Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'astronauci' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 6 wyników

  1. Specjaliści z NASA przez lata pracowali nad pokarmami latającymi w kosmos. Nie wszystkie produkty się do tego nadają, ponieważ chleb się rozpada, a okruchy zaśmiecają potem wszystkie zakamarki statku. Owoce wydają się smakowitym kąskiem, ale niektórzy dowódcy mówią stanowcze nie np. bananom, ponieważ dojrzewając, wydzielają one intensywny zapach. Ciekawym podsumowaniem kuchni w przestrzeni pozaziemskiej jest poradnik emerytowanego eksperta ds. jedzenia amerykańskiej agencji kosmicznej Charlesa Bourlanda oraz jego współpracownika Gregory'ego Vogta pt. Książka kucharska astronauty. Panowie przytaczają anegdoty i przepisy, wyjaśniają też, że astronauci chudną w czasie misji, ponieważ miewają mdłości, są ciągle zajęci, a samo jedzenie nie pachnie i nie smakuje jak na Ziemi. W warunkach zerowej grawitacji wspomniany już wyżej chleb przekształca się w odpad. Okruchy stają się niebezpieczne, bo mogą zostać zainhalowane do płuc załogi. Często więc zastępuje się go tortillami. Mleko zdecydowanie nie nadaje się do wystrzelenia w kosmos, ponieważ jest ciężkie i łatwo się psuje. Lepiej zatem posłużyć się jego sproszkowaną wersją. Rosjanie, którzy przebywali na Międzynarodowej Stacji Kosmicznej, zajadali się cebulą i czosnkiem, co doprowadziło do podziałów wśród mieszkańców. Eksperymentując z termoobróbką i liofilizacją, NASA ma wspólny cel z firmami produkującymi towary trafiające do automatów (napoje, batoniki itp.), nic więc dziwnego, że te ostatnie często nie lądują na półkach, lecz w spiżarni wahadłowca.
  2. Badacze postulują, żeby uznać kosmiczny ból głowy - i nie chodzi tu o jego natężenie, ale o przyczynę - za nową wtórną jednostkę chorobową. Po zbadaniu 17 astronautów obalono teorię, że w grę wchodzi powodowana przez nieważkość choroba lokomocyjna, ponieważ w ¾ przypadków nie znaleziono żadnych powiązań tego rodzaju (Cephalalgia). Nasze badania wykazały, że loty kosmiczne mogą wywoływać bóle głowy bez jakichkolwiek innych objawów choroby lokomocyjnej u skądinąd superzdrowych jednostek. Proponujemy, by sklasyfikować kosmiczny ból głowy jako samodzielny byt wśród wtórnych bólów głowy. Te ostatnie przypisuje się zaburzeniom homeostazy, czyli zdolności organizmu do utrzymania stałości środowiska wewnętrznego – wyjaśnia dr Alla Vein z Centrum Medycznego Uniwersytetu w Lejdzie. Naukowcy interpretowali dane dostarczone przez 1 astronautkę i 16 astronautów w wieku od 28 do 58 lat. Zachowując anonimowość, opisywali oni ewentualne bóle głowy, które pojawiały się w 4 sytuacjach: 1) podczas startu, 2) pobytu w stacji, 3) prac poza stacją w przestrzeni kosmicznej oraz 4) podczas lądowania. Jak łatwo się domyślić, przed wystrzeleniem w kosmos wszyscy przeszli drobiazgowe badania. Dziewięć osób brało udział w krótkich misjach (mniej więcej 11-dniowych), a 8 w długoterminowych – średnio trwających nieco poniżej 202 dni. Okazało się, że u 12 astronautów (71%) wystąpiło w sumie 21 epizodów bólowych: 9 podczas wynoszenia na orbitę, 9 podczas służby na stacji, 1 w czasie prac na zewnątrz i 2 podczas lądowania. Żaden z kosmonautów nie miał kłopotów z nawracającymi bólami głowy na Ziemi. Pięć osób