Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Tomek

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1272
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    3

Zawartość dodana przez Tomek

  1. @Jajcenty Problem jest w tym, że jeżeli już znajdziesz jakąkolwiek prace po miesiącach poszukiwań, to jej nie rzucisz, bo wiesz co się na rynku dzieje. Z tego samego powodu ludzie się nie zwalniają, i niestety z tego samego powodu szefowie nie tylko wykorzystują, ale poniżają pracowników. Bo mogą. No właśnie to nie jest takie łatwe, gsyby było to wielu ludzi by to robiło, a nie robi. Gdyby była praca, to by się regulowało, a nie ma pracy. @Piotrek Gdyby była waluta wolna, inaczej mogłoby to wyglądać. Najlepiej kilka wolnych walut, jak np. Bitcoin. Albo znaczną część przenieść w walutę surowcową. Działać kilkoma walutami, jedną ogólną jak nasze pieniądze, i innymi przez nikogo nie kontrolowanymi, ale ograniczonymi, jak np. srebro czy miedź. Tego nie da się dodrukować, więc nie podlega inflacji, wręcz przeciwnie wartość mogłaby rosnąć. Gdyby takich było z 10, to nawet celowe niszczenie jednej przez zamysł jakiejś grupy nie przeniosłoby się na stan całego społeczeństwa. @waldi Waldi, to co napisałem to wierzchołek góry lodowej. Podam ci o wiele drastyczniejszy przykład. Moja matka jest niepełnosprawna i pracuje w "przystosowanym" miejscu u prywaciarza. Ogólnie sprawa ma się tak: prezes dostaje na pracowników z Pefronu ok 1800 zł miesięcznie. Płaci minimalną krajową, lub coś powyżej, nie wychodzi za to więcej jak 1500 brutto miesięcznie. Dostaje pieniądze z w/w instytucji na specjalne sprzęty czy materace, itp. rzeczy. Wszystko idzie do jego kieszeni. Jak dostanie kontrolę, to ma ok. 2 tygodni na skołowanie sobie sprzętu, co nie jest problemem, by doraźnie ogarnąć coś na kontrolę i zachować pozory. Dalej jest tak, że ten prezes, to dość nerwowy człowiek, a ma podopiecznych z chorobami psychicznymi. Zdarza mu się na nich wyżywać, drzeć na nich, wyzywać. Najlepsze (czy raczej najgorsze) co mi mama opowiedziała, to któregoś dnia ten prezes kazał sobie przez jednego z pracowników (tych niepełnosprawnych oczywiście) wypastować buty. Ponieważ tamten bał się o pracę, to wypastował. Nawet nie pytam o rzeczy o których mama pewnie nie chce mi opowiedzieć. Znam ludzi którzy mieli dobre pomysły, działalności... ZUS wielu wykończył. @mikroos i teraz jeszcze kilka cytatów oddzielonych kropkami ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... ... Komentarz mój jest taki: Dawaj sobie więcej dni, m.in. na ochłonięcie. Męczą mnie już twoje złośliwości, cynizmy i personalne ataki. U mnie na uczelni wisiało jeszcze niedawno ogłoszenie że 7 lipca 2007 roku odbędzie się "XML Challange". To wcale nie znaczyło, że ludzie tam nie przyszli prawda, tylko np. że ktoś mógł zapomnieć zdjąć ów ogłoszenie. "Od zaraz" i "Pilnie" już byłem na spotkaniu o pracę czy dzwoniłem że "pilnie". TO taka nowa moda, by był większy odzew, by więcej ludzi się skontaktowało. Przynajmniej tak to wygląda w Warszawie. Nie mówię tylko o tym "wyższym rynku pracy", co do którego z pewnością się nie mylisz. Zakładam ten całkiem zwyczajny rynek pracy, dla przeciętnych ludzi. Buntuje się we mnie fakt, że dzisiaj większe szanse na normalne życie mają przestępcy i wyrzutki społeczne, niż normalni ludzie, którzy być może nawet nie mają super umiejętności, ale szczere chęci. Śmiech na sali, że nie znam Konstytucji Polskiej, którą stanowi ponad 50 stron? Czy może fakt że konstytucje się zmienia z dnia na dzień jak zachodzi taka potrzeba, jak ostatnio było (jakieś 3 lata temu) ze względu na Unię. Może z faktu, że względem Traktatu Lizbońskiego konstytucja jest nieważna, czy bardziej poprawnie - podrzędna? Dla porównania mogę ci podać Konstytucję mocarstwa którego nie lubię, podstawa bez poprawek ma 10 stron, z poprawkami 17? http://konstytucja.e-studio.biz.pl/konstytucja_USA.html Równie dobrze po prostu mogłeś napisać "nie głosuj na niego". Bo budowanie demokracji to strasznie kosztowny, ciężki proces, którego podjęły się dzielne gieroje? A może byliśmy doszczętnie zrujnowani razem ze stoczniami, węglem, przemysłem ciężkim, itd, itd, itd... . I wtedy wspaniały zachód wszedł wnoszą nam dobrobyt? Było lepiej bo władza obawiała się kolejnych zamieszek, zawsze po upadku jakiegoś systemu jest względny dobrobyt (o ile w zamieszkach ludzie wszystkiego nie poniszczą), puki znów władza nie zorientuje się, że może pofolgować, i znów zaczyna zaciskać pętelkę na szyi obywateli. Z tego co rozmawiałem z ludźmi starej daty, były okresy i w komunizmie, kiedy było całkiem znośnie. Nie znasz wszystkich ludzi na świecie. Ja znam ludzi którzy założyli firmy i im popadały przez złodziejski ZUS. Ja też. Tylko nie kosztem tych najbiedniejszych. Ja bym zaczął od powiedzmy 250k urzędników. Chodzi o to, że coś dzisiaj już nie wystarczy, bo i tak nie ma pracy. Wybiera się najlepszych a dla innych i tak nie ma pracy w ogóle. Może kwestia jest tego że bezrobocie było na wsiach, a teraz przeniosło się do miast. Na wszystko można zrzucać. Jak ktoś próbuje się dostać i naprawdę coś zmienić, to dziwem, nigdy się nie udaje. Poczytaj sobie: http://www.pomaranczowa-alternatywa.org/prokuratura-krajowa-list.pdf Ja miałem te informacje z pierwszej reki, od dwóch kolegów z pomarańczowej. Na kolacji na pewno nie i identycznej nie mają, to oczywiste. Jednak jak Pan Obama powie "Polacy, dawać więcej wojsk do Afgana", to od razu się na to pieniądze znajdują i jeden przez drugiego gotowi są go po stopach całować. Pokazują jak upośledzone są związki i wszystko to co powinno się opiekować maluczkimi. Maluczcy są upośledzeni na swój inny sposób. łatwowiernością. Raz w życiu wybierałem mniejsze zło, jeden raz co byłem na wyborach, więcej nie dam się na to nabrać. Możemy przez kolejne 40 lat wybierać "mniejsze zło" tylko po co? By kolejnych dopuścić do koryta. Mikroosie, możemy cale życie przeżyć wybierając byle gówno, lepsze od szlamu, tylko czy warto? To jest proste. Że tak powiem, ktoś kto rozwiązuje naprawdę zawiłą maturę z tym problemu mieć nie powinien On jest wierzchołkiem góry lodowej, pasożytów ilości wyrażanej w bezliku, które wykatowywują uczciwie pracujących bądź chcących pracować Polaków. Polska to kraj ciągłego nierządu, erotyzmu i gwałtu Wszyscy chcą mnie orżnąć na kasę i robią to... urzędnicy, politycy, księża, zus, nfz, unia, itp, itp, itp. Dymają mnie, a wcale nie jest mi jakoś miło z tego powodu Może gdyby rodzicom porobić normalne warunki na wychowywanie dzieci, to byłoby inaczej. Podnoszą ceny przedszkoli, chore wymagania na przedszkola, ciągle zmieniają podręczniki i podnoszą ich koszty. Pamiętam, że już u nas (za moich lat) chcieli wymuszać co roku kupowanie nowych podręczników, na twz. "wersje poprawione", albo "n-te wydanie", które różniły się kolejnością zadań, albo obrazkami i kolorami. Co się podziało z ideą wolnych podręczników? Podobnych przykładów na to jak się robi u nas dziecinny biznes, albo celowo ludzi zniechęca do posiadania