Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów ' warzywa' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 12 wyników

  1. Kraje, wdrażające plany wychodzenia z kryzysu spowodowanego pandemią COVID-19, powinny uwzględnić w nich też dietę swoich obywateli i zachęcać ich do zmniejszenia spożycia mięsa, na rzecz większej konsumpcji warzyw i owoców, uważają naukowcy z University of Edinburgh. Zdaniem badaczy, jeśli zachęcimy ludzi do jedzenia większej ilości warzyw i owoców, to każdego roku liczba przedwczesnych zgonów zmniejszy się nawet o 26 milionów. Wiele przedwczesnych zgonów spowodowanych chorobami serca, udarami i nowotworami – a więc chorobami, które są też czynnikami ryzyka w przypadku COVID-19 – można uniknąć, jeśli spadnie globalne spożycie mięsa. Tymczasem wykonana przez uczonych z Edynburga analiza wskazuje, że nadanie wyłącznego priorytetu kwestiom gospodarczym, spowoduje miliony zgonów wywołanych złą dietą, pogorszy stan środowiska i doprowadzi do wzrostu cen żywności. Naukowcy wykorzystali modele komputerowe do oceny przyszłych skutków różnych planów wychodzenia świata z pandemii COVID-19. Ocenili, jakie będą skutki wdrożenia tych planów w latach 2019–2060. Analizie zostały poddane cztery różne scenariusze, a jej autorzy sprawdzali, jak wpłyną one na globalny system produkcji żywności. Z analiz wynika, że zachęcanie ludzi do jedzenia mniejszej ilości mięsa, a większej warzyw i owoców doprowadzi do rocznego spadku liczby przedwczesnych zgonów o 2600 na milion. Jako, że do roku 2060 populacja ludzi może sięgnąć 10 miliardów, taka zmiana oznaczałaby zmniejszenie przedwczesnej liczby zgonów o 26 milionów tylko w roku 2060. Co więcej, niższe spożycie mięsa będzie prowadziło do spadku cen żywności, szczególnie w krajach ubogich. Obecnie ich mieszkańcy wydają na żywność 50% zarobków. W roku 2060 mogliby zaś wydawać 10%. Zmniejszenie ilości spożywanego mięsa zmniejszy też zapotrzebowanie na ziemię uprawną, jej nawadnianie i nawożenie, co z kolei poprawi jakość wód oraz pozytywnie wpłynie na bioróżnorodność. Na drugim zaś biegunie analiz znajduje się sytuacja, w której rządy skupiają się tylko i wyłącznie na odbudowie ekonomicznej. W takim przypadku w roku 2060 będziemy mieli do czynienia z 780 dodatkowymi przedwczesnymi zgonami na milion osób, zatem umrze wówczas około 8 milionów osób. Dojdzie też do zwiększenia areałów ziemi uprawnej, dodatkowego zużycia nawozów, a to spowoduje dodatkowe zanieczyszczenie środowiska i wzrost cen żywności. Plany wychodzenia z pandemii COVID-19 to okazja, by zmniejszyć negatywny wpływ systemu produkcji żywności na ludzkie zdrowie, środowisko i dostępność samej żywności, stwierdzają autorzy raportu. Ze szczegółami badań można zapoznać się na łamach The Lancet. Planetary Health. « powrót do artykułu
  2. Uniwersytet Przyrodniczy we Wrocławiu (UPWr) organizuje zbiórkę nasion warzyw do uprawy w przydomowych ogródkach. Jak podkreśla uczelnia, nasiona trafią do starszych osób [z Ukrainy], które mimo trwającej wojny zostały w swoich domach lub nie były w stanie z niego wyjechać. Rektor UPWr, prof. Jarosław Bosy, dodaje, że choć, oczywiście, UPWr organizuje też inne zbiórki, ta jest bodaj najbardziej „przyrodnicza”. I pyta retorycznie, kto, jak nie my, ma pomagać w uprawie warzyw? Akcja jest koordynowana przez pracowników Katedry Architektury Krajobrazu. Mamy kontakt z pracownikami uniwersytetu w Kijowie i wielu z nich mówiło nam, że na wioskach, gdzie trafia pomoc z Polski, starsze osoby pytają o nasiona warzyw. To dla nich nie tylko szansa na własną żywność w najbliższych miesiącach, ale rodzaj terapii. Zajmą głowę uprawą, podlewaniem... czymś innym niż myślenie o tym, co dzieje się w ich kraju – tłumaczy dr inż. Monika Ziemiańska. Nasiona jakich roślin zbierają naukowcy z UPWr? Chodzi o nasiona popularnych warzyw, które nie wymagają specjalnych warunków uprawy, czyli ogórków, buraków, marchwi, kapusty, fasoli, dyni, cukinii, pietruszki, kopru, bobu czy cebuli dymki. Słonecznik jest również mile widziany. Nasiona można przekazywać na dwa sposoby: zostawiając w specjalnych pojemnikach na portierni albo wysyłając pocztą na adres UPWr z dopiskiem Biuro Promocji (ul. Norwida 25; 50-375 Wrocław). Zbiórka trwa do 19 maja. Dzień później zebrane nasiona wyruszą w podróż. « powrót do artykułu
