-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
John Oleson, emerytowany profesor University of Victoria, przekonuje, że niewielki obiekt z piaskowca, który w 1991 r. znaleziono we wczesnomuzułmańskim (VII-wiecznym) kontekście w Humeimie, dawnej Hawarze, może być najstarszą archeologicznie udokumentowaną bierką szachową.
Kanadyjczyk, który parę dni temu przestawił swoje wnioski na dorocznej konferencji Amerykańskich Szkół Badań Orientalnych, podkreśla, że choć kwadratowy kawałek kamienia z rogami przypomina betyl, porównania do wczesnomuzułmańskich bierek szachowych wydają się bardziej przekonujące. Wg Olesona, omawiany obiekt jest wieżą ("zamkiem") i ma abstrakcyjną formę, preferowaną w kulturze muzułmańskiej.
Odniesienia do gry w szachy występują w tekstach muzułmańskich już w 643 r. n.e. (23 A.H.). Gra stała się popularna przed końcem Kalifatu Umajjadów.
Szachy stały się bardzo popularne we wczesnym świecie muzułmańskim. Jednoczyły różne grupy ludzi. W tekstach islamskich z tego czasu znajdują się opisy meczów szachowych między muzułmanami a chrześcijanami i między bogatymi i biednymi.
Specjalista dodaje, że w Jordanii i w innych miejscach na terenie Bliskiego Wschodu znaleziono trochę młodszych o co najmniej 100 lat abstrakcyjnych "wież". Wykonano je z kamienia, drewna i kości słoniowej. Ich wygląd i skala były niemal identyczne jak w przypadku obiektu z Humeimy.
Za kolebkę szachów uznawane są Indie. Ze źródeł pisanych wynika, że już w latach 70. VI w. n.e. grywano w nie na dworze perskiego szacha Chosrowa I Anoszirwana; zostały ponoć przywiezione jako prezent od indyjskiego radży. Indyjską czaturangę przekształcono w Persji w czatrang. Gdy kraj opanowali Arabowie, gra ulegała dalszym zmianom i tak powstał szatrandż. Na zachód szachy trafiły najprawdopodobniej za pośrednictwem kupców i dyplomatów. Wieża z Humeimy datuje się na ok. 680-749 r., a wtedy biegła tędy Via Nova Traiana.
W czaturandze figury stanowiły odpowiedniki formacji wojskowych; znajdowały się wśród nich realistyczne wyobrażenia: władcy (szacha), dowódcy wojsk (wezyra), wojownika na słoniu bojowym, rydwanu (późniejsza wieża), wojownika konnego, a także piechura.
W południowo-wschodniej Azji dwukonne rydwany datują się na późny VIII w. "Dwuzębny" kształt wczesnomuzułmańskich wież może być, wg Olesona, sposobem na oddanie tego wizerunku.
Oleson podkreśla, że mówiąc o najstarszej bierce szachowej, ma na myśli bierki udokumentowane wykopaliskami archeologicznymi. Inne wczesne przykłady są wykopane nielegalnie albo po prostu wypłynęły na rynku sztuki. Profesor dodaje, że liczne bierki szachowe datujące się na VIII-XIII w. odkrywano w północno-wschodnim Iranie, parę znaleziono w Syrii, a 3 w Jordanii. Trzeba też wspomnieć o 2 stanowiskach w Izraelu.
W 2002 r. archeolodzy odkryli na stanowisku w Butrincie na południu Albanii obiekt (prawdopodobnie z kości słoniowej), który wyglądał na figurę szachową. W owym czasie zespół Richarda Hodgesa (wtedy Uniwersytet Wschodniej Anglii, obecnie American University of Rome) podejrzewał, że to bierka szachowa. Jak tłumaczy nam w przesłanym mailu John Mitchell, współpracownik Hodgesa będący historykiem sztuki, a zarazem autorem przygotowywanej do publikacji w przyszłym roku książki Butrint 7. Excavations at the Triconch Palace: The Finds, wydaje się to jednak mało prawdopodobne. Obiekt znaleziono bowiem w warstwie datowalnej na 3. ćwierć V w. i prawdopodobnie datuje się on na połowę V w. Jak pisze Mitchell, funkcja figurki jest niepewna. Wydaje się, że to część jakiejś gry, której właścicielem był członek ówczesnej elity.
