Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

tempik

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1385
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    39

Odpowiedzi dodane przez tempik


  1. 14 godzin temu, peceed napisał:

    zatem wszystko rozbija się o pytanie czy wirnik może być bezpieczniejszy od spadochronu?

    na pewno tak, a przynajmniej bardziej przewidywalny i łatwiejszy do obliczenia przez komputery. W spadochronach jest strzał i wielka niewiadoma czy linki właściwie się ułożą, czy na jakiejś zmarszczce nie powstaną za duże siły rozdzierające powłokę. Tego nie da się obliczyć. A śmigło jeśli się sprawdza przy lądowaniu ciężkim helikopterem na wyłączonym silniku to i w rakietach byłoby dobrze, chociaż przy pewnej masie byłby już pewnie problem z wytrzymałością materiałów.

    Do tego śmigło daje możliwość płynnej regulacji prędkości opadania poprzez regulację konta natarcia łopat i najważniejsze - daje możliwość sterowania kierunkiem lotu.

     


  2. Tradycja ładna, ale czy warta 6 etatów mundurowych? Z dodatkowymi przywilejami, wcześniejszą emeryturą?

    Moim zadaniem dla turystów nie było by różnicy jakby hejnał grał automat. Za tą kasę można by utrzymać coś bardziej przyziemnego, np 12 babci klozetowych, czyli całe miasto z darmowymi toaletami. To by bardziej promowało miasto w Europie niż ta trąbka.

     


  3. Godzinę temu, peceed napisał:

    Inteligencja nie jest przeszkodą w sukcesie ewolucyjnym, ale ma swoją cenę która nie musi równoważyć korzyści w społeczeństwie w którym panuje pasożytnictwo intelektualne ;)

    dlatego ewolucyjnie sukces odnoszą średniacy, których jest najwięcej. Wybitni gamonie i geniusze to mniejszość(chociaż mam wrażenie że gamoni jest więcej). Oczywiście dzięki tym mądrzejszym świat idzie do przodu. Pożytek dla ludzkości z gamoni tak jak z kleszczy jeszcze nie jest znany nauce :D

    Umieć się dogadać z geniuszem(przynajmniej w stopniu podstawowym) i potrafić "od święta" zrobić coś głupiego z gamoniem to klucz do sukcesu ;)

    zdarza się też tak, że geniusze żyją w takiej abstrakcji że trzeba kogoś "normalnego" żeby dostrzegł ich geniusz i okazję do przekucia teorii na jakieś pożyteczne, praktyczne zastosowanie.

     


  4. 28 minut temu, peceed napisał:

    Życie na północy wymaga zupełnie innej skali planowania i umiejętności odsuwania korzyści na przyszłość. Wystarczy porozmawiać z misjonarzami aby pozbyć się złudzeń że typowi ludzie w Afryce mają te cechy rozwinięte w porównywalnym stopniu do Europejczyków. Są duże różnice w zdolnościach poznawczych, tylko że nie należy rozumieć tego jako jakiegoś opóźnienia. Raczej wszyscy są "humanistami".

    może tak, ale niekoniecznie wynika to z DNA(przynajmniej nie w tak dużym stopniu). Dużo z tego co napisałeś to kwestia społeczna i kulturowa a nie genów. taki wędrowiec z Afryki po przyjeździe do Europy już w drugim pokoleniu nie odbiega poznawczo itd. od rodowitych Europejczyków.

     

    13 minut temu, Jajcenty napisał:

    Zjedliśmy Neandertalczyków, bo siła musiała ustąpić przed inteligencją,

    Jeśli ich zjedliśmy to chyba jednak siła zwyciężyła :D

    w czasach, kiedy ważyły się losy panowania obie populacje były na tyle małe i niestabilne, że mógł zdecydować głupi katar, wszy, próchnica zębów, jakiś syfilis czy zwiększona populacja jakiegoś drapieżnika.

    tezy, że to nasza mądrość wygrała nigdy nie da się udowodnić.

    27 minut temu, Jajcenty napisał:

    trochę się zapędziliście w argumentacji - bo wychodzi na to, że inteligencja jest raczej przeszkodą w sukcesie ewolucyjnym.

    jeśli rodzi się więcej gamoni niż geniuszy, a nie na odwrót to ewolucyjnie jest chyba wszystko jasne? :D

     

     

     


  5. 11 godzin temu, Jajcenty napisał:

    Tylko tu nie mówimy o inteligencji pozwalającej wygłaszać tyrady na temat motywów romantycznych w twórczości Broniewskiego. Raczej mamy na myśli zwiększoną zdolność do kojarzenia faktów i np skonstruowania lepszej dzidy.

    To nie ma znaczenia. 

