-
Podobna zawartość
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Komisja Europejska zwróci się do Trybunału Sprawiedliwości z prośbą o zbadanie legalności ACTA. Trybunał ma stwierdzić, czy umowa jest zgodna z przepisami obowiązującymi na terenie Unii Europejskiej.
Chcemy poprosić najwyższy europejski sąd, by ocenił, czy ACTA jest niekompatybilne z podstawowymi prawami i wolnościami obowiązującymi w EU, takimi jak wolność wypowiedzi, informacji czy ochrona danych oraz prawo własności w odniesieniu do własności intelektualnej - mówi komisarz Karel De Gucth.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzewanego o włamanie na stronę Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. W wywiadzie dla Gazety Wyborczej mężczyzna przyznaje, że to on jest włamywaczem.
Aresztowania dokonano po tym, jak grupa Happyninja ujawniła, kim są włamywacze. W serwisie Pastebin ujawniono sporą ilość informacji na temat włamywaczy. Happyninja tak tłumaczą swoje działania: Mamy po prostu ich dość i _demaskujemy_ ich z całą świadomością. Idiotyczne podmiany stron nie robią na nas żadnego wrażenia, ale kradzieże pieniędzy ze stron w internecie, na których być może zakupy robią nasi bliscy nie zostaną zostawione same sobie. Nie wspominając już o e-terroryźmie w postaci ataków na strony rządowe. Koniec pozerki oraz lansu, panowie. Poza tym, "walczycie o wolność słowa w internecie" sprzeciwiając się ACTA? My też - dlatego wszystko będzie jawne i ten dokument zobaczy sporo osób, bo informacja ma być wolna.
Dalej cytują rozmowy przeprowadzane z włamywaczem na kanale IRC, podają jego nazwisko i adres domowy oraz obecny adres. W tym miejscu pada stwierdzenie siedzisz bidoku w jakiejś studenckiej klitce, klikasz z komórki, a komputer do 'akcji' pożyczasz od Bogu ducha winnej Anki. Nie wstyd ci?
Jak dowiadujemy się z opublikowanych informacji, Fir3 - bo takim pseudonimem posługiwał się mężczyzna - ma już na swoim koncie wyrok za włamanie i podmianę strony sądu w Wałbrzychu. Happyninjas twierdzą też, że włamuje się on do sklepów internetowych i okrada osoby, robiące zakupy przez internet.
W wywiadzie dla portalu Gazeta.pl zatrzymany stwierdza: Mam najlepszego prawnika w Opolskiem. A polskie prawo jest tak skonstruowane, że jeśli się nie przyznam, to niczego mi nie udowodnią. Poza tym nie ma takiego dowodu, którego nie da się obalić.
Aktualizacja:
Prokuratura z Wrocławia, po przesłuchaniu zatrzymanego, nie postawiła mu żadnych zarzutów. Mężczyzna został wypuszczony. Prokuratura nie dysponuje obecnie żadnymi dowodami jego winy.
Policja zabezpieczyła dysk twardy z komputera mężczyzny. Jego badania potrwają około 2 tygodni.
Jak informuje serwis TVN24.pl, doniesienie na mężczyznę złożyła jego koleżanka od której pozyczał on komputer. Maszyna ta, jak twierdzą Happyninjas, miała być wykorzystywana do ataków.
Tymczasem podejrzany stwierdził, że nigdzie się nie włamywał i został pomówiony przez osoby, które go nie lubią.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Nokia ujawniła w swoim raporcie finansowym, że w IV kwartale ubiegłego roku Microsoft zapłacił jej 250 milionów dolarów. To pierwszy z przelewów, który fińska firma otrzyma za wybranie Windows Phone jako swojej głównej platformy systemowej. Nie wiadomo, na jakie kwoty opiewa umowa pomiędzy Nokia a Microsoftem, ale za samo jej podpisanie producent telefonów otrzyma ponad miliard dolarów.
