Kuru 0 Napisano 26 lutego 2013 Jestem bardzo ciekaw opinii tak zacnej społeczności na dość kontrofersyjny, bo ocierający się nie tylko o filozofię, neurologię czy fizykę temat, ale również związany z religią. Co tak naprawdę sprawia kim jesteśmy? Czy mały kawałek mięsa, który jesteśmy w stanie trzymać na wierzchu swoich dłoni, potrafii kochać, czuć, tworzyć i podporządkowywać sobie świat? Samemu będąc podporządkowanym swojej własnej fizyczności i chemii ciała. A może uważacie, że istnieje coś więcej, jakaś nieokreślona, niezależna siła, czysty płomień woli, dusza? Sam napiszę trochę więcej, jak będę miał czas. Czekam z niecierpliwością na odpowiedzi. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
TrzyGrosze 67 Napisano 27 lutego 2013 A może uważacie, że istnieje coś więcej, jakaś nieokreślona, niezależna siła, czysty płomień woli, dusza? Tak. A nie napiszę dlaczego, ponieważ nie mam nawet najmniejszych dowodów. Po prostu wrażenie takie. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Kuru 0 Napisano 27 lutego 2013 Myślę, że każdy w gruncie rzeczy ma takie wrażenie. Nie wiem z czym się to do końca wiążę, ale wydaje mi się, że spowodowane jest to tym, że nie potrafimy wyobrazić sobie stanu, w którym jesteśmy nieświadomi. Kiedy każesz ludzią wyobrazić sobie pustkę, to większość niepotrafi nawet uciszyć własnego umysłu. A dla tych, którzy potrafią i tak pozostaje jeszcze coś, tym czymś jest właśnie świadomość. Jak dla mnie istnieją dwie wielkie tajemnice: 1. Dlaczego istnieje istnienie, zamiast absolutnego nieistnienia czegokolwiek? 2.Co takiego jest w człowieku, że potrafi pomyśleć: "jestem"? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
Elenhnor 0 Napisano 1 marca 2013 Dla mnie organizm jest genialną, napędzaną chemiczne, machiną. Z jednej strony interesuję się biochemią i etnobotaniką, z drugiej strony ezoteryką i religiami/okultyzmem. Wyraźnie jednak oddzielam obydwa te światy - ten drugi to dla mnie budząca sentyment fantazją. Nie będę tu stawiał dowodów - po prostu polecam zainteresować się działaniem sztucznych sieci neuronowych (np. w zastosowaniach przy spawaniu z zastosowaniem robotów przemysłowych) i algorytmów genetycznych (np jakieś metody poszukiwania lokalnych max/min), a następnie obejrzeć kilka filmów z National Geographic o sportowcach. Ps. Ten artykuł także polecam: http://kopalniawiedzy.pl/organiczny-komputer-mozg-interfejs-dane-wejsciowe-informacje-transmisja-zadanie-Miguel-Nicolelis-Miguel-Pais-Vieira,17627 Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
TrzyGrosze 67 Napisano 1 marca 2013 Dla mnie organizm jest genialną, napędzaną chemiczne, machiną. Właśnie! A jeżeli dodać do tego Kosmos z jego odległościami, masami, prędkościami (wpadam prawie w trans jak próbuję to ogarnąć ) plus "cuda' fizyki kwantowej, to niepojętym jest, aby sama "głupia" materia tak dobrze sobie radziła. Ale to tylko wrażenie.. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
whiteresource 6 Napisano 1 marca 2013 A ja odnoszę wrażenie, że odpowiedź na powyższe pytania wisi już dosłownie w powietrzu. To kwestia kilku tygodni, miesięcy a co najwyżej lat i wszystko stanie się jasne:) W sumie mamy już wszystkie argumenty w ręku, brakuje tylko ich sensownego połączenia;)..... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mnichv10 4 Napisano 1 marca 2013 2.Co takiego jest w człowieku, że potrafi pomyśleć: "jestem"? A co myśli to "jestem"? Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
TrzyGrosze 67 Napisano 1 marca 2013 tylko Ooo, widzę optymizm młodości. Moja wiekowość (1000 letnia ) obserwowała, że taka pewność bliskości odkrycia Prawdy Absolutnej była w każdym okresie historii. Ale zawsze na tuż, tuż przed tym momentem, znalazł się jakiś Kopernik, Newton, Einstein, Higgs i moment ten znów przesuwał się o kilka lat. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
whiteresource 6 Napisano 1 marca 2013 Ooo, widzę optymizm młodości. Moja wiekowość (1000 letnia ) obserwowała, że taka pewność bliskości odkrycia Prawdy Absolutnej była w każdym okresie historii. Ale zawsze na tuż, tuż przed tym momentem, znalazł się jakiś Kopernik, Newton, Einstein, Higgs i moment ten znów przesuwał się o kilka lat. No tak, ale tym razem chodzi o "sklejenie" Kopernikow, Newtonów, Einsteinów i Higgsów oraz całej reszty jak Darwin i reszta a nawet Budda i na koniec Dawkins. Wrzuć do tygielka podgrzej, pomięszaj a zobaczysz jak prosta jest odpowiedź Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
pogo 102 Napisano 2 marca 2013 chodzi o "sklejenie" Kopernikow, Newtonów, Einsteinów i Higgsów A co tu jest do klejenia u tych panów? ich odkrycia i teorie wzajemnie się przenikają i łączą... Usuniecie jednego z nich uniemożliwia doprowadzenie do odkryć, których dokonał następny... Oni są posklejani już w podstawie. Kwestia tego kto co uszczegółowił. Czuje się jakby ktoś wymagał połączenia wynalazku opony z kołem... tyle tylko, ze bez koła nie byłoby po co wynajdywać opony, wiec to są 2 wynalazki zależne od siebie. Tak samo odkrycia tych panów są od siebie zależne i nie ma już czego łączyć. Darwin w żaden sposób im nie przeszkadza... gorzej z Buddą i innymi teologicznymi elementami. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
mnichv10 4 Napisano 2 marca 2013 gorzej z Buddą i innymi teologicznymi elementami. Budda akurat z teologią wbrew pozorom ma niewiele wspólnego. Poza tym nauka (zwłaszcza fizyka kwantowa) już od jakiegoś czasu zaczyna potwierdzać pogląd buddyzmu na rzeczywistość. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
dajmon 14 Napisano 2 marca 2013 Spokojnie, odpowiedź już niedaleko. Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
whiteresource 6 Napisano 2 marca 2013 Spokojnie, odpowiedź już niedaleko. masz rację bracie, masz rację... Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach
whiteresource 6 Napisano 2 marca 2013 A co tu jest do klejenia u tych panów? ich odkrycia i teorie wzajemnie się przenikają i łączą... Usuniecie jednego z nich uniemożliwia doprowadzenie do odkryć, których dokonał następny... Oni są posklejani już w podstawie. Kwestia tego kto co uszczegółowił. Czuje się jakby ktoś wymagał połączenia wynalazku opony z kołem... tyle tylko, ze bez koła nie byłoby po co wynajdywać opony, wiec to są 2 wynalazki zależne od siebie. Tak samo odkrycia tych panów są od siebie zależne i nie ma już czego łączyć. Darwin w żaden sposób im nie przeszkadza... gorzej z Buddą i innymi teologicznymi elementami. gdy złożyć kilka prostych elementów, przestaje być gorzej a zaczyna być - jaśniej:) Udostępnij tę odpowiedź Odnośnik do odpowiedzi Udostępnij na innych stronach