Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Znajdź zawartość

Wyświetlanie wyników dla tagów 'cukrzyca' .



Więcej opcji wyszukiwania

  • Wyszukaj za pomocą tagów

    Wpisz tagi, oddzielając je przecinkami.
  • Wyszukaj przy użyciu nazwy użytkownika

Typ zawartości


Forum

  • Nasza społeczność
    • Sprawy administracyjne i inne
    • Luźne gatki
  • Komentarze do wiadomości
    • Medycyna
    • Technologia
    • Psychologia
    • Zdrowie i uroda
    • Bezpieczeństwo IT
    • Nauki przyrodnicze
    • Astronomia i fizyka
    • Humanistyka
    • Ciekawostki
  • Artykuły
    • Artykuły
  • Inne
    • Wywiady
    • Książki

Szukaj wyników w...

Znajdź wyniki, które zawierają...


Data utworzenia

  • Od tej daty

    Do tej daty


Ostatnia aktualizacja

  • Od tej daty

    Do tej daty


Filtruj po ilości...

Dołączył

  • Od tej daty

    Do tej daty


Grupa podstawowa


Adres URL


Skype


ICQ


Jabber


MSN


AIM


Yahoo


Lokalizacja


Zainteresowania

Znaleziono 118 wyników

  1. Nowe badania wykazały, że dzieci matek, u których w czasie ciąży pojawiła się cukrzyca i konieczność podawania insuliny, częściej mają niedojrzały odruch ssania. Jeśli cukrzyca ciążowa została opanowana za pomocą odpowiedniej diety, nie obserwuje się tego zjawiska. Odkrycia sugerują zatem, że układ nerwowy potomstwa kobiet leczonych insuliną jest mniej dojrzały niż układ nerwowy dzieci zdrowych matek. Cukrzyca kontrolowana dietą jest lżejszą postacią choroby, dlatego w mniejszym stopniu wpływa na odruch ssania — tłumaczą naukowcy. Dr Ruben Bromiker i zespół z Shaare Zedek Medical Center w Jerozolimie oceniali wzorce ssania, posługując się specjalnymi aparatami. W badaniu wzięło udział: 1) 16 niemowląt urodzonych przez kobiety z cukrzycą insulinozależną, 2) 31 urodzonych przez panie z cukrzycą opanowaną dietą oraz 3) 55 maluchów zdrowych mam (grupa kontrolna). Dzieci z pierwszej grupy znacznie rzadziej wykonywały ruchy ssące i wypychające ust niż dzieci z grupy trzeciej. Inne aspekty ssania, np. maksymalne ciśnienie (działanie mechanizmu "dojącego"), były bardzo podobne. Nie odnotowano różnic między 2. a 3. grupą maluchów (Journal of Pediatrics).
  2. U otyłych mężczyzn często występuje ostry spadek poziomu testosteronu, podczas gdy u otyłych kobiet odnotowuje się wyższe stężenie tego hormonu niż u pań z normalną wagą ciała. Dwa badania, opublikowane w Journal of Clinical Endocrinology and Metabolism, wskazują na powodowane nadmierną wagą zagrożenia zdrowotne zarówno dla nastolatek, jak i dojrzałych mężczyzn. Testosteron jest męskim hormonem płciowym, występuje jednak również u kobiet. Odpowiada za podtrzymanie masy mięśniowej, gęstości kości, utrzymuje także popęd seksualny i energię fizyczną na prawidłowym poziomie. Stężenie testosteronu spada u mężczyzny z wiekiem. Panowie o wzroście 1,80 m, którzy przytyli o 13,6 kg, tracili jednak tyle testosteronu, jakby postarzeli się o 10 lat — odnotowali naukowcy z New England Research Institutes. Studium objęło 1.667 przedstawicieli płci brzydkiej. Badani, którzy przeżyli uraz, np. śmierć żony, doświadczali podobnego spadku stężenia męskiego hormonu płciowego. Badacze z kilku uniwersytetów, m.in. University of Virginia, zauważyli, że otyłe dziewczynki mają 2-9 razy wyższy poziom testosteronu niż dziewczynki z BMI w granicach normy. Wpływa to na ich rozwój płciowy, pojawia się nadmierne owłosienie ciała (hirsutyzm), zwiększa się ryzyko cukrzycy.
  3. Dzieci z grupy ryzyka chorób serca, także te z wysokim poziomem cholesterolu, otyłością i cukrzycą, wykazują charakterystyczne zazwyczaj dopiero dla dorosłych objawy zwężenia i twardnienia ścian naczyń krwionośnych (skutkiem tego jest zmniejszenie ich elastyczności). Liczba dzieci, u których obserwuje się wymienione plus dodatkowe czynniki ryzyka, wzrasta, standardowo u tak młodych osób nie wykonuje się jednak badań pod kątem rozwoju chorób sercowo-naczyniowych. Tak głosi raport przedstawiony Amerykańskiemu Stowarzyszeniu Serca na spotkaniu w Chicago. Badania powinny objąć regularne określanie poziomu lipidów i glukozy we krwi — twierdzi szef badań Sanaz Piran z McMaster University w Hamilton. Wczesne leczenie mogłoby polegać na terapii statynami, które obniżają stężenie cholesterolu. Arterioskleroza rozpoczyna się w dzieciństwie — ostrzega Piran. Należy zacząć zapobiegać niekorzystnym zjawiskom już na wczesnych etapach życia, by zmniejszyć częstość zachorować w późniejszym okresie. Studium Kanadyjczyków uwzględniło dane 3630 dzieci i polegało na porównaniu zdrowych maluchów z brzdącami z grupy ryzyka chorób sercowo-naczyniowych. W 12 na 15 uwzględnionych badań dzieci z grupy ryzyka z większym prawdopodobieństwem miały zwężone światło tętnic, co może prowadzić do zawałów serca w dorosłości.