  3. Zwiększone spożycie błonnika, ale błonnika pochodzącego ze zbóż, a nie z warzyw i owoców, jest powiązane ze zmniejszonym stanem zapalnym oraz mniejszym ryzykiem chorób układu krążenia. Takie wnioski płyną z prac naukowców z Mailman School of Public Health na Columbia University, którzy postanowili sprawdzić, czy błonnik ma wpływ na zmniejszenie stanu zapalnego i ryzyka chorób układu krążenia u osób starszych. Autorzy badań przeanalizowali dane z bazy danych dotyczącej starszych osób, zawierającej szczegółowe informacje na temat ich zwyczajów żywieniowych, stanów zapalnych i chorób układu krążenia. W badaniach wzięło udział 4125 osób, które w latach 1989–1990 wypełniły szczegółowe formularze dotyczące swoich zwyczajów żywieniowych oraz stanu zdrowia. Losy tych osób śledzono do roku 2015. W tym czasie uczestnikom pobierano krew badając ją pod kątem występowania stanów zapalnych oraz przeprowadzano badania dotyczące ryzyka wystąpienia chorób układu krążenia. Większe spożycie błonnika jest wiązane z mniejszym ryzykiem wystąpienia chorób układu krążenia. Istnieje więc hipoteza mówiąca, że błonnik zmniejsza stan zapalny i w ten sposób zmniejsza ryzyko tych chorób. Nasze badania pokazały, że takie działanie ma jeden rodzaj błonnika. Ten pochodzący ze zbóż. Błonnik z warzyw i owoców nie tak nie działa. Teraz wiemy zatem, że błonnik ze zbóż może zmniejszać stan zapalny i chronić przed chorobami układu krążenia, a hipotezę tę można będzie zweryfikować w przyszłych badaniach klinicznych, mówi profesor Rupak Shivakoti. Trzeba jednak pamiętać, że to dopiero wstępne wnioski. Przyszłe badania będą musiały wyjaśnić, dlaczego tylko błonnik ze zbóż miałby chronić przed stanem zapalnym i czy to na pewno on chroni, czy też może jakiś inny składnik odżywczy zbóż. Tym bardziej, że sami autorzy obecnych badań podkreślają, że stan zapalny odgrywa umiarkowaną rolę w obserwowanej odwrotnej zależności pomiędzy spożywaniem błonnika ze zbóż a chorobami układu krążenia. To zaś sugeruje, że istnieją ważniejsze od błonnika czynniki związane ze spożyciem zbóż i zmniejszeniem ryzyka takich chorób, dodaje Shivakoti. W badaniach brali też udział uczeni z Uniwersytetu Harvarda, Brigham and Women's Hospital, New York Academy of Medicine czy Beth Israel Deaconess Medical Center. « powrót do artykułu
  4. Witamina C może być kluczem do większej masy mięśniowej w starszym wieku. Analizy naukowców z Uniwersytetu Wschodniej Anglii pokazały bowiem, że starsi ludzie, którzy spożywają dużo witaminy C, występującej np. w cytrusach czy jagodach, mają największą masę mięśni szkieletowych. To ważne, gdyż w miarę starzenia dochodzi do spadku masy mięśniowej. Może to prowadzić do sarkopenii czy pogorszenia jakości życia. Osoby po pięćdziesiątce tracą rocznie do 1% masy mięśni szkieletowych - wyjaśnia prof. Ailsa Welch. To ważna kwestia, gdyż może prowadzić do problemów zdrowotnych, takich jak sarkopenia czy niepełnosprawność fizyczna [...], spadku jakości życia i zgonu. Wiemy, że spożycie witaminy C ma związek z masą mięśni szkieletowych. Pomaga w ochronie komórek i tkanek organizmu przed potencjalnie szkodliwymi rodnikami. Bez odpowiednich działań rodniki te mogą się przyczyniać do degeneracji mięśni, przyspieszając procesy związane ze starzeniem. Dotąd niewiele badań poświęcono istotności spożycia witaminy C przez starszych ludzi. Chcieliśmy więc sprawdzić, czy osoby jedzące więcej witaminy C mają większą masę mięśniową [...]