Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

cyjanobakteria

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1787
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    69

Odpowiedzi dodane przez cyjanobakteria


  1. Nie odnosiłem się do Twojego postu ani sytuacji w Afryce.

    Liczby są orientacyjne, ale nie muszą być precyzyjniejsze na potrzeby postu. Wiadomo, że w Australii ucierpi bioróżnorodność, a wiele gatunków jest zagrożonych. Głównymi przyczynami zagrożenia jest utrata habitatów na korzyść działalności ludzi, a nie pożary, chociaż te są dramatyczne i dotkliwe. Podałem dane, bo w mediach jest lament o zwierzętach, które ucierpiały, co jest zrozumiałe, ale w przemyśle mięsnym dzieje tragedia co tydzień.


  2. Lama to świetny helikopter. Przypomniały mi się stare filmy na YT z akrobacjami: "Lama Bernd van Doornick" :)

    Co do nowoczesnego sprzętu RC, to dzisiejsze modele za rozsądne pieniądze mają dość dobry stosunek mocy do wagi. Poniższy film jest z 2012, ale od tego czasu heli z serii TREX nie zmieniły zbytnio z wyjątkiem wirników DFC, które są teraz standardem. Technologia LiPo jest na pewno trochę nowocześniejsza. Jestem pewien, że NASA może osiągnąć lepszy wynik.

     


  3. Australia przykrywa na mapie całą Europę od Portugalii po Turcję i Rosję zahaczając o Skandynawię. Przy czym populacja to tylko 25 milionów. Połowa kraju to tereny pustynne, ale na pierwszy rzut oka widać, że nie mają tylu strażaków, aby gasić pożary i zbierać chrust wszędzie. Nawet z udziałem wojska wydaje się to mało prawdopodobne. Oczywiście mogą być obszary gdzie tego typu działalność przyczyniła się do zwiększenia dostępnego suchego paliwa.

    Co do zwierząt, które zginęły w pożarach albo z głodu na pogorzeliskach, to smutna sprawa. Ale codziennie zabija się na mięso około 200 milionów zwierząt lądowych, co daje ponad 72 miliardy rocznie. Tutaj liczby z polskiego źródła:

    2 810 000 000 000 – zwierząt zabijanych jest rocznie
    2 740 000 000 000 – ryb zabijanych jest rocznie
       70 000 000 000 – ssaków i ptaków zabijanych jest rocznie

    Źródło:
    https://dinoanimals.pl/zwierzeta/czlowiek-zabojca-zwierzat/
     


  4. Widzę, że @tempik jest wyjątkowo negatywnie nastawiony do branży ;) Ja mam bardzo dobre doświadczenia ze sprzętem elektronicznym. Nie mogę sobie w tej chwili przypomnieć żadnego sprzętu zakupionego w ciągu ostatnich 15 lat, który by padł po 2 latach, czy w ogóle padł tak, żeby nie można naprawić w łatwy sposób.

    Mam nadal sprawne wszystkie stare telefony, z których oczywiście już nie korzystam, kilkuletni tablet, trochę nowszy telefon, aparat cyfrowy, małe kamerki, PC złożony samodzielnie kilka lat temu. Wszystko jest nadal sprawne, chociaż niektóre miały drobne usterki, które samodzielnie naprawiłem, np. przełożyłem kamerę w telefonie niedawno. Telefon kwalifikuje się do wymiany, ale to ze względu na software i brak wsparcia. Laptop w pracy chodzi 5 lat, przy czym bateria jest do wymiany. Mój pierwszy laptop, który ma 15 lat nadal jest sprawny, chociaż aku już dawno wywaliłem. Trzymam go tylko jako pamiątkę. Przypomniało mi się, że wymieniłem po 5 latach matrycę LCD i wcześniej dołożyłem pamięci, więc nie liczy się jako bezawaryjny, ale wymiany dokonałem sam i nie było to trudne. To nie była wyższa szkoła jazdy, jak reballing czy przelutowywanie układów na płycie, których bym się nie podjął ;)


