Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jarek Duda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1600
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Zawartość dodana przez Jarek Duda

  1. Dlaczego 50%? Pewnie dlatego że ta warstwa się rozgrzewa i oddaje to ciepło radiacyjnie równomiernie w obydwu kierunkach ... czyli gdybyśmy zamiast tego zamontowali lustro, byłoby rzędu 100% ...
  2. Tyle że tego typu argumenty działają praktycznie tylko na ludzi którzy już wcześniej nie mieli co do tego wątpliwości ... Jakoś nie czułem tego problemu dopóki nie porozmawiałem ostatnio ze swoją daleką kuzynką - z jednej strony bardzo inteligentna, wydała zbiorek wierszy, jeździła w liceum na międzynarodowe konferencje z fizyki ... z drugiej została wychowana na zielonoświątkowca (chyba dopiero w liceum poszła do szkoły) ... no i się dowiaduję że dinozaury to owszem żyły - przed potopem (z 5000 lat temu...), albo np. że mają teorię że to małpy pochodzą od ludzi uprawiających kazirodztwo (zresztą chyba nic dziwnego po tej arce...) Problem w tym że tak ich wyszkolili że może nawet czasem przyjmie argument, np. uznają ewolucję wewnątrzgatunkową ... jednak całościowy obraz jest po prostu na nie odporny ...
  3. Szczerze to dla kwantowych komputerów zwykła pętla przestrzenna powinna wystarczyć żeby mogły błyskawicznie rozwiązywać problemy NP-zupełne. Jeśli natomiast mamy do dyspozycji pętle czasowe, to klasyczny komputer już na to pozwoli: 1) wylosuj wybór używając 'idealnego generatora liczb losowych' - np. mierząc polaryzację światła 45deg od oczekiwanej 2) jeśli dostaniesz z przyszłości wiadomość że to był zły wybór, weź inny (np. następny) 3) dokonaj wyboru i poczekaj na rezultat 4) jeśli rezultat cię nie satysfakcjonuje, do 2) prześlij informację żeby go zmienić. Gdzie wyborem może być klucz kryptograficzny, dane do problemu NP czy np. sekwencja nukleotydów... Fizyka powinna ustabilizować tą pętlę czasową, powodując że wylosowaliśmy wybór który nas usatysfakcjonuje, ewentualnie skłamie podczas przesyłania informacji wstecz w czasie. Takie kanały informacyjne nie mogą być całkiem stabilne - pozwoliłoby to na paradoksy - umożliwianie ich w OTW jest dla mnie jednym z argumentów przeciwko tej teorii. http://groups.google.com/group/sci.philosophy.tech/browse_thread/thread/56a0e13619778c45 Pytanie czy takie przesyłanie informacji wstecz w czasie jest fizycznie możliwe. Jest to bliskie pytaniu o determinizm - czyli coś bez czego aż trudno sobie fizykę wyobrazić. Sporo jest argumentów za, jak np. niezmienniczość CPT, eksperyment Wheelera, to że w OTW czas jest wybierany lokalnie... Jednak tzw. nierówności Bella w mechanice kwantowej spowodowały że determinizm jest dziś dość niepopularnym poglądem. Napisałem ostatnio pracę w której przekonuję że jak zrozumiemy co to znaczy żyć w czterech wymiarach - że czas nie jest tylko parametrem ewolucji, ale np. cząstki powinny być wyobrażane jako ich trajektorie w czasoprzestrzeni - mechanika kwantowa powstaje naturalnie. Już najprostszy model - rozkład Bolzmana wśród ich trajektorii daje podobną statystykę. http://arxiv.org/abs/0910.2724
  4. Laser masz w CD-RW i następcach z coraz większą gęstością powierzchniową i ilością warstw. Działo by było drogie ... i jak potem te atomy usunąć? Co do milipede to w czasach gdy zbliża się np. racetrack memory to wyciskanie pojedynczych bitów nie wydaje się zbyt praktyczne ... jednak jak się zastanowić - powierzchnia powinna być względnie tania, do tego olbrzymie zrównoleglenie (transfer) ... tylko rzeczywiście problemem jest wytrzymałość ostrzy (... i np. odporność na drgania...) A gdyby nie wyciskać, tylko zmieniać konfigurację? Żeby ostrze tylko 'przesuwało' pomiędzy dwoma stabilnymi... Oczywiście problem z dużą niedokładnością, szybkim zużywaniem ... ale na szczęście jest już solidna korekcja błędów (correction trees )
  5. To porównanie daje też do myślenia do czego normalne nastolatki 'używają' swojego mózgu
  6. Może się czepiam, ale promień Schwarzschilda jest proporcjonalny do masy, natomiast masa jest proporcjonalna do trzeciej potęgi promienia ... czyli żeby masa o gęstości jądra atomowego znalazła się wewnątrz swojego horyzontu zdarzeń musi mieć olbrzymi promień - powyżej czegoś rzędu kilometra ... owszem - pytanie czy nie można uzyskać duuuuużo większych gęstości ... raczej wątpię, a jeśli nawet to zdecydowanie nie w SQUIDzie tylko w raczej w plaźmie kwarkowo-gluonowej albo kondensacie bozonowym ... pary Coopera to efekt modyfikacji sieci krystalicznej - w pewnym przybliżeniu tak się zachowują, ale jednak to nie bozony.
