina

Rekomendowane odpowiedzi

Czerwone wino i wyciąg z pestek winogron mogą pomóc zapobiegać próchnicy.

Próchnica, choroby przyzębia i utrata zębów dotyczą 60-90% światowej populacji. Problem zaczyna się, gdy wchodzące w skład płytki nazębnej bakterie uwalniają kwasy, prowadząc do demineralizacji szkliwa.

Szczotkowanie zębów nie zawsze daje pożądane rezultaty, a przeciwbakteryjne płyny do płukania jamy ustnej zmieniają kolor dziąseł i wpływają na smak, dlatego ludzie często nie stosują ich tak długo, jak powinni. Wiedząc, że niektóre badania sugerowały, że polifenole, wyciąg z pestek winogron i wino mogą spowalniać wzrost bakterii, zespół M. Victorii Moreno-Arribas postanowił przeprowadzić pierwsze testy z prawdziwego zdarzenia.

Naukowcy z Instituto de Investigación en Ciencias de la Alimentación (CIAL) w Madrycie i Centrum Medycyny Stomatologicznej Uniwersytetu w Zurychu hodowali chorobotwórcze bakterie w postaci biofilmu. Biofilmy zanurzano na kilka minut w różnych cieczach: czerwonym winie, czerwonym winie bez alkoholu, czerwonym winie z dodatkiem wyciągu z pestek winogron, a także 12% wodnym roztworze etanolu. Największą skutecznością w eliminowaniu bakterii wykazały się czerwone wino z i bez alkoholu oraz wino z dodatkiem ekstraktu z pestek.



« powrót do artykułu

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Coś mi tu nie gra...

Jeśli wszystkie wersje czerwonego wina okazały się równie skuteczne, to skąd opinia, że pestki winogron mają tu jakieś znaczenie?

Według mnie oznacza to właśnie, że na nic nie wpływają.

Ciekawi mnie też czemu testowali tylko wino i do tego tylko czerwone. Ja bym wolał piwo ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pogo. Może warto założyć osobny wątek w luźnych? Np. "wino vs. piwo". ;) Chętnie podyskutuję. Nie chcę się powoływać na perspektywę wieku, ale dobre czerwone wytrawne jest dużo lepsze. Bo jest wytrawne i czerwone. ;)

Pestki mają znaczenie, bo przy wytwarzaniu wina nikt nie wybiera pestek. Usuwanie pestek jest istotne przy nalewkach (nie stosuję) wiśniowych (cyjanek).

 

Edit: wiem, wino "przemysłowe" często nie ma nic wspólnego z winem. Ale ja tylko o winie... ;)

Dodam jeszcze, że dobre wino ma swoją tradycję i procedury. Niekoniecznie to współczesny przemysł.

Pogo, a powiedz proszę, jakie piwo pijali Rzymianie? ;)

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Piwo, które pijali Rzymianie raczej nie miało wiele wspólnego z piwem, które my znamy.

Najprawdopodobniej było niegazowane, ciepłe i bez chmielu, za to z innymi dodatkami smakowym (np. gorczyca lub jałowiec)

Nie sprawdzałem, nigdy nie szukałem, strzelam na podstawie tego co ogólnie słyszałem o piwie sprzed wieków.

 

A piwo "przemysłowe" też nie ma nic spólnego z piwem. Ostatnimi czasy staram się próbować różnych ciekawych piw i ostatnio rzadko kupuję coś tańszego niż 7zł za butelkę.

Życie jest za krótkie by pić kiepskie piwo (i nie tylko piwo).

 

Na winach odrobinę też się znam (bardzo odrobinę) i wiem, że to właśnie pestki dają dużą część smaku w czerwonym winie. Jednak tu wino z dodatkiem ekstraktu z pestek zostało potraktowane osobno i nie zaznaczono, że ten dodatkowy ekstrakt cokolwiek zmienił w skuteczności.

PS. też jestem zdecydowanym zwolennikiem wytrawnych win.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Życie jest za krótkie by pić kiepskie piwo (i nie tylko piwo).

 

No właśnie. Tym bardziej jest za krótkie, by pić kiepskie wino. :D

 

Jednak tu wino z dodatkiem ekstraktu z pestek zostało potraktowane osobno i nie zaznaczono, że ten dodatkowy ekstrakt cokolwiek zmienił w skuteczności.

 

Na moje wyczucie, nie zostało potraktowane osobno.

 

też jestem zdecydowanym zwolennikiem wytrawnych win.

 

Witaj bracie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
czerwone wino z i bez alkoholu oraz wino z dodatkiem ekstraktu z pestek

czyli:

  1. czerwone wino
  2. czerwone wino bez alkoholu
  3. czerwone wino z dodatkiem ekstraktu z pestek

Coś źle zrozumiałem?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czerwone wino bez alkoholu to nie jest wino. Sok ze spirytusem to też nie jest wino. :D

Nie znam metodologii badań, ale zapewne to US, więc tam niewiele wiedzą o winie. Winę rozumieją inaczej. ;) Gdybyś powiedział o destylacji, to ok., mają doświadczenie. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czerwone wino zawiera też cukier i szczególnie w przypadku słodkiego wina, już po kilku godzinach, próchnica odzyskuje swoje pozycje.

Nie chcesz iść do dentysty nie pij, ale płucz zęby mlekiem.

I przydałoby się też trochę badań o wpływie zwykłego mleka (>3%) na zęby.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Nie chcesz iść do dentysty nie pij, ale płucz zęby mlekiem.