  5. On 12/28/2019 at 6:09 PM, Jotgie said:

    życie na Ziemi istnieje 500 mln lat

    Życie na Ziemi jest o wiele starsze. Najstarsze odnalezione skamieliny liczą sobie 3.4 miliarda lat.

    http://newsroom.ucla.edu/releases/ancient-fossil-microorganisms-indicate-that-life-in-the-universe-is-common

     

    Co do pojazdów kosmicznych, stara elektronika jest odporniejsza na promieniowanie ze względu na znaczne rozmiary elementów. Ale jakbym miał obstawiać, to bym jednak założył, że nie będą już działać i to nie ze względu na brak zasilania. Powinny jednak dotrzeć w jednym kawałku. Chociaż ryzyko kolizji na przestrzeni miliona lat będzie się kumulować i w końcu może się materializować.

    Dwa parseki to więcej niż do Alfa Centauri, więc większość spotkań z innymi układami jest mocno naciągana. Artykuł wspomina też o bliższych przelotach w odległości mniejszej niż jeden rok świetlny. To już znacznie lepiej, ale wątpię, aby ktoś inny niż przyszła ludzkość, odnalazł kiedykolwiek te pojazdy. Nawet bardzo zaawansowana cywilizacja może mieć problem ze zlokalizowaniem tak małego i zimnego obiektu w takiej odległości od gwiazdy. My je możemy odzyskać, i prawdopodobnie to zrobimy, tak jak napisał @Sławkoo ile nie stracimy wiedzy o tych misjach.


  6. Ostatnio przeczytałem ten artykuł o antenach zainstalowanych na Voyagerach. Znam się trochę na antenach i zawsze robiło to na mnie wrażenie, że operatorzy są w stanie kontrolować sondę na taką odległości oraz że nie stracili z nią kontaktu.

    Quote

    Voyager 1 is equipped with two antennas actually. A microwave antenna with a comparatively low gain of 7 dBi, and a parabolic dish with 48 dBi at X-band frequencies, and 36 dBi at S-band frequencies. Both are circularly polarized, and the main transmitter operates at only 22 watts. The low gain antenna went out of range in the 80s, but the high gain is still going strong.

    https://www.rfvenue.com/blog/2014/12/14/voyager


  7. Od 10 lat czytam etykiety produktów, które kupuję. Teraz już sporadycznie, bo je znam. Polecam unikać produktów jeżeli na etykiecie za dużo składników, powiedzmy więcej niż 5-10, chyba, że to przyprawy, warzywa albo nieprzetworzone składniki. Wędliny to jest koszmar, ale mnie ten problem nie dotyczy.


  8. To jest świetna inicjatywa, ale zgadzam się z Afordancją. Jest sporo w sieci tego typu kontentu w sieci, a większość osób kurs ten przerośnie. Ale z drugiej strony, wiedzy nigdy zbyt wiele, i tłumaczenie na inne języki zwiększa dostępność.

    Przejrzałem wersje angielska powierzchownie i wygląda na porządny merytorycznie i przystępny tekst. Na pewno bym go polecił, jako wstęp do tematu. Jednak jest tego sporo i bez solidnego samozaparcia ciężko będzie przebrnąć przez materiał zwykłemu śmiertelnikowi. Podali, że w Finlandii udział wzięło ponad 1%, co nie oznacza, że tyle kurs ukończyło. Wynik kilku procent całej populacji kraju to na pewno sukces. Nie sądzę, że to pobijemy, bo u nas w ciemnogrodzie z czytaniem jest co najwyżej średnio.


