Znajdź zawartość
Wyświetlanie wyników dla tagów 'jądro' .
Znaleziono 24 wyników
-
Materiał z jądra Ziemi trafia na powierzchnię
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Nauki przyrodnicze
Naukowcy od dziesięcioleci spierają się o to, czy dochodzi do wymiany materiału pomiędzy jądrem Ziemi, a warstwami położonymi powyżej. Jądro jest niezwykle trudno badać, częściowo dlatego, że rozpoczyna się na głębokości 2900 kilometrów pod powierzchnią planety. Profesor Hanika Rizo z Carleton University, wykładowca na Queensland University of Technology David Murphy oraz profesor Denis Andrault z Universite Clermont Auvergne informują, że znaleźli dowody na wymianę materiału pomiędzy jądrem, a pozostałą częścią planety. Jądro wytwarza pole magnetyczne i chroni Ziemię przed szkodliwym promieniowaniem kosmicznym, umożliwiając istnienie życia. Jest najcieplejszym miejscem Ziemi, w którym temperatury przekraczają 5000 stopni Celsjusza. Prawdopodobnie odpowiada ono za 50% aktywności wulkanicznej naszej planety. Aktywność wulkaniczna to główny mechanizm, za pomocą którego Ziemia sie chłodzi. Zdaniem Rizo, Murphy'ego i Andraulta niektóre procesy wulkaniczne, np. te na Hawajach czy na Islandii, mogą brać swój początek w jądrze i transportować ciepło bezpośrednio z wnętrza planety. Twierdzą oni, że znaleźli dowód na to, iż do płaszcza ziemskiego trafia materiał z jądra. Odkrycia dokonano badając niewielkie zmiany w stosunku izotopów wolframu. Wiadomo, że jądro jest zbudowane głównie z żelaza i aluminium oraz z niewielkich ilości wolframu, platyny i złota rozpuszczonych w żelazno-aluminiowej mieszaninie. Wolfram ma wiele izotopów, w tym wolfram-182 i wolfram-184. Wiadomo też, że stosunek wolframu-182 do wolframu-184 jest w płaszczu znacznie wyższy niż w jądrze. Dzieje się tak dlatego, że hafn, który nie występuje w jądrze, posiada izotop hafn-182. Izotop ten występował w przeszłości w płaszczu, jednak obecnie już go nie ma, gdyż rozpadł się do wolframu-182. Właśnie dlatego stosunek wolframu-182 do wolframu-184 jest w płaszczu wyższy niż w jądrze. Uczeni postanowili więc zbadać stosunek izotopów wolframu, by przekonać się, czy na powierzchni występują skały zawierające taki skład wolframu, jaki odpowiada jądru. Problem w tym, że istnieje mniej niż 5 laboratoriów zdolnych do badania wolframu w ilościach nie przekraczających kilkudziesięciu części na miliard. Badania udało się jednak przeprowadzić. Wykazały one, że z czasem w płaszczu Ziemi doszło do znaczącej zmiany stosunku 182W/184W. W najstarszych skałach płaszcza stosunek ten jest znacznie wyższy niż w skałach młodych. Zespół badaczy uważa, że zmiana ta wskazuje, iż materiał z jądra przez długi czas trafiał do płaszcza ziemskiego. Co interesujące, na przestrzeni około 1,8 miliarda lat nie zauważono zmiany stosunku izotopów. To oznacza, że pomiędzy 4,3 a 2,7 miliarda lat temu do górnych warstw płaszcza materiał z jądra nie trafiał w ogóle lub trafiało go niewiele. Jednak 2,5 miliarda temu doszło do znaczącej zmiany stosunków izotopu wolframu w płaszczu. Uczeni uważają, że ma to związek z tektoniką płyt pod koniec archaiku. Jeśli materiał z jądra trafia do na powierzchnię, to oznacza, że materiał z powierzchni Ziemi musi trafiać głęboko do płaszcza. Proces subdukcji zabiera bogaty w tlen materiał w głąb planety. Eksperymenty zaś wykazały, że zwiększenie koncentracji tlenu na granicy płaszcza i jądra może spowodować, że wolfram oddzieli się od jądra i powędruje do płaszcza. Alternatywnie, proces zestalania wewnętrznej części jądro może prowadzić do zwiększenia koncentracji tlenu w części zewnętrznej. Jeśli uda się rozstrzygnąć, który z procesów zachodzi, będziemy mogli więcej powiedzieć o samym jądrze Ziemi. Jądro było w przeszłości całkowicie płynne. Z czasem stygło i jego wewnętrzna część skrystalizowała, stając się ciałem stałym. To właśnie obrót tej części jądra tworzy pole magnetyczne chroniące Ziemię przed promieniowaniem kosmicznym. Naukowcy chcieliby wiedzieć, jak przebiegał proces krystalizacji o określić jego ramy czasowe. « powrót do artykułu -
Specjalistom z Sandia National Laboratories udało się uruchomić ponad milion jąder Linuksa na jednym klastrze. Konfiguracja taka będzie wykorzystywana do badania botnetów oraz pozwoli symulować procesy zachodzące w Sieci. Systemy operacyjne zostały uruchomione na wirtualnych maszynach działających na klastrze Thunderbird. Wcześniej udawało się uruchomić na jednym komputerze do 20 000 jąder. Uczeni mają nadzieję, że w przyszłości będą w stanie symulować działanie sieci całych państw, co pozwoli np. zwirtualizować i szczegółowo monitorować cyberataki. Ron Minnich z Sandia National Laboratories, mówi: Olbrzymie rozmiary Internetu powodują, że bardzo trudno jest zrozumieć zachodzące w nim procesy. Wiele rzeczy, które się w nim dzieje nie może zostać zbadanych, gdyż nie mamy odpowiedniego modelu. Jednak dzięki możliwości jednoczesnego uruchomienia wielu kopii systemu operacyjnego, które symulują węzły w Sieci, będziemy w stanie nie tylko badać działanie Internetu na poziomie sieci, ale symulować wszelkie jego funkcje. Prace nad uruchomieniem ponad miliona kopii jądra trwały przez dwa lata. Do pomocy zaprzęgnięto klaster Thunderbird, składający się z 4480 węzłów. Na każdym z węzłów uruchomiono 250 wirtualnych maszyn, a w każdej z nich wystartowano jedno jądro. Zakończony sukcesem eksperyment daje nadzieję na szybszy rozwój specjalistycznego oprogramowania naukowego. Rozwój takiego oprogramowania trwa lata, a środowisko naukowe nie będzie musiało teraz czekać z jego uruchomieniem, aż pojawi się sprzęt, zdolny je obsłużyć. Pilne problemy, takie jak modelowanie zmian klimatycznych, prace nad nowymi lekami czy badania nowych źródeł energii ciągle wymagają rosnących mocy obliczeniowych - mówi Minnich. Szacujemy, że do roku 2018 musimy dysponować komputerem wyposażonym w 100 milionów procesorów, by zaspokoić nasze potrzeby obliczeniowe. Podejście, które zaproponowaliśmy pozwoli nam już teraz rozpocząć prace nad oprogramowaniem maszyny z tak wieloma CPU, tak więc gdy będziemy mieli komputer ze 100 milionami procesorów od razu będziemy mogli go używać - dodaje.
