Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy
KopalniaWiedzy.pl

Rakotwórcze silniki diesla

Rekomendowane odpowiedzi

Międzynarodowa Agencja Badań nad Rakiem (IARC), która jest agendą WHO, jednogłośnie zaklasyfikowała spaliny z silników diesla jako rakotwórcze. W 1988 roku spaliny takie zostały uznane za „prawdopodobnie rakotwórcze dla ludzi“ i w związku z tym zostały zakwalifikowane do grupy 2A, w której znajdują się tego typu związki. Teraz, bazując na nowych dowodach, uznano, że należy je przekwalifikować do grupy 1. Tym samym stwierdzono, że spaliny z silników diesla są tak samo rakotwórcze jak azbest, pluton-239 czy gaz musztardowy.

W oświadczeniu IARC czytamy, że pojawiało się coraz więcej dowodów na to, że spaliny z silników diesla są rakotwórcze. Dowody te bazowały przede wszystkim na wynikach badań u osób, które w związku z wykonywanym zawodem były narażone na kontakt z tymi spalinami. W marcu 2012 roku dowody te zostały wzmocnione wynikami badań opublikowanymi przez amerykańskie Narodowy Instytut Raka i Narodowy Instytut Bezpieczeństwa Pracy i Zdrowia, które stwierdziły, że górnicy mający kontakt z takimi spalinami są narażeni na większe ryzyko śmierci z powodu nowotworu płuc.

IARC korzysta z klasyfikacji, na którą składają się cztery grupy. Do grupy 4. przypisywane są te substancje, co do których istnieją dowody, że nie są rakotwórcze dla ludzi i zwierząt laboratoryjnych lub też gdy istnieją niewystarczające dowody na działanie kancerogenne u ludzi oraz dowody sugerujące brak kancerogenności u zwierząt laboratoryjnych. Do grupy 3. trafiają środki, co do których kancerogenności zarówno u ludzi jak i u zwierząt laboratoryjnych istnieją niewystarczające dowody. Grupę 2. podzielono na podgrupy 2B (środek możliwe kancerogenny - gdy mamy ograniczoną liczbę dowodów na kancerogenność u ludzi i mniej niż wystarczającą na kancerogenność u zwierząt laboratoryjnych) oraz 2A (środek prawdopodobnie kancerogenny u ludzi - gdy istnieje ograniczona liczba dowodów na kancerogenność u ludzi i wystarczająca u zwierząt laboratoryjnych). Do grupy najwyższego ryzyka - 1 - trafiają te środki, w przypadku których istnieje wystarczająca liczba dowodów na kancerogenność u ludzi. W wyjątkowych przypadkach może tam trafić też środek, co do którego istnieje mniej niż wystarczająca liczba dowodów na kancerogenność u ludzi, ale wystarczająca liczba na kancerogenność u zwierząt, a jednocześnie gdy dany środek działa na organizm w sposób, który jest rozpoznanym mechanizmem kancerogennym.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co? Wszystkie firmy, które wyprodukują silnik Diesla po roku 2014, zostaną oskarżone o działanie na szkodę życia ludzkiego?

Jak dla mnie to naturalne - zdaje się, że znakomita większość konstytucji chroni życie ludzkie, więc trzeba dać czas na dostosowanie maszyn do produkcji innych silników, a potem ścigać. Pożyjemy...

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

To co? Wszystkie firmy, które wyprodukują silnik Diesla po roku 2014, zostaną oskarżone o działanie na szkodę życia ludzkiego?

 

Chyba wystarczy filtr i katalizator? Wnętrza rur wydechowych nowoczesnych silników są srebrne, ani śladu sadzy, Śmiem twierdzić, że są mniej obciążające niż niejeden benzynowiec.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Pewnie chodzi o sadzę. Na tonerach też piszą, że proszek jest podejrzewany o rakotwórczość (przynajmniej w stanie Kalifornia), ogólnie wszystkie cząsteczki wystarczająco małe, żeby mogły się podłączać do różnych receptorów.

 

Zwłaszcza, że maszyny górnicze to ani filtrów, ani katalizatorów raczej nie mają.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Chyba wystarczy filtr i katalizator?