dzieci można wymieniać dużo. Masz rację. Ja się obecnie ogarniam Powiedz to też tym urzędnikom i innym politykom, którzy zamiast wziąć się do uczciwej pracy, to zabierają nasze pieniądze. Kto tobie dał prawo to oceniać?! Może jeszcze terroryści? Też tak uważałem, miałem jednak okazję posłuchać kilka audycji i co ciekawe, potrafili tam poruszyć (jako w jedynych mediach, co mnie zszokowało strasznie - temat NWO). W mediach poprawnych politycznie nie usłyszysz o Codex Alimentarius, alternatywnym myśleniu o 9/11 czy Project Indect. A to że jak powiedzą coś nawet głupiego, to od razu robi się z nich oszołomów i fanatyków, tak samo jak ze starszych ludzi robi się "moherów" i fanatyków religijnych. Podam ci przykład takiego działania: banda gnojów nawyzywała moją babcie od moherów w autobusie. Oczywiście odwaliła im soczystą wiązankę babcia, więc pewnie wyszła na fanatyczkę. Zdziwiłyby się ów gnojki gdyby wiedziały że moja babcia popiera aborcje i nie ma nic wspólnego z kościołem. Ale tu u nas rodzinne. Może cię zdziwić teraz fakt, że jestem antyklerykałem. Jednak nigdy nie popieram oczerniania kogoś, nawet kogoś, kogo nie darzę szacunkiem. Bo nikogo innego się nie dopuszcza. Przykładem są Gamonie i Krasnoludki. Drugi przykład bardzo świeży? Proszę bardzo: http://wolnemedia.net/wiadomosci-z-kraju/korwin-mikke-nie-wystartuje-w-wyborach/ Jeden fakt to stare babcie, ciągle oszukiwane, którym "i tak wszystko jedno" chodzą głosować, jak kiedyś słyszałem "ja to zagłosuje na Kwaśniewskiego, bo on taki przystojny". Mamy w ogromnym stopniu zidiociałe społeczeństwo i tu się z tobą zgadzam. Drugi to establishment. Nie ludzie chodzą tak jak Ty, wybierają "mniejsze zło". Spójrzmy prawdzie w oczy, to są mordy komunistów. Okrągły stół, to była dopiero maskarada. A ja powiem na przekór, wybieram większe zło! http://wybierz-wieksze-zlo.pl/index.php Kto czytał Lovecrafta ten zrozumie ;D
  2. Ale to nie przyniesie absolutnie wymiernych rezultatów do czegokolwiek. By rozwiązać problemy emocjonalne i swojej osobowości, trzeba się cofnąć do najgorszych bólów, czyli dzieciństwa, inaczej to w ogóle nie ma sensu. Czy bezpieczniej? Na terapii będzie mu bezpiecznie, w końcu specjaliści się nim zajmą. To wszystko się wywołuje w kontrolowanych warunkach. Mam takie wrażenie, że w tobie też siedzi lęk przed otwarciem wrót przeszłości. Popyt jest przeogromny, publik jest przeładowany totalnie. Zresztą to wcale nie jest tanie. Ubezpieczyciele się wycwanili, bo wiedzą że ogromnie dużo ludzi współcześnie potrzebuje takiej pomocy. Ubezpieczyciel po pierwsze - ma zarabiać a nie wydawać krocie na leczenie ubezpieczonych ;D Dobre, to ci się udało mikroosie mam tylko jedną prośbę - nie idź, jak wielu debili oddać "pusty głos". Mam kolegę który pracował przy zliczaniach głosów, i mówił do mnie tak: "Ludzie pisali, rysowali, jakieś głupoty na kartach, ewentualnie oddawali pusty głos. Ludzie nie zdają sobie sprawy, że w świetle prawa, ten głos jest ważny, i wystarczy zaznaczyć jakiegoś kandydata, by głos był ważny. Takim sposobem na potęgę się fałszuje głosy".
  3. Mnie zastanawia dlaczego dużo domniemanej nauki wprowadza się jako obowiązek szkolny, np. teoria wielkiego wybuchu czy ewolucjonizm.
  4. @radar A żebyś Ty wiedział jaki wywiad szczegółowy robią ci w UP, jak chcesz jakiś kurs I znowu zostaną. Przecież to nie oni się martwią o to co do garnka włożyć, tylko rodzice. Nie widzą tego jak wszystko strasznie drożeje. Najważniejsze jest pojechać komuś o innych poglądach i olać ciepłym moczem starszych ludzi vel "moherów". To jest przykre. W znacznej części młodzi ludzi ludzie i starsi ludzie, to im jest najciężej w naszym kraju, to oni mają najgorsze perspektywy życia. Zamiast się zjednoczyć jako cały naród, ponad głupimi podziałami, to szydzą z siebie i walczą ze sobą. Dwóch takich by się nam przydało jako dyktatorów, jeden od gospodarki Orban, a drugiego takiego jak Vaclav Klaus jako głowa państwa. Szkoda że polakom się tacy nie przytrafiają Szkoda, że my tylko np. w przeciwieństwie do takiej Francji, wszystko zaprzedajemy w obce ręce. A ile jest takich rzeczy który w ogóle w mediach głównego nurtu się w ogóle nie porusza? Drugie tyle. Ziemie od swoich dzieci zapożyczamy - takie przysłowie Indiańskie. Dzieci nigdy nie powinny pracować na rodziców, pomagać im owszem, ale nie pracować. @Piotrek Nawet nie ma co komentować, bo się prawie we wszystkim z Tobą zgadzam @mikroos ... Pojedyńcze przykłady mogą być w każdą stronę Na pewno nie w z wyniku faktu, że jest dużo jest wyspecjalizowanych osób. Raczej z faktu, że jest to aglomeracja o wysokim stopniu urbanizacji. Wszyscy ciągną w takie miejsca, chociażby ze względu na rynek zbytu i obecnie krążą legendy jakby Warszawa była mlekiem i miodem płynącą krainą, gdzie każdy zarabia co najmniej 3 kafle, a przedsiębiorcy stoją na ulicach i krzyczą: "O pracowniku! Wyliże ci buty, jeżeli tylko przyjdziesz do mnie pracować, 5k na rękę dam" ;D Konstytucji, która ma 50 stron O_o Może powinniśmy się jej na pamięć uczyć? Całe prawo w naszym kraju, włącznie z konstytucją stwarza warunki, dla tych właśnie "#wydumanych# złych oszustów". Gorąco zapraszam do linku który umieściłem dużo powyżej Pamiętam jak kiedyś przez gg rozmawialiśmy, przekonywałeś mnie do glosowania (do pójścia). Gdy już prawie dałem się przekonać i napisałem ci, że jeżeli już pójdę głosować, to na JKM, to mi odpisałeś: "Lepiej zastanów się nad rzeczywistym wyborem, czy jest sens głosować na kogoś kto nie ma szans". Może nie dokładnie tak, ale bardzo podobnie. Świeżo po upadku komuny nie było wcale tak źle. Najgorzej dzieje się odkąd jesteśmy w Unii. Mam hasło wyborcze: oszczędność jest najważniejsza. 5 lat temu się śmiałem że Warszawa potrzebuje 700 radnych, w przyrównaniu, np do takiego NY, który wtedy miał 4. Dwa lata temu było ich ok 1400, obecnie jest około 2k. W imię oszczędności, poszukajmy pieniędzy w urzędach, w tym celu założymy Urząd do walki z nadmiarem urzędów, następnie urząd kontroli urzędu ds. walki z nadmiarem urzędów, gdzie zatrudnimy swoich , uczciwie ogłaszając nabór na pracownika z uprawnieniami, które spełni tylko swój. Wszyscy będą szczęśliwi z kolejnym niepotrzebnym urzędem. Tak jak wcześniej pisałem, najłatwiej szukać oszczędności w przeciętnym Kowalskim. Jak jesteś dobry, wybitny, świetny, itp, itp, itp... Jeszcze z 10 lat temu było miejsce i szans życia dla wszystkich. Skoro nie jesteś taki "wspaniały" to masz zdychać z głodu pod płotem, albo dawać tyła szefowi, byle cię zatrzymał w pracy? To też pięknie świadczy o demokracji jako takiej, bo nie tylko polskiej. Popatrz ile partii miało szanse dostać się spoza bandy czworga trzymającej władze. Dopiero co dziś mówili, że Korwin i ten drugi już odpadli. Mialem okazje poznać osobiście kilku kolesi z pomarańczowej alternatywy, którzy na wybory prezydenta Warszawy założyli partie "Gamonie i Krasnoludki". Opowiadali mi chłopaki co się działo, jak za dużo głosów zdobyli i im psy gończe władzy wparowały do lokalu. Gdzie kończy się poprawna demokracja