- 4 odpowiedzi
-
- Sandia National Laboratories
- jądro
-
(i 4 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Microsoft zaprezentował materiał wideo, z którego wynika, iż system Windows 8 może uruchamiać się nawet w ciągu kilkunastu sekund. W porównaniu z Windows 7 czas startu nowego OS-u będzie krótszy - w zależności do konfiguracji - o 30-70 procent. Inżynierowie Microsoftu osiągnęli to stosując pewną sztuczkę. Otóż podczas zamykania systemu do pliku hibernacyjnego nie jest zapisywana cała zawartość pamięci. System zapisuje tylko sesje użytkownika oraz minimum informacji o stanie jądra. Sesja nie jest wyłączana, a hibernowana. Następnie podczas startu następuje dekompresja pliku i odczytanie z niego danych. Największe oszczędności osiągną użytkownicy interfejsu UEFI. Jest on bowiem nowocześniejszy od BIOS-u, a jego kod lepiej zoptymalizowano. Microsoft zapewnia, że nowy sposób startu będzie zauważalny dla użytkowników każdego komputera, a na maszyna z UEFI korzystających z szybkich dysków SSD różnica jest „dramatyczna". http://www.youtube.com/watch?v=9ia3zBs42cc
-
Torvalds zmienia miejsce publikacji jądra Linuksa
KopalniaWiedzy.pl dodał temat w dziale Technologia
Linus Torvalds zdecydował, że obecna wersja jądra Linuksa 3.1 zostanie opublikowana za pośrednictwem Github, a nie Kernel.org. Ten ostatni serwis padł bowiem ofiarą włamania i wciąż nie można uznać go za w pełni bezpieczny. Torvalds podkreśla, że jego decyzja nie oznacza rezygnacji z Kernel.org. Postanowił jedynie, że kolejne wersje jądra będą publikowane na bieżąco. Tymczasem administratorzy Kernel.org wciąż nie poradzili sobie z infekcją rootkitem Phalanx. Wszystko wskazuje na to, że ataku nie zauważono przez 17 dni. Obecnie trwają prace mające na celu oczyszczenie serwerów Kernel.org i ich zabezpieczenie.-
- jądro
- Linus Torvalds
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Serwis LWN.net, który regularnie bada kto i ile zmian wniósł do rozwoju jądra Linuksa informuje, że w pierwszej dziesiątce firm wprowadzających takie innowacje znajduje się... Microsoft. Koncern z Redmond jest na 7. miejscu listy z 361 zmianami w przygotowywanym jądrze 3.0. Dla porównania Red Hat wprowadził 1000 zmian, Intel jest autorem 839, a niezależni deweloperzy - 1085. Microsoft wprowadza bardzo niewielkie zmiany, obejmujące najczęściej kilka linijek kodu. W najnowszym jądrze firma Ballmera dokonała zmian w zaledwie 11564 liniach kodu, co stanowi zaledwie 1,3%. Tymczasem Intel zmienił aż 163 232 linie (18,1%). Większość zmian dokonanych przez Microsoft dotyczyła sterownika dla firmowej technologii wirtualizacji HyperV.
-
Na Linux Kernel Mailing list ukazał się wpis Linusa Torvaldsa, w którym proponuje on zakończenie prac nad jądrem 2.6.x i przygotowanie jądra 2.8. Obecnie kończą się prace nad 40. już wersją jądra 2.6. PS. Głosy w mojej głowie mówią mi, że liczby są już zbyt duże. Może nazwiemy tą wersję 2.8.0. Mogę wam zagwarantować, że to Post Scriptum wywoła więcej dyskusji niż reszta mojego wpisu, ale gdy głosy do mnie mówią - słucham - czytamy w poście Torvaldsa. Jedyną poważną odpowiedź otrzymał Torvalds od Grega Kroaha-Hartmana, którego takie stanowisko twórcy Linuksa bardzo ucieszyło. Kroah-Hartman już w 2008 roku proponował porzucenie numeracji 2.6 i zastosowanie nowego schematu, jak np. 2009.0.0. Pozwalałby on bowiem na pierwszy rzut oka sprawdzić wiek danej wersji jądra. W późniejszym wpisie Torvalds zaproponował oznaczenie nowej wersji numerem 3.0.