    11 godzin temu, Jajcenty napisał:

    Średnio gamonie szybciej ubywają, a geniusze nieco dłużej wytrzymują

    To raczej też nie. Bo gamonie skupiają się na rzeczach podstawowych czyli jedzeniu i prokreacji, to jest ich taktyka przetrwania, jako polisa ubezpieczeniowa napłodzić potomstwa. A ci od dzidy gro czasu zamiast się rozmnażać i zajmować potomstwem to myślą o życiu, czy o swojej nowej wersji dzidy. I tak z udoskonaleń dzidy skorzystają w większości przyszłe pokolenia gamoni :)

    Nie obrażając nikogo, ja tą zależność widzę i w czasach współczesnych.

     

     

     

    Zresztą jakby to szło drogą genów i ewolucji to dzisiaj wszyscy byśmy mieli głowy i intelekt wielkości skorupy żółwi z Galapagos :D a jednak gamoni jest wciąż więcej, a jednostki wybitne to bardzo mała nisza.

    • Pozytyw (+1) 1

  6. Zrzucanie sukcesu lub jego braku na geny to zbyt duże uproszczenie. W przypadku prostych cech fizycznych jeszcze da to się skorelować, no bo dłuższe nogi to większa szansa złapania obiadu lub uniknięcia stania się obiadem więc dłuższe życie i większa szansa przekazania genu długich nóg. Z intelektem raczej jest inaczej. Ludzie inteligentni ponad normę bardzo rzadko odnoszą sukces społeczny, ekonomiczny i prokreacyjny więc z przekazywaniem genów mądrości jest problem.

    Pewnie głównym mechanizmem jest tak jak w życiu, ciąg przypadkowych zdarzeń


  7. 14 godzin temu, Antylogik napisał:

    Wg mnie odpowiedź jest pozytywna,

    wd. mnie NIE. 

    Może i tradycje nie są szkodliwe ale są to dziwaczne działania na które nikt z Was by nie wpadł i raczej nie miał by ochoty robić!. No bo jak byście wyczyścili czerepy z kulturowych złogów, to kto by wpadł na pomysł żeby wtargać drzewo do domu i nakładać na nie jedzenie? albo ulepić ze słomy kukłę żeby ją za chwilę spalić i utopić dla pewności?

    pączki i wigilijny karp? to jest dopiero absurd, pewnie 90% Polaków je tego karpia i pączki tylko jeden raz w roku i to nierzadko nawet na przymus mimo diety lub braku upodobania do takich smaków.

    Dla mnie to jest głupie, że kogoś kto w maju postawi sobie brzozę w domu zamykają w wariatkowie, a kogoś kto w grudniu postawi świerka to obsypują ochami i achami.

    Żeby nie było, płynę z prądem i stawiam iglastego krzaka w grudniu :D a właściwie to plastikowego więc nie wiem czy jeszcze poprawnie kultywuję tradycję.

    aaa i jeszcze przypomniała mi się zbliżająca tradycja czyli walentynki/dzień kobiet. Czyli okazja żeby 90%(tutaj strzelam) Polaków ten JEDEN raz w roku zaserwowała swojej wybrance kwiaty/kino/itp. :D

    I jeszcze jedno, zauważcie że każda tradycja kiedyś musiała się narodzić. Czyli musiał się znaleźć jeden świr który np. pomalował jajka i przez niedopatrzenie nie spalono go na stosie, ktoś inny mu pozazdrościł i też pomalował, po przekroczeniu jakiegoś krytycznego progu zaczynają malować wszyscy, nawet ci trochę sceptyczni, no bo przecież zostaną wykluczeni z grupy jeśli nie pomalują. I tym sposobem ludzie robią sobie dziwne rzeczy typu obcinanie napletków, wydłużanie szyi, robienie rytualnych blizn itd.

     

     

    • Pozytyw (+1) 1

  8. Godzinę temu, Qion napisał:

    Jak widać nie orientujesz się w działaniach PAK. Prace nad rakietą suborbitalną PERUN rozwijają się pomyślnie

    Pomyślnie to inkasują dotacje w wysokości 80% jak czytam w linkach, i to jest chyba główny cel projektu. Do tego to projekt komercyjny nie mający nic wspólnego z nauką, więc PAK i tym podobne instytucje stawiają się jedynie w roli regulatora ściągającego haracz od chętnych do zabawy rakietami.

    Osiągnięcie celu ekonomicznego też widzę marnie, położenie geograficzne słabe, zasobów własnych paliwa brak, jak tu się  wbić w rynek? i czym konkurować?

    Zupełnie jak z narodową szczepionką na COVID czy samochodem elektrycznym, za późno, za wolno, a przy dobrych wiatrach zakończenie projektu na jeżdżącym prototypie.