. W tym celu autorzy artykułu z Journal of Nutrition przeanalizowali dane ponad 13 tys. osób w wieku 42-82 lat - uczestników EPIC (European Prospective Investigation into Cancer and Nutrition) Norfolk Study. Uczeni wyliczyli masę mięśni szkieletowych. Spożycie witaminy C określono na podstawie tygodniowych dzienników żywieniowych. Poza tym oceniano poziom witaminy w osoczu. Analizowaliśmy dużą próbę starszych mieszkańców Norfolk i odkryliśmy, że ludzie z największą zawartością witaminy C w diecie lub krwi mieli najwyższą szacowaną masę mięśni szkieletowych (w porównaniu do ochotników z najniższymi ilościami witaminy) - opowiada dr Richard Hayhoe. Jesteśmy bardzo podekscytowani uzyskanymi wynikami, ponieważ sugerują one, że witamina C z diety jest ważna dla zdrowia mięśni starszych kobiet i mężczyzn i może być użyteczna w zapobieganiu utracie mięśni w przebiegu starzenia. To szczególnie ważne, gdyż witamina C jest dostępna w owocach i warzywach lub suplementach, dlatego stosunkowo łatwo poprawić jej spożycie. Odkryliśmy [zaś], że blisko 60% badanych mężczyzn i 50% kobiet nie spożywa zalecanych [...] ilości witaminy C. Naukowcy dodają, że nie mówią o wielkich dawkach witaminy C. W większości przypadków wystarczy codziennie zjadać np. pomarańczę i pamiętać o dodatku warzyw do posiłku. « powrót do artykułu
  5. Pod koniec maja w Ogrodzie Botanicznym Uniwersytetu Warszawskiego zakończyło się obsadzanie roślinami dywanu kwietnego, który w takim kształcie i miejscu funkcjonuje tu od 1870 roku. Jak napisano na profilu Ogrodu na Facebooku, ponieważ coraz częściej uprawiamy warzywa w mieście i sięgamy po sezonowe warzywa i zioła, po raz pierwszy w historii Ogrodu Botanicznego UW zdecydowano się obsadzić dywan warzywami. Rośnie tam [aż] 26 gatunków warzyw i ziół, np. kapusta głowiasta, jarmuż czy burak liściowy. Dotąd kwietnik był obsadzany roślinami o niskim pokroju, wyrównanym wzroście i kolorowych liściach (miały one dobrze znosić częste przycinanie), np. begoniami, irezynami, krąglatkami czy heliotropami. Kwiaty tych roślin zwykle są niepozorne i nie mają szczególnego znaczenia ozdobnego. W tym roku po raz pierwszy zamiast kwiatów posadzono warzywa i zioła. Poza popularnymi, np. marchewką, pietruszką czy bazylią, znajdziemy tu także rzadsze rośliny: kocanki włoskie, kosmos podwójnie pierzasty, hyzop lekarski czy laur szlachetny. Projekt dywanu powstał w grudniu 2019 r. Jego autorką jest Diana Zlochevska z SGGW. Hodowla rozpoczęła się w styczniu od wysiania nasion w szklarniach. Jak wspomnieliśmy wcześniej, sadzonki zostały przeniesione do gruntu pod koniec maja. Teraz można już zacząć zbiory. Tegorocznym wyborem nasadzeń nawiązujemy do historycznych ogrodów kuchennych (jardin potager), wywodzących się z ogrodów francuskiego renesansu i baroku, kiedy w celu zwiększenia piękna tych ogrodów poza warzywami dodatkowo obsadzono je kwiatami (jadalnymi i niejadalnymi), bylinami i krzewami. Był to celowy zabieg, tak by funkcja dostarczania żywności przeplatała się z estetyczną [...], a ogród cieszył oko przez cały sezon. Jak podkreśla Dorota Szubierajska, kuratorka działu roślin ozdobnych i rosarium OB UW, wzór dywanu i projekt autorstwa Diany Zlochevskiej sprawia, że nie jest to zwykły zagon z warzywami i ziołami, tylko niezwykle ozdobny kolorowy kwietnik, który w dodatku można będzie jeść. Od kilku dni wycinana i zjadana jest już sałata. W jej miejscu znajdzie się nowa nasada. Ponieważ zbiorów jest sporo, pracownicy planują zorganizować dożynki. Zwykle kwietniki dywanowe były likwidowane po pierwszych jesiennych przymrozkach, bo wtedy traciły swój walor ozdobny. Kiedy dywan warzyw dojrzeje, to po prostu wraz z ostatnimi gośćmi ogrodu go zjemy. Będzie to bardzo nietypowy sposób likwidacji kwietnika. Zazwyczaj wszystko znika w ciągu jednego dnia, lądując na kompoście. W tym roku będziemy się starać, aby wszystko wylądowało w naszych kuchniach i spiżarniach – mówi Szubierajska. Z ozdobnych rabat warzywnych słynie np. zamek w Villandry (Château de Villandry) z pięknymi ogrodami z epoki odrodzenia. Znajdują się tam liczne ogrody tematyczne z najbardziej znanym kuchennym (potager), w którym uprawia się warzywa w bardzo dekoracyjny sposób. Co miesiąc OB UW chce pokazywać na swoim profilu na FB, jak dywan się rozwija, a pani Dorota Szubierajska będzie inspirować do obsadzania ogrodów kwietnych warzywami. « powrót do artykułu