Wieża z Humeimy jest przechowywana na University of Victoria.
« powrót do artykułu -
przez KopalniaWiedzy.pl
W Armenii gra w szachy będzie przedmiotem obowiązkowym w szkołach podstawowych. Dzięki temu posunięciu kraj ma się stać supermocarstwem szachowym, a przynajmniej zwiększyć swoje szanse na to, by się tak stało.
Do pomysłu nie trzeba w Armenii nikogo przekonywać. Popiera go nie tylko minister edukacji Armen Ajwazjan, ale i prezydent Serż Sarkisjan, oczywiście entuzjasta szachów. Na realizację projektu władze przeznaczyły ok. 1,43 mln dolarów.
W programie nauczania dzieci od wieku 6 lat znalazły się dwie godziny nauczania szachów tygodniowo. Lekcje rozpoczną się jeszcze w tym roku, a kadry w ogarniętym szachową obsesją kraju nie powinno zabraknąć. Wg Ajwazjan, szachy wspomogą rozwój intelektualny młodych Armeńczyków, zwiększą też zdolność giętkiego rozumowania.
W Armenii mistrzowie szachowi cieszą się statusem gwiazd popkultury, a znaczące osiągnięcia w tej dziedzinie trafiają na pierwsze strony gazet i do czołówek programów informacyjnych.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Mistrzostwo w grach planszowych, przynamniej w tych, gdzie ceni się zdolność błyskawicznego działania, to nie wynik naturalnego wyczucia czy intuicji, ale wytrenowania pewnej części mózgu – jądra ogoniastego. Naukowcy z japońskiego Instytutu Badań nad Mózgiem RIKEN dowiedli tego, wykonując badanie obrazowe mózgów amatorów i profesjonalnych graczy ligi shōgi (odmiany szachów).
Ludzie trenują przez dekadę 3 do 4 godzin dziennie, by osiągnąć poziom zaawansowania konieczny do zawodowej gry. Po takim treningu potrafią podejmować błyskawiczne decyzje, dotyczące najlepszego ruchu przy danym układzie figur na planszy.
Do eksperymentu akademicy zebrali grupę 30 zawodowców z Japońskiego Stowarzyszenia Shōgi oraz grupę kontrolną złożoną z amatorów. Profesjonalistom pokazano planszę z trwającą już grą i dano dwie sekundy na wybór najlepszej opcji z czteroelementowego zbioru odpowiedzi. Okazało się, że podczas wykonywania ruchu znacząco wzrastała aktywność jądra ogoniastego (łac. nucleus caudatus). Gdy o błyskawiczne znalezienie najlepszego posunięcia poproszono amatorów, nie odnotowano większej aktywacji tego rejonu.
Co ciekawe, zawodowcy również nie korzystali z jądra ogoniastego, kiedy na podjęcie decyzji odnośnie do ruchu dano im więcej czasu (8 sekund), można więc było bazować na myśleniu strategicznym.
Zawodowi gracze zaczęli używać części mózgu, które są dobrze rozwinięte u myszy i szczurów, ale nie u naczelnych, stąd duże zaskoczenie. Stając się profesjonalistą, mistrzowie shōgi zaczęli korzystać ze wszystkich rejonów mózgu – opowiada szef zespołu Kenji Tanaka.
Tanaka uważa, że rezultaty opublikowane w piśmie Science stanowią poparcie dla teorii, że mózg można wytrenować w postrzeganiu wzorów (postrzegając większy wzór jako pojedynczy element, szachiści manipulują pojemnością pamięci krótkotrwałej; nadal jest to 7 (+/– 2), ale po latach treningu elementem staje się układ, a nie figura; wspominały już o tym słynne siostry Polgár). Mało prawdopodobne za to, by ludzie rodzili się z intuicją konieczną do zwycięstw w grach planszowych.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Komputery potrafią pokonać arcymistrza szachowego, a od niedawna radzą sobie też z mistrzami w pokerze. Ostatnie wydarzenie pokazuje, że zbliża się moment, gdy ulegnie im mistrz w Go - uznawanej za ostateczny bastion przewagi człowieka nad maszyną.