  7. Może nie "dowodzi", tylko co najwyżej sugeruje możliwość innego wyjaśnienia aktualnych modeli kosmologicznych. Ogólnie to rzeczywiście uważam że największą trudnością fizyki jest odróżnianie skutku od przyczyny, jednak pewna 'energia próżni' jest jak dla mnie całkowicie naturalna ... owszem pytanie czy wystarczająca żeby wytłumaczyć obserwacje? Mianowicie wiemy już że próżnia to nie po prostu pustka, tylko w lepszym przybliżeniu pewne pole między innymi zdolne do przenoszenia 'fal' różnych oddziaływań - czyli posiada olbrzymią ilość stopni swobody. Między nimi występuje pewne niewielkie oddziaływanie, więc według termodynamiki ich energie po tych kilkunastu miliardach lat powinny się wyrównać. Potrafimy obserwować ich elektromagnetyczną część - mikrofalowe tło 2.725K - daje to ok. 6*10^-5 wymaganej 'ciemnej energii'. Jednak pole budujące naszą fizykę jest bardziej skomplikowane - przenosi jeszcze oddziaływanie grawitacyjne, słabe i silne - nie potrafimy jeszcze tego szumu obserwować, ale ich stopnie swobody też powinny mieć podobną temperaturę ... i nie zdziwiłbym się gdyby sumowały się do wymaganej stałej kosmologicznej ...
  8. Muszę przyznać że pomysł dodatkowych obliczeń, przesyłań informacji tylko po to żeby zapłacić ... w sumie to temu samemu systemowi mniej pieniędzy za tą samą energię jest dla mnie trochę niedorzeczny. Po pierwsze to tak idealistycznie wydaje się że cena prądu w takich np. stanach powinna być jednorodna. Skoro nie to oprócz różnych strategii lokalnych dostawców, przyczyną powinno być głównie lokalne zwiększanie zapotrzebowania, co przy tak dużych fluktuacjach sugeruję potrzebę dużych nadprzewodnikowych sieci przesyłowych. W każdym razie tego typu centra można przecież budować w bezpieczniejszych pod tym względem rejonach, jak np. w pobliżu elektrowni atomowych. Odnośnie dobowych wahań to ewentualnie można by w sumie za względnie niewielkie pieniądze wybudować np. systemy wielkich kół zamachowych - przy dobrych łożyskach i silnikach elektrycznych straty powinny być rzędu kilku-kilkunastu procent. Po drugie tak ogólnie to cena czasu obliczeniowego powinna być dalej dużo wyższa niż użytego prądu - jest dzisiaj wiele projektów obliczeniowych które można dowolnie zrównoleglać - kwestia odpowiedniej infrastruktury, systemu aukcyjnego sprzedaży mocy obliczeniowej ... i wszystkie te nieużywane procesory mogłyby cały czas na siebie zarabiać. Po trzecie 'zużywanie' prądu to tak na prawdę zamiana w energię termiczną. Z jednej strony z różnicy temperatur można dalej sporą część energii odzyskać, z drugiej tego typu energię można sprzedawać i wykorzystać od ogrzewania okolicznych budynków ... do różnych procesów technologicznych w przeróżnych zakładach ...
  9. Oj nie próbujemy bronić odczytywania z gwiazd przeznaczenia konkretnej osoby, tylko drobne korelacje na przykład z podatnością na jakieś dolegliwości. Co do chaosu to nie jest tak że nie da się żadnych korelacji wyłapać - jeśli na przykład znamy dobrze jakiś punkt siodłowy, to odległość od trajektorii stabilnej pozwala oszacować czas przebywania w tym siodle ... poza tym pasy Van Allena są czymś w miarę stabilnej równowadze statystycznej - przejście cienia planety powinno wywołać w miarę przewidywalne niewielkie oscylacje, które chaotycznie dopiero wpłyną np. na pogodę ... A co do chińskiego choroskopu to nie znam się ale kojarzy mi się z 12 zwierzątkami...? Oczywiście nie wolno tego traktować dosłownie - pewnie dużo jest tam dodatkowych, nieistotnie statystycznie zmiennych, ale kilka z nich może się okazać istotne ...