doświadczyło bólu w jednej z sytuacji, 6 w ramach dwóch, a tylko jedna aż w 4 przypadkach, czyli we wszystkich uwzględnionych. Dwadzieścia dziewięć procent astronautów wspominało o łagodnym bólu, 65% o średnim, a 6% o wyjątkowo silnym. Tylko dwa przypadki bólu głowy (podczas startu) odpowiadały kryteriom diagnostycznym migreny. Pozostałe można zaliczyć do przypominających bóle napięciowe bądź niespecyficznych. W 77% przypadków ból opisywano jako eksplodujący i/lub jako uczucie ciężkości. Ból pojawiający się podczas startu utrzymywał się średnio 5,6 h, a związany z pobytem na stacji 1,6 h. Co ciekawe, gdy ocenie poddano każdy epizod bólowy, w 76% przypadków nie odnotowano głównych objawów kosmicznej choroby lokomocyjnej, tj. mdłości, wymiotów czy zawrotów głowy. Wcześniejsze badania wykazały, że astronauci z oporami ujawniają swoje kosmiczne dolegliwości, dlatego częstość ich występowania może być nawet wyższa od sugerowanej przez nasze studium.
  3. Discovery powrócił już na Ziemię, ale astronauci nadal wspominają dziwny i niepodobny do niczego zapach przestrzeni kosmicznej. Twierdzą, że opowiadali o nim ich poprzednicy, nikt jednak nie zwracał na to uwagi. Pilot Dominic Antonelli podkreśla, że woń można było poczuć, gdy osoby powracające po wykonaniu swojego zadania na pokład Międzynarodowej Stacji Kosmicznej zamykały zewnętrzny właz śluzy powietrznej i otwierały wewnętrzne drzwi. Thomas Jones, były astronauta NASA, który odbył 3 spacery w przestrzeni kosmicznej, spekuluje, że za dziwny zapach może odpowiadać atomowy tlen termosfery, który przywiera do tkaniny kombinezonu. Wspomina on, że po opuszczeniu śluzy i zdjęciu kombinezonu nos drażni "cierpka" woń, przypominająca wypalony proch bądź ozon emitowany przez urządzenia biurowe, np. kserokopiarkę czy drukarkę. Nie wykrywa się jej wewnątrz kombinezonu, [...] który pachnie tam jak zwykły plastik.
  4. Siła grawitacji odgrywa istotną rolę w naszej orientacji przestrzennej. Nagłe zmiany siły ciążenia, towarzyszące np. wyniesieniu w przestrzeń kosmiczną, powodują zaburzenia tego zmysłu oraz uniemożliwiają poprawne zachodzenie wielu czynności, których poprawne wykonanie wymaga orientacji w przestrzeni. Odbija się to niekorzystnie także na wielu czynnościach fizjologicznych i powoduje przykre objawy, takie jak nudności, halucynacje czy poczucie zagubienia. Tego typu zaburzenia, dotykające aż połowę astronautów, określamy zbiorczo jako choroba kosmiczna lub syndrom adaptacji kosmicznej (SAS, od ang. Space Adaptation Syndrome).Co ciekawe, syndromy SAS pojawiają się także w czasie długotrwałego przebywania w wirówkach służących m.in. do wykonywania na ziemi symulacji warunków towarzyszących pilotom myśliwców. Do wywołania symptomów choroby wystarcza przebywanie przez godzinę w warunkach przeciążenia trzykrotnie wyższego od siły przyciągania ziemskiego. Co ciekawe, samo wykonywanie obrotów nie jest dla badanej osoby nieprzyjemne, lecz objawy pojawiają się najczęściej dopiero po opuszczeniu wirówki. Objawy te są identyczne z tymi spotykanymi u astronautów, co skłoniło badaczy do wysunięcia hipotezy, że przyczyną choroby kosmicznej nie jest stan nieważkości jako taki, lecz nagłe zaburzenia grawitacji. Badaniem SAS zajęła się bliżej Suzanne Nooij, doktorantka i pracowniczka