Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

pogo

Moderatorzy
  • Liczba zawartości

    3184
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    59

Zawartość dodana przez pogo

  1. Moim zdaniem trochę panikujesz. Jesteśmy na to bardziej przygotowani niż się wydaje, choć na pewno nie jest idealnie. Wyłączyć elektrownie, rozłączyć sieci elektryczne we wszystkich możliwych punktach... i w ten sposób ograniczamy zakres zniszczeń i ilość wyindukowanego prądu. Problemem pozostaje kwestia czasu wyłączania i ponownego włączania elektrowni lub co zrobić z produkowaną energią podczas odłączenia od odbiornika. Bardziej bym się bał chaosu niż braku elektryczności, bo chaos prowadzi do paniki, a panika... wiadomo, były już przykłady. BTW. czytając własny post pod artykułem, do którego linkuje Mariusz dochodzę do wniosku, że wtedy więcej wiedziałem o tym wszystkim. Lepiej pamiętałem czego mnie uczyli na studiach i częściej oglądałem Discovery.
  2. Nie jest to sprzeczne z prawami fizyki. To dzięki temu kominy działają... i wentylacja w budynkach (bez wentylatorów) To się nazywa ciąg kominowy, ale kompletnie nie pamiętam jak powstaje (działa też gdy w domu jest chłodniej niż na zewnątrz, więc to nie chodzi o unoszenie ciepłego powietrza)
  3. Mało rzeczy widziałeś: http://www.wszystkoohandlu.pl/cms/application/public/photos/FCK/image/Pilsner_Urquell_czteropak.jpg Byłem przekonany, że znajdę Desperadosa (4 butelki w jednej linii z tego co pamiętam), ale na to też nie narzekam.
  4. Mamy w Twoim rozumowaniu 2 problemy: 1. nauczyć ludzi oszczędnego korzystania z jedzenia (ale jak ktoś ma kasę to i tak się tym nie przejmie) 2. spadki plonów mogą sięgnąć w wielu rejonach nawet 70%, więc w efekcie zniknie pewnie co najmniej 50% upraw Pomijam już fakt, że jak będzie mniej żywności to ceny pójdą w górę i szybko będziemy mieć chleb za 10zł.
  5. Z tego co rozumiem z treści artykułu: to osoba używająca w "nieszczęśliwych" słów i sformułowań w treści maila. Te badania chyba nie były zbyt wiele warte. Zwyczajnie człowiek nawet jak jest szczęśliwy to chce jak najszybciej mieć z głowy kwestie powodujące u niego negatywne emocje
  6. Owijanie ręcznikiem to średni pomysł... Czwarte piwo zaczyna się wyślizgiwać z ręcznika.
  7. Nieszczęśliwym zwyczajnie bardziej się nudzi. Ja staram się szybko odpisywać na wszystkie maile, bo inaczej o nich zapominam
  8. Nie znam żadnych dowodów na to co jest w środku czarnej dziury... ani na "zwykłą materię" ani na "niezwykłą". Ktoś ma jakieś źródła?
  9. Na każdą metodę w końcu znajdzie się antymetoda
  10. Jakby MS udostępnił programistom takie możliwości modyfikowania systemu poprzez dodatkowe programy jak to jest w Androidzie, to łatwiej byłoby o ludzie, którzy chcą tworzyć soft na ten system i w pewien sposób promować go. Niestety poszli w kierunku zamknięcia takiego jak iOS... Powinni pamiętać, że ludzie korzystający z Androida to w większości ludzie, którzy na PCtach mają Windowsy. Nie są tak przyzwyczajeni jak wielu ludzi Mac -> iOS. Android się wbił do świadomości "Windowsowców" i pokazał co można. WP jak na razie pokazuje, że prawie nic nie można... Ktoś kiedyś ładnie pisał, że jedyną szansą na WP aby zaistnieć na rynku to wbić się w lukę między Androidem i iOSem - możliwości personalizacji bliższe Androidowi, ale zamknięty kod i większa kontrola nad spójnością bliższa iOSa. Trzeba pamiętać, że WP może zdobyć głównie 2 typy klientów: 1. tych co mieli do tej pory Androida i postanowili w promocji wziąć telefon z WP 2. tych co nigdy nie mieli smartfona. 2 w większości zadowolą, ale 1 jest gorzej. Swoją drogą ludzie bez sensu się czepiają kafelków, to akurat jest całkiem ok... gdyby jeszcze można było je bardziej personalizować i łatwiej było robić kafelki-widgety (najlepiej o dowolnych wymiarach) A Nokia traci na tych brakach systemu...