  10. Odnośnie astronomii to dobrze dzisiaj wiemy że bardzo ważny jest 11 letni cykl aktywności słońca - może np. 12 letni cykl w chińskim horoskopie powstał przez przybliżenie... O tej nieistniejącej planecie trzeba myśleć jako ich takiej pomocniczej zmiennej, która może właśnie reprezentować np. tą aktywną słoneczność ... Co do oddziaływań planet, oprócz grawitacji mamy na przykład przesłanianie słońca, które może np. jakoś zaburzać stabilność pasów Van Allena ... a może mamy jeszcze jakieś drobne rezonanse o których istnieniu jeszcze sobie nie zdajemy sprawy ... Co do kamieni, to jakoś tam drobnie wpływają na pole magnetyczne, na rozkład ciepła ... przekazują uścisk, drgania ... mantry też mi się kojarzą ze specyficznymi wibracjami ... W każdym razie to są raczej tanie i bezpieczne badania które pewnie zwykle nie były traktowane poważnie, więc myślę że nie szkodzi jakiegoś głębszego sensu tam poszukać...
  11. Jasne - większość astrologii, wierzeń ludowych etc. to bujdy oparte na jakimś mistycyzmie (czyli próbie zrozumienia rzeczywistości) ... jednak należy też wziąć pod uwagę że często są to rezultaty tysięcy lat praktycznych obserwacji, naturalnej ewolucji pewnych myśli ... I tak to w jakim miesiącu się urodziłeś z jednej strony bardzo wpływa na niezwykle ważne pierwsze miesiące życia, z drugiej mówi jak bardzo jesteś wyrośnięty w stosunku do innych dzieci ze swojego rocznika ... Dalej na wykładzie prof. Micka z fizyki UJ dowiedziałem się że np. bardzo słabe pola magnetyczne mogą istotnie wpływać np. na ludzkie EKG ... tego typu pola są m.in. wytwarzane prze naturalnie występujące tzw. rezonansy Schumanna - profesor pokazywał że są wyraźne korelacje z takimi czynnikami jak współczynnik urodzeń, strukturą wiekową , konfliktami zbrojnymi czy ogólną aktywnością człowieka ... a na te rezonansy istotny wpływ może mieć aktualna konfiguracja naszego układu słonecznego ... Ogólnie myślę że po prostu wyśmianie tysięcy lat obserwacji naszych przodków nie jest naukowym podejściem ... a może czasem rzeczywiście zaobserwowali jakieś istotne korelacje ...
  12. Konieczne jest tu kilka sprostowań... Fale dźwiękowe mają naturę statystyczną - przenoszenie się lokalnych fluktuacji ciśnienia. Natomiast fonony - kwantową i specyficzną dla sieci krystalicznej - zakładamy że odpowiedź sieci jest liniowa z odchyleniem atomu od położenia i dzięki periodyczności okazuje się że harmoniczne ich drgań zachowują się jak bozony. Cząsteczki powietrza oddziaływają dość słabo - raczej nie możemy liczyć na inne mechaniczne fale niż ciśnienia. W związku z tym maksymalne częstotliwości dźwięku jakie mają szansę przenosić są rzędu 3GHz - częstotliwości terahercowe powinny się odbijać od granicy kryształ-powietrze. Z cieczami, tkankami pewnie trochę lepiej, jednak takie częstotliwości drgań będą raczej błyskawicznie absorbowane. Czyli w skrócie - broni z tego raczej nie będzie Zresztą do takich zastosowań piezoelektryki są idealne. Dalej odnośnie tworzenia tej fali - tam nie ma wielokrotnego wewnętrznego odbicia jak zwykle w laserze. Warstwy arsenku galu tworzą studnie kwantowe, które są coraz niższe dzięki przyłożonemu polu elektrycznemu. Elektrony tunelują do coraz niższych, a z najniższej z zachowania pędu może wytworzyć fonon - tak na prawdę to są one po prostu wytwarzane przez ostatnią warstwę. Poza tym takie terahercowe generatory działały już z 10 lat temu: http://iopscience.iop.org/0953-8984/12/13/322
  13. No super, ale do tego trzeba jeszcze wagonik na jakichś szynach i zasilanie zamocować ... dalej żeby państwa szczególnie równika pozwoliły na coś takiego, to nie może się urwać przy zderzeniu np. z samolotem ... poza tym powoli sama też by się niszczyła ... Owszem - wyżej musiałaby być jeszcze grubsza ... z kilkudziesięcioma metrami przy podstawie może(?) przesadziłem, ale że będzie użyte poniżej 10 to raczej nie uwierzę.