- 1 odpowiedź
-
- Linus Torvalds
- numeracja
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Naukowcy z University of Cambridge twierdzą, że dokonali najdokładniejszych pomiarów pokazujących o ile jądro Ziemi obraca się szybciej od reszty planety. Wykazali, że wcześniejsze szacunki, mówiące o tym iż ruch jądra jest rocznie o około 1 stopień szybszy niż ruch pozostałej części, są niedokładne. Zdaniem ekspertów z Cambridge jądro obraca się znacznie wolniej niż sądzono i wyprzedza resztę planety o 1 stopień na milion lat. Wewnętrzne jądro stopniowo się powiększa, gdy płynny materiał z jądra zewnętrznego zostaje zestalony na jego powierzchni. Większe prędkości obrotowe jądra nie pasują do tych obserwacji, gdyż wówczas proces taki nie mógłby zachodzić - mówi Lauren Waszek. To stanowiło problem w dotychczasowych badaniach. My wywiedliśmy prędkość obrotową jądra z ewolucji jego struktury, a zatem nasza teoria jest pierwszą, w której budowa jądra i jego ruch są ze sobą zgodne - dodaje. Różnice w prędkości pomiędzy jądrem wewnętrznym a resztą planety znajdują swoje odzwierciedlenie w przyroście materii jądra w kierunku zgodnym z jego ruchem. Na potrzeby badań uczeni rejestrowali fale sejsmiczne przechodzące przez jądro wewnętrzne i porównywali je z falami odbijającymi się od jądra. Porównali te dane z różnicami w zachodniej i wschodniej półkuli jądra. Dzięki obserwacji poszczególnych warstw materii osadzających się na obu półkulach jądra, możliwe było oszacowanie tempa jego przyrostu i szybkości obrotu.
-
W najnowszym raporcie "Who Writes Linux", opublikowanym przez Linux Foundation, poinformowano o zmniejszającej się liczbie firm pracujących nad rozwojem Linuksa oraz o spowalniającym procesie tworzenia kodu. W trzecim dorocznym raporcie zwrócono też uwagę na fakt, iż coraz większe znaczenie dla rozwoju opensource'owego systemu mają firmy związane z rynkiem mobilnym. W związku ze zmianą pracy sposobu pracy nad jądrem, zauważono spowolnienie jego rozwoju. W wersji 2.6.35 dodano o 18% mniej kodu niż w opublikowanym w ubiegłym roku jądrze 2.6.30. Oczywiście, nie powinno to być powodem do zmartwień, bo jądro Linuksa i tak rozwija się w błyskawicznym tempie. Każdego dnia dodawanych jest średnio 9058 linii kodu. Od pięciu lat średnio wprowadzanych jest 4,02 poprawki każdego dnia. Już po opublikowaniu jądra developerzy utrzymują wysokie tempo jego łatania. Rekordową liczbę 1793 poprawek opublikowano dla jądra 2.6.32. Przyczyną takiego stanu rzeczy jest jego długa obecność na rynku. Stało się ono bowiem podstawą dla RHEL6, SLES11 oraz Ubuntu LTS. Warto zauważyć, że do 2.6.32 ciągle publikuje się poprawki, mimo że dla nowszych edycji 2.6.33-35 wsparcie zostało zakończone. Podobnie jak spada tempo prac nad rozwojem, zmniejsza się też liczba firm które biorą udział w tworzeniu Linuksa. Nad jądrem 2.6.30 pracowało 254 przedsiębiorstw. Jądro 2.6.35 było rozwijane przez 184 firmy. Największy wkład w Linuksa ma Red Hat, którego pracownicy wprowadzili 12% zmian od czasu pojawienia się jądra 2.6.30. Drugie miejsce przypadło Intelowi (7,8% zmian), na trzecim uplasował się Novell (5%), a na czwartym IBM (4,8%). Przedstawiciele Linux Foundation są zadowoleni z faktu, że w opensource'owy system bardziej zaangażowali się producenci systemów mobilnych i urządzeń wbudowanych. I tak od czasu jądra 2.6.30 Nokia wprowadziła 2,3% zmian, Texas Instruments 1,5%, a Atheros 1,4%. Pewnym zaskoczeniem może być postawa firmy Canonical, twórcy Ubuntu. Od pięciu ostatnich edycji jądra firma wykazuje bardzo niewielką aktywność. Wprowadziła zaledwie 0,2% zmian, co plasuje ją dopiero na 62. pozycji.