  4. Amerykańscy naukowcy odkryli, że jogurt sojowy, a zwłaszcza jego odmiana z owocami, pomaga kontrolować zarówno ciśnienie krwi, jak i cukrzycę typu 2. Dzieje się tak, mimo że zazwyczaj ostrzega się cukrzyków przed jedzeniem słodkich przekąsek, jogurtów sojowych i niektórych jogurtów mlecznych z wsadem owocowym, ponieważ pomaga to lepiej wyregulować poziom enzymów wpływających na stężenie cukru we krwi — napisano na łamach Journal of Food Biochemistry. Kalidas Shetty z University of Massachusetts Amherst uważa, że "to, co je dana osoba, jest częścią ogólnej terapii". Shetty był zainteresowany badaniem związków pochodzenia roślinnego, które wpływają na enzymy stanowiące cel leków antycukrzycowych, czyli na alfa-amylazę oraz alfa-glukozydazę. Chciał także zbadać efekty oddziaływania pokarmów na konwertazę angiotensynową (ACE) oraz inhibitory ACE, leki na nadciśnienie. Angiotensyna to polipeptyd osocza krwi, który gdy powstaje w dużych ilościach, powoduje kurczenie się drobnych naczyń tętniczych, a w konsekwencji wzrost ciśnienia krwi. Zespół Shetty'ego udał się do supermarketu i kupił kilka rodzajów jogurtów czterech różnych producentów: brzoskwiniowy, truskawkowy, jagodowy i naturalny (w tym sojowy). Testy w laboratorium wykazały, że sojowy jogurt jagodowy silnie wpływał na stężenie wszystkich 3 wymienianych wyżej enzymów. Jogurty truskawkowy i brzoskwiniowy oddziaływały na stężenie alfa-amylazy i alfa-glukozydazy. Naukowcy przyglądali się także jogurtom pod kątem zawartości antyutleniaczy i fenoli. Fenole i polifenole są związkami odpowiedzialnymi za prozdrowotne właściwości m.in. czerwonego wina i herbaty. Naturalny jogurt sojowy zawierał najwięcej antyutleniaczy i fenoli, na drugim miejscu uplasował się zaś mleczny jogurt jagodowy. Jogurt sojowy najlepiej hamował działanie ACE.
  5. Duże japońskie badanie wykazało, że diabetycy częściej chorują na nowotwory, zwłaszcza określonych narządów, np. trzustki i wątroby. Naukowcy z National Cancer Center w Tokio odkryli, że należący do grupy przebadanych blisko 98 tys. osób mężczyźni z cukrzycą aż o 27% częściej niż panowie bez cukrzycy mają stawianą diagnozę onkologiczną. U kobiet również dostrzeżono taką zależność, nie była ona jednak tak oczywista jak u mężczyzn. Badacze przypuszczali, że istnieje związek między cukrzycą a dwoma innymi jednostkami chorobowymi, ale, jak pisze Manami Inoue we wrześniowym wydaniu Archives of Internal Medicine, nie udało im się uzyskać silnych dowodów na potwierdzenie wysnutych teorii. Zgodnie z jedną z nich, przy cukrzycy rozpoczynającej się w dorosłym życiu produkowany jest nadmiar insuliny. Powoduje to wzrost komórek rakowych w trzustce lub wątrobie. Po drugie, cukrzyca może także zmieniać poziom hormonów płciowych, co przyczynia się do rozwoju nowotworów jajników u kobiet oraz prostaty u mężczyzn. Inoue przestrzega jednak, że może być też tak, iż jedna z tych chorób wywołuje drugą lub obie są wynikiem występującej u wielu pacjentów otyłości.
  