  6. Jajka, które w innym razie zostałyby wyrzucone, można wykorzystać jako podstawę taniej powłoki ochronnej do owoców i warzyw. Jak podkreślają naukowcy z Rice University, cienka powłoka rozwiązuje sporo problemów producentów, konsumentów i środowiska. Autorzy artykułu z pisma Advanced Materials wyliczają, że roczna produkcja jaj w USA przekracza 7 mld; producenci odrzucają 3% z nich, dlatego ponad 200 mln trafia ostatecznie na wysypiska. Ograniczanie niedoborów żywności bez uciekania się do modyfikacji genetycznych, niejadalnych powłok lub dodatków chemicznych jest ważne dla ekologicznego stylu życia - podkreśla Pulickel Ajayan. Jajeczna warstwa jest jadalna, opóźnia utratę wody, zapewnia ochronę antydrobnoustrojową i jest w dużej mierze nieprzenikalna dla pary wodnej i gazów (zapobiega to przedwczesnemu dojrzewaniu). Powłokę bazującą na naturalnych składnikach można spłukać wodą. Jeśli ktoś wykazuje nadwrażliwość na składniki powłoki albo ma alergię na jaja, może z łatwością wyeliminować warstwę - opowiada Seohui Jung. Białko (albuminy) i żółtko jaja stanowią blisko 70% powłoki. Reszta to głównie nanomateriały celulozowe, które stanowią barierę dla wody i zapobiegają wysychaniu, a także odrobina antydrobnoustrojowej kurkuminy oraz gliceryny dla elastyczności. Białko, które jest złożone przede wszystkim z albumin (~54%), pozwala uzyskać wytrzymałą, jadalną warstwę. Poli(albumina) jest jednak łamliwa, stąd dodatek gliceryny, która ma pomóc w powlekaniu bez pęknięć obiektów o nieregularnych kształtach, czyli np. owoców i warzyw. Gliceryna jest jednak hydrofilowa i pęcznieje w wilgotnych środowiskach. Mając to na uwadze, Amerykanie pomyśleli o zastosowaniu niewielkiej ilości bogatego w kwasy tłuszczowe hydrofobowego żółtka. Kurkumina ma z kolei właściwości antybakteryjne, przeciwgrzybiczne i zapobiega tworzeniu biofilmów. Nanokryształy celulozy (CNCs) obniżają przepuszczalność powłoki dla wody i gazów i zapewniają mechaniczne wzmocnienie. Testy laboratoryjne powlekanych truskawek, awokado, bananów i innych owoców wykazały, że zachowywały one świeżość o wiele dłużej niż owoce kontrolne. Testy ściskania zademonstrowały, że powleczone owoce są znacząco sztywniejsze i twardsze. Stwierdzono także, że powłoka zatrzymuje wodę w środku, spowalniając dojrzewanie. Analiza samodzielnych filmów wykazała, że są one niezwykle elastyczne i odporne na pękanie. Dalsze testy zademonstrowały, że powłoka jest nietoksyczna (stosowano hodowle in vitro komórek ludzkiej linii komórkowej Panc02 z różnymi stężeniami powłoki). Na podstawie testów rozpuszczalności stwierdzono, że zmywaniu ulega nawet grubsza niż zwykle powłoka (o grubości 100 µm, w porównaniu do zwykłej grubości 23–33 µm). Płukanie wodą przez kilka minut prowadzi do całkowitego jej rozłożenia - zaznacza Ajayan. Badacze dopracowują skład powłoki i rozważają inne materiały źródłowe. Wybraliśmy białka jaj, ponieważ marnuje się bardzo dużo jaj, ale to nie oznacza, że nie można wykorzystać czegoś innego - wyjaśnia Muhammad Rahman. Jung dodaje, że zespół testuje białka, które można wyekstrahować z roślin.   « powrót do artykułu
  7. Dzisiejsze społeczeństwo utożsamia piękno z jakością, przez co produkty spożywcze ze skazami, np. banan, na którym podczas dojrzewania pojawiają się brązowe plamy, są uznawana za gorsze i mniej atrakcyjne. Między innymi z tego powodu rocznie na świecie marnuje się 1,3 mld t jedzenia. Wzrasta też koszt i środowiskowy wpływ wykarmienia światowej populacji. Naukowcy z Uniwersytetu w Houston znaleźli na to jednak sposób - "humanizację" starzejących się produktów. Autorzy artykułu z Journal of the Association for Consumer Research odkryli, że przedstawianie niedoskonale wyglądających, ale nadal wartościowych odżywczo produktów z cechami ludzkimi sprawia, że stają się one dla potencjalnych konsumentów bardziej pociągające. Sugerujemy, że gdy starsze towary są uczłowieczane, prowadzi to do korzystniejszej oceny. [Innymi słowy] konsumenci spoglądają na nie łaskawszym okiem. Jak wyjaśnia prof. Vanessa Patrick, jej zespół oceniał, jak postawy wobec ludzkiego starzenia przekładają się na postawy wobec dojrzałych produktów spożywczych. W ramach eksperymentów antropomorfizowano banany, ogórki i cukinie. Banany opalały się np. na leżaku, a plastry ogórka układano w ludzką twarz. W świeżych produktach starzenie wywołuje widoczne zmiany, w dużej mierze podobnie jak u ludzi. Gdy jedzenie jest