-
Badacze z Uniwersytetów w Sheffield i Warwick zaprzęgli komputer do zobrazowania tworzenia się skorupki jajka. Wygląda też na to, że przynajmniej częściowo udało im się udzielić odpowiedzi na pytanie: co było pierwsze – jajko czy kura? Wg nich, kura... Brytyjczycy tłumaczą, że pierwsze i ostatnie słowo we wzmiankowanym procesie należy do kurzego białka zwanego owokledydyną-17 (OC-17). Dzięki niemu zespół mógł zdobyć więcej informacji o kontroli wzrostu kryształów, bez którego nie sposób wyobrazić sobie formowania skorupki. Biolodzy od dawna wiedzieli, że owokledydyna musi odgrywać jakąś rolę w tworzeniu skorupki. Proteina ta występuje wyłącznie w mineralnej części jaja. Testy laboratoryjne wykazały, że wpływa na tworzenie z węglanu wapnia kryształów kalcytu (istnieją też inne odmiany polimorficzne CaCO3, np. aragonit, dlatego ważne jest, by odpowiednio pokierować krystalizacją). Długo nie było jednak wiadomo, jak można wykorzystać ten proces podczas formowania skorupki. Brytyjczycy odwołali się do tzw. metadynamiki, która bazuje na zdolności systemu do zapamiętywania, a więc uczenia się po zaprezentowaniu nowych danych. Wykorzystali też moce obliczeniowe superkomputera z Edynburga. Nic zatem dziwnego, że owocem ich prac jest dokładna symulacja "jajecznych" wydarzeń krok po kroku. Okazało się, że na początku OC-17 wiąże się na powierzchni amorficznego węglanu wapnia. Jest to możliwe dzięki dwóm klastrom reszt argininowych, które znajdują się w pętlach. W ten sposób tworzą się nanokleszcze na CaCO3. Później OC-17 "nakłania" węglan wapnia do przekształcenia w krystalit kalcytu. Na takim jądrze będą się nadbudowywać kolejne warstwy minerału. Akademicy zauważyli, że czasami białkowe szczypce nie działają i OC-17 odłącza się od nanocząstki. W doskonale zorganizowanym mechanizmie dochodzi do swoistego recyklingu OC-17. Białko to działa jak katalizator, rozpoczynając tworzenie się sieci krystalicznej. Gdy wiadomo, że konkretne jądro jest już wystarczająco duże i proces będzie przebiegał bez zakłóceń, dochodzi do odłączenia proteiny. Udaje się ona w inne rejony, aby tam wspomóc krystalizację kolejnych ziarenek. W ten oto sposób skorupka kurzego jaja tworzy się w ciągu zaledwie jednej nocy. Zrozumienie, jak kury wytwarzają skorupki, jest fascynujące samo w sobie, lecz daje też wskazówki dotyczące projektowania nowych materiałów i procesów – podsumowuje prof. John H. Harding z Wydziału Inżynierii Materiałów Uniwersytetu w Sheffield.
- 8 odpowiedzi
-
Badacze ze Szpitala Dziecięcego w Bostonie znaleźli nowy sposób na leczenie cukrzycy typu 2. Odkryli bowiem, w jaki sposób otyłość upośledza przebieg procesów wewnątrzkomórkowych. Sztuczne aktywowanie pewnego szlaku komórkowego pozwoliło na powrót unormować poziom glukozy u myszy z cukrzycą typy 2. i znaczną otyłością (Nature Medicine). Lekarze i naukowcy od dawna wiedzą, że nadmierna waga ciała przyczynia się do cukrzycy typu 2. W ramach wcześniejszych badań dr Umut Ozcan wykazał, że w komórkach mózgu, wątroby i adipocytach otyłych myszy wzrasta stres (oksydacyjny) siateczki śródplazmatycznej - ang. ER-stress. Siateczka śródplazmatyczna to sieć błon cytoplazmatycznych w komórce, gdzie zachodzi synteza białek. Gdy u danej osoby rozwija się otyłość, ER ulega przeciążeniu i przestaje dobrze funkcjonować. Aktywuje się kaskada zdarzeń, w wyniku której osłabiana jest reakcja organizmu na insulinę. Do tej pory naukowcy nie mieli jednak pojęcia, jak otyłość doprowadza do stresu siateczki endoplazmatycznej. Ozcan i inni wykazali, że zaburzeniu ulega działanie czynnika transkrypcyjnego XBP-1/białka wiążącego kasetę (X-box binding protein 1). Zamiast wędrować do jądra komórkowego i tam aktywować białka opiekuńcze (ang. chaperone, pol. szaperony albo czaperony), czyli białka odpowiedzialne za prawidłowe fałdowanie innych protein, XBP-1 pozostaje nieruchome. Drążąc dalej problem, Amerykanie ustalili dlaczego. Okazało się, że XBP-1 nie umiało się związać z fragmentem 3-kinazy fosfatydyloinozytolu (PI3K) oznaczonym jako p85. Grupa Ozcana zidentyfikowała nowy kompleks białek p85. Wykazała, że w zwykłych okolicznościach po stymulacji insuliną p85 oddziela się i wiąże z XBP-1, pomagając mu w dotarciu do jądra. Odkryliśmy, że w warunkach otyłości XBP-1 nie jest w stanie dotrzeć do jądra, stąd poważny defekt w regulacji chaperonów. Gdy jednak w wątrobie otyłych myszy z cukrzycą zwiększyliśmy stężenie wolnego p85, zauważyliśmy znaczący wzrost aktywności XBP-1 i związanej z tym odpowiedzi chaperonowej. W konsekwencji poprawiła się tolerancja glukozy i spadł poziom cukru we krwi. U otyłych ludzi ulega zaburzeniu sygnalizacja insulinowa, która w normalnych okolicznościach zwiększa stężenie wolnego p85. Przez to dochodzi do nasilenia stresu ER i wzrostu insulinooporności. Ozcan uważa, że można temu zaradzić, sztucznie podwyższając poziom p85.