6. Amerykańscy naukowcy ostrzegają, że mamy, które w czasie ciąży jedzą bogate w tłuszcze, kaloryczne posiłki, zwiększają ryzyko wystąpienia u dziecka chorób wątroby. Ryzykują, że ich bobas zachoruje w późniejszym życiu na cukrzycę lub będzie otyły. Neurolog Kevin Grove z Konsorcjum Badań nad Otyłością Rozwojową powiedział, że badania na naczelnych wykazały, że wysokotłuszczowa dieta matki powoduje u płodów niealkoholową chorobę stłuszczeniową wątroby, nieprawidłowy rozwój mózgu oraz oporność na insulinę. Nawet jeśli matka była genetycznie szczupła, wszystkie dzieci predysponowano do otyłości i cukrzycy z powodu szkód poczynionych w wątrobie — tłumaczył Grove na 10. Międzynarodowym Kongresie Otyłości w Sydney. Według neurologa, studium przeprowadzone na Oregon Health and Science University wykazało, że diety obfitujące w kalorie, nie tylko wysokotłuszczowa, są niebezpieczne dla płodu. Naukowiec alarmuje, że w USA 3-krotnie zwiększyła się w ostatnich latach liczba osób cierpiących na niealkoholową chorobę stłuszczeniową wątroby (NAFLD). Uważa on, że wśród dzieci nie zauważa się wielu przypadków zaburzeń metabolizmu, ponieważ choroba jeszcze się w pełni nie rozwinęła. Grove sądzi, że nieprawidłowe funkcjonowanie wątroby zwiększa ryzyko zniszczenia mózgowych ośrodków głodu i sytości (układów kontrolujących odżywianie się). Może być też tak, że rozwijając się w warunkach tworzonych przez wysokotłuszczową dietę matki, ośrodki zostaną zaprogramowane na spożywanie takich samych niezdrowych pokarmów. Wszystkie te doniesienia nie oznaczają, że dzieci matek pochłaniających udka kurczaka czy karkówki będą na 100 procent chore. Takie zachowanie matki zwiększa prawdopodobieństwo, że jako starszy człowiek jej potomek zapadnie na wymieniane wyżej jednostki chorobowe. Następnym etapem badań zespołu Grove'a ma być sprawdzenie, czy karmienie otyłych ciężarnych samic naczelnych zdrowymi pokarmami zapobiega stłuszczeniowej chorobie wątroby młodych.
  7. Naukowcy pracują właśnie nad urządzeniem wykorzystującym łzy do pomiaru stężenia cukru we krwi, co pozwoliłoby diabetykom zapomnieć o konieczności codziennego kłucia i glukometrach. Mam nadzieję, że w ciągu 2-3 lat zbudujemy prototypy i pewnego dnia ludzie będą mogli pójść do sklepu spożywczego i zbadać swój cukier, tak jak dzisiaj wykonuje się pomiary ciśnienia krwi — mówi szef projektu Florencio Hernandez z University of Central Florida. Test bazuje na roztworze soli złota, z którego kiedy zostanie poddany działaniu cukru, wytrącają się wykrywalne nanocząsteczki złota. Glukoza może pochodzić z krwi, moczu lub łez, lecz te ostatnie są najlepsze, uważa Hernandez. Ilość nanocząsteczek złota jest bezpośrednio związana ze stężeniem glukozy i może być mierzona za pomocą instrumentu wielkości płyty CD, nazywanego UV-Vis spektrofotometrem. Można zaobserwować reakcję chemiczną między złotem a cukrem: w zależności od stężenia glukozy, roztwór zmienia kolor ze świetlistego różowego na krwistoczerwony. Łzy do badań będą uzyskiwane wskutek drażnienia gruczołów łzowych substancjami lotnymi. Nie wolno wpuszczać do oczu kropli, ponieważ może to zmienić stężenie glukozy, które zamierzamy ocenić — powiedział LiveScience Hernandez. Taki test będzie nie tylko bezbolesny, ale także pozwoli wykryć rosnący poziom cukru we krwi na długo przed tym, nim dana osoba poszłaby do lekarza, by zbadać, czy nie choruje na cukrzycę. Nowa metoda przyda się także kobietom w ciąży, narażonym na cukrzycę ciążową. Badaczom zależało, by opracować metodę zapobiegania chorobie, identyfikowania jej, zanim poczyni poważne szkody. Hernandez zaprezentował uzyskane wyniki na dorocznym spotkaniu Amerykańskiego Stowarzyszenia Chemicznego.
  8. W większej niż można by się spodziewać liczbie przypadków osoby, u których rozwija się cukrzyca typu 2., cierpią na zespół cieśni nadgarstka. Problemy z nerwem pośrodkowym wyprzedzają niekiedy początek cukrzycy nawet o 10 lat. Nadgarstek jest zbudowany z małych kości i ścięgien, które formują rodzaj tunelu — kanał nadgarstka. Przez kanał przechodzi m.in. nerw pośrodkowy, przenoszący bodźce między dłonią a rdzeniem kręgowym. Jeśli zbyt intensywnie posługujemy się dłońmi (np. podczas pracy na komputerze), może dojść do obrzęku ścięgien, które zaczynają uciskać nerw. Objawami zespołu cieśni nadgarstka są, m.in.: ból, drętwienie, kłucie, osłabienie czucia w palcach. Prowadzony przez doktora Martina C. Guillforda zespół naukowców z londyńskiego College'u Królewskiego przeanalizował dane 644.495 pacjentów z Anglii i Walii. Badacze zidentyfikowali 2647 pacjentów z cukrzycą zdiagnozowaną między listopadem 2003 a październikiem 2004 roku. Następnie zebrali składającą się z 5.294 osób grupę kontrolną (dopasowaną pod względem wieku, płci oraz miejsca zamieszkania). Zapisy medyczne obejmujące okres 10 lat