antropomorfizowane, mogą się więc pojawić skojarzenia z cechami/przejawami ludzkiego starzenia - podkreśla Patrick. Podczas studium bliskie ideałowi oraz lekko przejrzałe warzywa i owoce demonstrowano w wersji antropomorfizowanej i nieustawionej. Okazało się, że ludzie, którzy widzieli uczłowieczone przejrzałe produkty, oceniali je jako bardziej atrakcyjne niż ochotnicy oglądający te same produkty bez cech antropomorfizacji. Antropomorfizacja nie wpływała zaś na postrzeganie bardziej świeżych towarów. Naukowcy uważają, że właściciele czy menedżerowie sklepów powinni pomyśleć o podobnych strategiach promocji towarów, które zaczęły wykazywać oznaki starzenia, ale nadal pozostają smaczne i odżywcze. « powrót do artykułu
  8. Wysokie spożycie błonnika w czasie ciąży wiąże się z obniżonym ryzykiem celiakii u dzieci. Eksperci z Norwegii stwierdzili, że na każdy 10-g wzrost ilości błonnika w diecie ciężarnej przypadał 8% spadek ryzyka celiakii u dziecka. W grupie z największym spożyciem błonnika (powyżej 45 g dziennie) ryzyko było o 34% niższe, w porównaniu do grupy z najniższym spożyciem (poniżej 19 g dziennie). Z najniższym ryzykiem wiązało się raczej spożycie błonnika z owoców i warzyw niż ze zbóż. W ramach studium analizowano przypadki ponad 88 tys. dzieci urodzonych w latach 1999-2009. Naukowcy mierzyli spożycie włókna i glutenu przez matkę w czasie ciąży. Potem sprawdzali, czy w okresie, w którym monitorowano losy badanych (średnio 11 lat), u dziecka stwierdzono celiakię. Obecnie mamy bardzo mało danych na temat zależności między matczynym spożyciem błonnika lub glutenu w czasie ciąży a ryzykiem celiakii u dzieci. Ponieważ to pierwsze badania dot. matczynego spożycia błonnika, na razie nie możemy rekomendować konkretnych schematów dietetycznych [...]. Konieczne są dalsze badania. My zajmujemy się teraz sprawdzeniem, czy spożycie włókien przez matkę wpływa na mikrobiom jelitowy dziecka; to bowiem jedno z potencjalnych wyjaśnień uzyskanych wyników - komentuje dr Ketil Størdal z Norweskiego Instytutu Zdrowia Publicznego. Co istotne, akademicy stwierdzili również, że spożycie przez kobietę glutenu w czasie ciąży nie wiązało się z wyższym ryzykiem celiakii. "Nasze wyniki nie stanowią poparcia dla ograniczania spożycia glutenu przez kobiety w ciąży". Zespół, który zaprezentował swoje ustalenia na dorocznej konferencji Europejskiego Towarzystwa Gastroenterologii Pediatrycznej, podkreśla, że zdiagnozowane przypadki stanowią niewielki odsetek ogólnej liczby chorych i że większość dzieci pozostaje niezdiagnozowana. Jak najwcześniejsze zdiagnozowanie celiakii jest kluczowe dla zapewnienia dziecku optymalnego wzrostu i rozwoju; do powikłań niezdiagnozowanej choroby trzewnej należą bowiem upośledzenie wzrostu i przybierania na wadze, opóźnione dojrzewanie, anemia z niedoboru żelaza, przewlekłe zmęczenie czy osteoporoza. « powrót do artykułu
  9. Zła dieta zabija rocznie około 11 milionów osób na całym świecie. Takie wnioski płyną z badań pod tytułem Global Burden of Disease Study 2017, przeprowadzonych przez naukowców z Institute for Health Metric and Evaluation na University of Washington. Uczeni przeprowadzili analizę danych ze 195 krajów obejmujących lata 1990–2017. Ich celem była ocena poziomu spożycia głównych pokarmów i składników odżywczych oraz ocena wpływu na zdrowie i śmiertelność nieoptymalnej diety. Oceny dokonywano na osobach w wieku 25 lat i starszych. Naukowcy obliczyli zarówno liczbę zgonów, jak i wskaźnik DALY (disability adjusted life-years), który określa stan zdrowia społeczeństwa wyrażając go w latach życia utraconych w skutek przedwczesnej śmierci lub uszczerbku na zdrowiu. Wskaźnik ten jest używany do pomiaru obciążenia chorobami. Jeden DALY to utrata jednego roku życia w zdrowiu. Naukowcy skupili się na 15 czynnikach – owocach, warzywach, roślinach strączkowych, pełnych ziarnach, orzechach i nasionach, mleku, błonniku, wapniu, kwasach omega-3, wielonienasyconych kwasach tłuszczowych, czerwonym mięsie, przetworzonym mięsie, słodzonych napojach, tłuszczach trans i soli. Naukowcy podkreślają, że nie we wszystkich przypadkach dysponowali pełnymi danymi. Na