Centre for Man and Aviation w holenderskim mieście Soesterberg. Wyniki jej badań potwierdzają, że nudności powstające w warunkach nieważkości oraz po wyjściu z wirówki są spowodowane przez ten sam mechanizm, co umożliwiło badaczce przeprowadzenie dokładnej analizy SAS bez konieczności wykonywania badań na astronautach. Najbardziej oczywistym obiektem badań był ludzki organ równowagi - błędnik. Zlokalizowany jest w uchu wewnętrznym i składa się z trzech półkolistych kanałów ustawionych prostopadle względem siebie. W każdym z nich umiejscowione są otolity, czyli niewielkie grudki, które pod wpływem siły ciążenia opierają się na odpowiednich ściankach kanałów błędnika i w ten sposób przekazują do mózgu informacje o przyśpieszeniach działających na ciało. Mgr Nooij postanowiła zbadać, czy otolity po lewej i prawej stronie głowy zachowują się identycznie i czy ewentualne zaburzenia tej symetrii mogą powodować objawy SAS. W eksperymencie wzięło udział piętnastu ochotników podatnych na wywołanie objawów syndromu. Badaczka potwierdziła, że osoby te wykazują znaczne różnice w budowie i wielkości otolitów oraz podwyższoną wrażliwość ścianek kanałów, w których się znajdowały. Zdaniem mgr Nooij, sama asymetria otolitów nie przesądza o podatności na objawy choroby kosmicznej - równie ważne są cechy budowy i funkcjonowania kanałów błędnika. Wyniki badań Holenderki mają szansę stać się istotnym narzędziem pomagającym w doborze i szkoleniu pilotów myśliwskich oraz astronautów. Być może pomogą także w opracowaniu metod leczenia i zapobiegania przykrym objawom SAS, szczególnie u kosmicznych turystów.
  5. Astronauci, którzy spędzają zbyt długi czas w kosmosie, mogą się zacząć przedwcześnie starzeć, co zwiększa ryzyko zapadnięcia na nowotwory. Wyniki analiz naukowców z Georgetown University wydają się szczególnie ważne w świetle ostatnich doniesień o planach budowy stacji na Księżycu oraz lotach załogowych na Marsa. Niestety, poza Ziemią nie ma atmosfery, która chroniłaby nas przed skutkami promieniowania kosmicznego. Amerykanie pracowali pod kierownictwem doktora Kamala Datty. Odkryli, że w modelu mysim wysokoenergetyczne cząsteczki rozbłysków słonecznych wyzwalały tzw. stres tlenowy. Jest to stan nierównowagi między przeciwutleniaczami a utleniaczami w komórkach organizmu. Odnotowuje się wysokie stężenia reaktywnych form tlenu (RFT), które mogą uszkadzać DNA, prowadząc do powstania rakotwórczych mutacji genowych. Badania sfinansowała NASA. Zauważone uszkodzenia zwiększają u ludzi ryzyko nowotworu okrężnicy. Wykorzystane w eksperymentach myszy zaczynały przedwcześnie siwieć.
  6. Jak donosi agencja informacyjna Xinhua, naukowcy z Purple Mountain Observatory, które podlega Chińskiej Akademii Nauk, nazwali dwie asteroidy imionami rodzimych astronautów: Fei Junlonga i Nie Haishenga. W październiku 2005 roku obaj wzięli udział w drugiej chińskiej misji załogowej w ramach programu Shenzhou. Yang Jiexing, sekretarz komitetu nazewnictwa asteroid, podkreśla, że decyzja chińskich badaczy została zaaprobowana przez Międzynarodową Unię Astronomiczną. Pierwszy chiński załogowy lot na orbitę okołoziemską odbył się w październiku 2003 roku. Astronauci korzystali wtedy z kapsuły Shenzhou V.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...