poprzedzających zdiagnozowanie cukrzycy analizowano pod kątem pierwszych objawów cieśni nadgarstka. Jak napisano w raporcie opublikowanym na łamach pisma Diabetes Care, badacze zidentyfikowali również osoby z paraliżem Bella (jednostronnym paraliżem mięśni twarzy, najczęściej spowodowanym wirusowym zapaleniem nerwu twarzowego). Po uwzględnieniu innych czynników ryzyka, okazało się, że grupa przedcukrzycowa z większym o 36% prawdopodobieństwem niż grupa kontrolna przechodziła w przeszłości zespół cieśni nadgarstka. Podobnie miała się sprawa z paraliżem Bella, lecz różnice okazały się nieistotne ze statystycznego punktu widzenia. Guillford i inni uważają, że podwyższone stężenie glukozy we krwi i związane z tym nieprawidłowości metaboliczne przyczyniły się do powstania zaburzeń w ramach nerwu pośrodkowego jeszcze przed zdiagnozowaniem cukrzycy.
  9. Diabetycy spożywający w nocy duże ilości jedzenia zwiększają ryzyko wystąpienia poważnych komplikacji, sugerują wyniki najnowszego badania. Naukowcy odkryli, że ok. 19% spośród 714 pacjentów ich kliniki przyznawało się do zjadania po kolacji ponad ¼ dziennego zapotrzebowania na kalorie. Ci chorzy z 2-3 razy większym prawdopodobieństwem byli otyli i słabo kontrolowali poziom cukru we krwi. Występowały u nich różnego rodzaju komplikacje cukrzycowe, takie jak choroby serca, dysfunkcje nerek oraz uszkodzenie nerwów (neuropatia cukrzycowa). Wyniki ukazały się w magazynie Diabetes Care. Jedzenie w nocy może być objawem zespołu nocnego podjadania, zaburzenia, przy którym ludzie nie tylko konsumują po kolacji spore porcje jedzenia, ale również kilkakrotnie wstają w ciągu nocy, by coś przekąsić (często coś tłustego i bogatego w cukier). Naukowcy uważają, że zespół nocnego podjadania może być częścią reakcji na stres. W omawianym badaniu cukrzycy z tym zaburzeniem też częściej mówili o depresji albo wspominali o jedzeniu jako odpowiedzi na gniew, smutek czy inne negatywne emocje. Dr Paul S. Ciechanowski z University of Washington w Seattle, współautor studium, zauważa, że widział wielu diabetyków regulujących swoje emocje jedzeniem. Według niego, wieczór jest szczególną porą, ponieważ ludzie się wyciszają, milknie zgiełk otaczającego świata i nie ma ucieczki przed uczuciami. Ciechanowski zauważa, że jedzącym w nocy cukrzykom pomaga kognitywna terapia behawioralna (zachowania), a także lek antydepresyjny Zoloft.
  10. Wielu diabetyków leczonych iniekcjami z insuliny może przyjmować tabletki. Pacjenci ze szczególnym typem cukrzycy diagnozowanym przed ukończeniem 6. miesiąca życia mogą lepiej kontrolować poziom cukru we krwi, według doktora Ewana Pearsona ze szkoły medycznej Dundee University. Ponad 80 chorych zmieniło sposób leczenia wskutek rezultatów badań jego zespołu. Doktor Pearson ostrzega jednak, że nie jest to korzystne rozwiązanie dla wszystkich osób wstrzykujących sobie insulinę. Odkrycia jego zespołu są dobrą wiadomością dla chorych zdiagnozowanych w pierwszych miesiącach życia, którzy doświadczają skutków zmian w genie Kir6.2. Jest to gen kanałów KATP (ATP-zależnych kanałów potasowych) komórek beta trzustki. Leczenie doustne pozwoliło 90% takich pacjentów zakończyć wstrzykiwanie insuliny i polepszyć kontrolę choroby. Zamiast tego mogli oni zażywać sulfonylomocznik. Uderzającym odkryciem nie było stwierdzenie, że pacjenci nie muszą brać insuliny, lecz że poziom cukru spada do poziomu niepowodującego hipoglikemii. To rzadkość uzyskać taką odpowiedź na zastosowane leczenie — wyjaśnia Pearson.
  11. Badacze odkryli, że osoby przestrzegające niskotłuszczowej diety wegańskiej (bezmięsnej i beznabiałowej) obniżają swój poziom cukru we krwi i tracą więcej na wadze niż ludzie stosujący dietę Amerykańskiego Stowarzyszenia Cukrzycy (American Diabetes Association, ADA). Zgodnie z wynikami studium naukowców z Uniwersytetu Jerzego Washingtona, Uniwersytetu w Toronto i Uniwersytetu Północnej Karoliny, wolontariusze na diecie wegańskiej bardziej obniżali poziom cholesterolu i kończyli badanie z lepiej funkcjonującymi nerkami niż stosujący dietę Amerykańskiego Stowarzyszenia Cukrzycy. Wydaje się, że łatwiej jest stosować się do wymogów diety wegańskiej, ponieważ nie trzeba odmierzać