przykład dane na temat większości wspomnianych czynników były dostępne dla niemal wszystkich (95%) krajów, ale np. dane dotyczące spożycia soli były dostępne dla 25% krajów. I tak z badań dowiadujemy się, że w 2017 roku nieprawidłowa dieta zabiła 11 milionów osób, a wskaźnik DALY wyniósł 255 milionów. Wśród zgonów było 10 milionów przypadków śmierci z powodu chorób układu krążenia, 913 000 zgonów z powodu nowotworów i niemal 339 000 zgonów z powodu cukrzycy typu 2. Jeszcze w 1990 roku zła dieta zabiła 8 milionów osób, więc widzimy tutaj spory wzrost. Naukowcy przypisują go większej liczbie ludności i starzeniu się społeczeństw. Zbyt duża ilość soli w diecie była powodem śmierci 3 milionów ludzi, a DALY w tym przypadku to 70 milionów. Spożywanie zbyt małej ilości pełnego ziarna przyczyniło się do śmierci 3 milionów osób i utraty 82 milionów lat życia w zdrowiu. Z kolei zbyt mała ilośc spożywanych owoców była przyczyną 2 milionów zgonów (DALY 65 milionów). Uczeni zauważyli też wyraźne różnice regionalne. Na przykład spożycie warzyw było optymalne w centralnej Azji, a poziom konsumpcji kwasów tłuszczowych omega-3 pochodzących z owoców morza utrzymywał się na odpowiednim poziomie w bogatych krajach Azji i Pacyfiku. Z kolei odpowiednią ilość warzyw strączkowych jedzą mieszkańcy Karaibów, tropikalnych obszarów Ameryki Łacińskiej, Azji Południowej oraz wschodnich i zachodnich części Afryki subsaharyjskiej. W skali światowej największe niedobory zanotowano w spożyciu orzechów, nasion, mleka i pełnych zbóż. Wszędzie zauważono też zbyt wysokie spożycie soli, przetworzonego mięsa i słodzonych napojów. Średnio przeciętny człowiek spożywa zaledwie 12% rekomendowanej ilości orzechów i nasion (3 gramy wobec zalecanych 21 gramów dziennie) i pije 16-krotnie za dużo słodzonych napojów (49 gramów dziennie, wobec zalecanych 3 gramów). Ponadto dieta przeciętnego człowieka zawiera zaledwie 16% zalecanego poziomu spożycia produktów mlecznych (71 gramów dziennie wobec zalecanych 435 gramów), jedynie 23% zalecanego spożycia pełnych zbóż (29 g wobec 125 g zalecanych), dwukrotnie za dużo przetworzonego mięsa (4 gramy wobec 2 gramów) oraz o 86% zbyt dużo soli (6 gramów wobec dziennego wydalania 3 gramów). Zbyt duże spożycie soli (ponad 3 gramy/dzień) było głównym czynnikiem ryzyka śmierci i chorób w Chinach, Japonii oraz Tajlandii. Zbyt niskie spożycie pełnych zbóż (poniżej 125 gramów/dzień) to główny czynnik ryzyka śmierci i chorób a USA, Indiach, Brazylii, Pakistanie, Nigerii, Rosji, Egipcie, Niemczech, Iranie oraz Turcji. W Bangladeszu głównym czynnikiem ryzyka nieprawidłowej diety było niskie spożycie owoców (poniżej 250 g/dzień), a w Meksyku było to niskie spożycie orzechów i ziaren (poniżej 23 gramów/dzień). W 2017 roku istniała aż 10-krotna różnica ryzyka zgonu z powodu nieprawidłowej diety pomiędzy krajem o najwyższym ryzyku zgonu (Uzbekistan), a ryzyku najniższym (Izrael). Krajami o najniższym ryzyku zgonu z powodu nieprawidłowej diety były Izrael (89 zgonów na 100 000 mieszkańców), Francja, Hiszpania, Japonia i Andora. Wielka Brytania uplasowała się na 23. pozycji (127 zgonów na 100 000 mieszkańców), na 25. miejscu znajdziemy Szwecję, a USA trafiły na 43. miejsce (171 zgonów). Indie były na 118. miejscu (310 zgonów), a Chiny zajęły 140. miejsce (350 zgonów na 100 000 mieszkańców). Kraje o największym ryzyku śmierci z powodu nieprawidłowej diety to Uzbekistan (892 przypadki na 100 000 mieszkańców), Afganistan, Wyspy Marshalla, Papua Nowa Gwinea oraz Vanuatu. « powrót do artykułu
