Skocz do zawartości
Forum Kopalni Wiedzy

Jarek Duda

Użytkownicy
  • Liczba zawartości

    1601
  • Rejestracja

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    85

Zawartość dodana przez Jarek Duda

  1. O to może nam naszkicujesz jak to teoria strun rozwiązuje problemy fizyki jądrowej? ps. Ja tam osobiście nie potrzebuję - w modelu solitonowym którym rozważam, po leptonach pojawiają się konfiguracje typu barionów, dla których kluczowe jest że wymuszają pewien dodatni ładunek (niekoniecznie całe +1) - proton po prostu zamyka do całego ładunku, natomiast neutron musi skompensować ten ładunek do zera, co oznacza koszt energetyczny (dodatkową masę). W deuteronie proton "dzieli się" ładunkiem z neutronem - prowadząc do dodatniego momentu kwadrupolowego (znany z eksperymentów i dość nieintuicyjny dla 'pn'). Diagramy na slajdzie 31 https://www.dropbox.com/s/aj6tu93n04rcgra/soliton.pdf
  2. Popularnie mówi się że nie rozumiemy tylko egzotycznych zjawisk jak ciemna materia/energia ... podczas gdy są gigantyczne luki u podstaw np. w okolicy fizyki jądrowej, która obecnie polega na fitowaniu do danych wielu zgadniętych modeli fenomenologicznych. Ta luka bierze się ze skupienia na ekscytujących modelach które nic nie wyjaśniają (dalej czekam na szkic wyjaśnienia np. siły Coulomba w modelach teorii strun) ... ignorując podstawowe pytania jak o strukturę pól cząstek, zaczynając od EM elektronu unikającej nieskończonej energii.
  3. Według tego wykładu o opisie zderzeń typu proton-deuteron: kwarki ignorują, potencjały z lattice QCD nie działają ... działa tylko fitowanie bodajże ~40 parametrycznych modeli.
  4. Jest prostsze wytłumaczenie niż "piąta siła" - po prostu nasze zrozumienie fizyki jądrowej jest dość kiepskie: dla najmniejszych jąder (mniejszych niż powyżej) fituje się do danych eksperymentalnych kilkudziesięcio parametryczne modele, w których nie wystarczają oddziaływania między parami ... a i tak są rozbieżności. Nawet nie ma dobrego zrozumienia dlaczego proton jest lżejszy od neutronu (może miłośnicy stringów pomogą?) Polecam wykład "dla licealistów":
  5. No to w końcu jak wyglądała by teraz fizyka gdyby Einstein nie wymyślił OTW? (oprócz płaczu i zgrzytania zębów) Przypominam że Gravity Probe B formalnie potwierdził GEM który był znany przed Einsteinem, np. z https://en.wikipedia.org/wiki/Gravitoelectromagnetism
  6. To może zabawmy się w "historię alternatywną" - wielu fizyków zgadza się że bez Einsteina nie byłoby OTW ... to jak by teraz wyglądała fizyka w takiej sytuacji? Wtedy dalej byłoby GEM ( https://en.wikipedia.org/wiki/Gravitoelectromagnetism ) czyli przeniesienie triku z Coulomba do Newtona dla Lorentzowskiej niezmienniczości, znane przynajmniej od 1893, ale pewnie wielokrotnie niezależnie wymyślane bo dość naturalne. Gravity Probe B dalej by potwierdzał GEM. Unifikacja EM+GEM to jest kwestia użycia dwóch zamiast jednego F_munu F^munu w Lagrangianie. Pozostaje pytanie o ich sprzężenie, np. znanym od dawna odchyleniem trajektorii fotonów przez masę słońca - pewnie zaraz zostałby dodany dodatkowy wyraz do Lagrangianu dla tego sprzężenia. I tak dalej jak teraz - dokładalibyśmy kolejne poprawki (wyrazy) do Lagrangianu kiedy eksperyment by tak nakazywał ... wygląda na bezpieczniejsze jako bardziej agnostyczne podejście, niż obecna absolutna pewność że już od stu lat znamy wszystkie poprawki ...
  7. Mówię tyko że wtedy była swoboda którą dopiero teraz powoli technicznie jesteśmy w stanie weryfikować ... ale w międzyczasie jej wynik tak głęboko społecznie się zakorzenił, że pojawia się poważny problem z rzeczywiście obiektywną oceną, kluczowe osoby bardziej mają motywację żeby zachwalać legendę ... "Einstein dał nam pracę".