i wola czworga, zaczyna się ich bandytyzm. Tak jak sądziłem, związki to kolejna maskarada, urząd, który ma w d*pie przeciętnego robotnika i maluczkich. Kolejna arystokracja, nic więcej. Tak jak napisałem wcześniej. Osoba nie powinna się decydować na głosowanie, jeżeli wie że polityk i tak nie dotrzyma obietnic, bo nie musi. Co tak jego się uczepiłeś? Wygląda jakby on był łyżką dziegciu w beczce miodu. W rzeczywistości jest kroplą dziegciu w oceanie smoły. Przypomina mi to te matki polki po 40-tce i starsze panie, które prędzej by umarły niż przeprowadziły skrobankę. Nie przeprowadzą, bo już dawno nawet nie używają Oczywiście, łatwo zawierać zdanie i wygłaszać tyrady o czymś co nas już nie dotyczy i nam nie grozi. Jak ja kocham to stwierdzenie: "jakoś". Wielu ludzi mysli że da sobie radę jakoś i jakoś... nie dają. Tak jak na samym poczatku napisałem, syty głodnego nie zrozumienie. Szkoda, że nie rozumiesz, że nie każdy miał tak dobry start mentalny w życiu jak Ty. I powinniśmy wszyscy jeździć Porsche. I powinniśmy mieć wielkie chałupy. I powinniśmy mieć darmowe Hot-Dogi. Dla wszystkich. Jeszcze jakieś życzenia co kto powinien? Cholera, racja, zgadzam się z tym Ciekawe. Generalnie też go nie lubię. Jednak jego radio jako jedyne potrafi poprowadzić jakąś audycję ze słuchaczami o rzeczach ważnych, kontrowersyjnych. Nie wiem jak u was, ale tutaj, jeżeli ktoś dzwoni do radia, to by powiedzieć: "daj mi iPoda za super konkurs który robicie" albo "tak, idę na super imprezę, będzie ekstra zabawa, ale się cieszę i kocham wasze radio". Za co te groźby pozbawienia licencji RM? Przecież ów wspaniała demokracja powinna pozwalać na posiadanie własnego zdania, i głoszenia go, a nie zastraszania jak ktoś ma bądź co bądź dziwne, ale własne poglądy? To jest przerażające jak zakrywasz się tym tekstem. Jakby to wszystko miało tłumaczyć. To jest po prostu nikczemne. Wybrałeś mnie, więc mam prawo cię zarąbać. Po prostu świetne rozumowanie. Żaden z bandytów do więzienia nie pójdzie. Żadnego uczciwego rozliczenia dla takich nie ma.
  5. @TrzyGrosze Prawda? Potwierdza się przysłowie, że syty głodnego nie zrozumie. ;D Wyjaśnijmy sobie kilka spraw: 1. Miałem (tak, czas przeszły) tą pracę jakby po znajomości, sam fakt tego czym raczył mnie mikroos nie miał wpływu. Ten chłopak który mnie polecił, polecił mnie dlatego że dwa tygodnie temu byłem z nim w delegacji, gdzie się zaprzyjaźnilismy cały czas gadając o d*pach 2. Pracowałem z nim całe dwa dni. Ciężka robota na budowie. Miałem być pomocnikiem elektryka, który że niby trafiał do tej pory tylko na zdegenerowaną, pijacką pomoc. Rzeczywistość okazała się nieco inna. 3. Płacił 10 zł per h. Pracowałem z nim, pomagałem na ile mogłem, już pierwszego dnia sam zakładałem przyciski przeciwpożarowe. Bez kitu starałem się, a po 11h pracy wracałem do domu ledwo żywy. Faktem jest że pracowałem dosyć wolno. 4. Drugiego dnia podczas obiadu stwierdził, że spodziewał się kogoś bardziej, jak to określił "technicznego", kto byłby w stanie wszystko ogarnąć jak jego by nie było, więc dziękuje mi za współpracę. Zarzucił mi tekstem: "Wiesz, ja potrzebuje kogoś, kto to wszystko ogarnia, a takich jak ty to ja mogę mieć na pęczki". Potem jeszcze jak z nim rozmawiałem, powiedział, że w zasadzie oczekuje ludzi którzy za niego, będą robić na jego firmę. Chciałby elektryka, któremu da 10 zł za godzinę pracy... w brudzie, pyle, bardzo męczącą. 5. Podobnych sytuacji miałem (a przynajmniej teraz sobie przypominam) dwie: a) Ze dwa lata temu pracowałem całe 2 tygodnie w Rossmanie, przyszedłem złożyć papiery. Babka, od razu mnie zaprosiła na zaplecze, powiedziała: "przyjdź (chyba jutro?) i zaczniesz pracować", bez żadnego wstępu. Wychodząc podeszła do niej pracownica i powiedziała: "Pani (jakaś tam, nie pamiętam), następny przyszedł". Za nią stał młody chłopak z cv. Ta się tylko cynicznie uśmiechnęła na zasadzie "kolejny!" Pracowałem w Fundacji. Dopóki prezesowi nie odbiło. Przez 3 lata się poświęcaliśmy dla niego z kolegą. Potem jak coś robiłem za free, a dokładniej malowałem pale drewniane szkodliwym dla zdrowia środkiem, to potrafił mi wypomnieć: "Wiesz, (też nie pamiętam imienia kolesia, przyszedł, bo liczył na kasę, a był zawodowym malarzem), potrafi to szybciej zrobić, w zasadzie to mogę mieć o wiele lepszych od ciebie". Jeszcze nie raz na spotkaniach Fundacji (to było w momencie jak się pojawiali nowi ludzie), jak się kłóciliśmy o coś (co zazwyczaj sam zaczynał) z nim, to potrafił wypalić: "w zasadzie to ja znajdę 10 na jedno miejsce, ktoś bardzo chętnie przyjdzie na wasze miejsce". Przypominam że to było w tzw. "Fundacji". 6. Na pewno miałem więcej podobnych przeżyć których teraz nie pamiętam. 7. Chociaż wypłacił pieniądze, bo nieżadko teraz bywa to problemem dla wielu przedsiębiorców. Im dłużej szukasz i ciągle się oszukujesz, tym mniej masz ochoty. @mikroos To że nie ma pracy to wina ludzi? Trudno by nie biadolili, jak jej nie ma. Kto wybrał? Połowa uprawnionych nie poszła, bo widzi gówno które nas otacza i brak realnej alternatywy, ciągłe kłamstwa i propagandę powtarzane przez lata. Partia A zdobyła 47% poparcia, partia B 41%, C 10%, Reszta 1%. Jak mogły zdobyć 100% jak frekwencja jest ok. 50%?! Jak ludzie mają swobodnie wybierać, jak z każdej strony są atakowani kłamstwem, agitacją przedwyborczą, fałszywymi sondażami, kaczkami przedwyborczymi? Partie alternatywne się tłamsi i niszczy podczas gdy establishment reklamuje się poprzez wszystkie środki masowego przekazu, które w większości i tak są upolitycznione. Może do świadomości ogółu nie przyczynia się prowadzenie polityki śmieciowej? Prowadzenie wszelkimi sposobami "operation total mindofuck", bezczelne konfundowanie, zaprzeczanie i odwracanie uwagi? Zaprzeczanie typowe dla systemu totalitarnego, w którym ministerstwo sprawiedliwości służy niesprawiedliwości, kłamstwie, bandytyzmowi, KRRiT cenzurowaniu i poprawności politycznej. Itd... Pozwolę sobie na własną agitację przedwyborczą, posłuchajcie tak dosadnego kawałka nim zdecydujecie się w ogóle uraczyć miejsce głosowania swoją osobą: (UWAGA! LINK ZAWIERA TREŚĆ WYJĄTKOWO WULGARNĄ, JEŻELI RAZI CIĘ BRZYDKIE SŁOWNICTWO - NIE WCHODŹ): Takie prawo tego wieku Czyżby zapomniał wół, jak jagnięciem był? Jak była potrzeba zmniejszenia ćpania wśród dzieci, lub uczenia tolerancji dla niepełnosprawnych, itd... to jakoś dało radę agitować w szkołach i zrobić różne warsztaty, czy zajęcia w czasie lekcji. Dało to efekty. Jak się chce, to można wszystko. Tylko trzeba chcieć. Właśnie ostatnie dni dawałem. Widać jestem wyjątkiem od reguły na twoją propagandę sukcesu. Skoro podajesz jakiś argument, to ty musisz go udowodnić, a nie ja szukać sobie potwierdzenia twoich słów, z którymi de facto się nie zgadzam. Świetny argument. Jak ja powiem: może powinniśmy się zastanowić nad czytaniem większej ilości książek, to Ty odpowiesz: "Tak, może najlepiej będzie jak zamieszkamy w bibliotekach." Co ma Internet, do faktu, że większość ofert pracy jest już po angielsku? Po tym co piszesz, zakładam, że