Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Rekomendowane odpowiedzi

A jakież to racjonalne przesłanki? Jak już pisałem nauka nie potrafi wytłumaczyć wszystiego, co więcej zawsze będą pytania co było przed? z czego składa się (tu najmniejsza aktualnie cząstka materii)

 

Właśnie to, że nauka czegoś nie może wytłumaczyć lub wykazać istnienia czegoś, to naukowa przesłanka za tym, że czegoś obiektywnie nie ma. Dlatego religia to nie nauka, a ateizm to postawa bezreligijności. Religia i nauka są z reguły zgodne co do swojej rozłączności i nieprzystawalności (pomijając wojujących). Ja wierzę w pewien metasystem, w którym religia dotyczy tylko tego, czym nauka w danym momencie nie może.

  • Pozytyw (+1) 2

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Nie do końca, wierząc w to że po śmierci "zgaśnie światło" automatycznie wierzymy w brak "życia po życiu" (albo jest albo go niema, akurat tutaj obowiązuje logika binarna). Nawet jak ktoś nie wierzy w jedno ani drugie, to i tak nie zmienia to faktu że któraś z tych możliwości jest prawdziwa.

 

ps idąc dalej skoro wierzy w brak "życia po życiu" to idąc dalej tym tropem wierzy w brak jakiegokolwiek boga, czyli wyznaje ateizm.

Zakładasz z arbitralnie, że człowiek koniecznie musi w coś wierzyć. Racjonalizm polega na tym, że dopuszcza się istnienie lub nieistnienie czegoś z pewnym prawdopodobieństwem, w pełni świadomym własnego subiektywizmu w ocenie tego prawdopodobieństwa. Nie musi tutaj istnieć pierwiastek wiary.

 

 

Nie.

Ateista wie, że Boga nie ma. Wie, ponieważ ma ku temu racjonalne przesłanki.

 

Racjonalne przesłanki można mieć tylko do przypuszczenia, że najprawdopodobniej Boga nie ma. Zawsze istnieje jakieś mikroskopijne nawet prawdopodobieństwo, że wyciągamy złe wnioski, z tej prostej przyczyny, że mamy bardzo ograniczone możliwości poznawcze.

 

Wiara polega po prostu na wmawianiu sobie, że coś (Bóg) istnieje, dlatego że tak się chce. To pewnego rodzaju konglomerat uczuć, takich jak nadzieja, brak lęku, pewność czy pokora.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tutaj widzę pewien błąd logiczny, brak wiedzy o istnieniu czegoś nie oznacza automatycznie wiary w nieistnienie tego. Jest taki stan umysłu, który można po prostu określić słowem "nie wiem". :)

 

Mnichv10,a tak z innej beczki, mówisz że czarny jest kolorem, tak jak złoty czy biały? Bo właściwie to jest on brakiem koloru jakim jest złoty czy spektrum kolorów jak biały.

Załóż że czarny to brak boga, złoty to bóg najwyższy, a biały to cały panteon.

 

WhizzKid, 470 stron to dużo, ale jak napisany w miarę przystępnym językiem, to mam trochę czasu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@romero

 

Myślę, że to porównanie nie jest zbyt trafne, bo posiadając wiedzę na temat działania wzroku, można obiektywnie stwierdzić, że czarny to brak odbicia, czy pochłanianie fotonów, a reszta to odebrane fotony odbite (ewentualnie wygenerowane) o określonych długościach fal. Barwa jest już tylko subiektywnym doznaniem. Posiadając pewną wiedzę na temat działania ludzkiego umysłu i nie znajdując żadnych empirycznych dowodów, jestem bardziej skłonny stwierdzić, że Bóg to wytwór wyobraźni, a nie faktycznie istniejący konstrukt.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

A jakież to racjonalne przesłanki?

 

Ponownie WhizzKid odpowiedział. Od siebie dodam tylko: życie jest bardzo chemiczne. Kilka miligramów inhibitora esterazy cholinowej diametralnie wpływa chemię organizmu żywego. A tak poważnie: syntetyczne życie zaczyna być w naszym zasięgu.