porcji ani liczyć kalorii. Tylko trzech wegan odpadło z badań, w porównaniu do 8 osób z grupy niewegańskiej. Dr Neal Barnard, prezes Stowarzyszenia Lekarzy na rzecz Odpowiedzialnej Medycyny, które pomagało zrealizować projekt, zbadał wraz z zespołem 99 chorych z cukrzycą typu 2. Następnie zostali oni losowo przydzieleni do grupy z dietą wegańską (niskotłuszczową i niskocukrową) i grupy z dietą ADA. Naukowcy odkryli, że po 22 tygodniach 43% wegan i 26% osób na standardowej diecie mogło albo przestać przyjmować insulinę czy inne środki pozwalające kontrolować poziom cukru we krwi, albo kontrolować chorobę za pomocą mniejszych dawek leków. Weganie schudli średnio o 6,5 kg, a ludzie na diecie ADA o ok. 3,1 kg. Pomiar A1C (czyli hemoglobiny glikozylowanej/glikowanej) daje pojęcie o tym, jak dobrze kontrolowano poziom cukru we krwi w ciągu ostatnich trzech miesięcy. Poziom Hb A1C spadł o 1,23 pkt. w grupie wegańskiej i o 0,38 w grupie ze standardową dietą. Co ważne, spadki odnotowano również w odniesieniu do złego cholesterolu (LDL). Osoby stosujące dietę wegańską obniżyły jego poziom o 21%, a ich "konkurenci" tylko o 10%. Ponieważ u osób stosujących dietę wegańską istnieje ryzyko niedoboru witaminy B12, podczas badań uczestnikom podawano odpowiednie suplementy. Przez cały czas trwania badań wolontariusze co tydzień spotykali się z doradcami, którzy podawali im przepisy, doradzali i wspierali w wysiłkach. Warto podkreślić, że obie diety (ADA i wegańska) pomagają zredukować poziom LDL, ale pewne wskaźniki są lepsze w przypadku wegan. Szczegółowe wyniki opisano w magazynie Diabetes Care. Weganie nie jedzą ani mięsa, ani innych produktów pochodzenia zwierzęcego (jaj, nabiału, miodu). Dietę ADA dopasowuje się do konkretnego pacjenta, biorąc pod uwagę jego ciężar i poziom cholesterolu. Zaleca się także ograniczenie cukru i pokarmów skrobiowych.
  12. Ryzyko poronienia wzrasta z wiekiem ojca, bez względu na to, ile lat ma matka. Dostarczające takich wyników badanie objęło blisko 14 tysięcy mieszkających w Jerozolimie kobiet, które były w ciąży w latach 60. i 70. (między 1964 a 1976 rokiem). Wykazało ono, że ryzyko poronienia było o 60% większe u ojców 40-letnich i starszych niż u 25-29-letnich. Co więcej, wiek wpływał na różnice zaobserwowane wśród trzydziestokilkuletnich mężczyzn. Ryzyko poronienia było aż o trzy razy większe, jeśli panowie mieli między 35 a 39 lat, niż wtedy, gdy nie osiągnęli jeszcze 25. roku życia. Jak zauważają badacze na łamach Obstetrics & Gynecology, ryzyko było niezależne od wieku matki, znanego czynnika ryzyka poronienia. Odkrycie to potwierdza, że nie tylko kobiety, ale i mężczyźni są wyposażeni w tykający zegar biologiczny. Chociaż panowie stale produkują spermę i mogą zostać ojcami nawet w jesieni życia, badanie pokazuje, że ich płodność spada, poczynając od stosunkowo młodego wieku. W dodatku, podobnie jak w przypadku kobiet, starsi ojcowie statystycznie częściej mają dzieci z wadami wrodzonymi. Jedno z ostatnich badań ujawniło, że zdolność mężczyzny do posiadania dzieci spada po czterdziestce (u kobiet po 35. roku życia). Z wiekiem anomalie genetyczne nasienia stają się coraz częstsze. Poronienia, zwłaszcza w pierwszym trymestrze, są niejednokrotnie spowodowane anomaliami genetycznymi płodu, co pozwala wyjaśnić wpływ wieku ojca na ryzyko niedonoszenia. Opisywane odkrycia wzmacniają podgląd, że pary planujące powiększenie rodziny powinny brać pod uwagę nie tylko wiek matki, ale i ojca. Decyzja o spłodzeniu potomka jest w społeczeństwach Zachodu coraz bardziej odkładana w czasie. Nasze studium dostarcza parom ważnych informacji na ten temat — piszą badacze kierowani przez dr Karine Kleinhause. Spośród badanych 14 tys. pań aż 1500 poroniło. Grupę tę porównywano z 12 tysiącami uczestniczek, które donosiły ciążę. Starszy ojciec to większe prawdopodobieństwo poronienia, bez względu na wiek matki i inne czynniki ryzyka, takie jak palenie w czasie ciąży oraz cukrzyca matki.