utożsamiasz Polaków z dziczą jedzącą rękami, którym sztućce przyniósł zachód. Za grosz godności nie mamy, jak dziwka sprzedajemy się każdemu po kolei. Dopiero co wyszliśmy spod ciemięży "Naszych Przyjaciół". Teraz mamy nowych. I raz kolejny, najpierw z traktatem Lizbońskim, UE, teraz językiem kolejny raz tracimy niepodległość. Tylko trochę bardziej w zakamuflowanym stopniu. "Naprzód" nie znaczy w dobrą stronę. Więc nie podawaj argumentu dając fałszywy link, bo konfundujesz, z pewnością nie tylko mnie. Łatwo jest kogoś ośmieszać cynizmami i retoryką. Robisz to podobnie jak współczesne pijawki reporterskie, które z każdego potrafią zrobić kogo chcą. Takim sposobem Telekomunikacja Polska nie jest polska, a francuska (France Telekom). Oni jakoś mogli. Swoją drogą, oni mają baaardzo dużo rynku w Polsce. Moim gustem za dużo. Funkcjonowała, czy świadczyła usługi, to jedno. Dla mnie ważniejsze jest to drugie, czyli to jak traktuje pracowników. Przecież utrzymujesz 400 tysięcy urzędników i polityków, którzy bardziej szkodzą jak robią coś dobrego. Liczą sobie za to słono i to bardzo. A ma być ich milion zgodnie z zaleceniem Unii. ? O_o Ja myślałem że najwięcej jest miejsc pracy gdzie: a) są niskie podatki, tam się chętnie inwestuje, i niskie koszty utrzymania pracownika (nie mówię tu o wypłacie) nie ma przymusu ubezpieczenia i pracodawca nie musi tego pokrywać c) nie ma wygórowanych praw pracowniczych, albo chorych umów, przez które pracodawcy boją się zatrudniać na konkretniejsze umowy, bo pracownik robi się nietykalny d) nie ma chorych wymagań bezpieczeństwa (które i tak nie są przestrzegane), bo to podnosi koszty pracy e) z obserwacji... popatrzmy na Chiny. Tania siła robocza. To przyciąga. Jak Chińczycy zachcieli mieć więcej, to "przyciągnięci" zaczęli uciekać w inny nierozwinięty jeszcze region świata. Drugą sprawą jest outsourcing. Po co się przenosi działalność różnych specjalistycznych firm ze Stanów np. do Europy Wschodniej i Chin? Dlaczego nie zachód? Bo amerykański / zachodnio-europejski specjalista nie przyjdzie ci pracować ca 500 - 1000 dolarów. To jakby bije twój argument o "specjalistach". O ile ich nie brakuje na całym świecie, to nie będzie rewelacji płacy. A jak brakuje to ściągną człowieka za granicę. Lepiej siedzieć na d*pie jak dawać d*py za 500 zł miesięcznie. Chyba że sytuacja życiowa już totalnie zmusza. A zmusza wielu ludzi, i to wcale niekoniecznie młodych do niewolniczych warunków. 1. Fundacje... . Mojej matce spieprzyli operacje. Poprawę wyznaczyli na 7 miesięcy później. Chcieliśmy założyć sprawę. Odezwałem się do Fundacji Premium Non Nocere zajmującej się ofiarami błędów lekarskich), do założyciela, bo nie mieliśmy pojęcia jak. Odpowiedział mi na maila: "Panie Tomaszu, Pan musi sobie znaleźć prawnika który zajmuje się takimi sprawami, bo my się nie zajmujemy". Jak prawnik od mamy z pracy zaangażował się w sprawę, wyszło że na początek potrzebujemy co najmniej 1000 zł na badania lekarskie, nie wiadomo ile na prawnika specjalistę. Co z tego, że jest "możliwość" jak i tak przeciętnego człowieka na to nie stać by w ogóle zacząć. Sądy są tylko dla bogatych, i tylko tacy mogą dochodzić swoich praw. 2. Może ze dwa lata wstecz to było. Składałem pismo do prokuratury, na sąsiada który groził (nie tylko mi), że zabije, pijak, razem z żoną patologia. Nie chodzi o fakt, że prokuratura w ogóle się nie zainteresowała, jak zwykle nie interesuje się maluczkimi, ale o fakt co widziałem i jak zostałem potraktowany. Wchodząc z rowerem do gmachu, Pani recepcjonistka, młoda, typ suki na dzień dobry mi powiedziała: "Po co Pan z tym rowerem wszedł, jak Panu ukradną, to nie weźmiemy za to odpowiedzialności, ja tego pilnować nie będę". Jak ukradną... powiedziała w ministerstwie sprawiedliwości. jak wychodziłem stamtąd zostawiwszy pismo, zacząłem się przygotowywać do odjazdu (odblaski, itp...) wyszło kilku kolesi z tego samego budynku w krawatach i garniakach, twarze typowe dla tego typu ludzi. Jak byś ich odarł z pozorów pozostałaby małpa ciesząca się władzą w rękach. Jeden do drugiego: "Ale czy on może ze mną wygrać?" Drugi mu odpowiedział: "Pan żartuje, prawo generalnie działa dla pracodawcy a nie pracownika, a u nas to szczególnie, Pan się nie martwi". W końcu Hitler ani Stalin nie był zły, i nie powinien za nic odpowiadać, to naród go wybrał, to naród jest za wszystko odpowiedzialny. Więcej patrz wyżej. Absolutnie! Moim zdaniem po 8 godzinach większość ludzi już się nie nadaje do pracy, i pracuje na 30% lub się obija. Lub udaje że w ogóle pracuje. A jakie są realia... sam pewnie widzisz. Jeżeli ludzie wybraliby Kube Rozpruwacza, też byś popierał? Skoro popierasz rządy większości, czyli tzw. "demokracje", to czemu tak chronisz praw autorskich? Przecież to właśnie większość chce kraść muzykę, a skoro tego chce większość, to można to nawet do konstytucji wpisać. Zresztą jak każdy absurd w demokracji. Niesamowite, jak ten rząd walczy co by nam lepiej było Nazwijmy to łańcuchem pokarmowym Na pewno bardziej sprzyja przedsiębiorcom niż przeciętnemu pracownikowi. W ten oto sposób średnia ryba je małą, a duża średnią. Ewolucja jak byś powiedział O_o Powiem coś na co wiele osób może się obruszyć. Jestem za tyranią. Albo monarchią absolutną. Jestem wrogiem demokracji, bo przeciętny maluczki nie powinien mieć prawa mieszać się w sprawy o znaczeniu całego kraju, to jest 40 milionowym społeczeństwie maluczkich, bo zazwyczaj pojęcia o tym nie mają. Jednym słowem nie powinien mieć prawa do "głosu", czy jak kto woli, "wyboru", którego i tak nie ma. Ty chcesz by miał ten wybór, bo jak ograniczać ludziom wolność, jak ja śmiem! Człowiek ma prawo wybrać człowieka, który może doprowadzić do wojny, zaprowadzić zgubę na swój naród. Jednak twoim zdaniem nie ma prawa decydować o swoim własnym życiu, czy chce mieć chociaż jedno dziecko. O ile popieram by zabierać dzieci alkoholikom i kastrować najgorsze dno społeczne, o tyle robić z ludzi pariasów i skazywać ich na wyginięcie, bo nie mieli tyle szczęścia co Ty... wow, niezłe myślenie. Zimne i bezduszne rozumowanie. Nie spodziewałem się tego po tobie. O_o Wiesz, napiszmy to w konstytucji. Tylko zamiast 18, wpiszmy 14. Na pewno przelane na papier i jeszcze wzmocnione faktem "konstytucji" sprawi magicznie, że już 14 latkowie będą dojrzali i odpowiedzialni. Przepraszam. Powinni być Ciekawe z jednej strony mnie agitujesz, a tutaj taki tekst. Odpowiem tak: jeżeli jeden tak zrobi i zmienimy tym jego życie na lepsze i klarowniejsze, to warto. Ok, ale to tylko propaganda. Bo ile, to nie wiem. Jak nie spróbujemy to się nie dowiemy. Ciężko jest wydedukować co autor miał na myśli... testu oczywiście. Pamiętam moją maturę. Wiesz, czytam bardzo dużo książek. A tutaj miałem problem. Skoro coś jest napisane takim językiem, że po 30 zdaniach, masz poplątane i pomieszane wszystko w głowie, to coś jest nie tak. Podchwytliwe pytania, albo na przekór coś, byle namieszać w głowie? TO nie jest czytanie ze zrozumieniem, ale podejście: "zesraj się a nie daj się".