 

Pytanie tylko któremu bóstwu tą świeczkę palić? Jako że wybrać trzeba "na chybił trafił"

 

To już problem agnostyków. Teoria Gier podpowiada by skupić się na bóstwach grożących srogimi karami. W szczególności kary wieczne powinny budzić czujność ponieważ nawet minimalne prawdopodobieństwo przemnożone przez "Wieczność" może dać bardzo wymierną dolegliwość.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

@romero

Myślę, że to porównanie nie jest zbyt trafne

...

Barwa jest już tylko subiektywnym doznaniem.

...

nie znajdując żadnych empirycznych dowodów, jestem bardziej skłonny stwierdzić, że Bóg to wytwór wyobraźni, a nie faktycznie istniejący konstrukt

 

Czyli zakładając że fotony to bóg, czarny będzie jego brakiem, jakakolwiek barwa będzie subiektywnym doznaniem, zależnie od tego jak możemy to zobaczyć (konstrukcja oczu) i co mamy zobaczyć (to jak pradziadowie nazwali kolory), uważam że jednak trafne.

 

A kupując buty, gdy nawet wiesz że sprzedawca ma maturę prosisz o czarne, a nie takie które nie odbijają żadnego światła...

 

Ależ my o tym samym z WizzKidem dysputowaliśmy, choć jest dopuszczalna także myśl, że pomimo że to my wymyśleliśmy sobie boga na tyle sposobów ile jest sekt, religii, myślicieli, to On może istnieć niezależnie od naszych myśli. I na dodatek ktoś może być blisko prawdy o Nim, a także mógł zesłać na Ziemię tyle mesjaszy, proroków, widzeń ile Mu się chciało, nielicząc tych fałszywych selfmadeowych, których mózg zwiódł.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Czyli zakładając że fotony to bóg, czarny będzie jego brakiem, jakakolwiek barwa będzie subiektywnym doznaniem, zależnie od tego jak możemy to zobaczyć (konstrukcja oczu) i co mamy zobaczyć (to jak pradziadowie nazwali kolory), uważam że jednak trafne.

 

Tylko, że w tym przypadku wiedza jest sprawdzalna i udowadnialna empirycznie, w przypadku Boga takiej możliwości nie ma, przynajmniej na razie.

 

 

Ależ my o tym samym z WizzKidem dysputowaliśmy, choć jest dopuszczalna także myśl, że pomimo że to my wymyśleliśmy sobie boga na tyle sposobów ile jest sekt, religii, myślicieli, to On może istnieć niezależnie od naszych myśli. I na dodatek ktoś może być blisko prawdy o Nim, a także mógł zesłać na Ziemię tyle mesjaszy, proroków, widzeń ile Mu się chciało, nielicząc tych fałszywych selfmadeowych, których mózg zwiódł.

 

Oczywiście, że może, tylko jak na razie nie można tego udowodnić. Jak już mówiłem, to pozostaje w kwestii wiary, a nie logiki, bo logika nie zaprzecza istnieniu Boga, zaprzecza jedynie, że można teraz udowodnić jego istnienie i przez to być pewnym jego istnienia lub nieistnienia. Logika zresztą pewność rzadko kiedy dopuszcza w odniesieniu do czegokolwiek, tak samo jak nauka, która się z logiki wywodzi. Wiara natomiast jest dokładnie przeciwna logice, bo z góry zakłada istnienie z całą pewnością, pomimo żadnych empirycznych dowodów.

 

Jako chorobliwy fan sci-fi wszelkiej maści i formy, byłem niedawno na mocno rozczarowującym filmie "Prometeusz". Pada w nim pewne zdanie, w którym ojciec głównej bohaterki (a później i ona sama, żeby banałów nie było czasem za mało, jak to w dzisiejszym komercyjnym kinie...) odpowiada na pytanie "dlaczego w coś tam wierzy?", że wiarę w to wybrał. I myślę, że to jest najlepsze określenie źródła wiary- wybiera się coś, w co chce się wierzyć, a przynajmniej jedynie taki dopuszczam pierwiastek racjonalności w wierze.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Hmm to niezupełnie jest tak, że nie zakłada żadnych empirycznych dowodów, tylko że sprawdzalność religii jest dość wybiórcza. Ja się parę razy przekonałem, że chrześcijaństwo ma rację, ale te dowody nie są przekładalne na inne osoby, np. byłem świadkiem zweryfikowanej naukowo glosolalii i ufam, że osoba, która modliła się po akadyjsku, nie nauczyła się tego z książek (no i że osoba, która studiowała języki starożytne, kompetentnie rozpoznała akadyjski). Ale jakby sama natura wybiórczej sprawdzalności jest z definicji nienaukowa, acz postulowana przez naukę KRK.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