-
- stres oksydacyjny
- 3-kinaza fosfatydyloinozytolu
- (i 7 więcej)
-
Linux Foundation informuje o zwiększaniu się tempa prac nad jądrem opensource'owego systemu. Organizacja od roku zbiera dane na ten temat. Właśnie poinformowała, że jądro rozrasta się coraz szybciej i w pracach nad nim bierze udział coraz więcej osób. Liczba zaakceptowanych poprawek do kodu jest obecnie o 42% większa niż przed rokiem. Średnio co godzinę wprowadzanych jest 5,45 poprawek, a każdego dnia developerzy tworzą 10 923 linie kodu. Przybywa nowego kodu, ale częściowo zastępuje on stary. Linux Foundation obliczyła, że codziennie z jądra usuwanych jest 5547 starych linii kodu. Od początku badań liczba developerów jądra zwiększyła się o 10%. Nad jądrem 2.6.24 pracowało 1057 osób, a nad 2.6.30 - 1150 osób. W ciągu ostatnich czterech i pół roku, czyli od jądra 2.6.11 z roku 2005 w prace nad rozwojem opensource'owego kernela było zaangażowanych w sumie 4190 osób. Fundacja informuje jednak, że nie przekazuje to prawdziwego obrazu. Pomimo dużej liczby osób, które wspomagały rozwój jądra, ciągle większość prac wykonywanych jest przez niewielką grupę osób. W ciągu ostatnich 4,5 roku 10 najbardziej aktywnych developerów przeprowadziło 12% zmian, a 30 najbardziej aktywnych było odpowiedzialnych za 25% wkładu pracy w jądro. Zaskakującą informacją jest fakt, że Linus Torvalds nie znalazł się w pierwszej 30 najbardziej aktywnych developerów. Od czasu rozpoczęcia prac nad jądrem 2.6.24 Torvalds miał swój udział w 254 zmianach. Najbardziej aktywny (1164 zmiany) był Ingo Molnar z Red Hata. Twórca Linuksa pozostaje jednak kluczową postacią dla rozwoju systemu operacyjnego. Linux Foundation nie bierze bowiem pod uwagę wszystkich prac, a Torvalds jest bardzo aktywny również na innych polach koniecznych do rozwoju Linuksa. Raport Fundacji okazuje również, jak ważne dla rozwoju systemu są duże przedsiębiorstwa. Red Hat brał udział w 12% wszystkich zmian, na drugim miejscu jest IBM (6,3%), a następnie Novell (6,1%) i Intel (6%).
-
Developerzy Linuksa opublikowali krytyczną poprawkę do jądra opensource'owego systemu. Łata ona poważny błąd, który umożliwia całkowite przejęcie kontroli nad Linuksem. Błąd istnieje w większości dystrybucji rozpowszechnionych w ciągu ostatnich ośmiu lat. Na atak podatne są wszystkie wersje jądra 2.4 i 2.6, które wydano od maja 2001. Co gorsza, przeprowadzenie ataku jest niezwykle proste, a napastnik ma możliwość dowolnego zwiększania swoich uprawnień w zaatakowanym systemie. Specjaliści ostrzegają, że luka jest szczególnie groźna dla przedsiębiorstw. To właśnie one są niezwykle atrakcyjnym celem potencjalnego ataku. To druga poważna luka w jądrze opensource'owego systemu odkryta w ciągu ostatnich tygodni. Wcześniej informowaliśmy o błędzie dereferencji pustego wskaźnika. Dokładny opis obecnie znalezionego błędu został udostępniony w Sieci.
-
Australijska organizacja NICTA ogłosiła powstanie pierwszego w historii jądra systemu operacyjnego, które nie tylko zostało w całości matematycznie opisane, ale również przeprowadzono matematyczne dowody na to, iż każda z linii kodu jest w pełni zgodna ze specyfikacją. Oznacza to, że mikrojądro Secure Embedded L4 (seL4) jest wolne od zdecydowanej większości błędów, jest zatem odporne na większość ataków. Prace nad seL4 trwały przez cztery lata, a osiągnięciem Australijczyków zainteresowali się liczni specjaliści. Tak bezpieczne mikrojądro przyda się wojsku, służbom specjalnym, przedsiębiorstwom czy organizacjom rządowym. Trudno przecenić znaczenie tego wydarzenia. Matematyczne udowodnienie bezbłędnego napisania 7500 linii kodu w języku C w jądrze systemu operacyjnego to coś wyjątkowego, co może prowadzić do powstania oprogramowania o niewyobrażalnej obecnie jakości - mówi profesor Lawrence C. Paulson, z laboratorium komputerowego Cambridge University. Formalne dowody jakości poszczególnych funkcji były przeprowadzana dla mniejszych jąder, a nam udało się przeprowadzić taki dowód dla ogólnych właściwości. Nikt wcześniej nie osiągnął tego samego dla tak wydajnego rozwiniętego kodu o takim stopniu skomplikowania - stwierdził doktor Gerwin Klein z NICTA. Matematyczny dowód na jakość jądra to również dowód na to, że jest ono całkowicie odporne na wiele typów ataków. Wiadomo na przykład, że seL4 jest całkowicie niewrażliwe na przepełnienie bufora. Sam dowód jest znacznie bardziej rozległy, niż jądro, którego dotyczy. Składa się on bowiem z 200 000 linii. Prawdziwość dowodu została zweryfikowana za pomocą wyspecjalizowanego oprogramowania Isabelle stworzonego na politechnice w Monachium. To jednocześnie jeden z najrozreglejszych matematycznych dowodów, które weryfikowano za pomocą maszyn. To niezwykłe wydarzenia. Oznacza ono znaczący krok na drodze stworzenia systemu, który będzie w stanie w pełni weryfikować oprogramowanie w celu uzyskania rozsądnych gwarancji jego rzetelności - stwierdził profesor Zhong Shao z Yale University. Prawa własności intelektualnej do stworzonej przez Australijczyków procedury zostaną przeniesione do należącej do NICTA firmy Open Kernel Labs.