  6. Zastanawiam się dlaczego tak jedziesz na to. Przecież to fizyka daje nam większość współczesnych wynalazków, prawda?
  7. Na razie to się zapisz, i tak będziesz czekał na wizytę z początku nawet z 1 do 2. miesięcy czasu. Chyba, że masz ze 200 zł na wizytę każdorazowo. Wiesz, to jest całkiem zrozumiałe że nie chce ci się iść. Zastanawiałeś się czy to nie lęk przed działaniem i przed konfrontacją z samym sobą a raczej ego? Zauważyłem, że w ludziach myśl o tej konfrontacji i o otwieraniu starych ran budzi przeogromne lęki.
  8. Nie odpowiadałem z dwóch powodów: 1. Nie miałem czasu. 2. Po prostu mnie mikroos zniechęcił do dalszego pisania. . . . . Mam po prostu dość rozmowy w której "problem" koncentruje się na mnie a nie na treści. I to w tak cynicznej formie. Pozwolę sobie jednak na kilka odpowiedzieć: TO jest wina ludzi że nie ma dla nich pracy? Ja nie mówię o świetnej pracy. Ja mówię o pracy w ogóle. To po kiego jest pozwolenie na takie kierunki? Żadnych reform się nie robi w kierunku by to zmienić. Człowiek 18 letni idący na studia rzadko kiedy wie czego chce. Nie ma żadnego przygotowania, pomocy dla młodych, czy nakreślania predyspozycji, do tego, co powinien lub mógłby robić. Oczywiście że nie byłem wybitnie dobry. Jak przychodząc na staż do pierwszej pracy można być wybitnie dobrym, nie mając doświadczenia w danym zawodzie? O_o BY stać się takim, potrzebne jest doświadczenie. Mam pracę wyobraź sobie Bo się wykazałem pracując kilka dni z kimś innym. Z kim de facto pracowałem dzięki temu, że ciocia dała mi namiary na znajomego. Gdyby nie znajomości do teraz bym siedział na d*pie i rozsyłał CV. Powiem tak: 1. większość z tego pewnie bym zrozumiał, choć na pewno nie wszystko. 2. wysłałeś mi link do jakiejś strony, do żadnych konkretnych badań czy obrazka ect. 3. To jest polska strona. W języku polskim. Czytający to Polacy, często są nieznający angielskiego. I nie muszą. Mariusz i Ania piszą artykuły na podstawie informacji z obcojęzycznych stron, po to byśmy mogli to w ojczystym języku czytać. Ja piszę posty po polsku, zresztą jak wszyscy. Skoro chcesz podać jakiś argument w rozmowie i jest z językiem angielskim, to go przetłumacz. Jesteś w Polsce, na polskim forum, używasz polskiego języka. Dostosuj się do tego, tak samo jak u twojego pracodawcy dostosowujesz się do tego co od Ciebie wymagają. Miałem nadzieje że obejdziesz się bez takich cynizmów, bez takiego ... . Przynajmniej mieli edukacje na niskim poziomie, teraz jej mieć albo nie będą w ogóle, albo będą dojeżdżać 50km. Oficjalnym powodem były braki w budżecie. To, że dzisiejszą dziurę budżetową łata się pieniędzmi z OFE. Nie za 40, tylko już za kilka lat odczują to ludzie którzy byli zmuszani do płacenia na OFE, a teraz się ich pieniądze po prostu rozkrada. Tak samo jak bym wszedł ci do domu i ukradł pieniądze ze skarbonki. A to czy za 10, 20 czy 50 lat nie ma znaczenia w innym sensie. U nas nigdy się nie myśli przyszłościowo w Polsce. Tylko doraźnie. Cóż, twoimi słowami. "Nie patrzmy na innych tylko na siebie". Wartym spostrzeżenia krajem są Węgry z ich premierem Orbanem. My słono zapłacimy za dług, chociażby prywatyzacją. I bardzo wielu ludzi, którzy nie mają już szans na zwykłym rynku pracy poleci na bruk. Odwracasz kota ogonem. To był argument do słów twoich "jest coraz lepiej" a nie moich szans na rynku pracy. Wydatki wzrastają na szpitale, a w ostatnim roku obcięto środki na szpitale o 10%. Znów odwracasz kota ogonem. Przecież dobrze zdajesz sobie sprawę, że nie ma takiej możliwości by każdy dał radę, i by dla każdego starczyło pracy, zasobów, itd... Bo nie ma pracy, albo godzą się pracować za psi grosz (np. 500 zł miesięcznie), bo szef to skąpa kutwa, zdająca sobie sprawy że nie ma pracy na rynku. Skrzętnie to wykorzystują. Nie podpiszą. Miałoby to prawo bytu, gdyby to dotyczyło takiego procenta jak bezrobocie, czyli do 15%. 40% to jednak patologia społeczna. Wynika to z pazerności wielu przedsiębiorców. Ludzie boją się walczyć, czy w ogóle wychylać. Zbyt dobrze zdają sobie sprawę, że jak stracą pracę, to o kolejną będzie bardzo ciężko. Drugim aspektem jest fakt, że ludzi nie stać ani na prawników (na których stać przedsiębiorców) a prawa w sądach mają o wiele większe pracodawcy niż pracownicy. Coś w stylu "masz prawo ... zachować milczenie". Ciężko mi tutaj to wyrazić słowami, sam po prostu bylem kilka razy świadkiem takich sytuacji w tej kwestii, jak i innych dotyczących pracodawców, że włosy dęba stają. O_o Niesamowite. Ani razu nie skrytykowałem tutaj żadnego polityka. Ciekawe dlaczego to właśnie skojarzyłeś i napisałeś. W ten sposób. Daje do myślenia. O_o Wszystkiemu jesteśmy winni? To nie ja narobiłem długu publicznego, dlaczego spłacanie go ma się odbywać moim kosztem? Najłatwiej wszystko zrzucić na leniwy naród, który powinien pracować po 16 godzin na dobę a nie 8, obecnie już w naszych realiach koło 10. Skoro utrzymujemy armię urzędników, ich łapówkarstwo i nieudolność, hotelowe warunki dla więźniów, itd, itd, itd, to nic dziwnego że dług rośnie. Najłatwiej narzucić kolejny podatek na leniwego Kowalskiego, albo zabrać mu prawo do leczenia jak jest za drogie, opodatkować odsetki w banku, i co się jeszcze da. Moglibyśmy, np. jak Orban opodatkować Banki. Albo zracjonalizować liczbę urzędników (co by zwiększyło! bezrobocie, przynajmniej w pierwszym etapie). Znów cynizm. Robienie sobie 5 dzieci jest bez pomyślunku. Bez pomyślunku jest również system, w którym człowiek musi zamówić miejsce w przedszkolu dla 5 letniego dziecka, nim ono się urodzi. W tym momencie zaczynam się zastanawiać czy nie stawiasz znaku równości pomiędzy biedni ludzie a nie powinni mieć dzieci. O_o Lepiej by kradli by przeżyć? Też nie popieram zapożyczania się w bankach, i jak słowo, jeżeli nie będę zmuszony, to nigdy takiego kredytu nie wezmę, bo wiem czym to śmierdzi. Widzę jednak, że dużo jest ludzi (głównie starszych), którzy biorą bo im nie styka na żarcie i czynsz. Szacunkowo dzieci u nas w kraju stanowią najmniejszą liczbę, jest ich może ze 4 -5 milinów. Połowa, lub niemal połowa, powiedziałbym że to wcale nie jest dobry wynik. To bardzo zły wynik. To po co są te kierunki? Powinna być odgórna polityka zarządzania takimi sprawami. Młodzi ludzie, w tym bardzo młodzi, mają prawo być niesprecyzowani, głupi bądź nie wiedzieć. Ludzie starsi, doświadczeni, mądrzejsi już powinni zdawać sobie sprawę, i pokierować. Skoro da się niszczyć edukację i robić z młodych ludzi idiotów, indoktrynując ich i przekazując niepotrzebną wiedzę w szkołach, to da się i to odwrócić. Przykładem są testy maturalne w stylu "co autor miał na myśli", albo "masz tak i tak napisać i nie waż się inaczej". . Czy tylko ja widzę w tym propagandę? 