I myślę, że to jest najlepsze określenie źródła wiary- wybiera się coś, w co chce się wierzyć, a przynajmniej jedynie taki dopuszczam pierwiastek racjonalności w wierze.

Hm, powszechniejsza jest teza, że to Wszechmogący w drodze łaski, wybiera swoje owieczki.

 

 

Ja się parę razy przekonałem, że chrześcijaństwo ma rację, ale te dowody nie są przekładalne na inne osoby, np. byłem świadkiem zweryfikowanej naukowo glosolalii

Hm, może być to również równoprawny dowód na istnienie duchów, demonów itp a nie słuszności religii czy istnienia Boga.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Właśnie o tym cały czas mówię, że to dwie różne rzeczy :)

 

Więc najwyraźniej nie zrozumiałem.

 

 

Hm, powszechniejsza jest teza, że to Wszechmogący w drodze łaski, wybiera swoje owieczki.

 

Powszechny pogląd bardzo często okazuje się mylny;)

Tylko że to twierdzenie z góry zakłada, że Bóg istnieje, a ja mówię o źródle nie mającym takich założeń.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chrześcijaństwo przewiduje ww. byty. W każdym razie kontekst całości był wyraźnie religijny, tj. zgodnie z naukami chrześcijańskimi i sprzecznie z przewidywaniami nauk choćby pogańskich. Znam też dwie osoby, które praktykowały (ponoć skutecznie) wróżbiarstwo i bioenergoterapię, po czym się nawróciły. Ale wracając do samej glosolalii - modlitwy były do Jahwe, więc spójne z tezami KRK itd.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Cytat

 

Pytanie tylko któremu bóstwu tą świeczkę palić? Jako że wybrać trzeba "na chybił trafił"

 

To już problem agnostyków. Teoria Gier podpowiada by skupić się na bóstwach grożących srogimi karami. W szczególności kary wieczne powinny budzić czujność ponieważ nawet minimalne prawdopodobieństwo przemnożone przez "Wieczność" może dać bardzo wymierną dolegliwość.

 

Ja to na logikę zrobiłbym to inaczej.

Skoro przy tych najsroższych bóstwach, drobne przewinienie skutkuje piekłem, to znaczy prawdopodobieństwo uzyskania piekła i tak jest prawie równe 1.

Lepiej wierzyć w te najłagodniejsze, życia się nie zmarnuje na zakazach i ślepym posłuszeństwie, a w godzinie śmierci powie się: boże ratuj, i już się będzie zbawionym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to na logikę zrobiłbym to inaczej.

Skoro przy tych najsroższych bóstwach, drobne przewinienie skutkuje piekłem, to znaczy prawdopodobieństwo uzyskania piekła i tak jest prawie równe 1.

Lepiej wierzyć w te najłagodniejsze, życia się nie zmarnuje na zakazach i ślepym posłuszeństwie, a w godzinie śmierci powie się: boże ratuj, i już się będzie zbawionym.

Tyle że człowiek jest drapieżnikiem a nie łagodnym roślinożercą. Tak więc "srogie", krwawe bóstwo wydaje mi się bardziej prawdopodobne. Skoro już zakładamy że jakiś tam jest, to znasz inny gatunek zabijający własnych przedstawicieli ot tak z nudów?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ja to na logikę zrobiłbym to inaczej.

Skoro przy tych najsroższych bóstwach, drobne przewinienie skutkuje piekłem, to znaczy prawdopodobieństwo uzyskania piekła i tak jest prawie równe 1.

Lepiej wierzyć w te najłagodniejsze, życia się nie zmarnuje na zakazach i ślepym posłuszeństwie, a w godzinie śmierci powie się: boże ratuj, i już się będzie zbawionym.