  11. Ale ja i tak nie chcę menu start... Ja chce startować z pulpitu... Poza tym raczej chodzi mi o to by było bardziej aktualne niż aby przywrócić brakujące funkcjonalności (za którymi w większości nie tęsknię) Nie wiem po co komu przycisk start na pasku skoro jest on na klawiaturze :| - a że po przyciśnięciu to menu pokazuje się jako cały ekran kafelków to dla mnie taka rewolucja jak "mój komputer" w menu start w xp względem 98 - ot kolejny drobiazg, do którego się przyzwyczaję w kilka dni.
  12. Z tego co wiem to opryski w okresie zapylania zniszczyłyby również uprawy, więc te pestycydy prawdopodobnie zostają dłużej. Kolejną kwestią jest to, że pszczoły podczas poszukiwania pokarmu przelatują przez stosunkowo świeżo spryskane uprawy gdzie niby nie ma co zbierać, ale przysiąść na chwilę można.
  13. "ciepło atomu" - energia wewnętrzna atomu, którą pośrednio mierzymy jako temperaturę schłodzenie atomu - pozbawienie go powyższego kryształ czasoprzestrzenny - masz link w artykule do wyjaśnienia tego
  14. W tym artykule nie ma warunku, że tak muszą powstawać syngularne czarne dziury. Poza tym z moich obserwacji wynika, że zdecydowana większość niewytłumaczalnych zjawisk jest przypisywana ciemnej energii i materii, a nie czarnym dziurom. Czarne dziury są całkiem przewidywalne w porównaniu z tymi 2...
  15. Ciekawe czy jak ktoś ma win8 to będzie musiał kupić aktualizację czy też będzie ona darmowa jak SP... Osobiście mam nadzieję na drugą opcję, wtedy mógłbym wcześniej kupić 8.
  16. Gdzie tu widzisz próbę udowodnienia, że one istnieją? Cały artykuł jest o metodzie ich powstawania, która nie ma znaczenie dla samego istnienia. Poza tym nie zaobserwowali żadnego świecenia - dopiero chcą to zrobić, bo podejrzewają, że występuje. Każdy obiekt zamknięty horyzontem zdarzeń jest czarną dziurą! A to co jest w jej wnętrzu to zupełnie inna historia. Może to zwykła gwiazda neutronowa, może to gwiazda kwarkowa... a może osobliwość. Tobie chyba właśnie chodziło o podważenie istnienia OSOBLIWOŚCI, a nie czarnej dziury! Nie znam równań, ani podstaw teorii udowadniającej, że w środku czarnej dziury jest osobliwość... ani też zaprzeczającej temu - zakładam więc, że nikt nie wie co tam jest i olewam insynuacje zarówno potwierdzające jak i zaprzeczające istnieniu osobliwości.
  17. A rzeczywiście... średnia roczna to jakieś 392 (tak na oko) - to dramatyczna różnica całkowicie obalająca cała koncepcję, bo nagle mamy wzrost tylko o 92ppm, a nie o 100ppm... O swoich wątpliwościach co do danych zawartych na wykresie już wspominałem... A co do tego czy te 400ppm to jest to uśredniony czy Mauna Loa to wciąż mam wątpliwości, bo nie ma żadnych informacji o tym co jest w innych punktach. Nadal też nie wiem czy sposób pozyskiwania danych jest spójny i zapewnia odpowiednią dokładność danych.
  18. No i TrzyGrosze napisał to, co ja chciałem... Ale co do manipulacji to wiem o co chodziło wilkowi. Punkt odniesienia. Ja podobne problemy mam często oglądając wyniki testów kart graficznych... widzę wykresy gdzie jedna karta ma 2 razy dłuższą kreskę od drugiej i myślę sobie, że warto dopłacić za lepszy sprzęt... a potem ktoś mnie uświadamia, że to różnica między 5700 a 5900 punktów w teście... co nie jest już dużą różnicą, a w cenie jest całkiem spora przepaść. Pewnie wilk uznał, że tutaj może to zadziałać podobnie. Ale moim zdaniem NIE - tutaj ważne jest odniesienie to skali wahań, bo nigdy nie startujemy od 0. TrzyGrosze, dzięki za uświadomienie, że to wielopunktowy pomiar, gdzieś mi to umknęło... Nadal jednak nie wiem czy można bezpośrednio do pisywać do danych z rdzeni lodowych dane zbierane w ten sposób, może to jednak daje inne wyniki?