  8. Jakkolwiek by się wyklarował obraz na temat grawitacji sto lat temu (też wariacje na temat GEM Heavisidea), współcześni astrofizycy by go teraz bronili na śmierć i życie - ze względu na kilka pokoleń odstępu między teorią a porządną weryfikacją (czyli tysięcy doktoratów, artykułów, karier) - Gravity Probe B to prawie stulecie odstępu i zweryfikował tylko pierwszą poprawkę (wspólną dla Heavisidea i Einsteina, konieczną dla Lorentzowskiej niezmienniczości). Z działaniem w postaci np. pytania o strukturę pól EM elektronu jest właśnie ten problem społeczny że "wszyscy wiedzą że jest punktem" (co tam nieskończona energia) i nikt nawet nie próbuje weryfikować tej informacji.
  9. Najważniejszy eksperyment "potwierdzający OTW" to jest Gravity Probe B ... który tak naprawdę potwierdził GEM ( https://en.wikipedia.org/wiki/Gravitoelectromagnetism wprowadzony wcześniej przez Heavisidea) jako przybliżenie OTW - to jest poziom którego raczej możemy być pewni, w przeciwieństwie do pełnego OTW trywialnie go zunifikować z EM (kolejne F_munu F^munu w Lagrangianie) ... co z kolejnymi poprawkami to ja nie wiem, bardzo trudno tutaj rozróżnić ukryte założenia od rzeczywistych wyników eksperymentalnych. Problemy sprzed wieku były zupełnie inne - oczywiste braki które trzeba było uzupełnić, tzw. "low hanging fruit". Obecne problemy są głównie oparte na naleciałościach których nie da się ruszyć - bezkrytycznie przyjmowanych założeniach jak o punktowości elektronu (bo 30 lat temu noblista dofitował parabolę do dwóch punktów), które wręcz zabrania zadawania podstawowych pytań o strukturę pól EM cząstek.
  10. Są przeróżne kwantyzacje też klasycznych pól, np.: - ładunku możemy zrobić analogicznie jak fluxony realizują kwantyzację pola magnetycznego - ładunkiem topologicznym (2D dla kwantyzacji pola magnetycznego, 3D dla ładunku elektrycznego), - kwantyzacja orbit jest osiągana na wiele sposobów dla tych skaczących kropelek z "dualizmem korpuskularno-falowym" też podwójna (promienia i momentu pędu), efekt Zeemana (siła Coriolisa jako Lorentza): slajdy 14, 19-25 w https://www.dropbox.com/s/kxvvhj0cnl1iqxr/Couder.pdf ) ... ogólnie warunek kwantyzacji bierze się tutaj z rezonansu z polem - tak żeby sprzężona fala była fają stojącą (opisywaną Schrodingerem) żeby zminimalizować energię fluktuacji, - tu jest "układ okresowy" z podwójną kwantyzacją dla wibracji jednej kropelki: https://www.pnas.org/content/116/11/4849 - druga kwantyzacja czyli w praktyce przejście do zespołów po diagramach Feynmana czyli scenariuszach - też trzeba je rozważyć chcąc liczyć zdarzenia na kropelkach czy solitonach gdy nie posiadamy pełnej informacji o stanie układu. Problemy w fizyce biorą się głównie z bezkrytycznej wiary w stare założenia, jak ten punktowy ładunek mimo nieskończonej energii i braku prawdziwych argumentów eksperymentalnych ... też z tego że niby dalej oficjalnie "nikt nie rozumie mechaniki kwantowej", czyli można popuścić wodze fantazji - zamiast prawdziwej dyskusji jest kilku autorytetów którzy narzucają swoje ekscytujące pomysły.