  10. Prestiżowy The Lancet publikuje wyniki badań, z których dowiadujemy się, że konieczna jest radykalna zmiana diety i sposobu produkcji żywności, jeśli chcemy uniknąć milionów zgonów i katastrofalnego zniszczenia planety. Zmiana musi być naprawdę znacząca. Zdaniem ponad 30 badaczy ludzkość powinna zjadać o połowę mniej cukru i czerwonego mięsa i dwukrotnie więcej warzyw, owoców oraz orzechów. Stoimy w obliczu katastrofy, mówi profesor Tim Lang, który stoi na czele EAT-Lancet Commision, która jest autorem badań. Obecnie około miliarda osób na świecie cierpi głód, a dwa miliardy jedzą zbyt dużo niezdrowej żywności, powodując epidemię otyłości, cukrzycy i chorób serca. Z powodu niezdrowej diety na całym świecie rocznie przedwcześnie umiera nawet 11 milinów osób. Jednocześnie przemysł spożywczy jest największym emitentem gazów cieplarnianych, głównym powodem utraty bioróżnorodności oraz główną przyczyną śmiercionośnych zakwitów alg u wybrzeży morskich i na wodach śródlądowych. Rolnictwo, które przekształciło niemal połowę powierzchni lądów, zużywa też do 70% globalnych wody pitnej. Jeśli mamy mieć jakiekolwiek szanse, by w 2050 roku wyżywić 10 miliardów ludzi musimy przestawić się na zdrową dietę, zmniejszyć ilość marnowanej żywności oraz zainwestować w technologie, które zmniejszą wpływ rolnictwa na środowisko, mówi Johan Rockstrom, dyrektor Poczdamskiego Instytutu Badań nad Wpływem Zmian Klimatu. To jest do zrobienia, ale wymaga rewolucji w rolnictwie, dodaje. Podstawą do osiągnięcia pożądanego stanu rzeczy jest spowodowanie, by przeciętny człowiek zjadał około 2500 kalorii dziennie.Nie chodzi o to, żeby wszyscy jedli tak samo. Ale patrząc na to szerzej, i dotyczy to przede wszystkim mieszkańców bogatych krajów, oznacza to zmniejszenie spożycia mięsa i nabiału, a znaczące zwiększenie konsumpcji roślin, dodaje Rockstrom. Naukowcy określili, że taka idealna dla świata dieta składa się z od 7 do nie więcej niż 14 gramów czerwonego mięsa na dobę. Tymczasem typowy hamburger zawiera 125-150 gramów mięsa. To pokazuje, jak olbrzymie zmiany musiałyby zajść w krajach najbogatszych oraz w tych szybko się bogacących, jak Chiny czy Brazylia. Głównym „rolniczym” winowajcą dewastacji planety jest wołowina. Jeśli chodzi o zmiany klimatyczne, to węgiel jest tym, co najgorsze, najbrudniejszym z paliw kopalnych. W rolnictwie takim odpowiednikiem węgla jest wołowina, wyjaśnia Rockstrom. Krowy wydzielają duże ilości metanu, a na potrzeby pastwisk wycinane są olbrzymie połacie lasów. Jakby jeszcze tego było mało, na potrzeby bydła przeznacza się olbrzymie ilości wody pitnej, wyprodukowanie kilograma wołowiny wymaga zużycia co najmniej 5 kilogramów ziarna, a konsumenci wyrzucają do śmieci około 30% mięsa. Jeśli chodzi o spożycie nabiału, to nie powinno ono przekraczać około 250 gramów mleka dziennie. Idealna dla planety dieta zakłada też jedzenie nie więcej niż 2 jajek w tygodniu. Jednocześnie zaś ludzie musieliby jest dwukrotnie więcej roślin, owoców i orzechów. Obecna dieta nie jest w stanie wyżywić ludzkości. Po raz pierwszy od 200 000 lat nasza dieta w sposób znaczący rozmija się z możliwościami planety i przyrody, mówi wydawca The Lancet, Richard Horton. Idealna dla zdrowia i planety dieta powinna zawierać 300 gramów warzyw, 200 gramów owoców, 50 gramów warzyw bogatych w błonnik (np. ziemniaki), 40 gramów tłuszczów nienasyconych, 31 gramów sztucznie dodanego cukru, 25 gramów orzeszków ziemnych, 25 gramów soi, 25 gramów orzechów z drzew (włoskie, migdały), 14 gramów czerwonego mięsa, 5 gramów smalcu lub łoju, 13 gramów jajek (ok 1,5 jajka na tydzień), 29 gramów drobiu, 28 gramów ryb i owoców morza, 50 gramów fasoli i podobnych produktów, 232 gramy ziaren (ryż, kukurydza, pszenica) i 250 mleka i produktów mlecznych. « powrót do artykułu
  11. Ludzie, których dieta jest bogatsza w warzywa, owoce, orzechy i ryby, mogą mieć większe mózgi. Wcześniejsze badania wykazały, że osoby z większą objętością mózgu mają lepsze zdolności poznawcze, dlatego inicjatywy pomagające poprawić jakość diety mogą być dobrą strategią podtrzymania umiejętności kognitywnych starszych dorosłych - przekonuje dr Meike W. Vernooij z Centrum Medycznego Uniwersytetu Erazma w Rotterdamie. Potrzeba dalszych badań, by potwierdzić te wyniki i przeanalizować szlaki, za pośrednictwem których dieta może wpływać na mózg. Najnowsze studium, którego wyniki ukazały się w piśmie Neurology, objęło 4213 Holendrów w średnim wieku 66 lat (nikt nie miał demencji). Ochotnicy wypełniali kwestionariusz, dzięki któremu można było określić ilość blisko 400 produktów, zjedzonych w ciągu poprzedniego miesiąca. Jakość diety ustalano w oparciu o holenderskie zalecenia żywieniowe. Analizowano następujące grupy pokarmowe: warzywa, owoce, produkty