 

W chrześcijaństwie - które obecnie należy do najbardziej permisywnych religii, bo u nas się nie zabija za masturbację, a u wielu buddystów wciąż tak - to, o czym mówisz, czyli planowanie nawrócenia, jest grzechem śmiertelnym przeciw Duchowi Świętemu i ogólnie wg wielu jest tą jedyną rzeczą, która wyklucza zbawienie.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W chrześcijaństwie to, o czym mówisz, czyli planowanie nawrócenia, jest grzechem śmiertelnym przeciw Duchowi Świętemu i ogólnie wg wielu jest tą jedyną rzeczą, która wyklucza zbawienie.

 

Znowu się czegoś nauczyłem, choć nie chodziło wcale o wyrachowane nawracanie w ostatnich chwilach. Mówię o autentycznym strachu umierającej osoby, coś jak dobry łotr ukrzyżowany obok Jezusa. A strach będzie rodzić szczerą skruchę, a skrucha, żal za grzechy pownno skutkować zbawieniem.

Co śmieszniejsze hierarchowie jednym tchem potrafią wypowiadać co jest grzechem śmiertelnym wykluczającym zbawienie i to że niezbadane są ścieżki Pana.

ps. a samobójstwo już teraz nie?

 

ps2 Sig ja jestem ignostykiem, więc nic nie zakładam

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Ten grzech jest ponoć najgorszy z najgorszych. Ogólnie nauka KRK mówi, że liczy się moment umierania - wtedy ponoć każdy staje przed Bramami Niebios czy coś w ten deseń i dostaje pytanie na twarz: czy odrzucasz grzech. Niektórzy twierdzą, że skoro Bóg kocha wszystkich (nawet potępionych), to kiedyś zbawi i piekło (które wg Biblii jest brakiem nieba). Moje osobiste przekonania odbiegają nieco od KRK i w mojej interpretacji przykazania to wskazówki (co ciekawe, jako wskazówki są po hebrajsku, a nie nakazy) do tego, aby dobrze odpowiedzieć na to pytanie; ja nie wierzę w punktację. Ale z łatwością znajdziesz teologów, którzy powiedzą, że gadam głupoty. Dla mnie być w piekle = być w bólu, wg mojego katechety z liceum, który nawrócił się po 20 latach uprawiania astrofizyki w Krakowie, piekło jest w jądrze Ziemi.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

piekło jest w jądrze Ziemi.

Sądzę że dużo lepszym kandydatem na takowe była by czarna dziura.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, to przemieszanie nakazów judaistycznych, przypowieści nowotestamentowych wybranych z jedynie czterech ewangelii, działania soborów, widzeń mistyków, objawień papieży ekskatedra, stworzyło mieszankę, dla ortodoksów oczywiście jedynie prawdziwą, a dla tych luźniej wierzących trochę bezładną i nie zachęcającą do ścisłego się trzymania nauki KK. Stąd powstało wiele ruchów reformatorskich, a wśród wierzących, jak się robi ankiety, to niewiara w diabła, czy piekło sięga 50%. Pomimo mojego racjonalizmu dopuszczam też istnienie bytów wyższych, jak i posiadanie duszy i jej nieśmiertelności.

Tak jak pisałeś o glosolalii, chciałbym poznać oczywiście jakieś dobrze udokumentowane przypadki, podobnie zresztą jak i w nawiedzeniach, szatan powinien chyba umieć mówić po aramejsku a nie wpółczesnym angielskim. Większość jeśli nie całość, można wyjaśnić zaburzeniami umysłu. Mocno pojedyncze przypadki są zazwyczaj trudno weryfikowalne w sposób naukowy. Ja osobiście słyszałem tylko o jednej dobrze udokumentowanej XXw. reinkarnacji w Indiach, niby to niezgodne z NT, a jednak i w ewangelii św Piotr coś mówi jakby o reinkarnacji. Tylko że późniejsi hierarchowie tego nie pociągnęli dalej.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jesteś pewien że to aramejski, a nie ciąg wyrazów z różnych języków świata antycznego, lub stworzonych na podobieństwo?