  14. Owszem - SF, ale praktycznie konieczne do windy - wyobraź sobie 100km kabel o szerokości przy podstawie rzędu kilkudziesięciu metrów - żeby go zamocować trzebaby wcześniej wynieść te miliony ton w kosmos za dzisiejsze ceny 40tys$/kg... Jak dla mnie jedynym praktycznym rozwiązaniem jest wyprodukowanie go poza naszą studnią grawitacyjną. Ale w takich fabrykach/kopalniach nie może biegać setki ludzi pomagających/naprawiających/konserwujących/poprawiających maszyny - one muszą same robić większość tych czynności, też trochę improwizować. Nie mówię o pełnym AI, choć osobiście wierzę że komputery nas przegonią zanim będziemy mieć windę. Mówię o symulowaniu działania danego układu i uczenia się wpływania na niego ... co rzeczywiście będzie się rozwijało do AI ... A co do mass drivera - pewnie upraszczam, ale myślę że całkiem praktyczne mogłoby spokojnie funkcjonować za 5-10 lat. Ponoć może uzyska efektywność zużycia energii rzędu 50%: http://en.wikipedia.org/wiki/Mass_driver Odnośnie pola magnetycznego - podobne wytwarza się np. w LHC - myślę że nie ma problemu ekranować ostatnich kilkudziesięciu metrów. Poza tym budowane by były pewnie na stokach/wewnątrz wysokich gór. Odnośnie temperatury - w układzie coilgun http://en.wikipedia.org/wiki/Coilgun Bierzemy cewki z nadprzewodnika, chłodzenie pewnie ciekłym helem i grubą warstwę wytrzymałego, nieprzewodzącego termoizolatora dookoła dobrze wentylowanego tunelu. Powłoka pocisku jest z wytrzymałego ferromagnetyka, rozdziela się w powietrzu od głównego ładunku (może z dodatkowym silnikiem) i pewnie po każdym użyciu musi być przetopiona.
  15. Dlaczego niepopularnej? Na przykład za zakazem palenia w knajpach byliby raczej wszyscy niepalący i pewnie część palących, którzy widzą że teraz jest trochę nie fair ...
  16. Mikroos, nie śmiałbym Cię podejrzewać że jest inaczej ... ja tylko się pytam dlaczego to prawnie jest jeszcze dozwolone? Jak badania wyraźnie pokazują że coś jest wysoce szkodliwe, to zakazuje się lub przynajmniej ogranicza jego szerokie stosowanie (np. azbest). Ok - pozwalamy na spalanie benzyny, ale tu przynajmniej jest konieczne użycie filtrów, żeby zmniejszyć zagrożenie dla ludzi dookoła ... no to niech będzie - zrobić takie specjalne maski, do których wkładasz dawkę do spalenia i które mają solidne filtry wydychanego powietrza ("teraz cały papieros dla ciebie ;D") - i nie ma problemu - w nich mogą sobie palić gdzie chcą. No właśnie - właściciele knajp obawiają się że zmniejszyłoby to ilość klientów ... a może jest na odwrót - więcej przychodziłoby z tych 70% którzy już nie musieliby się zastanawiać czy i na i na jaką dawkę sobie dziś pozwolić...
  17. Które jednak prowadzi do znacznie przyspieszonej śmierci. W Polsce rocznie z powodu papierosów umiera ok. 70-100 tys. osób. Nie ma chyba już żadnych wątpliwości że znacznie zwiększają prawdopodobieństwo różnych nowotworów, choroby wieńcowej, itp, itd jak powyższy news. Ok, może i mają pozytywny wpływ np. prawdopodobieństwo zachorowania na chorobę Parkinsona ... ale w takim razie prawnie powinny być przepisywane przez lekarza i sprzedawane w aptece z prawnym nakazem aplikacji w bezpiecznej odległości od innych osób, nieprawdaż?