     

     


  9. Z jednej strony trzeba być niepoprawnym megalomanem mając pretensje że Polska nie stoi w jednym rzędzie z USA, Chinami, Rosją. Ale z drugiej strony jak gawiedź słyszy w TV że mamy PAK i inne kosmiczne instytucje obsadzone prezesami,dyrektorami itd. to oczekuje jakiś konkretnych wyników. Ciekawe na czym polega praca dyrekcji w takich placówkach? Przychodzą w poniedziałek do roboty i co dalej? pewnie robią to samo co prezes nieistniejącego lotniska w Baranowie, biorą kasę. To jest kosmos! Nie musimy nigdzie lecieć, mamy go u siebie.

    • Pozytyw (+1) 1

  10. 7 godzin temu, peceed napisał:

    Nie ma to sensu, taka patelnia paskudnie zachowuje się na każdej płaskiej powierzchni, nawet na większości kuchenek gazowych jest niestabilna.

    takiej tandety nie zakładałem :) myślałem o delikatnej wklęsłości wnętrza patelni, dno na zewnątrz oczywiście płaskie.

    7 godzin temu, peceed napisał:

    wystrczy dawać więcej oleju :P

    tylko jak to pogodzić z zaleceniami lekarza? :)

    7 godzin temu, peceed napisał:

    U mnie wyglądało to podobnie - wystarczył 1 kontakt i 2 spinki, wrażenie światła, huku i wstrząsu wcale mnie nie zniechęciło, nawet zapamiętałem swoją myśl jak tylko doszedłem do siebie: "muszę to sprawdzić jeszcze raz"

    to chyba kwestia przyjętej dawki :) ja mam zgoła odmienne doświadczenie, rozładowanie 400V z 2 wielkich kondensatorów własnym ciałem nabawiło mnie lęku do prądu, lubię sobie coś potworzyć, często też naprawiam elektrykę i elektronikę różnego kalibru, ale lęk już został.

     


  11. w końcu jakieś badania poważnego problemu :)

    Godzinę temu, Jajcenty napisał:

    Wygrzana patelnia to ma takie wybrzuszenie na środku

    No właśnie, zauważyłem że większość patelń odkształca się wybrzuszając środek. niestety jak się mocno hajcuje np indukcją to nawet te najlepsze po jakimś czasie się trwale odkształcają. Mam tylko jedną która odkształciła się w 2gą stronę, zrobił się taki trochę delikatny wok :D i to jest rozwiązanie problemu! robić patelnie z minimalną wklęsłością. ewentualne można by rdzeń patelni robić z kilku kręgów o różnej przewodności cieplnej i te z największą przewodnością dawać na zewnątrz, ale to oczywiście komplikuje produkcje i zwiększa koszty.

     


  12. W dniu 24.01.2021 o 00:19, Sławko napisał:

    Brawo Australia! Firmy takie jak Facebook zarabiają miliardy dzięki aktywności użytkowników, a ci nie mają z tego nic, albo bardzo mało. Za treści publikowane na "Fejsie" użytkownicy powinni dostawać kasę zależną od oglądalności takiej strony i zysków z reklam

    Mam zupełnie inne zadanie. Prawie każdy prowadzący nawet najmniejszą działalność gospodarczą ma profil na FB i na tym zarabia.

    I najważniejsze: nakładanie kolejnego podatku ZAWSZE prowadzi do przerzucenia jego na końcowego odbiorcę. Nieważne czy to podatek bankowy, wyższa akcyza na alkohol, podatek cukrowy, podatek drogowy i milion innych, końcowym płatnikiem jest Kowalski a nie korporacja x czy y


  13. 13 godzin temu, l_smolinski napisał:

    Mało kto pamięta, że wirus wydostał się z Instytutu Wirusologii w Wuhan.

    tak samo jak mało kto pamięta że Ziemia jest płaska, no ale takie osoby mimo małego odsetka populacji są bardzo barwne i rzucają się w oczy.

    To jeszcze przypomnij mi w którym tajnym ośrodku zrobiono AH1N1, i ogólnie w którym ośrodku co roku mutują nową grypę? no chyba że pracują w trybie rotacyjnym i dla niepoznaki jednego roku służby USA coś wypuszczają, koledzy z Rosji wypuszczają rok później, następnie może Francja, chiny itd.

    5 godzin temu, plinius napisał:

    Prawdziwa nauka nie jest ani wygodna, ani oczywista i polega na ciągłym zadawaniu pytań(gdzie niema pytań śmiesznych, głupich czy niewłaściwych z takiego czy innego powodu)

    Coś kojarzę ze tymi słowami pan Macierewicz podczas jednej z komisji tak argumentował dziwne metody badawcze swojej zwariowanej ekipy śledczej.