2 rzeczy mikroosie: 1. w wielu sprawach masz rację, i dzięki za poradę z tym urzędem, bardzo prawdopodobne że zrobię sobie dzięki temu konkretny kurs, co mi bardzo pomoże w przyszłości 2. po prostu mam dość twojego cynizmu, jeżeli nie zmienisz tonu na grzeczniejszy, bez sarkazmu, to nie odpiszę następnym razem. @waldi Zgadzam się w 100%. @Mariusz Mariuszu, zgadzam się z tobą całkowicie. Widzisz jednak, że prowadzi się dosłownie odwrotne działanie. Dokładnie! Nie tak jak teraz, przebierają w ludziach jak w worku z kartoflami. Sam widzisz co się dzieje, podatki się zwiększa. Ja jestem za tym żeby zwiększyć np. VAT do 30% nawet, ale całkowicie znieść podatek z pracownika i obowiązek ubezpieczenia. Zarówno my, jak i poprzez całą tą #@*^%$ Unię, idziemy w odwrotnym kierunku, oni chcą jak najbardziej kontrolować, nie tylko rynek, ale wszystko. Jeszcze z 10 lat temu, przed wejściem do tego chorego tworu, było o wiele więcej pracy. jak byłem w gimnazjum, to zatrudniali nawet 16 latków jak był chętny do pracy i mógł dorobić szybko. Bo praca była i człowiek był do niej potrzebny. Teraz tego nie ma, bo chore przepisy "nakazują". Dopóki nie weszliśmy w to, była realna konkurencja, zdrowy rynek, dzisiaj eurodeputowany złodziej i leser, który siedzi za nasze pieniądze w Brukseli, dostanie od Nowaka w łapę i jednym przepisem zabije kilkaset firm małych będących konkurencją dla Nowaka.
  9. Czyli jednak miałeś rację
  10. Może warto się zastanowić nad wizytą u psychologa Antyszwedzie? @Aminanimator MOże i tak, jednak... "Patrząc w otchłań, ona również patrzy w ciebie" - F. Nietzhe Niewątpliwie to poszerzy świadomość, ale na długą metę tylko złamie. To zależy od charakteru.
  11. Oj tam, oj tam, pozwól mi snuć romantyczne domysły <3
  12. @ZolV Miasto nie, ale mieszkańcy jak najbardziej. Jak przyjeżdża człowiek godzący się pracować za pół darmo, to pensje szybują w dół. @waldi generalnie się z tobą zgadzam. @mikroos Wychowywałem się sam z matką. Było w swoim czasie, bo ja wiem, ze 12 - 15 lat temu naprawdę ciężko. Dostawaliśmy paczki z tej organizacji. Pieniędzy tam nigdy nie było. Dostałem raz ofertę i pojechałem na kolonię organizowaną przez nich. Kolonia okazała się nie tylko porażką, ale zbiorem mętów i młodocianej łobuzerki, nieźle tam w kość dostałem. Nie chciałem jechać w kolejne wakacje. Kiedy siostra organizująca to przyszła w przyszłym roku z propozycją i się dowiedziała, że nie chcę jechać, to z wściekłością opuściła nasze mieszkanie i nigdy więcej nic nie dostaliśmy. To miałem na myśli mówiąc posłuszeństwo. Teraz patrzy się biznesowo na wszystko. Jak na wszystkim zarobić, wszak zysk najważniejszy. Podam taki przykład: przeglądam ogłoszenia na pracuj.pl, Agora się ogłasza: bezpłatny staż, jak się sprawdzisz to późniejsza możliwość zatrudnienia. Staż 3 miesiące. Miesiąc później widzę to samo ogłoszenie na telebimie w metrze, to samo, z taką poprawką: "staże nie muszą być nudne, udowadniamy to od 5 lat" Rozumiem że przez te 5 lat przewinęło się 20 stażystów i jednak żaden nie był wystarczająco dobry. Inne przykłady, gdy nie zatrudniali człowieka, ze względów ekonomicznych opowiadali mi kumple pracujący w różnych firmach. Jest tylko ciągły nabór prowadzony na świeżych i naiwnych. Bo nie mają innego wyboru. 1. Bo miałem tam kasę za pracę. 2. Nawet o tym nie wiedziałem, że można iść. "Innym się udało, to znaczy komu się udało, i ile wynosi ten procent w całym społeczeństwie. Mógłbym również zapytać ile procent ze stażu idzie do firmy, może z 10% ? Nie, absolutnie nie wychodzi. O_o Wybitnie dobrze, że ludzie pokształceni pracują na zmywaku, albo muszą uciekać za granicę, bo tu nie mają szans? Kombinują na lewo i prawo. Ty to nazywasz dobrze?! Byłem na stażu w jednej firmie od grudnia do lutego. Niestety, jak się okazało nie potrzebowali mnie dalej. Prosiłbym byś mnie nie rozliczał z mojego życia. Znam wielu ludzi którzy zapierdzielają na 200% i .. z tego mają. Zazwyczaj dorabia się chciwy szef, albo korporacja płacąca ludziom grosze. Mógłbyś mi powiedzieć kiedy ze mną ten temat poruszałeś, może podeprzeć przykładem, bo prawdę mówiąc nie przypominam sobie tego. Możliwe że z kimś innym rozmawiałeś i uczepiłeś się mnie. Jeżeli umieszczasz mi jakieś linki, to niech będą w języku polskim i konkretne rzeczy a nie stronę, z której nic nie rozumiem. O_o Tobie niewątpliwie jest lepiej. Oczywiście, że średnia pensja wzrasta. "Średnia" zawsze jest dobra. Problemem jest coraz większe rozwarstwienie społeczne i coraz większa ilość ludzi popadająca w nędze. W szkole mnie uczyli, że wskaźniki gospodarcze w żaden sposób nie pokrywają się z jakością życia, np. dodatni wskaźnik PKB, nie przekłada się np na HDI. Gospodarka się rozwija? O_o I jakość życia się poprawia? O_o Po prostu mnie zszokowałeś. -zamykanie szkół publicznych w mniejszych miejscowościach, -rozkradanie OFE, -lawinowo zwiększające się zadłużenie (Dług Publiczny), -wysprzedawania państwowych przedsiębiorstw w celu pokrycia zadłużenia państwa, -ciągłe cięcia na NFZ, coraz dłuższe kolejki do szpitali, coraz dłuższy termin oczekiwania na cokolwiek, coraz większe zadłużenie szpitali, przed sylwestrem z miesiąc dzwoniłem dla kolegi po karetkę, czekałem prawie godzinę, -dla biednych (tych z rozwarstwienia) niewspółmierne podwyżki do rosnących cen: teraz komunikacja o 33%, dzisiaj widziałem powiadomienie o podwyżce za wodę ciepłą z 16 do 25 zł za metr3, przed nami limity na CO2, podwyżki VATu, cen żywności,znowu biletów, najprawdopodbniej VATu itd, itd, itd... -prawie 12% bezrobocia, -coraz więcej śmieciowych umów o pracę (obecnie jakieś 40% wśród młodych ludzi pracujących) -60% pracowników wykonuje zadania nienależące do ich obowiązków i sprzeczne z umową (dane CBOS) -przez brak pracy, bardzo przedmiotowe traktowanie pracowników: http://wolnemedia.net/gospodarka/to-nie-tak-mialo-byc/ -starzejące się społeczeństwo i efekty, które odczujemy w najbliższych latach (emerytury) -ok 70% Polaków jest niezadowolonych z sytuacji gospodarczej w kraju (TNS OBOP) -ogromne ceny za przedszkola i brak przedszkoli -wysiedlanie rodzin i powstawanie osiedli kontenerowych -rosnąca liczba ludzi zadłużających się w bankach by przeżyć, mający problem ze spłatą: ok. 2,1 mln Polaków (InfoDług) -największa ilość ubóstwa wśród dzieci ze wszystkich krajów Europy - ok. 2 mln (dane OECD) -cięcia na stypendiach dla studentów -jeszcze wiele, wiele, wiele więcej... Zapraszam do Warszawy. Jakoś tego nie widzę. ... Czyżby Human Resources? Po tym co piszesz, to by pasowało Próbuje, jak na razie niestety mi to nie wychodzi. Ot by zrobić prawo jazdy, czy jakiś kurs, trzeba mieć na to pieniądze. Czyli teraz już nie mam szans? Dzisiaj więcej szans daje się więźniowi który ma dużo za sobą, niż uczciwemu młodemu człowiekowi wchodzącemu na rynek pracy. Nie żyjesz tutaj w Warszawie, nie wiesz jak to jest. Nie masz prawa, bo nie jesteś mną. Oj nie, napisałeś wiele razy "mieć łeb na karku". Sam trzymasz się ścisłych pojęć, więc proszę wyjaśnij i to. Bo "mieć łeb na karku" nie wyjaśnia absolutnie niczego.
