Piotr_
Użytkownicy-
Liczba zawartości
107 -
Rejestracja
-
Ostatnia wizyta
-
Wygrane w rankingu
5
Ostatnia wygrana Piotr_ w dniu 9 sierpnia 2014
Użytkownicy przyznają Piotr_ punkty reputacji!
Reputacja
6 ObiecującaO Piotr_
-
Tytuł
Gwarek
-
Ogonki, czudzysłów, pauzy, półpauzy, tudzież inny trudny do ogarnięcia inwentarz?
Piotr_ odpowiedział Astroboy na temat w dziale Luźne gatki
Najpierw ten inwentarz trudny do ogarnięcia: przed "tudzież" nie stawia się przecinka, a "acz" jest lekko pretensjonalne. Ciut łatwiejszy: ze znakami diakrytycznymi nie ma problemu, bo ogonki zazwyczaj poprawnie wyświetla. Jeśli chodzi o elegancką typograficznie interpunkcję, to najprostszym rozwiązaniem są alt codes (zwłaszcza przy pisaniu na forum). Można też próbować się zdać na inteligencję niektórych edytorów tekstu, ale np. Word czasem się wymądrza. -
Chyba dalsza dyskusja nie ma już sensu, bo mamy zbyt zbliżone poglądy, większość różnic będzie wynikała raczej z tego, czy ktoś wierzy/nie wierzy. Dziękuję za dyskusję i do usłyszenia. PS. Amon i Ra to byli początkowo osobni bogowie
-
Właśnie to jest najważniejsze. Większość zarzutów ex nihilo kierowana jest nie pod adresem wiary, a religii. To, jak wygląda Biblia, wszelkie ekstremizmy itd. wynikają wyłącznie z religii. Religia to w dużej części dzieło wyznawców. Od nich zależy, jak zostanie przedstawiony początek (i ewentualny koniec) świata, od nich zależy Postać (Postacie) Wyższa. W kręgu semickim bóstwa są mocno zantropomorfizowane. W starożytnym Egipcie natomiast było kilka bóstw (z najdawniejszych okresów) dalekich od tego typu wyobrażeń - np. praocean Nun, który stworzył sam siebie. Myślę, że to może działać trochę na zasadzie sprzężenia zwrotnego - członkowie pewnej kultury przetwarzają religię na formę im bliską, zrozumiałą, a boskie objawienia (jeśli są) - przebiegają w takiej formie, by były zrozumiałe dla odbiorców. Wiara natomiast jest sprawą indywidualną - to efekt poszukiwań i przemyśleń każdego człowieka (albo równoprawnie brak takowych). Heller i Dawkins dochodzą do tych samych wniosków, bo posługują się tą samą matematyką. Wiara może mieć wpływ tylko na ewentualną interpretację niektórych faktów (pozanaukową - tam, gdzie nie ma wystarczających danych pomiarowych, aparatu matematycznego itp. pojawia się miejsce na takie interpretacje). Przykład - stworzenie świata. Większość naukowych teorii dotyczących "t=0" i wcześniej są tylko domysłami - nieraz ciekawymi i spójnymi matematycznie, ale to w zasadzie ich jedyna przewaga nad modelami religijnymi. Jeśli natomiast dojdzie do naukowego, doświadczalnego potwierdzenia któregoś domysłu - stanie się pełnoprawną teorią (i szanujące się religie powinny ją uznać). Jeszcze co do biblijnego opisu świata - odchodzi się od literalnych interpretacji. Bóg stworzył świat, stworzył więc poszczególne jego elementy, ale np. poszczególne dni rozważa się teraz tylko symbolicznie.