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Tak, bo się powtarzało i zweryfikowała to znawczyni języków starożytnych (zidentyfikowała). Co więcej, te osoby, które modliły się w kilku, powtarzały te same rzeczy, jeśli miały wspólny język. Ale pani ekspert też była mocno wierząca, więc wiesz :D

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Dokładnie wiem jak to jest :) Jak z rozdawaniem Moskwiczy na Placu Czerwonym

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Podobna zawartość

    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Serwisy Apple zatrudniają w swoich szeregach wyłącznie posiadających odpowiednie kwalifikacje specjalistów, za sprawą których urządzenia Apple doprowadzane są do użyteczności. Większość spośród użytkowników, nie umie eliminować powstałych usterek w domowych warunkach. Lepiej samemu tego nie robić, gdyż nieodpowiedni zakres działań może prowadzić do jeszcze poważniejszego uszkodzenia. Warto udać się do autoryzowanego serwisu, dzięki czemu zyska się pewność, iż z urządzeniem nie stanie się nic nieodpowiedniego.
      Wymiana uszkodzonej szybki w iPhonie
      Jak pokazują statystyki, jednym z najczęściej kupowanym produktów firmy Apple, są iPhony. Wzbudzają one spore emocje i stały się symbolem bycia wyjątkowym. Posiadają własny system, który ma zwolenników oraz przeciwników, niemniej jednak patrząc na to obiektywnie, iOS to system działający bardzo sprawnie. Konieczność wymiany szybki w iPhonie, jest nierzadkim problemem - wystarczy trochę nieuwagi i telefon znajdzie się na ziemi. To kłopot wielu użytkowników, ponieważ pojedynczy upadek przynosi zwykle przykre efekty, niemniej jednak serwis Apple w Poznaniu, na pewno sobie z tym poradzi (zakres usług serwisu sprawdzisz na stronie https://flixapple.com/serwis-poznan/.
      Zalanie Macbooka
      Popularny Macbook jest komputerem znacznie różniącym się od reszty. Wykorzystuje się go nierzadko do pracy albo wykonania projektów graficznych. Nierzadko jest to urządzenie użytkowane przez artystów, którzy nie chcą pracować na systemie Windows, niemniej mają zaufanie do Macbooka. Możemy powiedzieć na jego temat całkiem sporo, ale prawda będzie taka, iż awarii nie da się uniknąć. Zalanie Macbooka jest jedną z najczęściej występujących awarii poza koniecznością wymiany klawiatury albo baterii. Kwestia jego naprawy wygląda identycznie, jak w wypadku smartwatcha - najlepszym rozwiązaniem będzie udanie się do dedykowanego serwisu.
      Konieczność wymiany baterii w smartwatchu
      Smartwatche są zegarkami, z których korzysta się coraz częściej. Nie można się temu dziwić, gdyż ułatwiają nam one monitorowanie aktywności, a poza tym są po prostu zwykłymi czasomierzami. Nie dość, iż są to nowoczesne produkty łączące się z telefonami, to także za ich sprawą możemy podnosić swój sportowy poziom. Niemniej jednak, jak w każdym zegarku, zaistnieć może konieczność wymiany jego baterii. Taka wymiana winna być przeprowadzona w zatrudniającym odpowiednich fachowców serwisie Apple. Jest to sprzęt o sporej wartości, zatem oddanie go w nieodpowiednie ręce, w tym także do zwykłego salonu, może zakończyć się przykrymi konsekwencjami.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Apple opublikował poprawki dla trzech dziur zero-day w systemach operacyjnych iPhone'a, iPada oraz Apple TV. Dziury znajdujące się w iOS, iPadOS oraz tvOS były aktywnie wykorzystywane przez cyberprzestępców. Poprawiono je wraz z wersjami 14.4 wszystkich wspomnianych systemów.
      Luka CVE-2021-1782 pozwalała złośliwym aplikacjom na zwiększenie uprawnienie. To dziura typu race condition. Takie luki występują, gdy program dopuszcza wykonanie wielu operacji jednocześnie, a wynik zależy od właściwej kolejności ich wykonywania. Przestępcy, zaburzając tę kolejność, mogą wywołać pojawienie się błędu i go wykorzystać.
      Z kolei CVE-2021-1871 i CVE-2021-1870 występują w silniku przeglądarki WebKit dla iPadOS-a oraz iOS-a. Dziury pozwalają napastnikowi na wykonanie dowolnego kodu.