  19. Wilku... pozwól, że przeprowadzę liczbową analizę Twojego wykresu (pozbawionego już "manipulacji") Na przestrzeni ostatnich 800 000 lat stężenie CO2 wahało się w zakresie ok 180-300 ppm... Okresy poniżej 200ppm to pewnie były zlodowacenia. Okresy powyżej 230ppm to pewnie okresy ociepleń. Najwyższy pik na wykresie (nie licząc obecnego) to 300ppm... a obecnie mamy niemal 400ppm Obecnie mamy więc wynik o 100ppm (33%) wyższy niż podczas poprzedniego okresu gdy było go najwięcej. te 100ppm to niemal taka sama różnica jak między najwyższym a najniższym punktem na wykresie. Czy to Ci nic nie mówi? Zwróć też uwagę na stromizny zmian... wcześniej zmiana o 70ppm zajmowała tak na oko jakiś 1000 - 10 000 lat... obecnie mamy podobny wynik w 50 lat. Czy wciąż uważasz, że jest tam tak poważna manipulacja i człowiek ma znikomy wpływ na dodatkowy CO2? Moim zdaniem manipulacja przy tym wykresie nie jest tak znacząca. Bardziej mnie zastanawia czy dane z tych wszystkich lat można przyrównywać do danych z obecnego okresu. Dane "historyczne" mają pewnie z odwiertów w pokrywach lodowych, a współczesne mają ze stacji, która może w żaden sposób nie oddawać lokalnego stężenia CO2 odpowiadającego temu co zostało uwięzione w lodzie. Jeśli rzeczywiście tak zrobili to manipulacja w wykresie to pikuś przy manipulacji w danych. Wiadomo, że stężenie CO2 na Ziemi nie jest takie samo dla całego globu, jedne regiony więcej go produkują inne więcej wchłaniają i w efekcie inny będzie wynik na równiku niż na pustyni, o biegunie nie wspominając (pomijając nawet wpływ człowieka) Tolo... też nie rozumiem czemu pomiary CO2 prowadzone na szczycie wulkanu miałyby być prawidłowe, ale nie mam kompetencji by podważać metodykę. A paprotka nie będzie miała 20m, bo: 1. to nie ten gatunek, a ewolucja tak szybko nie działa 2. paprotka nie wygra konkurencji z najnowszym dziełem globalnej inżynierii genetycznej czyli z roślinami okrytozalążkowymi... 3. prawdopodobnie masz za małą doniczkę
  20. To jeszcze muszą usunąć "śmiecia" z L2 aby zrobić miejsce dla nowego teleskopu.
  21. Ale co oni chcą w ten sposób osiągnąć? Żeby nie dało się upić? Żeby alkohol nie dawał żadnych efektów? Jeśli tak, to nie brzmi to zbyt atrakcyjnie... chyba, ze tylko w ramach terapii...
  22. Dobrze wnioskujesz, że chodzi o zapobieżenie kondensacji. No to teraz szklanki i puszki zawijamy w izolator dzięki, któremu punkt rosy wypadnie w środku izolatora, by dzięki temu uniknąć kondensacji
  23. Statystycznie rzecz biorąc, to pewnie wczoraj coś tam spadło... Kwestia tylko tego czy było dość duże by dało się wykryć jego efekty w postaci nowych związków na powierzchni. Poważnie się zastanawiam czy Księżyc posiada jakąkolwiek atmosferę. Z tego co pamiętam to nie. Wiatr słoneczny, niewielka grawitacja, brak własnego pola magnetycznego, za duża odległość od Ziemi, by jej pole magnetyczne go chroniło i powinniśmy mieć przepis na "zdmuchnięcie" całej atmosfery...
  24. Sublimacji? Biorąc pod uwagę temperatury panujące na księżycu to mogła się zwyczajnie wygotować. W końcu gdy jest oświetlony to temperatura tam przekracza 100*C. Woda w takiej sytuacji zostałaby tylko w kraterach an biegunach (i z tego co pamiętam ostatnio całkiem spore jej pokłady tam znaleziono) Brak atmosfery sprawia, że woda paruje wprost w przestrzeń kosmiczną, więc, z punktu widzenia księżyca, znika
  25. źle piszesz... Wzrost temperatury we wnętrzu Ziemi nie jest skutkiem ocieplenia klimatu, tylko przyczyną
×
×
  • Dodaj nową pozycję...