Osławiony "filtr cząstek stałych ". Zmora tych, którzy go mają w autku ( jego posiadacze, jeżdżący tylko po mieście, wiedzą o co chodzi).

W ubiegły tygodniu, będąc klientem pana wulkanizatora, usłyszałem, że jego wymiana wyceniona przez jakiś serwis (marki auta zapomniałem) została wyceniona na 18.000,00zł (słownie osiemnaście tysięcy), dlatego są już spece, którzy przeprogramowuja komputery pokładowe, aby silniki działały bez niego.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach
Tym samym stwierdzono, że spaliny z silników diesla są tak samo rakotwórcze jak azbest, pluton-239 czy gaz musztardowy.

Lubie takie głodne kąski ;). To tak ap ropo musztardy. Problem z gazem musztardowym jest taki ze jego user ma najczyściej bardziej palący problem niż rak. No niby chwytliwe ale w tej trójcy zabrakło jeszcze pioruna Zesua.

A Jak już jesteśmy przy plutonie ETC to ja bym się o opad radioaktywny z rożnych atomowych zabaw martwił znacznie bardziej.

 

W oświadczeniu IARC czytamy, że pojawiało się coraz więcej dowodów na to, że spaliny z silników diesla są rakotwórcze. Dowody te bazowały przede wszystkim na wynikach badań u osób, które w związku z wykonywanym zawodem były narażone na kontakt z tymi spalinami.

Ato pewne ze to przez spaliny? Bo jeśli na przykład chorują kierowcy to rakotwórcze mogą być też kierownice lub środki pielęgnacji kabiny.

W marcu 2012 roku dowody te zostały wzmocnione wynikami badań opublikowanymi przez amerykańskie Narodowy Instytut Raka i Narodowy Instytut Bezpieczeństwa Pracy i Zdrowia, które stwierdziły, że górnicy mający kontakt z takimi spalinami są narażeni na większe ryzyko śmierci z powodu nowotworu płuc.

No i tu taka ciekawostka w Australi czy USA czy gdzie tam jeszcze kopalnie wyglądają trochę inaczej. Jeśli nie ma zagrożenia metanowego a złoże jest odpowiednio płytko to do kopalni wjeżdża ciężarówka sztolnią a w kopalni urobek odstrzelony od ściany ładuje spycharko ładowarka.

Tylko ze u nas kopalnie są głęboko pod ziemią i nie ma praktycznie takich do których by się zjeżdżało sztolnią. A cały sprzęt działa na prąd. A górnicy dalej na raka płuc chorują. Wiec może to pył na przykład powoduje pylice a ta zwiększa prawdopodobieństwo raka płuc.

 

 

Chyba wystarczy filtr i katalizator? Wnętrza rur wydechowych nowoczesnych silników są srebrne, ani śladu sadzy, Śmiem twierdzić, że są mniej obciążające niż niejeden benzynowiec.

To jest tak ze diesel produkuje albo tlenki azotu albo cząstki stałe (sadza) zależnie od temperatury spalania. Jeśli obniżysz temperaturę spalania to produkujesz sadze. Ale zmniejsza się ilość tlenków azotu. Zależnie od normy spalania z cząstkami stałymi nic nie robisz albo stosujesz filtr cząstek stałych. I tak to właśnie normy ekologiczne wymusiły redukcje NOx, ale przez recyrkulacje spalin konstrukcje silników które produkowały cząstki stałe. Kolejna opcja to Dopalenie wszystkiego w silniku i w nagrodę NOx które trzeba redukować mocznikiem w tłumiku. To podejście powoduje też zmniejszenie liczby rożnych nie dopalonych węglowodorów.

Wniosek jest jednak taki ze skład splin od przyjętej koncepcji ekologicznej jest diametralnie rożny i trudno wysunąć generalny wniosek w tej kwestii. Szczególnie ze nie pisze co tak naprawdę szkodzi

Może szkodliwe są związki siarki. Tylko ze zasiarczone paliwo jest szkodliwe dla silników i powoduje korozje no i równie dobrze zasiarczony może być węgiel czy nawet gaz ziemny.