     


  14. A ja się boję że od tego testowania coś zepsują, zapomną dokręcić śrubki czy wyleją kawę podczas celebracji kolejnego testu. Wsiadając do nowo nabytego auta to właśnie faza testu i pierwszej przejażdżki jest największym zagrożeniem dla siebie, innych uczestników ruchu i oczywiście pojazdu.

    Ładujcie to na pakę i niech znacznie w końcu pracować żeby spłacić te miliardy!

    Chyba że problemy są innego typu. Może ekipa testująca ma silne związki zawodowe i ochronę i nie da się tak łatwo wyrzucić z roboty. Więc musi mieć co testować, wysyłka na orbitę jest dla nich nie po drodze :)

     


  15. W dniu 22.12.2020 o 11:42, nurek napisał:

    szkoda, że nie podają szacunkowej trwałości takiego zapisu.

    Własnego nie miałem, ale chodziłem do kolegi na commodore i napędy taśmowe były bardzo zawodne.

    Następnie używałem streamerów taśmowych do backupów (różne generacje i modele), i nadal ta technologia była bardzo zawodna. Pamiętam że robiło się kopie na 2 komplety tasiemek bo nigdy nie było wiadomo czy uda się odzyskać z jednego :) a w skryptach linijki od weryfikacji były wyremowane bo nie starczało nocy na te manewry. Zresztą weryfikacja nic nie gwarantowała :)

    myślałem że technologia odeszła w zapomnienie, ale jak pojawia się coś nowego to chyba gdzieś to jeszcze działa.


  16. 23 godziny temu, peceed napisał:

    Czy tylko mi się wydaje, ze SpaceX uznało, że zamiast bawić się w drogą infrastrukturę do testów taniej będzie im naprodukować pojazdów i sprawdzać na "żywym organizmie"?

    Zupełnie jak z Teslą. Odpadające dachy przy 150km/h i zderzaki odpadające po wjechaniu w kałużę. Po co obliczać w CAD ile kleju nanosić i jakie spinki stosować jak obliczenia zrobią konsumenci i wyniki dostarczą do firmy :)

     


  17. 1 godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

    LHC? Nigdy nie słyszałem. Szukałem na Google, ale są tylko jakieś rurociąg

    Ja też THC szukam i z kolei same uprawy rolne znajduję. Popsuty ten internet jakiś.

    1 godzinę temu, cyjanobakteria napisał:

    Pewnie masz rację, ale nawet porównując infrastrukturę DSN USA i EU, to NASA ma talerze 3x70m + 9x34m (+ 2x34m w Goldstone, których nie ma na stronie). ESA ma 3x35m + 5x15m + 1x5m.

    Przyznam że nie wiem kto ma większego, a tym bardziej jak są rozmieszczone, ale żeby ogarniać misje wysyłane w dowolnym kierunku i 24h/dobę to trochę tego trzeba mieć i sensownie rozmieszczone żeby przekazywały sobie kontrolę wraz z obrotem Ziemi

    • Haha 1

  18. Godzinę temu, Rowerowiec napisał:

    Żyjemy teraz tyle czasu ile wypracowała ewolucja.

    Nie, no tak to było kiedyś. U HomoSapiens ok 30ki jest już punkt przegięcia i zaczyna się lądowanie. Jedni szybciej, inni wolniej, ale jednak. Ewolucja zaprogramowała nam, że po 30tce byle większy katar robi miejsce dla nowego pokolenia. No ale ktoś wymyślił antybiotyki i take tam i plan się sypnął.

    1 godzinę temu, Rowerowiec napisał:

    W ciągu kilkudziesięciu lat gigantyczne przeludnienie

    Długie życie raczej nie potęguje przeludnienia bo przecież starzy ludzie już nie rozmnażają się a zajmują przestrzeń i zasoby młodym :)

     


  19. 7 godzin temu, peceed napisał:

    Moja definicja inteligencji brzmiała, że jest to zdolność tworzenia i wykorzystywania modeli.

    Tworzenie modeli ściśle łącz się z wiedzą, a ta nie jest wymagana przez inteligencję, oczywiście jest z nią w symbiozie.

    Moja definicja wykluta na twojej brzmi, że inteligencja jest to zdolność wyboru właściwego modelu, swojego czy nie, nie ma znaczenia. Studiując na renomowanych uczelniach, zdobywając wiedzę, nie zwiększa się swojej inteligencji. Jej poziom wydaje mi się że jest stały (do początków starzenia mózgu oczywiście)


  20. Cała historia przypomina trochę historię najwyższej budowali świata, masztu radiowego w Konstantynowie.

    Jakby nie ruszali, nie próbowali remontować/malować do dziś by stał i można by się nim chwalić. Tak to czasami jest z remontami, miało być super a jest kicha. Konserwatorzy dzieł sztuki ostatnio też pokazują swoje umiejętności i fantazję :)

     

     

×
×
  • Dodaj nową pozycję...