  13. Bo nawet o nich nie wie, a wielu po prostu wstyd jest prosić. Co do Caritasa, to miałem sam z nim ciekawe przejście Owszem z Caritasu ci dadzą, jeżeli jesteś bezwzględnie im posłuszny. W większości racja. Jednak nie podoba mi się fakt, że przyjmuje się ludzi na darmowe starze, obiecując przedłużenie umowy, a potem i tak ich wyrzuca po skończonym stażu. Tak jest w większości firm proponujących staże. Jest to po prostu niewolnicze wykorzystywanie człowieka do pracy. Szedłem na studia z przeświadczeniem (chyba jak większość) że mi to coś da. Dzisiaj żałuje że zmarnowałem kilka lat na coś, co mi w zasadzie gówno dało. Obecnie chyba bym poszedł do zawodówki albo technikum, bo tam jest bardziej wartościowa wiedza i nabywa się umiejętności. Większym problemem jest bezcelowa i głupia edukacja. Większość wiedzy z podstawówki również do niczego absolutnie mi nie służy. Poprawa. Największym problemem jest obecna edukacja. To tak, jak kiedyś miałem robić jako doradca finansowy. Trzy miesiące później wybuchł kryzys. Nie wierze, gdyby to było realne, to dzisiaj większość ludzi by nie musiała pracować, i wszyscy byli byśmy milionerami Pracowałem ogromnie dużo wolontaryjnie w jednej Fundacji, potem weń pracowałem za niezłą kasę. Przez 4 sezony w wakacje. Poza tym, szczerze: nic. 5 lat temu nikt o tym nie myślał, po prostu takie były czasy. Dziś to nie wystarczy, nie chce mi się w to wierzyć. Udowodnij to. Co wybrałeś? Pytam z ciekawości Myślałem, że chociaż za 1,5 - 2k będę miał pracę (na początek), a nie będę marnował czas jeżdżąc na rozmowy rekrutacyjne, by w końcu łaskawie do mnie nie oddzwonili. Miałem nadzieje na pracę, nawet ciężką i przeciętną z początku, niestety myliłem się, bo nie ma nawet takiej. Podałeś akurat jedyny skrajny przykład z drugiej strony. Oni tak po prostu chcą, a przynajmniej tak media mówią. Z Polakami jest odwrotnie, chcieli by wcześniej, ale nie mają jak. Wybacz, ale to co tutaj napisałeś, po prostu wali mi sponsorowanym artykułem i propagandą z jakiegoś portalu z pracą. Piszesz ogólnikiem, co to dla ciebie znaczy: "mieć łeb na karku i pracować dobrze". By w ogóle się wykazać, trzeba dostać szanse. W wielu rzeczach mamy odmienne poglądy, pewnie i doświadczenia. Mam prośbę, nie buzuj się na to co piszę, tylko zastanów i postaraj jak najszerzej odpisać, wytłumaczyć podając przykłady. Inaczej się nie zrozumiemy, a pisać że lewo czy prawo lepsze można do oporu
  14. Owszem gnębisz. Wystarczyłby jeden post twój w stylu: "ten człowiek może się mylić, bądź ja myślę, że on się myli, ponieważ:" ... i tu byś wypisał dlaczego. Gdybyś go nie gnębił nie pisałbyś w jego wątku 9 postów w stylu: "skończ już". Chcesz mieć wolność, to też ją daj.
  15. Nie tyle niewiniątkiem, bo robią swoje i zalewają nas, co jest moim zdaniem tylko i wyłącznie naszą winą. Budowanie fabryk w Chinach, bo tam tania siła robocza, by przyoszczędzić i więcej się dorobić. Następnie kupowanie Chińskiej tandety jest tylko i wyłącznie naszym własnym wyborem. Jesteśmy rozpasani przez dobrobyt tanich produktów i sami się na to godzimy. Mam mieć żal do Chińczyka, że pracuje za psie pieniądze produkując ten szajs, by utrzymać rodzinę? Drugą sprawą jest nagonka na Chiny, którą widzę od dłuższego czasu. Co sabotaż jakiś Hackerski, co jakiś atak, np. na energetykę, albo koncerny, ataki gospodarcze, to zaraz posądza się Chiny. W zeszłym roku znowu jakiś statek wojskowy wpłynął na wody terytorium Chin. Mam wrażenie że Amerykanie (w domyśle - ktoś kto tam rządzi) świadomie zadzierają z Chinami i chcą z nimi wojny, tak to przynajmniej wygląda to dla mnie.
  16. Czy tylko ja widzę obecną nagonkę na Chiny? O_o
  17. Oby UE upadło. Z obywateli rożnych krajów Europy, chyba nikt nie chce Unii. To że unia działa na rzecz koncernów to jest oczywiste. Były już afery w tej sprawie. Kto nie chce "wspólnej Europy" ręka w górę Co do Apple, to zdecydowanie nie cierpię tej firmy. Nigdy nie lubiłem ani ich produktów. Szczególnie nie lubię ich za to, że na samym początku produkcji iPhone, nie było produkcji na Europę, tylko i wyłącznie Amerykę. Potraktowali wtedy Europejczyków jak gorszą kategorię, coś w stylu: Brudny Europejczyk to sobie może poczekać. Wtedy stwierdziłem, że nigdy w życiu nic Apple nie kupie. Do dziś się tego trzymam.
  18. Może też być świetnym urządzeniem by kogoś kontrolować. Gdyby nie dążenia współczesnego świata, nawet podobałby mi się ten wynalazek.
  19. Cóż Panowie przekonamy się 18 tego miesiąca Nie podobają mi się dwie rzeczy: Twoje mikroosie że tak gnębisz kogoś za swoje poglądy, bo chyba każdy wie, że to poglądy, a twoje Irku, że w ten sposób o ludziach nauki się wypowiadasz, nie jest to forum, by komuś ubliżać. Opamiętajcie się Panowie.