-
Nie tak. W Biblii było powiedziane, że Bóg stworzył świat. Po prostu. Z tego wynika jego wszechmoc - posiada zdolność kreacji ex nihil i tylko to "pierwsze równanie" posiadać może boski pierwiastek; tu otwiera się pole do popisu filozofii i religii, bo moment stworzenia świata i to, co ewentualnie działo się wcześniej (jakkolwiek abstrakcyjnie to brzmi) wymyka się metodzie naukowej - a wielu ludzi potrzebuje wytłumaczenia. Wszystko, co stało się później wynika pośrednio z faktu stworzenia świata (bo gdzieś się dziać musi), ale nie ma powodu, by mieszać do tego istoty wyższe, w tym przypadku wszelkie równania nie tylko nie muszą, ale i nie poinny uwzględniać wyższych interwencji; jak już wsponiałem - zamieniają wtedy wszelkie religie w pseudonauki. Znowu - w tym przypadku religia pełni dla wielu rolę tłumaczenia niewytłumaczalnego, zapchajdziury w naukowym opisie świata. To nie ma sensu, bo boski horyzont będzie się wciąż kurczyć wraz z kolejnymi odkryciami naukowymi. Ale nikt nie może wierzącemu zakazać takich umysłowych ekscesów. Tu pojawia się jeszcze jeden problem - koegzystencji nauki i religii. Według mnie powinny to być sfery niezależne. Nie oddzielone na siłę, ale szanujące nawzajem swoją odrębność. Jeśli geolog udowodnił, że Ziemia ma parę miliardów lat - to tak po prostu jest i wszelkie polemiki z tak pewną wiedzą naukową ośmieszają religię, nie powinny mieć miejsca. Z drugiej strony nauka też nie powinna na podstawie niewystarczających dowodów i mglistych przesłanek stawiać nieuprawnionych tez, np. szukać potwierdzenia lub zanegowania istnienia Istoty Wyższej - bo i tak nie znajdzie. Wszelkie twierdzenia, że mamy ostateczny dowód nieistnienia Boga są zdecydowanym nadużyciem wiarygodności świata nauki. Religia i nauka mają swoje "strefy wpływów". Nie znaczy to oczywiście, że pomiędzy ma być strefa buforowa, jednak działania na styku powinny być rozważne, a nie na siłę łączące oba światy. Religia jest ściśle powiązana z kulturą, jedno wpływa na drugie. Inaczej wyglądają religie kultur semickich, inaczej prekolumbijskich itd. Ogólnie - samo boskie objawienie to nie wszystko, bo odbiorcami są członkowie konkretnego kręgu kulturowego, mieszkańcy konkretnej epoki. Odbiorcy wpływają na przekaz, a więc i kształt religii. Ale to za duży temat na ten jeden post, może jutro pociągniemy dyskusję dalej.
-
To chyba nie najlepsze tłumaczenie - Istoty Wyższe nie powinny stanowić łat w teoriach naukowych, życiu społecznym itp. Wiara nie polega na tym, że pod każdym kamieniem, pod którym widzimy coś dla nas niezrozumiałego, ogłaszamy narodziny boga. Przykład: "Elektron jest (obecnie) niepodzielny, więc co jest w środku?" "Bóg oczywiście." To prowadzi do ośmieszenia idei religii jako "nauki dla prostaczków". @ex nihilo: nie trzeba sprowadzać problemu do alternatywy Bóg albo prawdopodobieństwo. Michał Heller popełnił "Filozofię przypadku", ciekawa książka na ten temat.
-
Myślę, że warto wybrać spośród Świata Nauki i Wiedzy i Życia. Focus jest trochę za "popularny" i czasem wpada w tanią sensację. O Świecie wiedzy wiem niewiele, ale odniosłem wrażenie tabloidalności. Bez względu na decyzję życząc miłej lektury P_.
-
Przeczytałem. Mógłbym powiedzieć, że mam mieszane uczucia, ale brakuje mi tych pozytywnych. Początek: "oni", manipulacja, PR, pieniądze i jeszcze raz pieniądze, arogancja lekarzy, ... - cytaty z dowolnego przemówienia politycznego lub parapolitycznego. Do tego "niewytłumaczalny" wzrost liczby chorych (nowotwory i cukrzyca to choroby dosyć silnie związane z wiekiem, więc dlaczego w starzejącym się społeczeństwie coraz więcej osób na nie choruje? Spisek!). Kolejne tombakowe myśli, tym razem samego autora: - Im bardziej medycyna będzie polegać na lekarstwach - bioenergoterapia, to jest to! - Lekarze i leki mogą być przydatne - ? - [Lekarze i leki] Mogą uratować życie - ?? -i jeszcze: "Podtrzymywani jesteśmy przy życiu przez różnego rodzaju środki przez dziesiątki lat" - upadek darwinizmu! Ludzie potrafią żyć z chorobami! Nie! Tytuł pominę - przez brak określeń artykułowanych. Przypominający sobie właśnie, że medycyna z założenia pomaga ludziom wyzdrowieć lub chociaż mniej cierpieć (takie kuriozum - lekarz, który leczy) P_.