      Dziury występują w urządzeniach iPhone 6s i nowszych, iPad Air 2 i nowych, iPad mini 4 i nowszych, iPod touch 7. generacji, Apple TV 4K oraz Apple TV HD. Producent odmówił podania informacji, jak wiele urządzeń padło ofiarą cyberprzestępców.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Apple ogłosiło, że ostatni kwartał był najbardziej zyskownym w całej historii firmy. Koncern osiągnął wielomiliardowe zyski dzięki gwałtownie rosnącej sprzedaży smartfonów, tabletów i laptopów. W ciągu ostatnich trzech miesięcy ubiegłego roku firma sprzedała towary i usługi o łącznej wartości 111,4 miliarda USD, osiągając zysk w wysokości 28,7 miliarda dolarów. To o 29% więcej niż w analogicznym okresie ubiegłego roku.
      Do osiągnięcia rekordowych wyników przyczyniła się świetna sprzedaż w okresie świątecznym napędzana w dużej mierze przez najnowszy model iPhone'a. W ciągu trzech miesięcy klienci kupili iPhone'y o łącznej wartości 65,6 miliarda USD. Oznacza to 17-procentowy wzrost rok do roku.
      Świetne wyniki zanotował też wydział usługowy, w skład którego wchodzi AppStore oraz jednostki zajmujące się udzielaniem licencji. Tutaj przychody wyniosły 15,76 miliarda USD, czyli były o 24% wyższe, niż przed rokiem. Wartość sprzedaży Apple Watch i produktów domowych wzrosła o 29% do kwoty 12,97 miliardów USD, a na komputery Mac klienci wydali 8,86 miliarda dolarów, czyli o 21% więcej niż przed rokiem.
      Dyrektor firmy, Tim Cook, powiedział, że sprzedaż byłaby jeszcze wyższa gdyby nie pandemia, z powodu której czasowo zamknięto niektóre firmowe sklepy.
      Apple nie jest jedynym przedsiębiorstwem z branży IT, które pochwaliło się świetnymi wynikami. Microsoft poinformował, że w ciągu ostatniego kwartału wartość jego sprzedaży wyniosła 43,1 (wzrost rdr o 17%) miliardów USD, a firma osiągnęła zysk netto w wysokości 15,5 miliarda USD (wzrost o 33%). O bardzo dobrym kwartale poinformował też Facebook, do którego kasy wpłynęło 28 miliardów dolarów.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Thomas Moyer, szef Apple'a ds. bezpieczeństwa oraz dwóch policjantów z Biura Szeryfa Hrabstwa Santa Clara zostało oskarżonych o przekupstwo. Moyer, zastępca szeryfa Rick Sung oraz kapitan James Jensen oraz lokalny przedsiębiorca Harpreet Chadha zostali oficjalnie oskarżeni o przekupstwo związane z wydaniem pozwolenia na broń pracownikom Apple'a.
      Jak czytamy w akcie oskarżenia, Sung i Jensen celowo opóźniali wydanie czterem pracownikom Apple'a zgody na noszenie broni w sposób niewidoczny dla otoczenia (CCW). Zgodzili się na wydanie zezwoleń dopiero, gdy Moyer zaoferował biuru szeryfa 200 iPadów. Umowa nie doszła jednak do skutku, gdyż w ostatniej chwili Sung i Moyer dowiedzieli się, że prokurator okręgowy Jeff Rosen nakazał przeprowadzenie śledztwa ws. działań policji z Santa Clara. W ramach śledztwa wydano też nakaz przeszukania biura, celem sprawdzenia procedury wydawania zezwoleń na ukryte noszenie broni. Hrabstwo Santa Clara jest jednym z zaledwie trzech kalifornijskich hrabstw, w których zdobycie pozwolenia CCW jest niemal niemożliwe. Uzyskać mogą je osoby, którym ktoś groził śmiercią. W wyniku przeprowadzonego śledztwa Rosen oskarżył Sunga i Jensena o to, że traktowali zgodę na CCW jako przedmiot handlu i szukali ludzi, którzy są skłonni za takie zezwolenia zapłacić.
      Jednym z tych ludzi jest wspomniany biznesmen Harpreet Chadha. Prokurator oskarża go, że w zamian z zezwolenie na broń przekazał on obu policjantom bilety na wydarzenia sportowe. Biznesmen wydał 6000 USD na najlepsze miejsce na stadionie.
      Prokurator mówi, że ani Moyer ani Chadha nie powinni przyjmować propozycji od policjantów i powinni natychmiast poinformować o takiej propozycji biuro prokuratora.
      Obrońcy Moyera i Chadhy twierdzą, że ich klienci są ofiarami i nie powinni zostać oskarżeni. Przedstawiciele Apple'a stwierdzili, że firma przeprowadziła własne śledztwo w tej sprawie i nie stwierdziło, by ktoś postępował niewłaściwie.
      Oskarżeni staną przed sądem 11 stycznia. Grozi im kara więzienia.