  13. W Kanadzie doszło do przełomu porównywalnego z odkryciem insuliny w 1921 roku przez Fredericka Bantinga oraz Charlesa Besta, którzy notabene również byli Kanadyjczykami. Firma biotechnologiczna z Calgary twierdzi bowiem, że może wyprodukować przemysłowe ilości insuliny uzyskiwanej ze zmodyfikowanego genetycznie safloru, nazywanego inaczej krokoszem farbierskim lub szafranem łąkowym. Wierzymy, że jeśli nam się uda, ludzie żyjący w rozwijających się rejonach globu, np. w krajach Trzeciego Świata, dla których insulina jest nieosiągalna, ponieważ jest jej za mało albo ich na to nie stać, będą mogli się leczyć — podkreśla Andrew Baum, prezes, a zarazem dyrektor wykonawczy SemBioSys Genetics Inc. Obecnie koncerny farmaceutyczne wykorzystują do uzyskiwania syntetycznej insuliny genetycznie zmodyfikowane bakterie i drożdże. Cały proces zachodzi w stalowych zbiornikach. SemBioSys Genetics manipuluje właściwościami olejów roślin nasiennych, by uzyskać białka używane do produkcji leków i innych substancji. Poprzez wprowadzenie genu ludzkiej insuliny do genomu krokosza, technologia doprowadziła do uzyskania insuliny podczas dojrzewania nasion — tłumaczą przedstawiciele firmy. Baum donosi, że następnym celem SemBioSys Genetics jest zademonstrowanie do końca bieżącego roku, że tak "wyhodowana" insulina jest równie skuteczna w kontrolowaniu poziomu cukru we krwi jak ta obecnie sprzedawana. Koncern czeka na pozwolenie Amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków, by zacząć próby kliniczne na ludziach pod koniec 2007 roku. Mogłoby to zachęcić największe firmy farmaceutyczne do wzięcia w nich udziału. SemBioSys Genetics utrzymuje, że potrafi uzyskać do 1 kg ludzkiej insuliny z akra uprawy safloru. Taka ilość wystarczy do rocznego leczenia 2,5 tys. pacjentów. Insulina produkowana z mniej niż 16 tys. akrów uprawy krokosza zaspokoi przewidywane zapotrzebowanie na hormon w 2010 roku. Prognozy światowego zapotrzebowania na insulinę wzrastają do 16 tys. kg (a więc 16 ton) do 2010 roku, z 4-5 tys. kg zeszłorocznego zapotrzebowania. Dzieje się tak, ponieważ cukrzycę diagnozuje się u coraz większej liczby osób i to w coraz młodszym wieku, a nowo opracowane produkty, takie jak insulina do inhalacji (wziewna), wymagają 5-10 razy większych dawek niż insulina podawana drogą iniekcji. Wykorzystywana przez SemBioSys Genetics technologia pozwoli obniżyć ogólne koszty o 70%, a koszty produkcji o 40%, w porównaniu z tradycyjnymi metodami wytwarzania insuliny.
  14. Kobiety z cukrzycą typu 2. znajdują się w grupie podwyższonego ryzyka zachorowania na jaskrę. W Polsce choruje na nią ok. 700 tys. osób, a leczy się bardzo mały odsetek, bo tylko 0,16%. Jej przyczyny nadal pozostają tajemnicą, w dodatku istnieje aż 30-40 odmian jaskry. Jednym z objawów jest podwyższone ciśnienie wewnątrzgałkowe, prowadzące do uszkodzenia nerwu wzrokowego, a w konsekwencji do ślepoty. Okazuje się jednak, że istnieje więcej czynników mogących działać destruktywnie na nerw, ponieważ bardzo wysokie ciśnienie odnotowuje się tylko u 5% pacjentów, a u 75% w ogóle się ono nie zmienia. Symptomów jaskry jest tyle, ile jej odmian, na pewno trzeba się jednak zwrócić do lekarza, jeśli wystąpią: widzenie tęczowych pól, poranne migreny, obijanie się o przedmioty, uczucie mocnego bólu oka oraz głowy, zawroty głowy, a także mdłości. Odkrycie dotyczące kobiet z cukrzycą jest wynikiem przeanalizowania danych ponad 76 tys. osób, które wzięły udział w badaniu Nurses' Health Study. "Studium potwierdza tezę, że cukrzyca typu 2. wiąże się z podwyższonym ryzykiem jaskry" — zauważa w oświadczeniu szef zespołu badawczego, dr Louis R. Pasquale z Harvard Medical School w Bostonie. Podczas gdy otyłość napędza epidemię cukrzycy typu 2., wydaje się, że czynniki niezależne od nadmiernej wagi wpływają na związek pomiędzy samą cukrzycą a jaskrą. Byliśmy zaskoczeni tym odkryciem. Kobiety biorące udział w 20-letnich badaniach miały przynajmniej 40 lat, a w momencie rozpoczęcia projektu w 1980 roku nie chorowały na jaskrę. Między 1980 a 2000 rokiem u 429 uczestniczek zdiagnozowano jaskrę. Po uwzględnieniu wagi, aktywności fizycznej, wieku i innych prawdopodobnych czynników ryzyka, naukowcy odkryli, że cukrzyca typu 2. wiązała się 82-proc. podwyższeniem ryzyka wystąpienia jaskry. Ryzyko było większe wśród kobiet chorujących na cukrzycę od 5 lub mniej lat niż wśród pań z większym "stażem" tej choroby. Nasze prace sugerują, ale nie udowadniają, że czynniki inne niż styl życia przyczyniający się do odporności na działanie insuliny mogą prowadzić do podniesienia ciśnienia wewnątrz gałki ocznej oraz jaskry — konkluduje Pasquale. Szczegółowe wyniki opublikowano na łamach pisma Ophtalmology.