  11. Niestety problem w tym że praktycznie nikt nie szuka, tylko bezmyślnie bezkrytycznie używa tego typu źródeł - bardzo silnych założeń, które oznaczają np. nieskończone energie ... i tak naprawdę często nie mają podstaw w empirii - to jest ten ślepy zaułek współczesnej fizyki z którego społecznie prawie niemożliwe jest wyjść. Na pytanie czym jest ładunek polecam przemyśleć fluxony/wiry Abrikosova etc. ( https://en.wikipedia.org/wiki/Abrikosov_vortex ) - eksperymentalnie obserwowane kwanty pola magnetycznego (jako solitony topologiczne) które zachowują się jak cząstki, np. mamy kreację/anihilację par, oddziaływania między nimi ... interferencję ( https://journals.aps.org/prb/abstract/10.1103/PhysRevB.85.094503 ), tunelowanie ( https://journals.aps.org/prb/pdf/10.1103/PhysRevB.56.14677 ), Aharonova-Bohma ( http://www.tau.ac.il/~yakir/yahp/yh33 ) ... Powyżej mamy ładunki topologiczne 2D, jak przeniesiemy to do 3D to kwantyzacja pola magnetycznego staje się kwantyzacją ładunku - dostajemy np. Maxwella z wbudowaną kwantyzacją ładunku (używając topologicznego tw. Gaussa-Bonneta w miejsce prawa Gaussa) i o skończonej energii pola ładunku (analogicznie jak dla fluxonów): W którym miejscu natura przekonuje nas w dyskretność pola???? Ja widzę tylko argumenty przeciwko, zaczynając od tego że byłoby to sprzeczne z Lorenzowską niezmienniczością. Odnośnie wpływu falek pilotujących, polecam przeglądnąć hydrodynamiczne analogi zjawisk kwantowych (odtwarzanych eksperymentalnie) jak interferencja, tunelowanie, kwantyzacja orbit, Casimir, Aharonov-Bohm: https://www.dropbox.com/s/kxvvhj0cnl1iqxr/Couder.pdf
  12. Intrygująca konkluzja, ale chyba nie o te źródła mi chodziło ... Spróbuję jeszcze raz: czy mógłbyś naszkicować wnioskowanie tego ograniczenia do 10^-22m (znalezionego w tym źródle wiedzy ostatecznej)? Ja próbując je prześledzić doszedłem do powyższego wykresu z ekstrapolacją z dwóch punktów parabolą, co brzmi kusząco bo możesz przewidzieć co tylko sobie zamarzysz ... zgadzasz się z takim wnioskowaniem, czy może znasz inne? Natomiast odnośnie moich przekonań, tam gdzieś na szczycie jest zasada zachowania energii - czyli np. produkując elektron+pozytron z 2 x 511keV energii EM w fotonie, końcowa energia pola EM nie może przekraczać początkowej energii, a założenie punktowego ładunku oznaczałoby nieskończoną energię pola elektrycznego - kompletna bzdura. Żeby dostać 511keV z pola elektrycznego ładunku, należy całkować nie od r=0, tylko od r~1.4fm, czyli dla zachowania energii konieczna jest deformacja pól wszystkich ładunków w tej skali. Rozumiem że masz na myśli promień RMS protonu - to jest uśrednienie po pozycjach 3 kwarków, czyli coś zupełnie innego. Czy taka regularyzacja (deformacja pola żeby nie przekraczać 511keV) miałaby jakieś konsekwencje eksperymentalne? Owszem, np. jako deformacja oddziaływania Coulombowskiego dla bardzo bliskich cząstek - co jest obserwowane jako running coupling ( https://en.wikipedia.org/wiki/Coupling_constant#QED_and_the_Landau_pole ): alpha deformuje się w bardzo wysokich energiach.
  13. Dokładnie o tym mówię - sprawdź źródła, dojdziesz do powyższej pracy z 1988 Dehmelta, który dostał nobla za Penning trap w 1989.
  14. Cenię strunowców i podziwiam za biegłość matematyczną, ale widzę dziedzinę jako pułapkę systemu - nakazującego publikowanie ekscytujących rzeczy i wąskie specjalizacje. No właśnie poszukaj sobie źródła tego stwierdzenia (link powyżej). Przypuszczam że dojdziesz do konkluzji: "ponieważ g-factor elektronu jest ciut powyżej 2, więc jego promień jest bardzo mały". Szukając źródła tej "oczywistej konkluzji" dochodzimy do pracy Dehmelta z 1988 ( http://iopscience.iop.org/article/10.1088/0031-8949/1988/T22/016/pdf ) z wykresem powyżej: proton jako z 3 kwarków, triton jako z 3 nukleonów. Z tych dwóch punktów ekstrapolował hipotezę elektronu jako z 3 partonów - chciałoby się użyć prostej, ale wyszedłby ujemny promień, więc sprytnie użył paraboli ... czy zgadzasz się z taką ekstrapolacją? Albo znasz inny argument doświadczalny za tym 10-22m? Problem w tym że w fizyce jest pełno silnych ukrytych założeń, które mogą mieć podstawy typu ta ekstrapolacja parabolą z dwóch punktów, ale jest tak "oczywiste" że nikt nawet nie sprawdzi ... a naprawa takiego głębokiego przekonania w społeczności graniczy cudem ...