      « powrót do artykułu
    • przez KopalniaWiedzy.pl
      Apple nie musi płacić irlandzkiej skarbówce 13 miliardów euro podatków. Taki wyrok wydał Sąd UE, który stwierdził, że Komisja Europejska, która w 2016 roku nakazała amerykańskiemu koncernowi zapłacenie wspomnianej kwoty, nie udowodniła, że doszło do naruszenia prawa. Od decyzji KE odwołał się zresztą nie tylko Apple, ale również rząd Irlandii.
      Sprawa nie dotyczyła tego, ile mamy zapłacić, ale czy w ogóle musimy płacić, oświadczyli przedstawiciele Apple'a po korzystnym dla siebie wyroku. Jesteśmy dumni z faktu, że jesteśmy drugim największym płatnikiem podatków na świecie. Wiemy, jak ważną funkcję społeczną spełniają podatki, dodali.
      Rząd Irlandii oświadczył, że zawsze było jasne, iż Apple nie był specjalnie traktowany przez irlandzką skarbówkę. Firma została obciążona prawidłową wysokością podatków, zgodną z irlandzkim prawem podatkowym, stwierdził Dublin. Przedstawiciele Komisji Europejskie poinformowali, że po zapoznaniu się z uzasadnieniem wyroku zdecydują o podjęciu dalszych kroków. Pozostało im jeszcze odwołanie się do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
      Cała sprawa rozpoczęła się, gdy Komisja Europejska stwierdziła, iż Irlandia pozwoliła Apple'owi na transfer niemal całych zysków z terenu UE i uniknięcie dzięki temu płacenia podatków. KE uznała to za nielegalną pomoc udzieloną koncernowi. Irlandia, w której obowiązują jedne z najniższych podatków korporacyjnych w Europie, jest bazą dla działalności Apple'a na terenie Europy, Afryki i Bliskiego Wschodu.
      Teraz Sąd UE, druga najwyższa instancja sądownicza Unii, stwierdził, że brak jest dowodów, by Apple miało jakiekolwiek preferencje podatkowe.
      Takie orzeczenie to zła wiadomość dla tych, którzy walczą z transferami zysków przez wielkie korporacje. Europejska komisarz ds. konkurencyjności, Margrethe Vestager, w znacznej mierze skupia się na walce z  transferami zysków, twierdząc, że jest to działanie sprzeczne z zasadą konkurencyjności. Obecne orzeczenie sądowe to jej kolejna porażka. W ubiegłym roku sąd orzekł, że Starbucks nie musi płacić 30 milionów euro rzekomo zaległych podatków w Holandii. Wkrótce zapadną też wyroki ws. podatkowych Ikei i Nike'a.
      Zwycięstwo Apple'a pokazuje, że europejskie sądy nie są skłonne uznawać korzystnych przepisów podatkowych za niedozwoloną pomoc, nawet jeśli przepisy te mają na celu przyciągnięcie zagranicznych inwestycji, o ile są one stosowane konsekwentnie wobec wszystkich. To bardzo dobra wiadomość dla innych korporacji ponadnarodowych, które blisko przyglądały się tej sprawie, mówi Jason Collins, specjalista ds. prawa podatkowego z firmy Pinsent Masons.

      « powrót do artykułu
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...