  15. Badania duńskie wykazały, że osoby z cukrzycą typu 1. ponad trzy razy częściej niż zdrowi ludzie chorują na stwardnienie rozsiane (SR). W dodatku wydaje się, że te dwie jednostki chorobowe są ze sobą rodzinnie powiązane, aczkolwiek w małym stopniu. Zarówno cukrzyca typu 1., jak i stwardnienie rozsiane są chorobami autoimmunologicznymi. W takim przypadku organizm atakuje własne tkanki: w cukrzycy komórki wytwarzające insulinę, a w stwardnieniu rozsianym otoczki mielinowe na aksonach neuronów (czyli istotę białą ośrodkowego układu nerwowego). Wcześniejsze badania ujawniające związki między SR a cukrzycą bazowały na danych uzyskanych od małych grup osób. Plusem studium duńskiego jest to, że opiera się na informacjach z większej populacji. Jego wyniki opublikowano na łamach Archives of Neurology. Dr Nete M. Nielsen z kopenhaskiego Statens Serum Institut i zespół oceniali częstość występowania stwardnienia rozsianego wśród 6078 pacjentów z cukrzycą typu 1. Śledzili ich losy przez ponad dziesięć lat. Dodatkowo naukowcy oceniali obecność cukrzycy typu 1. wśród 14771 krewnych pierwszego stopnia 11862 pacjentów z SR. Odnotowano 11 przypadków zachorowania na stwardnienie rozsiane, podczas gdy na podstawie częstości występowania SR w populacji generalnej należałoby się spodziewać tylko 3,38 przypadków. Oznacza to, że ryzyko zachorowania na SR jest u pacjentów z cukrzycą insulinozależną prawie 3 razy większe. Badacze wyliczyli na podstawie danych, że krewni pierwszego stopnia pacjentów z SR mieli o 63% wyższe ryzyko zachorowania na cukrzycę typu 1. Po uwzględnieniu możliwości bycia spokrewnionym również z osobą chorą na cukrzycę insulinozależną, odsetek ten spadł ostatecznie do 44%. Zgodnie z naszą wiedzą, obecne badanie jest pierwszym naprawdę ogólnonarodowym studium, demonstrującym indywidualne oraz, w mniejszym stopniu, rodzinne współwystępowanie SR i cukrzycy typu 1. — podsumowują Duńczycy. Mechanizmy leżące u podłoża tego zjawiska pozostają nieznane, możliwe jednak, że pewną rolę odgrywają zarówno czynniki genetyczne, jak i środowiskowe.
  16. Dieta zawierająca niskotłuszczowe produkty mleczne może u kobiet obniżyć ryzyko cukrzycy typu 2. Chociaż cała seria ostatnich badań sugeruje, że menu obfitujące w nabiał może zmniejszyć prawdopodobieństwo nadwagi oraz rozwinięcia się zespołu oporności na insulinę, eksperymenty testujące związek między tymi czynnikami a ryzykiem cukrzycy są nieliczne — odnotowuje dr Simin Liu z UCLA (University of California Los Angeles). Dlatego też zespół amerykańskich naukowców postanowił prześledzić zależność między cukrzycą typu 2. a ilością spożywanego nabiału i wapnia u 37183 kobiet biorących udział w Studium Zdrowia Kobiet (Women's Health Study). Tysiąc sześćset trzy panie zachorowały w ciągu 10 następnych lat na cukrzycę. Najważniejszym odkryciem jest stwierdzenie, że kobiety jedzące więcej niskotłuszczowego nabiału były mniej narażone na zachorowanie na cukrzycę typu 2. w okresie dekady — powiedział Reuterowi Liu. Po uwzględnieniu innych potencjalnie istotnych czynników, takich jak waga, aktywność fizyczna i rodzinna historia cukrzycy, okazało się, że kobiety jedzące dużo produktów mlecznych mają o 21% niższe prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę typu 2. niż panie spożywające najmniej nabiału — poinformował zespół Liu na łamach Diabetes Care. Każdy wzrost dziennej porcji nabiału był związany z 4-procentowym obniżeniem ryzyka. Korzyści odnoszone ze spożywania niskotłuszczowego nabiału były niezależne od zawartości wapnia i witaminy D w posiłkach. To pierwsze studium oddzielające efekty wywoływane przez dietę nabiałową od efektów przyjmowania Ca i witaminy D. Wyniki uzyskane na grupie kobiet pokrywają się z wcześniejszymi odkryciami (z 2005 roku) dotyczącymi mężczyzn. Liu i zespół podkreślają, że konieczne są dalsze badania, by potwierdzić ich wnioski.