Paliwo do samochodów musi być jakościowo lepsze natomiast nic nie stoi na przeszkodzie żeby pozostały syf przepalić w silniku lotniczym czy okrętowym. Gdzieś nawet czytałem (może i na KW) że jeden poważny statek puszcza do atmosfery tyle siarki co wszystkie samochody na świecie.

Zwłaszcza, że maszyny górnicze to ani filtrów, ani katalizatorów raczej nie mają.

 

 

To takie same maszyny jak wszędzie indziej lub posiadające takie same silniki jak wszędzie indziej.

W kopalni węgla będzie więcej pyłu węglowego o rożnym stopniu r

  • Pozytyw (+1) 1

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

 

Ato pewne ze to przez spaliny?

 

W dislowskich spalinach występuje akroleina, o czym wiadomo już od ho ho lat, a że ona rakotwórcza to już wiadomo od ho, ho, ho lat.

Agencja ARC awansowała po prostu spaliny na wyższy stopień w rankingu.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

dlatego są już spece, którzy przeprogramowuja komputery pokładowe, aby silniki działały bez niego.

 

To fakt. Drugi właściciel wycina DPF zaraz po usłyszeniu wyceny. Takie auto jednak, nie powinno przejść przeglądu ze względu na skład spalin. I trzeci fakt przez dwadzieścia przeglądów RAZ sprawdzono mi skład spalin. Pozostaje mieć nadzieję, że ta technologia stanieje a stacje diagnostyczne zaczną podchodzić nieco bardziej restrykcyjnie.

I najprostsze rozwiązanie: spowodować by ON był dwa razy droższy od benzyny. Podatki, akcyzy, opłaty środowiskowe, opłaty na rzecz NFZ, Minister ostrzega dizel powoduje raka, etc..

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dislowskich spalinach występuje akroleina,

Miało być:

"W dislowskich spalinach występuje np akroleina,"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W dislowskich spalinach występuje akroleina,

 

Cholera nie wiedziałem. Akroleina kojarzy mi się bardziej z frytkami i grilem.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Mocno będziesz zdziwiony jak frytki i grill trafią la listę ARC :) ? Kwalifikują się tam od dawna.

Ponieważ jednak przygotowywanie przedpola dla wprowadzenia dla nich podatku ekologicznego, ze względu na opór społeczny, nie ma sensu, więc kampanii medialnej o tym fakcie nie ma ;) .

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

W ubiegły tygodniu, będąc klientem pana wulkanizatora, usłyszałem, że jego wymiana wyceniona przez jakiś serwis (marki auta zapomniałem) została wyceniona na 18.000,00zł (słownie osiemnaście tysięcy), dlatego są już spece, którzy przeprogramowuja komputery pokładowe, aby silniki działały bez niego.

 

Widać, że to jakiś "wąskospecjalizowany" wulkanizator-mitoman bo pojęcia o nie ma o temacie a paple na lewo i prawo

Np. do Audi A6 3.0TDI (roczniki 2008 w górę) taki filtr kosztuje około 3000zł. W większości przypadków to koszt w okolicach 2500zł

 

Co do wycinania DPF mam jedną prostą odpowiedź:

"JAK KOGOŚ NIE STAĆ NA CZĘŚCI DO SAMOCHODU KTÓRYM JEŹDZI TO NIECH LEPIEJ ZACZNIE CHODZIĆ PIECHOTĄ A NIE TRUJE INNYCH"

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Widać, że to jakiś "wąskospecjalizowany" wulkanizator-mitoman bo pojęcia o nie ma o temacie a paple na lewo i prawo

Np. do Audi A6 3.0TDI (roczniki 2008 w górę) taki filtr kosztuje około 3000zł. W większości przypadków to koszt w okolicach 2500zł

 

W autoryzowany serwisie za 2500 zeta dostaniesz kawę, uśmiech ładnej pani w recepcji i wstępny kosztorys. Podania przez Ciebie cena sugeruje pokątną naprawę w garażu u szwagra.

 

Co do wycinania DPF mam jedną prostą odpowiedź:

"JAK KOGOŚ NIE STAĆ ....

 

Na naprawy w autoryzowanym serwisie to niech.. i nie ,,, oraz zacznie chodzić piechotą i nie truje innych.

Udostępnij tę odpowiedź


Odnośnik do odpowiedzi
Udostępnij na innych stronach

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...