pełnoziarniste, rośliny strączkowe, orzechy, nabiał, ryby, herbata, nienasycone kwasy tłuszczowe oraz tłuszcze ogółem, czerwone i przetworzone mięso, słodkie napoje, alkohol oraz sól. Naukowcy oceniali jakość diety na skali od 0 do 14. Za najlepszą uznawano dietę złożoną z warzyw, owoców, orzechów, pełnych ziaren, nabiału i ryb oraz ograniczonej ilości słodkich napojów. Średni wynik uczestników wynosił 7. Wszyscy ochotnicy przeszli badanie rezonansem magnetycznym. W ten sposób określano objętość mózgu, a także wykrywano drobne krwawienia oraz zmiany/uszkodzenia istoty białej. Okazało się, że średnia objętość mózgu wynosiła 932 mililitry. Oprócz tego akademicy zbierali informacje o innych czynnikach, które mogą wpływać na objętość mózgu, np. o nadciśnieniu, paleniu i aktywności fizycznej. Okazało się, że po uwzględnieniu wieku, płci, wykształcenia, palenia i aktywności fizycznej wyższy wskaźnik dietetyczny wiązał się z większą ogólną objętością mózgu (naukowcy wzięli przy tym, oczywiście, poprawkę na wielkość głowy badanych). Wyliczono, że u osób przestrzegających lepszej diety objętość mózgu była większa średnio o 2 ml; dla porównania akademicy podają, że objętość mózgu mniejsza o 3,6 ml to odpowiednik 1 roku starzenia. Dieta nie korelowała ze zmianami istoty białej czy drobnymi krwawieniami. Gdy zespół Vernooij przyjrzał się diecie śródziemnomorskiej, która także jest bogata w warzywa, ryby i orzechy, okazało się, że objętości mózgu przypominały te występujące u osób przestrzegających holenderskich zaleceń dietetycznych. Vernooij dodaje, że korelacja między lepszą ogólną jakością diety i większą objętością mózgu nie wynikała z jednego specyficznego rodzaju produktów, ale raczej z zestawienia kilku grup pokarmowych. Holenderka zaznacza, że na razie nie wykazano zależności przyczynowo-skutkowej. By udowodnić, że lepsza dieta rzeczywiście daje większą objętość mózgu, trzeba by przeprowadzić dłuższe badania, najlepiej interwencyjne. Do ograniczeń opisywanego badania należą poleganie na samoopisie i pamięci ochotników. Nie wiadomo też, czy wyniki uzyskane na Holendrach przekładają się na inne populacje. « powrót do artykułu
  12. Surowe warzywa i owoce są dla naszego zdrowia psychicznego lepsze od przetworzonych (puszkowanych i gotowanych). Dr Tamlin Conner z Uniwersytetu Otago podkreśla, że dotąd kampanie dot. zdrowia publicznego koncentrowały się na ilości spożywanych owoców i warzyw (np. co najmniej 5 porcjach dziennie). Tymczasem badanie, którego wyniki ukazały się właśnie w piśmie Frontiers in Psychology, pokazują, że należałoby uwzględnić także sposób ich przygotowywania i spożywania. Nasze badanie pokazało, że spożywanie owoców i warzyw w niezmodyfikowanym stanie jest silniej związane z lepszym zdrowiem psychicznym niż konsumpcja warzyw i owoców gotowanych/puszkowanych/przetworzonych. Zapewne obróbka obniża zawartość składników koniecznych do optymalnego funkcjonowania emocjonalnego. W ramach studium przeprowadzono wywiady z ponad 400 dorosłymi z Nowej Zelandii i USA w wieku 18-25 lat. Wybrano tę grupę wiekową, bo młodzi dorośli jedzą zwykle najmniej warzyw i owoców i są zagrożeni zaburzeniami psychicznymi. Zespół Conner oceniał spożycie surowych vs. gotowanych/przetworzonych warzyw i owoców, stan zdrowia ochotników, ich tryb życia, a także zmienne demograficzne, które mogą wpłynąć na zależność między spożyciem warzyw i owoców i zdrowiem psychicznym, a więc np. choroby przewlekłe, status socjoekonomiczny, przynależność etniczną czy płeć. Kontrolując współzmienne, odkryliśmy, spożycie surowych warzyw i owoców stanowiło predyktor słabszego nasilenia symptomatologii choroby psychicznej, np. depresji, a także podwyższonego poziomu dobrostanu, np. dobrego nastroju czy zadowolenia z życia [...]. W przypadku warzyw i owoców przetworzonych korzyści te były znacznie zmniejszone. Psycholodzy pokusili się o sporządzenie listy 10 surowych topproduktów, związanych z lepszym zdrowiem psychicznym. Znalazły się na niej marchew, banany, jabłka, ciemne warzywa liściaste, grejpfruty, sałata, owoce cytrusowe, jagody, ogórki i kiwi. « powrót do artykułu
×
×
  • Dodaj nową pozycję...