  20. "Czegoś głębszego, czegoś u źródeł" Brzmi jak romantyczna fantastyka
  21. Jeżeli się nie ma na jedzenie, to nie wiem czy najgorsze. Osiemdziesięcioletni człowiek raczej nie pójdzie do pracy. Pamiętam jak wieczorem kiedyś gdy sobie chadzałem na spacery zaczepiła mnie starsza pani, ok. właśnie 80 lat i pytała czy bym jej nie dał na chleb, bo z emerytury jej nie wystarcza. Płakała przy mnie, że musi się poniżać żebraniem. Powinna to być realna perspektywa dla człowieka młodego. Pół miliona złotych jest realną perspektywą dla malej ilości ludzi. Jakoś mi się nie chce w to wierzyć, nie za te pieniądze. Z drugiej strony chcesz do 35 roku życia z rodzicami mieszkać? Podobno średnia Europejska to 10 lat mniej. Masz rację. Trzeba mieć w tym jednak, jak sam podkreśliłeś szczęście i trafić na uczciwych ludzi. W większości firm naprawdę wykorzystują ludzi przychodzących za darmo pracować, kusząc etatem "jak się sprawdzi". Tak robią z każdym kolejnym młodym naiwnym człowiekiem. Albo popatrz na "znajomości". Zapytam inaczej, zrobiłeś w końcu ten doktorat? Co do reszty w 100% się zgodzę, jak trafisz na fajnych ludzi, chociażby w pracy i zapierdzielasz na 200% to docenią cię ludzie i będziesz miał z tego profity. Co do uczelni obecnie uważam, że nauka jako taka staje się zbędna. Zastanawiam się gdzie w tym wszystkim jest haczyk. Dzisiaj liczą się kursy i umiejętności. Niestety uczelnie nie uczą, raczej dają wykłady i to z nieprzydatnych, bezwartościowych rzeczy. Czym jest wiedza niepoparta działaniem? @romero W tym problem że tyle ludzi przyjeżdża. Ludzi coraz więcej, a pracy jakoś szczególnie nie przybywa. Tak naprawdę przyjezdni odbierają pracę tym co tu żyją, a najgorsze jest to że jeszcze jak głupi się poświęcają. Gdyby nie przyjezdni, to faktycznie wynagrodzenie tutaj mogłoby być przeciętnie na poziomie tych 3k zł miesięcznie. Generalnie jestem za tym by Warszawę zamknąć dla przyjezdnych w celach zarobkowych, a także oddzielić od Mazowsza i znieść Janosikowe. Warszawa jest zdecydowanie najdroższym miastem. Wystarczy wyjechać poza by się przekonać, lub przyjechać do. Z niektórymi rzeczami może być różnie. Przykład. Puszka coli w Wawie kosztuje 2,2 do 2,5 zł. 10km od Warszawy potrafi być już po 1,5. Lotnisko, to kwestia wyboru. Niewygody trochę musi być Większość ludzi których znam, a nie są przyjezdni, źle się wyraża o Warszawie. Co do innych miast, to nie wiem, nie byłem, nie żyłem nawet nie mam info. Wiem tylko bardzo dobrze jak jest w Warszawie. ostatnio byłem w takich kilku prowincjonalnych mieścinach, niestety masz rację, tam jest także prowincjonalne myślenie. @ZolV ZolV! Jeszcze raz przeczytaj cały fragmęt, a zrozumiesz że początek tego akapitu jest całkowitym zaprzeczeniem pierwszego zdania! Jest dosłownie odwrotnie, ale to dosłownie. Uwielbiam las, ćwierkanie ptaka, łąki, itp. Dlatego kiedy tylko mam okazje uciekam z miasta Też zdecydowanie nie jestem typem imprezowicza
  22. Nie mogę już edytować, więc dopisuje kolejny post @romero Warszawa... W Warszawie pensja o połowę wyższa a jedzenie i różne produkty 2-3 razy wyższe niż w innych regionach polski... Ot np. sprawdź sobie na Allegro jakąś rzecz którą chcesz kupić, powiedzmy z " całej Polski", a potem zawęź poszukiwania do Warszawy. Generalnie w Warszawie się coraz mniej ludziom płaci, bo przyjedzie wsiok, któremu rodzina dostarcza jedzenie, wysyła pieniądze i taki zgadza się pracować za miesiąc za jakąś pracę 500 - 800 zł, za co tobie nie będzie się opłacać pracować za 2k, bo nie mając wsparcia nie wyżyjesz w Warszawie z taką kasą. W Warszawie masz gdzie pójść, a tam tylko las... masz gdzie pójść jak masz kasę, i to całkiem sporo. By bez skrępowania się zabawić, licz co najmniej 50 zł, optymalnie ze 100 zł. Tak się składa że mieszkam całkiem niedaleko stadionu Legii. Czasami w dniu kiedy jest mecz, o 2 w nocy potrafi obudzić grupa kibiców drąca ryj na całe gardło, coś w stylu: "Polonia k...ą jest!" Lotnisko... o ja pierdziele. O_o. Po prostu n i e d o w i a r y. Całe moje życie nigdy z tego lotniska nie korzystałem, ani nikt z mojej rodziny. Możesz sobie polecieć, oczywiście jeżeli masz 1,5k na lot gdzie do kraju Europejskiego. Mogę się mylić co do ceny. W Warszawie wszystko możesz kupić w sklepach... możesz wszystko kupić co kupują masy, co jest często kupowane. Dużo jest wszystkiego to fakt, jednak zazwyczaj jak czegoś potrzebowałem bardziej specjalistycznego, to kończyło się tak, że zamawiałem na Allegro od kogoś, to nie żart, z miejscowości typu "Pcim" czy "Paździmiechy". Szkoły na wyższym poziomie... niewątpliwie masz duży wybór szkół, ale jest tu ogromne rozwarstwienie, od szkoły dla totalnych idiotów i mętów, poprzez faktycznie elitarne szkoły. Placido Domingo tu raczej nie zaśpiewa... oczywiście w Warszawie zaśpiewa. Na wianki potrafią kogoś takiego, że wow! sprowadzić na koncert, z drugiej strony na coś lepszego realnie idziesz na zamknięty koncert, gdzie bilet 200 - 1k zł. Dodać warto w przeciwieństwie do "ptaszków ćwierkających", ciągły szum samochodów, ulicy, szybkiego życia. Tutaj czujesz pęd życia i jakby maszynkę mielącą miasto. Inaczej tego nie wyrażę. Kto żył w Warszawie dłużej zrozumie też o co chodzi z ciągłą nerwową i spiętą atmosferą. Na ulicy nie uraczy cię raczej uśmiechnięty człowiek, to rzadkość. Obecnie co do pracy, tak szybko w Warszawie nie zmienisz, jest o nią tutaj również bardzo ciężko. Dlaczego, to napisałem wcześniej. Po prostu za dużo ludzi tu gna. Rozmowy kwalifikacyjne to gonitwa szczurów, tak samo jak w większości prac panuje bardzo nerwowa atmosfera. Gdybym miał możliwość, to sam był zwiał z tego miasta. Pewnego dnia to zrobię.
  23. @mikroos Masz rację. Myślę że to też w dużym stopniu zależy od kalibru. Pełno jest głupich i niegospodarnych ludzi rozpasanych przez "dobrobyt bankowy", którzy biorą kredyty bo tak jest łatwiej im, zamiast przyoszczędzić na dobra których pożądają. Znam jednak starszych (i nie tylko starszych!) ludzi którzy biorą kredyt w banku, bo nie starcza na doczesne życie. To samo dotyczy mieszkań, jaki wybór ma młody człowiek, który powinien mieć szansę usamodzielnienia się bez stawania się niewolnikiem banku na 35 lat. U nas promuje się lenistwo i ukazuje że bardziej się opłaca cwaniakować, kraść, byle nie pracować uczciwe, bo i tak ci skarbówka zabierze. Człowiek który więcej pracuje, o wiele bardziej się stara, ma więcej płacić na nierobów i 50 letnich emerytów. @ZolV Oby tak się stało. Niewątpliwe deweloperzy będą się opierać, to pewne. @Piotrek Masz rację. Wątpię czy można być szczęśliwym mając bat nad głową, fizyczny czy psychiczny to już nie ma znaczenia. Ja się cieszę, że jestem trochę poza tym wszystkim, chociaż do końca się nie da. Cieszę się jednak tą wolnością którą mam Więcej dopiszę jutro.
  24. Nie wiem czy mieszkanie w klitce 30 metrowej jest marzeniem. Na pewno nie dla mnie. Ludzie stają się niewolnikami banków by mieć możliwość, czy raczej podstawę do wejścia w życie.
  25. Można by do tego dorzucić firmware na X-Boxa czy aparaty albo MP3. Też byłoby to zaskakujące i bardzo konfundujące.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...