 

Czytam to już któryś raz, nie wkręcałem się w poszukiwania, można prosić o krótkie streszczenie tej koncepcji? Może być mleko 2%? Chodzi o zawartość tłuszczu? hm..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie wiem, ale śmetanka 30% chyba wszystko wymiecie? Płuczemy i połykamy... Właściwie nawet nie połykamy. ;)

 

Edit: Czy TrzyGrosze jest tu gdzieś w pobliżu?

Prosimy o wsparcie...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

O tak, wino to moja działka ( ale amatorska).

Tak szybko w skrócie:

1.Pestki winogron mają więcej substancji dobroczynnych, niż wino.

( wstęp do tematu: http://www.postepyfitoterapii.pl/spfn.php?ktory=3833 )

2.Nie przeprowadza się fermentacji z pestkami, ponieważ deklasują smak wina.

3.Testowali czerwone, ponieważ białe ma znikomą ilość polifenoli ( jest mniej zdrowe) i w procesie nie przeprowadza się fermentacji wstępnej miazgi.

4.Mleko faktycznie jako tako chroni przed próchnicą, ponieważ chwilowo obniża pH, więc zmniejsza się demineralizacja szkliwa przez kwasy wytwarzane przez bakterie ( zawartość tłuszczu jest nieistotna).

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Zaraz, zaraz (ad. 2). Czy obrane, wytłuczone gronka, zostawione pod ściereczką na tydzień to zły kierunek? To chyba klasyka... Owszem, później fermentuje już to, co wyciśniemy (bez pestek).

Co do 4. Chwilowo? Jak długo? Czy mam przepłukiwać zęby mlekiem co godzinę? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten pierwszy tydzień, to fermentacja wstępna miazgi ( z pestkami jeszcze). Potem moszcz ( wyciśnięty sok) fermentuje się już bez pestek, bo tak każą winni ortodoksi. A oni już wyczują tę nutę pochodzącą od pestek i zawyrokują: wino jest nieklasowe ( tzn nie spełnia ich wysublimowanych standardów).

-------------

Co godzinę najlepiej, ale zanim się połknie, warto trochę pobulgotać. :)

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Ten pierwszy tydzień, to fermentacja wstępna miazgi ( z pestkami jeszcze).

Czyli jednak. :)

 

Co godzinę najlepiej, ale zanim się połknie, warto trochę pobulgotać. :)

To odpuszczam. Mam tak, że co dzień, ewentualnie drugi, walnę sobie litr mleka (3,2%). Właściwie duszkiem. I nie płuczę zębów. ;) I mam to w zębach. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

walnę sobie litr mleka (3,2%). Właściwie duszkiem.

I jesteś wtedy trochę senny? Wchłonąłeś właśnie dawkę reaktywną beta-kazomorfin, które oddziałują z receptorami opioidowymi. Ja tak mam.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jakoś niezbyt, bo w takiej sytuacji mam zawsze większą ochotę na spotkanie z kobietą, albo sklepanie komuś twarzy.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No, tak. Nikotyna odziałująca na układ dopaminergiczny, niweczy ten efekt.

 

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

No to dobrze. Idę zapalić. Mleczko było dobre. Może ktoś się nawinie? :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
4.Mleko faktycznie jako tako chroni przed próchnicą, ponieważ chwilowo obniża pH, więc zmniejsza się demineralizacja szkliwa przez kwasy wytwarzane przez bakterie ( zawartość tłuszczu jest nieistotna).

 

O, jakiś konkret, ale to jest tylko taka teoria, czy jest to faktycznie mierzalne(odczuwalne)? Czyli innymi słowy, warto?

 

I jesteś wtedy trochę senny? Wchłonąłeś właśnie dawkę reaktywną beta-kazomorfin, które oddziałują z receptorami opioidowymi.

hm...niezle, człowiek cały czas się uczy. Można wysunąć teorię że niemowlak który przed snem pije mleko, dlatego szybciej usypia? (czy może po prsotu zmęczy się ;) )

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Działanie przeciwpróchnicze mleka, to raczej hipoteza .Ale logiczna: pH mleka- 6,7 neutralizuje te bakteryjne kwasy, które demineralizują szkliwo. Badań nie szukałem, ale sądze, że w jakiś przesiewowych, powinna być jakaś korelacja pomiędzy spożyciem mleka, a występowaniem próchnicy.

----------

W końcu osesek ma za zadanie spać ( bo wtedy grzeczny jest i rośnie ;) ), więc usypiające działanie mleka, ma swoje fizjologiczne uzasadnienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
W końcu osesek ma za zadanie spać ( bo wtedy grzeczny jest i rośnie ;) ), więc usypiające działanie mleka, ma swoje fizjologiczne uzasadnienie.

Oj, widzę, że nie odchowałeś jeszcze oseska. ;) Moje już mnie dawno przerosły.

Może i ma takie zadanie, ale spróbuj mu to wytłumaczyć. :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Z tego co kojarzę to na KW był bardzo dawno temu artykuł o piciu ciepłego mleka na noc gdy człowiek spodziewa się problemów z zaśnięciem przed stresującym dniem.

Prawie nic z tego nie pamiętam, ale na pewno było, że ciepłe mleko tylko przeszkadza... ale już nie pamiętam czy zimne też...

 

Osesek potrzebuje bodźców do rozwoju, więc nie koniecznie chce spać. Oczywiście sen też jest bardzo ważny, ale trzeba też czegoś, czego mógłby się nauczyć i uporządkować tę wiedzę podczas snu. Więc w nocy karmienie po ciemku, aby nie szukał wrażeń po posiłku. To powinno (choć nie musi) ułatwić sprawę. Ale w dzień należy podokuczać brzdącowi choćby nie do końca tego chciał (ale bez przesady).

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...