Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Odpowiedzi dodane przez pogo


  1. Nie wiem ile w tym prawdy, ale słyszałem, że kolor skóry człowieka dostosowuje się do szerokości geograficznej w ciągu kilkunastu-kilkudziesięciu pokoleń bez żadnych ingerencji "obcych" genów. Przynajmniej tak płynnie przechodzi między białym a czarnym, żółty pewnie się w to nie wpasuje...

     

    Co do nosa, nasz wcale się tak bardzo nie różni od innych dużych naczelnych. Sex i ochrona nozdrzy przed deszczem gdy się nie chowa już pod drzewami to moim zdaniem wystarczające wyjaśnienie. Teoria o wodzie znowu kompletnie mi nie pasuje, jak niby taki kształt miałby pomagać pod wodą?

     

    Błony pławne? Z tego co widzę w necie goryle mają nawet większe niż my, a szympansy porównywalne.


  2. Ad 2. Ponieważ biologia nie zna pojęcia pieniędzy to w jej przypadku: Jeśli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o seks. Choć moim zdaniem jest to połączenie dodatkowej warstwy tłuszczu podskórnego i minimalizacji wysiłku w budowanie solidnej szczęki, która przestała być tak potrzebna.

     

    Ad 3. Kompletnie nie rozumiem czemu "małpa wodna" miałaby kształtować taką budowę dłoni i stóp. Moim zdaniem to powinno się wykształcić coś innego... może błony między palcami czy coś... Kontakt z woda jest wytłumaczeniem jedynie dla marszczenia się skóry gdy jest dłuższy czas mokra.

     

    Ad 5. Chyba chodzi o to, że nasze gruczoły łzowe potrafią produkować więcej łez niż potrzeba na nawilżenia oczu. Tylko nieliczne zwierzęta to potrafią, ale kompletnie nie rozumiem po co to... Szczególnie w wodzie powinno to być zbędne, za to powinna się zacząć wykształcać "trzecia powieka" jak u kotów.


  3. Gdybym miał zgadywać skąd się wzięło chodzenie na knykciach dużych naczelnych to zgadywałbym, że chodzi o zachowanie lepszego czucia w dłoni. Przy dużej masie skóra na wewnętrznej stronie dłoni stałaby się twarda jak na stopach, co zredukowałoby ich wrażliwość i sprawność, więc któryś ze wspólnych przodków wymyślił odwrócenie dłoni... Lepszego wytłumaczenia nie wymyślę chyba.


  4. Czyli każdy nadmiar substancji energetycznych jest odkładany jako tłuszcz zapasowy. Kwestia tego, że musi przejść jeszcze jakieś przemiany by się do tego nadawać.

    Z mojego punktu widzenia:

     

    Nadwyżka kaloryczna z tłuszczu pokarmowego odłoży się w tłuszcz zapasowy
    jest prawdziwe, choć nie jest to takie bezpośrednie jak mogłoby się wydawać. No i nie jest to jedyne źródło tłuszczu zapasowego.

  5.  

     

    Zapewne z 1 kg kaszy powstaje 1 kg mięsa. Stanley, odpuść sobie bzdury.
    Ograniczając się do bilansu energetycznego rzeczywiście trzeba się zgodzić ze Stanleyem. Gdyby przestać produkować żywność dla bydła to nagle okazałoby się, że jakieś 90% terenów poświęconych na ich produkcję można zlikwidować, a pozostałe 10% zasiać czymś dla ludzi i nadal by starczało dla wszystkich. Tak wiem, że teraz niektórzy głodują, ale to nie dlatego, że za mało się produkuje, to problemy z dystrybucją i innymi takimi politycznymi i jakimi kto chce problemami...

  6. No to muszę poważnie przemyśleć skąd chcę brać energię... 

    Większość dobrych piw (a szczególnie moich, domowych) zawiera wciąż ok 2-5% cukru wag., którego drożdże nie dały rady zjeść. Głównie to maltotrioza i maltodekstryny, które nasz układ pokarmowy podobno z łatwością rozkłada na cukry proste, więc nie wiem czy alkohol (6-8% obj, czyli chyba z 4-6% wag.) zapewnia więcej energii niż pozyskany z piwa cukier.

    Tak na wyczucie to wychodzi, że piwo jest jednak bardziej cukrowym źródłem energii, albo pół na pół, czyli słabo według tego co mówisz...