  15. Ja do miłośników stringów i innych egzotycznych teorii mam jedno proste pytanie - odtwórzcie najprostsze, najbardziej podstawowe oddziaływanie: elektromagnetyzm, lagrangian F_munu F^munu, no nie da się prościej. W najprostszej sytuacji: pusty wszechświat z elektronem i pozytronem. Powinno wyjść przyciąganie Coulombowskie. Modele solitonowe od tego wychodzą. Zadałem takie pytanie gościowi od geometrii nieprzemiennej, odpowiedział że ciekawe ale zdecydowanie za trudne dla nich. Byłem ostatnio na wykładzie Wolframa u stringowców (nagranie: https://pandora.infn.it/public/28abf5 ) próbującego zrobić teorię wszystkiego rysując grafy i machając rękami. Na pytanie o cząstki jeszcze pomachał rękami, ale pytanie o elektromagnetyzm zignorował (zadałem dwa razy na chacie). Czy jakiś miłośnik stringów jest w stanie konkretnie pokazać najprostszą sytuację z najprostszym oddziaływaniem - że rzeczywiście wychodzi Coulomb dla dwóch naładowanych cząstek?
  16. To jest wniosek z łamania CP, czyli "ponieważ kaony rozpadają się na dwa sposoby, więc neutron musi mieć dipolowy moment elektryczny". Dobrze, ale jeśli np. za 100 lat poprawimy górną granicę powiedzmy 10^-10 raza, to czy będzie można się w końcu poddać? Czy jeśli nie będzie widać tego dipola to ludzkość już będzie skazana na wieczne poszukiwania? Czy może jednak warto zostawiać furtkę bezpieczeństwa pozwalającą na stwierdzenie że konkluzja jak powyżej jednak miała w sobie zbyt wiele pychy? Ogólniej: czy powinniśmy dopasowywać eksperymenty do teorii, czy może jednak teorię do eksperymentów? Jak tutaj wygląda współczesna praktyka? Może jednak bezpieczniej zamiast bezkrytycznie zakładać np. że kwadrupolowy moment elektryczny neutronu jest zero, jednak agnostycznie potraktować go jako nieznany parametr i dofitować do eksperymentów? Nie, tak się teraz nie robi - jest zero i basta. Podobnych przykładów z bezkrytyczną wiarą w założenia jest oczywiście znacznie więcej, jak ten chyba najbardziej kluczowy: że elektron jest idealnym punktem - podczas gdy jak się zajrzy do literatury, okazuje się że ta bezkrytyczna wiara wzięła się z ekstrapolacji dopasowując parabolę do dwóch punktów poniżej (!): https://physics.stackexchange.com/questions/397022/experimental-boundaries-for-size-of-electron
  17. Dipolowy jak najbardziej zero. Pytanie właśnie o kwadrupolowy, "- + -" jak na gęstościach powyżej zwykle oznacza ujemny moment kwadrupolowy ... ale przyjęte jest że cząstka o spinie 1/2 nie może mieć momentu kwadrupolowego i basta. Owszem niestety przetestowanie tego to bajka, choć pewnie porównywalna kosztem z tymi ograniczeniami na dipol elektryczny elektronu ... i są ciekawe lusterka na neutronach: https://en.wikipedia.org/wiki/Neutron_reflector Też ciekawostka z deuteronem - tutaj wiemy że ma duży dodatni moment kwadrupolowy ... Tylko jak dostać kwadrupol z "pn"? No więc stwierdzili że jest on w stanie D jak orbital, czyli że jakby proton jest po obu stronach neutronu ... co jak dla mnie jest oszustwem, pozwalającym osiągnąć dowolny multipol.