- 2 odpowiedzi
-
- przepełnienie bufora
- dowód
-
(i 3 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Wśród developerów Linuksa rozgorzała dyskusja na temat błędu w nowych jądrach opensource'owego systemu. Największym zagrożeniem jest fakt, że ataki można przeprowadzać nawet na w pełni zabezpieczone maszyny, a luka w jądrze jest niemal niemożliwa do wykrycia. Po raz pierwszy o problemie poinformował Brad Spengler, który w ostatni piątek opublikował kod umożliwiający zaatakowanie Linuksa. Specjalistów martwi to o tyle, że problem dotyczy najnowszego jądra, które dopiero ma zostać rozpowszechnione. Błąd dereferencji pustego wskaźnika (null pointer dereference) występuje w kilku miejscach jądra, w tym w interfejsie Tun jądra 2.6.18 oraz 2.6.30. Sprawdzanie kodu nie wykazuje żadnych błędów, jednak jeśli do kompilacji jądra użyto GCC z włączonymi funkcjami optymalizacyjnymi, to usunie on kilka linijek kodu chroniących przed wystąpieniem błędu. W efekcie jądro w pewnych przypadkach może próbować uzyskać dostęp do zwykle niedostępnych obszarów pamięci, co atakujący może wykorzystać do uzyskania uprawnień administratora systemu. Błąd występuje tylko wówczas, gdy użytkownik systemu korzysta z rozszerzenia SELinux i gdy zainstalowane jest PulseAudio. Luka jest najprawdopodobniej rodzajem błędu w samych założeniach projektowych, które Linux odziedziczył po Uniksie. Trwa dyskusja, w jaki sposób można zabezpieczyć użytkowników na przyszłość.
-
Dziennikarz El Mundo José Maria Zavala utrzymuje, że Adolf Hitler nie był jedynym europejskim dyktatorem XX w., który przez dłuższy czas funkcjonował z jednym tylko jądrem. Towarzystwa dotrzymał mu generał Francisco Franco. Obaj zostali okaleczeni w tym samym czasie – w 1916 r., przy czym ten ostatni został ranny podczas bitwy pod El Biutz koło Ceuty. Osobą potwierdzającą uraz Franco jest lekarka Ana Puigvert. Jej dziadek, Antonio Puigvert, był urologiem i leczył generała. To właśnie on utrzymywał, że dyktator ma jedno jądro. W 1916 roku Franco, wtedy kapitan, dowodził atakiem w regionie, który później stał się hiszpańskim protektoratem. Odniósł ranę podbrzusza i wielu historyków spekulowało, że mógł być przez to niepłodny. Generalissimus miał jedną córkę Carmen, która urodziła się w 1926 roku, ale od dawna powtarza się, że w rzeczywistości kobieta była jego bratanicą i spłodził ją nie Francisco, lecz Ramon Franco. Historia Hitlera została ujawniona pod koniec zeszłego roku. W latach 60. ubiegłego wieku lekarz wojskowy Johan Jambo opowiedział ją księdzu Franciszkowi Pawlarowi. Niemiecki medyk zmarł w 1985 roku, ale jego "zeznania" dopiero po 23 latach przedostały się do prasy. Okazało się, że przywódca nazistów stracił jedno jądro podczas bitwy pod Sommą, którą stoczono między 1 lipca a 18 listopada 1916 roku.
- 3 odpowiedzi
-
Brytyjska przyśpiewka z czasów II wojny światowej nie była złośliwym afrontem, lecz ujawniała prawdę o Adolfie Hitlerze i jego jednym jądrze. Drugie stracił podczas bitwy pod Sommą, którą stoczono między 1 lipca a 18 listopada 1916 roku. W latach 60. lekarz wojskowy Johan Jambor opowiedział tę historię księdzu Franciszkowi Pawlarowi. Niemiecki medyk zmarł w 1985 roku, ale jego "zeznania" dopiero po 23 latach przedostały się do prasy. Blassius Hanczuch, przyjaciel Jambora, potwierdza jego wersję wydarzeń, zgodnie z którą po najcięższych walkach bitwy lekarze przez kilka godzin zbierali i ratowali rannych. Wśród nich znalazł się Hitler z brzuchem i nogami zbroczonymi krwią. Medycy nadali mu przydomek Krzykacz, bo cały czas wzywał pomocy. Był ranny w pachwinę i wypytywał, czy będzie mógł mieć dzieci. Gdy potem naziści doszli do władzy, Jambor wyrzucał sobie, że w ogóle uratował przyszłego führera. Przyśpiewka ("Hitler ma tylko jedno jajo, drugie trafiło do Albert Hall", co po angielsku dobrze się rymuje: "Hitler has only got one ball, the other is in the Albert Hall") powstała najprawdopodobniej już na samym początku drugiej wojny światowej w 1939 roku. Ponoć napisano ją w celach propagandowych na zamówienie British Council.