  18. Ja nie rozumiem jak to prawnie jest że nawet nie w aptece, tylko w każdym sklepie spożywczym czy kiosku można kupić legalnie truciznę do trucia ludzi dookoła? Że idąc do knajpy jako niepalący (70% społeczeństwa) jestem dyskryminowany w sposób zagrażający mojemu życiu i zdrowiu ... Zapraszam do dyskusji http://www.racjonalista.pl/forum.php/s,208181
  19. Myślę że nie jest tak tragicznie... (jak dla windy ) Gigantyczne czyli np. 5km przy przyśpieszeniu 1000g dałoby 10km/s - to są dużo bardziej realne parametry niż dla windy. I wtedy płacimy odrobiną uranu zamiast tonami płynnego paliwa (same odrzutowce zużywają w kilogramach na kilometr). Odnośnie zużywania materiałów - pewnie mówisz o railgunach - 'pocisk' musi się stykać z dwoma szynami. Jest jeszcze układ typu coilgun - pocisk z niczym się nie styka, używane jest czyste pole magnetyczne. Ale ogólnie przyszłością są fabryki w kosmosie. Z materiałami wtedy praktycznie nie ma problem - lata sobie pełno asteroid z czego tylko sobie zażyczymy... tyle że do tego konieczny jest niewyobrażalny jeszcze w tym momencie poziom automatyzacji - nie opierającej się na kruchym i niewygodnym człowieku... A wtedy już nie ma problemów z np. ociepleniem, energią - wielkie płachty cienkich luster mogą prawie wszystko załatwić ...
  20. Dopóki nie wymyślą robotów które będą od nas lepsze w obijaniu się 8)
  21. Może się czepiam, ale mam wrażenie że skoro nie miał dziury na wylot ani nie wyrwało mu ręki, to może jednak nawet nie 'otarł' tylko raczej oparzył falą uderzeniową ... 'odbił' to chyba nie jest najlepsze sformułowanie ... - czyli 60 żyjących osób, czyli jakiś jeden przypadek na rok ... to i tak niemało ...
  22. Niezależnie jak je nazwiemy, organizmy wykorzystują wszystkie swoje części jak się da najlepiej... Artykuł mi się skojarzył z drzewem oplecionym przez własny korzeń, które ostatnio zauważyłem w lasku w Skawinie. Myślałem że to może pojedynczy przypadek, ale okazało się że w tym lesie jest wiele takich. Korzenie mają pełno włosków do pobierania wilgoci - pnący się w górę drzewa chyba lepiej działa niż kora ... więc może to jakaś odmiana przyniesiona do nas z suchego klimatu?
  23. No właśnie - to coś jak że mrówka podnosi 7 razy masę swojego ciała, a tym czasem proporcjonalnie tych mięśni zbyt dużo nie ma - bezwymiarowo masa rośnie jak r^3, siła zależy od powierzchni mięśnia - jak r^2, czyli względna siła jak r^-1. Z lataniem jest trochę trudniej - moc potrzebna do pokonania oporów powietrza jest powiedzmy proporcjonalna do pola powierzchni (r^2) i pewnej (przyjmuje się trzeciej, ale przy wolnym ruchu może być niższa) potęgi prędkości. Moc na jaką pozwolić sobie może organizm jest w przybliżeniu proporcjonalna do jego masy (r^3). Czyli bezwzględna prędkość skaluje się mniej więcej jak r^{1/3}. Jeśli wyrazimy ją w długościach ciała dostajemy r^{-2/3}. I zresztą intuicyjnie - w takich jednostkach koliber nie miałby szans z nawet poruszającą się dyfuzyjnie bakterią Na szczęście tego eksperymentu, samice zwracają uwagę praktycznie wyłącznie na wygląd zewnętrzny ;P
  24. Ogólnie brzmi super - zmotywować organizm do wyłożenia więcej energii na dbanie o siebie, co ewolucyjnie się nie opłacało ... szczególnie mechanizmy naprawy DNA i jakieś dodatkowe wewnątrzkomórkowe mechanizmy walki z patogenami ... Jednak ogólnie trzeba uważać z 'unieśmiertelnianiem' komórek przez np. osłabianie apoptozy ... nicieniowi nowotwór chyba nie zagraża ...
  25. Po prostu mózg czy to psi czy ludzki od urodzenia uczy się łączyć własne działanie z konsekwencjami dla podstawowego - afektywnego systemu wartości. W kontroli tych połączeń pomaga dobra interpretacja sytuacji - i tu właśnie się różnimy - mocą obliczeniową Pies z natury rzeczy nie ma szans zrozumieć naszego sposobu myślenia, może co najwyżej interpretować nasze proste intencje, stan emocjonalny ... i na nie przez całe życie uczy się jak najlepiej odpowiadać, szczególnie gdy od tego zależy jak będzie traktowany ... zresztą podobnie jak w stadzie ... Poza tym psy od wilka różnią się kilkoma tysiącami lat sztucznej selekcji i myślę że zrozumienie intencji człowieka, poprawna interpretacja jego stanu emocjonalnego było w niej ważnym czynnikiem.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...