  17. Picie kawy bezkofeinowej jest związane ze zmniejszonym ryzykiem rozwoju cukrzycy. Zakrojone na szeroką skalę badania, które objęły 28 tysięcy Amerykanek wieku pomenopauzalnym, ujawniły, że picie więcej niż 6 kubków kawy bezkofeinowej dziennie wiązało się z obniżonym o 33% ryzykiem cukrzycy typu 2., w porównaniu do tego występującego u osób w ogóle niepijących kawy. Ryzyko cukrzycy było obniżone w o wiele mniejszym stopniu u kobiet pijących zwykłą (kofeinową) kawę. Wyniki trwającego 11 lat (od 1986 do 1997 roku) studium opublikowano w Archives of Internal Medicine. W odróżnieniu od innych badań, sugerują one, że przyjmowanie kofeiny nie zmniejsza prawdopodobieństwa zachorowania na cukrzycę. Naukowcy z School of Public Health (Uniwersytet w Minnesocie) analizowali dane pochodzące od kobiet ze stanu Iowa, które wzięły udział w badaniu stanu zdrowia po okresie przekwitania. W momencie rozpoczęcia eksperymentu żadna z pań nie cierpiała na cukrzycę ani na choroby sercowo-naczyniowe. Ilość wypijanej kawy ustalono na podstawie odpowiedzi na pytania kwestionariusza. Pytano o czynniki ryzyka cukrzycy, m.in. o wiek, wskaźnik masy ciała, aktywność fizyczną, spożycie alkoholu oraz palenie tytoniu. Biorąc też pod uwagę inne czynniki, naukowcy zauważyli, że miłośniczki czarnego naparu miały o 22% niższe ryzyko zachorowania na cukrzycę niż panie, które w nim nie gustowały. Kiedy badacze przeanalizowali oddzielnie dane kobiet pijących bezkofeinową i kofeinową kawę, okazało się, że spadek ryzyka był znacznie większy w grupie bezkofeinowej niż w grupie kofeinowej. Na tej podstawie wysnuto wniosek, że to nie kofeina odpowiada za zapobieganie cukrzycy. Zaobserwowany związek był taki sam wśród osób z różną wagą i w różnym wieku. Amerykanie zastanawiali się, jaki związek chemiczny zawarty w kawie bezkofeinowej obniża prawdopodobieństwo zachorowania na cukrzycę. Magnez czy kwas fitynowy mogą co prawda wspomagać kontrolę poziomu glukozy we krwi, badacze nie dysponowali jednak danymi, które pomogłyby ustalić taki związek. Kawa zawiera także całą gamę związków roślinnych o dużej aktywności antyutleniającej. Mogą one nie dopuszczać do uszkodzenia przez wolne rodniki produkujących insulinę komórek trzustki, zapobiegając lub opóźniając w ten sposób początek cukrzycy. Szefujący badaniom dr Mark Pereira zauważa: Kofeina w umiarkowanych lub wysokich dawkach korzystnie wpływa na metabolizm. Może też jednak wywoływać niekorzystne zjawiska, które równoważą te pozytywne. Być może dlatego podczas naszych badań nie zauważyliśmy związku między jej spożywaniem a cukrzycą. Podnoszą się głosy, że wypijanie ponad 6 kubków bezkofeinowej kawy dziennie niesie ze sobą ryzyko odwodnienia. Ponadto na dłuższą metę korzystniejsze jest przekonywanie ludzi, że dla ich zdrowia korzystniejsze będą dieta i regularne ćwiczenia.
  18. Na cukrzycę typu 2. cierpi prawie jedna piąta starszych Amerykanów. W Polsce w 2000 roku problem ten dotyczył 1 mln 147 tys. osób, a przewiduje się, że w 2010 roku liczba ta wzrośnie do 1 mln 519 tys. Cukrzyca typu 2. rozpoczyna się wtedy, gdy komórki przestają produkować wystarczającą ilość insuliny lub stają się odporne na jej działanie, co doprowadza do wzrostu poziomu cukru we krwi. Medycyna kultury zachodniej nie dysponuje lekarstwem na tę przypadłość jesieni życia, jest w stanie jedynie maksymalnie wydłużyć okres życia z nią. Korzystając ze zdobyczy chińskiej medycyny, naukowcom udało się jednak odkryć naturalny składnik zapobiegający rozwojowi cukrzycy typu 2. — związek chemiczny zawarty w owocach gardenii. Badacze Bradford Lowell z Harvard Medical School i Chen-Yu Zhang z Nanjing University oraz ich zespół znaleźli składnik blokujący aktywność enzymu znanego jako niesprzężona proteina 2 (UCP2, uncoupling protein 2). Białko to pomaga mitochondriom uzyskiwać energię z tłuszczów, lecz również hamuje wydzielanie insuliny przez komórki beta trzustki. Występuje ono w dużych stężeniach u zarówno ludzkich, jak i zwierzęcych cukrzyków. Myślimy, że wzrost aktywności enzymu UCP2 jest ważnym elementem patogenezy cukrzycy — wyjaśnia Lowell. Dlatego naszym celem było właśnie odkrycie inhibitora UCP2.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...