  9. Hakowanie odbywa się najczęściej przez command line, wiec się stosunkowo mało klika ;)

    Najprawdopodobniej wyprowadzili dane z systemów firmy, po czym je usunęli wraz z backupami. Dlatego firma była zmuszona zapłacić okup, aby odzyskać dane. Nie maja żadnej gwarancji, jak to zwykle bywa w kontaktach z przestępcami, ale wygląda, że nie mieli też wyboru. W artykule nie ma nic o ransomware, ale nie chce mi się sprawdzać w oryginale. Można założyć, ze obeszło się bez szyfrowania. To znaczy, na pewno skompresowali i zaszyfrowali dane na swój użytek przed wyprowadzeniem, żeby zmniejszyć ryzyko wykrycia.

    Czytałem historie o atakach, gdzie przestępcy infiltrowali sieć przez kilka miesięcy w poszukiwaniu kluczowych systemów i backupów. Inny, ciekawy przypadek to Uber, który próbował zamieść włamanie pod dywan kilka lat temu i ukryć okup pod postacią nagrody bug bounty.

    Inna rzecz to reputacja grupy. Jeżeli opierają działalność na żądaniach okupu z zamian za odzyskanie danych albo ich nie opublikowanie, to wypada dotrzymać słowa albo spełnić od czasu do czasu groźby, bo inaczej nikt nie będzie brał ich na poważnie. Ciężko udowodnić, że nie sprzedali danych komuś innemu, chyba, że dokładnie ten zestaw danych gdzieś wypłynie w darknecie.


  10. Pamiętam ją. Może nie miała sponsorów, ale dorobiła się za to pokaźnej grupki hejterow na polskim Twitterze.

    Mieszkam za granicą i z tego, co widzę, to mało kto interesuje się Polską. Czasami sobie myślę, że może to i dobrze, bo do czasu pokazu węgla na COP 24 myślałem, że widziałem już wszystko :)


  11. Dobrze, ze jest o niej głośno. Mi się podoba, że na przykład nie podróżuje samolotami po Europie. Sam unikam latania od kilku lat, bo to energochłonne przedsięwzięcie. Preferuje pociągi, chociaż wiadomo, że nie wszędzie da się dojechać ;) Jej wypad za ocean łodzią żaglową, z tego co słyszałem, to nie do końca udana akcja ze względu na to, ze część załogi musiała przylecieć albo miała wrócić do domu samolotami. Chyba, że to była dezinformacja, bo tylko w jednym źródle znalazłem artykuł. Podejrzewam jednak, że po podliczeniu CO2, to lepiej byłoby po prostu wsiąść w samolot. Z drugiej strony nie uzyskała by rozgłosu, a to jest ważne, bo sama nie rozwiąże problemu. Potrzebne są działania rządów i ludzi.


  12. Od prawie 10 lat czytam w komentarzach na rożnych forach i pod artykułami, że to wszystko Chiny, USA, Niemcy i tak dalej. Bez udziału mocarstw niewiele da się zrobić. To prawda, ale 20 pozycja Polski na liście pod względem całkowitej emisji to nie w kij dmuchał. Najwięcej CO2 na głowę emitują bogate kraje, których ludność żyje w trudnych warunkach klimatycznych, które musi regulować.

    Z tabeli wynika też, że emisja CO2 na głowę jest w Chinach mniejsza niż Polsce, i to po mimo przeniesienia produkcji. Do tego mają trend spadkowy oraz inwestują w OZE na dużą skalę w przeciwieństwie do Polski. Nie wiem, jak wyglądał trend w Chinach w dłuższym terminie i czy nie jest to chwilowa zmiana.

    • Pozytyw (+1) 2

  13. Pamiętam artykuł z tego roku o pierwszym przelocie samolotu elektrycznego z Wrocławia do Warszawy, który trwał kilka dni, bo samolot musiał lądować kilkukrotnie na ładowanie ;) Jestem zwolennikiem samochodów elektrycznych i elektryfikacji, ale z samolotami to nie jest prosta sprawa. To jest bardzo energochłonna branża. Sporo zależy od charakteru przelotów jakie w większości wykonują. Bezzałogowce to co innego.

×
×
  • Dodaj nową pozycję...