    Inna sprawa, że zwykle mogę wypić ledwo 3 piwa dziennie do kolacji, bo w ciągu dnia trzeba legalnie jeździć samochodem. I to 3 piwa przeliczając na standardowe 5%ABV.


  7. Skoro 2,5 mln lat temu, sama Ziemia sobie podniosła gazowanie cieplarniane do podobnego jak obecnie poziomu, to czemu teraz to jest nasza wina?

    Wtedy to zajęło 10 000 lat... teraz mniej niż 100. Czujesz różnicę?

     

    Poproszę dodatkowo o źródła o tym 20% wpływie człowieka na ocieplenie klimatu, chętnie przeczytam. Podejrzewam, że chodziło o 20% produkcji gazów cieplarnianych, czyli tę część, której przyroda nie pochłaniała, bo wcześniej nie produkowała, więc i nie miała ciśnienia by to zbilansować. Swoją droga 20% gazów cieplarnianych to by było wybitnie dużo, 5% wystarczy do wyraźnego wpływu.

     

    Oczywiste jest, że ostatecznie życie na Ziemi sobie poradzi, ale myślmy bardziej antropocentrycznie: my chcemy zachować dobre warunki bytowe! A to się robi trudniejsze gdy ginie za dużo gatunków.


  8. Bez względu na to czy szukam materiałów popierających wpływ człowieka na ocieplenie klimatu, czy też przeczących to gdy oglądam wykresy zmian stężenie CO2 zawsze wychodzi mi mniej więcej to samo:

    Obecny wzrost jest 10 do 100 razy szybszy niż jakikolwiek znany w historii Ziemi.

    Zawsze się tylko zastanawiam jaką mamy precyzję w określaniu szybkości tych zmian... i jakie są dokładnie tego skutki.


  9. Chyba chodzi dokładnie o to co napisał autor. Opadająca materia z towarzysza to głownie wodór (trzeba pamiętać, że większość towarzyszy białych karłów to całkiem żwawe gwiazdy, a nie truchła w postaci pulsarów). Taka materia jest tam poddawana dużemu ciśnieniu i wybucha od czasu do czasu.

     

    Mało dokładnie to pisałem, ale sądzę, że Ci wystarczy.


  10. Jak pulsar może krążyć wokół białego karła? Z tego co kojarzę to nie ma we wszechświecie masywniejszych "martwych" gwiazd niż pulsary/gwiazdy neutronowe (nie licząc czarnych dziur), więc to raczej wszelkie inne, lżejsze pozostałości krążą wokół pulsarów. Ewentualnie można mówić o wzajemnym okrążaniu się ciał w układzie...


  11.  

     

    Nie wiem ale wg mnie konstrukcja EmDrive jest tak prozaiczna że wymontowując magnetron 1kW ze starej mikrofalówki powinienem w piwnicy uzyskać podobne siły co w superlabolatoriach.

    Konstrukcja tego nie jest aż tak prosta. Coś tam było o zmianie prędkości światła (gęstszy ośrodek), nie wiemy jaki musi być gradient tej zmiany, jak szybki, jak duży i czy da się go uzyskać w garażu... No i uzyskiwane siły są trudne do zmierzenia w domowych warunkach.

     

    Podejrzewam, że pomiar to będzie najtrudniejsza część całego eksperymentu :)


  12. Dostarczenie takiej ilości energii elektrycznej raczej nie jest szczególnie trudne. Ot gruby kabel, transformator i rozdzielenie na mniejsze. Takie 10MW to wciąż dużo mniejsza moc niż przepływa w standardowych sieciach przesyłowych (wysokie napięcie). W standardowej sieci 110kV płynie prąd rzędu setek amperów, co daje całe GW.

    Pojedyncze przyłącze średniego napięcia (1 - 60kV) w zupełności wystarcza dla całego superkomputera. A takie 3-15kV to jest już linia, która jest doprowadzana do tych dużych bud z transformatorami na osiedlach, a to też już starczy dla większości superkomputerów.

     

    Chłodzenie? Teraz to głównie cieczą chyba. Wcześniej to solidna klimatyzacja i przewiew.

     

     

     

    Czy pojęcie petaplopsy jest używane tylko w odniesieniu do superkomputerów?
    Tak, w domowych komputerach wciąż mówi się o teraflopsach... a może nawet gigaflopsach... 
×
×
  • Dodaj nową pozycję...