  18. Mamy fundamentalne monopole elektryczne i dipole magnetyczne - dualnie do monopoli magnetycznych Diraca, wszystko wskazuje że zarówno monopol magnetyczny, jak i dipol elektryczny są fundamentalnie zero ... Czyli tutaj raczej nie znajdziemy wyjaśnienia dlaczego mamy więcej barionów niż antybarionów, więc należy szukać gdzie indziej np.: - model cykliczny z kolejnymi Wielkimi Odbiciami (zapadnięcie-wybuch), w którym może być wręcz zachowana liczba barionowa - przenosząc problem do minus nieskończoności ... liczba barionowa jako stała naszego wszechświata, nie potrzebne żadne łamanie, - łamanie na poziomie statystycznym jak z życiem: czym więcej np. organizmów używających D-cukrów, tym więcej pożywienia mając kolejne pokolenia tego typu. Sytuacja pół na pół L,D jest statystycznie odpychająca, prowadząc do pełnej dominacji losowo wybranego jednego z nich. W fizyce analogicznie wystarczy symetryczna reguła jak np.: w obecności np. elektronu (pozytronu) ciut łatwiej wytworzyć proton (anty-proton), co spowodowałoby że równowaga między nimi jest statystycznie odpychająca. A co do momentów elektrycznych, znacznie lepiej gdyby się skupili na neutronie. To są niby 3 naładowane kwarki - nie da się ustawić 3 ładunków żeby był zerowy zarówno moment dipolowy jak i kwadrupolowy - jednak tak bezkrytycznie się przyjmuje. Tutaj jest kilka prac twierdzących że neutron ma dodatnio naładowany rdzeń i ujemnie 'shell': https://inspirehep.net/literature/1377841 http://www.actaphys.uj.edu.pl/fulltext?series=Reg&vol=30&page=119 http://www.phys.utk.edu/neutron-summer-school/lectures/greene.pdf
  19. Robi wrażenie, ale odnośnie "ostateczna" tu jest praca z 2009 obrazująca orbitale atomowe: https://journals.aps.org/prb/abstract/10.1103/PhysRevB.80.165404
  20. Modele solitonowe o których mówię to jest dosłownie naprawianie Maxwella: - prawo Gaussa pozwala dowolny rzeczywisty ładunek, a natura tylko całkowite - można naprawić używając tw. Gaussa-Bonneta jako prawo Gaussa, analogicznie liczy ono ładunek topologiczny całkując krzywiznę - kwestia interpretacji krzywizny jako pole elektryczne, - pole elektryczne punktowego ładunku ma nieskończoną energię - kompletna bzdura. Można to naprawić np. używając potencjału typu Higgsa (|v|^2-1)^2, który w próżni ma wektory jednostkowe dające elektromagnetyzm, ale pozwala zdeformować do v=0 w środku osobliwości dla uniknięcia nieskończoności. Powyższe dwie kwestie wypadałoby naprawić i matematyka na to dość łatwo pozwala: dla krzywizny pola R_munu użyć EM Lagrangianu R_munu R^munu, dodać potencjał Higgsa (|v|^2-1)^2 ... i voila: dostajemy elektromagnetyzm z wbudowaną kwantyzacją ładunku, takie ładunki w końcu mają skończoną energię. To są praktycznie monopole Diraca, ale w dualnym sformułowaniu - z wymienionym E i B, dzięki czemu mamy tylko monopole elektrycznie, nie mamy magnetycznych. ... a co do unifikacji z OTW, potwierdzone jest jego przybliżenie GEM ( https://en.wikipedia.org/wiki/Gravitoelectromagnetism ), które jest bardzo podobne do EM - nie problem je zunifikować (R_munu R^munu). Ale w przeciwieństwie do wysoko-wymiarowych "not even wrong" konstrukcji, to jest zbyt mało ekscytujące dla systemu fizyków ...
  21. https://theconversation.com/half-the-matter-in-the-universe-was-missing-we-found-it-hiding-in-the-cosmos-138569 ps. W końcu nagrałem o tych modelach solitonowych cząstek:
  22. Ciekawa analiza przypadku: https://www.cdc.gov/mmwr/volumes/69/wr/mm6920e2.htm Albo próba chóru kościelnego: https://www.latimes.com/world-nation/story/2020-03-29/coronavirus-choir-outbreak Trochę się boję tego luzowania ograniczeń ...
  23. No to chyba są drudzy po Pekinie: https://arstechnica.com/science/2020/05/the-ars-covid-19-vaccine-primer-100-plus-in-the-works-8-in-clinical-trials/ Moderna ma czyste RNA - pytanie czy wnika do komórek, czy jest poddane ekspresji, jeśli tak to produkuje białko w minimum energetycznym (a wirusie ma konfigurację o podwyższonej energii), też pytanie czy zostaje wbudowane w zewnętrzną błonę komórki (w wirusie raczej w błonę jądra) ... jest to najprostsze/najtańsze podejście, ale żeby rzeczywiście dawało odporność to chyba trzeba cudu (?)
  24. Precesję dostajemy już przy pierwszej poprawce: https://en.wikipedia.org/wiki/Gravitoelectromagnetism , która jest konieczna żeby Newtowska grawitacja stała się loreznowsko-niezmiennicza, została zaproponowana przez Olivera Heavisidea w 1893, ją tak naprawdę potwierdził Gravity Probe B - czyli raczej Heavisidea niż Einsteina. Tutaj jest prosty symulator z jej trajektoriami, wyglądają podobnie: https://demonstrations.wolfram.com/KeplerProblemWithClassicalSpinOrbitInteraction/ Dalsze poprawki: Einsteina są rzędy wielkości mniejsze - bardzo w takich doniesieniach brakuje informacji ile poprawek rzeczywiście udało się potwierdzić, przede wszystkim czy rzeczywiście wyszli poza Heavisidea?
×
×
  • Dodaj nową pozycję...