- 4 odpowiedzi
-
- Johan Jambor
- przyśpiewka
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Uczeni uważają, że Merkury, planeta najbliższa Słońcu, może mieć płynne jądro. Dzięki coraz bardziej nowoczesnym instrumentom badawaczym naukowcy dowiadują się coraz więcej o planetach naszego Układu Słonecznego. Niedawno ogłosili, że nawet połowa powierzchni Marsa jest pokryta lodem. Teraz badacze z NASA znaleźli dowody na to, iż może Merkury posiadać płynne jądro. Sonda Mariner 10 odkryła na Merkurym słabe pole magnetyczne, co zdziwiło uczonych. Ich zdaniem najbardziej prawdopodobnym wytłumaczeniem tego zjawiska jest istnienie płynnego jądra we wnętrzu planety. Postanowili więc przyjrzeć się bliżej Merkuremu i skierowali na niego olbrzymie teleskopy z Kalifornii, Zachodniej Wirginii i Puerto Rico, by dokładnie obserwować jego ruch obrotowy. Zwracali szczególną uwagę na drobne zakłócenia w wirowaniu planety spowodowane oddziaływaniem siły grawitacyjnej Słońca. Wykorzystali przy tym zjawisko, które każdy może zaobserwować w swojej kuchni. Jajko ugotowane na twardo wiruje inaczej, niż jajko surowe. Podobnie działo się z Merkurym. Astronomowie zauważyli, że zakłócenia w jego ruchu obrotowym są dwukrotnie mniejsze, niż powinny być, gdyby planeta miała stałe jądro. Zdobyli więc w ten sposób kolejną przesłanką pozwalającą stwierdzić, że jądro Merkurego znajduje się w stanie płynnym.
- 9 odpowiedzi
-
- Układ Słoneczny
- jądro
-
(i 2 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Brytyjscy naukowcy opracowali sztuczną plastikową krew, która jest ponoć świetnym substytutem krwi naturalnej. Łatwo się ją przechowuje, co może mieć ogromne znaczenie na obszarach ogarniętych wojną albo biednych. Sztuczna krew składa się lekkich plastikowych molekuł, w których jądrze, podobnie jak w prawdziwej hemoglobinie, znajduje się atom żelaza. Dzięki temu mogą one roznosić po organizmie tlen. Jesteśmy bardzo podekscytowani potencjalnymi zastosowaniami tego produktu i faktem, że dzięki niemu uda się być może ocalić całe rzesze ludzi — wyznaje Lance Twyman z Wydziału Chemii Uniwersytetu w Sheffield. Wiele osób umiera z powodu powierzchownych ran, kiedy zostają po wypadku uwięzione w pułapce rozbitego samochodu albo zostaną zranione na polu bitwy i nie dostaną krwi, zanim nie trafią do szpitala. Sztuczną krew można przenosić w torbie lekarskiej, nie wymaga ona przechowywania w niskich temperaturach. Jej cząsteczki łączą się ze sobą, tworząc drzewopodobną rozgałęzioną strukturę. Kształt i wymiary elementów morfotycznych są bardzo zbliżone do oryginału. Próbka prototypu sztucznej krwi trafi na wystawę w Muzeum Nauk w Londynie, która rozpocznie się 22 maja. Będzie ona częścią ekspozycji poświęconej historii plastików. Naukowcy szukają dalszych źródeł finansowania, aby stworzyć końcowy prototyp, nadający się do prób biologicznych.
- 3 odpowiedzi
-
- atom żelaza
- hemoglobina
-
(i 6 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Biofizycy z University of Pennsylvania odkryli, że jądro ludzkich komórek macierzystych jest zadziwiająco elastyczne. Pozwala to komórkom łatwo przemieszczać się wewnątrz organizmu i przybierać różne kształty. Przeprowadzone przez nich badania wykazały, że jądra tych komórek są najbardziej elastycznymi jądrami komórkowymi w naszym ciele. Na drugim miejscu pod względem elastyczności uplasowały się komórki hematopoetyczne. Jądra obu typów komórek nie zawierają lamin A i C, które „usztywniają” większość jąder komórkowych. Laminy te pojawiają się w jądrach komórek macierzystych po tym, jak zaczynają się one zmieniać w konkretną tkankę organizmu. Jądro komórki macierzystej jest bardzo płynne, a to z kolei ma olbrzymie znaczenie dla dalszego rozwoju technik medycznych korzystających z komórek macierzystych. Jak zauważył Dennis Discher, profesor na University of Pennsylvania, odkrycie pozwoli uczonym lepiej manipulować komórkami. Badania potwierdzają też wcześniejsze teorie, mówiące iż to laminy w znacznej mierze odpowiadają za proces przekształcania się komórek macierzystych w komórki innego typu. Okazało się również, że w miarę upływu czasu jądra komórek macierzystych tracą zdolność do powrotu do swojej pierwotnej formy. Odpowiednie manipulowanie zewnętrznymi siłami przyłożonymi do komórek spowodowało, że ich jądra na stałe przybierały nowe formy, a materiał DNA w ich wnętrzach ulegał przeorganiozowaniu.
- 6 odpowiedzi
-
- laminy
- komórka macierzysta
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Amerykańscy naukowcy informują, że opracowali nowy sposób pozyskiwania komórek macierzystych, które mogą przydać się w całym szeregu terapii. Komórki uzyskiwane są z jąder. Komórki macierzyste wydają się przyszłością medycyny, jednak z ich wykorzystaniem wiążą się poważne problemy natury etycznej. Obecnie uzyskuje się je przede wszystkim z embrionów, które ulegają zniszczeniu. Dlatego też używanie komórek budzi sprzeciw licznych organizacji oraz obecnego rządu USA. Doktor Shahin Rafii (z Weill Cornell Medical College w Nowym Jorku) stwierdził, że komórki produkujące spermę w jądrach samców myszy, mogą również tworzyć komórki macierzyste. Opracował też sposób na łatwe ich pozyskiwanie. Naukowiec sądzi, że podobne komórki można znaleźć u mężczyzn. Wydaje się, że może być to świetne źródło łatwych do otrzymania i kształtowania komórek macierzystych o takich samych właściwościach, jak embrionalne komórki macierzyste – mówi naukowiec.