Podczas zorganizowanych w USA zawodów program MoGo pokonał o 1,5 punktu Myungwana Kima, mistrza, którego siła oceniana jest na 8 w 9-stopniowej skali dan.
Nie możemy jeszcze mówić o całkowitej porażce człowieka, gdyż MoGo miał przewagę (handicap) 9, co oznacza, że na początku rozgrywki maszyna miała na planszy rozłożonych 9 kamieni. Jednak sukces oprogramowania pokazuje, jak bardzo zmieniły się możliwości maszyn. Jeszcze w 1997 roku komputer grający z człowiekiem, którego siła była oceniana na 1 dan, przegrał pomimo handicapu 25.
Zwycięstwo maszyny zaskoczyło uczestników turnieju, którzy byli przekonani, że jak zwykle komputer przegra.
Sam Kim stwierdził, że komputer grał bardzo dobrze. Mistrz ocenił jego siłę na dwa, może trzy dan, ale dodał, iż niektóre ruchy były na poziomie 5 dan.
Przeciwnikiem Kima były wynajęte moce obliczeniowe superkomputerów. MoGo było obsługiwane w sumie przez 800 procesorów taktowanych zegarem o częstotliwości 4,7 GHz, a ich moc obliczeniowa wynosiła 15 teraflopsów.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
W zeszłym roku w prywatnej kolekcji w Gorycji znaleziono zaginiony dawno temu manuskrypt franciszkańskiego matematyka Luca Paciolego. Zbiór zagadek De ludo scacchorum został napisany ok. roku 1500. W książce znalazł się opatrzony rysunkami opis gry w szachy. Ponieważ Pacioli przyjaźnił się z Leonardem da Vinci, przypuszcza się, że to renesansowy mistrz jest autorem objaśniających rycin.
Pacioli poznał da Vinci na wykładach wygłaszanych w Mediolanie. Potem nawiązali współpracę.
Jak dotąd, opublikowano 3 z 48 stron manuskryptu. Widnieją na nich wyrysowane z detalami układy pionów i figur. Pod spodem matematyk proponuje, jak doprowadzić do wygranej w określonej liczbie ruchów.
Naukowcy przyznają, że wcześniej także tworzono podobne instruktaże, ale ten konkretny opatrzono wyjątkowo pięknymi i nowatorskimi ilustracjami. Królową, króla, skoczka i gońca przedstawiono za pomocą eleganckich (czarnych i czerwonych) symboli.
Odkrycia dokonał włoski bibliofil Duilio Contin, który wertował w Palazzo Coronini Cronberg zbiory zmarłego w 1990 r. ostatniego hrabiego Coronini, Guglielmo. Dzieło O grze w szachy zadedykowano Isabelli d'Este, żonie władcy Mantui Francesca Gonzagi. Chociaż podręcznik cytowano w książkach z tego samego okresu, oryginalne dzieło przepadło bez wieści. Tymczasem okazało się, że w 1963 r. wraz z innymi woluminami zostało kupione przez szlachcica w Wenecji.
Enzo Mattesini, włoski lingwista z Uniwersytetu w Perugii, podkreśla, że nie ma powodów, by wątpić, że autorem tekstu jest toskański matematyk.
Druga ekspertyza ma zostać przeprowadzona w USA. Wiadomo, że da Vinci znał zasady gry w szachy, w jednym z jego dzieł znalazł się nawet przypis dotyczący technicznego terminu szachowego. Czy grywał? Tego nie wiadomo...
Najprawdopodobniej zachował się tylko jeden egzemplarz De ludo scacchorum. O wadze odkrycia świadczy zainteresowanie nim w środowisku szachistów. Posta na ten temat zamieściła na swoim blogu arcymistrzyni szachowa Susan Polgar.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.