-
Przecież nie biję. A nawet jeśli, to niezbyt mocno. Swoją drogą to Perelman jest ciekawym człowiekiem. Wygrać Olimpiadę Matematyczną a potem odmówić odbioru Medalu Fieldsa... Niemniej, książka zapowiada się ciekawie, choć wpisuje się raczej w nurt "nowej matury". Matematyk amator, fan Feynmana P_.
-
London Clay ogłosił konkurs na rozwiązanie siedmiu (podkr. - P_) problemów. Hipoteza Poincare`ego została rozwiązana przez Grigorija Perelmana, za co został nagrodzony milionem dolarów od pana Clay`a i Medalem Fieldsa w 2006 r. Żadnej z tych nagród nie przyjął. Krążyły jeszcze pogłoski o potwierdzeniu hipotezy Riemanna przez pewnego pracownika indyjskiej sekcji HP, jak na razie nie potwierdzone. Aha, zapomniałbym. Pozostałe pięć/sześć problemów milenijnych czeka na Wasze rozwiązania. Powodzenia! P_.
-
Jako praktyk wiem, że światła nawet w lecie pomagają zauważyć inne samochody - na przykład w lustrach, ale nie tylko. Z kolei największą zmorą są rozwiązania "ekologiczne" - kilka diod udające światła do jazdy dziennej. Nie widać ich w ogóle, a często ma to ogromne znaczenie dla bezpieczeństwa ruchu. Proponując, by szukać "ekologii" gdzie indziej P_.
-
Pragnąłbym nadmienić, towarzyszu roberts, że niektóre symbole (te odnoszące się do niektórych ustrojów słusznie minionych) są na mocy adekwatnej ustawy zakazane, a ich propagowanie karalne. Pomstując na czas na was, towarzyszu, stracony P_.
-
List otwarty prof. dr Marii Doroty Majewskiej w sprawie szkodliwości szczepionek (2008)
Piotr_ odpowiedział Toksyna na temat w dziale Luźne gatki
Szpitale mają dużo pieniędzy (czyli skądś je mają - w końcu NFZ), zatem nie ma powodu, by się z pacjentami nie podzieliły. Proponuję zaprzestać szczepień przeciw żółtaczce - A i B natychmiast zdrenują budżet służby zdrowia, a na pozostałe i tak nie ma szczepionki. Do tego dołóżmy gruźlicę, odrę, polio, tężec, błonicę, ... - żyć, nie umierać Rozpisując biznesplan P_. -
List otwarty prof. dr Marii Doroty Majewskiej w sprawie szkodliwości szczepionek (2008)
Piotr_ odpowiedział Toksyna na temat w dziale Luźne gatki
To faktycznie może być trochę kreatywna księgowość - ale tylko trochę. Wcześniej liczba zachorowań utrzymywała się w pewnym przedziale, teraz nagle zwiększyła się. Nawet, jeśli było 10 zachorowań, a teraz jest 130 - jest to już pewien sygnał dla służb epidemiologicznych. Życząc bezpiecznych szczepień P_. -
List otwarty prof. dr Marii Doroty Majewskiej w sprawie szkodliwości szczepionek (2008)
Piotr_ odpowiedział Toksyna na temat w dziale Luźne gatki
Należy się przede wszystkim zastanowić, czy w imię nijak nie potwierdzonych tez o szkodliwości szczepionek (thrimerosal nie występuje już oficjalnie w żadnej szczepionce z kalendarza szczepień, poza tym nie stwierdzono jego toksyczności mimo przeszło półwiecznej obserwacji na próbie milionów zaszczepionych) należy ryzykować zdrowie i życie całych pokoleń dzieci, które nie zostaną (czego nie daj Boże) zaszczepione. Szczepionki wymyślono w celu zwalczania chorób śmiertelnych, nie kataru - w związku z tym uważam, że nawet, jeśli znikomy ułamek zaszczepionych dozna działań niepożądanych, szczepienia i tak zapobiegają śmierci i kalectwu nieprzeliczonej grupy dzieci. Życząc wszystkim czytelnikom zdrowia, praktykujący zwolennik szczepień P_.