- 6 odpowiedzi
-
- embrion
- komórka macierzysta
-
(i 1 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Od dawna podejrzewano, że mięśnie szyjne, ciśnienie krwi oraz tętno są ze sobą w jakiś sposób powiązane. Teraz zespół Jima Deucharsa z Uniwersytetu w Leeds odkrył bezpośrednie połączenie nerwowe między mięśniami szyi a jednym z jąder pnia mózgu: nucleus tractus solitarius (NTS). Obszar ten odgrywa ważną rolę właśnie w regulowaniu ciśnienia i tętna. Naukowcy użyli myszy, by zbadać, jak ich mózg reaguje na różne białka stymulujące i hamujące. Zauważyli, że grupa komórek połączonych z mięśniami szyjnymi reaguje i na jedne, i na drugie. Komórki rozświetlały się raz po razie, dlatego sprawdziliśmy, za co odpowiadają – opowiada członek ekipy badawczej Ian Edwards. Okazało się, że są połączone również z NTS (Journal of Neurosience). Edward podkreśla, że wyjaśnia to, dlaczego ciśnienie krwi i tętno zmieniają się niekiedy po urazie mięśni szyjnych, np. kręgów szyjnych. Jest bardzo możliwe, że godziny spędzane przed komputerem w niewłaściwej pozycji także negatywnie wpływają na działanie układu sercowo-naczyniowego.
-
- nucleus tractus solitarius
- NTS
-
(i 5 więcej)
Oznaczone tagami:
-
Najnowsze badania skał księżycowych sugerują, że satelita Ziemi posiada żelazne jądro. Mogłoby to potwierdzać teorię o powstaniu Księżyca, wedle której uformował się on z resztek oderwanych od Ziemi, w którą uderzył obiekt wielkości Marsa. To najmocniejszy jak dotychczas dowód na to, że Księżyc posiada jądro – mówi Larry Taylor z University of Tennessee. On bardziej przypomina planetę – dodaje. Zdaniem Taylora nasz Księżyc jest zbyt duży, by być księżycem. Jest olbrzymi w porównaniu z księżycami innych planet i od zawsze podejrzewano, że w jego powstaniu leży jakaś tajemnica. Nie wszyscy uczeni zgadzają się z tymi wnioskami. Richard Walker, geolog z University of Maryland mówi, że skład różnych warstw formującej się Ziemi w czasach jej młodości, gdy uderzył w nią olbrzymi obiekt, mógł znacząco różnić się od składu dzisiejszego. Stąd też wnioskowanie o istnieniu księżycowego jądra na podstawie badań skał, może być błędne. O istnieniu żelaznego jądra naszej planety wiemy z odczytu sejsmografów rozmieszczonych na całej jej powierzchni. Na Księżycu sejsmografów jest zbyt mało, by dokładnie zbadać wnętrze satelity.
-
W linuksowych sterownikach dla sieci Wi-Fi odkryto dziurę, która umożliwia przejęcie kontroli nad maszyną. Luka występuje w sterowniku MadWi-Fi dla chipsetów korzystających z kości firmy Atheros. Cyberprzestępca może ją wykorzystać do doprowadzenia do przepełnienia stosu w jądrze Linuksa, nawet wówczas, gdy komputer nie jest podłączony do sieci Wi-Fi. Laurent Butti, specjalista zatrudniony we France Telecom Orange, który odkrył błąd, informuje, że konieczne jest ręczne zainstalowanie poprawki. Po raz pierwszy o dziurze poinformowano w ubiegłym miesiącu podczas konferencji Black Hat, ale informację tę trzymano w tajemnicy, by dać programistom czas na stworzenie poprawek. Obecnie Butti sprawdza, czy podobne błędy nie występują w WiMaksie i bezprzewodowym USB.
-
Podczas gdy ekolodzy martwią się o szkody wyrządzane przez człowieka innym gatunkom, biolodzy z Yale University próbują schwytać wirusy w pułapkę środowiska wymuszającego ich wyginięcie (Ecology Letters). By nie zniknąć z powierzchni Ziemi, dana populacja musi nie tylko przetrwać, ale i się rozmnożyć. Paul Turner, profesor nadzwyczajny ekologii i biologii ewolucyjnej, badał praktyczność rozwiązania polegającego na wabieniu wirusów do niewłaściwych komórek ludzkiego ciała. Ponieważ nie mogą się tam namnażać, objawy choroby ustępują. Ekologiczne pułapki na wirusy mogą powstawać w naturalny sposób lub być tworzone przez bioinżynierów poprzez dodawanie miejsc receptorowych na komórkach niepozwalających na rozmnażanie. Przetestowaliśmy tę koncepcję na wirusach innych niż ludzkie, które zakażały komórki bakteryjne. Zespół naukowców sprawdzał, jak miewają się wirusy wprowadzane do kolonii bakteryjnych składających się z różnych proporcji bakterii zwykłych (sprzyjających namnażaniu) i zmutowanych (pułapki). Kiedy liczba tych ostatnich wzrastała, populacja wirusów kurczyła się. Podobny pomysł wykorzystano już w rolnictwie. Szkodniki wabi się do upraw, których smak bardziej im odpowiada (z założenia nie zbierze się z nich żniwa). Spryskuje się tylko te rośliny, dzięki czemu spadają koszty i ilość zużywanych pestycydów. Turner spekuluje, że taki trik można by wykorzystać do zwalczania wirusa HIV. Wirus ten rozpoznaje limfocyty T, poszukując znajdującego się na ich powierzchni białka CD4. Do rozmnażania się wykorzystuje jądro komórkowe. Gdyby jednak umieścić białko CD4 na dojrzałych czerwonych krwinkach, które nie mają jądra, HIV miałby poważne kłopoty. Warto dodać, że liczba erytrocytów w organizmie znacznie przewyższa liczbę limfocytów T.