Nasza umowa o partnerstwie strategicznym przewiduje, że otrzymamy od Microsoftu środki na wsparcie rozwoju platformy sprzętowej, a sami będziemy płacili tantiemy za wykorzystywanie oprogramowania Microsoftu - czytamy w oświadczeniu Nokii. Wspomniano w nim również, że warunki finansowe, na jakich firma korzysta z Windows Phone są konkurencyjne względem innych producentów, co sugeruje, iż Finowie będą płacili Amerykanom znacznie mniej niż płaci np. Samsung czy HTC. Niedawno pojawiły się informacje, jakoby ZTE płacił Microsoftowi 27 USD za każdą kopię Windows Phone.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Paul Ceglia, który twierdzi, że należy do niego 50% Facebooka, został ukarany grzywną w wysokości 5000 dolarów. To jednak nie największe jego zmartwienie, gdyż sąd nakazał mu również, by pokrył część wydatków prawnych poniesionych przez Facebooka. Tutaj kwoty mogą sięgać już dziesiątków tysięcy USD.
Ceglia został ukarany za niewykonanie jednego z nakazów sądu. W sierpniu ubiegłego roku otrzymał on bowiem polecenie dostarczenia dowodów, które miałyby potwierdzać, iż jego roszczenia wobec Facebooka mają uzasadnienie. Mężczyzna miał przekazać urządzenia oraz dane e-mail. Za radą swoich prawników nie zrobił tego mówiąc, że nie może znaleźć części dowodów. Przed dwoma miesiącami sąd nakazał Ceglii powrót do USA (obecnie mieszka on w Irlandii) i wyjaśnienie, co się stało z dowodami.
Prawnicy Facebooka twierdzą też, że mają dowód, iż Ceglia dokonał oszustwa. Ponadto poinformowali, że atrament użyty do podpisania kontraktu, który przedstawił Ceglia, liczy sobie dwa lata. Dokument nie mógł być zatem podpisany przed ośmiu laty.
Już przed paroma miesiącami przedstawiciele Facebooka poinformowali sąd, że zarówno na komputerze Ceglii jak i na serwerze firmy prawniczej Sidley Austin znaleźli oryginalną umowę, jaką zawarł z Ceglią Zuckerberg. Umowa ta nie daje Ceglii najmniejszych praw do udziałów w Facebooku, a swój pozew Ceglia opiera na sfałszowanej przez siebie umowie.
Prawnicy serwisu społecznościowego twierdzą również, że specjalistyczne badania wykazały, iż Ceglia używał co najmniej 6 urządzeń USB, które - jak twierdzą - były wykorzystywane do sfałszowania oryginalnej umowy. Ich zdaniem co najmniej jedno z tych urządzeń zawiera folder o nazwie „Facebook File“ oraz plik graficzny „Zuckerberg Contract Page1.tif“. To właśnie te urządzenia miał dostarczyć Ceglia.
Mężczyzna spekuluje, że to sam Zuckerberg lub wynajęci przez niego ludzie fałszują dowody.
-
przez KopalniaWiedzy.pl
Google i Mozilla odnowiły umowę, na podstawie której koncern płaci Mozilli za to, że Google jest domyślną wyszukiwarką w Firefoksie. Niektórzy analitycy ostrzegali, że Google może nie zechcieć dłużej płacić Mozilli, gdyż Chrome szybko zdobywa popularność.
Finansowy byt Mozilli jest w dużej mierze uzależniony od Google’a. W 2010 roku od swoich partnerów takich jak Google czy Microsoft Mozilla otrzymała w sumie 121 milionów dolarów. Prawdopodobnie aż 85% z tej kwoty pochodziło od Google’a.
Poprzednia umowa, którą podpisano zanim jeszcze Chrome stał się jedną z dominujących przeglądarek, wygasła w listopadzie.
Nie wiadomo jakie są warunki nowej, wieloletniej umowy.
-
-
Ostatnio przeglądający 0 użytkowników
Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.